Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kashi

Klub Milosnikow Kotkow

Polecane posty

Ulotna 🌻 dziękuję - jestem fatalnie przeziębiona! :( Mój Tygrys też uwielbiał wąchać i skubać kwiaty w wazonie, no i obowiązkowo pić wodę, choć miał w paru miejscach wystawioną czystą! :) 🖐️🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość st 59
Proszę o radę jak ulżyć kotu choremu na koci katar .Kotek bierze lekarstwa , nadal bardzo sie męczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Greta....często mówię na nią foszka rozkoszka:-D raz jest rozkoszna, raz bez kija nie podchodź, a jeszcze innym razem arystokratka pełną gębą:-D Szeluś wracaj szybko do zdrowia, ja ostatnio kurowałam się syropem z odrostów sosnowych na spirytusie i bardzo szybko się wyleczyłam. tej wiosny też sobie taki zrobię, bo na chorubsko jak znalazł St 59....niestety nie pomogę:-(, moje futro nie miało kataru, więc nie wiem jak sobie z tym radzić, pomiziaj futrzaka za uszkiem i niech nam szybko do zrowia wraca 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zajrzał własnie że nie, ja zajrzałam gości eposzli, gary w zmywarce zaglądam i czytam, ale nie pisze , kiedy nic sie nei dziej a teraz nic się nie dzieje, koty śpią....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ulotna - błagam, nie pomstuj... My tu na prowincji z przyrodą walczymy :D Kociska mają zdecydowanie najlepiej - zrobiły się baaardzo stacjonarne i wcale niewychodzące. Kto mówił, że mamy wychodzące koty??? Okupują , leniuchy jedne ,podgrzewane powierzchnie i cieszą zimą oglądaną przez szybkę ... Żyć nie umierać... W zeszłym tygodniu zafundowaliśmy wreszcie całemu stadu Profender , więc do wiosny powinien być spokój na niwie parazytologii. Miau :) St 59 - na katar koci niestety nie znam domowych sposobów - wszytko w mocy weta. Napisz, czy sytuacja opanowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaglądam i zachwycam się Waszymi kotami.Mąż grozi,że i tak na wiosnę przyniesie kota,a i ja się łamię.Tzn,rozum mówi-nie,a dusza-dawaj to futro!Nawet bez kota smarkam i kicham,cholera,żeby na stare lata człowiek nie mógł se zwierzątka jakiegoś sprawić,bo się dusi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upppppppppppppppppppppppppp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość greta garbo
>Otulona Moje psisko się tak kiedyś uporczywie wygryzało i okazało się, że to przebiałkowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Otulona🌻 - leć piorunem do weta i sprawdź kotu krew - wysokość kreatyniny i mocznika, a mocz sprawdź na obecność kamyków lub piasku - Tygrys miał szczawiany wapnia w moczu, ale na szczęście kamieni nie miał - przynajmniej USG tego nie wykazało! Prawie cały brzuszek wygolił językiem do gołej skóry, a tylne łapy prawie do kostek - po wewnętrznej stronie! Zaczął tak intensywnie się wylizywać jak mu nery siadały, a ja się nie kapnęłam co i jak! Często też podsikiwał w różnych miejscach, a na płytkach PCV w miejscach, które znajdywałam po czasie, iskrzyły się kryształki! Jeszcze później napiszę, ale teraz muszę spadać do łózia, bo strasznie kaszlę - bardzo mocno się przeziębiłam!:( 🖐️🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość greta garbo
O rany... Ale moze jedno z drugim ma coś wspólnego, bo przy nerkach jest problem z metabolizmem białek- mocznik jest chyba metabolitem białka. Na pewno kontakt z weterynarzem jest konieczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Któryś z moich piesów też tak kiedyś miał - wynik przebiałczenia - gotowałam mu bardzo bogatą kaszę na mnięsku + surowe jajko. Wystarczyło zmienić dietę. Może nie będzie tak źle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość greta garbo
