Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość miki33

CZERWIENIĘ SIĘ ... choć stara już jestem

Polecane posty

Gość jaajajaaaa
no dobra, ale tymi kremami to chodzi o to że po prostu masz "czerwoną" cere czy o to że się czerwienisz w różnych sytuacjach stresujących??????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dakota11111
no wlasnie , dobre pytanie, wlasnie chcialam sie o to zapytac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czerwienienie może byc z powodu zdenerwowania , nadciśnienia, złego krązenia, moim zdaniem wcale nie ma zwiazku z wstydliwoscia. To sa takie skłonnosci zwłaszcza u nerwusów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dakoty
Zawsze miałam buraka na twarzy, także czerwona się robiłam, nieraz codziennie. Po tym kremie /roboril/ moja cera jest naturalna i nie robię się czerwona juz prawie w ogóle. Wiadomo nieraz ale to już nie bez powodu tak jak kiedyś było... Gdybm miała sobie przypomnieć kiedy ostatnio sie czerwona zrobiłam to szczerze ? Nie pamiętam! Bardzo pomógł mi ten krem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaajajaaaa
aha, czyli po tym kremie nawet jak masz już walnąć buraka to nie widać go, tak????? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jetgum*****
co za bzdura, my mowimy o innym buraku, nie chodzi nam o czerwone policzki które są spowodowane rodzajem cery.nam chodzi o strzelanie buraka, normalnie mamy cere zdrowe, normalnego koloru, a strzelenie buraka jest chwilowe ale za to intensywne i wystepuje tylko w sytuacjach stresowych.i to jest psychika!!!!!!!!!krem nie pomoze na psychikę, no chyba ze jako efekt placebo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dakoty
do dobra tylko co dziennie czerwona sie robiłam. Po tym kremie nie wiem sama, raz na miesiąc1 ? ! I to w takich normalnych sytuacjach .. I nie bez powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki lussss
kurcze, nie to jest jakas masakra, tez to mam. niby wszystko ładnie, dobrze a tu w szkole chociażby jakies pytanko przy tablicy - burak. a juz w ogóle nawet nie mówiąc o występowaniu przy większej grupie ludzi, a niestety jestem na to skazana :O chciałabym miec normalne życie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki lussss
kurcze, nie to jest jakas masakra, tez to mam. niby wszystko ładnie, dobrze a tu w szkole chociażby jakies pytanko przy tablicy - burak. a juz w ogóle nawet nie mówiąc o występowaniu przy większej grupie ludzi, a niestety jestem na to skazana :O chciałabym miec normalne życie.. tylko dodam, ze jestem nastolatką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a g a . . .
na wystąpienie typu referat polecam wklepać w policzki -tylko delikatnie po troszkę żeby nie przeszadzić podkład dermabled vichy nr 15. poproście o próbkę w aptece. ja go używam już codziennie. delikatnie go wklepać a granicę rozetrzeć. rewelacja. współczuję tylko chłopcom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dEASY20
Ja też mam problemz czerwienieniem się! po propstu szlak mnie trafia!po prostu czuje sie taka bezradna bo neichce sie czerwienić a wiem ze to nieuniknione!nie jestem niesmuiała,ale to po prostu mnie tak ogranicza.np gdy mam na studiach jakis referat do przygotowania to po prostu prezed tym referatem juz wiem ze strzele buraka i co amm zrobic? nic na to niemoge poradzic.to jest hore juz dłuzej tak niewytzymam! nienawidze tego lęku przed burakiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dEASY20
Ja też mam problemz czerwienieniem się! po propstu szlak mnie trafia!po prostu czuje sie taka bezradna bo neichce sie czerwienić a wiem ze to nieuniknione!nie jestem niesmuiała,ale to po prostu mnie tak ogranicza.np gdy mam na studiach jakis referat do przygotowania to po prostu prezed tym referatem juz wiem ze strzele buraka i co amm zrobic? nic na to niemoge poradzic.to jest hore juz dłuzej tak niewytzymam! nienawidze tego lęku przed burakiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dEASY20
