Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cest la vie

Trudno mieszkać pod jednym dachem z jedną, a kochać drugą, choć dzisiaj tak właś

Polecane posty

Gość a tam gadasz facet
męska dojrzałość sie kłania !!! czas dorosnąć chłopczyku!! takie zabawy nigdy dobrze sie nie kończą !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiek średni
to spora rozpiętość, możesz uściślić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cest la vie
40

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja jestem ciekawa
greto - tyle tylko, że żeby ktoś cię szantażował emocjonalnie - musisz mu na to pozwolić, co jest dla mnie niezrozumiałe tym bardziej, że facet 0 jak mówi- zdaje sobie z tego sprawę. I powiedz- -o jaka przyzwoitośc może chodzić komuś, kto dla zatrzymania faceta posuwa sie do takich rzeczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to jesteśmy
rówieśnikami, ciekawe jak cie szantażuje; że sobie coś zrobi jak odejdziesz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja jestem ciekawa
40 lat nazywasz wiekiem średnim? człwoieku, znam faceta który w tym wieku zostawił WSZYSTKO, wyszedł z domu z reklamówką i dzięki temu dziś żyje z kobietą, którą kocha. A wiesz dlaczego? bo to prawdziwa miłość, a nie kalkulacja - co ma, co stracę, a co z domem, samochodem, firmą, a co ludzie powiedzą.... jak się ma tyle lat, to powinno się wiedzieć, co w życiu najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Własnie starałam się wyżej powiedzieć temu panu, żeby się nie dawał...a przyzwoitość...no wiesz...jesli mu mówi, że się z nią ożenił, to niech teraz weźmie odpowiedzialność za swojej decyzje, żeby nie był dzieckiem, że ona sobie bez niego nie poradzi, że się zabije jeśli on odejdzie, albo zabije tamtą...no coś takiego. Wierzę,że mężczyzna może być na tyle słaby i głupi, żeby się dawać tak sznatżować mimo, że do kobiety nic nie czuje...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie jest zycie...
Jestes wrazliwym i dobrym czlowiekiem, dlatego dales sie wmanipulowac w taka sytuacje. Z doswiadczenia powiem Ci tyle: cokolwiek nie zrobisz, bedziesz tym "...kto zycie swoje przespal na wznak, z kims obcym, bo wypadlo mu tak... nawet raz czy dwa podniosl glos lecz i tak przegral los...". Smutne to, ale prawdziwe. Nie odejdziesz do kochanej osoby, nie potrafisz. W poczuciu obowiazku i dziwnie pojetej odpowiedzialnosci, bedziesz w tym tkwil. A nawet, jesli przyjdzie moment, ze to rzucisz, to nie bedziesz szczesliwy z ta druga. Zjedza Cie wyrzuty sumienia. Znam taki typ. WSPÓŁCZUJE :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja jestem ciekawa
greto - więc wynika z tego, że sam jest sobie winien :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cest la vie
do takie jest życie..... MASZ RACJĘ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystko można zmienić a szczególnie nastawienie. Nie jesteśmy więźniami...możemy podejmować decyzje. Cest la vie - po prostu weź się w garść. Bo uleganiu szantażom jest bardzo bliskie wygodnictwa. Czasem coś w zyciu trzeba poświęcić i zaryzykować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja jestem ciekawa - > no szczerze mówiąc tak uważam. ona jest dorosła i on też. A każdy dorosły człowiek jest odpowiedzialny za własne życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja jestem ciekawa
tyle tylko, że taka zmiana wymaga wysiłku, a tu mamy jak widać do czynienia z facetem, który nie ma ochoty sie wysilać. najłatwiej zwalić winę na innych - na przykład na tę kobietę - szantażystkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cest la vie
Jestem za słaby albo nadwrażliwy, wole poświecić swoje uczucia. Za duży ciężar jak na mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość temat się
rozwija, czyżby ten problem miał większą skalę ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak sobie poczytałam i podejrzewam, ze babka dała mu wybór, albo odejdzie do kochanki i zostawi jej np. chałupę, albo jak chce mieszkać na swoim, to niech z nią siedzi. Może nie jest dokładnie tak, ale podejrzewam, ze facetowi chodzi tylko o niewygodę finansową, a tu się żali, jaki to jest szantażowany. Stary chłop i nie potrafi sobie życia zorganizować, wymyśla tu jakieś szantaże i komplikacje. Śmiechu warte

