Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zingara

Jak rozwiązać ten problem????

Polecane posty

Gość zingara

Dzień dobry. Będę się streszczać. Chodzi mi o o, ze jestem rok po rozwodzie , mam jedno dziecko, mój były mąż nie chce się wyprowadzić. Mieszkanie jest komunalne, z tym, ze na wkład dali mi moi rodzice swoją książeczkę mieszkaniową dlatego nie poczuwam sie do obowiązku wyprowadzenia się z dzieckiem. Chce dogadać się z moim byłym ale on nie chce, proponuję mu, że spłacę go, choć naprawdę nie widze jego wkładu w to mieszkanie ale cóż, chcę się dogadać. On ma radochę, ze mi trudniej w takiej sytuacji będzie ułożyć sobie życie na nowo. Nie chcę robić scen, zmieniać zamków w drzwiach, robić awantur, chcę to zrobić kulturalnie ale nie da rady. Chcę iśc do prawnika ale nie wiem czy jest sens....Czy może Wy macie takie doświadczenia i jakoś sobie z tym poradziliście, prosze o opinie i ewentulane rady. Dzięki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idź do prawnika
jeśli to jest lokatorskie a on jest tam zameldowany to raczej trudno będzie ci go wyrzucić..gdzieś zostało zapisane że to twoi rodzice dali wkład finansowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To przykra sytuacja i nie łatwo z niej wybrnąć. Niestety, ja nie znam na to sposobu, a wizyta u prawnika na pewno nie zaszkodzi. Weź ze sobą wszystkie dokumenty dotyczące mieszkania i rozwodu. Życzę powodzenia i ułożenia sobie normalnego życia, bez eks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zingara
oczywiście, są dokumenty potwierdzające cesję ksiązeczki mieszkaniowej, dokumenty są w banku i mam też dowody na to w domu. Nie chodiz mi o to, ze ja chcę go wykiwac, chcę go spłacać ale on nie chce iśc na żaden kompromis, dlatego szukam innego wyjścia, po postu tak dalej być nie moze. Dodam, ze zarabia o wiele więcej niż ja i dla niego łatwiej jest wyprowadzić sie , wynając coś czy kupić niż mnie z dizeckiem. Poza tym rodzicom moim się nie przelewa, oddali mi najbardzie wartościową rzecz, mogliby wykupić na własność swoje mieszaknie i płacić o połowę mniejszy czynsz ale podarowali mnie ksiązeczkę i reakcja ich na moją ewentualną wyprowadzkę była straszna. Dzięki za odzew.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm... ciezka sprawa. Niebardzo wiadomo jak pomoc jesli nie zna sie calej sytuacji. Czy placicie rachunki razem? Czy wspolnie sie zywicie? Czy macie osobne polki w kuchni? Czy on mieszka w osobnym pokoju? Czy jest jakis zlosliwy w zyciu codziennym? Jak zachowuje sie wzgledem dziecka? Masz racje jesli chcesz rzeczywiscie zalatwic sparwe kulturalnie, w koncu jestesmy ludzmi cywilizowanymi (choc Twoj ex chyba niebardzo skoro robi Ci na zlosc). Ja poszlabym na Twoim miejscu do prawnika i chociaz zorientowala sie jakie masz szanse i co moglabys zrobic. Jesli nie uzyskasz pomocy prawnej pozostaje Ci czekac. Ale - nie bezczynnie(!). To, ze Ty teraz nie mozesz sobie ulozyc zycia z powodu jakiegos padalca to jedna sprawa. Druga - on tez ma to utrudnione. Pokaz jakie moze byc jego zycie. W koncu bedzie mial dosyc Twoich przyjaciolek na pogaduchy calodzienne lub nawet calonocne, znudzi mu sie Twoja rodzina na coniedzielnych obiadkach i codziennych popoludniowych herbatkach... (pewnie masz wiecej pomyslow). Po prostu zrob wszystko, by mu nie bylo milo grzac swojego tylka w Twoim domu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zingara
płaci alimenty i połowę czynszu. Jest złoślwy, nie chce oddać mnie i dziecku większego pokoju (mamy dwa), on sobie gotuje, ja sobie i dziecku, nie o to chodzi , ze coś strasznego się dzieje między nami, bo ja po cichu siedze, staram się nie kłocić, po prostyu po cichu czekam, rodzice do mnie nie przychodza, tzn. bardzo rzadko, bo im przykro, koleżanki też nie przychodza, zrestzą nigdy nie przychodziły a i teraz ze względu na zaistniałą sytuację nie mają zamiru uczestniczyć w czymś takim. Ale syuacja jest taka bo j jestem ugodowa. Czeklam cierpliwie, ale cierpliwośc ludzka ma granice. On się cieszy , ze robi mi na złośc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to postaw na swoim
