Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ćwierć wiekowa

ehh ci rodzice...

Polecane posty

Gość ćwierć wiekowa

skończyłam niedawno 25 lat, dobre studia, po których dostałam w miarę pracę, zarabiam względnie, mam też "swoją" chatę w wawie...nie mam niestety faceta i ostatnio podjęłam decyzję że już go raczej mieć nie będę i urządziłam swoje mieszkanie "pod siebie" czyli singielka (czytaj osobę samotną).bardzo niespodobało się to moim starszym, którzy zrobili mi o to młyn!!!!!!że taka młoda, mam męża szukać, dzieci rodzić a nie kupować łóżko na pół domu :( wkurzają mnie tym gadaniem, mam już swoje lata i skoro mnie nikt za żonę nie zechciał to znaczy że pewnie jest ze mną coś nie tak (brzydka, wredna etc można wybrac)...chyba się wyprowadzę do innego miasta :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po prostu jesteś samodzielną kobietą, z dobrym wykształceniem, pracą a takich silnych kobiet nasi nieszczęśni mężczyżni w większości się boją, a tych co sie nie boją jest mniej i jeszcze takiego po prostu nie spotkałaś;) Na pewno znajdziesz kogoś kto doceni Ciebie! Przecież dopiero zaczynasz życie i wszystko przed Tobą;)Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ćwierć wiekowa
to nie chodzi o to że będę samotna (jestem już :( ) tylko o to gadanie rodziców, czy jakieś głupie telefony "dalszych" ciotek z zapytaniem co słychać? ... (tak się tym przerazili że całą rodzinę postawili na nogi ;) ) byłam z facetem, który w zasadzie mnie zostawił...nic w przyrodzie nie bierze się de novo ...mam dość tego gadania, tych odwiedzin i ciągłego pouczania. wcześniej tak nie było, w zasadzie wogóle się mną nie interesowali...teraz chyba zaczynają nadrabiać...nie odbieram telefonów od nich, nie otwieram im drzwi :( ileż można...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sam1
Kochaniutka i na ciebie przyjdzie pora. 25 latek to jeszcze mlodziutka a straszymi sie nie przejmuj bo oni starej daty sa i tak zostali wychowani. Ja na twoim miejscu teraz bym sobie z zycia pokorzystal. O nic nie musisz sie martwic, o jakies skarpety meza,o cieply obiadek, o to ze trzeba posprzatac zaraz........itd. Kolezanko masz jak w raju i ciesz sie z tego a pozniej ten jedyny sie znajdzie,powodzenia zycze. P.S. A swoja droga duze lozko to chyba najlepszy zakup do poszukiwania meza i starania sie o powiekszenie rodzinki........nie mozesz im tego powiedziec :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodzic
O rany ! Moja córka lat 25 od kiedy pamiętam ciągle wikła sie w związki !! Każdy z facetów ,z którymi siezwiązala( ten ostatni jest 4-ty!) ją w jakiś sposób wykorzystuje....! A ona jak się uwolni wreszcie to po miesiącu najdalej znów jest w następnym takim kółku! Jak ja bym chciała żeby była taka zdecydowana na spokojniejsze życie w pojedynkę ! Niech nie ma męża , albo dzieci jak nie chce ,niech ma czas na naukę na własne hobby i pasje ,na dbanei o zdrowie własne... A moja córka przez to opiekowanie się tymi pijawkami - jej chłopakami -nie ma szkoły ( zawaliła), z plączem (jej) musiałam ją wysyłać do szkół językowych za granicę ( bow iem że bez tego będzie chyba pracować w hurtowni przy wyładowywaniu wózków z cukrem!) , teraz pracuje na siebie i na niego ...( bo on niby sie uczy ...a ona nie musi sie uczyć!,studiów żadnych nie kończy bo ciągle zajęta pomocą innym naciągaczom!). Ma włąsne mieszkanie ( kto to kupił: odpowiedź znace ..) w którym jak pączek w maśle ten jej aktualny facet ....( nie pracujący , bo pracy nie ma dla niego ...) Ona nie ma czasu wpaść do rodziców na chwilę nawet .....bo musi sie opiekwoać swym misiem.... Kurczę ,to jest problem ....Co wy na to ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja swego czasu powiedziałam, ze postanowilam zostać starą panną, a jak sie będą czepiać, to jeszcze starą panną z dzieckiem. Wystraszyli się, popukali w czółko i przestać dopytywać. Minęło kilka lat i wyszłam zamąż, niestety. Na obiedzie weselnym byli a na rozwód nie chcieli przyjść, ciekawe dlaczego? Wyrzuty sumienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jakie
studia skonczyłas??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdecydowanie niezdecydowana
Rozumiem oczekiwania Twoich rodziców,bo sama takie miałam w stosunku do mojego jedynaka. Chciałam mieć synową i wnuki,Chciałam,żeby miał w zyciu prawdziwego przyjaciela.Ale nigdy nie wywierałam presji nawet jeśli mi było bardzo smutno.Teraz jest ok ,bo pogodziałm się z tym ,że będzie sam.Myślę,że tak jest lepiej i dla nas rodziców i dla dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie bądź tak
wojowniczo nastawiona do rodziny, myslę, że rodzice po prostu ciebie bardzo kochają i chcą dla ciebie jak najlepiej, troszczą się o ciebie i twoja przyszłość, czy to źle ? Przeciez możesz spokojnie rodzicom powiedzieć, że na siłę nie chcesz mieć chłopaka żeby ich zadowolić i spełnic ich oczekiwania Przeciez jestes dorosła i to twoje życie, nie znaczy to , że nie chcesz wychodzić za mąż czy byc do końca swojego życia osobą samotną ... itd. taka spokojna, rzeczowa rozmowa na pewno dużo da, rodzice spojrzą na twoje zycie na pewno inaczej i zrozumieją, że jestes już kobietą (a wiem jak rodzicom trudno ten fakt przyjąć do wiadomości, w stosunku to swoich dzieci) Pozdrawiam :-D PS Wszystko przed tobą, na pewno spotkasz kogoś kto ciebie bedzie kochał i kogo ty pokochasz, życzę szczęścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×