Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nemasu

Seroxat - początki..

Polecane posty

Gość adam1980
Niema za co,zawsze możesz pisać bo bardzo dobrze cię rozumnie nawet nie wiesz jak.Też to przechodziłem,myślałem zeby skrzywdzić swoją dziewczynę za którą oddałbym własne życie,ale wiesz co mam to gdzieś sobie powiedziałem dlaczego coś co jest w mojej głowie ma tak mocno mną manipulować,NIE.Wiem ze nie jest to łatwe bo mi też czasami ciężko ale po prostu tak trzeba bo innaczej nikt i nic innego nam nie pomorze tylko my sami sobie.Męczę się z tym już od 7 mięsięcy i odwiedziłem wszystkich lekarzy,dzień w dzien to samo raz lepiej raz gorzej,cały się trzęse i te myśli natrętne,wiem ze to męczy i to bardzo ale nie poddajmy się my jesteśmy odpowiedzialni za własne myślenie.Napewno nie zwariujesz do żądnego stopnia i napewno ci nie odbije,twoje myśli mogą być też w skutek przyjmowania leku,zapytaj lekarza.Wyjdziesz z tego napewno musisz w to wierzyć,ja też w to wierze że bedzie dobrze.pozdrawiam Dopóki walczysz,jesteś zwycięzcą!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iziss80
Drog Delbario! Nie obawiaj się że zwariujesz bo nie zwariujesz. Sama miałam problem z tym bo moje ataki paniki rodziła właśnie myśl o tym że za chwilę zwariuję dopiero psycholog uświadomiła mi że to nie mozliwe. Myślę że skoro masz w głowie mysl o skrzywdzeniu swojego dziecka to napewno go nie skrzywdzisz bo twoja podświadomość na to nie pozwoli masz w niej zakodowane że kochasz swojego synka i jesteś po to aby go chronić. To instynk maciezyński żadna natrętna myśl nie może jej pokonać bo to tylko myśl, obawa nic niebespiecznego. KOchasz go i napewno z twojej strony nie grozi mu niebespieczenstwo. Trzymam kciuki. Będzie dobrze. Serdecznie [pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość delbario
straszny dół z chęciom nic bym nie robiła tylko najlepiej spała żeby nie myśleć o tym wszystkim mam npięte mięśnie sztywny kark , ucisk w głowie mdłości i naprzemienne myśli że zaraz dostane jakiegoś wylewu, że mam guza w głowie albo raka i wogóle boje sie że zaraz umre i moje dziecko zostanie samo . gonitwa myśli strach, szał, obawa przed zwariowaniem, poprostu obłęd niech szlak trafi te objawy mam ich dość dlaczego ja? ja która za każdego życie bym oddała ja która nie odmawiam nikomu chociaż czasem niemam już siły ja która chciałabym być bogiem ja poprostu ja .. czy to się kiedyś skończy chciałabym tak dużo jeszcze zrobić ale boje sie że nie zdąże że ta choroba mnie zabije nawet nie umię już płakać chyba wylałam już wszystkie łzy a może jestem już bez uczuć wypalona wewnętrznie tą cholerną nerwicą......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iziss80
Delbario musisz być silna i cierpliwa!!!Leki przyniosą ulgę tylko musisz dać im czas a jeśli masz wątpliwości to skonsultuj się z lekarzem. Jeśli nie korzystasz z usług psychoterapeuty to powinnaś zacząć. Psycholog napewno skutecznie rozwieje twoje obawy i odpowie na pytania. Czy bierzesz cos jeszcze oprócz seroxatu?? Ja brałam do tego jeszcze tranxen ale w tej chwili juz nie biorę i jest narazie ok. Zobaczysz będzie dobrze. Napisz coś więcej o twojej choroby. Od kiedy chorjesz? Jakie leki przyjmowałas? Oczywiście jeśli chcesz się tym podzielić. Trzymam kciuki i jakby co to tutaj jestem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plk
Biore Seroxat z przerwami od wielu lat. On zaczyna w pelni dzialac po okolo 3 - 4 tygodniach. Tak samo jego efekty zanikaja zupelnie po kilku tygodniach. U mnie daje dobre efekty - ale trzeba jak przy kazdym leku tego typu brac pod kontrola lekarza (oczywiscie znajacego sie na rzeczy). Nie pamietam poczatkow z Seroxatem, jedyne 2 negatywne efekty jakie widze to niestety wolniejsze spalanie jedzonka (czyli miesien piwny roznie szybciej) oraz mniejsze zainteresowanie plcia piekna ... W sumie okolo 40-tki to moze i dobrze, bo podobniez to dosyc ryzykowny okres w zyciu faceta :-). Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lorenkax
witam mam nerwice budze sie zlana potem zimnuym boje sie smierci serce kolacze strasznie nie moge zlapac oddechu coz nerwica w pogotowiu chcieli odrazu polozyc mnie do czobkow biore seroksat czuje sie ok ale mam straszny problem tyje po nim waze 80kg gdzie wazylam 58 co robic boze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alice z Krainy..
