Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość =Majki

Jak go odzyskać??

Polecane posty

Gość barmanka słów
Ja też jestem zakochana, choć u mnie to wygląda inaczej, wiem, że nie mam u niego żadnych szans - a mimo to mam płonne nadzieje. Uważałam go za przyjaciela, osobę ważną w moim życiu, znamy sie juz jakiś czas, kiedyś do mnie "startował", mamy tą samą paczkę znajomych. Ostatnio coś sie wydarzyło między nami, był seks (z mojej strony to było poprostu okazanie uczuć) ...i ja nie potrafie o nim zapomnieć...Kocham go, a on stwierdził, że nic poważnego do mnie nie czuje! :( Jestem załamana, sam mówił o mnie "przyjaciółka", czy tak traktuje sie bliskie osoby?! Przeprasza, zwala wine na siebie, nie mógł sie powstrzymać itp. ;/ On nie szuka miłości a ja ją znalazłam...i czuje sie jak zwykła dziwka, a chciałabym aby było inaczej. Serce mam w tysiącu kawałaczkach, czuje się jak ze szkła... Jednak nie potrafie się na niego gniewać, chciałabym go zobaczyć, przytulić... On już przechodził związek bez miłości ze swojej strony i twierdzi, że to był błąd wiec... Moge liczyć tylko na niezobowiązujący seks, przytulanie etc. :( :( :( a mi zależy na czymś więcej :( :( :( :( :( Ech...ciągle płaczę i nie wiem jak sobie z tym poradzić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
judycia, ciesze sie razem z Toba. Napewno sie uda... Zobaczysz. Kuj zelazo poki gorace. Mowilam, ze bedzie jajko znosil przez te dwa tygodnie. Nie pozwol mu ochlonac! =Majki, wiem, ze wyglad to nie wszystko ale na szczescie on twierdzi, ze inteligencji mi nie brakuje wiec nie mam sie czym martwic... Tak, tylko powiedz mi gdzie w tych durnych Stanach zanlezc solarium! A co do slonca to moze i juz opala ale maja tu potworna dziure ozonowa wiec sie troche boje. Poszukam na netku. Moze sa sytucje na mapie pogody kiedy to jest bezpieczniejsze. barmanka, kurcze nie wiem co Ci poradzic. Moze on nie jest zdolny do kochania? Moze ktos go tak skrzywdzil w zyciu ze nie potrafi? Moze nie wie co Ty czujesz? Mysle, ze rozmowa choc najtrudniejsza zawsze prowadzi do jakis rozwiazan albo chociaz wyklaruje sytuacje... A jak bylo? No niestety nie do konca z planem ale sam skutek moze i udalo sie odniesc. Przyszedl do domu i zauwazyl odmiane po tygodniu smucenia. Mysle, ze wiedzial, ze to przykrywka bo tak z jednej skrajnosci w druga. Ale na pieszczoszki nie mial ochoty!! A to do niego nie podobne. No wiec bylam zbita z tropu. Ogladalismy film pod koniec ktorego on zaczal rozmowe: Jak chce byc wobec mnie czuly to przypomina mu sie ona i ma zachamowania. Powiedzialam mu, ze mi sie tez wiele razy przypomina ale zachamowania sa po to by je przelamywac. I tak od slowa do slowa zrobilo mu sie tak cieplo na sercu, ze mial ochote powiedziec mi te dwa slowa. Ale sie wstrzymal. W miedzy czasie wyszlo na jaw, ze mysli o niej bo ona sie bardzo zle czuje. Wiec kazalam mu do niej isc. Wole zeby jak jest ze mna myslal o mnie a nie o niej. Wiec w koncu poszedl. Jak przyszedl to okazuje sie ze ona po tym zabiegu strasznie zle sie czuje (wrecz jest umierajaca) i zaczal sie martwic. Mysle, ze jej wszystko przejdze i ochota na manipulacje tez no ale z pieszczoch w ostatecznosci wyszly nici. Za to moze serducho zaczyna cos bardziej konstruktywnie \"myslec\" a to o wiele wazniejsze niz pieszczotki ;) Trzymam za nas kciuki kobitki. Wierzmy ze sie uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość judycia
