Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość miki33

CZERWIENIĘ SIĘ ... choć stara już jestem

Polecane posty

Gość wrrr ja to samo...
Mam maturę ustną i boję się najbardziej właśnie tego że się zaczerwienię..Jestem nieśmiała odkąd pamiętam ale najbardziej boję się kontaktu z obcymi ludźmi, z facetami i wszelakich wystąpień publicznych. Kiedys próbowałam z tym walczyć. Na silę brałam udział we wszystkich przedstawieniach, konkursach recytatorskich itp. Myślałam że to mi pomoże. Nie pomogło. Kończę właśnie liceum a z niektórymi osobami z mojej klasy nie zamieniłam ani słowa (ANI JEDNEGO!) właśnie z powodu nieśmiałości..To bardzo mi utrudnia kontakty z ludźmi, szczególnie gdy znajdę się w nowym srodowisku. Przeraża mnie często myśl o tym, że moglabym spotkać kogoś znajomego na ulicy w świetle dnia. Na lekcjach polskiego nigdy nie zabierałam głosu choć bardzo lubię ten przedmiot i przez to mam niższą z niego ocenę. Czasem chcę coś powiedzieć, mam coś nawet ciekawego do powiedzenia, ale boję się po prostu. Wydaje mi się że to co mówię jest glupie, śmieszne, że zaraz ludzie będą ze mnie kpić. Boję się kiedy ktoś na mnie patrzy w momencie gdy ja mówię. Do cholery jasnej- czasem jak ktoś powie seks, cipka, łechtaczka, masturbacja, ja zaczynam się czerwienić. Ale nie zawsze, czasem sama potrafię o tym swobodnie mówić. Nie wiem od czego to zależy :( Boję się swojej przyszłej pracy, swoich studiów. Czasem nie chce mi się żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lola1369
stosowanie kremów do cery naczynkowej powoduje mniejsze czerwienienie twarzy polecam ivostin i dermedica a jakie kremy wam pomagają ??? prosze o wypowiedzi .pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikasasa
ja mam kumpla który ja się czerwieni od razu cały sie poci ze z niego płynie aż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joana906
jak tam wasze matury?:) mam nadzieje ze nie jest zle;)niedlugo mam 18stke:P planuje duzo zmienic i mam nadzieje ze pozbede sie takze tego uciazliwego buraka:P planuje kupic ruboril...ciekawe czy pomoze...napisze jak na mnie zadziala:) pozdrawiam wszystkich:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZaŁanaMa14
Hey ja też mam taki sam problem jak wy, strasznie się czerwienie, nie kiedy nawet bez powodu.Jestem teraz w gimnazjum na lekcjach jak nauczyciel coś do mnie powie strasznie się denerwuje i puszczam buraka a wtedy wszyscy się ze mnie smieją nawet nauczyciel.... Jestem zalamana boję się isc na lekcję, bo pewnie bedzie to samo... Myślę o jakiś kremie koloryzujacym,który powstrzyma "buraka" .... Pomóżcie!! Błagam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZaŁanaMa14
Hey mam taki sam problem z tym czerwienie niem się nie kiedy nawet bez powodu.... Myślę o jakimś kremie koloryzujacym, żeby powstrzymał "buraka"? Pomóżcie!! Proszę , zależy mi na czasie, bo nie wiem jak pójdę do szkoły w poniedziałek...!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też i to często
