Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość POROZMAWIAJMY O TYM

TWOJ FACET I JEGO WYJSCIA Z KUMPLAMI- WEJDZCIE KOBIETKI

Polecane posty

Gość kipila
do tego rzadko mowi mi co robi w weekend :( zbliza sie sobota i nic nawet nie zateskni mimo tak dlugiego niewidzenia ponad dwa miesiace nie proponuje spotkania.. mija sobota ja mam nadziej , ze napisze mi gdzie byl , co robil a tu nic cisza i tak ostanio sie dziej u nas a wlasciwie nie dzieje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehh ci faceci:(bella doskonale Cie rozumiem bo moj tez moiw tylkoze bylo zaje**ale zadnych szczegolow nie zdradza:(no i te opisy:(tez mnie za bardzo przywyczail do bycia razem a teraz wlacze zeby wrocic do tamtego zycia:(a i podobnie jak kipilla zaczynam sie znieczulac na to ale w srodku serduszko mi chyba peknie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kipila
ja tak mowie o znieczuleniu ale naprawde chyba popadam w jakis obled , tak bardzo boje sie ze juz mnie nie kocha :( ja go mimo to coraz bardziej z tym , ze juz a bardzo sie mecze i nie wiem czy podolam ... musze sie wszystkiego domyslac .. takak jest cena zwiazku na odleglosc;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość POROZMAWIAJMY O TYM
i własnie widze ze 31 marca znowu sie wybiera z kumplami K*r*a mac jesli tak dalej bedzie to ja nie wiem co... bedzie ...................................................................................................................................................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość POROZMAWIAJMY O TYM
przez 1,5 roku tylko 1 raz bylismy w kinie ale to tylko dlatego ze w 4- z jego najlepszym kumplem-- a ile razy był na imprezie? nie wkurzałoby mnie to az tak bardzo gdyby chociaz miał teraz zupelnie inny opis....................................albo gdyby po równo były wyjscia ze mna zeby mnie gdzies zaprosil np. własnie to kino....chcialam isc na film o Papiezu to on nie chce, chcialam jechac kiedys do daleko polozonego supermarketu- on nie chce.... tylko ile razy ja byłam z nim na jego imprezie ktorej ja niecierpie ze wsg. na muzyke i ludzi ....................... :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do kipilla ja ciebie idealnie rozumiem:(:(:(mamy prawie identycznie:(z tym ze juz nie wiem jak mam z nim rozmawiac:(nie pcham sie oknem gdzie mnie niechca drzwiami:( niby zapewnia ze mnie kocha ale rani mnie strasznie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kipila
no wlasnie nic by nie bylo gdyby wyjscia na imprezy byly sprawiedliwie rozlozone a tak ja nie widze sie np z nim miesiac szykuje sie jakas impreza spotykamy sie a na imprezie czuje sie mniej wazna od kumpli , kumple na pierwszym miejscu a ja siedze z jakas jego kolezanka bo ja poprosil zebym nie czula sie samotna... rece opadaja... ile razy bylo tak ze siedzialam sama w domu wtedy kiedy tak bardzo chcialm byc z nim ( chodzi o te okazje raz do roku andrzejki itd)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kipila
kfiatuszek ale zapewnia a mnie juz nawet tego nie mowi .. kiedy chce odejsc i mowie ze nie chce byc z nim na sile gniewa sie na mnie i zlosci ze nie walcze o niego a poddaje sie... tylko ze to ja nie jestem pewna co on tak naprawde czuje on doskonale wie ze ja go kocham dlaczego ja mam ciagle cos udawadniac skoro on juz jest pewny mojej osoby to ja nie wiem na czym stoje , nawet nie probuje mi udowodnic ze mu zalezy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość POROZMAWIAJMY O TYM
