Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Larsa

Zmniejszenie piersi

Polecane posty

Gość do kikka33
Kikka, tylko sie pomylilam - napisalam ze mi zrobil na kotwiczke ale mi zrobil la litere T, z mniejszym szwem po piersia. Sorki! Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia 85K
Czytam te wszystkie rady dobierania prawidłowego rozmiaru stanika i nie mogę się oprzeć aby się na ten temat nie wypowiedzieć. Tak więc od kiedy już dojrzałam, a było to lat temu.....wiele (teaz mam 35lat) miałam rozmiar jakiego w sklepach niestety nie było, a ja sama nie wiedziałam jaki to jest bo w sklepach z bielizną rozkładano tylko ręce i radzono iść do goseciarki. Dziś rynek stanikowy niewątpliwie się zmienił, ale i ja też: trochę kilogramów przybyło (68kg- po operacji prz wzroście160cm)po 2 dzieci ale biust nie choć bardzo zmienił wygląd bo jak łatwo się domyślić przez wiele lat nosiłam złe staniki, które z całą pewnością przyczyniły się do ich wyglądu. Kiedy już pojawiły się na ryku staniki w różnych rozmiarach było już za późno!!! Jednak mojego rozmiaru wciąż nie było. Pisząc, że miałam rozmiar 85 K nie jest to prawdą, gdyż kupowałam stanik w rozmiarze 95 K, który później przerabiałam na odpowiedni pod biustem. Dziś wiem, że inaczej powinnam okeślić swój rozmiar, ale już nie mam ochoty dochodzić do tego jaki miałam rozmiar, bo dla mnie jest to już przeszłość!!!!! :-))) W każdym razie każda kobieta, która ma taki taki ogrmy problem jak ja miałam nie powinna się zastanawiać ani minuty nad zmniejszeniem biustu jeśli tylko jest przygotowana na to wszystko co opisują dziewczyny, które już mają to za sabą. Prawda jest jedna: żaden stanik nie zmniejszy Wam biustu i nie sprawi że będziesz wyglądała zawsze ładnie przecież to tylko część garderoby, a przecież czasem trzeba go zdjąć i co wtedy - "czar minął i biust opadł". Staram się zrozumieć przeciwniczki operacji zmniejszenia biustu, ale i one muszą zrozumieć nas. Przecież my chcemy być piękne nie tylko wtedy gdy jesteśmy ubrane ale i gdy zdejmujemy z siebie ciuszki choćby u lekarza. Pamiętam do dziś wizytę w pracowni RTG kiedy to robiłam prześwietlenie kręgosłupa i musiałam zdjąć stanik.. to było upokarzające!!! Pan widząc mój ogromny biust był nie mniej zawstydzony ode mnie i sam zadał mi pytanie czy właśnie przez tak ogromny biust boli mnie kręgosłup i czy nie przeszkadza i to w normalnym funkcjonowaniu, po czym zaraz mnie przeprosił. Nigdy nie byłam na basenie , a na plaży byłam zawsze w koszulce, bo kostiumów kąpielowych przecież też nie ma na takie biusty, a ludzie patrzyli zadziwieni, jakbym na wlasne życzenie sprawiła sobie tak ogrony biust i niech nikt nawet nie próbuje mi wmówić, że to ja odbierałam to w ten sposób, bo dość wiele lat wmawiałam sobie, że z takim biustem też jestem atrakcyjna przy czym robił to również mój mąż (nigdy nie dał mi odczuć, że mój biust jest zbyt duży ). Dziś kiedy jestem już po zmniejszeniu biustu wiem, że nie zrobiłam błędu pomniejsząc go, dziś jestem normalną kobietą z kochającym mężem (od 15lat) u boku i dwiema córeczkami. A już niedługo stanikowe zakupy BEZ STRESU!!!! Dziewczyny nie dajcie się!!!! Duże jest pięknie ale ogrone i obwisłe to już chyba przesada. Jeśli macie odwagę poddajcie się operacji a jeśli nie to trudno kupcie sobie te super staniki i nigdy ich nie ściągajcie!!! w końcu to jedyny sposób na obwisły duży biust. Mnie nikt do niczego nie namawiał zdecydowałam o tym sama, mąż zaakceptował moją decyzję, a to forum utwierdziło mnie w przekonaniu, że moja decyzja jest słuszna:))) Dzięki ankia2 ;))) A teraz słowo do best_bra: czytam to forum i rzadko się wypowiadam ale twoje uwagi i porady choć są cenne to wydaje mi się, że nie powinnaś wypowiadać się na temat operacji, a przede wszystkim nie zniechęcać do nich, bo tak samo jak jesteś dobrą specjalistką w doborze staników, to kiepski z ciebie znawca jeśli chodzi o operacje więc postaraj się nie zniechęcać do nich, a postaraj się dotrzeć do tych którzy bardziej Ciebie potrzebują czyli tych którzy mają problem z doborem staników. Ja osobiście odbieram twoją obecność na tym forum jak "aniołka z różkami i kopytkami". Jeśli jednak nie możesz się powstrzymać, to ogranicz się do wstawiania adresów stron dla niezdecydowanych i nie wcinaj tematu doboru odpowiednich staników jeśli ktoś pyta o operację zmniejszenia biustu. Pozdrawiam.:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sprzedawcy staników... Kurna, chciałabym :D Ale niestety muszę poinformować, że ja tu charytatywnie i bezinteresownie się produkuję :P To, że za problemy z kręgosłupem odpowiada przede wszystkim źle dobrany stanik jest faktem. W dobrym biust nie wisi na ramionach, więc nie obciąża karku – wiele dziewczyn o tym na Lobby pisało. Ale nie chcesz wierzyć, nie musisz... Poza tym dobry biustonosz może też w ogromnym stopniu poprawić stan biustu (jędrność, kształt)—sztandarowy przykład: http://tnij.org/bvw7 Nie mówię, że każdemu to wystarczy - już o tym nieraz w tym wątku pisałam, że rozumiem, gdy dziewczyna decyduje się na operację z powodów estetycznych czy innych, ale do diaska PO spróbowaniu zmiany rozmiaru stanika a nie ZAMIAST :P == kika33, a jakie masz obwody pod biustem i w biuście (pod biustem zmierzone bardzo ciasno i na wydechu, a w biuście luźno)? Bo skoro piszesz, że nie masz 30 kg nadwagi a tylko parę fałdek jak każda z nas, to obwód 90 na pewno nie jest dla Ciebie. I tu wracamy do tego co napisałam przed chwilą: stanik najpierw, operacja ewentualnie potem - jeśli tak czy tak się na chirurga zdecydujesz, to chyba lepiej czekać na operację w jakimś fajnym kolorowym staniku, wygodnym i na ile się da odciążającym? ;) == Kasiu, źle mnie rozumiesz ;) Przeczytaj co napisałam wyżej (i co już wcześniej pisałam). Ja nie zniechęcam do operacji, ja informuję, że może nie jest ona jedynym wyjściem, że zanim się pójdzie pod nóż to dobrze spróbować tańszego, bezpieczniejszego i koronkowego ;) sposobu zaradzenia problemom. Nigdy i nigdzie nie twierdziłam, że jestem ekspertką od operacji – dlatego też o niej nie piszę i Twoje zarzuty są bezpodstawne ;) Jestem eksptertką od staników i to o nich się tu wypowiadam i dokładnie tak jak napisałaś: \"próbuję dotrzeć do tych, którzy mnie potrzebują\". A takie szczupłe dziewczyny deklarujące noszenie 90F i gotowość do wizyty pod nożem potrzebują mnie bardzo :) Aha, adresy stron wstawiam przecież do moich wypowiedzi :P Kopyciasty aniołek pozdrawia (auć, rożek mi przekrzywił aureolkę...) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia 85K
