Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cest la vie

Trudno mieszkać pod jednym dachem z jedną, a kochać drugą, choć dzisiaj tak właś

Polecane posty

jesteś jak dziecko znudziła Ci się zabawka i ją wyrzucasz,miłość jest ślepa ,nowe erotyczne excesy,a jak przyjdzie normalne życie to sytuacja wróci .Sex i zauroczenie idą w parze.Wiesz co musisz jak najwięcej rozmawiać podejmować męskie decyzje w swoim związku,a może nic nie robiłeś i tak było Ci wygodnie,to on była motorem i zagubiła się,a Ty nie zrobiłeś nic żeby było dobrze .w Twoim wieku faceci się nudzą żonami i rozporek mówi za nich!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja jestem ciekawa
a czego jeszcze chce, co jest dla ciebie ważniejsze niz miłość do tej drugiej kobiety?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Agnieszki
naprawdę wspaniale to ujęłaś, jesteś bardzo mądrą osobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co miłość to chwilowe zauroczenie po niej przychodzi normalne życie.Nie można przekreślać małżeństwa z powodu kilku chwil.Sytuacja się powtórzy wierzcie mi.Znam wielu nieszczęśliwych ,którym się znudziły żony i rzekomo są nieszczęśliwi ,Zycie płata nam takie figle.Nie teraz a za jakiś czas Zrozumiesz że nie warto było.bo życie to xero.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cest la vie
To nie jest zauroczenie. Chciałbym z tą kobietą spędzić resztę życia. Zanim ją poznałem ani przez chwilę nie byłem szczęsliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniecha _31
Dzięki za dobre słowo :-).Mądrość to mocno powiedziane ale doświadczenie jak sie samemu przez coś przeszlo rzeczywiście jest.A poza tym w zachowaniu wobec innych dobrze jest postawić sie po drugiej stronie i zastanowić czy chciałoby sie być tak czy owak potraktowanym. Znam małżeństwa, które rozstały sie gdy miłośc wygasła i mocno sie wspierają i przyjaźnią ale znam też ludzi, którzy rozstali sie w taki sposób,że są wrogami...a przecież wcześniej tyle ich łączyło. Ostatnio moja koleżanka przyjechała szlochająca,że chce odejść od swojego chłopaka, bo go nie kocha...poznała innego.Zapytałam: jak to z dnia na dzień go nie kochasz?Odpowiedziała: nigdy go nie kochałam, byłam z nim przez te 6 lat tylko dlatego,że nie byłabym w stanie sama sie utrzymać i wynająć mieszkania, poza tym on jest dla mnie dobry. Szok co? i nagle jak sie zakochała to wszystko przestaje mieć znaczenie...Nie znam człowieka, który chciałby być tak potraktowany.Ja sama nie chciałabym,żeby ktoś był ze mną tylko dlatego,że mogę dać mu jakiś poziom życia...nawet gdybym go bardzo kochała to ja także chcę być kochana...Jak sie przyjżeć światu to największymi egoistami są Ci, którzy nazywają siebie altruistami, a ludzie naprawdę wielcy nigdy o sobie tak nie powiedzą, są maluczcy. Poza tym wydaje mi sie ,że kolega tutaj boi sie też zaryzykować, tego co będzie gdy tamten związek nie wypali, sądzę,że przyzwyczaił się do"starych śmieci", jest mu wygodnie. Nie mówię,ze jest zły i nie oceniam ale....nie zgadzam się,że jest taki dobrotliwy...Dobroć to zadbać o to,żeby robić w życiu jaknajmniej krzywdy innym.Pozdrowienia.Aga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cest la vie
do Agniechy.... dziękuję za te wszystkie mądrości....być może potrzebowałem Waszych opinii, aby o czymś zadecydować....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no właśniee
..........i znów "ktoś" za ciebie podjął decyzję. O to ci chodziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cest la vie