Ja trzymam sięplanu:) Ginka jest ok, On doceni to, że mu kazałaś iść do niej i troszkę go to pewnie zastanowi, nie mów mu ze go kochasz i że chcesz o niego walczyć!!! To on ma walczyć o Ciebie, pamiętasz??? Barmanka, nie gadaj, że cie nie kocha, tylko go w sobie rozkochaj. Z tego co mówisz, to moim zdaniem będzie to łatwiejsze niż myślisz!!! Przyłącz się do nas, będzie ok. Ja póki co widzę, że mimo iż działam tak krótko efekty już są:) i to mnie cieszy, a jeszcze najciekawsze pomysły mam niezrealizowane, jeszcze go nieźle zaskocze, aole robie to stopniowo, żeby sięnie kapnął. W końcu zna mnie troszkę, byłiśmy razem ponad 5 lat... cudownych lat!! Nosy do góry. jest ok!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość judycia
Ja trzymam sięplanu:) Ginka jest ok, On doceni to, że mu kazałaś iść do niej i troszkę go to pewnie zastanowi, nie mów mu ze go kochasz i że chcesz o niego walczyć!!! To on ma walczyć o Ciebie, pamiętasz??? Barmanka, nie gadaj, że cie nie kocha, tylko go w sobie rozkochaj. Z tego co mówisz, to moim zdaniem będzie to łatwiejsze niż myślisz!!! Przyłącz się do nas, będzie ok. Ja póki co widzę, że mimo iż działam tak krótko efekty już są:) i to mnie cieszy, a jeszcze najciekawsze pomysły mam niezrealizowane, jeszcze go nieźle zaskocze, aole robie to stopniowo, żeby sięnie kapnął. W końcu zna mnie troszkę, byłiśmy razem ponad 5 lat... cudownych lat!! Nosy do góry. jest ok!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podnosze moj nosek podnosze. Ale on do niej teraz bez przerwy biega. Ach... Ale trzymam w gorze. Nie po to tu przyjechalam zeby sie teraz poddawac. Trzymajcie sie dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barmanka słów
Hmm...rozmawiałam z nim szczerze, stwierdził, że nie szuka już miłości, był z kimś przez pół roku również nie kochając i pozostało mu tylko rozczarowanie. Stwierdził abym nie prosiła go o szanse, ze możemy sie spotykać jedynie na stopie koleżeńskiej (byliśmy naprawde dobrymi znajomymi), że nie chce mnie ranić złudnymi nadziejami...Kurcze nie wiem co sie z nim stało ( przez kilka miesięcy - wakacje i potem wrzesień nie mieliśmy kontaktu), bo wcześniej i gdy mnie podrywał i gdy ogólnie rozmawialiśmy mówił, że szuka kogoś... Jeśli macie rady dziewczyny co robić to chętnie z nich skorzystam! :) Jak mu udowodnić, że mi na nim zależy jednocześnie nie narzucając się i rozkochać go w sobie? Wiem, że życie jest pełne niespodzianek dlatego się nie poddaje :) A właśnie inny kumpel któremu o tym powiedziałam: "a myslalem ze on kiedys do Ciebie sie zalecal?a Ty wtedy nie chcialas, czy jak?" no i teraz sobie w brode pluje, że nie chciałam (leczyłam rany po innym związku). Nie wiem, może on też tak ma?? Pozdrawiam serdecznie wszystkie zakochane dziewczyny, czytam was uważnie i błagam o rady! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość =Majki
Witam dziewczynki :) Judycia jak przeczytałam,że nap[isał Ci takiego smsa,to omało z wrażenia nie spadłam ze stołka!Ale odlot :)))) Ty gadaj lepiej kochana jakie masz jeszcze plany,to coś odgapie może :) Ginka,jesteś wielka :)) miałaś dziewczyno gest wysyłając go do tamtej.Myśle,że facetowi dało to do myślenia.Masz racje,to nie seks sprawia,że czujemy bliskość kochanego człowieka Barmanko witam Cię serdecznie w naszym gronie.Widzisz zaczęłyśmy atak i już mamy pierwsze punkty :) Nie wiem,może powinnaś pozwolić mu odetchnąć po tym co zaszło i spotykać się jakby nigdy nic,zobaczysz co będzie się działo.Może go zaintryguje,że odpuściłaś?nie wiem laski,jak sądzicie? Dobrej nocki życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość =Majki