OK. best_bra adresy stron mogą być tak jak są jednak mimo wszystko uważam, że temat tego furum (patrz temat dyskusji, bo tak się tu dostałam..po temacie dyskusji) jest dość wymowny i szukają tu pomocy kobiety które są zainteresowane operacją zmniejszenia biustu, a nie doborem odpowiednich staników!!! Więc wybacz mimo Twojej dorej woli zachęcenia ich do zakupienia super stanika, który podkreślam nie zmieni nic oprócz tego że biust będzie ładnie wyglądał tylko wtedy gdy jest ubrany. Ja sama przez wiele lat wmawiałam sobie, że tak musi być, ale wreszcie zrozumiałam, że im jestem starsza tym jest gorzej nie lepiej. Czy całe życie miałam się oszukwać, że mój biust jest super przecież nie jestem ślepa i mój mąż też nie!!! Bardzo sprytnie tłumaczysz mi, że tylko proponujesz zmianę stanika przed pójściem pod nóż, ale to już jest zasianie ziarenka niepewności w kobietach, które się boją i pomyślą ...dobrze kupię, a później co? Są zadowolone!!!, ale znów do monentu kiedy zdejmują super stanik i jest to co było!!! I już nie jest fajnie. Ja też kiedyś cieszyłam się z tego, że udało mi się kupić stanik który był (przez jakiś czas) wygodny, ale mimo wszystko najbardziej się cieszyłam kiedy inni mówili mi, że w nowym staniku mój biust wydaje im się mniejszy. Śmieszne co? Jednak przychodzi wieczór zdejmuję nowy stanik, patrzę w lustro i co widzę ogromny ciężki patrzący w dół biust!!!! Uwierz mi best_bra: ból kręgosłupa, źle dobrany stanik, to niewieki % tego, co utrudnia nam biuściastym życie, tego wszystkiego jest nieskończenie wiele dlatego tak pragniemy zmniejszyć biust. Nie jest też łatwo przyznać, że zdajemy sobie sprawę, że biegiem czasu nasz biust będzie wyglądał coraz gorzej. Ponadto zakupy stanikowe to nie jedyny kłopot przecież problem ten dotyczy również ciuchów. Niestety: dół - 40, góra - 48. Proszę spróbuj coś fajnego kupić w naszych sklepach!!! To nieporozumienie!!! Zakupy takie wspominam jak najgorszy horror!!! Za chwilę na forum pojawią się osoby wmawiające nam, że nie ma problemu też z ubraniami, że nasz rynek, aż kipi od pełnych rozmiarówek, ale czy ktoś pomyślał o tym żeby taki towar był atrakcyjny ? NIE!!! Moja mama zastanowiłaby się zanim by to kupiła!!! Teraz mogę tylko wybrzydzać, a wcześniej płakać bo nawet nie moglam wybrać, bo nie było z czego!!! Przede wszystkim dlatego, że fajne rzeczy były do rozmiarow "44", a to co ponad ten rozmiar o pomstę do nieba woła. Drogie koleżanki ja przed operacją zrobiłam sobie listę "za" i "przeciw". To najlepszy sposób na podjęcie tej trudnej decyzji. POWODZENIA.:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu: 1. Trafiają tu kobiety chcące się zoperować, bo mają problemy z kręgosłupem, z wrzynającymi się ramiączkami, z odparzeniami, bo nie mogą swobodnie podbiec do autobusu. I te kobiety są przekonane, że operacja to jedyne wyjście bo nikt im nigdy nie powiedział, że to wszystko to są objawy źle dobranego rozmiaru biustonosza - i że wraz z dobrym rozmiarem te dolegliwości praktycznie znikają. 2. Czy ja dobrze zrozumiałam, Twoim zdaniem fakt, że kobieta po zakupie dobrego rozmiarowo stanika jest zadowolona, że lepiej się czuje i lepiej wygląda jest niepożądany i godny potępienia bo może ją to odwieść od operacji??? Powiedz, że żartowałaś :o 3. I dlaczego uważasz, że każda z takich dobrze ostanikowanych wpada w depresję po zdjęciu biustonosza? Zapewniam Cię, że się mylisz – choćby wczoraj dostałam pięknego maila od dziewczyny, której po zmianie rozmiaru stanika, po noszeniu tego stanika przez kilkanaście dni zaledwie, całkowicie inaczej zaczęła patrzeć na swoje ciało, w ubraniu i bez. Bo komfort życia, komplementy otoczenia etc. przekładają się na nasz punkt widzenia i ocenę siebie :) 4. Dziesiąty raz piszę: jeśli po dobraniu dobrego stanika dziewczynie nie wystarcza, że biust jest w nim uniesiony i unieruchomiony, że nic się nie wrzyna, nie odparza, nie boli etc. i jeśli dalej nie podoba jej się wygląd piersi nago, to ja to najzupełniej rozumiem i nie mam zamiaru z tym polemizować. Ale zawsze, zawsze zareaguję, gdy widzę, że dziewczyna chce się zoperować i jako główną przyczynę podaje wszelkie objawy źle dobranego biustonosza (z kosmosu wziętym rozmiarem na czele) 5. Z zakupami ciuchowymi mam sama problem, choć jestem małobiuściasta (65F – ok. 94 cm w biuście obecnie) – producenci często nie przewidują miejsca nawet na tak małe piersi. I co, mam sobie obciąć je całkowicie, żeby się wpasować w bzdurną rozmiarówkę? I jeszcze może mam sobie biodra i uda obstrugać (albo w pasie worek tłuszczu przyszyć), bo z kupnem spodni też mam problemy? 6. Chcesz atrakcyjnych ubrań dla biuściastych? Śledź rozwój firmy Biu Biu. Tu aktualna oferta: http://biubiu.fotosik.pl/zdjecia A tu wątek: http://tnij.org/c4pf 7. Za i przeciw – zgadzam się jak najbardziej. Ale do tego trzeba znać wszystkie argumenty za i wszystkie argumenty przeciw. A jednym z ważniejszych (po ryzyku komplikacji) argumentów przeciw operacji jest stanik w dobrym rozmiarze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiu: 1. Trafiają tu kobiety chcące się zoperować, bo mają problemy z kręgosłupem, z wrzynającymi się ramiączkami, z odparzeniami, bo nie mogą swobodnie podbiec do autobusu. I te kobiety są przekonane, że operacja to jedyne wyjście bo nikt im nigdy nie powiedział, że to wszystko to są objawy źle dobranego rozmiaru biustonosza - i że wraz z dobrym rozmiarem te dolegliwości praktycznie znikają. 