Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

młoda_22

nie rozumiem siebie...

Polecane posty

Gość gigi54
młoda: "przywiązuję się do tego, co dobre"... to jak w tym kontekście umieścić "dobrego" chłopaka? Znowu zaprzeczenie. A terapia, cholera, boli jak mało co, bo zmiana życia, nawet najmniejsza, musi boleć, bo dopiero wtedy daje efekty. Zresztą, trudno żeby nie bolało, to są w pewnym sensie powtórne narodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra raba
masz prawo byc dziwna.A terpia boli troche,ale to jest jak z rakiem,albo pocierpisz troche w czasie operacji ,albo bedziesz cierpiec cale zycie i bedzie tylko gorzej? Czy mama chodzi na s potkania AA?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mama ma cały czas kontakt z niepijącymi alkoholikami, boi sie stracic z nimi kontakt ze znów wszystko powróci. Troszczy sie o siebie i jak dotąd bardzo dobrze na tym wychodzi. A co do Niego to ja myśle ze on serio mnie kocha, tylko on nie potrafi tego okazywać i wydaje mi sie ze on często załuje swojego postępowania tylko nie umie sie do tego przyznac. A co do którejś z poprzednich wypowiedzi to on nie jest rozpieszczony, nikt nigdy mu w niczym nie pomagał itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olka R
Odpuszczam.Ide spac.Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra raba
A moze on nie umie kochac ibedzie sie uczyl na tobie, tak jak matka nnie umiala dbac o ciebie.Wszystkie dda uwazaja podswiadomie ,ze nie zasluguja na nic lepszego i sa expertami w wyszukiwaniu usprawiedliwien dla swoich bliskich .Pomysl o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gigi54
wiesz co, młoda, ja co prawda nie jestem chyba DDA... ale byłam kilka lat z facetem alkoholikiem (miałam syndrom narzeczonej alkoholika :O ); też czekałam, wiele usprawiedliwiałam, ale kiedy podniósł na mnie rękę, wiedziałam, że ta miłość dobiegła końca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ten mój nigdy mnie nie uderzył i myśle ze nie byłby wstanie tego zrobić. Prędzej by w ściane walnął niż we mnie... Ale szczerze mowiac wolałabym czuc ból fizyczny niż czuć jak serce mi pęka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gigi54
No ale nie o to mi chodziło... tylko o schematy zachowań. Ewidentnie jesteś masochistką emocjonalną. To też sposób na miłość, tyle, że chory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedyś okaleczałam swoje ciało, teraz okaleczam dusze... Najwidoczniej tak musi być. Nie wiem dlaczego ale w jakiś chory sposób cierpienie przynosi mi ulge... Czy to brzmi całkiem bez sensu???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gigi54
Znowu: "najwidoczniej tak musi być" :O Hm, kto ci to powiedział? Pod tym względem okalczenia to cię nawet rozumiem, bo mi ból też sprawia ulgę. Ale opinie o sobie masz powalające, aż się nie chce wierzyć, że tak ci wpojono, no ale to smutna prawda :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra raba
Mloda w podsumowaniu: idz na te bolesna terapie ,jesli nie chcesz tego zrobic dla siebie zrob to dla niego.Nauczysz sie szacunku do siebie ,a jego nauczysz kochac. Wyglada na to ,ze oboje nie zaznaliscie prawdziwej milosci.Na razie nie jestes w stanie placzami zmusic go do prawdziwej milosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehhh... Jeśli mówicie ze to pomoze Nam, że on tez coś na tym zyska to chyba tak bede musiała zrobić... Porozmawiam jutro z mamą, bo ona ma namiary na dobrego psychologa. Obym wytrwała w tej decyzji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gigi54
No, obyś, powodzenia, bo warto, chociaż będzie bardzo cięzko. Nie rezygnuj. I pamiętaj, że przede wszystkim robisz to dla siebie, bo nie wiadomo, czy z nim będziesz do końca życia, a ze sobą jednak tak ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuje. Nikt od dawna ze mną tak szczerze nie rozmawiał. ta Kafeteria to jednak fantastyczna sprawa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata-----
facetow trzeba trzymac krotko;) hihi i nie pozwalac im na za wiele, bo inaczej oni za kazdym beda sobie bardziej pozwalac na wiecej i mocniej ranic... jestescie ze soba jeszcze krotko... wiele sie moze zdarzyc.... badz czujna:) i nie daj sie zwiesc:) ja juz bylam w toksycznym zwiazku i swoje przezylam rzucil mnie na cale szczescie;) a teraz jestem z kims o 10 nieb lepszym moze ty ze swoim bedziesz szczesliwa, ale bedziesz szczesliwa jesli zmienisz sposob patrzenia na sprawy ktore ciebie dotycza, jesli ktos mysli ze nie moze sie zmienic popelnia blad;) zawsze trzeba walczyc o to by stawac sie lepszym i miec oczy szeroko otwarte:) i nie chowac sie przez negatywnymi uczuciami:) jesli przeztrawisz w sobie zlosc zal i smutek to mina idz smialo przez zycie, miej bycza mine, lap szczescie za rogi i dus jak cytryne hihhihi;) to taki maly zarciko-wierszyk dla Cie;) nie trac za duzo czasu na placz, bo co z duzo to niezdrowo;) my kobiety ciagle cos analizujemy, placzemy zaliymy sie... sama taka jestem, wiem ze jest czasem bardzo ciezko wytrzymac samej ze soba, ale trzeba to przetrzymac, musisz czuc wewnetrznie jak reagowac na to kiedy chlopak ci robi krzywde, przewiduj sytuacje... rob tak zebys pozniej nie musiala sie wstydzic sama przed soba swoich czynow, badz dumna, sluchaj innych ale ufaj tylko sobie!:) zobaczysz ze ci sie uda i bedziesz szczesliwa:)wierze w ciebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra raba