Najbardziej się cieszę że nie jestem z tym problemem sama. Ja raztuję sie tak > jak czuję ze na moją buzię wpełza rumieniec to próbuje myśleć o czymś zupełnie innym jest to naprawde trudne i to bardzo trudne ale staram sie nie mysleć o tym że jestem właśnie zarumieniona i że zaraz ktoś zobaczy tylko myślę o tym co bym mogła na daną chwilę powiedzieć. Czasami mi się nie udaje i gdy się zarumienie to zaczynam sie zastanawiać czy już ktoś zauważył że się zaczerwieniłam a potek robie sie cała jak taki przysłowiowy burak. Cały czas borykam się z ogromnym problemem mojego buraka na twarzy jak na razie stosuję krem z BIODERMY do cery naczynkowej co bardzo mi chłodzi twarz oraz fluidla roche-posay oraznew superstay od maybelline tez drógi naprawde bardzo mocno matuje i nie prześlizgnie sie przez niego żaden buraczek ale ostrzegam że wygłada sie w nim jak w masce , chociaż są chwile że wolę wygłądać jak w masce niż jak burak dlatego w niego zainwestowałam krem kosztuje cos około 56zł pierwszy fluid 50zł a ten ostatni 30zł .Mam nadzieję że moja buzia kiedyś nie bedzie sie tak czerwieniła a puki co staram się sobie z tym radzić i powiem wam tylko tyle że główki do góry bo buraczek na twarzy to nie jest wstyt jedni są tacy a inni tacy gdyby świat był taki sam to wszystko by było nudne wiem że bardzo źle się z tym czujecie bo ja mam tak samo ale spróbujmy razem sobie z tym poradzić i proszę zebyście stosowali się do moich wskazuwek i pisali jakie przyniosły efekty .Jeśli ktoś ma swoje lepsze wskazuwki to też chętnie się z nimi zapoznam \Pozdrawiam was wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 60-tka
Nieustraszona ma rację. Nie pomogą kosmetyki, dermatolog. To jest nerwica. Jej poczatek był prawdopodobnie w okresie , gdy dziecko zaczynało identyfikować sie z przynależnoscia do płci, a spotkało je cos, za co "musiało sie wstydzić", bo zostało skarcone, skrytykowane, wysmiane. Bardzo często przyczyną takiej nerwicy wczesnodziecięcej są tematy okreslane przez dorosłych jako "tabu", czyli cos o czym "nie wolno" rozmawiać przy dzieciach, co jest wg dorosłych tematem wstydliwym, coś na co dziecko ma jeszcze "czas", aby doświadczać.Bardzo często są to sprawy dotyczące seksualnosci. Ale także sprawy z cyklu "co ludzie powiedzą". Zakazy i nakazy rodzicielskie. Albo wychowanie w stylu:"bądź grzeczna wobec wszystkich, nie sprzeciwiaj sie innym",to będzie ci w życiu dobrze, czyli przekaz " ty nie jestes nic warta, musisz podporządkować sie woli innych ludzi" - najpierw chodzi o nauczycieli np. Wrazliwa psychika dziecka podda sie tym sugestiom i będzie budować w sobie, w psychice poczucie winy i to poczucie "ogarnie " całe zachowanie dziecka. Dziecko niewrażliwe na takie wychowanie nie zareaguje.Dorosły człowiek rumieni się właśnie z bezsensownego poczucia winy, choć może nie pamietać przekazów z wczesnego dzieciństwa i nie rozumie dlaczego tak sie dzieje. Ma przecież wiele atutów, aby być dumne i pewne siebie , bo jest zdolne, ładne, zdrowe i radosne. Gdyby nie to czerwienienie sie. Potem powstaje obsesja i martwienie sie na zapas, że w jakiejś sytuacji będę sie czerwienić. Unika sie różnych sytuacji, ludzi, przyjemności. Niestety zostaje to na całe życie. To moje doswiadczenia i przemyslenia, a mam juz dużo lat. Moja rada jest oto taka: idżcie do psychiatry. Są dzisiaj leki nowej generacji, niekoniecznie psychotropowe, które pozwolą zredukować napięcie psychiczne. Badajcie cisnienie , a jesli jest podniesione, należy brać leki.Ciśnienie często związane jest z nerwicą. Rumieńce sie wyciszą. Młody człowiek, gdy przestanie się rumienić, uwierzy w siebie tak, jak kiedyś , poprzez złe przekazy od dorosłych i swoją wrażliwość, zaczął sie rumienić i to nawet za