Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czytelniczka

Zakochana w zonatym

Polecane posty

zakochana456 - jesli \"nic\" sie miedzy Wami nie wydarzylo, to lepiej nie rob tego nierozwaznego kroku; \"zlamiesz\" sie raz, to kazdy nastepny bedzie przyslowiowym \"ostatnim razem\" i tak az do zatracenia; jesli jemu jest rzeczywiscie bardzo zle w malzenstwie, niech sie rozwodzi, tak jest duzo latwiej, no i lepiej patrzy na to \"opinia publiczna\"; ludziom zwyczajnie - nie wyszlo; zatrzymaj sie \" w pol kroku\", bedziesz z siebie dumna; potem to juz tylko \"morze\" lez; oszczedz sobie tych \"wzruszen\"; z najszczerszych dobrych checi wynikaja moje rady; jestem 9 m-cy po rozstaniu, teraz juz pozostal tylko niesmak, ale bywalo roznie;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Karoliny24
widocznie Karolino nie wiesz, jak boli zdrada.Może powinnaś znaleźć się w takiej sytuacji? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana456
ahh brave czy On sie tak szybko rozwiedzie to nie jestem tego pewna..jest to człwiek spokojny, ugodowy..;/i to go gubi.Niewiem jakiej siły potrzebaby aby sie rozwiód..może łatwiej byłoby to określić jaby doszło miedzy nami do czegoś..a tak..w sumie niewiemy na czym stoimy..;(Wiem jedno musze byc bardzo ostrożna w podejmowaniu jakigoś kroku..niewiem czy inicjatywa z mojej strony to dobry pmysł..wiec siedzę i cierpię mysląc i marząc..echh trudne to jak cholera. Loczku miałam na mysli mojego męża .A tak na marginesie to jest jeszcze drugi problem.Bo mój mąż i On to bracia z jednej krwi i kości..;((((((( tragedia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana456
sorry za literówki ;( tak wogóle to jestem w kropce i stoje w miejscu.Nie robi nic w tym kirunku,aby sie zbliżyc do niego.W sumie wolałabym aby to On przejoł inicjatywę..Ja jakoś nie mam odwagi.. Niewiem co szykuje nam przyszłość,boje sie jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loczekk
Jejku to faktycznie ogromny dylemat powiadasz bracia? kurcze mać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loczekk
Naprawde niewiem co Ci powiedzieć... Znam taki przypadek tylko że jeden z braci był wolny. no i wyobraź sobie że mąż wrócił wcześniej z pracy i przyłapał swoją żone ze swoim rodzonym bratem w łóżku!!! i skończyło sie to rozwodem i ona jest teraz z tym bratem. tylko tu jest ta różnica że ten brat był wolny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana456
Loczku to staszna tragedia..Mówie ci wcale nie mam wesoło.. kurcze że też to musiało trafić akurat na mnie;( kocham i co mam zrobić? powiesić się. A do takiej sytuacji jak piszesz nigdy bym nie dopusciła..żeby brat przyłapał w łożku straszne;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loczekk
ale tak kochanie było. to dopiero tragedia! A czy on Ci tzn.ten brat powiedział że czuje coś do Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loczekk
Czemu to wszystko takie popierdzielone jest! Dlaczego niektórzy ludzie stają nam na drodze w nieodpowiednim momencie? Pociesz sie tym że ja również sie męczę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana456
Nie powiedział ale dał do zrozumienia ,i to nie raz. Żałuje że urodziłam się nie w tym momecie ,i nie o tym czasie. Ale gdybym nie poznała swojego męża, nigdy nie wiedziałabym o jego istnieniu.. I jak tu byc mądrym. Czasem mam ochotę coś zrobić..ale niechce sie ośmieszyć.. pozatym niewiem jak tamten zaaraguje..wogóle to jest temat rzeka;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SMUTASEK789
