Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość żona lenia

ręce mi opadają!!!!!!!!!!!!!!!!

Polecane posty

cholera- musze to sprawdzic jak bedzie okazja...lepiej zawczasu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona lenia
niusia sprawdz zanim będzie za pózno, bo ludzi tak naprwadę poznajemy w potrzebie, tak jak pisałam wyżej, że prawdziwych przyjaciół... co do tesciów to oni są wciagnięci w nasze sprawy przez męża, on skarży na mnie, ja jestem bardzo zła synowa pomimo tego, że on ma na głowie tylko pracę i przychodzi do domu na gotowe to jeszcze mu wmawiaja, że mu bardzo zle, jak kiedyś zaspałam, a zdarza mi się to moe raz, dwa razy na rok i dzieci sie zpózniły do szkoły 5 minut to było wielkie halo, że jestem nieodpowiedzialna, że co ze mnie za matka i było gadanie o tym przez pół roku dlatego napiszę ten list, chodzi mi o to, zeby im uswiadomić jaki jest ich syn, bo oni nie mają o tym pojecia i moze odczepią się ode mnie, długo bym jeszcze musiała pisać, żeby wam to dokładnie wytłumaczyć a nie chce schodzić z tematu, bo to nie topik o teściach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wela
Ile ten facet ma lat ? A co do teściów to słuszna rada, będą zdania, że ich synek to królewicz i nie może kalać swoich rą ka pracą.... Jeszcze Ci sie od nich oberwie, z esię na niego skarżysz, albo w najlepszym razie usłyszysz: "widziały gały co brały".... Mój mąż gdy jestem chora i nie śpię całą noc potrafi rano stwierdzić: "ale ty jesteś biedna...." po czym szybko pyta: "zrobisz mi śniadanie?" Ręce mi już dawno opadły. Gdy pytam czy może mi zrobić herbatę to stwierdza, że nie wie gdzie jest, albo inne farmazony....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale sie uśmiałam:) nie wie gdzie jest herbata!!! no nie wierze!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona lenia
lat ma 39, natomiast co do listu to już postanowiłam, część już napisałam, chcę, żeby wiedzieli, a za niezrównoważoną nie mogą mnie uznać ponieważ w liście nie będzie żadnych wyrzutów ani tym podobnych, opiszę w nim tylko zaistniałą sytuację, mam nadzieję, że to im otworzy oczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj dziewczynki, ja bym Was na rękach nosił. No ale żadna nie chce... Żal mi was, ze musicie się użerać z tymi leniuchami... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ULTRA masz racje,ale niech wam kobietki nie wydaje ze to takie proste,czeba tez wyczuc czas na to zeby wydac dyspozycje mezowi,czasem czeba go najpierw w prawic bobry humor,bo zaraz ci powie ze ma cos pilnego do zalatwienia albo tympodobne.ja nauczylam sie tej gry od mojego meza.12 lat po slubie i wciaz sie ucze,teraz on sie czasem smieje ze uczen przerosl mistrza hi hi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najważniejsza jest jasna sytuacja jeśli uważasz, że tak lepiej to napisz ten list, może Cię trochę wybieli w ich oczach, jeśli uważają Cię za złą synową ja dziś od rana robią rozpierduchę w domu (mam urlop), dziecko ma ferie, a mąż też zrobił sobie wolne ( o zgrozo) jeśli chcą obiad, muszą zasłużyć i posprzątać SWOJE rzeczy (łaskawie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona lenia
Jaga tu nie chodzi o wybielenie mnie, wiesz ta sytuacja z teściami juz zaszła za daleko, ale nie bedę się tu rozpisywać na ten temat, bo to raczej na topik o teściach, chce po prostu, żeby wiedzieli jakiego mają syna i dlatego postanowiłam napisać ten list nie chce się na razie denerwować, ale jak wyzdrowieję to będę musiała coś z tym zrobić i wprowadzić reformy w domu, tylko cholera jak? łatwo powiedzieć, trudniej zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak już napisałam, najważniejsza jest jasna sytuacja, a więc zrób zebranie rodzinne i powiedz treściwie o co masz pretensje i wreszcie - co chcesz zmienić ustalcie jakieś stanowisko, nie wiem dyżury, czy podział obowiązków? poczekaj na inicjatywę z ich strony, może mają jakieś rozwiązanie powiedz jasno, że rodzina to nie tylko \"bractwo krwi\", ale też obowiązki, których nie może wykonywać jedna osoba! I BEZ PIEPSZENIA, żE FACETA TRZEBA USTAWIć I UGłASKAć , CZY WYCZUć ODPOWIEDNIą PORę I POPRAWIć HUMOR!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jaga tesiow masz chyba daleko.wlasne brody pierze sie we wlasnym domu,list do tesciow-dlamnie to tragikomedia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona lenia
