Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

_Puma_

Lady-Com i Pearly najlepsza antykoncepcja,czy ktos stosowal?

Polecane posty

Gość Justyna8686
Ja w maju na ślub kupuję Lady-Comp albo Baby-comp Koleżance. Wszystko zależy od tego ile osób się dorzuci do prezentu. Na wesele zaprosiła bardzo duzo młodych ludzi w tym wiele z roku więc jakoś chyba damy radę. Ona juz od dawna chciała sobie kupić ale nie miała kasy więc wymyśliłam że kupimy jej go w prezencie slubnym. Baby-comp będzie tutaj chyba lepszy :) No ale zobaczymy od hojności składek. Ja liczę na to że po 300zł się zrzucimy wtedy 8 osób wystarczy na zrzutę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajny pomysł na prezent jak się wie napewno że osoba obdarowana będzie go chciała. Ale z tego co piszesz twoja koleżanka chce więc pewnie się bardzo ucieszy. Co do zrzuty to ja w tamtym roku byłam na weselach to dawałam 300 zł na prezent dla takich nie za bliskich znajomych. A dla takich najbliższych trochę więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, czy Wasze lc/pearly też czeka kilka/kilkanaście sekund zanim zacznie pomiar temp.jak juz macie sensor w ustach? Moje pearly coś dziwnie długo mierzy... Poza tym ostatnio wychodzą mi jakieś nieziemskie skoki temp. raz 35 z ogonkiem a potem 36,60! dziwne to..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinka/
BabyComp jest ciekawym urządzeniem, ale zdecydowanie za drogim!!! I niestety jest to tylko i wyłącznie termometr z pamięcią! To że jest to komputer cyklu to można między bajki włożyć. Używam od ponad roku i śledzę jego wskazania i są zupełnie niespójne. Wyznaczenie dni płodnych i niepłodnych, czy owulacji opiera się wyłącznie na metodzie kalendarzykowej, bez uwzględnienia temperatury. Podobnie, pokazuje prawdopodobną ciążę, za każdym razem kiedy był wprowadzony stosunek do pamięci. Tyle to ja wiem sama, że po stosunku można zajść w ciążę... Dodatkowo urządzenie jest całkiem spore, nie prezentuje się szczególnie ładnie. A do tego za tą cenę to oczekiwałabym jakiegoś przyjemniejszego dźwięku alarmu, a nie zwykłego pipczenia jak w zabawce z kiosku... Także wszystkim zainteresowanym polecam się dobrze zastanowić, bo może wystarczy kupić dużo tańszy porządny termometr z apteki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinka myślę że Twój comp
jest uszkodzony. Nie powinien w żadnym wypadku pokazywać Ci ciąży tylko dlatego, że było współżycie, to jakaś bzdura (chyba że masz jakieś zaburzenia III fazy i podwyższone temp. trwają nienormalnie długo, wtedy comp moze blednie odczytywac ciąże) :O Podobnie jak nieprawdą jest, że wskazania płodności nie opierają cię na temperaturze (?!). Proponuję to reklamować albo nauczyć się obsługi, zanim się zacznie głupoty wypisywać ;) Dodam może od razu, że sama nie jestem entuzjastką. Zgadzam się, że jest to tylko termometr z pamięcią. Mam, używam, jestem ogólnie zadowolona, ale właściwie już nie potrzebuję tych jego lampek, bo sama sobie umiem płodność wyznaczyć. Wystarczy elementarna wiedza i to urządzenie przestaje być potrzebne po prostu. Jest za drogi jak na termometr, a niczym więcej to nie jest (mówię o najprostszym modelu, czyli pearly, co do reszty - nie wiem). Dla mnie w tej chwili pełni on funkcję "uspokajacza". Wiem, kiedy mam dni bezpieczne, a on tylko potwierdza moje obserwacje. Ale to trochę za mało jak na tę cenę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinka myślę że Twój comp