Witam Was dziewczyny. Przypadkiem bedac na necie natrafilam na ten topik. Chcialabym powiedziec,ze ja tez bylam w takiej sytuacji, byłam kochanka. Zaczelo sie niewinnie, od zwyklego kolezenstwa az w koncu go pokochalam i On z tego co mowil i robil tez. Jego malzenstwo wisialo juz nawlosku kiedy jego zona postanowila sie zmienic i prosila go o szanse, oczywiscie dal jej ją. I ja z tym wszysktim zostalam sama. Strasznie mnie to bolało. Nie chcialam go znac, tym bardziej ,ze mieszka niedaleko mnie. Po jakims czasie sie odezwal, mowi,ze kocha i bedzie nadal kochac i,ze to iz dalej jest z zona to niby nic nie znaczy. Tylko dla mnie tu juz puste nie znaczace nic słowa. Kocham go nadal jednak nie pokazuje tego po sobie. Po 2 latach mamy kontakt, i on zaczyna pisac znowu te czule słowka,ze teskni, ze kocha.. Pisze to w skrocie, bo chcialam sie chociaz troche tym wszysktim podzielic. On teraz chce sie spotkac jednak ja udaje silna i mowie,ze to jest niemozliwe, chociaz tak naprawde boje sie,ze ulegne. Po takim czasie myslalam,ze wszystko mi minelo ale niestety nie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do smutaska
jakby Cię kochał nie byłby z żoną! szuka rozrywki! nie bądż kolejną naiwną kochanicą żonatego! miej godność!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stardust18
Mam romans z zonatym facetem. ja mam 20 a on 27 lat. naszczescie nie ma dzieci. zaczelo sie niewinnie, od jakis glupich zartów a skonczylo sie tak jak jest- czyli romansem.nie wiem czy go kocham. to chyba nie jest jeszzce miłosc i wiem że nie moge w tej sytuacji sobie na nia absolutnie pozwolic bo wiem że wtedy bym bardzo cierpiała.on z kolei czuje do mnie jedynie sympatie, przynajmniej tak mi sie wydaje, bo wiem ze kocha swoja żonę.No wlasnie kocha ja a mimo to ... nie wiem dlaczego, ale musi byc cos co nas do siebie przyciąga.Znam go juz 2 lata, razem pracujemy ale gdyby ktos jezszce pare miesiecy temu powiedzial mi,że miedzy mna a nim cos bedzie to wyslaalbym go chyba do psychiatry.on pewnie zrobił by to samo.to sie stalo tak nagle, wlscwie sama nie wiem kiedy. nie wiem co dalej bedzie i jak to sie wogle skonczy. wiem ze taki uklad miedzy nami jest chory,on ma żone,ja tez mam zreszta chlopaka.kiedy sie spotykamy to jest cudownie, ale kiedy tylko sie rozstajemy wracamy do normalnego życia i swoich spraw.to ze miedzy nami cos jest ukrywamy przed calym swiatem. Nie chce cierpiec przez niego, nie chce sie w nim zakochiwac, a wiem ze gdybym tylko sobie na to pozwolila to staloby sie od razu, bo to wspanialy facet i gdyby gdzies jezszce byl taki drugi wolny na swiecie od razu zarezerwowalabym go dla siebie.boje sie że kiedys przestane sie pilnować i strace dla niego głowe a wtedy nie wiem co zrobie, bo jestem przecez jezszce młoda i szkoda zebym tracila czas cierpiąc przez kogoś z kim i tak nigdy nie będę,chociaz nie wiem jak bardzo bym chciała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana456
Ja jakbym wiedziała że ten mój kocha swoją żonę dałabym spokój.. Po co być z kims kto Cie nie kocha..dla seksu??? Dla mnie akurat liczą sie bardziej uczucia.. Więc albo uczucia albo nic.Bo wtedy niema sensu.. Jeżeli powiedzmy ze wydałoby się ,że On nic do mnie nie czuje poza pociągiem fizycznym..naprawdę dałabym sobie na luz. Seks mam w domu,i nie musze daleko szukać.Ale to naszczęście nie o to chodzi.Chodzi o cos gorszego..o miłość;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajtka
Czesc dziewczyny, widze ze nas tu przybywa. Ale to milo pogadulic z kims kto jest w podobnej sytuacji, badz byl, lub chce sie w nia wpakowac:-/ . Dopoki pamietam Popiołko, swietny wiesz ttu nam zostawilas, wielki comok za niego:-*. Stardust18, wiesz ja mam troszeczke wiecej od Ciebie( ale tylko troszke) :-) i o maly wlos tez nie bylam ta druga;-? wiec uwierz mi, ze chyba szkoda marnowac tych najpiekniejszych lat na pakowanie sie cos co w gruncie rzecy nie ma przyszlosci, tym bardziej, ze to uczucie nie wybuchlo iwellkim ogniem i sami nie wiecie co czujecie. Zycze Ci zebys za kilka lat ni eobudzial sie i nie zalowalaa tego kroku. Bo tak jest niestety najczesciej :-( zebys nei musiala pluc sie w brode i krzyczec, ze moglas soebie ulozyc zycie innaczej u boku kogos inego! No ale to jest chyba swiadomy wybor kazdej z nas. Bo w sumie godzimy sie na to i przyjmujemy z tym wsyztkie tego konsekkwencje. Wiecie co dziaj jestem jeszcze bardziej szcesliwa, ze mysle jak mysle i czuje co czuje( no chociaz jakas maluski zar jescze sie pali, ale nic z tego) bo czytajac wasze wypowiedzi, niektore przepelnione bolem, zalem, dziekuje Bogu( co za ironia w takiej syt. mowic o Bogu) , ze tak sie stalo, ze np, pare dni temu dla mi jasny dowod, na to jaki ten " moj " jest i otworzyl mi oczy...brrr chcialam jesce cos meadrego napisac ale zapomnialam co;-) s czytelniczko, a Ty gdzie jestes?? Sciskam was dziewczyny wszytkie bardzo serdecznie buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajtka
Jeszce mi sie cos przypomnialo;-) Loczek, pytaszdlaczego spotykamy kogos w nieodp. momencie naszego zycia. Otoz ja tez nad tym ciale mysle, bo to moj ktorys z kolei pzrypadek, ze musz esi e bronic przed uczuciem i wiecie co jest najgorsze, ze im wiecej sie zapieram, tym widze ze bardziej nas do siebie ciagnie. Postanowie ,ze to koniec, chce uwolnic sie od uczucia, a nasze drogi znow sie krzyzuja i wszystko mowi mi "zrob cos, wsystko zalezy od ciebie" heh..dziwne nie, a moze w tym momencie jestesmy poddawane probie? Nie mam pojecia, ale boje sie czasem ze kiedys ktorejs nie wytrzymam;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popiołka
Dziewczyny, dziś Święto Kobiet :-) Wszystkiego najlepszego :-) Wracałam do domu.. mijałam mężczyzn, którzy z tulipanami, albo różami wędrowali chyba z pracy, prawdopodobnie do swoich żon i.. ogarnął mnie smutek.. Dlaczego ja tak nie mam? Dlaczego nie mogę być jedyna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajtka
Witam kobitki, ja tez wam zycze wszystkiego naj, przede wszystkim duzo siły i wiary , bo z nia można góry przenosic, pozdrawiam, cmokaski;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajtka
hej laski, czyzby ten topik pomalu umieral???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana456
dziewczyny umiram z miłości..;( wylejcie mi wiadro zimnej wody na głowę bo popełnię szaleństwo;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>>>>>do autorki topicu słuchaj..uważam,że nic tu nie pomoże, bo go idealizujesz, pragniesz mu wierzyć, bo go kochasz. Ja to wiem i rozumiem doskonale.Bo też nie słuchałam, świadomie pchałam się w to bagno.Też mówił,że mnie kocha, że jestem miłościa jego życia, że się rozwiedzie, że chce mieć ze mną dziecko.oni wiedzą na co nas łapać. Tak naprawdę chodzi jenak o seks.Cierpiałam potwornie. Minęły 4 lata a mnie ciągle kłuje w środku.Nie potrafię z nikim się związać.Jeżeli chcesz spaprać sobie zycie tak jak ja to....idż za głosem serca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajtka
prawda jest , ze pierwsze westchnienie serca jest ostatnim westchnieniem rozumu..chyba to tak jakos szlo;-) Zakochana 465---------> hehe..no mysle ze tak przez szklany ekran ciezko mi bedzie wylac to wiadro, zreszta obawiam sie jakiegos zwarcia;-) ..tak to hjest juz z ta miloscia. Zastanawiam sie czemu zdradzaja?? Co jest nie tak z ich zonami, albo z nimi samymi. Przeciez wiekszosc z nich ma ładne inteligentne, dobre żony, kochajace..hmm a jednak, to im nie wystarcza??? Znam przypadki, gdzie tak wlasnie jest, polowa mezczyzn oddla by wszytko, zeby byla to ich kobieta,a mąż i tak zdradza. Ciezka sprawa z tym. Kazda z nas zasluguje na to zeby miec przy swoim boku ta ukochana osobe, dlatego musimy sie zastanowic , jakim kosztem ja zdobywamy i czy my nie bedziemy na tym cierpiec. Bo ja juz mam dosyc takich durnych zwiazkow. Wiecie co, zawsze trafiam na nieodpowiednich, najczesciej na zajetych, albo na takich ktorzy mnie za bardzo kochaja,albo na tych ktorych ja za bardzo kocham, hee no i zaden z tych zwiazkow nie przetrwal! Jestem ciekawa co jeszce trzeba zroic zeby byc szczesliwym, jaka cene zaplacic za szcescie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak możesz byc tak naiwna i
wierzyć w uczucie faceta, który okłamuje inną kobietę? !!!!!!!! :o Ktory przysięgal miłość, wierność a zdradza? Chcesz byc z takim krętaczem ? Sądzisz,że jak okłamuje żonę, nie okłamie Ciebie, bedzie cię kochał i nigdy nie zdradzi? :oŻonie obiecywał przecież to samo!! Rób , jak uważasz-jesteś dorosła ale potem nie zakładaj topiku typu "porzucona kochanka" itp :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka mała
Niestety to nie jest takie proste Nie wazne w jakiej sie jest sytuacji, czy w takiej jak wiekszosc z nas na tym topiku, czy w innej, to zazwyczaj sie wierzy mezczyznie ktorego sie kocha Ja na przyklad ufam "mojemu" bezgranicznie Fakt, czasami wpada mi do glowy mysl, ze moze jemu rzeczywiscie chodzi tylko o sex, ze oszukuje mnie tak jak swoja zone Ze swoimi czulymi slowkami tylko mi zamydla oczy Jednak te mysli szybko znikaja Ktos kiedys powiedzial ze "milosc przykrywa wszystkie wystepki", a jeszcze ktos inny, ze "czlowiekowi, ktorego kocha sie z calego serca wybacza sie wszystko" i mysle ze tak wlasnie jest w naszym wypadku... Kochamy, wiec jestesmy w stanie wybaczyc to niezdecydowanie, to ze nie jestesmy tymi jednymi jedynymi No i ufamy, wierzymy, mimo ze czasem rozsadek podpowiada cos innego Kiedy serce juz raz wzielo gore to uwierzcie, nie jest latwo go zagluszyc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana456
A jeżeli tak naprawdę nigdy nie kochał On żony a ożenił się z nią np. z obowiązku..bo to odpowiedzialny facet..Jeżeli dopiero po latach spotkał ukochaną osobę która jest miłością jego zycia to co??? U mnie moze być taka sytuacja...Więc jeśli jest we mnie zakochany tak jak ja w nim i rzeczywiscie nie był szczęśliwy w tamtym zwiazku..to uważam ,że nic nam nie stoi na przeszkodzie.. Każdy ma prawo do prawidziwej miłości..nawet jak odnajduje sie ją dopiero po latach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawiarniany filiozof
"Odpowiedzialny żeni się z obowiązku" - gdzie jest ta odpowiedzialność?. W momencie ożenku, czy w powodzie do ożenku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdyby faktycznie był
odpowiedzialny, nie zdradzałby żony. Bez wzgl. na powód, jaki go skłonił do ożenku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak czesto bywa
ale to on musi zakończyć swój związek, zanim wpakuje się w drugi! :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×