dla mnie to nie tragikomedia, ale to jest MOJE zdanie, Ty możesz mieć swoje, nie znasz dokładnie moich relacji z tesciami, nie wiesz jacy sa, a wg mnie list to najlepszy pomysł w tej sytuacji, w końcu to jego rodzice list ma charakter informacyjny, nie mam zamiaru dyskutować z nimi o tym, nie pytam ich o nic, chcę tylko poinformować, a z mężem przeprowadzę rozmowę jak będę całkiem zdrowa, bo na razie nie chce sie denerwować ani awwntur na nasze małżeństwo to jest pierwszy raz kiedy ich wciągam w nasze życie, ale uważam, że sytuacja jest powazna i dlatego się na to zdecydowałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sytuacja jest naprawdę poważna i od tego , jak ją rozegrasz zależy dalszy ciąg kiedyś mąż w nerwach mnie uderzył i wiesz co zrobiłam? zadzwoniłam po teściów i doprowadziłam do konfrontacji, po czym przyrzekłam, że następnym razem zadzwonię po policję i nie mogą mieć do mnie pretensji - owszem przyznali że nie będą mężowi było głupio, do dziś ma wyrzuty sumienia i nigdy później nie próbował przemocy, wiesz dlaczego droga \"jagqdo\"? postawiłam sprawę na ostrzu noża, a teściów mam blisko i szanują mnie za to, co zrobiłam, poprostu są mądrzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jago tu ci przyznam racje i reakcja na medal...........ja dzwonilam po tesciowa gdy tylko podniosl reke(bylam przerazona ze naprawde mnie uderzy) wyrwal mi sluchawke,gdy ja polozyl zaczelam dzwonic na policje,chyba byl juz wtedy rownie przerazony jak ja ,wiesz co zrobil----przeciol kabel,bo nie dowierzal ze zadzwonie............teraz sie z tego smieje,to byl taki kulminacujnya sytyacja jak u ciebie............................pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość very
Droga autorko, wydaje się, ze więcej znacznie byś zyskała gdybyś zamiast urządzać rzeź niewiniątek (tak, przyzwyczaiłaś swojego męża do obsługi i braku obowiązków) po prostu się uśmiechneła;-) sprawiła sobie jakąś przyjemność, dzieci niech chodzą rozczochrane- nic im sie nie stanie, to nie jest powód do tracenia nerwów. Zamiast tego bardzo uważnie przeczytaj posty Ultry i wyciągnij wnioski. Bo z morza słów - te są tu najsensowniejsze, pozdrawiam;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona lenia
uśmiechnąć się?łatwo ci powiedziec, jak jestem chora, w domu brudno, dzieci niezadbane, niedopilnowane, i właśnie się przekonałam, że na męża moge liczyc tylko wtedy jak mam dobrą sytuację, no i jak mam się użmiechnąć? nawet nie mam siły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona lenia
a niby dlaczego dzieci miałyby chodzić rozczochrane???? nie mają rodziców czy co? bo za bardzo tego nie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj żona lenia... Boskaz z Ciebie kobitka! Podziwiam Cię. Masz 100 % racje mówiąc, że dlaczego to niby dzieci mają chodzić rozczochrane?????? Bądź twarda! Ja tam sobie nie wyobrażam, żeby mi mój ukochany nie podał herbatki. Zawsze, jak jestem chora to biega przy mnie. Robi nie tylko herbatki ale i śniadanka do łóżeczka. Całuję czule i mówi dużo pysznych rzeczy. Oj lubię chorować. Oczywiście, jak nie jestem chora też jest kochany. Owszem, zgadza się nie wszystko potrafi zrobić sam. Np. nie umie zapleść warkocza córce, ale co tam zrobi jej koński ogon. : ))))))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A zapomniałam! Pozdrawiam serdecznie tą od tego kabla przecinanego. Uśmiałam się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napisz! jezeli nie ma rady to napisz! moze cos to faktycznie da:) ale jak im przekażesz ten list? pocztą? czy osobiscie? no i daj znac co dalej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja nie oddałabym
swojego mężą za skarby świata. Jak byłam zdrowa,nie robił nic.Nawet nie pracował,bo po co:( Teraz jestem chora od pół roku praktycznie nie wychodzę z domu i jest to całkiem inny człowiek. W domu robi praktycznie wszystko,z niewielką pomocą dzieci. Mnie podaje wszystko pod nos i robi to z uśmiechem na ustach. W wolnym czasie przytuli,pocałuje zapyta czy bardzo dzisiaj boli. Nie piszę yego po to żeby się chwalić,tylko dlatego,żeby pokazać,że nie wszyscy są tacy jak mąż autorki topiku. Mojemu mężowi moja choroba otworzyła oczy na wiele spraw. Pozdrawiam autorkę i życzę powrotu do zdrowia:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona lenia