Hmmm.... Lorenkax, to trudne z tym tyciem, ale rób co możesz. Chyba typowe zabiegi odchudzajace - dieta, brzuszki itd... Mi to pomagało. Miełam lepsze samopoczucie, że jednak coś z tym robię. I zdecydowanie lepiej sie czułam po konkretnym wysiłku. Oczywiście z systematyką różnie bywało;-) Niedobry, co u Ciebie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lorenkax
nerwica jest paskudna choroba czlowiek czuje jakby mial umieraz skacze serce po ekg jest ok podswiadomosc plata figle najgorsze jest to ze dlugo czujesz sie normal dopiero mnie zlapalo kiedy zaczelam normalne zycie bez tyrana meza wiele przeszlam za wiele by pisac ale kazdy z nas przezywa wielenerwica daje w kosc wciaz ja mam rano seroxat w obiad spamilan noc 2-3 hydry niby leki nie mocne biore dlugo i mowi lekarz sprobujemy mniej atak budzevsie noc biegne szpital znow biore ktos kto mnie zna wesola normalna dziewczyna jestem nauczycielka pracuje z dziecmi wsesola normalna pani matematyk chemik w klasie gimnazium mam 34lat dwoch synow wspanialego drugiego meza psa rotka duzy dom czegoz chce od zycia? zdrowia kiedy? juz stracilam najdzieje na normalne zycie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blobla
Seroxat brałam pół roku. Trzeba było odłożyć bo ciąża. Wczesniej brałam wiele innych ale dopiero seroxat postawił mnie na nogi. Negatywny objaw to zero ochoty na seks i potworne objawy odstawiennicze. Chodziłam jak pijana, w głowie wciąż helikopter. lorenkax!! Mam 26 lat. Zachorowałam na nerwice mając lat 22 albo 23. Na leki zdecydowałam sie dopiero jakis rok temu. Wczesniej tylko xanax (mójj przyjaciel) doraźnie. Nerwica nie wybiera. jak jebnie to nie wazne czy biedak czy bogaty, czy brzydki czy piekny. Ja mam wszystko, fajnego meża, zdrowe dziecko, fajna pracę, możliwości na ciekawe zycie, kase....i co z tego?? Nic. Bo każdy ruch to lęki , lęki , lęki. na jebany basen nie moge jechac bez lęku. Dopiero po latach zrozumiałam ze wszystko oprócz zdrowia jest gówno warte. masz zdrowie -masz szczescie. Teraz druga ciąża, trzeba było odstawic leki a ja na nowo sie mecze, jak nie dóły to leki. I tak na przemian. Moja narwica na poczatku była straszna, Bałam sie nawet umyc włosy pod prysznicem. bałam sie smierci, ciagle myslałam ze mnie to i tak spotka wiec po co mam zyć, ciągłe obbjawy somatyczne- bolące serce, żołądek, kula w gardle, wzdęcia, brak powietrza..koszmar. Dopiero po jakimś czasie dopadła mnie depresja. Teraz nerwica ma troche inny wymiar. Dopada mnie tylko w określonych sytuacjach i przy określonych ludziach. Jest inteligentna bo wybiórcza. Pozdrawiam Was wszystkich. Trzymajcie sie. przynajmniej my sie tu rozumiemy, bo zdrowi mówią o nas...świry...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech-ach
lorenkax___________ niech ci lekarz zamieni seroxat na bioxetin-po nim sie chudnie ponoc ,czesto daja go na bulimie a dzialanie ma podobne do seroxatu......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcysiankaaaa
Seroxat, a Bioxetin, to dwie różne ścieżki. Nie można tych leków stosować , bo...ewentualnie przytyję lub schudnę. Niechaj lekarz prowadzi. Mnie prowadzi od pięciu lat. Blobla---->bardzo mi sie podoba Twoja wypowiedź. Jesteś naprawdę mądra. Dlaczego my, mądre dziewczyny, zapadamy na takie gówno. Nikt nie wie. Zastanawiałam się nad tym tysiace razy, kiedy wstaję rano i czuje się jak zbity ratlerek, dopóki nie wezmę swoich tablet szczęścia. Te pół godziny co rano mi brakuje w życiorysie, potem jestem jak młoda bogini. Nie , nie jesteśmy świrami, no, może ja :), bo ostatnio hoduję pajaka w moim oknie ,na przestrzał, łapiąc mu muchy i obserwując jak mozolnie nimi się zajmuje i jak rekonstruuje swoją sieć. Piękna jest przyroda, piękne jest życie. Życzę wam wszystkim duzo zdrówka ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ech-ach
mozna zmienic lek jesli po nim tyje oczywiscie za zgoda lekarza a te dwa leki maja podobne dzialanie antydepresyjne za to jak pisalam bioxetin pomaga rowniez schudnac gdyz ogranicza apetyt,moze pzreciez sprobowac.....sporo przytyla wiec to nie jest za dobrze......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcysiankaaaa
ech-ach---->jak ktoś zaczął swoją walkę wespół z Seroxatem, trudniej mu będzie przestawić się na łagodniejszy antydepresant. A moze i nie? Naprawdę trudno mi coś orzec. Więc nie wypowiadam się w tej kwestii. Brałam Seroxat, przestawiłam sie na Cital, a teraz próbuję zejść na Coaxil. Jednocześnie robię zejście z benzodiazepin. Ufff.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blobla
marcysssianka dziekuje. Czy inteligentna to nie wiem, bardziej doświadczona ;-) Ps: Brałam coaxil i...nic. To ten z serii "lekkich" antydepresantów? Seroxat przyjmowałam w postaci paromerck'u. ani nie chudłam ani nie tyłam. Pierwszy raz słysze ze po tym sie tyje. chyba ze z braku seksu ;-)) bo na niego nie ma sie wogóle ochoty ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIEDOBRY
Cześć Alice... U mnie kiepsko... rozwaliłem swoje małżeństwo :-( Żonę zmieniłem, a raczej moja choroba zmieniła, w kompletnie inną, nerwową, rozbitą i katastrofalnie smutną kobietę. Byliśmy na wakacjach, dużo piłem i w alkoholu gadałem takie strasznie przykre dla niej rzeczy... Znasz moją historię- nie wiem kiedy, ale w mojej głowie urodziła się obsesja wyjątkowości dla swej ukochanej, bycie pierwszym we wszystkim... no i stało się... jest o tyle lepiej, że nie uprzykrzam jej życia ciągłymi wyrzutami, ale z kolei prawie się nie odzywam, odsuwam się od niej... kiedy wracam do domu boli mnie serce, zaczynam płakać... coś strasznego.. wczoraj chciałem się, ale pewnie nigdy tego nie zrobię, bo boje się, że nie będę miał szans być zbawionym.. ogólnie czuję się, jak ktoś, komu zabrano co miał najpiękniejsze... i choć wiem, że to głupie, że nikt tego nie zrozumie to ja po prostu nie potrafię inaczej myśleć, chociaż chciałbym.. a najgorsze, że zona kiedyś tak pięknie mnie kochała i była tak dumna ze mnie, a ja ja zniszczyłem, i zniszczyłem nasza miłośc i zycie... dlatego, że usłyszałem o jedno zdanie za dużo... wstyd mi za siebie, ale nie umiem inaczej myśleć :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość delbario