malinka jeszcze raz przeczytałam Twój post. Może ja niedokładnie Cię zrozumiałam i przedwcześnie skrytykowałam Twoją wypowiedź. Jeśli tak, to wybacz. Może po prostu nie rozumiem, o co Ci chodzi. Dodam jeszcze, że polecam jednak to kobietom o regularnym, raczej typowym cyklu. Ja mam cykle nieregularne, często z bardzo długą I fazą. Efekt jest taki, że pearly jest tak ostrożny, że jako czas niepłodny w I fazie wyznacza mi właściwie tylko czas okresu. Potem zaraz świeci czerwoną lampką, chociaż ja wiem po innych obserwacjach, że mój czas płodny jeszcze nie jest. Tak więc urządzenie wyznacza mi tylko czas bezwzględnej niepłodności w III fazie, po skoku. A to to sobie sama umiem wyznaczyć, więc właściwie wiem więcej niż ten termometr. Podsumowując: kobietom o niestandardowych cyklach i kobietom z jakąkolwiek wiedzą o własnej płodności - raczej nie polecam. Szkoda kasy. Lepszy darmowy program do wykresu cyklu i dokładny, porządny termometr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam! własnie zakupiłam LC i ładuje sie przed pierwszym uzyciem. ale już mam pytanie do uzytkowniczek. czy komputerek pokazuje jakos ze juz sie załadował?? jesli nie to skad wiecie ze juz nalezy odlaczyć??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Łaaa tyle do przeczytania!dlugo nie pisalam, moze ktos mnie pamieta?oczekiwalam @ po zastrzyku depo provera, wreszcie sie pojawil ...no i czas zakupic sprzecik. poczytam Was jeszcze co by mniej miec pytań do szanownych użytkowniczek :)pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
justazg - przeczytaj instrukcję ( nie mam jej teraz przy sobie) ale z tego co pamiętam to przed pierwszym użyciem trzeba LC ładować 24 godziny a później przy następnych ładowaniach już tylko 12 godz. Na wyświetlaczu pojawi ci się symbol LO10. malinka - nie zgadzam się z tobą że LC, BC opiera się na metodzie kalendarzykowej !!!! To absurd !!!! Mój LC opiera się na mierzonej codziennie temperaturze. Fakt urządzenie drogie ale ja jestem zadowolon że go mam a długo się zastanawiałam nad kupnem. Dodam że wczesniej robiłam sama pomiary i obserwacje śluzu i ciągle miałam lekką niepewność co do interpretacji. Teraz też się obserwuję ale z LC jestem spokojniejsza. Fakt mam krótkie cykle i zielone mam tylko w czasie miesiączki a potem dopiero po jajeczkowaniu - ale tak jak mówię jestem spokojna bo przynajmniej LC robi dokładne pomiary temp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malinka Ja w ogóle Cie nie rozumiem masz pretensje że ma nieładny sygnał budzika i że brzydko wygląda. Kurcze to nie ma być ozdoba tylko sprzęt do antykoncepcji!!!!!! Jeżeli chciałaś coś ładnego z piękna melodyjką to chyba nie potrzebnie kupiłaś Baby-compa. Co do wskazań to rzeczywiście piszesz bzdury jak może on się nie opierać na temperaturach. Może źle go używasz albo nie wiesz sama na jakich zasadach działa. Co do wskazań ciąży to BC pokazuje możliwa ciąże po 4 dniach jeżeli współżyło się w czasie najbardziej płodnym i informacje o współżyciu wprowadziło się do urządzenia. I to dobrze bo wtedy mogło dojść do zapłodnienia. Fakt osoby które bardzo dobrze znają sie na swoich cyklach i same stosują NPR nie muszą kupować tego urządzenia choć jest to pewnie dla nich ogromne ułatwienie. Ja na NPR się nie znam i sama bałabym się sobie zaufać dlatego dla mnie ten sprzęt to rewelacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jako osoba stosująca NPR- takie urządzonka nie byłby dla mnie ułatwieniem lecz zupełnie zbędnym gadżetem :) Jeśli się zna zasady interpretacji wykresów (wbrew pozorom nie jest to takie), to pewnośc metody jest taka sama jak LC/BC czy pearly. Po prostu pytanie czy ktoś jest w stanie zaufać sobie, czy jednak uważa że to urządzenie się nie pomyli :) Z tego co czytam, u niektórych dziewczyn przy stosowaniu tradycyjnego NPR dałoby się zawężyć te "czerwone światełka" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulina 24