Ja też mam problemz czerwienieniem się! po propstu szlak mnie trafia!po prostu czuje sie taka bezradna bo neichce sie czerwienić a wiem ze to nieuniknione!nie jestem niesmuiała,ale to po prostu mnie tak ogranicza.np gdy mam na studiach jakis referat do przygotowania to po prostu prezed tym referatem juz wiem ze strzele buraka i co amm zrobic? nic na to niemoge poradzic.to jest hore juz dłuzej tak niewytzymam! nienawidze tego lęku przed burakiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 210Loori
witam. ja mam starszbny problemz burakiem... do tegos topnia ze rodzice mojego chłopaka mnie wrecz nienwidza chdoze z nim 4 lata a znimi prawie wgle nie rozmawialam od tego czasu. oni nie wiedzą że mam taki problem tylko uważają mnie już za kompletną idiotke że jak się coś mnie zapytajką to ja odazu burak i byle co odpowiem zeby tylko mid ali spokoj i chce uciec eh :/ unika sytuacji zeby z nuimir ozmawiac a oni tez juz mnie o nic niepytaja ,maja mnie za jakiegos dzikusa:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 210Loori
witam. ja mam starszbny problemz burakiem... do tegos topnia ze rodzice mojego chłopaka mnie wrecz nienwidza chdoze z nim 4 lata a znimi prawie wgle nie rozmawialam od tego czasu. oni nie wiedzą że mam taki problem tylko uważają mnie już za kompletną idiotke że jak się coś mnie zapytajką to ja odazu burak i byle co odpowiem zeby tylko mid ali spokoj i chce uciec eh :/ unika sytuacji zeby z nuimir ozmawiac a oni tez juz mnie o nic niepytaja ,maja mnie za jakiegos dzikusa:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 210Loori
witam. ja mam starszbny problemz burakiem... do tegos topnia ze rodzice mojego chłopaka mnie wrecz nienwidza chdoze z nim 4 lata a znimi prawie wgle nie rozmawialam od tego czasu. oni nie wiedzą że mam taki problem tylko uważają mnie już za kompletną idiotke że jak się coś mnie zapytajką to ja odazu burak i byle co odpowiem zeby tylko mid ali spokoj i chce uciec eh :/ unika sytuacji zeby z nuimir ozmawiac a oni tez juz mnie o nic niepytaja ,maja mnie za jakiegos dzikusa:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 210Loori
witam. ja mam starszbny problemz burakiem... do tegos topnia ze rodzice mojego chłopaka mnie wrecz nienwidza chdoze z nim 4 lata a znimi prawie wgle nie rozmawialam od tego czasu. oni nie wiedzą że mam taki problem tylko uważają mnie już za kompletną idiotke że jak się coś mnie zapytajką to ja odazu burak i byle co odpowiem zeby tylko mid ali spokoj i chce uciec eh :/ unika sytuacji zeby z nuimir ozmawiac a oni tez juz mnie o nic niepytaja ,maja mnie za jakiegos dzikusa:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CJ 1989r.
mnie z koleji całe życie każdy dobijał: matka całe życie nawet teraz a mam juz 20 lat,mowi mi ze jestem do niczego tylko cos zle zrobie to juz słysze jaka ja jestem neporadna itp itd cały zcas krytyka, czyje sie po prostu do niczego, chce isc do pracy ale zdrugiej lek pzed czerwinieniem mnie pzeraza bo prawie wszedzie trzeba utrzymywac kontakt z ludzmi a najgorsze jest cos rodzic czuje ze z niczym bym soebie nie poradziła.to jest straszne:(:( po prostu meiwam nawet mysli samobojcze.mam chłopaka ale coz tego jak sobie pomysle o slubie to aż mnie wykręca przeciez wiadomo ślub to ślub całą ceremonia jest kamerowana sa zdjęcia,potem gatulacje a na mojej twarzy by pewnie nie znikał burak ...ja juz tak dłużej niemoge :(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieustraszona
Cześć wam wszystkim:) Zauważcie jakie mamy (w większości) elementy wspólne w tym "schorzeniu": - ktoś nas krytykował (najbliżsi, najbliższe otoczenie), dokuczał nam - zaczęliśmy to wszystko przyjmować do siebie i uznaliśmy że jesteśmy chyba faktycznie tymi, z którymi nikt się nie liczy, kogo można wyśmiac i upokorzyć - jesteśmy wrazliwi i nie chcemy komus robic krzywdy - "jak ktos Cie uderzy nastaw drugi policzek"; - wycofywanie sie z sytuacji konfliktowej i uznanie kogoś za tego kto ma prawo - my nie (do wszystkiego by osądzać, być szczęsliwym, lubianym itd) - bardzo chcemy być lubianymi , jednak z powodów, o których tylko my sami w głębi duszy wiemy o sobie, musimy przekonywać ludzi ze wcale nie ma w nas tych wad, które nam wytykano - kiedy nas krytykowano, wyśmiano, dokuczano to zazwyczaj nastąpiło to spontanicznie, nawet