Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość stokrotka 23

MóJ PARTNER JEST DUŻO STARSZY...

Polecane posty

do Do Ona Jesteś w błędzie. I owszem, dzieli stan cywilny. Ale problemem i to poważnym jest również wiek, będący przedmiotem tego topicu. Bo co będzie dalej... Za 10 lat i więcej ... Gdyby nie było takiej kolosalnej różnicy, może byłoby inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ona...
byłoby inaczej gdyby on był wolny... być może macie problemy wynikające z różnicy wieku...nie wiem...teraz piszecie o tych związanych z jego stanem cywilnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania8521
Ona 1983 Witam Cię serdecznie. Jestem spokojna. I bardzo mnie to dziwi, szczerze mówiąc. Ale po ostatnim kryzysie, który przeżylismy, poczułam, że to na mnie mu zalezy. Wiesz co sobie uświadomiłam? Może wydać Ci sie to głupie, a inni będą znów zarzucac, ze pomyliły nam sie topiki. Ale zaryzykuję: uswiadomiłam sobie, że to ja jestem jego kochanką, ona jest tylko jego żoną. I to mnie chyba najbardziej uspokaja. Chciał jechac tylko z córką, ale jak się okazało, wyjazd był organizowany przez ich wspólnego przyjaciela, więc nie mógł jej powiedzieć: "nie jedziesz!" Przed wyjazdem sam z siebie zaczął mi mówic o wspólnej przyszłości, choć wcale tego od niego nie wymagałam (wcześniej podstępnie próbowałam coś z niego wyciagnąć). Powiedział, ze musi zmienić swoje życie. A za chwilę sie poprawił: "nie muszę. Chcę". Obiecał mi, ze Sylwestra spędzimy juz razem. Codziennie wysyła mi czułe smsy (to zwykle sie nie zdarzało) i wydaje mi się, ze podobnie jak ja, nie może doczekac sie spotkania. A ono już za 2 dni. Czekam z niecierpliwością. Te dni tak się dłużą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania8521 Masz szansę na to, że wszystko ułoży się po Twojej myśli. A ja.. już w zasadzie straciłam nadzieję. Zastanawiam się od jakiegos czasu, co zrobić. Postawić Go przed wyborem, czy brnąć w bezsens szukając w międzyczasie tego Właściwego.. Nie wiem, czy dam radę powiedzieć Koniec. I pozostać z tym wszystkim zupełnie sama... Tak cholernie to boli. Ich wspólne wakacje x2, ciagłe wykręty od najważniejszego dla mnie tematu. A to przecież jemu zależało, on tak bardzo zabiegał... Ostatnio ciągle nie ma czasu, żeby się spotkać. W zasadzie zostaje 1 dzień w tygodniu. Wiem, że ma dużo pracy i obowiązków, ale tęsknię. Każdy dzień bez Niego jest nieistotny.. Napisałabym więcej, ale wolałabym na maila. Jakbyś chciała kiedyś popisać, podaj proszę namiar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tiffany Twissted
Do Ona 1983-nie załamuj się, śledzę ten topik i poznałam Twoją historię.jesteś w tym człowieku po uszy zakochana. i to nie musi być koniec.zamiast awantur i scen , które zwykle urządzają ich "głupie żony" wykorzystaj to, co go w Tobie tak zauroczyło. urok, uśmiech, optymizm, energię i zapał.napewno masz swoje sposoby by został z Tobą nie z nią. chociaż wielu osobom może wydawać się to niemoralne co piszę, uważam,że dla miłości trzeba walczyć. i czasem nie przebierać w środkach.facet musi sam wybrać.jeśli to jest Ten Właściwy-dostrzeże Twoje starania i zaangażowanie, a jeśli nie-znajdziesz takiego , który Cię doceni:)trzymam za ciebie kciuki i pozdrawiam ciepło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tiffany Dziękuję za dobre słowo! Niewiele osób jest w stanie zrozumieć taką sytuację...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania8521
Tiffany zgadzam się z Tobą. O miłość trzeba walczyć. Ale bardzo dyskretnie. Ja wykorzystuję do własnych celów to, co sam mi mówi. Żona robi mu awantury o byle co - ja staram się wszelkie problemy rozwiązywac polubownie. Ona w żaden sposób nie okazuje mu czułości - w tym czasie ja przelewam na niego całą swoją miłość. I to działa, naprawdę. Ale potrzebna jest konsekwencja. W momencie kiedy zaczęliśmy sie kłócić, duża porcja zaufania, którą mnie darzył gdzies sie rozpłynęła. Oni pokochali nas za to, że jestesmy sobą. I przy okazji nie jestesmy ich zonami. Ona1983 podoba mi się pomysł korespondencji na e-mail. Mój to ania8521@o2.pl. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tiffany Twissted