list mam już napisany, jest krótki, zwięzły, jasno wyjaśnia sytuację, nie ma w nim wyrzutów tylko opis sytuacji, zachowania męża, oprócz tego napisałam też o dwóch innych sprawach, ale króciutko, żeby nie schodzić z tematu list wyśle pocztą, bo miwszkają w innym mieście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona lenia
poza tym zawsze byłam zdania, że rodziny nie nalezy wciągac w małżeńskie sprawy i nigdy tego nie robiłam, ale teraz sporawa dotyczy i męża i dzieci czyli wnuków teściów więc uważam, że w tym momencie to rozsądne wyjscie ja i tak wiem z góry co powiedzą, bo czasami jak przy nich pytałam męża czy cos zrobił albo miałam pretensje, że czegoś nie zrobił to odpowiedz ich byłóa jedna: on pracuje chodzi im o to, że on pracuje to trzeba go w ramke oprawic i powiesić na scianie, ale list jest napisany w taki sposób, że powinien ich zainteresować i dać im do myslenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona lenia
no sama jestem ciekawa jak zareagują na ten list, natomiast co do męża to jestem pewna, ze sie wścieknie i będzie wielka awantura, że śmiałąm go zdemaskować przed rodzicami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam nadzieję, że w końcu przejrzy na oczy trzymam kciuki za powodzenie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i oczywiście życzę zdrowia trzymaj się dzielnie w sobotę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiesz....to niezupelnie
przeczytalam wszystkie Twoje wypowiedzi i posty odpowiadajacych na temat, zgadzam sie w 100% z Ultra i osoba ktora napisala ze sama sobie go tak wychowalas, niestety...widzisz, chcesz wszystko zapiete na istatni guzik, kosztem wlasnego zdrowia, zamiast zajac sie teraz soba, to drazysz temat lenia meza i rozczochranych wlosow dzieci...przeciez nic im sie nie stanie i dobrze o tym wiesz, ale przejmujesz sie bardziej tym co inni o Was powiedza...i wokol tego kreci sie to piekielne kolo... Ty piszesz ze nie znalas meza tak jak powinnas go poznac..teraz cierpisz, a on moze mysli ze nie znal Ciebie tak jak powinien poznac, czyli marudzacej zony, czepiajacej sie o fusy w szklankach...i rozczochrane wlosy dzieci...robilas wszystko Ty, teraz mu pokaz ze on tez potrafi wszystko zrobic, ale na milosc boska nie gderaniem. pozdrowka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona lenia
niezupełnie, ja lubie mieć rzeczywiście wszystko zapiete na ostatni guzik, taki mam charakter, ale to nie usprawiedliwia męża, bo on też jest odpowiedziqalny za dzieci zająć się sobą?? przy dwojgu małych uczniach i trzecim dużym, prawie czterdziestoletnim mężu? który ucieka jak jest problem zamiast pomóc? zająć się sobą, fajnie, tylko skąd wziąć na to czas przecież zajmując się rodziną zajmuje sie sobą a temat męza drążę, bo to pierwsza taka sytuacja, otworzyła mi oczy i pokazała, że na mężu polegać nie mogę, bo nie umie się nawet przez kilka dni zająć dziećmi, pewnie, że im sie nic nie stanie, ale to nie chodzi o to czy stanie czy nie tylko o zachowanie męza, dzieci mogą życ w brudzie, nie jeść sniadań i można powiedzieć, że też im się ni8c nie stanie, bo rozumiem, że wg Ciebie musi się coś koniecznie stać, tylko co? a jakim prawem piszesz, że jestem marudzącą żoną? byłas u nas w domu? widziałaś? słyszałaś? czy ja moze tu pisałam, że jestem marudzącą żoną? wiesz co? do marudzącej żony to mi daleko, akurat jestem bardzo konkretną i lubię rozwiązywać problemy za pomocą konkretnej rozmowy i na temat a swoją drogą, jeśli nawet, to chyba mam prawo pomarudzić kiedy jestem chora, czuję się kiepsko czyli raz na dziesięć lat!!! i mąż powinien to zrozumieć, bo od tego między innymi jest czepiam się o fusy w szklankach? hahaha!!! a jakby u Ciebie w domu były porozstawiane kubki nieumyte i stały po parę dni na półkach w pokojach i wszedzie gdzie się da to by Ci topasowało? czy może mam jeszcze mężulka za to pochwalic??? jeśli chodzi o gderanie to znowu kłamiesz, bo posądzasz mnie o gderanie, pytam: widziałas? słyszałas?pisałam o tym? czytaj uważnie i ze zrozumieniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×