Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kfiatusze24

MLODSZY FACET-CZY TO MA SENS???

Polecane posty

Gość Cherries
nie to nie ma sensu , szukaj starszego faceta i realizuj Swoje pragnienia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Każda miłość - nawet ta \'inna\' skomplikowana, z problemami. Jeżeli przetrwacie- będzie oznaczało że jest prawdziwa. Jeśli kochasz .. znajdziecie rozwiązanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość syrenunia
a ja mam 33 a moj facet 27i jest nam ze soba cudownie bardzo sie rozumiemy mysle ze tak naprawde duzo zalezy od charakteru człowieka.spotykalam sie ze starszymi facetami i nie mieli tak poukladane w glowie jak on serio!!!!Chodzimy sobie razem na balety kolacje wyglupiamy sie porostu mam podobne charaktery i sie rozumiemy no i mamay oczywiscie zaufanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kipila
widzisz ja ostanio postanowilam , ze jednak nie mozemy byc ze soba bo rozmijaja sie nasze potrzeby , kazde z nas jest na innym etapie zycia i czego innego potrzebuje i gdyby mi przyznal racje ze faktycznie to nie ma sensu i przystal bardzo bym to przezyla ale zdrugiej strony wiedzialbym ze to faktycznie koniec i nie robilabym sobie nadziei a tak.. On mnie nie chce poscic , twierdzi ,ze odrazu postawilam krzyzyk , ze sie poddaje ale on nie rozumie tego ze ja sie strasznie mecze... chce byc ze mna a nic nie robi , nie dazy do spotkania tylko egzystujemy tak wymieniajac kilka zdan dziennie na gg i to jest caly nasz kntak:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhh
syreninia a nie myslisz juz zeby ulozyc sobie zycia , miec dziecko? ja mam 30 lat i chlopaka mlodszego o 5lat jest nam wspaniale ale ja zaczynam juz myslec powazniej o zwiazku , a on jeszcze chcialby poszalec i tu jest problem bo moj wiek nie stoi w miejscu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość syrenunia
ja juz mam swojego syna ma 11 lat a moj facet go akcepyuje a zarok staramy sie o nasze wspolan dziecko.Pozdrawiam!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość syrenunia
sorki za błedy!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do syrenunia tylko ze w wieku 30lat ta roznica chyba az tak nie daje sie we znaki;/on juz zcayna miec poukladane w glowie:)a moj??tylko imprezy;/to glowny powod klotni i jego zachowanie po nich:(no i fascynajca swiatem studenckim,taka nowosc wyrwanie sie na wolnosc ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka36...starsza o 7 lat
Blisko pół roku temu byłam pewna, że to ma sens. A teraz… Znamy się w końcu już (jutro minie 9 miesięcy) a od prawie dwóch miesięcy spędzamy ze sobą coraz więcej czasu. Znajomi ostrzegali mnie, że chcąc być z młodszym o 7 lat facetem powinnam zapomnieć, że wyskoczymy razem do kina czy na piwo, czy gdziekolwiek by się rozerwać. Bo co on powie jak zobaczą go znajomi z kobietą starszą od niego. Ostrzegali a ja mimo to podjęłam to ryzyko bo nie zawsze musi tak być. Jak jest…. Świetnie można by powiedzieć. Gdy przychodzi wieczorami możemy godzinami rozmawiać, śmiać się, oglądać TV, zjeść razem kolację, która czasem kończy się w łóżku a wtedy jest cudownie. Tak, że nie da się tego opisać. Niestety choćby nie wiem jak super był wieczór On zawsze potem zmyka do siebie. Jeśli zostanie na noc to zdarza się to zaledwie raz, dwa razy w tygodniu. A Ja tak bardzo chciała bym przytulić się i zasnąć przy Nim częściej. Początkowo