2. Czy ja dobrze zrozumiałam, Twoim zdaniem fakt, że kobieta po zakupie dobrego rozmiarowo stanika jest zadowolona, że lepiej się czuje i lepiej wygląda jest niepożądany i godny potępienia bo może ją to odwieść od operacji??? Powiedz, że żartowałaś :o 3. I dlaczego uważasz, że każda z takich dobrze ostanikowanych wpada w depresję po zdjęciu biustonosza? Zapewniam Cię, że się mylisz – choćby wczoraj dostałam pięknego maila od dziewczyny, której po zmianie rozmiaru stanika, po noszeniu tego stanika przez kilkanaście dni zaledwie, całkowicie inaczej zaczęła patrzeć na swoje ciało, w ubraniu i bez. Bo komfort życia, komplementy otoczenia etc. przekładają się na nasz punkt widzenia i ocenę siebie :) 4. Dziesiąty raz piszę: jeśli po dobraniu dobrego stanika dziewczynie nie wystarcza, że biust jest w nim uniesiony i unieruchomiony, że nic się nie wrzyna, nie odparza, nie boli etc. i jeśli dalej nie podoba jej się wygląd piersi nago, to ja to najzupełniej rozumiem i nie mam zamiaru z tym polemizować. Ale zawsze, zawsze zareaguję, gdy widzę, że dziewczyna chce się zoperować i jako główną przyczynę podaje wszelkie objawy źle dobranego biustonosza (z kosmosu wziętym rozmiarem na czele) 5. Z zakupami ciuchowymi mam sama problem, choć jestem małobiuściasta (65F – ok. 94 cm w biuście obecnie) – producenci często nie przewidują miejsca nawet na tak małe piersi. I co, mam sobie obciąć je całkowicie, żeby się wpasować w bzdurną rozmiarówkę? I jeszcze może mam sobie biodra i uda obstrugać (albo w pasie worek tłuszczu przyszyć), bo z kupnem spodni też mam problemy? 6. Chcesz atrakcyjnych ubrań dla biuściastych? Śledź rozwój firmy Biu Biu. Tu aktualna oferta: http://biubiu.fotosik.pl/zdjecia A tu wątek: http://tnij.org/c4pf 7. Za i przeciw – zgadzam się jak najbardziej. Ale do tego trzeba znać wszystkie argumenty za i wszystkie argumenty przeciw. A jednym z ważniejszych (po ryzyku komplikacji) argumentów przeciw operacji jest stanik w dobrym rozmiarze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paniusia1
Witam serdecznie po dość długiej przerwie:) KASIA85K - masz całkowitą słuszność, ja też dobrałam sobie trzy super staniki, nie wspomnę, że zapłaciałam za nie 500 zł, a jeśli chodzi o ubrania to też śmieszna sytuacja, bo nie chcą rozkompeltowywać kostiumów w sklepach takich jak H&M, tylko w takich gdzie kostium kosztuje ponad 600 zł, ja już dawno podjęłam decyzję zmiejszenia biustu - bez czytania forum czy kafejek, czekałam tylko aż synek podrośnie, teraz czekam na zabieg - termin wyznaczony. Jeśli zaś chodzo o porady best_bra - niech dziewczyna pisze, każdy podejmuje decyzje sam, mimo, że kupiłam staniki mój zamysł nie uległ w ogóle zmianie, ani trochę nikt we mnie nie zasiał ziarenka wątpliwości - jestem za zmiejszeniem dla zdrowioa i lepszego samopoczucia - trzymam kciuki za te co przed i za te co się wahają - życie to ciągłe ryzyko , nie podejmując go po czasie okazuje się, że coś nam umknęło bezpowrotnie ( moje przemyślenie hahaha )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ja sie dolaczam
do Kasia 85K - pisalam pare topikow wczesniej do best bra - ja po operacji zmniejszenia piersi nosze dobre staniki Prima Donna bo mam miseczke D. I nosze dobre staniki z tego powodu aby kolejna operacja (nie zmniejszenia a podwieszenia ktora z pewnoscia przeprowadze) nie musiala nadejsc na 10 a np za 15 lat - bo piersi dzisiejszej ''pooperacyjnej''jedrnosci nie utrzymaja latami. Jednak ta operacja pomogla mi zmienic wiele wiecej niz rozmiar - moje brodawki sa malutkie i w koncu ''patrza wprzod'' a nie na moje stopy. Nie przykuwam juz oblesnych oczu na plazy i nie czuje sie az tak bardzo zazenowana gdy rozbieram sie u lekarza. I w koncu rano, kiedy wychodze z lozka pierwsza rzecza jaka robie nie jest zakladanie stanika bo piersi od razu bola. Moja mama i siostra mnie nie poznaje - mowia ze w koncu chodze wyprostowana. Nie dlatego ze nosze lepszy stanik ale poniewaz nie musze zgarbionymi plecami sztucznie pomniejszac piersi. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kika33
DO KASI! masz racje to jest forum o redukcji piersi a nie o doborze stanika.Denerwuje mnie Best-bra bo nie tego tu na tym forum oczekuje,wrecz odwrotnie chce dowiedziec sie o przezyciach takich osób jak ja,które wciaz mają obawy przed tak rozległą operacją i które szukają dośc wyczerpujacych informacji aby ich wachania i obawy w jak najmniejszym stopniu zminimalizować.Gdybym chciała poszukac stron o prawidłowym doborze stanika wówczas zajrzałabym na inne forum.Tu raczej oczekuje poznania histori kobiet przed i po operacji,opini o lekarzach i klinikach.Ja juz nawiazałam kontakt z dwoma klinikami ze Szczecina i umówie sie do obydwu na kosultacje.Decyzje podejme wówczas gdy bede w 100% pewna,że trafiłam na odpowiednią klinike i lekarza który zrobi to czego naprawde oczekuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A jeszcze dodam ze...
cytuje: Duże piersi to ciężar, którego mięśnie klatki piersiowej i skóra nie są w stanie utrzymać. Funkcję tę przejmuje kręgosłup i to prowadzi do jego skrzywień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia 85K
Zauwazyć należy też, że tylko my biuściaste rozumiemy nasze wspólne problemy, bo przecież nikt inny jak my same borykamy się z nimi każdego dnia. Zawsze mnie irytowało kiedy to na temat dużych biustów najwięcej do powiedznia mają ci którzy nic wspólnego z nim nie mają, no chyba że pośredni A PRZECIEŻ TO NIE TO SAMO CO MIEĆ DUŻY BIUST!!! Dla dziewczyn, które chcą zmniejszyć biust jest to doskonałe forum tu z pewnością otrzymają wsparcie i jak widać również wyczerpujące opisy operacji. Więc piszcie i pytajcie!!! Ja też otrzymałam tu wiele odpowiedzi na pytania ktore mnie nurtowały. Do best_bra. Nie zamierzam już z Tobą dyskutować, bo to nie ma sensu, ale postaraj się też uważnie czytać co inni piszą i wyciągaj z tego prawidłowe wnioski - odnoszę to do Twojego pkt. 2 (nie żartowałam, bo nie taki był sens mojej wypowiedzi). Nadal uważam, że to nie forum dla Cebie i proszę nie odpisuj już nic na mój kometarz;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 65J
wiecie co ja mam tez duzy biust w porownaniu do mojej sylwetki i gdybym nie planowala w przyszlosci dzieci to bym juz teraz byla zapisana na operacje, ale oczywiscie planuje miec kiedys dzieci wiec poczekam ze wzgledu na to ze musialabym 2 razy przechodzic przez to samo, gdybym teraz zrobila sobie operacje a za ok 4 lata urodzila dziecko to podejrzewam ze te piersi wygladalyby nawet gorzej niz teraz dlatego poczekam az urodze (planuje miec 2-3) i wtedy w wieku 30-3. lat zrobie sobie operacje juz po wszystkim po dzieciach juz mi sie ten biust nie zmieni tak wiec jak najbardziej popieram panie ktore juz po urodzeniu zrobily sobie operacje!! a co do dziewczyn ktore zrobily przed dziecmi to tylko szkoda ze beda mialy taki krotkotrwaly efekt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja robilam przed dziecmi....