innych. Korzystajcie z pomocy psychologów, dobrych psychologów. Takie skojarzone terapie są 100 procentowe. Psychika "przyzwyczai się" niejako do sytuacji dla kazdego człowieka normalnej, czyli takiej, gdy nie potrzeba się rumienić. Musi sie w Was zmienić system wartości - ja jestem najważniejsza/y/ na tym świecie i mam prawo do dyskusji, do podobania sie, do swobodnego przebywania w towarzystwie rówieśników, do konfrontacji z "autorytetami" bez paraliżującej tremy, do robienia czegoś niekoniecznie mądrego. Bo to moje życie i ja będę za nie odpowiadać. Niech inni myślą o mnie co im sie podoba, maja do tego prawo. Mogę sie zastanowić, czy maja rację, ale rumieniec mnie nie obleje. Nie trzeba sie "leczyć" całe zycie farmakologicznie, bo psychika przyzwyczai sie do korzystnej /bez buraka, jak piszecie/ sytuacji i tak zostanie. Szkoda skupiać sie w najpiekniejszych latach życia na rumieńcach. To dotyczy też nieco starszych uczestników forum. Odwagi, wystarczy iść do psychiatry i psychologa. A tak na marginesie zauważcie, ile ludzi znanych, biorących udział w życiu publicznym, ma ten sam problem - na wizji. Są też tacy, którzy juz "tego" nie mają - kuracja widać podziałała. Nie mogę cytować nazwisk, ale jestem uważna obserwatorką.Mozna pokonać ten problem. Mnie sie udało .Wam też sie uda. Szkoda czasu na zamartwianie sie i byle jakie zycie. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tapeta
Polecam puder dermacol . Swietnie kryje. Czuje się z nim bezpicznie.Tylko maska troche wychodzi, ale coś za coś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Znalazlam bardzo ciekawa stronke. Wystarczy wchodzic na strony i czytac artykuly (niektore naprawde bardzo ciekawe). Za wejscie na artykul otrzymujemy punkty, ktore mozemy pozniej wymienic na nagrody. Nagrody naprawde ekstra! Punkty uzyskujemy rowniez przez odpowiadanie na pytania konkursowe. Polecam wszystkim goraco. Oto link owej stronki: http://przeczytamwszystkich.pl/przyjmij-zaproszenie?it=9715bf3a-57c1-4f3f-a978-bb9cf8b20cd0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raknieborak25
60-tka ma racje trzeba coś z tym robić im wcześniej tym lepiej, ja mam już 25 lat i uważam że dużo fajnych spraw i ludzi przeszło mi koło nosa (sami wiecie przez co)-do psychologa nie pójde, najgorsze że teraz czuje że jestem za stary na niektóre rzeczy i zaczynam ich żałować, ale zacząłem robić rzeczy których w życiu nie robiłem i to jest bardzo fajne, myślę że zawsze i w każdym wieku można pójść krok dalej. :-) trzymajcie się ludzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kola 22
hej. mam 22 l. i tez sie czerwienie. stosuje podkład, puder i czasem troche rózu (jak sie zrobie czerwona to licze za to iz roz to przykryje) choć glupia jestem. wkurza mnie to już. np jak jestem z narzeczonym u jego rodziny i ktoś spyta co u mnie to natychmiast jestem czrwona po same uszy. dlatego najchętniej bym siedziała w domu. przy narzeczonym rzadko robie sie czrwona. ale przy mamie siostrze to juz tak. zauważyłam ze one tez sie czerwienieją, ale rzadziej niż ja. MÓJ SPOSÓB to gdy robie sie czerwona zmieniam szybko temat, lub odwracam sie i pod jakimś pretekstem robie coś innego, albo opuszczam glowe na doł i np poprawiam sobie bluzke. Wiem rozmowca moze pomyslec ze go wtedy ignoruje, ale taki mam sposob.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UsuallyAlways