kipila u mnie na szczescie jest inaczej bo on jest zawsze ze mna cały czas gdy ide z nim na jego impreze! ale te jego imprezy to dla mnie masakra, ja inaczej chcialabym sie bawic - tańcząc i to do innej muzyki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do kipilla u mnie mowi ze kocha ale mam wrazenie ze to tylko slowa:(a jak cche odesjc to blaga zebym zostala:(i tez ma pretensje ze nie walcze :(ale ja nie wiem czy jest sens walczyc:(kiedys bylo idealnie i chyba to mnie trzyma:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiec u mnie bylo tak: na poczatku calkiem luzno, wiec kazdy wychodzil kiedy chcial i z kim chcial, czasem jakas wspolna impreza. potem zrobilo sie powazniej i jemu przestalo odpowiadac, ze wychodze z kolezankami, a co gorsza z kolegami. wiec jakos tak wyszlo, ze wychodzilismy jesli juz to razem, tylko ze on zapomnial, ze zasady obowiazywac powinny obie strony i np wyszedl sobie z kumplami do miasta i to dzien przed moja matura...;( potem jakos sie ulozylo, ale wyjechalismy na studia do poznania i zorbilo sie gorzej, bo studia to imprezy. ale na poczatku bylo tak jak wczesniej i chodzilismy tylko razem - moja grupa wychodzila na impry i na poczatku mi mowili, ale potem stalo sie jasne, ze nie ide i przestali mowic;( nie przeszkadzalo mi to, dopoki spedzalam czas z moim facetem. tyle ze jemu przestalo to odpowiadac i nagle powiedzial, zebym zaczela wychodzic na imprezy... nagle przestalo mu przeszkadzac, ze wychodze z kolezankami i z kolegami, wiec to bylo cos zenujacego. i caly czas sie o to klocilismy, az w koncu wprowadzilismy ogolna swobode, ale zaczelo mnie wkurzac, ze po prostu informujemy siebie o tym, ze wychodzimy, bo przeciez kiedys najwazniejszym bylo spedzic czas we dwoje. i tak klotnia po klotni, on chcial wychodzic, ale najlepiej, zebym ja siedziala w tym czasie w domu i czekala na niego. w efekcie, chociaz nie to bylo powodem, zostawilam go 2 tyg temu, bo te klotnie doprowadzily do tego, ze przestal sie kompletnie starac i przestal walczyc. przestrzegam was dziewczyny przed hermetycznymi zwiazkami. bo oboje w zwiazku potrzebujecie swojego zycia, jakiejs odskoczni. wiem, ze na poczatku jest super, wielka milosc i czujecie, ze to sie nigdy nie zmieni i ze juz chcecie spedzac czas tylko z ta jedna osoba. nawet jesli nadal bedziecie tak czuly, to faccet zmieni podejscie szybciej od was, szybiej niz sie obejrzycie. pzdr:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kipila
ale ja praktycznie z nim nie wychodze nigdzie ja tu on tam 2 razy do roku jak jestem z nim na jakiejs wiekszej imprezie i to wszystko. jesli chodzi o imprezy ja lubie sie bawic ale brakuje mi jego obecnosci .. ostatnio widzilam go jakies dwa miesiace temu zauwazylam , ze albo zasiedzial sie albo przyzwyczail do takiego stanu i nic z tym nie robi czyzby nie tesknil juz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12345...........
Nie zamykajcie sie tak dziewczyny trzeba miec swoje zycie i Wy i On. Tak pozniej mozecie stracic znajomych i ukochana osobe. Znajomi sa z wami od zawsze a ukochana osoba raz jest raz jej nie ma i czesto dla niej zostawiacie wszystko i wszystkich. Mialam kolezanke ktora spotykala sie tylko ze swoim chlopakiem efekt tego byl taki ze teraz nie ma juz znajomych bo dla niej oni przestali byc wazni wiec i ona dla nich. Teraz nawet nie wiem czy jest z nim czy nie, nawet odtracila swoja kolezanke z ktora znala sie bardzoooooo dlugo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój wychodzi
z kumplami kiedy chce i nie przeszkadza mi to, też lubię gdzieś wyjść ze znajomymi, a jak gdzieś wyjdzie to i tak pisze do mnie, że tęskni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wniosek z tego taki ze musze zaczac zyc na nowo:|chorobcia ciezko bedzie :(szczegolnie ze u mnie dalej jest tak ze jemu wszystko wono a mi nic;/zobaczymy jak zniesie ta probe:(najwyzej sie rozejdziemy ale w sumie tak jak teraz tez byc nie moze;/ehhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do owen a jak sobie z tym radzisz???ja sie boje ze jak zerwe nie dam sobie rady:(:(:(to jest jedyny chlopak na ktorym mi zalezy:(i zalezalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kipila
