Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nemasu

Seroxat - początki..

Polecane posty

Gość anusska1991
Ja nie biore lekow od grudnia...i teraz tak jakby wszystk wrocilo.. czasem jest zajebiscie, a czasem mysle czy podciac zyly czy moze wziasc 2 opakowania tabletek.. chodze do psychologa ale to nie pomaga.. ludzie popiszcie ze mna bo inaczej zwariuje.. czasem wydaje mi sie ze caly swiat jest normalny tylko ja jestem inna:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anonimka__
Lek zmienil moje podejscie do zycia - patrze na nie w kolorze i bez lekow,ale nie mogPomozcie biore jedno tabletke na dzien - 20mg i juz od tygodnia nie moge dojsc do orgazmu a wczesniej udawalo mi sie to kilka razy na dzien. POMOZCIE, prosze, moze sa jakies srodki ktore zlagodza ten skutek uboczny... GG:11666538

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iziss80
ANONIMKA..Mam ten sam skutek uboczny !!!Wcześniej mogłam nawet dochodzić kilkanaście razy a teraz dwa i koniec:) i to muszę się troszkę zdrowo nakoncentrować> Myślę że tak już pozostanie na czas brania leków .Ale Myślę że nie ma co narzekać niektóre kobiety nawet nie biorąc żadnych lekó nie mają orgazmu. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIEDOBRY
Jak powinien działać na mnie ten chloerny seroxat... przecież ja mam ciągle depresję i jestem nie do życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIEDOBRY
To siedemnasty dzień z Seroxatem.. nic mi sie nie chce, najchętniej nie wstawałbym z łózka... jestem załamany, beż zycia i energii... nie jestem dobry dla zony, wręcz jej unikam... najgorsze, że muszę odwiedzać zanjomych, rodzinę... zmuszam się do rozmów, nie potrafie słuchać... w pracy jestem wrakiem, już za tydzień zaliczenia, a ja nie jestem w stanie się uczyć... Czy to prawda, że alkohol niweczy kurację? Piłem troche w piątek, dużo wypiłem wczoraj- czy to ma jakiś wpływ na leczenie? Czy ktoś może się zlitować i opisać jak mniej więcej dzień po dniu reagował na ten lek? Ja tracę nadzieję, że on na mnie zadziała... :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ldorcia
poczekaj az minie miesiac. ja biore seroxat od stycznia tego roku. na poczatku miałam zaburzenia wzroku, koncentracji no i oczywiscie potykalam sie na kazdym kamyku. do tego dochodziło sztywnosc karku i czasami wrazenie takich bolesnych dreszy w szyji, jakby mi głowa miałam spaść. objawy mi sie nasiliły, ale to wszystko mineło trzeba czasu i wiary. to tylko choroba, jesli sie jej nie da wyleczyć to trzeba sie nauczyc z nia zyć. głowa do góry, pobierzesz troszeczke i bedzie lepiej, lepiej, aż w końcu stwierdzisz , że jest dobrze, że panujesz nad tym. trzymaj sie i powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIEDOBRY
Dzień osiemnasty... nie chce mi się żyć, najchętniej bym umarł. Marzę, żeby zatrzymał się czas, żebym mógł się położyć, gdzieś zakopać... udaję normalnego, że nic mi nie jest, ale pewnie widać, że coś jest ze mną nie tak- nie śmieję się, nie mówię, nie słucham... Zaczęło się miesiąc temu.. najgorsze, że jestem niedobry dla żony, odsuwam się od niej, a wszystko dlatego, że kiedyś, nim mnie poznała, z kimś się pocałowała.. chcociaż mówi że to głupstwo, drobiazg, dla mnie wszystko się zawaliło... Nie potrafię już być szczęśliwy, nie potrafię się cieszyć życiem, nią... nie jestem normalny, ale chociaż chcę być dobry... Czy będę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ldorcia
