Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marekwro

chcesz porozmawiac o partnerkach/partnerach - wstap

Polecane posty

Witam Ja mam 23 lata mój męzczyzna 25, jesteśmy razem 1,5 roku i od niedawna jesteśmy zaręczeni. Kochamy się i jest cudownie, ale ...-zawsze musi być jakieś ale- ostatnio kłócimy się strasznie, rozmawiamy o tym, obiecujemy poprawe, jest kilka dni spokoju a potem to samo. ja cały czas wierze że wsyztsko będzie dobrze i że nam się uda jakoś z tego wyjść.. jeżeli chodzi o mnie to mi odbija- tzn ja wtedy prowokuje kłótnie- gdy się nie widzimy, chociaż widujemy się codziennie, a bardzo rzadko jest tak że nie widzimy się jeden góra dwa dni. Własnie wtedy ja coś sobie nawymyślam i robie mu jazde telefoniczną, sms-ową lub gg-adulcową. a że oboje mamy twarde charakterki to się tniemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj Niewolnica Isaura w twojej wypowiedzi zauważyłam \"podobieństwa naszego zwiazku\" no wiec po pierwsze mamy po tyle samo lat (23 i 25) i ja również strasznei sie wkurzam jak sie nie widzimy, tyle że my ostatnio widujemy sie tylko w weekendy :( i mi to nie wystarcza!Ciągle cos mu tam wypada,tyle zajec ma.. a mi strasznie przykro że nie znajduje dla mnie czasu! Niby rozumem ale.... przykro i boli Zyje od weekendu do weekendu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny u mnie weekend fatalny nie wiem co będzie dalej.....niby kochamy sie bardzo i chcemy być razem i mieszkać razem tyle że ja potrzebuję do tego ślubu a on niekoniecznie i o to cała awantura....dzisiaj rano powiedział mi, że myśli że wszystko będzie dobrze i żebym się nie smuciła, ale ja zaczynam już wątpić w to że będzie dobrze..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Jadzia- biedatctwo 🌻 współczuje ci, ja bym całego tygodnia nie wytrzymała. Jak nie widzimy się jeden dzień to już jak na szpilkach siedze i chodze wściekła, a co dopiero tydzień... teraz jestem chora - drugi tydzień- i musze siedzieć w domu, bo w zeszłym tygoniu latałam do M.i teraz gorzej się czuje :( Mój ukochany ma wymagającą czasu prace-jest dziennikarzem, do tego ma remont w domu i już się nastawiłam na tydzień bez niego, atu przed chwilą wysłal mi sms-ka że przyjedzie do mnie na buziaka, więc dobre i to :) ale biedak musi tłuc się 1,5 godziny do mnie, bo mieszkamy na dwóch końcach miasta. do ame_la- ja na początku, gdy zaczeliśmy rozmawić o wspólnej przyszłości powiedziałam mojemu jaki mam stosunek do wspólnego mieszkania, i że bez ślubu mieszkać razem nie chce, wytłumaczyłam moje powody i on ani razu nie miał do mnie o to pretensji. myślę że twój też musi to poprostu zrozumiec, albo już zrozumiał jeżeli powiedział dzisiaj że wszystko będzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja chciałąbym sie dołączyć? Można jeszcze? :) Na wstępie kilka słów o mnie i moim ukochanym wiek 21-23 latka On starszy :) razem od 7 miesiecy, ale znamy sie sporo dłużej. Wszystko jest cudownie, tak jak sobie wymarzyłam, teoretycznie lepiej by byc nie mogło, a dlaczego teoretycznie? Bo pod ta piękną codziennością kryje się mój strach. Byłam wcześniej z chłopakiem 2 lata, i delikatnie mówiąc wyrolował mnie.. boję się że i teraz tak będzie, ja się zaangażuję na całego, pokocham najmocniej jak potrafię i znów zostanę zraniona. Już pokochałam, dlatego hyba się tak boję. Pozdrawiam , niestety nie zdążyłąm jeszcze przeczytać wszystkich wypowiedzi ale zaraz to nadrobię, zeby Was trochę poznać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chrabaszczykHIOP
podbijam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kimiś- napisze ci tylko tyle.. kto nie ryzykuje ten nic nie ma więc czasami warto. A przez pryzmat tego co było kiedyś, nie mozna przewidywać przyszłości. a już na pewno nie można oceniać ludzi według osób które kiedyś spotkaliśmy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bynajmniej nie oceniam :) Ryzyko podjęłąm już dawno i bardzo się z tego cieszę, bo jest nam cudownie, myślimy poważnie o wspólnej przyszłości, tyle że jest we mnie takie ziarenko niepokoju mimo wszystko, ale mam nadzieję że z czasem zniknie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ame_la ja różwież mam nadzieje że wszystko będzie dobrze jeśli sie kochacie to wszystko się ułoży-zobaczysz:)) Ja cały czas trzymma kciuki...to chyba normalne obawy..?hmm nie wiem, my aż tak daleko jeszcze nie jesteśmy... U mnie wszystko dobrze:)) oj jak ja go kocham....;-) POZDRAWIAM WSZYSTKICH ;)) a czy mi sie wydaje czy same kobitki sie tu wpisuja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiskalpol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chrabaszczykHIOP

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szukająca__porady
czesc wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szukająca__porady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chrabaszczykHIOP

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotka na klawiaturze15

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szukająca__porady
no gdzie jestescie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o jak miło że jesteś ame_la :)) no i opowiadaj co tam u ciebie? U mnie narazie wszyscto dobrze sie układa, chociaż troche walcze ... chodzi tu o wyjścia z kumplami, mecze itp. - oczywiście nie zabraniam mu tego no ale bez przesadu dla mnie tez musie mieć czas no nie:)) hehe buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć JadziaW :-) U mnie raczej wszystko ok. urządzamy pomału mieszkanko w którym razem mamy mieszkać po ślubie, dużo z tym roboty zachodu i funduszy :-) Nie bardzo jest czas na to bo całe dnie pracujemy, ale jakoś dajemy radę. Ogólnie spoko (pewnie do następnej rozmowy dotyczącej daty ślubu) trudno nam się zmobilizować chcielibyśmy mieć to już za sobą i spokojnie żyć sobie w małżeństwie. ja takiego problemu jak Ty nie mam ;-) Mój misiek to raczej typ samotnika (podobnie jak ja) i wypady z kolegami go nie bawią zresztą towarzystwo się wykruszyło bo swoje latka juz mamy no i młodzieńcze paczki w naturalny sposób rozpadły się. Tak żyjemy sobie sami ze sobą i dla siebie :-) znajomi pochajtani i tez zajęci rodzinkami swoimi. Czasami chciałabym jeszcze żeby było tak beztrosko, towarzystwo, wspólne wypady, ale mam to juz za soba teraz czas na zakładanie rodziny :-) (mi w tym roku stuknie 28 latek a miniowi roczek więcej :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotka na klawiaturze15

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotka na klawiaturze15

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×