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie jest zycie...
wiem, ze mam :) przezylam to. I tez wiem do jakich metod posuwaja sie byle (w kazdym razie juz nie kochane) partnerki. Jesli moge cos doradzic: zostaw kobiete , ktora kochasz w spokoju. Bedzie bolalo Ciebie i ja... moze juz zawsze... ale ona ma prawo do odrobiny szczescia. Do kogos, kto sprawi, ze poczuje sie w pelni kobieta. Nie moze przeczekac ilus lat, z chwilami upojnego szczescia i chwilami nieopisanego bolu, az Ty poczujesz sie wolny i usprawiedliwiony. Nie mysl o sobie. Pomysl o niej i zostaw ja dla niej samej, choc ona teraz tego tak nie widzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -Nikt-
Jestem w takiej samej sytuacji , tylko rok młodszy i wszystkim którzy tu piszą bzdury w stylu "nie wiesz czego chcesz" , "nie jesteś facetem" itp. powiem wam, że są to głupoty. Jeśli tylko tak możecie się wypowiedzieć na ten temat to lepiej nic nie mówić. Jak juz powiedziałem, jestem w takiej samej sytuacji, co prawda nikt mnie nie szantażuje ( kobieta z którą mieszkam ) ale nikomu, naprawdę nikomu nie życzę żeby sie znalazł włąśnie tak jak ja, kochać i nie móc z tym kimś być, co gorsze, kochać z wzajemnością, dorośli ludzie, wiedzą , kochają, i ...........wiedzą , że nigdy nie będą razem. Jeśli nie potraficie pocieszyć faceta to po prostu nic nie piszcie. Jedynie co mogę powiedzieć cest la vie to - współczuję, czuję i mam to samo i wiem jak to jest. Na inne pocieszenie Ciebie i tak brak słów. Na razie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cest la vie - no to radź sobie sam. Sam się pakujesz w kłopoty. To jest jakaś paranoja, żeby facet się tak nad sobą użałał...taki jestem słaby i wrażliwy, że nie podejmę działnia, bo tak się boję tego co będzie...jak sześciolatek. I dobrze Ci tak! Bo nic się nie dzieje bez przyczyny. Sam na to zapracowałeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cest la vie
samym majatkiem się nie zadowoli niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cest la vie
Dziękuję ..."Nikt"...... wiem, ze mnie rozumiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -Nikt-
Takie jest życie - wiesz co, to najmądrzejsza rada jaka mogła tu paść, tyle że..............właśnie, to boli, boli jak cholera , my próbowaliśmy i ...........boli jak cholera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rzeczywiście to jest
paranoja...jest dwoje ludzi którzy się kochają, cierpią bo nie mogą być razem i z góry wiedzą że nigdy nie będą...nasuwa się pytanie czy to naprawdę jest miłość ? A może tylko odskocznia od szarej rzeczywistości obowiązków które nakłada związek ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie jest zycie...
Wiesz Nikt - mysmy tak walczyli 8 lat. Obiecywalam, ze poczekam. Chcialam. Nie dalam rady. Od rozstania minelo prawie 4 lata. Kochamy sie dalej bardzo, ja jestem sama. Boli do dzis. Bardzo. Ale czasem tak trzeba, dla dobra wszystkich. Nie jestem szczesliwa, ale spokojna. A to bardzo wazne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cest la vie
Wielu rzeczy nie jestem pewien, ale to, ze ta, którą kocham to moja druga połowa - 100 %

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po prostu już
przejadł ci się chleb i zachciało ci się bułek, ale one też z czasem mogą cię zemdlić, jak taki wybredny jesteś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie jest zycie...
Do autora - wobec tej, ktorej nie kochasz jestes wielkoduszny, a wobec milosci swojego zycia, jestes wielkim egoista. Dlaczego ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale generalnie
to ci współczuję, bo napewno nie jest ci łatwo, skoro o tym piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co facet puknij się w łeb kup kwiaty i zacznij kochać od nowa.Szatarzuje ktoś kto kocha szczerze,jakie ma inne wyjście jak Ty robisz takie numery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniecha _31
Witajcie.... Cest la vie...pewnie nie spodoba Ci sie to co powiem ale niestety...To o czym napisze działo się ok.8 lat temu ale sytuacja jest niezwykle podobna. Otóż chodziłam z chłopakiem, który był bardzo dobrym, życzliwym i pogodnym człowiekiem.Kochałam go owszem ale bardziej jak brata lub bardziej za to jaki jest niż ...bez powodu. Związek trwał 7 lat blisko i sprawa opierala się już prawie o ślub...Nie czułam chemii w tym związku tylko przyjaźń i zwykłą sympatię.Wiedziałąm,że nie potrafię z nim żyć, bo to się czuje ale byłam z nim bo wydawało mi się,że taka ze mnie altruistka...guzik prawda zmarnowałam mu 7 lat wmawiając sobie,ze beze mnie sobie nie poradzi i słuchając jego tekstów,że odbierze sobie życie i takie tam.Wielkie "g".Cierpiał jak odchodziłam i to bardzo.Długo nie układał sobie życia....to było bardzo trudne.Jest najlepszym człowiekiem jakiego spotkałam ale dziś z perspektywy czasu wiem,że tak sie nie robi.Pewnego dnia wstałam i pomyślałam: ten człowiek zasługuje na kogoś kto go będzie zwyczajnie kochał i szanował a nie litował się. I mimo szantaży emocjonalnych, które owszem się pojawiają bo jak się kogoś kocha to próbuje się go za wszelką cenę utrzymać, mimo tego,że serce pęka to gorszą rzeczą jest kogoś kroić i solą sypać bo i tak efekt końcowy będzie tragiczny a to jest tylko przedłużanie męczarni...tak to wygląda. Moim zdaniem wybij sobie z głowy,że taki jesteś dobry i taki odpowiedzialny.Guzik prawda to jest czysty egoizm z ktorego najprawdopodobniej nie zdajesz sobie sprawy....boisz się,że zjedzą Cię wyrzuty sumienia czyli w konsekwencji nie boisz się tego co stanie się z tą osobą..tylko tego co z Tobą będzie.Zrób chłopie wycieczkę w głąb siebie i pomyśl.Okłamywanie nawet w najlepszej intencji jest złe...cel nie uświęca środków.Ta osoba wczesniej czy później spotka kogoś na kogo zasługuje..mimo tego,że dziś wali się jej świat. A druga sprawa "jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o finanse" jeśli chcesz odejść to poprostu spakuj swoje manatki i wyjdź...tak robi człowiek honoru. Ty prawdopodobnie zwyczajnie nie masz gdzie pójść, albo kombinujesz podział jakiegoś wspólnego majątku...wszystko to nie jest wrażliwość...to kalkulacja być może nawet nieświadoma.Mam wśród znajomych masę przykładów takich sytuacji...To są złe sytuacje.Mam nadzieję,ze postąpisz słusznie a nie egoistycznie.Pozdrawiam wszystkich.Aga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×