To Twój dom, więc to Ty dyktujesz zasady nie on. Wywal go z większgo pokoju - to raz. Wyjdź do ludzi - to dwa. Czemu nie zapraszasz rodziców? Niech on poczuje się jak intruz, skoro jest intruzem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze to jest dobry sposób - uprzykrzyć mu życie w tym domu do takiego stopnia, żeby sam wreszcie zechcial sie wynieść. To nie jest proste, bo po pierwsze, nikt z osób postronnych nie będzie sie chciał w taka głupią sytuację platać, ale może jakas przyjaciółka zgodzi sie na te nasiadówy wieczorno-nocne w kuchni np :). Po drugie, jest niebezpieczeństwo, ze złośliwości będą eskalowac z obu stron i jednak on Cię wygryzie szybciej niż Ty jego i skończysz u psychiatry z ciężką nerwicą... Sama nie wiem, ale może warto jednak spróbować, skoro nic sie nie dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie masz szans
po pierwsze jest to mieszkanie lokatorskie, nawet jeśli zostało wykupione to wczasie wspólnoty majątkowej,po drugie płaci czynsz,po rozwodzie ma prawo do 1 pokoju,nie ma bicia i awantur,więc masz przekichane, zdaję sobie sprawę że życie z facetem po rozwodzie pod jednym dachem jest trudne,przerabiam to samo,dokładnie to samo.Nie masz szans,ale...może to ty się wyprowadzisz a on niech ciebie spłaci,hmmm zastanawiałaś się nad tym.Może mało posmakowałaś tej bezsilności bo też nie ustępujesz.Jeśli brakuje ci wsparcia pogadaj z rodzicami niech ci doradzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwona99999
Poprzedniczka ma rację. Ale jeśli masz dowody na własny wkład przedślubny to może masz i szansę na dodatkowe spłacenie i tego? To chore, żeby w tym kraju kobieta z dzieckiem nie miała się gdzie podziać, a mężulek szczęśliwy siedzi sobie na dupie w ich wspólnym mieszkaniu. Ale trudno, taki to kraj. Rozwód był z czy bez orzeczenia o winie? O alimenty na siebie możesz się starać? Może podnieść alimenty na dziecko, skoro po przeprowadzce wasza sytuacja finansowa się mocno pogorszy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przez jakis czas po rozwodzie miałam podobną sytuację. Były mąż miał przyznany sądownie pokój, był podział mieszkania i.t.d. Tyle, ze eks jest alkoholikiem, były awantury, próby sprowadzania kochanek, i.t.d. więc szybko złozyłam wniosek o eksmisję, a w koncu wystawiłam jego rzeczy na klatkę schodową, spakowane w workach. ( Mimo, że nie było jeszcez wyroku o eksmisji).Zniknał z mojego życia i domu. Zapowiedziałam, że jak się pojawi to ubiję jak psa... Nie chcę, aby zabrzmiało to złośliwie, może przemawia przeze mnie jeszcze nienawiśc do niektórych facetów, ale z jakiej racji taki dupek jak były mąz, ma rządzić sie w mieszkaniu? Chcesz ułożyć sobie życie od nowa, chcesz mieć spokój, ty i dziecko... Dla dziecka jest niezdrowa taka atmosfera napiecia. Ja bym walczyła. Uprzykrzyłabym życie draniowi na tyle, że sam by się wyniósł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popieram aniołka
Jeśli prawo nie stoi po naszej stonie, to same musimy sobie pomóc. Najwyżej jeszcze raz się wprowadzi, jeśli go wyrzucisz. Warto spróbować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nadal podtrzymuje swoje zdanie - zatruc mu zycie! i to porzadnie. Ciekawi mnie jedna sprawa - czy on nie chce ulozyc sobie zycia na nowo?! Jesli nie to w koncu przyjdzie taki czas. Moze rozwiazaniem wlasnie jest CZEKAC... Radze jednak najpierw dzialac. Zapraszaj kolezanki i rodzicow (porozmawiaj z nimi, przeciez chyba masz w nich przyjaciol). Nie mozesz zyc ugodowo! Musisz zyc po swojemu! Nie zwracajac na niego uwagi. Czy procz mieszkania dzielicie jeszcze zajmowanie sie dzieckiem? Jezeli nie to czas to zmienic. Jezeli tak to wychodz w tym czasie do kina czy do knajpy. Po prostu ukladaj sobie zycie. Mysl o sobie. Ktos wyzej napisal - on musi sie poczuc jak intruz - popieram w 100%! Zycze duzo sily i wytrwalosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zingara
Dziękuję Wam. Sprawa jest taka-uważam siebie i byłego za cywilizowanych ludzi, inteligentnych, nie będziemy zachowywac się przecież po prostacku-awantury, wymienianie zamków w drzwiach, ale ostatnio wpadłam też na taki pomysł, ze po prostu zmienie zamki , rzeczy wyniose do piwnicy i wydaje mi się, ze nie odważyłby sie zazdwonić na policję.........Właśnie rozmawiałam z prawnikiem. podpowiedział mi, ze mam zgłosić się do prezesa TBS z prośbą o wypowiedzenie najmu lokalu dla nas jako obojga najemców i żeby potem zawarli umowę tylko ze mną (ja składałam wniosek na mieszkanie, ja wkład wniosłam i jest rozwód). Potem żeby zawarli umowe tylko ze mną. Prawnik mówi, ze sprawa jest do ygrania a to, ze on jest zameldowany to mniej istotne, bo potem główny najemca po prtostu składa wniosek o eksmisję. Najgorsze jest to, ze my oboje jesteśmy głównym najemcą :( (ależ ja głupia byłam, z etego nie dopilnowałam). To są niusy z ostatniej chwili, znajomy prawnik powiedział, że sprawa jest do wygrania. Dzwonię umówić się z prezesem tbs i ich prawnikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zingara