zawsze gdy wychodził płakałam później to minęło. Po co łzy gdy to i tak się nie zmieni. Dzisiejsza sytuacja w sklepie uświadomiła mi, że w pewnym sensie moi znajomi mieli racje. Gdy robiliśmy zakupy i zauważył kogoś ze znajomych poszedł do samochodu i tam czekał aż wrócę. Nie potrafię opisać jak fatalnie się wtedy poczułam. Z trudem pohamowywałam emocje. Miałam ochotę wykrzyczeć mu, że jednak różnica wieku między nami jest problemem choć tyle razy zapewniał mnie, że nie jest. Owszem być może nie jest ale tylko gdy jesteśmy sami w domu. Chciało mi się płakać bo poczułam się oszukana. Nie wiem czy kiedykolwiek zapomnę to głupie zdarzenie. Nie wiem co będzie dalej i jak. Nie sądzę bym po tym odważyła się pójść z nim na piwo z obawy, że jak spotka znajomych schowa się pod stolik albo znowu wróci do samochodu. Śmieszne ale i upokarzające. Boli tym bardziej, że ja nigdy nikogo nie upokorzyłam i nie uraziłam w jakikolwiek sposób. Zawsze byłam szczera, lojalna i wierna. On wie, że może polegać zawsze na mnie w 100% nawet gdybyśmy nie byli razem. Jednak być może nie wie, że mimo, że bardzo go kocham w sytuacji gdy zrobi On coś co bardzo mnie zaboli po prostu odejdę. Ucieknę na jakiś czas by przestało boleć by jak to się mówi poukładać wszystko sobie a potem wrócę bo w końcu zawsze można zostać tzw. kumplami. ….. teraz nie wiem czy to ma sens. Wiem tylko, że bardzo go kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do anka36 Aniu u Was roznica jest bardziej zatarta niz u mnie:)wiec chyba to ma sens w waszym przypadku w koncu 29latek juz mysli powanie o zyciu(przynajmniej powinien)nie tak jak 20latek a co do tej sytuacji w sklepie to nie rozumiem dlaczego tak zrobil:|moj nigdy tak sie nie zachowywal:\\a nie sadze zeby bylo widac roznice wieku az tak mysle ze nie kierowal nim wstyd czy cos takiego moze po prostu nie chcial sie wdawac w gadke ze znjamomymi:) Aniu jak go kochasz to chyba warto walczyc ,przyjanmniej do czasu az tak walka ma sens aha a dlaczego nie zostaje u Ciebie na noc??tego tez nie rozumiem:\\przeciez jest dorosly:|moj ma 20 lat i zsotaje:):):)wiec nie rozumiem przeciez chyba nie pyta mamy o zdanie:| buzialki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Echh wyszalałaś się, a chłopu nie dajesz... :P Ale fakt, faktem, na studiach zdradziłem każdą swoją dziewczynę co najmniej raz, zawsze był moralniak, ale i tak sytuacja się powtarzała (tyle, ze zawsze stwierdzałem, że skoro zdradzam to jednak nie ta i odchodziłem). Póki człowiek nie znajdzie tego co mu właściwe, zawsze będzie się miotał jak szczeniak z nadpobudliwościa ruchową na uwięzi. A obroża i smycz zawsze tylko dławią. Nie mówię, że koniecznie twoj chop musi Cie zdradzic. Nawet wyjscie na dyskotke nie musi byc niczym wiecej niz checia dobicia cwieka (jak knajpy zamykaja o 1.00, a monopola nie bylo w poblizu zawsze sie chodzilo dopic na dyskoteke). Jak chcesz go utrzymać to nie rób mu awantur o imprezy. To napewno spowoduje rozpad związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kfiatuszku... mnie nie chodzi o planowanie wspólnego życia, czy ograniczanie kregu jego znajomych bo ja znajomych tez mam. Jedynie chciała bym wiedzieć na czym tak naprawde stoimy jak mozna określić to co jest. Jesli jest to z jego strony chwilowa zabawa to ja wolę wycofać się z takiej gry nie chcę być zabawką na chwilę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weris