problem w tym ze ja za bardzo nie mam z kim bo kolezanki z ktorymi kiedys tam w czasach liceum sie kumplowalam maja juz swoje zycie u boku faceta jak nie powychodzily za maz to powyjezdzaly za granice , natomiast moj chlopak ma szerokie grono znajmych i zawsze jak jakas imprezka to z jego znajomymi tak bylo na poczatku - trzymal sie mnie na takich imprezach , byl zazdrosny .. a teraz to chcialby sam wojowac, juz nawet nie napisze co robil , czy gdzie byl w weekend tylko tak jakos caly weekend zleci i zaczyna sie szarowka dnia powszedniego i kolejny weeken z nadzieja ze sie spotkamy a tu pewnie bedzie cisza;( wlasnie tak ostanio zyjemy niby ze soba a jednak osobno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie o to mi chodzi. mialam bardzo podobna sytuacje jeszcze w lipcu. jakos tak bylo, ze sie rozstalismy, a to juz bylo po tym takim izolacyjnym etapie. i nie mialam kompletnie nikogo, oprocz rodzicow, nie mialam do kogo sie zwrocic. z kim porozmawiac o tym, ze sie rozstalismy. straszna sytuacja, a jak z kims pogoadalam, odezwalam sie, to od razu wielkie zdziwienie, ze szukam przyjaciol, a wczesniej ich olewalam. niech to wzytsko bedzie dla was przestroga;) kipila - zwiazki na odleglosc sa specyficzne... na dobra sprawe tylko wielkie uczucie moze je uratowac. ale widze, ze on walczy o Ciebie, nie pozwala Ci odejsc i to sie liczy. wyobraz sobie, ze kiedy ja odchodzilam, moj facet w ogole nie walczyl. tzn kiedys owszem, ale teraz juz nie. jedyne na co bylo go stac to odezwanie sie na gg w sr i jeszcze zyczenia wyslane smsem na dzien kobiet. tak wllasnie zrobil ktos, dla kogo zostawilam wszytskich. kfiatuszek - jakos sobie radze, raz lepiej, raz gorzej. mam duzo zajec, wiec staram sie nie myslec o nim. brakuje mi go, bo bardzo go kocham. ale nic nie zrobie teraz wlasnie dlatego, ze on nic nie zrobil. nie moge byc z kims komu na mnie nie zalezy. chociaz on twierdzi, ze mu zalezy, tzn tak twierdzil, kiedy sie rozstawalismy. ale dla mnie licza sie czyny, a nie slowa. o zwiazek trzeba dbac! czasem wystarczy rozmowa, ale czasem niestety nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Owen podziwieam Cie;/kiedys mialam wiecej odwagi:9chyba za bardzo mu zaufalam i sie przyzywczailam:(tez zyje na odleglosc i tu jest problem,gdybym widziala go czesciej wiedzialabym jak sie zachowuje np po imprezie i czy cos broil:Pa tak??slowa to 20%komunikacji;/wiec ciezko wywynioskowac cocoliwek;/ale nie zanosi sie zeby sie cos zmienilo:(ja bede szukac pracy a on na studia do wiendia chce wyjechac:|porazka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kipila
owen tylko walczy w sensie slownym ... niestety porozumiewamy sie tylko przez gg bo ostanio wogole sie nie widujemy ..napisalam mu ze nie moge byc z kims na sile ,on zaskoczony tym postanowieniem bardzo ..chyba sie nie spodziewal stwierdzil , ze zamiast tak mowic powinnam sie starac i walczyc o niego a nie odrazu poddawac , ze wszystko jest u mnie w kolorze czarnym itd... i powtarzal pare razy ze oni nie chce tego ..kurcze pisal to nie chce tak slodko ze znowu uleglam i dalej jest jak bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kfaituszek - do wiednia? to dopiero proba. ale wlasnie o to chodzi, ze pewnie decyzje nalezy podejmowac wspolnie. przeciez rownie dobrze moze studiowac w Polsce... nie mam doswiadczenia w zwiazku na odleglosc, zawsze mieskzalismy niedalek, potem udalo sie dostac na studia do tego samego miasta. ale wiem, ze naprawde potrzeba wielkkiego uczucia, zeby to przetrwalo. i mam nadzieje, ze wlasnie takie uczucie was laczy z waszymi facetami - takie, ktorego odleglosc nie zniszczy. kipila - nie wiem co Ci powiedziec. chyba wiem co to znaczy, bo moj tez kiedys prosil, zebym sie nie poddawala, mowil, ze to co nas laczy jest silniejsze od wszytskiego innego. ale jednak jestes z nim, pomimo, ze gadacie tylko na gg... moze warto jednak trwac w tym, chociaz dla tych chwil, kiedy w koncu sie spotkacie i bedziecie tylko we dwoje (oby). bo jesli to powazna sprawa, to przeciez to bycie na odleglosc w koncu sie skonczy prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kipila