Wytrzymaj pomozesz sobie i jemu. Trzymam kciuki , mysle ,ze gdzies tam Bog nad Toba czuwa.Nawet nie wiesz jaka jestes silna przeszlas takie ciezkie dziecinstwo ,a nie stoczylas sie .Jestes w stanie przezyc nie taki terapie .No to pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do tego dna to niestety się mylisz. Osiągnęłam swoje dno i to właśnie zmotywowało mame do podjęcia leczenia. Na szczęście to juz za mna :) oby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szponciciel_hajsu_z_kurnika
- Nie zmienisz go, jeśli teraz zachowuje się w stosunku do Ciebie źle to będzie tylko gorzej. - Na twoim miejscu nie zakładałbym, że on nigdy nie uderzy... Jeszcze możesz się zdziwić. - Nie sądzę żeby on Cię kochał, może to brutalne, ale idę o zakład że jest z tobą tylko z powodu swojej nad Tobą przewagi. - A tak w ogóle to proponuje, jak ktoś radził wcześniej, udać się na terapię. Lepiej pocierpieć trochę teraz niż cierpieć przez całe życie. A teraz rada podstawowa: ZOSTAW TEGO KOLESIA! Serio. Pomyśl o swoim dobru. Jeśli Ty tego nie zrobisz to nie zrobi tego nikt. A już na pewno nie twój ukochany. On zostawiłby Cię bez żalu, wierz mi znam takich gości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szponciciel_hajsu_z_kurnika
urwało mi połowę wypowiedzi :| W każdym razie pisałem tam, dość rozwlekle :), o tym, że masz teraz dobrą okazję żeby nad sobą pracować. Tak więc zrób dobry uczynek i zostaw tego kolesia, tylko na zimno bez przepraszania etc. Jeśli ty sama nie bedziesz z tego dumna to przynajmniej ja będę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra raba
Tym bardziej to musisz z siebie wyrzucic.Oczyscic sie .To bedzie tak jak na tym forum ,pogadasz ,poplaczesz i z kazda lza bedzie bolec mniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowa___
--->> szponciciel_hajsu_z_kurnika ale moze to taka jego cecha charakteru, czy twoim zdaniem kochajacy chlopak nie ma wad, przeciez kazdy ma swoje za uszami, gdyby tak wsyztskich rzucac to w koncu naprawde mozna zostac samemu.... ehhhhhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobra a teraz nie na temat ale chce sie z wami podzielic bardzo ważna informacją :) no więc zdałam poprawke ze strasznie ciężkiego przedmiotu :) wybaczcie ze teraz to pisze ale wlasnie przed chwila sprawdzilam wyniki :D :D :D Jednak nie jestem tak całkiem do dupy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra raba
A mowilam ci ,ze Bozia nad toba czuwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szponciciel_hajsu_z_kurnika
"ale moze to taka jego cecha charakteru, czy twoim zdaniem kochajacy chlopak nie ma wad, przeciez kazdy ma swoje za uszami, gdyby tak wsyztskich rzucac to w koncu naprawde mozna zostac samemu...." Ok, ale wadą to jest nie zbieranie po sobie skarpetek, albo bo ja wiem, zostawianie kropelek moczu na desce klozetowej. Tutaj mamy do czynienia z poważniejszym przypadkiem. To całe wychodzenie z kina i nieodzywanie się to symtomy czegoś poważniejszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowa___
"nie zbieranie po sobie skarpetek, albo bo ja wiem, zostawianie kropelek moczu na desce klozetowej " to chyba nie wady ale po prostu zwyczaje ja mam taki problem z chlopakiem... mam chlopaka ktory jak ma focha o jakies bzdury albo co najgorsze o nic (bo sam mi mowil ze nie wie o co mu chodzi) nie odzywa sie po prostu do mnie, co mnie bardzo rani, rozmawialam z nim o tym, on powiedzial "ze czasem tak po prostu ma i nie wie czemu" potrafi sie nie odzywac caly dzien, widzi ze pisze smsy a ma mnie w dupie potem bardzo przeprasza i nie chce abym byla smutna i robi cos wbrew sobie kompletnie tego nie rozumiem jak tu zrozumiec chlopakow, przeszkadza mi to i jest uciazliwe ale nie mam zamiaru z nim zrywac bo tak sie dogadujemy swietnie sorki ze sie wtracilam ze swoim problemem, ale gdy przeczytalam wasze komentarze i problem autorki tak mnie to naszlo... swoja droga madrze gadacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kolorowa_ nie ma sprawy i dokładnie Cie rozumiem bo mój potrafi takiego focha strzelic... Dziękuje Wam wszystkim za pomoc :) ale od tego płaczu strasznie chce mi sie spać, więc się kłade :D buziaki dla Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szponciciel_hajsu_z_kurnika
Ok, ale mi chodzi o to, że chłopak autorki wątku strzela focha, po czym oczekuje, że to ONA go przeprosi. Że padnie z płaczem na kolana a on łaskawie ją przytuli, otrze łzy i pgłaska po główce. Mówiąc krótko on nią pomiata a ona jeszcze go przeprasza. Oczywiście może jest jakaś ukryta prawda, na przykład młoda_21 jest wredą jędzą i chłopak ma o co się obrażać. Ale przypuszcam, że wątpię :D Każdy miewa przypływ chujowszego humoru, ale w normalnych związkach ludzie darzą się nawzajem szacunkiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×