Amita Moze da się znależć kocią odmianę działającą mniej alergicznie? Gdzieś słyszałam, że futro "sybiraków" mniej uczula, poza tym są "sfinksy" czy jak je tam zwą... koty abisyńskie bodajże. Prawie nie mają sierści. Niektórzy wybrzydzają, że brzydkie, ale mnie podobają się te pomarszczone, wyraziste mordki i dłuuugie paluchy. Uwielbiam jak kot ma długie paluchy i przebiera nimi, mrucząc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość greta garbo
Ups...Błąd: sfinksy nie mają nic wspólnego z abisyńczykami - pomijając geograficzne skojarzenia :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj wiem coś o kocich alegrenach...moja sister nabawiła się przez kociaka astmy oskrzelowej:-O Otulona....a co z Twoim futrem??? 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amita!🌻 Psy i koty mają albo futro albo włosy - tak mi się jakoś wydaje! I te zwierzaki z włosem nie uczulają! Musisz zorientować się u weta, co i jak! Dachowce niestety są uczulające, a kłaki latają po całym domu! :( Otulona i jak? :O 🖐️🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tygrys od małego jadł suchego Whiskasa i bardzo go lubił! Niekiedy dostawał saszetki lub puszki! Wtedy jeszcze regularnie jeździliśmy do teściów na działkę - weekendy od pierwszych możliwych a podczas wakacji siedział z dziećmi bez przerwy - stamtąd pochodził! Pomimo tego,że był wykastrowany, polował bardzo dużo (wtedy prawie nie jadł suchego) i wracał niekiedy na drugi dzień - linię miał jak modelka! Później skończyło się małżeństwo, a co za tym idzie i wyjazdy na działkę teściów - kot siedział w domu i jedynie na ptaki na balkonie polował - choć 3 piętro, to z pięć razy (o tej ilości wiem ;) ) udało mu się skonsumować młodego bidoka! Wtedy też zaczął wylizywać brzuch, tak mi się kojarzy! Jak miał 6 lat, po miesięcznej nieobecności naszej w domu - w czasie wakacji letnich (siedział w domu i miał dochodzącego opiekuna - kolegę córki, który niekiedy spał nocą z kotem - bardzo się lubili :) ) strasznie się spasł i zaczęło się od zablokowania sikania! Po badaniach krwi, założeniu cewnika (tydzień czasu rurka wszyta w futro :( ), licznych kroplówkach, USG nerek i pęcherza kot przeszedł na ścisłą dietę - specjalistyczne żarcie dla kastratów z syndromem urologicznym! Później wszystko w miarę się uspokoiło, kot schudł nieco a ja dałam sie zwieść pozorom, że wszystko jej OK - nie badałam krwi! Kot wylizywał brzuch już do końca! Jak miał 12 lat schudł bardzo a ja złożyłam to na karb złego stanu zębów - capiło mu z pyszczka i kamień na zębach był spory, choć stanu zapalnego dziąseł nie było! Któregoś dnia mocniej ocisnęłam mu trzonowca i pokazał się biały serek - w te pedy pobiegliśmy do weta i zaczęliśmy przygotowania do oczyszczenia zębów pod narkozą, ale wcześniej trzeba było zrobić badania krwi i tu wyszło szydło z worka - nerki w fatalnym stanie - poziom kreatyniny przekroczony 3 x, mocznika 5!!! Kamień z dwóch najgorzej wyglądających zębów udało się wetowi ściągnąć dosłownie pazurami - łatwo zszedł - stan ropny pomógł, zęby w nienajlepszej kondycji, ale tez i nie najgorszej pozostały i zaczęła się walka, w zasadzie o życie! było raz lepiej, raz gorzej, w końcu tragicznie - walczył Tygrys, walczyliśmy my - około roku na nowej karmie, w końcu na siłę karmiony, słabiutki, ale jakoś funkcjonujący - nie dał rady i odszedł zatruty mocznikiem, z niewydolnymi nerkami! Nigdy nawet kataru nie miał, ale ja z tymi nerkami byłam mało czujna i nie badałam krwi, bo nawet nie przypuszczałam, że jest tak źle! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość greta garbo