Witam Was wszystkich. Widzę, że każdy szuka sposobu na to cholerstwo, jak zwalczyć, jak sobie pomóc, każdy wypowiadający się jest u kresu sił. Powiem wszystkim, że ja mam to samo. Przeczytajcie moją historię, którą dalej tworzę : Stosowałam przez rok puder, ale efekt był niezadowalający. Jego kolor nie był odpowiednio dobrany do mojej cery. Wyglądało to jakbym miała żółtaczkę - tak, tak - kosmetyk nie chciał się rozprowadzić po buzi, tylko zostawiał na niej ohydne żółte wałeczki. W końcu zrezygnowałam ze względu na ciągłe zainteresowanie otoczenia. Każdy mnie pytam, jakiego pokładu używam, a ja musiałam udzielać krótkich, nieznacznych odpowiedzi, przez które światło dzienne ujrzał mój codzienny towarzysz - przeklęty rumieniec. Stało się, przestałam się pudrować, przychodziłam do szkoły z naturalną cerą. Oczywiście, czerwieniłam się, wiele razy zostało mi to wypomniane przez uczniów mojej klasy, jak i równoległych. Chociaż minął dopiero rok od tej piekielnej męki, to dalej borykam się z tym problemem. To jest nie do zniesienia. Reakcja otoczenia nasiliła się, wywiera na mnie presję, która przyczynia się do załamania nerwowego i zamknięcia w sobie uzasadnionego lęku. Chciałabym, abyśmy się wszyscy spotkali i wsparli w tych trudnych chwilach. Czerwienienie się zburzyło moją dotychczasową rutynę, którą budowałam od września od nieszczęsnego listopada. Nie mam nadziei, postanę w tym bagnie do końca życia, i tutaj słowo wypluwam. Nie proszę o pomoc, chociaż jej potrzebuję, nie stosuję kosmetyków, chociaż są mi potrzebne. Ja potrzebuję szczęścia, bo przeszłam w życiu dziwne koleje. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UsuallyAlways
Taki dopisek. Przepraszam za literówki i przestawione litery. Mam nadzieję, że zrozumiecie do chciała przekazać nieszczęśliwa 15-latka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość UsuallyAlways
Przepraszam jeszcze raz : Mam nadzieję, że zrozumiecie, CO chciała przekazać nieszczęśliwa 15-latka. W powyższym zdaniu zamiast " co ", napisałam " do ".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agiburaczek
Do UsuallyAlways mam 28 lat i nadal ten problem jest ze mną,mam męża a nadal burak mi towarzyszy w zwykłych sytuacjach życiowych.To jest problem na całe życie ja bynajmniej nie potrafię na tym panować.Myślałam o wizycie u psychologa bo TO tkwi chyba w naszych psychikach :( Śledzę uważnie to forum od dawna i nikt nie zna na to leku ,bo tak naprawdę chyba go nie ma .Pozdrawiam wszystkich ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolina238
Do UsuallyAlways ! Mam 24 lata i z tym problemem co Ty borykam się od co najmniej 10 lat. Zamiast dawania dobrych rad opowiem co mi pomogło. Przede wszystkim odbudowanie własnego ego, wiara w siebie. To jacy jesteśmy i nasze schorzenia nie są zależne od nas. Tak naprawdę naszą ceną są nasze osiągnięcia. Jeżeli dobrze czujemy się w swojej skórze, nawet z zaczerwienioną twarzą i odnajdziemy pasje oraz ludzi, którzy lubią nas mimo wszystko odchodzi w zapomnienie :) tak jest u mnie. Jeżeli chodzi o koleje życia, to każdy z nas je ma. Ważne jest, aby się nie poddawać tylko przeć naprzód :) czego i Tobie życzę :) Bez załamki, trzeba brać co nam dają i cieszyć się tym co mamy. Odnaleźć z każdej sytuacji wyjście. Wszak nie cel nas kształtuje, ale droga która do niego prowadzi :) Więcej wiary