Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutny misiek

Jak sobie poradzić ze zdradą żony?

Polecane posty

Gość smutny misiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to zależy...
czy chcesz wybaczyć i być z nią, czy odejść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutny misiek
Wybaczyłem, ale nie mogę znieść tego, że ona oddawała się innemu.Że łączyło ją z kimś obcym coś tak intymnego.I nie mogę znieść tej myśli, że gdy ja robiłem wszystko by ona czuła się bezpiecznie i niczego jej nie zabrakło, to ona wpuściła kogoś obcego do naszego życia.Kogoś komu było zupełnie obojętne jej szczęście i nasze życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MARTA111
"{jak nastepnym razem" spadaj stąd, ok??? Jejku jacy niedobrzy ludzie są tutaj. Az szkoda słów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutny misiek
Przykro mi ale nie widzę związku z moją sytuacją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wacek
"Jak następnym razem" ma rację! Ja też próbowałem przebaczyć ale zawsze wracał widok jej, kiedy on ją posuwał .... Kopnij ją w dupę, czym szybciej to zrobisz, tym lepiej dla Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesteś kiepski w łóżku i tyle, a łajdaczy się od lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mitaginka
...tak naprawde nikt nie moze Ci pomoc...wszystko zalezy od tego,czego Ty chcesz...i czego chce ona. Moze to co zrobila, jest dla mniej nauczka...a moze moglaby to zrobic drugi raz...na pewno potrzebujesz czasu...i tylko razem mozecie to uratowac...jesli mozecie...moze ona po prostu nie byla Ciebie warta...wtedy odejdz...nie trac resztek godnosci dla kogos, kto na to nie zasluguje...wspolczuje Ci...i zycze duzo duzo sily...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pury
czy wybaczyleś???? raczej wątpie. Gdyby tak bylo to nie byloby tego pytania..... o zdradach sie pisze, mówi, zdradę sie przemilcza, ale nigdy sie o niej nie zapomina a tym bardziej sie nie wybacza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wybaczyłeś i nie wybaczysz. Prędzej czy później będziesz jej to wypominał. I nie będziesz już jej nigdy ufał. A czy możecie razem być - na to pytanie tylko i wyłącznie możecie odpowiedzić sobie sami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutny misiek
Wybaczyłem.Mogę żyć z nią.Jest na przeszkodzie tylko ten obraz, gdy ktoś inny ją dotyka, a ona jego.To wrażenie skalania.Tego się nie mogę pozbyć.Wierzę że ona może się zmienić i tego nie zrobi już nigdy.Przyrzekała i mówiła że kocha.Jednak ja widzę ją z innym.Ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gugulinda
a pytales sie jej co ona z nim robila i ile razy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz... jestem chyba w dosc podobnej sytuacji i wiem, ze zdrade mozna wybaczyc ale to trzeba dobrze przemyslec. Mozesz powiedziec sobie ,ze wybaczyles ale to nie ma nic wspolnego z prawdziwym wybaczaniem. A gdy staja przed Toba obrazki jak ona jest z kims innym to nie ulatwia to sprawy i mocno zatruwa zycie. Nie sluchaj takich co mowia Ci, ze trzeba to rozpamietywac. Nie warto. I zrob to dla siebie. Wiem, ze z czasem takie obrazy staja Ci przed oczami coraz rzadziej az w koncu zapomnisz. W codziennym zyciu nie bedzie to do Ciebie wracac... Gorzej jak z czasem zaczna sie jakiekolwiek problemy bo wtedy wroci ta niepewnosc. Ja mysle, ze wybaczanie zdrady mam juz za soba. Obrazki miewam coraz rzadziej a teraz ucze sie z tym zyc na codzien. Rozmawialam z wieloma ludzmi na ten temat i wiele rad juz slyszalam. Ale to Ty musisz wiedziec, ze tego chcesz. Bo to jedyna droga do sukcesu. Jak masz watpliwosci to albo sie ich pozbadz albo daj sobie spokoj. Droga do przebaczania i zapominania jest trudna i kreta. Jest wielu takich, ktorym dala nowa lepsza jakosc w zwiazku ale jeszcze wiecej tych, ktorych zwiazki rozbila. A jak juz sie zdecydujesz to zyczyc Ci moge juz tylko powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle, ze