Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kashi

Klub Milosnikow Kotkow

Polecane posty

Gość grqey24u
Greta, lekarz weterynarii u którego byłaś wprowadził Cię w błąd. Co prawda fakt faktem, że wirusa z kociego organizmu nie da się usunąć jednak można go na tyle skutecznie uśpić, że będzie miał wyniki zdrowego kota a testy ujemne. Jako że nie mogę zaprosić Cię do swojego gabinetu to na początek link do całkiej porządnego kompendium praktycznej wiedzy o białaczce, zbudowanej na doświadczeniach wielu zwierzaków i lekarzy: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=44530&hilit=bia%C5%82aczka+to+nie+wyrok I tak jak w tytule: białaczka to nie wyrok, walcz o tego kota bo jak nie Ty to kto mu pomoże? Jasne, że każde życie kończy się śmiercią ale lepiej, aby jak najpóźniej, prawda? A kot może mieć przed sobą jeszcze długie lata w zdrowiu! Nieglupio piszesz o kotach ale jedno, co mnie niesamowicie uderzyło to wypuszczanie niekastrowanego kocura, który jest prawdopodobnie FeLv+ (nie wiadomo czy nie FIV+). Przecież to rozwlekanie zarazy (i śmierci) po okolicznych kotach! Powodzenia w diagnozowaniu i leczeniu Maćka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maciek jest niekastrowany bo robił za bezwolna i skrajnie zastraszoną ofiare bardziej dynamicznego braciszka. Braciszek został wykastrowany i poziom agresji troszkę mu opadł, natomiast kastrację "ofiary" weterynarz radził odłożyć na póżniej - jak mniemam, pozostawienie samczych hormonów miało go zmobilizowac do czynnego przeciwstawienia się agresji ze strony brata. Zreszta był tak zastraszony, ze unikał domu. W międzyczasie pojawił sie problem białaczki u Buraska, prawdopodobnie przyniósł wirusa Maciek w czasie jednej ze swoich rzadkich wizyt w domowych pieleszach (bo Bury po kastracji trzymał się domu), Maciek miał jednak lepszą odpornośc, więc jako pierwszy zachorował Bury. Maciek pojawił sie w domu po ponad trzech miesiącach po uśpieniu Burego. Więc pierwszą decyzja było szczepienie przeciw białaczce ( a nóż sie uodporni, o ile choroba jeszcze nie zaczęła sie wykluwać). Powiedziano mi, że bezpośrednio po szczepieniu nie kastruje się zwierzaka, organizm musi mieć czas na wykształcenie odporności... No a w jakieś 3-4 tygodnie po szczepieniu pojawiły się objawy... Przeczytałam, że jeśli kot już ma białaczkę, nie ryzykuje się operacji - o ile kojarzę z powodu zmian struktury krwi (problem krzepliwości bodajże). Próbuję kota trzymac w domu, ale protestuje nieziemsko, niestety nauczył się żyć poza domem z powodu tych swoich ucieczek. Jak przeczytałam, stres powoduje przyspieszenie rozwoju białaczki... Jestem zupełnie skołowana i każda decyzja wydaje mi sie zła...A propos leczenia - wet powiedział, że w grę wchodzi tylko "leczenie" paliatywne... Interferon? Z tego co czytałam, efekt to istna loteria, a koszta znacznie przekraczają moje możliwości... Nie chcę zaszkodzić kotu, oczywiście nie chcę także, by zarażał inne koty. Jesteś weterynarzem, doradz proszę, czy ryzykować kastrację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupup.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona szalonaaaaaa24
wczoraj zaginął mi kot:( tzn moja cicia jest kotem domowym, żadko wychodzi na podwórko, i właśnie wczoraj wyszła polatać, nie wróciła na noc, mimo że nigdy nie było takiej sytuacji zaawsze gdy ją wołałam wracała. do tej pory jej nie ma, strasznie sie czuje bo szukałam i wołałam za nią wszedzie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona szalonaaaaaa24
wrólciła, w poniedziałe, po 3 dniach:D cała i zdrowa na szczescie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna głodomorka
hej moja mała ma 9 miesięcy i jest jakis miesiac po sterylizacji ,na razie siedzi w domu ale wiem ze bardzo chce wyjsc na zewnatrz i chyba jej to umozliwie ale bardzo sie o nia boje ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość didiii