Domyślam się...ale nie warto jest się poddawać "bo ludzie są przeciwni"...najczęściej ci sami ludzie zostawiają nas na lodzie w trudnych sytuacjach, a Ty możesz stracić swoją miłość. Walcz chociaż jest ciężko...to, że on jest z Tobą znaczy, że z żoną czegoś mu brakowało.I nie idzie o seks. Gdyby tak było, dawno by Cię zostawił. Serdecznie Cię pozdrawiam i napisz co u Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tiffany Twissted
Tak Aniu konsekwencja jest potrzebna. Ale czasem szczypta przebiegłości też nie zaszkodzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania8521
Tiffany, oczywiscie miałam na myśli konsekwencję w przebiegłości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tiffany Twissted
Ma się rozumieć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tam wole młodszych
Wszystko jest OK.dopoty dopoki kobieta nie osiagnie lat 40 a mężczyzna jest od niej 20 lat lub 15 starszy,wtedy kobieta jest w rozkwicie a mężczyzna wiendnie i szczyka mu w korzonkach :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boszeeeeeee
jak wy możecie, rozumiem jeszcze jak on ma 40 lub nieco powyżej..... ale co będzie jak wy będziecie mialy 40 lat, będziecie rozbudzone kobiety w pełni sił seksualnych i chęci a on........będzie miał ponad 50 czy 60 lat, pomarszczonego, wiecznie oklapłego fiuta, jego ciało będzie śmierdzialo starzyzną i będzie po operacji prostaty......fujjjjjj....... pomijam już to , że wasi ojcowie mają niewiele więcej lat niż podstarzali kochankowie, jak się można czuć w łóżku z facetem w wieku ojca?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bosze, to całkiem proste :) Mój Ukochany jest dla mnie przede wszystkim CZŁOWIEKIEM. Więcej: najwspanialszym człowiekiem, jakiego w życiu spotkałam. Nie kawałkiem mięsa, które się wyrzuca, gdy traci pierwszą świeżość :P Zresztą na razie rozważania takie są kompletnie bezprzedmiotowe, bo całe otoczenie uważa nas za nadzwyczaj piękną parę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pożyjemt zobaczymy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maminwas
Czytam spokojnie i nagle szlak mnie trafia ,,,,,,, jak można wszystkich facetów w wieku powiedzmy 60lat określac jako starców , sflaczałych itp.Normalnie głupie jesteście że szok ,mam kochanka starszego od siebie on ma teraz 64 lata ,jestem z nim juz 10 lat i powiem wam że jego możliwosci nadal są ogromne i nigdy ,,powtarzam nigdy jeszcze nie zdarzyło sie aby miał kłopoty ze wzwodem ,kochamy sie kilka razy dziennie i zawsze jestem w pełni zaspokojona .Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co ty pitolisz
64 lata i sex kilka razy dziennie, chyba twój facio jest na syntetycznym testosteronie bo z punktu widzenia fizjologii to niemożliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość srali muchy będzie padać
taaaaa, napewno moze kilka razy dziennie w wieku 64 lat............. pomarzyć dobra rzecz, a życie jest brutalne i natura robi swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobiety dziwne są
Może ma wydajną protezę :P .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
seksualna wydolnosc to indywidualna sprawa, dlaczego nie kilka razy dziennie- do tego dobra technika i niezla kondycja. Wiem ze niektorzy mlodzi mezczyzni maja problemy ze wzwodem -sa mniej odporni fizycznie i psychicznie niz stary nawet powojenny material. Ponadto buta mlodych mnie tez irytuje nie oczekuje ze zrozumieja problemy ludzi w srednim wieku ale wiecej tolewrancji mlodzi! Mozecie sie wiele nauczyc od nas dojrzalych...gdybyscie z punktu nie spisywali 60-latkow na smietnik. Nietolerancja dla ludzi w jesieni wieku nadal w polsce jest, ale na szczescie dlugosc i jakosc wieku sie statystycznie wydluża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maminwas
No właśnie nic nie pitolę ,piszę prawdę i powiem wam że być może jest ewenementem ,ale tak ma ,dawniej kochaliśmy sie tak samo często i nic nie jest inaczej ,wiem ze nie zażywa chemii bo to nie ten typ , a poza tym przecież bym zauważyła że coś łyka, a uwazacie że można przez tyle lat byc na chemii ???? śmieszne , jak jesteśmy juz po udanym seksie i po chwili przytulę się do niego, to znów ma pełny wzwód i co wy na to??? Wogóle jest okazem zdrowia,ale rzeczywiście jest to w dużej mierze sprawa genów. On zawsze mówi że to ja tak na niego działam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja.............
