Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość =Majki

Jak go odzyskać??

Polecane posty

Gość =Majki
Papadam dzięki,że nas nie osądziłaś :) ale pozwól nam dojżeć do pewnych decyzji.Możliwe,że sobie z czasem uświadomimy to co mówisz,ale może też być inaczej.W najgorszym okresie nadzieja bardzo pomaga.Pozdrawiam. Dyziu trzymaj się jakoś,napisz coś więcej o sobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papadam
Nadzieja-owszem-pomaga, ale ilez razy mozna liczyc na zmiane wydarzen?? Poza tym nadzieja moze byc takze rozczarowaniem, z biegiem czasu bardziej bolesnym..z doswiadczenia wiem, ze gdy ktos jest tak niezdecydowany w kwestii uczuc to na przyszlosc nic dobrego nie wrozy..no tak gadu gadu a tu serce swoje..no nic pozdrawiam serdecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam dzisiaj dostałam 3 smsy -na jeden odpowiedziałm ,ze to juz koniec--i chyba tak będzie -może wczorajszy dzien uświadomił mi ,że ja już nie chce być tak traktowana obym tylko miała siłe oprzeć sie jego namowom w niedziele wyjeżdżam -może dobrze mi to zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dyzia, trzymaj sie. Jestesmy z Toba. Mysle ze wyjazd dobrze Ci zrobi. Troche sie zdystansujesz i zapomnisz. A my tu bedziemy o Tobie cieplo myslec. =Majki, ciesze sie ze sie uklada. A na ta babe to uwazaj. Znam takie co posuna sie do wszystkiego. Moze wyprzedz fakty. Porozmawiaj z nim, ze ta wstretna baba przyszla Ci ostatnio miesza w glowie. Ze pewnie ma na niego chrapke i co on na to. Jak bedzie wczesniej wiedzial od Ciebie to po pierwsze sie nie zaskoczy (ani mile ani niemile) a po drugie to bedzie wiedzial ze ona z nim rozmawiajac, jak to Ciebie moze strasznie krzywdzi tym powrotem, nie jest do konca szczera i probuje wywalczyc cos dla siebie. Nie wiem czy to cos pomoze ale ja bym tak zrobila. Bo co mozesz wiecej. Klotnia nic nie wywalczysz. A ona jak chce sprobowac szczescia to i tak sprobuje. Ty dbaj dalej o to co odzyskalas. Powiedz, ze nie wiesz czy dobrze oceniasz... ze moze jestes przewrazliwiona ale wydaje Ci sie ze jak wrocil wtedy to byl jakis taki nie swoj... ze po tym co Ci ona powiedziala obawiasz sie ze moze jemu tez chce namieszac w glowie. Szczerze, grzecznie i taktownie. Wyrazajac jednoczesnie swoj stosunek do sprawy. Najwazniejsze - bez zadnych oskarzen w glosie. Moze nawet pol zartem. Badz silna. Bedzie dobrze - wierze w to ;) Pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość =Majki
Oj Ginka coś mi sie wydaje,że za późno!Przyjechał do mnie we wtorek,już na wstępie rzucił,że jest "przejazdem".Siedzieliśmy z daleka od siebie i oglądaliśmy TV.Bez słowa.Potem zadzwonił do mnie kolega,pogadałam z nim,a mój się zaqpytał czy się z tamtym umawiam (??)od razu włączyła mi się czerwona lampka,bo jak mogę się umawiać,skoro jesteśmy razem??W każdym razie usłyszałam tylko tekst:"możesz sobie przecież robić z kolesiami co ci się podoba" :/ Powiedziałam mu,że jest podły i się nie odzywaliśmy dopuki nie pojechał,na pożegnanie się przytuliliśmy,życzyliśmy sobie dobrej nocy i tyle.Wiem,że tego dnia był u tamtej laski razem ze swoim bratem!!Dośc często tam jeżdża,a ja nie mam na to wpływu!!W środe znowu zadzwonił,pogadalismy sobie o wszystkim i o nicczym,no i tyle :/ czuje się oszukana i mam prawo.Nie będe go o nic już pytać,bo jaki to ma sens?Mam to gdzieś,stane z boku i popatrze na bieg wydarzeń,naciskami nic nie zdziałam,nie chce go zmuszać do bycia ze mną.Tak się zawiodłaaaaaaaaaaaaammmmmmmmm!!!On wyraźnie we wtorek dał mi do zrozumienia,żebym sobie za dużo nie wyobrażała :( Dyzia,mam nadzieje,że będziesz miała dośc siły.Ja chce mojego odzyskać,ale nie za wszelką cene.Nie rezygnuje,bo jak nic