w siebie i luzu, nie ma co się spinać, mimo, że trudno to dziś zrozumieć. Nie zawsze jest tak, że wszyscy spoglądają na nasze zaczerwienione twarze i nie widza nic ponad to. Powiedziałabym- bardzo rzadko się to zdarza. Ale to my musimy w to uwierzyć :) Powodzenia! Karolina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, myślę że osoby, które nie mają problemu z czerwienieniem się nie zdają sobie z tym jaki jest to problem... dla nas :( Ja mam ogromny problem (pewnie jak wiekszość z nas) mogę stać sie buraczkiem w mgnieniu sekundy od głupiego pytania "która godzina" - olać to, jest to wkurzające ale co zrobić, trzeba z tym żyć i już (tak sobie tlumacze...:). Mam propozycję może spotkamy sie przy piwie w swoim klimacie, który tak dobrze znamy:) czerwonych .... dobrych serc a nie polików:D:D:D:D:D co wy na to w tygodniu ok godziny np 17:30-18 w Warso co wy na to??? pozdrawiam, Michał 26

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam was wszystkich buraczków,otóz mam podobny problem jak wy z tym że u mnie w sytuacjach krytycznych niedość ze robie się czerwony to występują do tego problemy z oddychaniem,jedno w tym wszystkim mnie zastanawia otóż jestem uzależniony od masturbacji i czy przypadkiem ten nałóg nie rujnuje mojego życia,przeciesz kiedyś tak nie miałem,kiedyś byłem zdecydowanie innym człowiekiem,zawsze pewnym siebie,moja samo ocena zawsze była wysoka.Dodam że po tamtym człowieku został tylko cień.Naprawde sam już nie wiem co o tym wszystkim myśleć,może moja sugestia jest błędna.????Może ktoś z was borykał sie też z tym nałogiem i widzi w tym wszystkim jakiś zwiazek z naszą nieśmiałośćią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam wrażenie że moja historia jest jeszcze gorsza niż wasze, chociaz nie czytalam wszystkich postow, ale wiekszosc. Ja czerwienie się w specyficznych sytuacjach. Podaje przyład: Jestem u koleżanki i ona mówi "wiesz że moją koleżankę uderzył chłopak?". Ja wtedy myśle- jakbym teraz zrobiła się czerwona to napraweno ona pomyslalaby sobie ze ze mna i moim chlopakiem jest cos nie tak. I to wystarczy zeby spalic takiego buraka ze szok:( Nie wiem co mam robic, to wyrabia o mnie błędne zdanie spoleczenstwa. Miedzy mna a moim chlopakiem jest wszystko pięknie, ale jesli w takiej sytuacji spale buraka to napewno ktos pomysli ze on mnie moze uderzyl. Inna sytuacja: mama pyta mnie czy widzialam gdzies 50zl, ktore lezalo na stole? Ja nie widzialam tych pieniedzy na oczy, ale momentalnie spalam buraka, bo przychodzi mi do glowy ze ona moglaby pomyslec ze to ja je wziełam. Co mam robic:( jestem zalamana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aguska127
Mam ten sam problem. Szczególnie przy jakiś wystąpieniach publicznych spalę cegłę i koniec. A najgorzej jest jak jeszcze o tym myślę, bo wtedy wydaję mi się, że wszyscy na mnie patrzą i wszyscy mnie w tej chwili oceniają. A to nie jest przecież prawda. Wszystko zależy od naszej psychiki. Musimy zmienić swoje nastawienie, przełamać wstyd i nieśmiałość, a przede wszystkim uwierzyć w siebie i nie przejmować się opinią innych. Jesteśmy tacy jacy jesteśmy i tyle. A jak komuś się to nie podoba to trudno. Przecież nikt nie ma obowiązku nas lubić czy coś podobnego. A my również nie musimy tego kogoś darzyć sympatią. Życzę powodzenia i uwierzcie, że to nie jest trudne. Może nie jesteśmy idealni, ale kto jest? Buzziaki i powodzenia dla kochanych buraczków ;**** xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Any