Pewnie masz rację dlatego jeżeli ktoś zna się dobrze na NPR i sam potrafi bezbłędnie interpretować swój cykl to nie potrzebuje takiego urządzenia. Jednak myślę, że to jest dla tej masy kobiet, które nie chcą stosować NPR z różnych przyczyn. Ja stosując NPR codziennie obawiałabym się czy na pewno dobrze zinterpretowałam swój cykl. Pozatym nie czułabym się komfortowo badając sobie szyjkę macicy codziennie czy śluz. Już nie mowie o wkładaniu termometru do pochwy. To poprostu nie dla mnie i mam prawo mieć taki pogląd. Myślę że to świetne rozwiązanie dla kobiet, które chcą mieć maksymalną pewność i bezpieczeństwo a nie chcą aby metoda wymagała od nich jakiejś własnej ingerencji ( no oczywiście poza porannym pomiarem temperatur). Dla mnie po wielu latach stosowania tabletek było to jak wybawienie bo szukałam metody obiektywnej która będzie miała skuteczność taką jak środki hormonalne. No i znalazłam jest to swego rodzaju pójście na łatwiznę bo nie wymaga myślenia i interpretowania własnego cyklu ale mi właśnie o to chodziło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiadomo,że o niebo lepsze są te komputerki niż hormony - to nie ulega wątpliwości. Ale mam kilka uwag do tego co napisałaś- temperaturę można mierzyć w ustach/pochwie/odbycie i naprawdę wykresy wychodzą czytelne. Badanie szyjki nie jest konieczne, a śluz możesz zobaczyć podczas korzystania z toalety, więc naprawdę nie jest to problematyczne. A przynajmniej jestem podwójnie zabezpieczona, bo obok metody termicznej stosuję też objawową :) Ja za to wolę zaufać sobie niż maszynie, bo co będzie jak np. nie zauważę, że sensor się zepsuł i na podstawie źle zmierzonej temperatury zapaliła się nieprawidłowa lampka? I tak, jak powiedziałam - po obserwacji kilkunastu cykli można bardzo sobie zawęzić fazę płodną, a z tego co czytam komputerki są wręcz nadmiernie ostrożne. OCzywiście nie jest to problem dla par stosujących wtedy inne metody zabezpieczenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cóż... na pewno nie jest "szkodliwe" dla dziewczyn, które w fazie płodnej stosują inne metody antykoncepcji. Natomiast jeśli ktoś w tej fazie preferuje abstynencję, to w tym momencie komputer może sztucznie wydłużyć mu czas wstrzemięźliwości. Jeśli ktoś będzie miał już zebranych kilkanaście wykresów, to spokojnie sam będzie mógł sobie wyznaczyć "widełki" i gwarantuję, że nawet przy długich cyklach będą one mniejsze niż 20 dni :) Ja w każdym razie wolę te 2 tys. zł przeznaczyć na coś naprawdę potrzebnego/niezbędnego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet jeśli ktoś nie preferuje abstynencji w okresie płodnym, to jaki sens wydawać dodatkowe pieniądze na inną formę anty jak juz się wydało przynajmniej 1200 zł na komputerek...a gumek za darmo nie rozdają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coś w tym jest... ale trzeba wyraźnie podkreślić, że komputerki same w sobie nie są złe:) Aczkolwiek ja bym je raczej polecała dla osób młodych, w trakcie nauki NPR albo takich które tak czy siak preferują raczej 99,9% pewność szerokich widełek niż 98% wąskich ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyna8686
Ja wolę mieć szerokie widełki 0o 11-12 dni w cyklu niż wąskie a większą możliwość zaciążenia :P a przy regularnych cyklach czy w NPR też nie ma przypadkiem ok 10-12 dni potencjalnie płodnych??? A czy nie jest tak że przy nieregularnych cyklach stosując NPR trzeba brać zawsze pod uwagę najkrótszy cykl w ciągu 12 miesięcy??? Więc jak ktoś ma nieregularne mocno cykle to niestety nawet stosując NPR ma wiele dni potencjalnie płodnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malagaaaa
hmm..czy ktos moze wie czy to rowniez dziala jak sie ma nieregularne cykle??? i czy to jest dobre dla mlodych dziewczat;/?? bo dla mnie to taka "antykoncepcja bez antykoncepcji" troche bym sie bala jeszcze.. mzoe za kilka lat..ale uwazam ze to strasznie duzo forsy na takie male urzadzonko, ktore tylko mowi mi czy mam plodne czy nie a w plodne trzeba albo dodatkowo wydawac na gumy ale celibacik;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Potecjalnie płodnych jest 9 dni :] jednak aż taka minimalizacja jest możliwa przy naprawdę regularnych cyklach (w końcu składa się na to max. przeżywalność plemników - 6 dni i możliwy czas wystapienia owulacji+przeżywalność komórki jajowej - 3 dni). Co do cykli nieregularnych, to warto po prostu zapisywać wszelkie dodatkowe obserwacje, bo może się okazać, że ktoś