No właśnie, co z kotkiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ulotna 🌻 jeszcze żyję, ale co to za życie :( - leżę i "szczekam", a już myślałam, że z tego wychodzę, ale lekarka po osłuchaniu wyprowadziła mnie z błędu! :( 🖐️🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boje się zaryzykowac,bo co będzie jesli i tak mnie uczuli?Znowu szukać mu nowego domu i słuchać wyrzutów rodzinki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Otulona🌻 słyszałam o tym atopowym zapaleniu skóry u kotów i o znerwicowanych kotach! Może być prawda, że Twój kot tęskni za Tobą i wpada w nerwicę! Oby nie skończyło się na kocim psychoterapeucie! ;) Z tym suchym żarciem, to niestety - musisz kota przetrzymać - zostawić mu trochę żarcia w misce - nawet przez parę dni i nie dawać nic innego - w końcu zgłodnieje i zacznie jeść! Możesz próbować z żarciem specjalistycznym suchym różnych firm, może smak którejś mu podejdzie?!!! Przy suchym żarciu obowiązkowa micha picia non stop!!! Czy Ty "pierzesz" swojego kota? :O Mam nadzieję, ze nie - mój Tygrys przez całe swoje życie mył się sam i miał bardzo zdrową skórę - żadnej wysypki, ani łupieżu! :) Nie pachniał niczym - najwyżej zalatywał osobą uperfumowaną lub "ukremowaną" , która go chwilę wcześnie głaskała lub przytulała - swojego zapachu nie miał! Amita🌻 musiałabyś popróbować na własnej skórze - czyli "pobywać" w domach, w którzych przebywają różne kocie rasy - oczywiście nie wszystkie na raz i sprawdzić na którego nie bedzie reagowała! Ja bym nie ryzykowała adopcji i szybkiego oddawania, bo niestety uczula ... porób wcześniej wywiady u wetów, w necie, w literaturze, u lekarzy alergologów - może mają rozeznanie, co i jak! :) Brunetka52 🌻 pokaż swojego na zdjęciu; to piękne kicie! :) Napisz coś więcej o zachowaniu i upodobaniach Pusi! 🌻 🖐️🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
otulona🌻 z tym szczekaniem to przesadziłam, raczej rzężenie i przechodzi! Myślę, że to zapalenie oskrzeli lub płuc !:D A krztusiec czyli koklusz faktycznie jest obecny w Polsce, pomimo, że uchodził za zakaźną chorobę, która już została opanowana w Europie - wielu lekarzy nie bierze możliwości zachorowania na koklusz pod uwagę, bo choroby w wykazie podobno nie ma (są tylko zapobiegawcze szczepienia, które jak widać nie zabezpieczają przed zachorowaniem :( ) - tak zresztą jak gruźlicy, która nadal jest aktywna, choć nierzadko występuje w stanie utajonym! Na kaszel kokluszowy - charakterystyczny - takie nie do opanowania pianie zachrypniętego koguta - najlepsza jest " stajenna inhalacja" , w dosłownym rozumieniu - aromat przesikanej przez konie ściółki słomianej w stajni! :) Wdychanie tych oparów łagodzi objawy kaszlu! Broń Boże wywozić chorego w góry na świeże powietrze - to może być zabójcze! Koleżanka tak zrobiła ze swoją córka i ledwo ją odratowała! 🖐️🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szela,myślisz,że ktoś mnie będzie gościł najmarniej 2,3 tygodnie? ;) Choć pers szwagierki razem z psem daje mi radę po kilku godzinach. No i ja chcę kota,pies odpada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amita🌻 ja bym Cię pogościła , ale .... chwilowo nie mam kota! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×