tak nie motywuje jak inna baba. Pozdrawiam Was,moje miłe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak inna baba. Co mozesz zrobic? Byc soba. Kochac i milosc okazywac a on albo zechce albo nie. Tylko jak tu zachowac zimna krew. Ja tez bardzo czesto nie potrafie. Najgorzej jest wtedy gdy wiem ze u niej byl. Albo sie sama domysle albo ktos mnie poinformuje. To burzy sie wszystko co zdarze zbudowac w ciagu dnia. Wszystko! Zly humor i lzy same sie na twarz rzucaja. Od jakiegos czasu zaczynam w sobie na nowo wyrabiac takie podejscie jak na poczatku jak tu przyjechalam.: Ma mnie to wszystko nie obchodzic. Nie jest moj i moze wszystko. Tak bynajmniej nie czuje sie rozczarowana gdy czuje jej zapach gdy wchodzi do domu. Jakos sie da przezyc tylko ze kluci sie jedna z drugim bo jak jestesmy razem to jest juz caly moj. Takie rozdwojenie jazni ;) Ale tak przetrwalam 3 miesiace i bylo wzglednie dobrze. Jak juz zaczelam czuc ze jest moj, ze kocha i ze bedzie dobrze to gdy do niej chodzil zaczelam robis sceny. Takie jak zawsze. Mysle ze rozumial skad sie biora ale tak naprawde to i tak pchaly go w jej ramiona. Mysle ze ona od niego niczego nie wymaga. Jest slodka, potrzebujaca i usmiechnieta tak by przy niej czul sie wielki i czul ze nic nie musi. Wiec sceny, pretensje na nic sie zdadza. Tak naprawde to ona na to czeka. Wiec mysle ze Twoje podejscie jest bardzo dobre. Zdystansuj sie a bedzie Ci latwiej to znosic. I grunt to jedno jak najmniej myslec o tym jak Cie to boli. Jak zaczynasz myslec to z miejsca zajac sie czyms by zapomniec. Nie roztrzasac. Ja na razie tym spoobem czuje sie o wiele silniejsza niz wtedy gdy czulam sie kochana ale raniona. Nie zastanawiam sie nad tym czy kocha ani czy nie kocha. Czy z nia rozmawial, mailowal... Mysle ze i jemu to odpowiada. A jak bedzie wiedzial kogo chce to dystans sam z niknie ;) Powodzenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość =Majki
Cześć dziewczęta,co u Was??Ja na razie mam spokój z tamtą zołzą!Ginka zrobiłam jak radziłaś :) Porozmawiałam z Nim o tamtej.Mówiłam spokojnie i bez wyrzutów.Okazało się,że on wie o tym,że podoba się tej babie,ale że dla niego to tylko koleżanka.Z resztą z jego ostatniego zachowania wnioskuje,że jakoś bardziej się licze.Przyjeżdża do mnie często,dzwoni.No ale nie zaufam mu do końca jeszcze,bo kto wie czy mu zaraz znowu nie odbije :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciesze sie ze choc troche Ci pomoglam... A u mnie ta sama stara bida. Cierpliwie czekam na wyrok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. Miesiąc temu skończył się mój ponad dwuletni związek, zostawił mnie mój chłopak. Mieliśmy się pobrać, itd. Prawie od razu związał się z koleżanką z pracy. POwiem wam tak: ja nadal bardzo cierpię, jestem załamana, ale jakiś czas temu odpuściłam. Ja chcę żeby do mnie wrócił ale zdaję sobie sprawę, że to nie byłoby to samo. Wiem, że ma inną, staram się ocenić sprawę racjonalnie, i staram sie nie myśleć jaki iedyś był wspaniały, ale jak zachował się na sam koniec. Bo to o nim najbardziej świadczy. Same wiecie jak zachowuje się facet, kiedy mu zależy na jakiejś dziewczynie. Na początku, kiedy się do mnie odzywał, kiedy się spotkaliśmy i wyglądał na ucieszonego, że się spotkaliśmy miałam nadzieję, że do mnie wróci. Ale teraz, kiedy się do mnie odzywa nie robię sobie już nadziei. BO WIEM JAK ZACHOWYWAŁ SIĘ KIEDY MU NA MNIE ZALEŻAŁO. Jeśli kiedykolwiek będzie chciał do mnie wrócić będzie zachowywać się właśnie w ten sposób. Nie można kogoś nakłonić do miłości. Kiedy ze mną zerwał bardzo o niego walczyłam. POtem dałam mu czas. Nie wrócił. Ja już nie będę okazywać jak bardzo chcę z nim być bo on świetnie