bo juz nie znosilam swojego G a teraz jestem po dziecku (8 miesiecy) i jedyne co to to ze ni emoglam karmic piersia. Poza tym nic mi sie piersi nie zmienily. Nie Zwiekszyly sie podczas ciazy i po porodzie, nie obwisly itd. Podobno to zalezy od tego ile zmniejszono. Mi wycieto 3 rozmiary wiec musieli rowniez usunac czesc gruczolu i dlatego nie moglam karmic piersia. I chyba dlatego nic mi sie nie zmienily...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asymetria jak nic..
Ile miałyście lat jak zmniejszałyście? Ja chyba też zmniejsze jeszcze przed dziećmi bo to jest jeden z moich największych kompleksów.. są za duże i za ciężkie. A co trzeba spełniać, żeby zmniejszenie mi opłacono? A co stosować, żeby jako tako się troszeczke zmniejszyły? Krem wyszczuplający zadziala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asymetria jak nic..
Ile miałyście lat jak zmniejszałyście? Ja chyba też zmniejsze jeszcze przed dziećmi bo to jest jeden z moich największych kompleksów.. są za duże i za ciężkie. A co trzeba spełniać, żeby zmniejszenie mi opłacono? A co stosować, żeby jako tako się troszeczke zmniejszyły? Krem wyszczuplający zadziala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa1976
Witajcie :) :) I od razu wołam o pomoc !!! Dziewczyny nie orientujecie się jak to jest z narkozą i antybiotykiem przed. Złapałało mnie przeziebienie i poszłam do mojego lekarza ogólnego. Oczywiście poinformowałam Panią lekarkę o planowej operacji. Przepisała mi antybiotyk doxycyklinę do piątku. Czy ten antybiotyk ma jakieś przeciwskazania do narkozy. Jedni twierdzą ,że nie inni, że tak ???? Co ja mam robić??? Czy któraś z was miała taki problem ,że zażywała antybiotyk zaraz przed narkozą???? Czuje sie juz dobrze, nie gorączkuje. Od poniedzialku wypiam juz chyba 3 litry mleka, zjadłam 5 ząbków czosnku , hehehe ( babcine sposoby na prziębienie) Mam nadzieję, że dojdzie do tej operacji?? :( :( Tak sie bałam jej ( co za parodia ) a teraz boje się ,że do niej nie dojdzie :( I bądź tu człowieku normalny :) :) :) czekam na wasze posty i pozdrawiam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 75JJ
Witajcie! Czytam ten wątek od dłuższego czasu i w końcu ośmieliłam się coś napisać :-) O operacji zmniejszenia piersi myślę od kiedy tylko urosły mi piersi. Moja kochana mamusia powiedziała mi, że są takie operacje. Dzisiaj mam 32 lata, od tamtej pory minęło prawie 20 lat i nie ma dnia i godziny żebym nie myślała o operacji. Jak bardzo duży wpływ na moje życie mają moje piersi potrafią zrozumieć tylko takie dziewczyny jak ja. Stałam sie osobą zamkniętą, nie wychodze z domu kiedy nie muszę, bo nie znoszę tych wszystkich spojrzeń i komentarzy. Problemy z bielizną i ubraniami to przy tym pestka. Całe szczęście, że oferta w sklepach jest coraz większa, ale żaden nawet najlepiej dobrany stanik nic nie pomoże jak stoję nago przed lustrem i widzę jak mi piersi wiszą prawie do pasa :-( Jestem absolutnie zdecydowana na operację i tylko czekam, aż dostanę zwrot podatku to od razu zapisuje się na konsultacje do dr. Polaka. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JJ75JJ
Witajcie! Czytam ten wątek od dłuższego czasu i w końcu ośmieliłam się coś napisać :-) O operacji zmniejszenia piersi myślę od kiedy tylko urosły mi piersi. Moja kochana mamusia powiedziała mi, że są takie operacje. Dzisiaj mam 32 lata, od tamtej pory minęło prawie 20 lat i nie ma dnia i godziny żebym nie myślała o operacji. Jak bardzo duży wpływ na moje życie mają moje piersi potrafią zrozumieć tylko takie dziewczyny jak ja. Stałam sie osobą zamkniętą, nie wychodze z domu kiedy nie muszę, bo nie znoszę tych wszystkich spojrzeń i komentarzy. Problemy z bielizną i ubraniami to przy tym pestka. Całe szczęście, że oferta w sklepach jest coraz większa, ale żaden nawet najlepiej dobrany stanik nic nie pomoże jak stoję nago przed lustrem i widzę jak mi piersi wiszą prawie do pasa :-( Jestem absolutnie zdecydowana na operację i tylko czekam, aż dostanę zwrot podatku to od razu zapisuje się na konsultacje do dr. Polaka. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka0707
Witajcie ponownie!!! Tak sobie poczytałam ostatnią stronę postów i myślę, że gdyby Kasia nie opisała tego wszystkiego, to napisałabym to ja. Dobrze dobrany stanik, zdejmowanie go, zakładanie stanika jako pierwszą czynność po wstaniu z łóżka, problemy z kupieniem stanika, kupieniem ubrań, ludzi patrzących nie na mnie ale na mój biust. Nikt tego nie zrozumie, kto przez to nie przeszedł. Ja na szczęście mam to za sobą. Wczoraj minęły dwa tygodnie od mojej operacji. Zanim napiszę o kolejnych wrażeniach, kilka moich refleksji po wypowiedzi Kasi. W zeszłe wakacje kupiłam sobie kostium na plażę. Nie muszę chyba pisać, że kupienie kostiumu z dużą góra i małym dołem jest baaaaardzo dużym wyczynem akrobatycznym. Ja w tyłku mam 36 (w porywach do 38 o okolicach świąt i zimy jak za dużo jem), w biuście miałam tak 42, 44 przed drugą ciążą, po drugiej ciąży nie sprawdzałam, żeby się jeszcze bardziej nie frustrować, ale przypuszczam tak „na oko”, że było znacznie więcej. Trafiłam do sklepu z na prawdę dużym asortymentem kostiumów. Walczyłam dzielnie, po kilkudziesięciu minutach nabyłam sportowy kostium Olympii w rozmiarze 36 E, niestety to był największy, F nie mieli. To znaczy mieli, ale z majtkami namiotami na moje dwa tyłki. Ponieważ miałam asymetrię, lewa pierś całkiem nieźle w tym E funkcjonowała, na prawą musiałam uważać, żeby za często nie „wychodziła”. Zapłaciłam za ten kostium coś koło 200 zł. Z ubraniami zawsze odkąd pamiętam miałam ten sam problem co Kasia. Po drugiej ciąży na szczęście nie kupowałam garniturów i kompletów, ale problemy z letnimi sukienkami utwierdziły mnie w przekonaniu, że nie ma dla mnie rozmiaru. Nie wspomnę, już o kieckach wieczorowych