witam, mam pytanko, ile rodzi się kociąt po 1. okoceniu? Czy może nie ma na to reguły? Z góry dziękuję o odp, pozdrawiam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znalazłam małego kotka , leżał na srodku ulicy . omało kto go nie rozjechał . moi rodzice nie lubią kotów i ledwo co się zgodzili aby maluszek u nas się zatrzymał , ale pod jednym warunkiem że będzie w garażu . z moją siostrą z kartonu zrobiłyśmy mu mniej więcej kówetę . położyłyśmy kocyki wszędzie aby było mu ciepło . dałyśmy mleko ale od dobrej znajomej dowiedziałyśmy się ze nie powinnyśmy bo kot po takim zwykłym mleku może mieć rozwolnienie . Chce kupić mu jutro karmy dla małych kociąt i mleko ale nie mogę pozwolić na duże wydatki tych karm bo zbytnio nie mam dużo kasy do wydania a zwłaszcza jak zaczął się nowy rok . Jutro musze go zostawić samego ale rano go nakarmię jednak cały czas sie boje ze nie będzie jadł bo mnie nie będzie aż do 18 ; / Doradzcie !! prosze . chciałabym tez wiedzieć czy wizyta u weterynaża bd także kosztować ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiulko, mozesz próbować karmić kotka mlekiem ze sklepu, ale mieszaj je z ciepłą, przegotowaną wodą, nawet pół na pół, ewentualnie trochę gęstsze. I podawaj letnie. Karmę kup specjalną, w wersji dla małych kotów ("junior" czy jakoś tak - dopytaj dokładniej). Po jakimś czasie możesz mu ugotować kawałek kurczaka, bez przypraw, możesz ugotować "na raz" i potem przechować to w lodówce, masz jedzenie na 2-3 dni. Kuwetę najlepiej kupić plastikową oraz specjalny żwirek (pochłania zapachy). Zwirek należy uzupełniać i wymieniać - zgodnie z instrukcją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mały kotek, jeśli chcesz aby wyrósł na zrównoważone, spokojne, ufne zwierzę, potrzebuje przede wszystkim poczucia bezpieczeństwa. Musi czuć się niezagrożony, trzeba jak najwięcej z nim przebywać, przytulać go, bo w normalnych warunkach jego kocia matka zapewniłaby mu poczucie bezpieczeństwa i porcję czułości. Jeśli będzie czuł się zagrożony, odepchnięty, to stanie się nieobliczlny, będzie np. problem z jego higieną (załatwianie się poza kuwetą) - i absolutnie nie będzie to jego winą. Na początku chwal go za każdym razem, kiedy korzysta z kuwety, żeby zrozumiał, ze tego właśnie od niego oczekujesz. Jeśli zdarzy mu się przy tobie "wypadek" poza kuwetą, nie należy go straszyć ani broń boże bić, lecz delikatnie skarcić, włożyć do kuwety i tam pogłaskać. Kuweta musi być regularnie czyszczona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Otulona :) "Na posterunku" to chyba za wiele powiedziane... Oj, ten brak czasu... Zdecydowałam sie wykastrowac Maćka, mimo obaw o nadmierne krwawienie (niedostateczną krzepliwość) w zwiazku z podejrzeniem białaczki - ale uprzedziłam weta. Zabieg był cztery dni temu, lekarz miał w pogotowiu zastrzyk zwiekszający krzepliwość (nie okazał się zreszta konieczny), kot był zszywany z większa starannoscią niż robia to rutynowo. Wszystko gra, Maciek jest w dobrej formie. Kocisko ostatnio demonstrowało to charakterystyczne ożywienie, które wszyscy znamy ;) . Ze zgrozą uświadomiłam sobie, ze za pare miesięcy w okolicy pojawi się większa ilośc małych czarnych kociąt z białymi łapkami - i z wirusem białaczki, niestety... No, teraz problem mam już z głowy :) A jak się miewa Twój zwierz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja kicia kicia kicia
hej ja mam 2letnia kotke,nie jest po zabiegu st. ostatnio zaczela kropelkowac(jesli chodzi o sikanie), i zdaza jej sie oddac mocz z niewielka iloscia krwi...zalatwia sie częszaczelo sie 2 tyg temu....tego samego dnia wyladowalismy u weta. lekarz ja obejrzal, usg,....zero kamieni, krysztalkow, pecherz mimo slabego wyprozniania miala pusty, nie byla blada.... dostala dwa zastrzyki tego dni..na bakterie w moczy...ponoc od tego krew...skoro nie ma nic w drogach moczowych...i jeszcze jeden...n acos tydzien bylo ok....i ostatni wekkend powtorka z rozrywki- znowu problemy z sikaniem i 2 razy zdazyl sie mocz zabarwiony krwa... lekarz zdziwiony...postawilismy na nowa karme, paste na zakwaszenie moczu.... poki co od wczoaraj je nowe jedzonko, sika czesto po trochu... wczesniej karmilismy ja purina i dostawal mieso i ryby..zdazyla sie saszetka whiskasa na szybko...nie karmimy jej domowym jedzenim, nie dostaje wedlin.... wiec skad te problemy? lekarz powiedzial mi, ze krew u kota w moczy moze pojawic sie na skutek stresus...czego ostatnio naszej kotce nie dostarczalismy....:) mialyscie podobne przypadki z waszymi kotami? a teraz jeszcze czeka mnie 10h podroz pociagiem z kicia...transporter, dostala tez jakies krople ziolowe na doge na wyciszenie:)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ad va