Nic nie jest łatwe. Często dlatego uciekamy sie do rad innych. Jaka decyzję podejmę, być moze wkrótce napiszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cest la vie- popieram gabi61.. jestes juz długo po slubie zapewne i juz ci sie znudziło...poznałes kobiete - moze za wczesnie, nie wyszumiałes sie...a pojawiły sie obowiązki, problemy... i odwidziała ci sie żona!!! no chyba nie wmówisz nam ze poznałes ją- i od początku byłes z litości??? boshe...wy faceci macie dziwny światopogląd!!! nie powinniscie zakladac rodziny przed 35 rokiem zycia! bo potem- nagle w średnim wieku poznajecie byle sikse, lub €smiechniętą zdrowizne, bez problemów, zadbaną bo ma ku temu mozliwości i zapominacie o swoich starych zonkach, matkach waszych dzieci- bo myslicie nie tą częscią ciała co nalezy... ale za 5-10 lat- to bóstwo tez bedzie zmęczone, zbrzydnie, bedzie stroic fochy, miec pretensje, seks- raz na miesiąc bo głowa edzie bolec! nie wierz w cuda! życie z inną osobą tylko na początku jest takie kolorowe...po pewnym czasie wszystko sie zmienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja jestem ciekawa
no i w tym tkwi cały problem, żeby NIE WSZYSTKO sie zmieniło, żeby pewne rzeczy - mimo upływu czasu - pozostały niezmienne - uczucia a co za tym idzie - stosunek do tego naszego wieloletniego partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cest la vie
moja Miłość nie jest siksą, to dojrzała, mądra kobieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a Twoja zona? głupia gęś? naprawde nie ma w sobie nic z tego w czym sie kiedys zakochałes??? no bo chyba byłes zakochany? skoro jest żoną? odwidziała sie tobie - bo chcesz czegos nowego...to straszne ze ludzie potrafią tak poprostu poznać kogos i zamknąc całe swoje zycie- aby byc z nowopoznaną osobą...przeciez nie znają jej od tej strony co partnera z którym są po 10-20 lat! cholera -co jest z tym światem ze nikt nie potrafi docenic tego co ma???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja jestem ciekawa
reni, nie oceniaj, skoro nie znaszsytuacji dokładnie i nie wiesz tak naprawdę. bo jeśli chodzi o docenianie - to niestety, ale dopiero po latach związku, JAK JUŻ POZNAMY DRUgĄ OSOBĘ DOBRZE okazuje sie czasem, że nia ma co doceniać. no.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cest la vie
Nigdy się w niej nie zakochałem i wiedziała to od poczatku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
człowieku zastanów sie Moj maz tez tak mysłał. Teraz jestesmy po rozwodzie, dziecko nie ma ojca tzn. ma od czasu do czasu.Ja wystąpiłam o rozwód , no bo skoro to miala byc jego miłosc to nie bede stała na przeszkodzie . A mój eks nagle zrozumiał ,ze to to nie to . Że gonił za marzeniami. Wierzył i poswiecił dla nich rodzinę. teraz jest biedny , samotny , zgorzkniały i nie daje mi spokoju. A ja porządkuje sobie życie i nie chce nawet myślec o tym zeby z nim być. Zbyt wiele zniszczył pochopną decyzja. Pamietaj to są czesto decyzje nieodwracalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no skoro nie kochałes- to po choinke sie wiązałes??? tu Twój PROBLEM! nie oceniam tylko nie rozumiem jak mozna wiązac sie z kims nie kochając go! po co z nią siedzisz? po co w ogóle sie żeniłes? zmarnowałes tej kobiecie kawał życia.. no i sobie tez:( eehh ludzie- myslcie sercem! a nie głową i penisem- a bedzie lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cest la vie
jak widzisz, nic nie zrobiłem pochopnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No widze że jesteś idiotą ciekawa tylko jestem czy ta mądrość nie jest mężatką?????????????????i wtenczas 2 małżeństwa się rozpadną odpisz czy to nie jest chore??????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cest la vie
Wszystko zrobiłem dla dobra dziecka, tylko dla niego znosiłem wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cest la vie