w głowie wata jakieś uczucie ucisku, strach przed całkowitym zwariowaniem, myśli gonią jedna za drugą niby 7 lat choroby a cały czas jakby jej początki tylko inne objawy, nie mam już sił, jakieś dziwne obrazy stają mi przed oczami wszystko widzę na czarno , dzisiaj czeka mnie 12 godzin podróży samochodem i już na samą myśl widze wzystko najgorzej jakieś wypadki i wogóle,, czuję jakby coś chciało zawładnąć moim umysłem jakby chciało ze mnie zrobić całkowicie nie poczytalną osobę ale z tego co słyszałam to z nerwicy lękowej nie da się zwariować mam taką nadzieję , strach przed śmiercią , przed chorob w której nie zdążyli by mi pomóc gdybm zachorowała, poprostu obłęd, jak zaczęłam brać seroxat 1 wieczorem dwa miesiące emu to odrazu dostałam pawera że aż szkoda było mi zasypiać bo czułam jakbym traciła cenny czas jakaś mania, teraz ból kręgosłupa, chrypa, ucisk w głowie , drapanie w gardle i mdłości i już mam powód do wmawiania sobie najgorszego np; ż mam raka, albo guza mózgu, albo że przestane sie kontrolować i moja głowa będzie robiła co chciała i będe już wariatką , mój synek zostanie bez mamy tak czuje , to mnie przeraża, czy ja z tego wyjdę czy będe normalna, czy będe pottrafiła normalnie cieszyć się życiem, pomóżcie i powiedzcie czy mieliście takie dziwne odczucia????????? niemam już siły staram się nie poddawać ale czasem wydaje mi się że nie dam rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iziss80
Witam:) Ostatnio troszke się wystraszyłam bo dużo się naczytałam na temat seroxatu chodzi o problem z odstawieniem!! To nie jest mój pierwszy antydepresant wcześniej brałam bioxetin cipramil astentre seronil ten ostatni nie zadziałal więc spróbowałam wrócić do cipramilu ale ten też nie zadziałal az dopiero seroxat. Biorę go od maja i boję się że za chwilę i on przestanie na mnie działać:( i znowu się zacznie koszmar! Czytałam o skutkach ubocznych seroxatu...że niby po jakimś czasie uszkadza mózg ...myślę że trochę z tym przesadzili no ale myśl w głowie została. Z skutków odczówalnych w tej chwili mam nocne pocenie się, brak ochoty na sex i chyba pogorszył mi się wzrok:( ale to i tak mały koszt w porownaniu z efektem jaki przynosi! Chciałam zapytać jak wogóle odróznić ktore antydepresanty są silne które słabsze. Czy jest gdzieś jakis wykaz czy może znacie jakąś ciekawą stronę o antydepresantach gdze można by sie dowiedzieć czegoś ciekawego? Czy seroxat to silny antydepresant? Jeszcze jedna kwestia:) Chodzi o dziecko:) Mam 29 lat i mój zegar tyka...chciałabym mieć dziecko ale boję sie odstawić leki czy jest jakaś alternatywa? MOże któraś z was brała przed zajściem w ciążę antydepresanty? Będę bardzo wdzięczna jeśli ktoraś z was zechce podzielić się swoimi odczuciami. Bardzo sie martwię że wkońcu nie bede w stanie mieć dzidziusia bo nie wytrzymam bez leków albo depresja i stany lękowe spowodują jakieś komplikację...wogólę mam tysiąc myśli w głowie:((Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ABC..123