i tych bardziej wydekoltowanych, bo w tym przypadku cierpiałam największe katusze, że nie mogłam ich nosić. Zawsze lubiłam, rzeczy obcisłe i nosiłam je chowając piersi w dobrze dobranych ściskających stanikach, ale nie dawało się niestety ich ukryć. Na jakieś dwa tygodnie przed operacją moja własna mama zwróciła mi uwagę, czy nie mogę nosić trochę luźniejszych rzeczy, bo to co noszę ciut nie estetycznie wygląda. Przyznam się, że mnie to dobiło. Pomijam już kwestię, że prowadzimy z mężem bardzo aktywny i sportowy tryb życia i wpajamy to również naszym dzieciom. Narty, łyżwy, rolki, rower, pływanie, bieganie, chodzenie po górach, pływanie na desce – niestety nie da się w tych dyscyplinach piersi schować, po prostu przeszkadzają. Moje młodsze dziecko już jest „odchowane” i nie ukrywam, że chciałabym powoli wrócić do mojej aktywności fizycznej z „przed dzieci”. Chciałabym również wrócić do aerobiku i tańca. Spróbowałam pochodzić w zeszłym roku na aerobic, sportowe obcisłe staniki wystarczały na ok. 10 prań, później „puszczały” gumki. W kwestii best_bra – dziewczyna robi na prawdę kawał dobrej roboty podrzucając te wszystkie linki, bo nie ukrywam, że sama obejrzałam już kilka z nich i pewnie skorzystam jak się już do końca wygoję. Ale Kasia ma rację dobry stanik nie zawsze pomoże. Ja jestem takim przypadkiem. Moja pani dr jeszcze na pierwszej konsultacji stwierdziła, że z jej doświadczenia w przypadku moich piersi nie ma aż takiej wielkiej tragedii, bo widziała już przypadki gorsze. Ale po długiej rozmowie, przyznała rację, że skoro tak bardzo nie lubię moich piersi i tak źle o nich mówię i tak źle się z nimi czuję, to jak najbardziej należy je zmniejszyć. Tutaj nie ma co uogólniać, każdy jest inny, jednym dobry stanik pomoże, innym nie. Teraz ciąg dalszy wrażeń po operacyjnych. Operacja była 11 marca. Moje wcześniejsze wrażenia i opisy są w postach poprzednich. 20 marca poszłam na zdjęcie szwów. I właśnie to z tego wszystkiego najbardziej bolało. Pielęgniarka stwierdziła, że bolało, bo pani dr dobrze i ścisło mnie pozszywała. W lewej piersi mam czucie i to dość dobre. Na początku było gorzej, ale teraz z dnia na dzień mam wrażenie, że czucie coraz bardziej wraca. Gorzej jest z prawą piersią, z której usunięto dwa razy tyle. Nadal jest żółta i cała w siniakach, czuję trochę dotyk, ale jeszcze nie czuję sutka. Cały czas mam strupki, które staram się „pielęgnować”, żeby jeszcze nie odpadły. W tej chwili mam wrażenie, że sutki są trochę bardziej wysunięte do przodu. Zobaczymy jak to będzie wyglądać jak odpadną strupki. Szwy pod piersiami są grube i czuję je. Cały czas mam naklejone plastry ściągające, więc nie staram się jeszcze tak bardzo dogłębnie zaglądać pod biust. Miejsce szycia jest grube i twarde, ale piesi robią się cały czas coraz bardziej miękkie. No i cały czas musze pilnować, żeby za mocno ich nie uciskać. Z przytulaniem dzieci mam trochę problem, bo nie mogę przytulać za mocno, ale jakoś radzimy sobie. Nie mogę nadal dźwigać, co w przypadku zakupów jest dużą zaletą (wszystko nosi mąż), trochę gorzej jest z dziećmi, ale wynagradzam im to właśnie przytulaniem na siedząco i na dywanie. Obie piersi mam nadal pofalowane i posiniaczone, ale siniaki stopniowo znikają. I tak jakby ściągnięte w miejscu szwów, ma to zanikać w miarę jak szwy będą się rozpuszczać. No i prawa pierś wygląda gorzej, ale to powiedziała mi pani dr, że prawa będzie się dwa razy wolniej goić. Jestem cierpliwa i mam nadzieję, że do lata, będę już jakoś wyglądać. Przynajmniej tak, żeby włożyć kostium kąpielowy. Samochód prowadzę normalnie. Oczywiście uważam bardzo, szczególnie na pasy i staram się nie wykonywać za bardzo gwałtownych ruchów. Nie macham rękami i nie podnoszę ich do góry. Z górnych szafek wyjmuję wszystko wchodząc na stołek. Nie odważyłam się jeszcze wejść pod prysznic, choć pani dr twierdziła, że mogę próbować. Jeszcze trochę z tym poczekam, przynajmniej do momentu aż mi zejdą strupki z brodawek i odpadną plastry pod biustem. Mój gorsecik zdejmuję bez problemów, na czas prania zakładam inny obudowany stanik. Myję piersi mokrymi chusteczkami, bardzo delikatnie. Niestety przy wzięciu prysznica potrzebuję pomocy, bo za wszelką cenę staram się nie za bardzo zamoczyć z przodu. Nie będę ukrywać, że mój mąż też ma z tego jakąś satysfakcję, bo przedtem, o rozebraniu się w pełnym świetle nie było mowy. No i bardzo ważne – CHODZĘ WYPROSTOWANA. Odkąd pamiętam garbiłam się, a teraz wypinam pierś do przodu. Najtrudniejsze są pierwsze dwa tygodnie. Trzeba dać sobie dużo luzu, później jest łatwiej. Oczywiście nie należy szarżować, ale ja przynajmniej staram się funkcjonować normalnie, choć na trochę wolniejszych obrotach. Prowadzenie samochodu ograniczyłam do minimum, jak nie muszę to nie jadę, odkładam na później. Stanowczo nie dźwigam, wykorzystuję innych, co mi wyszło na dobre, bo zawsze chodziłam obładowana jak wielbłąd. Odpowiadając na pytania „Asymertii jak nic” – mam 40 lat. I jest to super wiek, żeby znów poczuć się młodo, a przede wszystkim atrakcyjnie. Będę oczywiście odzywać się dalej z moimi wrażeniami , jeżeli nadal jest ktoś zainteresowany, chyba że już Wam się znudziły moje długie opisy, to proszę dać znać. Na górze podałam mojego maila, jeżeli ma któraś z Was jakieś inne pytania. W miarę wolnego czasu będę odpisywać. Właśnie się podziębiłam i siedzę trochę w domu. Ewa, co do antybiotyku, to musisz się skonsultować ze swoim lekarzem. Ja dostałam wytyczne, że przed operacją przez dwa tygodnie muszę być zdrowa, ale nie wiem, tak ma być, czy to tylko „dmuchanie na zimne” Pozdrawiam Agnieszka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka0707