nie wyobrażam sobie by u progu wiosny życia wpakować się w jesień z partnerem po 50 roku życia. Tęsknota za "latem" w pełnej krasie powróci i bedzie tak wielka że pójdzie się w to jak w dym. Wtedy będzie dopiero przykro partnerowi w jesieni życia patrzeć jak jego młoda laska wraca tam gdzie powinna być od początku, przy boku partnera z jej pokolenia. Drogie panie, piszcie co chcecie, ale tam gdzie jest różnica pokolenia w związku wcześniej czy póżniej zatęsknicie za kimś ze swojej epoki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maminwas
Dodam jeszcze że młodym ludziom wydaje się że jak ktoś ma więcej lat niż 30 to powinien tylko patrzeć i może jeszcze swiecę trzymać bo do niczego się nie nadaje , ale zmieniają zdanie kiedy sami dochodzą do tych lat i wtedy wiedzą ze się mylili , w takim wieku bardzo chce się żyć i wie się jak to robić .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maminwas
Oczywiście w wypadku kiedy kobieta jest młodsza o tak wiele lat to jest problem bo natura zrobi swoje i jej zacznie brakować tego czym żyją jej rówieśnicy ,też głęboko zastanawiałabym się nad takim związkiem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozbawiona pani Katarzyna
Toś mnie rozbawiła, wiosenko :D Skończyłam właśnie 54 lata i nadal jestem uważana za atrakcyjną kobietę. Mój mąż ma lat 75, jest zadbanym, eleganckim starszym panem, na którym znacznie młodsze od niego kobiety z przyjemnością zawieszają oko. Mamy za sobą 30 lat wspaniałego małżeństwa, trójkę cudownych dzieci, nigdy się nie zdradzaliśmy, nigdy się sobą nie znudziliśmy. I nigdy przenigdy nie żałowałem, że nie związałem się z rówieśnikiem. Więc te wasze przesądy można między bajki włożyć. Jak się ludzie źle dobiorą, to związek nie wypali tak czy siak; jeśli dobiorą się jak w korcu maku, to różnica wieku jest bez znaczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maminwas
Nie wiem co cię tak rozbawiło bo to jest indywidualna sprawa ,ale prawie 30 lat różnicy to jest naprawdę dużo zwłaszcza kiedy kobieta ma lat 20 .Nie wiem czy czytalaś wszystkie moje wypowiedzi bo jeżeli tylko ostatnią to się nie dziwię ze tak reagujesz. Ja nigdy nie negowałam związków ze starszym partnerem ,gdyż sama jestem w takim związku choć nieformalnym i mnie to bardzo odpowiada .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozbawiona pani Katarzyna
Ależ maminwas, to było do kogos o niku a ja...., nie do ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba bujam w obłokach
no i stało się....zakochałam sie w nim chociaż tak bardzo sie starałam, zeby sie nie angazowac :(nie mozemy byc razem on jest starszy ode mnie i moja rodzina ( rodzice) nigdy by tego nie zaakceptowali i chyba bym ich straciła:( on jest w trakcie rozwodu ( ale to nie przeze mnie sie rowodzi) , ma 2 małych dzieci córki, mieszka w innym miescie....ja na siłe probuje ulozyc sobie zycie z kims innym, bardziej w moim wieku i nie potrafie bo.....wole jego :(ale nie mam juz siły na to wszystko :( chciałam się wyżalić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Chyba bujam w obłokach
No widzisz, nie jesteś jedyna :) Przejrzyj sobie topik i zwróc uwagę, że najwięcej sceptycznych / złowróżbnych uwag robią osoby, których sprawa bezposrednio nie dotyczy. Takie niby mądre uwagi cioci Kloci, która ogląda życie z nad pelargonii :P Za to zadziwiająco optymistyczne są wpisy kobiet, które na tę "głęboką wodę" jednak się rzuciły. Całusy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×