A jeszcze się Wam pochwalę,że dzisiaj rano dzwonił do mnie i chciał się zobaczyć,ale ja na uczelnie niestety musiałam jechać,toteż umówiliśmy się na jutro,ciekawe co się będzie działo...:)) napiszę Wam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barmanka słów
Tak, dziś sie widzieliśmy (no ale w większym gronie), zachowywałam się jak gdyby nigdy nic :) Narazie to jedyna strategia jaka wchodzi w gre - odpuścić na jakiś czas, przeanalizować wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość judycia
Witajcie kochane!!! Otóż działo się dużo i temu milczałam. Wczoraj do mnie dzwonił, że chciałby się zobaczyć przed moim wyjazdem (bo opuszczam was w poniedziałek:(:(:( niestety) ale ja miałam zajęcia, więc nie mogłam. powiedziałam, że popołudnie mam wolne, ale on ma do mnie kawałek, więc byłam pewna, że nie przyjedzie. Rozmawialiśmy dłuuuuuuuuuuuuugo... niby nic takiego, ale był jakiś taki inny, chciaż nie powiedział nic oczywiście, co by mogło świadczyć o jego chęci powrotu:( Dzisiaj siedzę sobie na wykładach a tu sms" o której kończysz zajęcia, czekam przed głównym wejściem" Zatkało mnie!!!!! Wyszłam niespiesznym krokim po jakichś 20 minutkach, chociaż skręcało mnie, żeby pobiec szybciutko:) Poszliśmy na kawusie, pogadaliśmy, powiedział mi,że "prześlicznie wyglądam- jak zawsze" I że ktoś teraz będzie prawdziwym farciarzem... chciał wybadać czy kogoś mam i zastosowałam kolejny chwyt (poniżej pasa) napisałam smska do kolegi z roku, że siedze w screemie i jak skończą to zeby tam przyszedł i ładnie się ze mną przywitał!!! i zrobił to. Żebyście widziały jego mine!!!!!! Posiedzieliśmy chwile i powiedziałam, ze muszę już iść bo mam naukę na jutro:)Powiedziął, że miał coś do załatwienia... zapytał czy może mnie odwieść w poniedziałek na lotnisko, ale powiedziałam, że mam już transport... ale w sumie to nic takiego z tego nie wynika, ale widzę, że zaczyna go coś męczyć Mam kilka perfidnych planów 1. jak wróce zaproponuje, żeby wybrał się z nami(z paczką)na impreże i odstawie się na maxa (wiem co lubi gdy noszę) 2.Kilka razy nie będę mogła rozmawiać, innym razem zadzwonie od niechcenia 3.Kupiłam już perfumy, których używałam jak się poznaliśmy(drogie były, ale chce mu zaserwować trochę sentymentu... 4.zaserwuje kilka "przypadkowych" dotknięć itd..., ale zero sexu, choć o tym ciągle mówie tzn. w żartach 5.wysłałam mu płytę z naszą piosenką, niby na pamiątke:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość judycia
A tak w ogóle to mam zamiar go jeszcze troszkę pomęczyć, pozwodzić itd...niech dostanie świra na miom punkcie A Wy moje kochane babeczki macie jakieś pomysły????? podpowiedzcie cuś!!!! I działamy, działamy. Wiecie? bez was nie dałabym rady a teraz wierzę , ze się uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość judycia
Barmanka-tak 3maj kobieto!!! Plan świetny, moim zdaniem najlepszy, u mnie poidziałało-chyba:P Majki, czekam na relacje!!! Widzisz, facetci tacy są-jak zaczynasz odpuszczać-to on się stara:) I my mamy tę przewagę, że o tym wiemy. Wiecie? już się nie mogę doczekać, aż będę mogła sięprzy nim obudzić i będę mieć pewnośc, że jest mój już na zawsze !!! Ale wierze, że wszystkie doczekamy tego dnia!!! Ginka, a Ty, co? pisz coś kobieto, bo ciekawa jestem, wiecie, że my się razem trzymać musimy!!! On do tamtej pobiega, pobiega, bo musi biegać, takie poczucie obowiązku, ale nie chodzi o to,żeby do niej nie chodził, tylko, żeby tego nie robił z miłości, niech chodzi, ale jak Ty, będziesz miała pewnośc, że on jest twój i że kocha tylko Ciebie!!! potem stwierdzi, że jesteś