NIEDOBRY ....Rozumiem ze caly czas bierzesz seroxat....nie rozumiem..dla Mnie On byl lekiem pelnego szczescia po miesiacu brania......A Obserwujac Tu Ciebie...zaczyna mi sie wydawac....ze to lek nie dla Ciebie.....nie chodzi mi juz o rodzaj nerwicy...tylko o to ze cos sie z Toba dzieje.....nie tak jak powinno..nie sadzisz zea dlugo to trwa?ta depresja ktora nie ustepuje...wiesz moze nie powinnam sugerowac...ale....radzilabym zmiane lekow..i jeszcze cos...z doswiadczenia nie polecam picia alkocholu z Tym lekiem.......U mnie wywolywal Agresje.....nawet ogromna.....nie bylam wtedy soba!!....Prosze..porozmawiaj ze swoim psychiatra o zmianie leku.......i daj znac:)Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iziss80
Delbario to co opisujesz to tak jakbyś opisywała moje odczucia. Aż mi dech zaparło...myślałam że to moje indywidualne odczucia i tylko ja mam takie durne lęki że przestane siebie kontrolować...że odlecę i tak jak piszesz stanę sie wariatką...że ktoś zawładnie moim umysłem...to starszne poczucie obcości własnego ja! Tak trudno mi było zawsze to uczucie opisać. Mimo że nie powinnam się cieszyć to poczułam ulgę że ktoś czuję...boi sie tak samo jak ja. U mnie raz jest dobrze raz źle. Walczę każdego dnia o normalność.Mimo tego że teraz czuję się dobrze to i tak boję się że kiedyś nie dam rady i się poddam i niewiem co się wtedy stanie...bedzie koniec mnie ...ale jaki koniec???...samobojstwo???...obłęd??..Póki co staram się brać z każdego dnia tyle ile się da bo neiwiem jak długo będzie ze mną ok. Nie myśl czy zwariujesz...myśl o tym że dziś póki co jest jak jest ...jesteś świadoma wszystkiego co się wokół ciebie dzieje...postaraj się z tego cieszyć choć wiem że łatwiej napisać trudniej wcielić w życie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alice z Krainy...
Niedobry, kurczę... Miałam nadzieję, że nie odzywasz się bo życie wróciło do normy i już zapomniałeś o całej sprawie. Musisz coś z tym zrobić. Koniecznie DOBRY psychiatra i terapia plus trafione leki. Zapomnij o innych pomysłach - wiesz co mam na myśli. To Ci musi w końcu przejść. Jeśli mieszkasz w dużym mieście masz wiele możliwości. Mam bliskiego znajomego, który dzięki takiemu człowiekowi wyszedł z konkretnego bagna. Przez wiele lat w nim tkwił niepotrzebnie, a całe życie pozornie wygladało normalnie. Otoczenie i znajomi niczego się nie domyślali. Całe lata nie odzywał się do żony. W tej chwili łyka garść leków. Od roku śmiga raz w miesiącu na terapię do profesora. I zastanawia się jak mógł wcześniej tak żyć. Sprawę znam blisko, bo ta żona to moja siostra. Jeśli chcesz zdobędę namiary na doka i prześlę Ci poza forum np. na GG. Myślę, że warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIEDOBRY
Dziękuję wszystkim za pomoc... Dużo piłem, i piję z reszta nadal biorąc ten lek... chyba prawdą jest, że picie niweluje całą kurację... po kilku ostrych piciach jestem prawie w punkcie wyjścia- miałem kilka dobrych, szczęśliwych dni, ale popiłem kilka razy i znów jestem zimny, smutny i odpychający. Byłem i u lekarzy psychiatrów, psychoterapeutów, księży... ja jestem trudny typ- taki uparty. Szkoda mi tego wszystkiego, bo naprawdęn byłem szczęśliwym facetem, a zona, kótra do tej pory była dla