Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cacharelll

Mamy siedzące w domu z dziecmi

Polecane posty

Ach te kredyty. Miło by się żyło, gdyby można było mieć to wszystko co się ma, ale za własne oszczędności:-). Moja Ala ulewa jak ta lala. Nawet i dwie godziny po jedzeniu. Chlusta na prawo i lewo. A że jest zainteresowana wszystkim na około, to i śliniak nie pomaga. Zwykle leci obok. Moja starsza też tak miała. Już nie pamiętam kiedy wyrosła, ale trwało to długo. Trzeba to przetrwać. Cierpliwości!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kaska107 - co do ulewania to zalezy ile dziecko ma miesiecy?? nasza mała tez ulewała ale teraz juz jej przeszło czasami tylko jej sie zdarzy a było za kazdym razem proponowałabym isc do lekarza naszej małej pomógł debridat niby to jest lek na jelitka ale jej pomógł i mniej ulewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam w sobotni poranek Widzę że na tpoiku weekend już całą parą bo nikogo nie ma . Ja chciałam się przywitać i zmykam do swoich obowiązków. Może uda mi się zajrzeć po południu papapapa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podnoszę nas i zmykam bo obowiązki czekają. Pozdrawiam 🌼🌼🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzia30
Witam Was mamusie! Ja także chciałabym właczyć się do dyskusji. Mam roczną córeczkę i siedzę z nią w domu. Wmawiam sobie, że gdybym znalazła pracę to oddam ją do żłobka, ale jest taka mała, jest mi jej szkoda i narazie pracy usilnie nie poszukuję. A w domciu się nie nudzę , bo moja mała to straszny urwisek, ciągle coś bałagani, albo domaga się mojego towarzystwa w zabawach. Ale jestem szczęśliwa. Pozdrawiam Was wszystkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rybka 76
Ja już posprzątałam mieszkanko i teraz leże i leniuchuje .Zaraziłam się od córci katarkiem i teraz się męcze mam nadzieje że nie potrwa to długo . Pozdrawiam i uciekam do łóżeczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Az milo popatrzec jak nas przybywa!Moje maluszki wlasnie nakarmilam po kolei i polozylam spac(martusie do lozeczka,sama zasnie,a bartoszka bujam w foteliku samochodowym).Moj synek tez wiecznie ulewa i to doslownie litrami,ale przybiera na wadze,jest grubaskiem.Ma nieposkromiony apetyt,co mnie bardzo cieszy,bo moje coreczki to niejadki. Dzisiaj oczywiscie zaliczylam juz plac zabaw(moje dziecko mogloby caly dzien nie schodzic z hustawki). Grudnowa mamo!zazdroszcze,ze hania przesypia cala nocke.U mnie tez jest niezle,bo blizniaki budza sie tylko 2 razy ok 3 i ok6.Ale o 6 jest juz pobudka,wtedy klade je do siebie do lozka,wlaczam muzyczke i sobie\"gadamy\".Sa juz takie fajne!gugaja,usmiechaja sie do mnie,do siebie nawzajem jak sie zauwaza.Acha!no i do starszej tez trzeba minimum 2 razy w nocy wstac. Euphorbium jest faktycznie rewelacyjny na katar.Mozna podawac u niemowlat. Milego wieczoru i milej niedzieli!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzia30
cacharelll! Właśnie przeczytałam wszystkie wypowiedzi i znalazłam Twoją prośbę o wspominanie porodu. Ja miałam poród naturalny, bolało i nie obyło się bez małych komplikacji, ale mam radę dla planujących kolejne porody - dla mnie też - poproście o "głupiego jaśka", wtedy jest naprawdę o niebo lepiej; dzięki niemu pierwszą częśc porodu i najgorsze bóle po prostu przespałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska107
czesc dziewczynki widze, ze w niedziele nas brak, ale napisze cos to podskoczymy do gory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agula32
Ale nie chce mi sie wierzyć że nic się nie czuje,a poza tym jak to wpływa na dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agula32
Sorki,zapomniałam się przywitać,cześć dziewczynki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
