Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kashi

Klub Milosnikow Kotkow

Polecane posty

Gość kauket
gratulacje kashi:) chociaz jedna szczesliwa wiadomosc:) zostawiasz sobie kociaczka?szczegolnie ze jest tylko jeden co do poruszonego tematu sterylizacji to niestety w polsce trzeba ograniczyc populacje kotow i nie ma na to rady, oczywiscie nalezy uwazac zeby nie przesadzic, ale na razie przez dluzszy czas nam to nie grozi co do domowych kociakow to w sezonie letnim jest bardzo ciezko znalezc im dom, dlatego dziwie sie niektorym, ze ciagle rozmnazaja koty(jak wyzej wspomniana kolezanka) co do pazurkow, akurat z tego co mowilo mi kilku wetow powinno sie kotom domowym przycinac je bo pozniej moga czasem wrastac i jest to bardzo bolesne(sama nie robie tego zbyt czesto bo moje koty nie lubia tej czynnosci) za to rzeczy typu tipsy zakladane na pazurki zeby koty nie drapal mebli sa dla mnie chore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kauket, w USA nie obcina się pazurków ale wycina się paluszki, od stawu z zakończeniem pazurkowym. Niestety, jest to prawda. W imie miłości do zwierząt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, Misiu, w imię miłości do mebli. Z miłością do zwierząt nie ma to nic wspólnego. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wcale nie jest prawdą, ze ludzie na Zachodzie nie oddają kotow do schronisk. Owszem, oddają. Moja sister w Kanadzie na takiego maim coona ze schroniska. Bidulek nawet nie może dobrze chodzić, bo ma własnie usunete paluszki (już go takiego wzięła), pozostała mu tylko ta główna, centalna poduszka w łapkach, brrr, makabra...Ale przynajmniej takiego kota nie zabije samochód, bo nie ma jak wyleźć przez ogrodzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kauket
wiem misu ze w stanach cos takiego robia, ja mowilam o zwyklym obcinaniu pazurkow na szczescie u nas sie cos takiego nie przyjelo chociaz kto wie czy tak nie bedzie(brr) tak jak teraz mysle o tych tipsach dla kotow, o ktorych myslalam ze sa chore to teraz stwierdzam ze z dwojga zlego lepiej zeby taki maniak zalozyl kotu tipsy niz usunal palce:| nie wiem po co ci ludzie w ogole maja zwierzeta...wstretni sadysci a co do schronisk owszem istnieja ale nie sa tak przepelnione jak u nas i zwierzaki maja przez to wieksza szanse na znalezienie wlasciciela(przynajmniej tak mi sie wydaje)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeszcze jedna smutna prawda - schroniska nie są tam przepełnione, bo jeśli w ciągu 2 tygodnie pies czy kot nie znajdzie nowego własciciela jest zwyczajnie w swiecie usypiany :( To akurat oglądałem na Animal Planet. Ja zimą też Kici podcinałem pazurki, co i tak nie uchroniło moich skórzanych kanap, ale co tam...najważniejsze, ze podobały się Kici :) Teraz pozostała pamiątka.... Azazell znęca się własnie nad moim wełnianym dywanem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kauket
nie wiedzialam :( ale u nas w niektorych schroniskach nie jest lepiej, ile razy byly afery z niepotrzebnym usypianiem zwierzat ;/ za to wiem ze we wroclawskim nie jest najgorzej bo maja tam bardzo dobrego weterynarza co do pazurkow obcinam zeby nic im sie nie dzialo drapia wszytko jak leci ;) maja swoja drapaczek, ale w przedpokoju nie mam juz praktycznie tapet a obie kanapy sa podrapane i jakos musze z tym zyc swoja droga czy wasze koty tez biora rozbieg i wskakuja na rogi scian na wysokosc ok 2 m? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A to musi być cudowny widok, taki kot skaczący po scianach. Moja Kicia robiła to naprawde wyjątkowo. Była bardzo zamysloną, z nostalgicznym błyskiem w oku, by nie rzec - smutną jakoś tak...kociczką. Taka trochę artystko - filozofka. A mały jest taki niesprawny , ze sam na parapet z trudem wyskakuje. Wcale go nie usprawniam, bo jeszcze by mu wpadło do głowy przełazić przez ogrodzenie. Na razie szuka szczelin, bo bardzo mu się lezenie na ulicy dzisiaj spodobało. Zdejmowałem go z asfaltu 3 razy, aż wreszcie uszczelniłem wszelkie punkty newralgiczne, łącznie z bramką. Zobaczymy na jak długo to pomoże. A nasza forumowa młoda "babcia" pewnie gotuje kaszkę dla niemowlęcia? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kauket