wielkoduszna, kochana, wyrozumiała i zrozumie ,że prawdziwy z ciebie skarb. Będzie dobrze laseczki;) I jeszcze jedno, gdyby czasem którejś z was zdarzyła się chwila słabości i poszłybyście z waszym lubym do łóżka, to pamiętajcie, czekamy na jego reakcje, nie płaszczymy się, nie mówimy, "zrobiłam to bo Cie kocham", chyba, ze on powie tak pierwszy, albo da to WYRAŹNIE do zrozumienia-wtedy mamy prawdziwy happy end, ale jeśli nie, to udajcie, że to była zwykła chemia, że sex-sexem, ale radzicie sobie bez niego. Myślę, że to najlepsza metoda-sądząc po reakcji mojego byłego-przyszłego:) i innych. Noseczki w górze, sexapil na wierzchu, pewnośc siebie i mnóstwo uroku osobistego-tak mamy wyglądać;) papatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość judycia
no i piszcie szybciutko, bo ja już jutro jade do stolicy, bo w poniedziałek stamtąd mam samolot, a w Wawce nie mam dostęcpu do neta. A wiecie, ze ja muszę wiedzieć co u was:):):):P u moich kompanek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barmanka słów
judycia, naprawde świetna w tym jesteś no no, gratuluje i życze dużo szczęścia. :) Ja to kompletna nowicjuszka, to nie mój pierwszy raz jak jestem zakochana, ale tak jakoś, nigdy nie musiałam sie starać o faceta, nigdy nie chciałam, nawet jak byłam bez szans, a teraz mam taką wewnętrzną potrzebę. :) Dziś może również go zobacze. :P Jeśli nie jest totalnie na kacu (wczoraj miał jeszcze impre) to wpadnie (ma zaproszenie, jak pare innych osób - sttwierdził, że spotkanie sam na sam narazie nie wchodzi w gre, ach, jak on się boi, że będe nalegać na związek!)... Zaraz ide pod prysznic a potem pobuszować w szafie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość judycia
Oki, babeczki, pa pa już jade, trzymać się planu!pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość =Majki
Judyciaaaa gdzie lecisz???Bez Ciebie to nie to samo!!!Tak Ci gratuluje,zachowałaś się wspaniale,koleś jest praktycznie Twój!! Mi niestety dziś nie wyszło,bo nie mógł przyjechć "podobno" coś mu wypadło (chyba jest chory),ale tłumaczył się wiarygodnie przez telefon,ale umówiliśmy się na środe :) AXN zwiewaj stąd bo nie miejsce dla Ciebie!!!! Judycia szybko do nas wracaj,buiaki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barmanka słów
A mój wybranek się dzisiaj nie pojawił (może kaca leczy, może nie ma ochoty mnie widzieć...). Spróbuje się z nim spotkać w tygodniu :p Ale jak mówiłam tylko i wyłącznie na stopie koleżeńskiej... AXN jak dziewczyna idzie z facetem do łóżka to nie oznacza wcale, że jest łatwa i znowu da się wmanewrować, ja napewno tego nie zrobie, za nim nie usłysze magicznych słów "Kocham Cię" :) a wiem, że jeśli on je powie to szczerze (inaczej wszyscy nasi wspólni znajomi go zlinczują :D :P) To chyba wszystko co chciałam wam przekazać, 3majcię się. A ty AXN znajdź sobie ciekawsze zajęcie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Judycia, szybko wracaj bo rzeczywiscie dodajesz na wszystkim skrzydel... Ale dziewczynki nie dajmy sie. Ja tez jestem po prau porazkach niestety. Tak jakby sie troche ode mnie oddalil. Myslami jest gdzies daleko choc jak pytam gdzie to niby tak przyziemnie. Znow przestal mowic ze do niej chodzi wiec nie wiem kiedy i ile tam siedzi. Nie mowi pewnie dlatego ze widzi jak to mnie wyprowadza z rownowagi. Macie racje to nie o to chodzi by tam nie chodzil ale o to zeby chodzil ze mna w serduchu. Pomalu staram sie wychodzic z dolka ale latwo nie jest. Mam nadzieje, ze sie z czsem pozywtywnie nastroje. Tak bardzo chce... Tyle marze... ale on nie