A nie myśleliscie o tym żeby przejść się do specjalisty. Mam ten sam problem walczę z nim od 10 lat i jestem tak zmęczona psychicznie, że w końcu postanowiłam oddać się w ręce specjalisty. Po nowym roku zapisuje się na terapie na pewno więcej pomoże i niz siedzenie z założonymi rękoma. Mam nadzieje, że wyleczę się całkowicie. Będę zdawać relacje. Jeśli nie pomoże w co wątpie...- pozostaje ETS.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michał83
Hej no ja zapisuje sie do psychologa od nowego roku przy okazji porozmawiam sobie o moim czerwienieniu sie ale wiemy ze łatwo sie mowi a inaczej w zyciu wychodzi, zeby tylko moje dzieci na to nie cierpiały bo to bedzie w ogole porazka.... a do kogo sie zapisujesz??? psycholog czy lekarz ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michał 83
Hej no ja zapisuje sie do psychologa od nowego roku przy okazji porozmawiam sobie o moim czerwienieniu sie ale wiemy ze łatwo sie mowi a inaczej w zyciu wychodzi, zeby tylko moje dzieci na to nie cierpiały bo to bedzie w ogole porazka.... a do kogo sie zapisujesz??? psycholog czy lekarz ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Indianin85
Moi DRODZY sledze te stronke juz od paru dobrych lat a mam ich 25 wiec mozna powiedziec ze jestem weteranem:):) przetestowałem na sobie chyba wszystkie masci kremy jakie sie tutaj pojawiły nawet z "magicznym" ruboril na czele ktory miał sprawic cud ale do cudu nie doszło....ale nie ma czym sie załamywac!!!!!! Przeszedłem upokarzanie w podstawowce a i w liceum tez mi sie dostało nie powiem tak jak dla wiekszosci z Was jest to gehenna dla mnie tez była jednak jest do przejscia i nie ma sie co załamywac ani martwic na zapas bo to nic nie da a cierpi tylko i wyłacznie na tym Wasza PSYCHIKA!!!!!! Zycie jest zyciem zaden dzien nie wroci a z perspektywy czasu wiem ze nei zrobiłem wielu rzeczy przez BURAKA nie popełniajcie takiego błedu !!!!! Wiecej WIARY W SIEBIE a to ze sie czerwienimy no coz taka juz Nasza uroda......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolin238
Do Michał86 ! Ciekawi mnie to, czy zdecydowałeś się na wizytę u psychologa, a jeśli tak to czy coś pomógł ? Pozdrawiam, K.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolin238
Michał83 :) my mistake ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie jest szczescie
Witam! Jeśli ktoś miałby ochotę porozmawiać na ten (i inne ;) ) temat nieco bliżej niż na forum, to zostawiam swój nr gg, mam nadzieje, że ktoś sie odezwie! Czekam, Maja :) gg: 20272995

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość staramwięcsię staram
problem czerwienienia się nie minął: po okresie dojrzewania,w wieku średnim kiedy trzeba było często publicznie wygłaszać prelekcje i tym podobne,po menopauzie też nie i wciąż trwa i wciąż paraliżuje a tyle chciałabym "światu" przekazać .Niestety są momenty że się nasila i wydłuża w czasie ,kiedyś trwalo to chwilę teraz znacznie dłużej i nie ma na to lekarstwa ,nie pomagają wizualizacje itp.już nie wołam pomocy -ale jest bardzo,bardzo trudno z tym żyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość staramwięcsię staram
chyba za mało się staram ,bo znowu..........burak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×