owszem, czuje się, ale chęć spania jest większa i połowy się nie pamięta; na dziecko nie ma to raczej wpływu, przynajmniej nie w moim przypadku, ani koleżanek, które to stosowały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam jedno pytanko. W czwartek moja pociecha kończy roczek, chciałabym zrobić jakieś przyjątko, tort już zamówiony, prezent (rowerek) czeka w pokoju obok. Ale chciałabym wiedzieć, jak ten pierwszy \"bal\" wyglądał u Was. Nie wiem też, czy wypada przypomnieć się ciociom i wujkom (szczególnie chrzestnym), czy nie odbiorą tego jak dopominanie się o prezenty, bo wiadomo, że do dziecka nikt nie przychodzi z pustymi łapkami. Dobrej nocki życzę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agula32
Ja dałam każdemy zaproszenie,był tort,kolacja i to wszysko,było fajnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć mamuśki! Kolejna ciężka noc za mną. Starsza, Małgośka, jest chora, więc wybudza się w nocy. Wczoraj o drugiej naszła ją bezsenność i nie mogła zasnąć. Wgramoliła się więc nam do łóżka i się wierciła. Dziś było lepiej, ale i tak nie spałam. Ala od kilku nocy śpi niespokojnie, wypluwa co chwilę smoka i marudzi. Mam nadzieję, że jej to minie. Ze zmęczenia jestem ciągle rozdrażniona. Wczoraj ciągle się obrywało Gosi i mojemu mężowi. A do tego ta wczorajsza pogoda. Dzisiaj humor trochę lepszy. Czego to nie zdziała słoneczko za oknem.:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam kobietki Zajrzałam na chwilę bo zaraz przychodzi do mnie koleżanka, a tu mało wpisów, co się z wami dzieje, gdzie się podziewacie bo nam topik padnie. Odezwijcie się ja zajrzę po południu mam nadzieję że będzie co czytać. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny!!! Ale dzisiaj piekny dzien!Mam juz za soba dluuugi spacer,hustawki zaliczone.Moja starsza juz w drodze powrotnej plakala,ze ja bola nozki,wiec posadzilam ja z brzegu w moim blizniaczym wozku i tak pchalam moja trojke do domu. To sloneczko nastroilo mnie bardzo pozytywnie,juz zaczyna pachniec wiosna Widze,ze ruszyl temat porodow ,dzieki zielna! Ja pierwszy porod mialam naturalny,nie trwal dlugo,ale chyba o bolu nie musze pisac,bo kazda z nas wie co to za hardkor!!! Przy blizniakach postanowilam wziac znieczulenie.Odeszly mi wody o 1 w nocy,o2 bylam na porodowce i okazalo sie,ze na znieczulenie juz za pozno,bo\"zaraz rodzimy\"-ciarki mi przechodza jak sobie przypominam te slowa(brrr).Bartoszka urodzilam o 3 10,a martulke o 4,potem jeszcze trzeba bylo wypchnac lozysko wielkosci noworodka(w sumie 3 porody w jednym) Zapomnialam dodac ,ze przy martulce uzyto kleszczy,zamknelam oczy,zeby tego nie widziec Dzieki Bogu juz po wszystkim i dzieci zdrowe! Pozdrawiam Was !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Postanowilam od dzisiaj cwiczyc w domu. Na poczatek zamierzam robic po kilka serii brzuszkow i cwiczenia na posladki i nogi.20-30minut dziennie. Ktora sie przyłacza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agula32
ja nie cierpię ćwiczyć.Tydzień temu odwiedziłam dietetyczkę,mam dietę do tego raz w tygodniu chodzę na prądy rozbijające tkankę tłuszczową,byłam dopiero raz więc nie pytajcie o efekty.A jeśli chodzi o dietę to 1,5 kg mniej w tydzień.Mam do zrzucenia 8.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam chciałam zapytac czy zadna z Was nie miała czasami problemu z bakteriami w moczu u swojego malucha?? ja cwicze 8 minut abs narazie nie widze rezultatów ale moze za jakis czas jesli chodzi o poród to cc ze wzgledu na brak postepu porodu a przed decyzja o podjęciu sie cc 8 godzinek maratonku przy kroplóweczce ale najwazniejsze że mała jest juz z nami :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wczoraj wzięłam od mamy moją starą skakankę:-). Chyba nadzieja na wiosnę zachęca do ruchu. Temat porodów wprawdzie nie ja podjęłam, ale opowiem o swoich. Pierwszy nagły. W 37 tygodniu poszłam sobie na wizytę kontrolną, a lekarka zasugerowała, że może mogłabym pojechać na USG przepływowe, bo dziecko jest dość małe, choć może do dziedziczne (konował jeden). Mój mąż spanikował i jeszce tego samego dnia zaciągnął mnie na to USG. No i całe szczęście. Z tamtąd wylądowałam od razu na cesarce z groźbą, że dziecko nie przeżyje. Małgosia ważyła 1610g. Do tego małą zarazili w szpitalu bakterią Klepsiella pneumoniae (jakoś tak się to nazywa, cholernie groźne