mnie uosobieniem dobra i ciepła stała się obca i odpychajaca... to przykre, że tak oschle i brutalnie to relacjonuję, ale tak po prostu jest.. wierzcie mi, że gdybym dzisiaj dowiedział się, że mam raka i zostało mi kilka dni zycia byłbym szczęsliwy.. Czuję się, jakbym stracił wszystko, jak narkoman po odstawieniu dragów... coś co było dla mnie piękne zostało mi zabrane.. wiem, że może przesadzam.. no ale moje myślenie, o którym wiem że jest głupie, działa z automatu. I jeszcze coś- tylko dla zony jestem zimny, a dla wszystkich innych jestem miły, wyrozumiały... z synem bawię się, przytulam.. tylko dla zony jestem obcy, a ona odchodzi od zmysłow, albo chyba raczej juz odeszła- jest nerwowa, bierze silne leki... Kiedy wracam do domu i widzę ją zaczynam płakać, kiedy wracam do domu juz przed dezwiami strasznie zaczyna bolec mnie serce... Wszystko przez jedno zdanie... załuję, że to na mnie trafiła ta gówniana przypadłość, ta strasznie przykra choroba... Trzymajcie się wszyscy- zazdroszcze tym, którym pomógł seroxat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIEDOBRY
Czy samobójca może byc zbawiony? Byłem w domu na śniadaniu... żona robiła mi wyrzuty- wypomina wszystko co było złe- ma prawo, bo ja naprawdę zrobiłem jej wiele złego, a ona nie zrobiła mi tak naprawdę krzywdy- wypowiedziała o jedno prawdziwe zdanie za dużo... popłakałem się (kiedys to byłoby nie do pomyslenia), powiedziałem żonie, ze ide sie pozbierać, bo musze wrócić do pracy, a to widać gdy ktos płakał.. poszedłem do góry do łazienki- wziąłem z mojego pokojo ładowarkę z supełkiem- już kilka ray zakładałem sobie to na szyję... zamknąłem się i przewiesiłem przez grzejnik łazienkowy, przerzuciłem przez głowę... miałem na tyle duzo czasu, żeby pomyśleć, że to będzie straszne dla żony, synka, rodziny.. ze zrobię im krzywdę.. niewiele czasu mnie dzieliło, zeby nie zdążyć, ale zdążyłem się wycofać... może się utopię w wannie- wtedy powiedzą, że to wypadek, i nikt się nie będzie winił... Kilka dni temu rozmawiałem z wyznawcą dawnych badaczy Pisma Świętego, a obecnie chyba to się nazywa Świecki Ruch Misyjny- uważają (podobnie jak ja), że Bóg nie pozwoli cierpieć nieskończonośc nikomu, skoro sam uczy o miłości, wybaczaniu i litości... Czy samobójcy moga byc zbawieni? Po pracy jadę sie pomodlić do Kościoła... Czy ktoś wie, czy Bóg wybacza samobójcom.. a może ja jestem, a raczej jestem, chory psychicznie, i zostałoby mi to wybaczone?! Tak naprawdę chyba nigdy sie nie odważę, ale czy to możliwe, by Bóg skazał kogoś na wieczne potepienie? Rozumiem, że każdy musi odpokutować swoje winy, ale nie wierzę, że Bóg, który każe wybaczać nie siedem, ale siedemdziesiąt siedem razy, który mówi o nadstawianiu drugiego policzka pozwoliłby cirpieć wieczne męki piekielne.... Czy macie jakąś wiedzę na ten temat?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alice z Krainy...
Niedobry..., bo sie pogniewamy... Ty się nie interesuj wiedzą tajemną tylko rób co możesz na ziemi. Do dobrego doktora, bo widzę, że samo nie przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alice z Krainy...