moze mnie tu zatrzymac i za mna nie pojedzie. Tyle zlamanych obietnic... O tym ze nigdy mnie nie opusci... o tym, ze jak sie cos zacznie psuc to zawsze moze z tych Stanow wrocic. A tu niestety juz nie... Ja wierzylam, ze szczerze mowi, ze zawsze moze wszystko rzucic. Ze to tylko pieniadze. Boziu mam dosc. Tu nawet nie tyle chodzi o nia co o to ze on jest taki zmienny i czuje ze nie moge na nim polegac. Zasmakowal nowego - doroslego zycia w \"lepszym\" swiecie i nagle wszelkie obietnice stracily sens. Jedna juz zlamal - ze nie zdradzi - wybaczylam ale nie zniose lamania kolejnych. Tak byloby cudownie gdybysmy wrocili razem do Polski w lipcu - jak skonczy sie jego umowa z pracodawca. Ale nie ma co... to tylko marzenia. A on nie kocha mnie na tyle by mnie uszczesliwiac. Zdecyduje o wyjezdzie do Polski lada dzien - bo musi kupic wczesniej bilet. Brrr... Az sie boje... ale wiem jak bedzie bo ciagle mowi co tu bedzie robil w czasie gdy mnie tu juz nie bedzie. Tak sie na nim zawiodlam i zawiode po raz kolejny. Musze sie na to przygotowac. Milosc to za malo by przetrwac. Teraz ja tez poplakalam razem z Wami ale musimy tak jak Judycia zabrac sie za nasze szczescie. Jak nie my to kto sie naszym szczesciem zajmie? Pozdrawim Was wszystkie. Trzymajmy sie razem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podniesmy topic moze sie ktos do nas przylaczy ;) Zycze Wam kobietki Wszystkiego Najlepszego i oby nam sie wszystkim w milosci powiodlo - i nam i im - oczywiscie razem i na dlugie, szczesliwe lata. Nie ma nic ponad ludzi, ktorych sie kocha i nic nigdy nam ich nie zastapi. Badzmy wytrwale i cierpliwe i niech sie nam uda ;) U mnie kolejny ciezki tydzien. Ostatnio nie wytrzymalam i strzelilam histerie przy nim. Nie posluzylo to zapewne nikomu. Znow zawiodly mnie emocje i to, ze nie potrafie ich trzymac w rydzach. Ale od dwoch dni wychodze pomalu z tego marazmu. Mam nadzieje, ze sukcesywnie i na trwale. Oby ku lepszemu jutru i spelnicnym marzeniom - jego, moim - naszym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość =Majki
Cześć Kochane :) Ginka dobrze Cię rozumiem bo i u mnie nic się nie układa.We wtorek powiedział,że ma co do mnie plany na dzień kobiet,a potem się z tego wykręcił...co prawda powiedział,że bardzo chciałby się ze mną zobaczyć,że kupił wino i zrobił kolacje,ale potem dodał "dobrze,że jesteś tylko koleżanką",zabolało mnie to cholernie.Dobrze,że nie spotkaliśmy się,bo nie umiałabym się chyba zachować w takiej sytuacji.Nie wiem,muszę poczytać wypowiedzi Judyci,żeby się podbudować.Niby strategie miałam dobrą,ale jedno przypadkiem wypowiedziane słowo wszystko niszczy i zbija mnie z tropu :( Ginka kiedy ma kupić bilet??kurdeee co za dziwaki z tych naszych Aniołków.Czasem zastanawiam się czy na prawde nie jest tak,że docenią jak straca,ale nie mam odwagi sprawdzić. Może to jest głupie co powiem,ale NIE CHCE żeb jakas inna dziewczyna miała to co jest MOJE!!!!!Nie wytrzymam tego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość =Majki
Podnosimy podnosimy! Barmanka a co z Toba???Jak Ci się układa?A Mangol dlaczego zamilkła??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magol
witajcie kochane... nie bylo mnie przez moment tutaj... wlasnie dzis w nocy snil mi sie moj kochany... moj ex... ale nie byl mi przyjazny... ja go stracilam!!!! :((( moje kolezanki zycza mi ciagle znalezienie drugiej polowki!!!! a ja na to, ze nie chce!!!! auuuuuuuuu cierpie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Happy Berry