wiedział jak bardzo mi na nim zależy. Nie trzeba cały czas narzucać się z uczuciem. I przede wszystkim trzeba mieć swój honor. Nie ważne jak bardzo się kogoś kocha, nawet w miłości nie można na wszytsko pozwolić. Nie żywcie się wspomnieniami z przeszłości. Patrzcie jak jest teraz. Czy chcecie za wszelką cenę być przy kimś, kto was nie szanuje i ciągle rani? Przecież oni świetnie zdają sobie sprawę jak bardzo cierpicie. Czy chcecie o nich walczyć całe życie? Czy chcecie całe życie drżeć i bać się, że oni odejdą do kogoś innego? Nie na tym polega związek. Dajcie im wolną rękę, niech sami zdecydują co jest dla nich najważniejsze. S. Lem powiedział kiedyś: miłość nie ulego korozji, najwyżej amnezji. Ja się z tym zgadzam. Dla mnie jest bardzo ciężko, nie wyobrażam sobie dalszego życia, nie mam teraz żadnego punktu zaczepienia, który pomógłby mi podjąć decyzję co robić dalej. POmimo, że właściwie codziennie ryczę, że jest z tym bardzo trudno, powiedziałam sobie dość, nie pozwolę sobą manipulować. Mieliśmy się ostatnio spotkać, nie doszło do tego z jego winy i teraz nie odpowiadam na jego wiadomości. Jeżeli będzie mu zależeć na mnie, w co wątpię, to wiem, że naprawdę postara się mi to okazać. Dlatego daje mu wolną rękę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość judycia
Byłam w Holandii-koszmar!! ale już jestem, przez ten mój wyjazd wszystko, co udało mi sie odzyskać przepadło:( wracam i słyszę,że on spotyka się już z kimś, na dodatek ona nie życzy sobie żebyśmy się widywali:( Topic widzę, padł a szkoda:(:( nie wiem co mam robić, odpuścić czy walczyć na nowo??? Wracajcie babeczki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olaaaaaaaaaaaaaa
wiem, że minęły aż dwa lata... Ale co się u was dzieje? Ja dzisiaj jestem w takiej sytuacji jak Wy wtedy :(((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olaaaaaaaaaaaaaa
matko świeta! aż trzy lata!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskavka
jest tu ktos jeszcze??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karinita
napiszcie jak sie skonczyly Wasze historie... kurcze... i ja teraz mam ten sam problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajugaju
tyle czasu...a problemy wciaz takie same...eh....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajugaju
karinita..me too..chcesz pogadac????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepsze sposoby na odzyskanie miłości to po prostu się bardziej starać, lepiej ubierać....ale jeśli one nie przynoszą skutku trzeba brac się za inne rzeczy. Ja zamówiłam urok - zadziałało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milka63544
Możesz powiedzieć u kogo? też mam teraz problem jak odzyskać faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
byłam z nim prawie 4 lata. to był mój pierwszy tak poważny związek, po pół roku wiedziałam już że bardzo go kocham. Myślałam że bedziemy razem do konca, ze to ten jedyny... Był dla mnie całym światem, najlepszym przyjacielem. Oczywiście były jakieś problemy, ale szybko mijały. Rok temu powiedział mi że mnie zdradził. Poszedł na balety, napił się... Żałuje. A zaraz potem że to była moja wina. Bo chyba go tak mocno nie kochałam skoro nie umiałam się dla niego poświęcić i robić to o co mnie prosił. I że odchodzi….byłam w totalnym szoku. Ale musiałam coś zrobić by dalej był ze mną. Zamówiłam urok miłosny z http://urokmilosny24.pl i odzyskałam Go po prawie 3 miesiącach. Były to najdłuższe 3 miesiace w życiu ale było warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, przede wszystkim zero kontaktu z nim i co najistotniejsze- zero seksu!!!! bo tylko się pogrążasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×