Do "nie masz szans". Brałam taką ewentualnośc pod uwagę-moją wyprowadzkę z dzieckiem. On jednak nie chce iśc na żaden układ żaden kompromis, nie chce ani żebym ja go spłaciła ani żeby on mnie spłacał-jest bierny, jemu w to graj, ze ja sie pikle. Chciałam rozwodu to mam-ale tak naprawde niewiele się zmieniło , jest jka było, tyle tylko, że jestem w świetle prawa samotną matka. nie mamy wykupionego mieszkania na własnośc, mam jedynie dowody, ze wkład ja wniosłam, tzn. w banku są dokumenty, ze była cesja , wypłacili mi kasę z książeczki po okiazanaiu pisma, ze mam przyznane miesszkanie. Nie wiem czy da się coś z tym zrobić ale spróbuje, nie mogę siedzieć i czekać aż on wygra w totolotka (gra namiętnie imbecyl jeden). Ale najskuteczniejsz ejest chyba zatruwanie mu życia :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jeżeli to jest ...
mieszkanie lokatorskie to moim zdaniem spłacanie byłego meża jest bzdurą. Jedynie co moge tobie poradzić to jeżeli rozpad malżeństwa był z powodu męża to jest jakies malutkie światełko dla ciebie. Jeżeli były mąż zneca się nad toba psychicznie czy fizychnie, niszczy sprzęt domowy, urzadza awantury ... to trzeba wezwać policję, z interwencji zostanie zrobiona notatka, ktora później może byc dowodem w sądzie. Od niedawna przepisy przewidują możliwość odizolowania domowego prześladowcy od jego ofiar, np. sąd może odstapić od wymierzenia kary pod warunkiem, że sprawca opusci zajmowane wspólnie mieszkanie w wyznaczonym terminie. Nie wiem jak jest u ciebie ? Podaje tylko taka możliwość :-D PS Poniewaz masz dziecko to macie prawo do większego pokoju. Przestaw jego rzeczy do pokoju mniejszego (jak go nie będzie w domu), jak przyjdzie i bedzie się awanturował to możesz wezwać policję. Dziecko powinno mieć swój tzw. wydzielony kącik do zabawy nauki równiez do spania, żeby czuło się bezpieczne, a w malym pokoju nie ma takiej możliwości. :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zingara
nie znęca się fizycznie tylko psychicznie na mnie. Wie, z ejak mnie udezy zadzwoię na policję i dlatego tego nie zrobi nigdy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zingara
rozwód bez orzekania o winie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak się znęca psychicznie, to też mozesz wezwać policje :) Zależy co rozumiesz pod tym pojeciem :) ale groźby, zastraszanie, wyzwiska i.t.d. A więc wzywa sie policje i mówi, ze strasznie się boisz byłego meza, bo ci groził, nie wiesz czy nie spełni swoich grózb, obawiasz sie o siebie i dziecko i.t.d. poza tym pamiętaj, ze mieszkanie jest Twoje! i to on ma stamtąd jak najszybciej zrobic wylot! Odezwij sie do mnie na tlenie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może chłop nie ma gdzie
się wynieść. Pomóż mu zamiast wywalać jak stare znoszone kapcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zingara
pomagam właśnie , ponad dwa lata jak z jajkiem i dlatego tak teraz mam. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zingara 🌻 opowiadaj jak toczy sie sprawa, dzialasz jakos? no i jego reakcje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala_me70
Czy tego mieszkania nie mozesz sprzedac ? Przeciez taka sytuacja moze trwac do konca swiata. Nie wiem w jakim wieku masz dziecko ale to jest chora sytuacja. Nie prosciej byloby sprzedac mieszkanie,pieniadze jakos podzielic i pozbyc sie faceta raz na zawsze ? Nie dosc ze Twoje dziecko ma rozbita rodzine to jeszcze ograniczasz jego kontakty z dziadkami. W imie czego ? Bycie cywilizowanym czlowiekiem nie polega na tym ze sie w kazdych okolicznosciach idzie na ugode. Czasami trzeba walczyc i wiara w to ze mozna sie rozwiesc w sposob kulturalny i elegancki to troche jak wiara w opowiesci z Harleqina. Jesli facet pracuje to moze wynajac sobie osobne mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zingara
opowiem w poniedziałek, mam zapiernicz w robocie, kurna, bilans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×