zakażenie całego organizmu). Na szczęście mała wyszła z tego i rozwija się super, choć jest drobinka jak na swój wiek. Alunię chciałam urodzić naturalnie. Przez całą ciążę miałam ją pod kontrolą z USG przepływowym. Lekarka nie chciała bym ją za długo przenosiła, dlatego od razu po terminie dostałam skierowanie na wywoływanie porodu. A mała ani rusz. Trzy dni wywoływali:-). A jak się ruszyła, toooo. To był ekspres. I choć strasznie długo trwało u mnie gojenie się rany, poród naturalny wspominam zdecydowanie przyjemniej. Moment, gdy od razu mogłam dotknąć i poczuć na brzuchu swoją córeczkę, będę pamiętała do końca życia.:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agula32
Dziewczyny!ja mam takie niedyskretne pytanie,ale może pamiętacie dzień kiedy zaszłyście w ciąże i co urodziłyście.Bardzo mnie to ciekawi bo chciałabym urodzić córę ale ponoć trzeba zaciążyć przed owulacją ale zwątpiłam gdyż przeczytałam w claudii artykuł o "wpadkach"i ponoć jedna dziewczyna zaciążyła po okresie i urodziła syna.To mnie trochę zmartwiło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurde moja mała miała miesiac temu ta klebsielle ale niewiedziałam że ona taka groźna teraz ma pseudomonas ale narazie czekamy i mamy zrobic w przysżły poniedziałek drugi posiew a jak leczono ZIELNA twoja córeczke na ta bakterie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Są ponoć różne te Klebsielle. Moja miała ponoć tą najgorszą pneumoniae ESBL (wyjęłam wypis ze szpitala). Do tego posocznica, to jest zakażenie całego organizmu. Wtedy nie wiedziałam, co to takiego. Dopiero parę miesięcy póżniej była głośna sprawa z noworodkami w Łodzi. Kilkoro z nich zmarło. Wtedy ryczałam przed telewizorem. Z przerażenia albo ze szczęścia, że moja Gosia to przeżyła. Dali jej wtedy w szpitalu w ciemno kilka różnych antybiotyków nie wiedząc jeszcze co to za bakteria. No i wcelowali. Mała wyzdrowiała. Choć potem neurolog mówił, że następstwa tego zakażenia mogą wychodzić po latach i nie tak go martwi niska masa urodzeniowa dziecka, co to zakażenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faktycznie !z tematem porodów ruszyła zuzia,cos mi sie pokrecilo. zielna!dreszczyk mnie przeszedl jak czytalam o Twoim pierwszym porodzie,szczescie,ze małgosia jest zdrowa! Ja pierwszy porod wspominam lepiej,tez polozyli mi mała na brzuch.Przy blizniakach nie kladli mi bartka na brzuch,bo byla w nim jeszcze marta,tylko pokazali ukradkiem i dalej akcja!a martulki nawet nie pokazali,szybko tlen i inkubator.Za dluga byla przerwa miedzy blizniakami,mala byla cala opuchnieta(opita wodami plodowymi),owinieta pepowina wokol szyi.Na polozniczy pojechalam sama(bez dzieci),przespalam sie,ale po 4 godzinach wstalam i w pozycji narciarza doszlam do inkubatorkow i wtedy zobaczylam moja coreczke pierwszy raz, ryczalam strasznie !Na szczescie wystarczylo maluchom kilka godzin w inkubatorach i potem juz mialam je przy sobie. Widze,ze jest kilka chetnych do cwiczen.Super!bedziemy sie motywowac nawzajem.Ja juz po cwiczeniach,15 minut,ale to zawsze cos.Ponoc najtrudniej zaczac. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, nareszcie mała śpi, więc można odpocząć. Znów jesteśmy na etapie ząbkowania i marudzenia. Jesli chodzi o gimnastykę ja chyba się nie zmuszę, mam w domu kilkanaście schodów, po których muszę kilkanaście razy dziennie biegać i to mi w zupełności wystarczy. agula, nie wiem, co poradzić Ci odnośnie dziewczynki, też czytałam kilka artykułów na ten temat, ponoć przed owulacją najlepiej, ale zawsze i tak działa natura. Ja nie wiem dokładnie kiedy moja mała została poczęta, bo byłam w trakcie leczenia hormonalnego i \"musiałam działać\" przez kilka dni, przed, w trakcie i po owulacji. Ale życzę powodzenia. Ja za kilka miesięcy będę \"robić\" synka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A my zadziałaliśmy tak trochę spontanicznie, ale było to kilka dni przed owulacją i powiedziałam wtedy mężowi, że jak z tego będzie dziecko, to dziewczynka. No i mamy Alę.:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×