Witajcie ponownie!!! Tak sobie poczytałam ostatnią stronę postów i myślę, że gdyby Kasia nie opisała tego wszystkiego, to napisałabym to ja. Dobrze dobrany stanik, zdejmowanie go, zakładanie stanika jako pierwszą czynność po wstaniu z łóżka, problemy z kupieniem stanika, kupieniem ubrań, ludzi patrzących nie na mnie ale na mój biust. Nikt tego nie zrozumie, kto przez to nie przeszedł. Ja na szczęście mam to za sobą. Wczoraj minęły dwa tygodnie od mojej operacji. Zanim napiszę o kolejnych wrażeniach, kilka moich refleksji po wypowiedzi Kasi. W zeszłe wakacje kupiłam sobie kostium na plażę. Nie muszę chyba pisać, że kupienie kostiumu z dużą góra i małym dołem jest baaaaardzo dużym wyczynem akrobatycznym. Ja w tyłku mam 36 (w porywach do 38 o okolicach świąt i zimy jak za dużo jem), w biuście miałam tak 42, 44 przed drugą ciążą, po drugiej ciąży nie sprawdzałam, żeby się jeszcze bardziej nie frustrować, ale przypuszczam tak „na oko”, że było znacznie więcej. Trafiłam do sklepu z na prawdę dużym asortymentem kostiumów. Walczyłam dzielnie, po kilkudziesięciu minutach nabyłam sportowy kostium Olympii w rozmiarze 36 E, niestety to był największy, F nie mieli. To znaczy mieli, ale z majtkami namiotami na moje dwa tyłki. Ponieważ miałam asymetrię, lewa pierś całkiem nieźle w tym E funkcjonowała, na prawą musiałam uważać, żeby za często nie „wychodziła”. Zapłaciłam za ten kostium coś koło 200 zł. Z ubraniami zawsze odkąd pamiętam miałam ten sam problem co Kasia. Po drugiej ciąży na szczęście nie kupowałam garniturów i kompletów, ale problemy z letnimi sukienkami utwierdziły mnie w przekonaniu, że nie ma dla mnie rozmiaru. Nie wspomnę, już o kieckach wieczorowych i tych bardziej wydekoltowanych, bo w tym przypadku cierpiałam największe katusze, że nie mogłam ich nosić. Zawsze lubiłam, rzeczy obcisłe i nosiłam je chowając piersi w dobrze dobranych ściskających stanikach, ale nie dawało się niestety ich ukryć. Na jakieś dwa tygodnie przed operacją moja własna mama zwróciła mi uwagę, czy nie mogę nosić trochę luźniejszych rzeczy, bo to co noszę ciut nie estetycznie wygląda. Przyznam się, że mnie to dobiło. Pomijam już kwestię, że prowadzimy z mężem bardzo aktywny i sportowy tryb życia i wpajamy to również naszym dzieciom. Narty, łyżwy, rolki, rower, pływanie, bieganie, chodzenie po górach, pływanie na desce – niestety nie da się w tych dyscyplinach piersi schować, po prostu przeszkadzają. Moje młodsze dziecko już jest „odchowane” i nie ukrywam, że chciałabym powoli wrócić do mojej aktywności fizycznej z „przed dzieci”. Chciałabym również wrócić do aerobiku i tańca. Spróbowałam pochodzić w zeszłym roku na aerobic, sportowe obcisłe staniki wystarczały na ok. 10 prań, później „puszczały” gumki. W kwestii best_bra – dziewczyna robi na prawdę kawał dobrej roboty podrzucając te wszystkie linki, bo nie ukrywam, że sama obejrzałam już kilka z nich i pewnie skorzystam jak się już do końca wygoję. Ale Kasia ma rację dobry stanik nie zawsze pomoże. Ja jestem takim przypadkiem. Moja pani dr jeszcze na pierwszej konsultacji stwierdziła, że z jej doświadczenia w przypadku moich piersi nie ma aż takiej wielkiej tragedii, bo widziała już przypadki gorsze. Ale po długiej rozmowie, przyznała rację, że skoro tak bardzo nie lubię moich piersi i tak źle o nich mówię i tak źle się z nimi czuję, to jak najbardziej należy je zmniejszyć. Tutaj nie ma co uogólniać, każdy jest inny, jednym dobry stanik pomoże, innym nie. Teraz ciąg dalszy wrażeń po operacyjnych. Operacja była 11 marca. Moje wcześniejsze wrażenia i opisy są w postach poprzednich. 20 marca poszłam na zdjęcie szwów. I właśnie to z tego wszystkiego najbardziej bolało. Pielęgniarka stwierdziła, że bolało, bo pani dr dobrze i ścisło mnie pozszywała. W lewej piersi mam czucie i to dość dobre. Na początku było gorzej, ale teraz z dnia na dzień mam wrażenie, że czucie coraz bardziej wraca. Gorzej jest z prawą piersią, z której usunięto dwa razy tyle. Nadal jest żółta i cała w siniakach, czuję trochę dotyk, ale jeszcze nie czuję sutka. Cały czas mam strupki, które staram się „pielęgnować”, żeby jeszcze nie odpadły. W tej chwili mam wrażenie, że sutki są trochę bardziej wysunięte do przodu. Zobaczymy jak to będzie wyglądać jak odpadną strupki. Szwy pod piersiami są grube i czuję je. Cały czas mam naklejone plastry ściągające, więc nie staram się jeszcze tak bardzo dogłębnie zaglądać pod biust. Miejsce szycia jest grube i twarde, ale piesi robią się cały czas coraz bardziej miękkie. No i cały czas musze pilnować, żeby za mocno ich nie uciskać. Z przytulaniem dzieci mam trochę problem, bo nie mogę przytulać za mocno, ale jakoś radzimy sobie. Nie mogę nadal dźwigać, co w przypadku zakupów jest dużą zaletą (wszystko nosi mąż), trochę gorzej jest z dziećmi, ale wynagradzam im to właśnie przytulaniem na siedząco i na dywanie. Obie piersi mam nadal pofalowane i posiniaczone, ale siniaki stopniowo znikają. I tak jakby ściągnięte w miejscu szwów, ma to zanikać w miarę jak szwy będą się rozpuszczać. No i prawa pierś wygląda gorzej, ale to powiedziała mi pani dr, że prawa będzie się dwa razy wolniej goić. Jestem cierpliwa i mam nadzieję, że do lata, będę już jakoś wyglądać. Przynajmniej tak, żeby włożyć kostium kąpielowy. Samochód prowadzę normalnie. Oczywiście uważam bardzo, szczególnie na pasy i staram się nie wykonywać za bardzo gwałtownych ruchów. Nie macham rękami i nie podnoszę ich do góry. Z górnych szafek wyjmuję wszystko wchodząc na stołek. Nie odważyłam się jeszcze wejść pod prysznic, choć pani dr twierdziła, że mogę próbować. Jeszcze trochę z tym poczekam, przynajmniej do momentu aż mi zejdą strupki z brodawek i odpadną plastry pod biustem. Mój gorsecik zdejmuję bez problemów, na czas prania zakładam inny obudowany stanik. Myję piersi mokrymi chusteczkami, bardzo delikatnie. Niestety przy wzięciu prysznica potrzebuję pomocy, bo za wszelką cenę staram się nie za bardzo zamoczyć z