U mnie nadal po staremu... Widzieliśmy się wczoraj w pubie (znowu wśród innych). On coś tam, że prace barmala załatwia i będzie mógł podrywać laski a mie normalnie krew zalała... (Ale nie dałam po sobie poznać). Zabolało mnie to bardzooooo... :( Heh.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barmanka słów
ta wyżej to ja tylko inny nick, UP :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
=Majki, wspolczuje Ci tego Twojego Aniolka. Ja nie wiem jak bym sie zachowala gdybym slyszala teksty, ze jestem tylko kolezanka. A moze on tak tylko gada zeby Cie wybadac co o tym sadzisz? No ale moze tez gada tak dlatego zeby Cie oswoic z tym, ze on chce by tak bylo? Nie wiem, w sumie to ja chyba wogole nie rozumiem facetow... Ale moze da sie cos jeszcze zrobic? Zastanow sie... Kolacja dla kolezanki? To tez troche dziwne nie sadzisz? Jak Ci zalezy to trzeba obmyslic jakas strategie i dzialac. Co do mojego Aniolka to bilet pewnie planuje kupic na dniach. Nie wiem w sumie nad czym sie zastanawia. Mam nadzieje, ze nad tym czy wogole mu jest potrzebny i czy nie chce zaczac, ze mna od nowa w Polsce. Jak sobie przypomne wspolne mieszkanko, wypady na spacer, rower, wspolne spedzanie czasu... a bylo tego sporo przez te prawie juz 7 lat to robi mi sie tak cieplo na serduchu. Wtedy wiem, ze go znam. Wiem jak bardzo mnie kocha i jak bardzo mu na mnie zalezy, ze nie moge uwierzyc w to, ze chce zyc tutaj w Stanach beze mnie. I wciaz ludze sie, ze jestem najwazniejsza na swiecie tak jak bylo to przez te 6 lat i 9 miesiecy... Pomalu wychodze z dolka. Choc dzis pogoda deszczowa i znow w moich myslach pojawila sie ona. A od dwoch dni juz nie istniala. Mam nadzieje przetrwac tu do maja i spedzic z moim ukochanym jak najwiecej szczesliwych chwil tak bysmy na stare lata mogli poopowiadac naszym wnukom jak to ich dziadkowie pojechali zwojowac Ameryke ;) Pozdarwiam Was wszystkie i trzymajmy sie razem. Glowa do gory. Piers w przod i walczmy o nasza milosc tak by wygrac. A jak sie nie uda to zeby nie miec sobie nic do zarzucenia. Skoro ich tak kochamy to jest o kogo walczyc i napewno warto sie troche teraz pospalac dla lepszego jutra razem przy swoim boku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barmanka słów
Wpadłam właśnie na genialny pomysł :p On stwierdził, że możemy się przytulać etc. ale na związek nie mogę liczyć... Więc zaserwuje mu przytulanko ale bez podtekstów (takie przyjacielskie na nic wiecej nie pozwole) ;) Mam nadzieję, że już wkrótcę bede miała okazje... :D Pozdro! :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I co tam u Was? U mnie choc straszny dol to mam nadzieje i wezme sie w garsc. Pomogla mi przyjaciolka - jak dobrze jest je miec. Czasem zycie Cie tak zaskakuje a przyjaciolmi staja sie ludzie ktorych wczesniej bys o to nie posadzal. A odwracaja sie od Ciebie twoi dotychczasowi \"przyjaciele\"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość =Majki
Część Śłonca. Ano podziało się!W czwartek mieliśmy w końcu tą naszą kolacje i było bardzo miło.Wypiliśmy wino i może po tym nam się języki rozwiązały i pogadaliśmy troche.Powiedział mi że bardzo mu na mnie zależy,że w jego życiu mam same asy.Mówił,że jeśli cos się dzieje to żebym od razu do niego przyszła,że nikomu nie pozwoli mnie zranić.Byłam taka szczęśliwa :)) Zapytałam go co teraz między nami jest,a on powiedział,że jesteśmy RAZEM :) Umówiliśmy się w piątek na impreze,było super,dostałam nawet mały prezent :) Niestety w sobote pojechał ze znajomymi na narty (ja nie mogłam jechać),więc nie widzieliśmy się od tamtej pory.Wczoraj do mnie dzwonił,ale był jakiś dziwny,nie wiem skąd to się wzieło. Poza tym jest jeszcze jeden problem.We wtorek nasza wspólna koleżanka zaczęła ze mną gadać (strasznie mnie wnerwiła).Mianowicie zaczęła mnie odciągać od tego związku.mówi,że oboje się w nim męczymy,przedstawiła sytuacje tak,że ja-niby głupia naiwnie zakochana i on,który się jakoś nade mną lituje.