zwykle ma długie cykle (powyżej 35dni), a raz trafił mu się cykl 26dniowy i to np. w czasie niezwykle nasilonego stresu lub podróży na inny kontynent. Warto też pamiętać, że cykle regularne to nie cykle o wahaniu góra 1 dzień ale nawet i 3-4 dni ;) A jak ktoś ma naprawdę duże wahania w długości cykli (np. 39, 24, 30, 50, 20 i 30 dni), to moim zdaniem powinien iść do ginekologa i zbadać hormony :) Tak samo jakieś zaburzenie pomiaru (chociażby gorączka) od razu skutkuje zapalaniem czerwonych światełek, a przy tradycyjnej metodzie od razu byś widziała, że to po prostu zaburzenie i niekoniecznie od razu trzeba powiedzieć STOP. Poza tym parę dziewczyn napisało już, że miało problemy z wadliwością sensorów, a to stawia pod znakiem zapytania prawidłowość wyznaczania fazy płodnej (a i czas oczekiwania na wymianę zaburza pamięć urządzenia). Może po prostu musiałabyś spróbować takich "samoobserwacji", posiłkując się do tego chociażby tą stroną fertilityfriend, by móc porównać oba sposoby :] Cóż... co kto lubi - jedni wolą zaufać maszynie, a inni "własnemu szkiełku i oku" :) Najważniejsze, że łączy Nas jedno: nie trujemy swoich organizmów :D A 100% pewnej metody antykoncepcji jak dotąd nie opracowano (no chyba żeby sobie wyciąć jajniki a partnerowi jądra...) ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyna8686
No pisały dziewczyny że przy nieregularnych działa tylko jest więcej czerwonych. Fakt drogie to jest ale jak dla mnie warto przede wszystkim nie niszczysz zdrowia biorąc hormony. a wydając ok 30 zł miesięcznie na tabletki + ewentualnie na wizyty po recepty to po latach i tak się zwraca. możesz oczywiście za darmo stosowań NPR ale to jak się odważysz :P a ja jestem młoda i myślę że jak najbardziej się to nadaje bo hormony na mnie strasznie źle działały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
malagaaaa - nie ma przeszkód dla nieregularnych cykli (choć musisz się nastawić, że na początku moze być sporo czerwonych światełek) ani tym bardziej dla młodego wieku. Po prostu trzeba być systematycznym i pamiętać o czynnikach mogących wpływać na zaburzenie pomiaru. Co do ceny czy konieczności stosowania dodatkowych zabezpieczeń - nie ma nic za darmo ;) Nie trujesz organizmu, nie ma między Tobą a partnerem żadnych barier, ale za to są innego rodzaju wyrzeczenia. O zaletach i wadach poszczególnych metod antykoncepcji szeroko wypowiedziały się dziewczyny we wcześniejszych postach, także radzę przeczytać cały wątek :) Ja stosuję tradycyjne NPR czyli mierzenie temp. zwykłym termometrem + obserwacja śluzu i nie mam problemów z interpretacją, ani też nie zaliczyłam wpadki (a nie daję zbyt szerokich widełek). Dla świętego spokoju posiłkuję się też darmowtym programem do interpretacji cyklu, ale polegam głównie na zgromadzonej przez siebie wiedzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malagaaaa
chyba nie jestem w temacie;(( co to jest to NPR ??moze byłby ktos na tyle mily zeby mi wytlumaczyc;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz jeżeli ktoś przegryzie sensor no to wybacz ale to wina już osoby stosującej. Na forum chyba tylko jedna osoba pisała o wadliwym sensorze ale to od razu nie mierzył temperatury więc nawet wtedy nie zaczęła pomiarów wstrzymała się 2 dni aż dostała nowy sensor więc żadnej tragedii nie widzę. Tak czy siak jak coś się stanie z sensorem to nie da się tego nie zauważyć. Ja mam już swoje urządzenie prawie 1.5 roku i nigdy nic mi się z nim nie działo myślę że jak ktoś dba o to to nie będzie miał żadnych problemów przez te 10 lat jak pisze w instrukcji. A jak ktoś wydaje tyle kasy to dla mnie oczywiste że powinien dbać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malagaaaa