oven ja do pewnego momentu myslalam, ze to powazna sprawa .. teraz poprostu nie wiem co to jest , wiem tylko , ze za nic nie chce mnie poscic , czy pozwolic odejsc...nie wiem jak bedzie kiedys bo o przyszlosci nie ma zadnej mowy , dla niego za wczesnie na takie myslenie:( nie mowil mi w ten sposob ale domyslac sie moge skoro nie podejmuje tematu czy unika rozmowy na powazniejsze sprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skonczy tylko kiedy:(ja chcialabym byc z moja pchela chociazby niedaleko w jednym miescie:(chce czekac az tak bedzie ale nie mam przeciez gwarancji ze nie pozna kogos w soim wieku tak samo jak on zafascynowanego zyciem studenckim:(dla mnie to juz inna bajka niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj mowi o przyszlosci ale co tego:|sa to chaotyczne zdania i za kazdym razem cos innego:(zero poczucia pewnosci stabilizacji:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kipila
no i rzeczywiscie nasz kontakt ograniczyl sie tylko do gg ale jestem z nim nadal i chcialbym wierzyc ze, wszystko kiedys ulozy sie po mojej mysli.z drugiej strony cialge boje sie, ze nie przetrzymam tego czasu , ze wkoncu sie pograze tak z dala od niego , nie widze go juz drugi miesiac i juz tak strasznie mi sie teskni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak...tak..tak
u mnie sytuacja jest odwrotna Mój facet robi fochy jak ja wychodzę na miasto z przyjaciółmi..nie rozumiem go bo ja mu nie zabraniam nigdzie chodzic. Ja naprawde czuje potrzebe wychodzenia zabawy w gronie znajomych BEZ NIEGO. My ze soba spedzamy i tak b.duzo czasu. Czy to jest az takie nienormalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kipila
widzisz u mnie na odwrot spedzamy ze soba znikoma ilosc czasu stad moja potrzeba bycia z nim do tego lubie sie bawic z innymi ale do pelni szczescia musi byc moj chlopak wtedy jestem szczesliwa ...to nie jest tak ,ze bez niego nie potrafie ale to juz nie jest ta zabawa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kipila - co to znaczy, ze nie chce pozwolic Ci odejsc? to chcesz odejsc czy nie? jelsi czujesz, ze chcesz odejsc, ze to nie ma sensu, ze nic sie nie zmieni - to daj sobie z nim spokoj. chyba ze zle Cie zrozumialam i to ze nie pozwala Ci odejsc to wlasnie ta jego walka o Ciebie. aa, widze, ze wlasnie o to chodzi. ale jak to jest, ze nie widzieliscie sie tyle czasu, od czego sa weekendy? przeciez zwiazek nie polega na rozmawianiu na gg! wiem, ze wierzysz, ze sie ulozy i przykro mi to pisac, ale cos tu jest chyba nie tak? czy on sie chociaz stara, zeby sie z Toba zobaczyc? kfiatueszk - czy on jest jakos duzo mlodszy od Ciebie, ze dopiero zaczyna studia? ze kogos pozna - to chyba kwestia zaufania. jesli zalezy mu na Tobie to z tym nie powinno byc problemu. mnie wkurzaja tylko te wszytskie imprezy. ze zaczely sie studia i nagle tyle rzeczy stalo sie wazniejszych ode mnie. nie potrafie sie s tym pogodzic, bo nie tak mialo byc, chcialabym byc dla mojego mezczyzny calkym siwatem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nom jest mlodszy 4 lata,ja koncze studia a on wlasnie zaczal,przyzwyczail mnie w liceum do tego ze bylam calym swiatem a teraz nie jestem:(jak z nim o tym rozmawiam mowi ze przesazdam:|ale nie pokazuje tego:(moze do tego przywykne ale przykro tak zjesc na 2 plan;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×