mam nadzieje ze pomoze na dlugo;) moja najinteligentniejsza kocia odeszla w styczniu-miala przecudne ogromne zielone oczy, takie na pol pyszcza, byla drobniutka i pregowana, potrafila sobie otwierac sama wiekszosc drzwi, uwielbiala siedziec na balkonie, zawsze byla bardzo wojownicza i chodzila wlasnymi drogami, skakala na wysokosc 2.5 metra po scianach.........cudo nie kot, bardzo mi jej brakuje:( ale na razie jest pora na radosc z nowego kociaczka kashi, szczegolnie ze jedynak;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kauket, mam nadzieję, ze odeszła w wieku 20 lat i dożyła w szczęsciu i zdrowiu sędziwego wieku? Najładniejsze to własnie takie pregowane kotki. Taka byłą Kicia, cudna. Azazelek jest czarnuszkiem ale też kochanym. Moze gdy dorośnie spojrzy na mnie oczami swoje mamy, pełnymi melancholii spojrzeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trochę mam czasu więc- nie NA SZYBKO ; -) farmerka-pierwsze koty za płoty : -) kashi,jako polozna się sprawdzilas,gratulacje : -) żono_admina-nie byłam nachalna,(\'zastanow się czy słusznie myslisz\' to nachalnosc?) u nas \'pruski dryl\' raczej nie grozi i jeszcze długo nie będzie,między innymi dzięki takim ludziom jak Ty,to ,że jest problem i jak z nim walczyc-nie ja wymysliłam,tylko ludzie zajmujący się tym na codzien,sądzę,że są najlepiej zorientowani,mówisz o odpowiedzialnosci,a kto jest odpowiedzialny za bezpanskie koty???? usuwania pazurow nie mozna wrzucac do jednego worka ze sterylizacją-skutki uboczne dla kota są nieporownywalne,kastracja takich nie ma skoro wyskoczylas z lobotomią to ja tez odniosę się do ludzi-jak myslisz,moze nalezy zlikwidowac i zakazac tabletek anty-bo co będzie jak ludzie wyginą? artykułu w \'polityce\' nie znalazlam,moze to było inne pismo? czytalam natomiast o tym,jak niemcy masowo zaczęli oddawac koty do schroniska po znalezieniu martwego kota (ptasia grypa) i wywalaniu kotow z domu,z tego samego powodu m.in. we francji pozdrawiam wszystkich,szczegolnie tych co mieli dla mnie dobre slowo : -)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eeeeehhh.... Opinia społeczna tak zwana wogóle podatna jest na takie zbiorowe histerie typu ptasia grypa i daje sobie robić wodę z mózgu PERłOWO po prostu! Pamiętam, jak przed Wielkanocą odpowiadałam na forum jakiejś dziewczynie zatroskanej, czy spokojnie mozna kupic majonez do sałatki... Na wsi jakieś takie racjonalniejsze podejście jest troszkę... to pozytyw, ale z drugiej strony sytuacja wiejskich burków i kićków często nie do pozazdroszczenia... KROWA, śWINIA, KOń, KURA - OTOCZONE PIECZOłOWITą OPIEKą, BO PRZYNOSZą DOCHóD, reszta..... jest milczeniem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona_admina
różowa_magio, po pierwsze nie mówię wcale że jestem przeciwna sterylizacji w każdym przypadku. czasami (np. jeśli chodzi o bezdomne koty) to poprostu mniejsze zło. ale nie zgadzam się absolutnie z lansowaniem tej operacji jako panaceum na wszelkie problemy i "jedynej słusznej idei". często czytam na różnych forach porady typu: "kot mnie udrapał - wykastruj", "kot się zsikał na dywan - wykastruj", "pies mnie nie chce słuchać - wykastruj", albo wręcz ataki typu "jaki ty jesteś głupi/głupia że nie wykastrujesz kota/psa". ludzie, to naprawdę nie zabieg kosmetyczny, tylko poważna operacja, której skutki uboczne ujawniają się często dopiero po latach. słyszałaś o powszechnej wśród kastratów kamicy nerkowej i innych dolegliwościach związanych z brakiem hormonów? słyszałaś o zmianie metabolizmu, o zwiotczeniu skóry, która w efekcie staje się podatna np. na grzybicę? nie wspominając o trudnych do przewidzenia zmianach charakteru i tym, że inne koty/psy traktują wykastrowanego kolegę, delikatnie mówiąc "po macoszemu". to że kot czuje się dobrze kilka dni po operacji to jeszcze nie znaczy, że kastracja jest nieszkodliwa. choć należy pamiętać, że pewien procent zwierząt nie budzi się z narkozy, lub umiera