jak problem polega juz tylko na tym, ze mecza Cie te obrazy to ja mam na takie i podobne problemy swoj niezawodny sposob. trzeba stawic czolo problemowi. Ja bym sie chyba zdecydowala na rozmowe z nia na temat tych obrazow. Zapewne dla niej jak i dla Ciebie bedzie to cholernie trudna rozmowa ale chyba warto. Jak przegadasz sprawe... uzewnetrznisz swoje obawy, zale, lek, obrzydzenie to Twoj problem stanie sie mniejszy. Poza tym bedziecie sobie radzic z nim we dwoje i nie bedziesz z tym sam. Tylko wazne jest, jak sadze, by jak najmniej rozrywac ledwo zabliznione rany. Jezeli oboje chcecie to naprawiac to ona napewno podejmie wyzwanie i postara sie nie czuc przez Ciebie obwiniana i karana a pomoze Ci przez to przejsc i zapomniec. Mysle, ze sie uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yvilzarw
jestem w podobnej sytuacji, tyle ze nie jestesmy po slubie. w tym miesiacu mija nam 4 rocznica odkad jestesmy, zyjemy i mieszkamy razem. nasz zwiazek jest bardzo trudny i miewal czarne dni ale zawsze jakos sobie radzilismy. 2 dni temu dowiedzialem sie o jej zdradzie. pracuje jako kerowca, w tygodniu jestem 3 dni w domu. zdrade sam wykrylem. stanowczo zaprzeczala dopuki nie pokazalem jej dowodow. wtedy sie przyznala. zradzila mnie we wtorek, ja wrocilem w czwartek niby wszystko bylo ok, w piatek wyszlo wszystko. kocham ja i ona twierdzi ze mnie tez ale teraz co dalej? zyc jak gdyby nigdy nic? jak zrobic zeby jej caly czas o tym nieprzypominac? wziolem urlop i niewiem co z soba zrobic jak ona jest w pracy. da sie wogole z tym zyc? da sie zaufac i wierzyc? pomocy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam duperele
Nie da się NORMALNIE żyć ze zdrajcą, nie łudźcie się. Nawet jeśli przyrzeka wierność, obraz zdrady powraca do zdradzonego. I ciężko z tym żyć. Dlaczego tak cierpieć do końca swych dni? Ja dopiero po rozwodzie wróciłam do psychicznej równowagi :) Polecam kopnięcie zdradzacza w dooooopę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brirek
Właśnie znalazłem się w takiej samej sytułaci i już rok borykam się z tym mam już dość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz 3 wyjscia1- zastrzel ja. odejdz lub wybacz i badz bardziej kobiecy jak zonka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janusz2008
jestescie miekim robieni i macie malego kutasa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeena
do Grzesia- nie mysl tak tragicznie.Moze nie wszystko stracone. Ostatnio mielismy w bliskim otoczeniu bardzo podobna sytuacje. 7 letnie malzenstwo, dziecko 3 letnie.Swieta para, swietne warunki zyciowe.Kobieta zakochala sie na zaboj w facecie z innego kraju. Polozyla na szale wszystko. Rodzina sie odsunela od niej , bo nikt nie akceptowal zdrady.Facet opiekowal sie wspaniale dzieckiem , kochal ja , jak wariat nadal.Walczyl o dziecko i jej powrot do rodziny.Kiedy juz wlasciwie spasowal, prawnicy pisali pozew o rozwod z orzekaniem o jej winie, raptem przejrzala na oczy. Ze rodzina sie wali, ze zostala absolutnie sama z facetem, ktorego nie zna, ze dziecko ma rozbity dom, ze tak wiele l dobrego laczylo ja z mezem. Blagala o powrot, o szanse na naprawe. Romans upadl. Teraz zaczela sie walka o ratowanie tego. Jak na razie powoli , slimazarnie oboje probuja zlepic wszystko do kupy.Czy im sie uda? Nie wiemy. Ale przynajmniej oboje probuja, bo mimo wszystko chca tego bardzo. Moze i u Ciebie bedzie tak. W tym konkretnym przypadku, powiedzialabym zonie tamtego o romansie.Jest dziecko male , usprawiedliwia Cie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeena
Grzesiu -nie zalamuj sie na tym etapie.To co piszesz znam z opowiadania tego mlodego mezczyzny.Gdyby nie drobne rozbieznosci pomyslalabym , ze pisze ten sam mezczyzna. Twoja Joaana zachowuje sie dokladnie tak , jak nasza znajoma.Bunczuczna, pewna siebie, raniaca wokol najblizszych.Wrecz arogancka. Wiem , jak to boli , bo bylam obok w samochodzie, kiedy ten mezczyzna wyszedl od terapeuty.Swietny mezczyzna, radzacy doskonale sobie w zyciu zawodowym , plakal i lzy ciekly mu po policzkach. Powiedzial- dlaczego , ja musze sie rozwiesc si, skoro ja, ja tak kocham. Mi lzy same tez ciekly ciurkiem .Z boku to wyglada, ze jest ciota, mieczakiem . Ale to nie tak.Prawdziwa milosc potrafi czlowiekowi z serca zrobic miazge. Mysle, ze powinienes w tym momencie ubrac sie w inna skore. Zalozyc sprawe rozwodowa z orzekaniem o winie, zebrac dowody zdrady , wystapic z pozwem poprzez prawnika. Wiem , ze to trudne , ale moze sprawa, ktora ruszy urzedowo , otrzezwi ja. Rozwod mozna przeprowadzic, ale jesli ludzie sie naprawde kochaja, zejda sie nawet po rozwodzie. Nasza sprawa jest jeszcze bardzo swieza. Tak , jak pisalam wszyscy ja zostawili sama. Otrzezwienie przyszlo szybko. Masz prawo do powiedzenia tamtej kobiecie. Generalnie jestem zwolenniczka ochrony niewinnej osoby , ale moze w ten sposob , romans szybko sie skonczy i twoja Joaana zacznie wreszcie myslec. Nie wiem co jeszcze moge Ci napisac , ale chyba to , ze zycie pisze rozne scenariusze i czasem zupelnie nierokujace zdarzenia , obieraja inny pozytywny skutek. Autorze -przepraszam , ze zwracam sie do Grzesia , ale sytuacja jest bardzo podobna w obu przypadkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takJUZjest.
wszystkie kobiety to szmaty ktore zdradzaja, zapamietaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grzeniu
U mnie to nie jest takie proste.Asia nie jest moją żoną, nigdy nie chciała chociaż ja marze o ślubie,o jeszcze jednym dziecku mamy wszystko by stworzyć cudowną kochającą rodzinę. Jest starsza ode mnie o dwa lata a ja jestem w wieku Chrystusa. Miała dobrą prace i po 16 latach było w niej tak już źle że się zwolniła.Poszła do nowej bardziej fizycznej i ze zmęczenia zagubiła się,chociaż nie musiała by pracować bo ja wystarczająco zarabiam. Jest bardzo skomplikowaną osobą inną,smutną przez ciężkie dzieciństwo a ja nauczyłem się jej instrukcji obsługi i tak jak napisałaś z miłości serce mam zmiażdżone, i zależy mi tylko na naszej rodzinie.Ja też ostatnio zachowywałem się jak tzw. ciota,płakałem jak małe dziecko nie tyle po zdradzie,co po kłamstwach, nie mogę zrozumieć dlaczego?Ona też nie potrafi mi powiedzieć dlaczego.Przeżywa ciężki okres i ktoś to wykorzystał tak myślę, ale dlaczego nie chce pomocy ode mnie??Przecież zrobię dla niej wszystko! przepraszam wszystkich że tak się użalam ale naprawdę nie mam z kim porozmawiać,a pisząc tu czuje się trochę lepiej. Może w końcu doceni to jak bardzo ją kocham i da się kochać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem kobieta i powiem ci
ze im dluzej bedziesz ja prosili pokazywal jaki jestes miekkki tym ona bardziej bedzie szla zaparte w druga strone , kobiety juz tak maja ze jak czuja ze maja faceta w malym paluszku to to wykorzystuja i czuja swoja wladze, jak ja olejesz i pokazesz ze masz ja w dupie to ona zmieknie. pamietam jak rozstawalam sie ze swoim i jak on mnie prosil zebysmy sprobowali jeszcze raz to ja mowilam nie i koniec , a jak on pokazuje ze mu mniej zalezy to ja zaczynam sie niepokoic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janusz2008
JESTESCIE MIEKIM ROBIENI I MACIE MALE KUTASY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janusz2008
grzeniu grzenia5@tlen.pl'; ale z ciebie wielki ciul

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goguś
Ją osraj i zacznij się oglądać za nową babą... Z niej już nic dobrego dla ciebie nie będzie... Jak raz zaczęła cię walić w rogi, to już tak będzie- spróbowała lepszego kutasa niż twój...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mi_rabelek
Ja mam taką sytuację za sobą , na poczatku tez myślałem , że wybaczę i jakoś się ułoży. Prosiła o wybaczenie a tak naprawde cały czas miala kontakt z tamtym. Jak tylko się dowiedziałem złożylem pozew o rozwód i to byla najmądrzejsza rzecz jaką mogłem zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×