to po co sie zgadzal na zwiazek ze starsza? to niech ja zabiera ze soba a nie ze on musi sie wyszalec owszem jest mlody i jesli chce szalec niech szaleje ale dziewczyne zostawi w spokoju bo co to za zwiazek jesli dziewczyna nie czerpie z niego radosci tylko sie zamartwia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhh
ja mam podobna sytuacje .. tez chcialbym wiedziec czy to ze ze mna jest to chwilowe czy jednak mysli powaznie i wlasnie nie wiem jak go podejsc , juz tyle truje mu o tym a on cichutko siedzi i nie potrafi sie zdeklarowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Sama deklaracja nie starczy... Jeśli człowiek sam nie wie czego chce, (a na początku studiów 99% nie wie) to co po takiej deklaracji? Ja np jeszcze 4 lata temu lubilem parówki, a dziś ich organicznie nie trawię :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weris
Apostol no dobrze.. to co w takim razie zrobic z takim niezdecydowanym facetem ? byc z nimi przymykac oko na jego niedojrzale wybryki i mowic sobie , ze to minie kiedy wydorosleje a iwec czekac i byc z nim czy zostawic w diably?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jffvgtz
mam meza mlodszego o 4 lata, po 17 latach malzenstwamoge ci powiedziec, ze bardzo zaluje, teraz jak dzieci dorosly zabieram sie za rozwod

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan
a co on takiego ci zrobil?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkich serdecznie, a szczegolnie Ciebie kfiatusze24!!!!! Mialam podobna sytuacje...Zaczelo sie to wszystko prawie rok temu, kiedy to zwiazalam sie z chlopakiem o prawie 3 lata mlodszym..Niby roznica nie duza ( szczegolnie, ze juz wczesniej sie troche znalismy), ale jednak.... Pierwsze miesiace byly wspaniale... Wydawalo mi sie ze odnalazlam faceta mojego zycia..Rozmawialismy o zareczynach, slubie, domu, dzieciach i wydawalo sie ze wszystko jest cudowie.. Znajomi nie jednokrotnie pytali czy mi to odpowiada \"przeciez Ty jestes powazna, a on to takie fiu-bźdzu jeszcze\",\"Ty masz juz 22 lata, a on jeszcze nie ma skonczonych 19. Nie sluchalam ich... Problem pojawil sie dopiero kiedy dowiedzialam sie ze moge nigdy nie miec dzieci.. Wtedy zauwazylam jaki jest to dla niego odlegly temat.. Ja to strasznie przezylam, a on uwazal \"przeciez to bedzie kiedys\".. Nie bylo go przy mnie w najgorszych momentach mojego zycia... Rozstalismy sie...Od miesiaca jestem z chlopakiem o 4 lata odemnie starszym i...wlasnie zaczelam zyc...:) Najgorsze jest to, ze moj byly nie moze zrozumiec dlaczego go zostawilam... Strasznie to przezywa, a ja chociaz nie moge patrzec na jego cierpienie ( w koncu go kochalam)... U mnie cos wygaslo..................................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Weris=> twój wybór. Widzisz wiele kobietek lubi się wiązać z młodszymi, często przebojowymi gostkami, w nadziei, że ich ogień będzie ogrzewał tylko je. A kiedy się okazuje, ze gostki mjają jeszcze ochote balangować z kumplami, ale już nie koniecznie z kobitą. No bo zresztą z jednej strony kobita, która jeszce chcialaby sie pobawić, ale nie koniecznie z kumplami chłopaka. Jest się z taką babą, a ona najcześciej tylko kwęczy: za dużo pijesz, jesteś nieodpowiedzialny itd. Bez sera. Najzabawniejsze jest to, że kiedyś poznałem miałem taką laskę też byłem na I roku. Dla \"króla życia\" na wiecznej bombie, rzucila narzeczonego. Wcześniej spotykali się 5 lat. Powód: ona ma 24 lata ona chce sie jeszcze bawić, a w związku wieje nudą i nie chce sie czuc jak 35cio latka. Heh. Po pół roku to padło, bo podobno byłem zbyt nie odpowiedzialny i nie czula się przy mnie bezpiecznie :P. Obecnie jest znowu z byłym. Dziwię się i jednemu i drugiemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weris