chlopaku, z takim podejsciem do zycia to niczego nie osiagniesz. musisz walczyc z choroba, ze soba. nie mozesz ciagle myslec o smierci zmus sie do działania, dla siebie i dla niej. nie nakrecaj sie bez powodu, uwierz ze potrafisz pokonac ta chorobe a wszystko sie ulozy. porozmawiaj z zona, tylko tak szczerze. powiedz jej co cie gryzie, co nie pozwala ci normalnie zyc-ja tak zrobiłam ze swoim mezem i teraz jest dobrze. nie mozesz cały czas myslec, ze nie chce ci sie zyc bo to do niczego nie prowadzi. musisz walczyc i walczyc az do utraty tchu. i pamietaj my wszyscy mamy podobne problemy i wszystko to przezylismy, wiemy cos o tym, dflatego posłuchaj ludzi któzy ci dobrze zycza i nie poddawaj, słyszysz?... NIGDY SIE NIE PODDAWAJ!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIEDOBRY
Dzięki Idorcia... powiedz mi, czy to normalne, że jestem bez uczuć, emocji? Kiedyś, jeśli tylko żonę doprowadziłem do łez, zaraz byłem przy niej i przepraszałem pocieszałem, teraz jestem przeażająco obojętny.. Czy ten lek może wyzwalać takie reakcje? Powiedz mi, czy mam wytrwać przy tym leku? Dość długo go biorę i fakt- obrzydliwe i wyraźne myśli i obrazy zelżały, ale za to jestem obojętny, rozkojarzony, surowy... Ja naprawdę kocham żonę, ale ona wkrótce tego nie wytrzyma.... Czy naprawdę Seroxat mi pomoże, bo moja depresja jest kolosalna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ldorcia
to zalezy. na mnie dział róanie. denerwuje mnie jak maz mnie dotyka, gdy chce sie przytulic lub pocałowac. wkuzam sie wtedy i dre sie na niego. ponadto zaczeli mnie denerwowac zwykli ludzie, zwykłe sytuacje. wytrwaj, musisz dla siebie dla niej dla calej reszty swiata. musisz im wszystkim pokazac, ze masz sile i wiare, ze sie nie poddałes. jestem z toba bo wiem jak to cholerstwo może umeczyc człowieka. jesli chodzi o zone to poprostu o wszystkim jej powiedz. powiedz, ze nie panujesz nad swoimi zachowaniami, ze to jest w twojwj głowie i jest silniejsze od ciebie, ale pokonasz to jesli ona w ciebie uwierzy, jesli pomoza, jesli kocha. powodzenia jesli bedziesz miał jakis problem to pisz, napewno odpowiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ldorcia
p.s. niestety ten lek czasami wywołuje takie zachowanie, obojetnosc, ignortancja itd. ale nie martw sie pokonasz to, jestes facet i masz jaja? jesli tak to walcz z tym, a pokonasz najmniejsza słabość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIEDOBRY
Dzięki Idorcia za pomoc i wsparcie... walczę ze sobą, ze swoimi myślami... to co dla innych absurdalne i niezrozumiałe dla mnie jest codziennością.. Powiedz, czy takie reakcje jak obojętność, ciągłe zmęczenie, brak koncentracji przechodzą? O mnie martwi się pół rodziny, bo nikt nie wie co mi jest, a ja z tygodnia na tydzień z wesołego, radosnego faceta zamieniłem się w nieprzytomnego manekina, no i do tego chudne w oczach. Miałem nadzieję, że to podziała lepiej na mnie, ale póki co jestem taki "mazgaj", bezjajowiec- a przecież zawsze byłem wesoły... Stałem się zimny, ciągle zmęczony, niewyspany- czy to przechodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ldorcia
przy tej chorobie bywaja lepsze i gorsze dni. nie potrafie Ci powiedziec, czy to minie na zawsze, ale napeno bedzie lepiej. ja mam podobnie, raz wesola, usmiechnieta łapie kazda chwile, a innego dnia czuje sie potrzebna jak umarłemu kadzidło, ale mam dzieci , cel w zyciu i staram sie ze wszystkich sil z tym walczyc. czasami ponosze kleske ale sie nie poddaje. powiedzialm sobie, ze to tylko choroba, ze tak naprawde jestem taka jak zawsze i ty tez musisz być taki jak kiedys. musisz wiezyc w siebie w swoje mozliwosci i w to ze dasz rade pokonac to cholerstwo. nie moze pozwolic by ona tobą zawładneła, bo zginiesz w jej szponach. wtedy skrzywdzisz wszystkich. co do rodziny to ciesz sie ze masz obok siebie zyczliwych ludzi, któzy są z tobą-nie kazdy ma takich. napewno wszystko minie, albo przynajmniej ucichnie i znowu bedziesz sie smiał i bawił jak kiedyś, znowu będziesz FACETEM Z JAJAMI. głowa do góry i do przodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIEDOBRY
Aż głupio mi pisać, że jest mi ciągle źle, że ciągle bym spał, bo przecież mam być "facetem z jajami". To dwudziesty dzień brania Seroxatu- żadnej poprawy, ogarnia mnie bezsens życia. Wczoraj byłem u psychoterapeuty- rozmowa wyciszyła mnie na kilka godzin, ale dzisiaj znów w nocy dreszcze, obawa przed wstaniem... właśnie rozpocząłem pracę- unikam ludzi, chowam się.. nigdy taki nie byłem. Może ten Seroxat na mnie nie działa, albo działa źle... W sobotę mam zaliczenie, a nic nie robię w tym kierunku... Do żony mam żal, choć więcej się staram... szkoda słów... Czy może powinienem porzucić ten seroxat?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIEDOBRY
Nie ma mnie!!! Idę jakby pijany... chcę się położyć, pójść spać.... chcę zniknąć... czy to leksrstwo mi tego nie robi?!?! Po co ja to w ogóle piszę, skoro nikt mi nie pomoże.. RATUNKU!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ldorcia
byc może lek na ciebie nie działa wiec idz lo lekarza popros o inny i pamietaj, ze to tylko tabletka. nie mozesz jej ufac begranicznie, nie mozesz jej ofiarowac swojego zycia. musisz tez sam sobie pomagac, wychodzic z domu do ludzi, smiac sie z głupot i robic głupie zeczy, tak poprostu zeby poczuc sie beztrosko jak male dziedzko. i nie mozesz sie uzalac nad sobą bo to cie niszczy i ciagnie w jeszcze wieksza przepasc. dupa do góry i zacznij działać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alice z Krainy...
Niedobry, kurczę to Ci przejdzie, leki antydepresyjne, działają najszybciej po 2 tygodniach, wytrwaj jeszcze chwilkę, jeśli nie, powiedz lekarzowi, że nadal jest kiepsko. Może potrzebny jest inny lek. Depresja jest wyleczalna. To po prostu chemia mózgu. Psychiatrzy dysponują świetnymi prochami. Być może potrzebujesz innej tabletki i na pewno też czasu. Jasne, że to tylko tabletka, ale naprawdę leczy, i nie musisz jej brać póżniej całe życie. Masz prawo żeby źle się czuć, takich jak Ty jest bardzo wielu. Nie prawdą jest, że nikt Ci nie może pomóc. Po to ludzie się uczą żeby pomagać takim jak ty, ale tu potrzebna jest też cierpliwość, wiem, że to trudne w tym stanie ale spróbuj. Porozmawiaj z żoną, poczytajcie wspólnie o depresji w internecie, popłacz przy żonie jeśli masz potrzebę - a to naprawdę pomaga, jesteś człowiekiem, masz do tego prawo. Wyjdziesz z tego. Zaglądam tu codziennie i kibicuję Ci mocno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIEDOBRY
Dzięki wszystkim za pomoc... jeśli będę umiał pomóc komuś proszę pytać. Jedno wiem na pewno- zastanowię się pięć razy, nim skrytykuje kogoś z depresją, lub nazwę go leniem lub nieudacznikeim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ldorcia
NIEDOBRY, mam nadzieje, że się nie obraziłeś za tą "dupe do góry"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIEDOBRY
Idorcia- nie chodziło mi o Ciebie, tylko o to, że ja nie raz krytykowałem ludzi z podobnymi problemami nazywając je fanaberiami i żałuję tego bardzo, bo już wiem co to za straszna choroba. CMX dzięki za info- to dla mnie chyba dobra informacja, muszę być po prostu cierpliwszy. Mój problem jest chyba bardziej skomplikowany... jeżdżę do psychoterapeuty, psychiatry- walczę jak lew, żeby być lepszym dla żony i siebie. Czasem jest lepiej, czasem fatalnie... Dziękuje wszystkim za pomoc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIEDOBRY
Nie wiem na czym to wszystko u mnie polega, co to za popieprzona choroba.. kocham żonę, mógłbym być najszczęśliwszym facetem pod słońcem, ale jeśli pomyślę sobie, że z kimś się kiedyś tam pocałowała, czy z kimś się spotykała wszystlo mi się wali, życie traci sens, jest mi cholernie smutno i źle... i staje się dla niej niedobry, dręczę ją... echhhhh.... Była naprawdę niewinną isttotą kiedy ją poznawałem, wszystko co piękne mi ofiarowała, jest dobra, czuła, ale taki kretyn jak ja zamiast cieszyć się nią, bo jest wspaniałą kobietą, przez ten schemat myślenia, urojenia, wizje, unieszczęśliwiam ją, niszczę nas.... wszystko co piękne zmieszałem z błotem- co jest do cholery ze mną nie tak?!?!?!?!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIEDOBRY
Nie piszcie, że powinienem to zrozumieć, że miała prawo itd, itp, bo to tylko mnie załamuje, wręcz wkurza- jak powiedział psychoterapeuta problem jest we mnie.. ok, ale jak stać się normalnym, dobrym człowiekiem, mężem?!?!?!?!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ldorcia
to nie ty, to ona, nerwica, depresja i wiele innych cholerstw tak nas zmieniają. to wszystko co sie znami dzieje, jest zasługą tych wszystkich dolegliwosci. sobie nie mamy nic do zażucenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIEDOBRY
Dręczę żonę i dręczę, pytam i pytam, ciągle ją za coś winię..... Ona odchodzi od zmysłów..... czy ja jestem tak złym człowiekiem?!?! Nigdy wcześniej taki nie byłem... przecież ja ją maltretuję... i nie potrafię się powstrzymać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anusska1991
wszystko bedzie oki niedobry zobaczysz:D:D:D glowa do gory;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abad
Jeszcze takiej miągwy marudzącej jak Niedobry nie spotkałem.Marudzi i truje dupę również chorym!!! i to może poważniej od niego!! Psychiatra żle,psychoterapeuta żle,seroxat żle,to nie truj chłopie i nie dołuj innych.każdy Ci tłumaczy że lek nie działa od razu, nic nie dociera.Co za głąb!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIEDOBRY
Drogi Abadzie- uważaj, żebyś kiedyś, będąc w totalnym dołku nie usłyszał takiego komentarza jak Twój... ja chcę stać się lepszy dla żony, przejść przez to jak najszybciej... niektórzy są cierpliwi, dobrzy, starają się pomóc bo wiedzą czym jest ta choroba, i im wszystkim dziekuję za ciepłe słowo, a Ciebie proszę byś nie dawał takich komentarzy na tak ważnym forum- kiedyś kogoś możesz zabić....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abad
Ile można pocieszać jak On i tak swoje wie:-( :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abad
To ,,zabić " to chyba w cudzysłowiu,bo w ten sposób ostrymi słowami chciałem Tobą potrząsnąć,ale widzę ,że to nie najlepszy sposób.Ja też choruję i naprawdę gdyby sie ktoś litował było by jeszcze gorzej! Na mnie trzeba ryknąć i dopiero jakies opamiętanie przychodzi.Jak widać każdy przechodzi to inaczej.No nic nie będę sie już wtrącał,chociaż wcale żle Ci nie życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alice z Krainy...
Tak, tak z tym wzięciem się w garść jest trudno, ale rzeczywiście jak inni mi współczują to jest jeszcze gorzej, bo bardziej się nad sobą użalam. Mąż mi nie daje forów i dzięki Bogu. Jakoś sie gramolę i zaczynam działać. Ważne jest coś robić, to jak modlitwa albo medytacja. Także Niedobry nie gniewaj sie na Abad i odezwij się co u Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×