przodu. Nie będę ukrywać, że mój mąż też ma z tego jakąś satysfakcję, bo przedtem, o rozebraniu się w pełnym świetle nie było mowy. No i bardzo ważne – CHODZĘ WYPROSTOWANA. Odkąd pamiętam garbiłam się, a teraz wypinam pierś do przodu. Najtrudniejsze są pierwsze dwa tygodnie. Trzeba dać sobie dużo luzu, później jest łatwiej. Oczywiście nie należy szarżować, ale ja przynajmniej staram się funkcjonować normalnie, choć na trochę wolniejszych obrotach. Prowadzenie samochodu ograniczyłam do minimum, jak nie muszę to nie jadę, odkładam na później. Stanowczo nie dźwigam, wykorzystuję innych, co mi wyszło na dobre, bo zawsze chodziłam obładowana jak wielbłąd. Odpowiadając na pytania „Asymertii jak nic” – mam 40 lat. I jest to super wiek, żeby znów poczuć się młodo, a przede wszystkim atrakcyjnie. Będę oczywiście odzywać się dalej z moimi wrażeniami , jeżeli nadal jest ktoś zainteresowany, chyba że już Wam się znudziły moje długie opisy, to proszę dać znać. Na górze podałam mojego maila, jeżeli ma któraś z Was jakieś inne pytania. W miarę wolnego czasu będę odpisywać. Właśnie się podziębiłam i siedzę trochę w domu. Ewa, co do antybiotyku, to musisz się skonsultować ze swoim lekarzem. Ja dostałam wytyczne, że przed operacją przez dwa tygodnie muszę być zdrowa, ale nie wiem, tak ma być, czy to tylko „dmuchanie na zimne” Pozdrawiam Agnieszka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja naiwna myślałam, że to jest wątek dla dziewczyn, które chcą zaradzić problemom, których źródła upatrują w dużym biuście. Nie wiem, ja normalnie byłabym wdzięczna jakbym chciała coś zoperować, a ktoś by mi podsunął łatwiejsze, tańsze i bezbolesne rozwiązanie, o którego istnieniu nie wiedziałam. Ale ja to truskawki z cukrem.... Cóż, rozczaruję was: żadna dyskusja nie sprawi, że przestanę się tu odzywać, bo chcecie czy nie, to, o czym piszę jest bardzo ważne - o właściwym doborze rozmiaru stanika trzeba mówić tak często jak się da, a już zwłaszcza w kontekście tematów takich jak ten. A maile od dziewczyn, którym ten wątek dał do myślenia dostaję na tyle często, że rekompensują one z nawiązką całe wasze czepialstwo :P Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do best-bra
No naiwna bylas bo to NIE JEST WATEK ''dla dziewczyn, które chcą zaradzić problemom, których źródła upatrują w dużym biuście. '' To jest watek dla dziewczyn ktore chca przeprowadzic operacje zmnejszenia biustu i wymieniaja sie doswiadczeniami. I tyle. Ale dobrze ze to w koncu zrozumialas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajaja8
Zmniejszalam piersi pawie dwa lata temu w Aesthetic Med i kazdego ranka po przysznicu z usmiechem spogladam na swoje piersi w lustrze. Juz prawie zapomnialam jak omijalam lustro latami... I tak zastanawia mnie fakt jak czytam o tych stanikach, ze jeszcze ani razu nie zwatpilam ze bylo inne rozwiazanie i malo tego, nie spotkalam sie z kobieta po operacji zmniejszenia ktora zalowala ze ja zrobila (nie licze tych kobiet ktorym lekarz po prostu zle zrobil operacje). A zaloze sie ze kazda z nas probowala roznych buistonoszy i gorsetow z nadzieja ze bedzie lepiej. I tylko operacja dala efekt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak bardzo bym chciała...
bardzo, bardzo mieć mniejsze piersi.. Od razu podam wiek.. mam 17 lat i jak dla mnie piersi to duzy problem. Wiem, poprostu wiem, że mi to nie przejdzie.. bo od 2 lat w sumie ciągle o tym mówie :( To niby dlaczego za 3,4 lata ma byc inaczej? Dużo czytałam wypowiedzi best_bra i kupiłam dobry stanik, ale bez niego jest tak samo strasznie :( Wiem, że ciężko z operacją w takim młodym wieku, ale ja już tyle przepłakałam przez te piersi, że będe sie starać jak najbardziej, żeby zrobić to tuż po 18-tce.. o ile uzbieram pieniądze :( :( :( z czym moge mieć naprawdę duzy problem.. Zdaje się, że w clinice medica jest taka operacja za 6,400zł ? Mam nadzieje, że ta cena ciągle obowiązuje.. W lato nie chodze w stroju kąpielowym (w staniku) bo mi wstyd i źle się czuje.. w sklepie nie moge kupić nic fajnego co by pasowało, a chodzenie bez stanika to odległe marzenie :( Moja mama się na to zgadza bo wie, że to dla mnie wielki problem.. widzi to.. jak mi z tym źle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie "zrozumiałam" i nie "zrozumiem", bo ja zupełnie co innego w tym wątku widzę. Dla mnie dziewczyna pisząca o operacji z powodu biustu 80D czy 90F a potem tłumacząca, że jest szczupła ma ewidentnie problem ze źle dobranym rozmiarem stanika. I na to będę regować zawsze. Jeśli ta dziewczyna się porządnie wymierzy i okaże się, że potrzebuje np. 70JJ brytyjskiego, kupi taki stanik i dalej będzie źle się czuła ze swoimi piersiami to wtedy słowem się już nie odezwę bo 500 razy pisałam, że to rozumiem. Ale upartej odmowy wymierzenia się, spróbowania innego rozmiaru biustonosza (bo co? bo się okaże, że to rozwiązuje problemy i zonk - jak tu się przyznać, że się myliłam?) i wieszania psów na moich próbach pomocy nie rozumiem i rozumieć nie będę. I mnie, i wam chodzi o poprawę samopoczucia dziewczyn zakompleksionych przez swoje piersi. Tyle, że wy macie chyba na ścianie przed sobą wielkie graffiti "tylko operacja" i jak ten koń w klapkach na oczach brniecie tylko w tym jednym kierunku. A każdego, kto te klapki choćby uchyli traktujecie jak wroga... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia 85K