na skutek naruszenia innych narządów (najczęściej samice). z dwojga złego, gdyby podsumować ilość skutków ubocznych, to chyba kastracja zebrałaby większą ich listę niż usuwanie pazurów (wraz z palcami). czasem jest konieczna, fakt, ale podkreślam - CZASEM. natomiast porównywanie tabletek antykoncepcyjnych u ludzi z kastracją kotów jest chyba nieporozumieniem. po pierwsze działanie tabletek jest przejściowe, po ich odstawieniu kobieta odzyskuje płodność. kastracja zaś jest nieodwracalną OPERACJĄ. natomiast sterylizacja ludzi jest w Polsce i wielu innych krajach zabroniona. ale nawet w nielicznych krajach, w których jest dozwolona, nie usuwa się ludziom gonad, tylko np. podwiązuje jajowody. a czemu się nie usuwa? ze względu na zbyt duże skutki uboczne. koty żyją krótko, teraz wydaje nam się, że jest ich bardzo dużo, ale gdyby znaczna większość z nich nie zostawiła po sobie potomstwa, to wyginęły by szybciej niż nam się wydaje. aha, artykuł faktycznie nie był w Polityce - przepraszam. czasopismo w którym się ukazał to: OZON, nr 13(50), 30 marca-5 kwietnia 2006, dział "człowiek" tytuł "teraz koty", str 44. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona_admina
a oddawanie przez niemców kotów do schronisk z powodu ptasiej grypy? hmm, to chyba najlepszy dowód na to, że odpowiedzialność i sterylizacja to dwie odrębne sprawy, których nie należy ze sobą utożsamiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do kashi , misia i innych uczestników tego tematu - czytam na bieżaco , fajni i sympatyczni z Was ludzie , nie chce narzucać Wam swojego zdania - ani atakować kolejnym postem za , bądź przeciw sterylizacji - poniżej własnie o niej będzie - jesli nie macie ochoty na dalsze wałkowanie pomińcie , ale nie mogę nie zareagowac na wypisywanie \"innej prawdy\" . żona_admina - dziwną mieszankę zrobiłas z faktów . Jakies porównywania kastracji (owszem własnie kastracji , gdyz w Polsce kotki także są kastrowane nie sterylizowane ) zwierząt do sterylizacji ludzi , zreszta chyba niezbyt szczesliwe . Nie chciałam brac udziału w tej dyskusji , nikogo nie chce namawiać , ani odwodzic od zamiaru kastracji własnego zwierzaka . Jednak jesli podaje się fakty - powinne byc PRAWDZIWE . Kamica nerkowa - podobnie jak SUK nie wystepuje czesciej u kotów kastrowanych niz tych nie poddanych zabiegowi . Zyczajnie te drugie z regółu rzadziej bywają badane. Jesli chodzi o samce - nie jest to powazna operacja , a własnie zabieg . Bez porównania dla kotki groźniejsza jest antykoncepcja hormonalna . Koty niekastrowane , niedopuszczane do rozrodu często cierpią na poważne zaburzenia behawioralne . To ,że koty kastrowane cierpia na poważne zaburzenia metabolizmu , to jakaś pomyłka - prawidłowo karmiony ZDROWY kot , na takie zaburzenia po kastracji nie narzeka . Mówie to jako praktyk . Moja 15-letnia kotka kastrowana w wieku 8-m-cy jest okazem zdrowia . Skłonnośc do grzybicy po zabiegu sie zwieksza ??? Bzdura - na grzybice najczęsciej choruja koty przebywajace w duzych skupiskach , chore , słabe , niedozywione . Odpowiedzialność i sterylizacje owszem mozna ze soba łaczyć - odpowiadam nie tylko za to co mam ale tez za to co powołuje do zycia. Jeszcze jedno - porównanie zabiegu kastracji i usuwania pazurów - w Polce ten drugi jest ZABRONIONY. Nie będę odwoływac sie do innych krajów - mieszkam w Polsce i ta rzeczywistość jest mi najbliższa - a u nas dłuuuuuuugo jeszcze koty nie wygina spokojna głowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
errata - REG\"U\"łA oczywiście !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kauket