apostol to po co taki mlodszy facet zabiera sie za starsza i wmawia jej ze ja kocha a pozniej takie zwody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Sluchaj na spotykanie się wyrażają chyba zgodę dwie osoby, tak? Seks owszem, spotkania owszem, przyszłość cóż... tu zdania mogą byc oddzielne. Kwestia różnych oczekiwań kobita chce aby facet się zadeklarowal tu i teraz i na zawsze po grobową deskę, facet nie wie czy ten związek będzie wieczny. Nie daj boże tak powie, a wtedy baba zaczyna mu sie szarogesic w zyciu to rob, tego nie rob, nie pij, nie pal. Starsze kobiety bywaja strasznie apodyktyczne dla swoich facetów. Coż kumpel zza ściany to taki młodzieniaszek który ma babę 5 lat starszą. Czuć że się nie wyszumiał i dupa trzyma go krótko. Kiedy ktoś kiedys, rzucił pomysł wyjazdu na konferencję naukową na Białoruś, oczywiście bez kobie ;). Pierwszy chcial się zrzucać :P Ale wracając dwie osoby sie wiążą z innym nastawieniem. kobita na zawsze, a taki gostek - teraz jest teraz i tyle. A czy ty mając lat naście wybiegałaś, jeśli idzie o przyszlość związku, myślą dalej niz miesiąc gora dwa? Też każdemu swemu chłopu panna w takim wieku mówi że go kocha ( w późniejszym zresztą też :?). Wtedy w te słowa wierzyłaś on teraz tez w nie wierzy. Pytanie nalezy sformulować inaczej. \"Czemu każdy zapomina o tym jak to jest kiedy ma się 15, 19, 25, 35 lat i zakłada że młodsi muszą na wszystko patrzeć z perspektywy jego wieku i wrtości w tym wieku jemu bliskich? Niestety ci co nie pamiętają, jak to bylo \"n\" lat wcześniej najczęściej się skarżą na młodszych. Nie dlatego, ze w dawnmych czasach było lepiej, czy oni byli lepsi, ale dla tego, ze zapomnieli jacy byli, bo po prostu latwiej zapomnieć i przerrzucać odpowiedzialność na innych. Dziwi mnie tylko Weris, że Ty jako stosunkowo jeszcze mloda kobieta ulegasz juz procesowi \"wapnienia\" :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weris
eh z tym wapnieniem to przesadziles.. nie ulegam ale nie mam nastu lat icchialabym powoli wiedziec na czym stoje ..przeciez to zroumiale a i owszem zdaje sobie sprawe z tego ze chlopak jest mlodszy to i na zycie inaczej patrzy bez z siegania w daleka przyszlosc i kurde rozumiem... ale po co ten czlowiek zaraz na poczxatku zdeklarowal sie ze bedzie ze mna na zawsze , ze jestem ta jedyna , robil wszystko bym w to uwierzyla i dalam sie zlapac chociaz podchodzilam do tego od poczatku sceptycznie...staram sie byc wyrozumiala ale powiedz czy on tez nie moze mnie zrozumiec ... mozemy widziec sie tylko w weekendy a to i nie zawsze a on z kumpalmi ma kontakt na co dzien czy nie moglby zatem weekend poswiecic mojej osobie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Słuchaj, ty masz x latek więcej. To ty masz go rozumieć, a nie on ciebie :P Widzę, że masz postawę roszczeniową :P Facet zerwał się dopiero z lańcucha rodzićów i musi się wybiegać. Taka juz uroda dzieci, krótko trzymanych. Wszyscy (i dziewczyny, i chlopaki) chleją, wariują, czasami ru..ją się na potęgę. Przypominam: pamiętaj jak ty byłaś będąc nastolatką. Każdy w tym wieku wiele obiecuje, ale ile warte te obietnice... Jeśli