Moja propozycja aktualna. Lekarz mieszka w Warszawie. Warto nawet dojechać raz w miesiacu z drugiego końca Polski. Znajomy tak właśnie robi. Skuteczność gwarantowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blobla
Polecam swietnego psychoterapeutę. Pan Ballaun. Bemowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bax
Witam wszystkich seroxatowców! Mam pytanie,czy ktoś z Was zażywając seroxat zamienił go na inny tańszy odpowiednik zawierajacy paroksetyne?Jakie były tego efekty?Seroxat jest najdroższym lekiem zawierającynm paroksetyne,są tańsze odpowiedniki np. xetanor,paro merck...Zażywam seroxat siódmy tydzień w dawce 20mg(jedna tabletka)To już dosyć dlugi okres żeby czuć widoczną poprawe a u mnie nie jest ona widoczna,może minimalnie.Będe się starał wymusić u lekarza zwiększenie dawki i ze względów czysto ekonomicznych chcialbym zmienić lek na tańszy.Tylko czy warto ryzykować,czy to nie osłabi terapi,zamiennik gorzej podziała?Czytalem,że więcej efektów ubocznych jest przy stosowaniu tych najtańszych leków.w ogóle to współczuje tym wszystkim co rozpoczynają kuracje tym lekiem jakie męki przechodzą na początku.U mnie to tylko przez jakiś pierwszy tydzień zmniejszony apetyt a teraz to na odwrót i przytyłem już 3 kilogramy. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blobla
Bax Ja brałam ParoMerck i świetnie sie po nim czułam. Brałam półtora tabletki przez poł roku czy jakos tak a potem odstawiałam powolutku. Odpowiednik to tylko tanszy zamiennik innej firmy o IDENTYCZNYM składzie!!! Gwarantuje ze pomoże. Badz cierpliwy, to nie tak hop siup.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blobla
Poza tym ja też poprosiłam o zwiększenie dawki, pozwolił mi na 30 mg ale wiem ze może przepisać i 40 dziennie. Brałam tylko raz dziennie, rankiem. Nie tyle stany depresyjne minęły jak lęki. Tego sie wtedy pozbyłam prawie zupełnie. DOŁY były nadal odczuwalne ale tak jakby stłumione, o mniejszym nasileniu. Ps: Depresja endogenna różni sie tym od depresji wynikajacej z zaburzenia osobowości ze po przyjęciu leków człowiek od razu staje na nogi po jakims czasie i nie ma czegos takiego jak troche odczuwalne doły. Przy endogennej nie ma co zaglądać do psychoterapeuty. A Ty Bax? Psychoterapia wchodzi w grę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iziss80
Moi drodzy nie chcę was zasmucać ale kwestia tańszych zamienników nie jest tak do końca jasna... Sama sie o tym przekonałam. Kiedys brałam Cipramil i było w miare ok później troche mnie przycisneło i poprosiłam o tańszy odpowiednik bodajze Citax ale nie jestem pewna musiałabym poszukac opakowania no i po około 3 tygodniach zaczoł sie koszmar czułam się fatalnie więc wróciłam do cipramilu trochę sie poparawiło ale nie było to juz to wiec lekarz zmienił na Seroxat. Zapytałam lekarza co sie stało przeciez to ten sam skład odpowiedział że to tak samo jak z orginalnymi ciuchami orginał ok podrób nie zawsze dobrej jakości. Cchiałam podkreslic że nie jestem osoba podatna na sugestie:) Czytajac posty na temat seroxatu naczytałam sie mnostwo że pierwsze dni sa koszmarem w moim wypadku było ok bez żadnych dołów itd nie jestem panikarą ale mozliwe że problem z cipramilem mógł mieć inne podłoże ...a to że akurat pogorszenie nastapiło po podaniu odpowiednika poczułam sie fatalnie było poprostu przypadkiem. Ja wychodzę z założenia że na zdrowiu nie powinno sie oszczedzać ale wiadomo jak czasem jest. Trzeba tez panietac że każdy z nas jest inny i inaczej reaguje. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bax
blobla,nie myślałem na razie o psychoterapi...No właśnie,psychoterapia czy farmakoterapia,czy jedno i drugie???Krótko mówiąc stany depresyjne,lękowe,obniżony nastrój itp.powoduje niedobór hormonów w mózgu min. serotoniny,dopaminy...Leki zwiekszają ich poziom,przez to lepiej zaczynamy się czuć.Niestety prawdą jest że po pewnym czasie po odstawieniu wszystko powraca.Nie wiem jak tu psychoterapia może działać,trzeba znaleźć przyczynę powstawania lęków i co,tak jak ręką odjął?Cudowne wyzdrowienie?Smutne to jest,ale niestety ludzie chorujący na depresje,nerwicę lękową i inne zaburzenia aby w miare funkcjonować muszą zażywać leki praktycznie cały czas podobnie jak na cukrzyce,nadciśnienie...Tak jak już wcześniej pisałem,to powraca bo zaprzestaniu przyjmowania leków...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×