co do kastracji-do osob ktore sa tak stanowczo przeciwko w przypadku kotek, szkoda ze bierzecie pod uwage tylko negatywy, i nie mowie tu o pozytywach w ramach wygod dla czlowieka chodzi o raka sutkow i ropomacicze u kotek w momencie kiedy kotka jest wysterylizowana w okolicac 1 rui to praktycznie do 0 spada jej szansa ze zachoruje na tego raka(a jest on bardzo popularny), kastracja takze zmniejsza wystepowanie ropomacicza, ktore nota bene najczesciej pojawia sie po antykoncepcji hormonalnej co do kocorow, to wlasciciele czesto decyduja sie na kastracje jak zobacza ich kochanego kotka, ktory wlasnie wraca z walki, caly pokaleczony i bez jednego ucha(np moja kolezanka) do misia-niestety Pacyfce nei dane bylo zyc dlugo-miala 1.5 roku, kiedy bylam zmuszona ja uspic, bo dalsze trzymanie przy zyciu byloby sadyzmem. miala fipa, postac sucha, od pierwszych objawow wytrzymala 2 misiace na duzych dawkach sterydow, i w koncu wykonczyla ja silna anemia posterydowa 😭, wiec uwazajcie na swoje koty wychodzace, ponoc jest na to szczepionka donosowa ale na razie niezbyt skuteczna;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona_admina
oui - jeżeli zamierzasz brać udział w dyskusji, to proszę, czytaj uważnie i nie na wyrywki. bo potem wiele z tego nieporozumień. moje porównanie kastracji kotów ze sterylizacją ludzi, tak naprawdę wcale porównaniem nie było, lecz odpowiedzią na posta różowej_magii, która porównała kastrację kotów do brania przez kobiety tabletek antykoncepcyjnych. gdybyś przeczytała od początku, zauważyłabyś pewnie, że oddźwięk mojego zestawienia był zupełnie inny. a wypisane przeze mnie schorzenia owszem, występują częściej u kotów kastrowanych. dlatego właśnie wymyślono karmy dla kastratów - żeby zmniejszyć te dolegliwości. ale pewnie nieliczni troszczą się o zachowanie odpowiedniej diety - stąd niewiedza. napisałaś jeszcze: "Odpowiedzialność i sterylizacje owszem mozna ze soba łaczyć - odpowiadam nie tylko za to co mam ale tez za to co powołuje do zycia." tym bardziej mam podstawy podejrzewać, że jedynie pobieżnie przejrzałaś moją wypowiedź. nigdy nie napisałam, że nie można łączyć. napisałam tylko, że nie są to pojęcia równoznaczne. to, że ktoś wykastrował kota, nie znaczy jeszcze że jest odpowiedzialny i odwrotnie. to czy jest, czy nie, to sprawa o wiele bardziej złożona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona_admina
jeszcze jedno. to że jakieś dolegliwości występują CZĘŚCIEJ nie znaczy, że występują ZAWSZE. np. dysplazja stawów biodrowych częściej występuje u goldenów niż u chartów. a ja mam goldena, który nie ma dysplazji. i co? jest to dowód na to, że to bzdura? czytanie ze zrozumieniem się kłania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka se jedna ale nie jedyna
gratulacje kolejny topik został stracony. Czytaj ze zrozumieniem, nie ty czytaj, głupiaś jest, nie ty głupiaś, ty napastliwa, nie ty napastliwa a jaka jestem ja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka se jedna ale nie jedyna
to taka sobie refleksja- i już więcej się wtrącać nie będe. Przepraszam i żegnam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kauket, bardzo mi przykro z powodu Twojej Ślicznookiej :( Długo dochodziłaś do siebie...? Ciekawe jak się czują; młoda mama i młoda babcia?:) Kashi, zmieniasz pieluszki małej, ze nie masz czasu do nas zajrzeć?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kauket
kashi pewnie co chwile doglada swoich kotkow wiec nie ma czasu na spanie a co dopiero kafeterie;) misiu-na poczatku to byla tragedia i ryczalam jak glupia przez kilka dob potem mi troche przeszlo, ale gdzie nie spojrzalam to wydawalo mi sie ze widze Pacyfke, teraz juz jest prawie ok, ale za kazdym razem jak o niej mysle/pisze/rozmawiam to zaraz mi sie lzy w oczach zbieraja, na razie minelo ok 3.5 miesiaca na szczescie mam jeszcze 2 czarnulki i one mnie troche pocieszaja-jedna teraz spi na monitorze na poczatku czerwca jade z nia -Neftis-na powtorzenie badan krwi bo ma podejrzenie fipa i modle sie zeby nie byla nosicielem(poprzednim razem wyszlo jej miano 1600 a od 2000 jest nosicielstwo) wiec trzymajcie za nia kciuki i wymiziajcie ode mnie wszystkie swoje kotki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kauket... Dziś w nocy minie tydzień a mnie wcale ochota do zycia nie wraca. Już bym chciał by wybiegła mi na spotkanie na niebieskiej trawce. I ten obezwładniający strach o Azazella...😢 Ciekawe co u kashii u Luny, i gdzie sie podziała reszta naszych dziewczyn?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×