Gdybym był idiota jak twierdzisz, nie potrzebowałbym czasu na decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a Twoja żona to śmieć teraz dla Ciebie.Można go tak łatwo podeptać.Dziwie się że odpowiedzi na tym poście są od młodych ludzi którzy mają rodziców i ciekawa jestem jak by w Waszych domach pojawiła się taka sytuacja z ojcami to też wypowiadalibyście się w taki sposób!!!!!!!!Miłość i sex nie mają nic wspólnego ze sobą,a totalne zauroczenie!Tej kobiecie masz całe życie do opowiedzenia,a żonie już wszystko powiedziałeś!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy kupowałeś jej kwiaty i mówiłeś jej czółe słówka,jesteś egoistą i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jestem ciekawa czy mówiłeś jej że robi coś nie tak,czy demonstrowałeś swój egoizm nic nie robiąć!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cest la vie
Od roku nie spotykam się z tą kobietą, a uczucie zamiast gasnąć pali się coraz mocniejszym ogniem. Nie ma dnia abym o niej nie myślał. Tez uważalem, ze mi to przejdzie, że czas zrobi swoje. Ale jest zupełnie inaczej. Nie widzę jej, nie ma seksu, a uczucie jest wieksze i większe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wierzę w ani jedno Twoje słowo robisz z siebie cierpiennika nie kochanego przez żone,wcześniej pisałeś że ona Ciebie kocha więc jek tak mówi to tak jest żony tak łatwo nie wypowiadają tak ważnych dla nich słów.Miłość do mężą trwa,bez względu na to ile czasu trwa małżeństwo,no chyba że ktoś ma w genach zdrady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniecha _31
Kurde...załamałeś mnie doszczętnie.Jak można zostać mężem osoby, której się nie kocha...przepraszam bardzo ale to Cie w moich oczach do cna pogrążyło.Mała odnaleziona....o to właśnie chodzi,że to są sytuacje nieodwracalne i obawiam się,że Cest la vie w pełni zdaje sobie z tego sprawę. Fajnie jest być w miejscu, które się zna, jest pewne stabilne i biega i naskakuje nam osoba, która strasznei nas kocha , prawdopodobnie ( sorry ) tyłek nam miodem smaruje...a tam wielka niewiadoma...bo zawsze cudza trawa jest bardziej zielona. I teraz po ostatnich wypowiedziach przekonuję się,że to,że napisałeś tutaj to jest po to,żeby ewentualne wyrzuty sumienia zagłuszyć...żeby ktoś Ci powiedział: "nie jesteś taki zły cest la vie". Ale obawiam sie,że sorry ale nie masz kręgosłupa. Co to jest wg Ciebie dobro dziecka? To jest oglądanie przez nie latami mijających sie rodziców? To jest brak ciepła rodzinnego i czułości? No chyba że dla dziecka sie zmuszasz i okazujesz tę czułość?Sorry,że drwię, ale sam prosisz o to.Rodzice nie muszą ze sobą mieszkać dla dobra dziecka.Oczywiście gdyby mieszkali byłoby to cudowne spełnenie, ale mogą dbać na masę innych sposobów tak,że dziecko czuje sie zaopiekowane, kochane i widzi ciepłe, czułe domy, ma ich poprostu dwa i rodziców, którzy się zwyczajnei szanują i przyjaźnią.Zaraz powiesz...że dziecko wam sie przydażyło i to był powód do ślubu.To po jaki znak zapytania szedłeś do łóżka z kimś do kogo nic nie czułeś?A jeśli oboje mieliście ochotę na seks, to gdzie zabezpieczenia? Sorry ale nic nie rozumiem z tej paplaniny a raczej coraz bardziej utwierdzam sie w przekonaniu,że....kręgosłupa chłopie to Ty nie masz. A w dodatku takim niezdecydowaniem prawdopodobnie ranisz nie tylko żonę ale także tę drugą kobietę...to tez dla jej dobra jak sądżę. Nie chciałam oceniać...ale oceniłam...sorry...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I co jest dziwne w Twoich wypowiedziach że jej nie kochałeś to dlaczego się z nią ożeniłeś?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×