Dziś jestem po kolejnej wizycie kontrolnej po opeacji i jest SUPER!!! Przy kolejnej lekarz przepisze mi maść na blizny, które i tak są mało widoczne jedynie są odobine zgrubiałe. Na dzień dzisiejszy moje piersi są bardzo wrażliwe, ale w brodawkach czucie jeszcze nie wróciło. Zapytałam lekarza o to, ale nie kazał się martwić, bo na to nam nawet kilka miesięcy. Cieszę się też, że na forum pojawiła się osoba, która operację miała dawno, bo często się zastanawiałam ile trwa taka euforia po operacji. To wspaniałe, że stojąc przed lustrem cieszymy się naszym widokiem bez względu na to ile czasu upłynęło od operacji:))) Ja naprzykład wreszcie się zgodziłam na lustro w sypialni, o którym wcześniej nie chciałam słyszeć ( po cóż mi był ten szok z rana na widok gigantycznego biustu) - teraz to zupełnie co innego:))) Nigdy nie przypuszczałam, że będę miała tyle radości z pomniejszonego biustu !!! Dzięki Wam wszystkim za to że jesteście. Czytając wasze historie czuję się tak jakbym sama je pisała. Ewa co do antybiotyku, to przed operacją bęziesz wypełniać "teścik" i tam też między innymi jest zamieszczone pytanie o leki, które w ostatnim czasie zażywałaś. Agnieszka ma jednak rację, że (jeśli nie jesteś pewna) powinnaś się skonsultować z learzem i zapytać czy antybiotyk ma jakiś wpływ na narkozę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paniusia1
Witam z samego rana :) Ewa - jeśli chodzi o antybiotyk to wiem tylko tyle od lekarza chirurga plastycznego, że powinien minąć okres 6 tyg. i dopiero wtedy można zrobić zabieg, wiem, też że trzeba odstawić antykoncepcję ponieważ może dochodzić po zabiegu do minikwotoczków i wtedy mają prawo pojawić się krwaiaki - jak to jest w praktyce to nie wiem jak któraś wie to niech napisze, bom ciekawa :) Dziewczyny, dajcie spokój bet_bra, dziewczyna niech pisze, która nie chce zrobić sobie zabiegu tylko dopasowywać staniki niech doapasowuje, dobra rada zawsze w cenie Jeśli zaś chodzi o REFUNDACJĘ Z NFZ, należy iść do lekarza pierwszego kontaktu, otrzymać od niego skierowanie do poradni chirurgii plastycznej obojętnie w jakim mieście - wybór należy do nas, następnie iść na konsultacje, wtedy tam już na miejscu wyznaczają termin i jest ok. Ja noszę 70H - 75G i mam 34 lata 165 cm wzrostu ważę około 65 kg i się zakwalifikowałam . Jak są pytanka piszcie chętnie odpowiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 65J
ja cię kręcę!! dziewczyny dałyście mi do myślenia!! co do best_bra! przestańcie sie czepiac kobiety, bo zapewne połowa z was tak naprawdę nie znała prawidłowego rozmiaru biustonosza zanim tu trafiła! ja skorzystałam z licznika i kupilam sobie stanik w comexim i jestem zadowolona! ona nie mowi wam ze macie sie nie operowac ale zanim ktos podejmie decyzje o operacji musi w czyms chodzic! jak chce sie dalej maltretowac np 70G zamiast 65J (tak jak ja) to niech sie maltretuje! ja jak kupilam stanik poczulam sie o niebo lepiej bo jak szlam to mi piersi gora nie wychodzily i miedzy piersiami przestala schodzic skora i juz nie mam blizn od odparzen! co do tego ze dalysmy mi do myslenie a szczegolnie agnieszka0707 ja sie az tak zle w moich piersiach nie czuje rynek bielizniany (bo odziezowy niestety jeszcze nie) ma coraz wieksze rozmiarowki ja rozumiem ze trzeba wydac na stanik 200 zl a nie 30 jak moge te ktore maja C naawet D, ale wracajac do tematu, mam bardzo skrzywiony kregoslup tzn bardzo mialam kilka lat temu teraz np przy myciu garow stoje 10 min i juz nie wyrabiam nie wiem czy bola mnie plecy czy ledzwia myslalam ze pomoglaby operacja kregoslupa (moj kolega mial i tez juz sie nie garbi) ale wiem ze jest bardzo ryzykowna. ale jak piszecie ze juz sie nie garbicie to jest moje marzenie!! to chyba najbardziej by mnie usatysfakcjonowalo juz nie ten wyglad ciuchy staniki tylko minalby ten bol kregoslupa i to GARBEINIE SIE!! czuje sie tak jakbym sie zdecydowala i nie wiem czy to dobrze, moj narzeczony pobakiwal ze moglabym isc na ta operacje (on woli mniejsze piersi, tzn te tez lubi ale mniejsze zawsze jedrniejsze i to sie najbardziej liczy, mowi ze ta co ma A (dla mnie A to nie jest biust) zawsze bedzie miala jedrne)) jeszcze przez NFZ bo nie stac mnie na operacje (kaja radze poszukac kliniki ktora jest refundowana przez NFZ mozesz wykonac operacje kiedy piersi przestana rosnac) najwiekszym wrogiem operacji jest moja mama! mowiac o operacji kregoslupa ze zostana mi blizny ze kazda blizna na zmiane temperatury reaguje (nie wiem czy to prawda) i tez chce miec operacje wady wzroku ale na to potrzebuje juz pieniedzy (na szczecie mozna zrobic na kredyt przy baaaaaaaaaardzo malym oprocentowaniu) i mama mi wszystkiego odradza :/ jak to dziewczyny jest z tymi bliznami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajaja8
Jesli chodiz o anytbiotyki to ja tez nie wiem. Mam jedynie doswiadczenie z tabletkami antykoncepcyjnymi - bralam je i powiem szczerze ze lekarz nawet mnie nie pytal. Jedyne co to mialam nie miesiaczkowac w momencie operacji - no i oczywiscie okres mi wypadal wlasnie w tych dniach wiec sobie przedluzylam o pare dni branie tabletek antyk. zeby nie dostac krwawienia. Nie bylo zadnych problemow. Jesli chodzi piersi (u mnie po dwoch latach) - lekarz mi tlumaczym ze kilka tygodni po oepracji kiedy piersi juz ''zmiekna'' to troszke opadna i wtedy sutki beda nieco wyzej. I tak sie stalo, wyglada teraz bardzo naturalnie i po dwoch latach zupelnie sie nie zmienilo. Jelsi chodzi o blizny - ja mam szczescie ze wogole bliznie sie na bialo wiec moje blizny sa zawsze biale a nie rozowe czy fioletowe. Pielegniarki mi doradzily zeby jak tylko strupki odpadna i rana bedzie sucha zaczac smarowac. Mowily mi zeby zadnych cudow za setki zlotych nie szukac - tylko CEPAN albo Contractubex. CEPAN smierdzi strasznie cebula wiec smarowalam gruba warstwe + opatrunek + stanik kazdej nocy przez jakos 2 miesiace. A poza tym w ciagu dnia troszke Contractubex (jest w formie zelu) i prawie nie smierdzi cebulka. Nie wiem czy u kazdego jest tak samo ale u mnie z odleglosci 2-3 metrow jak ktos nie wie to nawet nie zobaczy blizn. Tak ladnie sie wygoily po CEPANIE i Contractubexie. Jak sobie cos waznego przypomne to dam znac. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×