tak masz, że czujesz się niedoceniona, niekochana, niedbana o etc., zerwij z facetem. Wiedz tylko, ze twoja miłość jest równie wiele warta jak jego. Ot, każde gra pod siebie - typowe. To jest bariera do przełamania, tyle, ze tu naprawdę potrzeba czasu i cierpliwości. Nachleje się jak szpadel, pobije się po pijaku z kumplami, dostanie w mordę na dyskotece od dresów, bo jakoś nikt nie będzie przypadkiem widział, że trzeba m pomóc - od razu światopoglad mu sie wyprostuje. Ale musisz na to poczekać. Widzisz on po prostu nie uważa, że robi źle i kazda presja z twojej strony sprawi, że tylko bardziej się będzie oddalał. Jak Ciebie nie stać na czekanie i na ryzyko niewypału, to lepiej z nim zerwij...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weris
no wlasnie nie potrafie bo kocham.. duzo jest racji w tym co piszesz ale przeciez nawet jesli dopiero wyrwał sie spod wiezow rodzicow to nie jest gówniarzem 5 letnim zeby nie wiedzial , ze ma jeszcze dziewczyne i powinien o nia dbac , jak nie chce sie spotkac to nie kreci , nie kombinuje a powie wprost tak , zebym poczula ze liczy sie z e mna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weris
Apostoł a tak wogole szacunek - piszesz bardzo madrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widze ze topik kwitnie:):):) apostol masz zupelna racje:P ja rozumiem mojego faceta ze jest ciekway zycia ze wiele nie sporbowal i ze czlwoiek uczy sie na bledach dlatego nie chce mu \'\'odbierac \'\'najlepszych lat zycia na studiach kiedy jest czas na wyszumienie sie ,poznawanie nowych ludzi,coraz to nowe znajomosci i zwiazki tylko on tez powinien zrozumiec mnie i powinien isc na jakies kompromisy do wersi a jaka macie roznice w zwiazku???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weris
on teraz jest na pierwszym roku studiow a ja 26 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o to masz podobna sytuacje do mnie:)ja mam 24 lata a on zaczyna studia a w przyszlym roku rzuca te i zaczyna nowe;/wiec bede przechodzic to po raz drugi;/ a jak sobie radzisz??nie denerwuja cie wypady calonocne??imprezy coraz nowe plany i zmienianie zdania z dnia na dzien??bo mnie strasznie;/szcegolnie ze mieszkamy daleko od siebie(350km)i boje sie tego ze na takim wypadzie czy wyjezdzie moze kogos poznac;/w dodatku on studiuje w krakowie a wiadomo ze to miasto studenckie i okazja czyha na kazdym kroku:P moze troche schizuje i powinnam bardzie ufac i takie tam ale czasami mnie juz trafia:P jak sobie radzicie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do szkalneczka_a podziwiam Cie ze zdobylas sie na cos takiego:) moj tez niejednokrotnie wspominal jak to bedzie kiedys fajnie,ze bedziemy mieli wspolny dom dzieci itd tylko zastanawiam sei jak to bedzie;/bo jak on \'\'dorosnie\'\'zmienia sie jego oczekiwania ;/jaka mam pewnosc ze nie pozna kogos kto w danjej chwili wyda mu sie odpowiedni;/sama nie wiem w dodatku czasami czuje sie bardziej jak jego matka nie dziewczyna:|albo jak starsza siostra:|coraz czesciej zastanawiam sie nad tym jakby bylo mi z kims 4 lata starszym, w koncu bylaby to roznica pomiedzy moim obecnym a tym 24latkiem cale 8 lat:|wiec calkiem sporo ja na razie czekam co bedzie dalej ale powoli zaczynam planowac sobie zycia sama,co bede robic po studiach ,gdzie itd kocham go ale nie wiem czy bede miala sile wiecznie czekac az dorosnie buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×