a dobrze dzieki juz wiem;)) ja poki co korzystam z tabsow ale po slubie na pewno zrezygnuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha - jeśli czasami mówi się, że NPR nie jest dla młodych ludzi, to chodzi raczej o to, że nastolatka może mieć problemy z samodyscypliną, systematycznością i mieć skłonności do lekkiego traktowania zasad NPR :] Jeśli jest się bardzo młodym lub dopiero od niedawna się miesiączkuje, to po prostu dochodzą problemy z nieregularnością cykli, ale to przecież po jakimś czasie zazwyczaj się normuje. A co do tabletek- niby są bezpieczniejsze niz te sprzed kilkunastu lat, ale i teraz zdarzają się przypadki występowania różnych "powikłań", a tak naprawdę skutki działania dzisiejszych tabletek będzie widać dopiero za 20-30 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NPR- naturalne metody planowania rodziny (katolicka wersja naukowych metod objawowo-termicznych). Katasha7 zrozummy się - ja nie atakuję komputerków... po prostu skomentowałam Twoją wypowiedź i tak się jakoś rozwinęło ;) Ja również początkowo myślałam o zakupie tego urządzonka, jednak mieliśmy ważniejsze wydatki i w ostateczności spędziłam trochę czasu szkoląc się w NPR :) I tutaj uwaga - wiedzę należy czerpać ze specjalnych stron dot. NPR, a nie ze zwykłych forum czy amatorskich artykułów. Chcę przedstawić alternatywę dla dziewczyn, które nie chcą się truć tabletkami, a jednocześnie nie stać ich na LC.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
okoani Powiem ci że ja kiedyś byłam nastawiona strasznie źle do NPR co wynikało poniekjąd z mojej niewiedzy cyklu kobiecego. Dzięki swojemu urządzeniu sama nauczyłam się bardzo duzo o własnym organizmie i teraz już krytycznie się do NPR nie odnoszę. Wiem że jest to skuteczna metoda ale dla osób które chcą się jej nauczyć i ją stosować. Dla mnie to jednak za dużo stresu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NPR to nie tylko katolicka
metoda. Nie jestem katoliczką, a stosuję (dość nonszalancko, nie przeczytałam ani jednej książki na ten temat, nie badam żadnych szyjek, nie przyglądam się zbyt bacznie śluzom :P ). Ale metoda działa. Prócz tego mam pearly. Czuje się z tym połączeniem naprawdę bezpiecznie. Metoda jest katolicka o tyle, że tylko te środowiska jej nie wyśmiewają i nie wykpiwają. Reszta z tego polewa i robi fatalną reklamę, nie mając żadnej wiedzy na ten temat. I to jest oburzające. Bo tylko producenci piguł na tym zarabiają (jak gazeta "wybiórcza" np. napisze swoje bzdury na ten temat :O ). Szkoda, że nikt nie popularyzuje tych metod (myślę, że to jednak lobby od piguł). Komputerki, które opierają się na metodzie termicznej, czyli naturalnej, też prawie w ogóle nie są znane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NPR to nie tylko katolicka
Poziom wiedzy widać bardzo po tym forum. Często się wypisuje TAKIE bzdury, że pojąć po prostu nie można (np. że owulacja jest właśnie zawsze w 14 czy tam 15 dniu cyklu i inne takie kwiatki). I to często właśnie wypisują nie małolaty, ale dorosłe kobiety. Nafaszerowane pigułami od 15 roku życia, nie mają pojęcia, że cykl kobiety to nie przerażająca, czarna magia, którą można obezwładnić jedynie chemią ;) Nic nie wiedzą o własnym ciele. Czasem naprawdę aż ręce opadają. Masz rację, że to głównie przez to, że się te metody z kościołem kojarzą. Obecnie już nie mam nic wspólnego z kościołem, więc nie mam żadnego interesu, żeby go bronić, ale paradoksem jest, że to kościół oskarża się o ciemnotą i wyśmiewa NPR, a największą ciemnotą wykazują się właśnie te "nowoczesne" kobiety. Dobrze, że żyje ten topic, bo to trochę inne spojrzenia na regulację płodności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem szczera 25
no dokładnie i niewiadomo co na takie coś odpowiedziec. Dodam jeszcze że jej facet jest lekarzem i sam jej mówi żeby nie wierzyła w jakieś npr bo to 'się tak nie sprawdza'........i taką właśnie służbę zdrowia mamy, on wpradzie nie jest ginem, ale myślę że każdy lekarz powinien o tym zielone pojęcie miec, a nie kazać babę faszerowac hormonami...... no cóż, sorry że schodzę z tematu tak trochę, LC to super sprawa - tak myślę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×