Że taki powrót nie ma sensu,że całe życie przede mną :/ wkurzyłam się,bo przecież to MOJA sprawa!Ta dziewczyna zasugerowała,żebym z nim zerwała jakikolwiek kontakt to będzie nam łatwiej :/ Ale to nie koniec,bo w sobote rano (po tej imprezie piątkowej) zadzwoniła do niego i nalegała,żeby też pojechał (mnie nie zapraszała).Słyszałam jak gadali,bo moje słońce nie wyszło z pokoju.On mówił,że mu się nie chce,ale w końcu dał się namówić.No i pojechał z bratem swoim,z tą dziewczyną i jeszcze jednym kumplem. No i tak jak mówiłam,zadzwonił wczoraj wieczorem,ale jakoś tak dziwnie się nam gadało ( a może to ja przeczulona jestem). Boje się,bo tamta jest dość,nie wiem...wyzwoloną dziewczyną.Szczerze nie obawiam się zdrady,bo moje kochanie jest wierne,pomimo licznych okazji nie zdradził mnie (wierze mu),ale jeśli ona go odciągie ode mnie?skoro w rozmowie ze mną tak przedstawiła nasz związek,to kto wie czy jemu nie powie,że np. wyżądza mi krzywde bedąc ze mną (jeju,wiecie jakie są baby).Zwłaszcza,że tej lasce nie wyszło z bratem mojego miłego.Boje się,że mu powie,że lepiej teraz mnie zostawić,a nie znowu za jakiś czas (czuje,że jest do tego zdolna).Martwie się,boje się z nim teraz rozmawiać,kiedy wszystko jest takie kruche i niepewne,bo mimo iż jesteśmy razem,to nie chce nic zniszczyć atakami zazdrości. Doradźcie co robić. Ginka pozdrawim Cię serdecznie :* Barmanko,tak go wyprzytulaj,żeby o niczym innym nie myslał,życzę Ci tego z całego serducha!ale masz racje,tylko przytulenie i na tym koniec,niech się pomęczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam was serdecznie i życze wam sukcesu -Ja niestety zrobiłam z siebie :(:(:( wstyd - Tyle sobie obiecałam ,już prawie wytłumaczyąłm sobie ,ze wszystko ma początek i koniec -taka byłam mądra i mocna z kumpelami świętowałam dzien kobiet a dzisiaj na pierwszy telefon poleciałam jak na skrzydłach :( nawet odłożyłam umówione spotkanie. Jaki był z siebie dumny ,jak ironicznie pod wąsem sie uśmiechał ale po wszystkim usiadł odemnie daleko ,:( a mnie aż skręcało ,zeby mnie chociaz przytulił😭 jak zapytał czy jestem zadowolona ,to gul mi w gardle stał i ubrałam sie czym prędzej ,zeby nie widział jak rycze No i rycze do tej pory -bo spac mi sie nie chce:( po co ja poszłam:(:( zycze wam powodzenia -ale ja już nie wiem czy chce tej miłości:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papadam
Od kiedy to zwierzyna biega za mysliwym? Faceci Wami manipuluja to w prawo to w lewo. Kazdy dzien jest loteria: "czy zadzwoni? Czy powie kocham? czy jestesmy tym i owym.." otrzasnijcie sie dziewczyny-wiem, nie jest latwo, ale czy chcecie by Wasze zycie tak wlasnie wygladalo? raz bialo, raz czarno. Chyba ze juz przywyklyscie do tej gry i podswiadomie jej pragniecie.. czy facet, ktory jednego dnia jest najukochanszy a nazajutrz pierniczy- cytuje"dobrze ze jestes tylko kolezanka' nie jest stukniety w glowke? marnujecie swe najpiekniejsze lata, obiecujecie byc twardymi etc a potem na skinienie biegniecie...po co odbieracie telefon? Chcecie sie rozczarowywac kolejny i kolejny raz? Powodzenia i trzymam kciuki za Was byscie zaczely normalnie zyc!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×