kiedy można ciachnać kocurkowi jajka?? mój ma chyba (nie wiem kiedy się urodził, wzięty ze wsi) jakies 6 miesuecy, jajka juz dobrze widoczne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>Do moja kicia... :) Nie jestem weterynarzem, ale może by kici zrobić badanie moczu? Może tych puryn w karmie było za dużo i obciążyły nerki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>ad va Kocurki kastruje się w wieku 7-9 miesięcy, kiedy układ moczowo-płciowy jest w pełni wykształcony. Jeśli zrobi się to za wcześnie, kot może mieć problemy z drogami moczowymi. Jeden z moich kocurów przed osiągnięciem odpowiedniego do kastracji wieku ( zaczęło go już "nosić") dostał jakiś zastrzyk na wyciszenie hormonów i na tym zastrzyku spokojnie doczekaliśmy do czasu kastracji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do miłosników kotków
moze ktos byłby chetny zaadoptowac 11letnią koteczke??przebywa w domku,bezproblemowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>do miłośników kotów Ale jak doszło do konieczności tej adopcji? 11-letnia kotka będzie strasznie przeżywać rozłąkę z dotychczasowym opiekunem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do miłosników kotków
co do tej koteczki,powód to silna alergia u dziecka,obecnie musze izolowac kotke od dziecka ale to niewiele pomoga.sama nie wiem co juz robic,a do schroniska nie oddam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>do miłośników To rzeczywiście masz problem. Współczuję...Dziecka oczywiście nie można narażać na kontakt. A kotką nie zaopiekowałby się ktoś z rodziny (oczywiście nie mówię o współmieszkańcach) lub przyjaciół, ktoś kogo ona zna? Mogłabyś kocinę odwiedzać czasami, nie byłaby to taka radykalna zmiana dla zwierzaka. Mogłabyś zadeklarować się, że będziesz finansowac karmę i wizyty u weta. Dla kotki w tym wieku reszta życia z dala od pańci to będzie już tylko czekanie na nią... Ale pewnie analizowałaś już wszystkie możliwości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do miłosników kotków
pytałam juz tylu ludzi i nikt nie chce kota,mieszkam w bloku,zarówno cierpi kot jak i dziecko a nie chce podejmowac drastycznych decyzji takich jak schronisko badz wywiezienie na wies tam sobie nie da rady bo całe zycie jest w domku a decyzje musze podjac natychmiastowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami z Twojego miasta wyszukałoby nowego opiekuna. W Nowym Targu tak robią. A moze ogłoszenie do lokalnej prasy? Zawsze lepiej, jeśli kot znajdzie dom w okolicy, można dyskretnie sprawdzić, czy nie dzieje mu się krzywda. Sorry, że nie proponuję Ci konkretnej pomocy, ale w mojej sytuacji branie drugiego kota to dla niego wyrok śmierci ( mam w domu kota z białaczką, to zakażne choróbsko).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, mam problem z kotką rasy maine coon, drapie mi kanapę pomimo tego iż ma kupiony drapak. Jak mogę ją nakłonić aby go drapała? Dodam iż od drapania kanapy oduczam ją w sposób jaki ktoś mi polecił na forum, tzn. kiedy drapie mam naszykowaną butelkę taką ze spryskiwaczem i ją w momencie drapania psikam. Wtedy przestaje, ale problem w tym jak ją naklonić aby korzystała z drapaka? Z góry dziekuje za informacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, mam problem z kotką rasy maine coon, drapie mi kanapę pomimo tego iż ma kupiony drapak. Jak mogę ją nakłonić aby go drapała? Dodam iż od drapania kanapy oduczam ją w sposób jaki ktoś mi polecił na forum, tzn. kiedy drapie mam naszykowaną butelkę taką ze spryskiwaczem i ją w momencie drapania psikam. Wtedy przestaje, ale problem w tym jak ją naklonić aby korzystała z drapaka? Z góry dziekuje za informacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×