sie tego nie spodziewalismy; mysle ze dlatego gdy nagle ktos do nas zagada a nie "przygotowaliśmy sie" na to wpadamy w panike (uczucie uwięzienia w tej sytuacji + utożsamianie jej z tymi wszystkimi nieprzyjemnymi które przyczyniły sie do powstania tej choroby) - ma związek z seksem - w jakiejkolwiek postaci (my i rodzące sie w nas pożadanie, to co robimy gdy jestesmy sami, strach przed rodzicami jako tymi którzy osądzają, wydaja opinie o nas, strach przed tymi który moga za to wyśmiać (bracia, koledzy) - zaczyna sie od seksu a potem rozwala na wszelkie możliwe płaszczyzny jak np ktos mówi o kims kto zrobił coś złego (i my sie utożsamiamy w tym momencie z tym co jest zakazane a co kiedys robilismy a co było zakazane) i wpadamy w panike bo ktos mówi o sprawach które kogos skrytykują, osądzą, ; ten ktos jest w tym momencie sędzią - ocenia kogoś kto zrobił coś złego (zobaczcie jakie zbieżne My - nasi rodzice) jako dzieci być moze nie zrobiliśmy czegos za co nas posądzono, albo zrobiliśmy za co nas posądzono, wyśmiano, skrytykowano, i boimy sie ze każdy sie o tym dowie i znowu bedzie nieprzyjemnie, to zeby mu udowodnic ze tak nie jest - juz wpadamy w pułapke bo utożsamilismy sie z tym co jest poddawane krytyce, np donosicielstwo - ktos mówi o donosicielach, zodziejach (mówi to krytycznie zazwyczaj) i poprzez ton osądzajacy, krytyczny czyjejś wypowiedzi automatycznie nasz umysł wraca do do sytuacji, w której tez zaczęło sie od takiego tonu osądzajacego nas (a czego sie balismy ujawnic badż ze ktos ujawni to przy wszystkich a co by nas skompromitowało badz inne nieprzyjemne konsekwencje) ja do 20 roku życia byłam wyluzowana i zawsze miałam jasna twarz nawet sie nad tym nie zastanowiałam, normalne było to ze jestem wsród ludzi, rozmawiam; mój starszy brat od zawsze był uszczypliwy ale w tamtym okresie kiedy przytyłam bo chłopak mnie zdradzał zaczął odnosic sie do mojego wyglądu z pogardą i szyderstwem ogólnie ; non -stop ty świnio, blob wiesz jak wylada kobieta itp (nie byłam otyła tylko miałam troche tego brzuszka , nóg i bioder) Ale nie to było bezposrednim powodem - wytknął mi cos co zrobiłam jako małe dziecko z innymi dziecmi - chodzi o o interesowanie sie narzadami ale tego nie robilismy) jednak ktos to ujawnił i zrobił sie ogromny szum ale ja jako dziecko nie zdawałam sobie sprawy z tego co robie i ze tego nie wolno; zapomniałam o tym aż mi to brachol szyderczo wytknął - i wtedy poczuca pierwszy raz poteżne palenie policzków i zazenowanie, poczułam sie jak jaks brudna że jako dziecko byłam brudna... Wtedy własnie ten sk...wiel zaczał na dobre mi docinać - usiadł na przeciwko mnie centralnie i z szyderczym uśmieszkiem wpatrywał sie we mnie "co by jej tu dosrac" i jeżeli było cos związane badz kojarzyło mi sie z seksem - wychodziłąm z pokoju zdenerwowana ; i to włąsnie wtedy zaczął sie mój koszmar; i trwa tak juz długi czas dosc i poowiem wam ze płakac mi sie chce jak sobie teraz przypomniałąm, bo przez tego ch...ca mam złe relacje z ludzmi, i mam te objawy typowe i uczucia co opisywane przez ludzi tutaj na forum; rozmowa z kims to katastrofa jak jest jasne pomieszczenie i czuje ze nie moge uciec bo ktos gada i gada i wtedy wiadomo co żenujace uczucie przegranej.. - kiedy wstydzisz sie czegos co związane z seksem (cokolwiek) to przenosisz na wszystkie inne płaszczyny; dlaczego?? bo seks to temat raczej "czerwony" podnosi cisnienie; osądzeni jestesmy o naszej przydatnosci , czy jestesmy "dobrymi partiami" czy jestesmy atrakcyjni - toczy sie tu walka - jeżeli sie czerwienisz ktos widzi w tobie słabego nad którym mozna sie znęcac i sie nie obroni, z takim nie trzeba sie liczyć bo jest nieszkodliwy Agresywni staja sie jeszcze bardziej agresywni wobec nieśmiałych, słabych - dlatego warto emanować "nie podskoczysz mi" i nad tym trzeba pracować - nie proponuje zebyscie byli agresywni!!! tylko powiazali ten problem z doswiadczenimi z dziecinstwa kiedy wobec agresora (koledzy z podstawówki, rodzice- ci na których opini wam zalezało i chcieliscie zeby was lubieli) wy robiliście sie coraz mali i cichsi zeby tylko pokazac ze kapitulujecie zby tylko was lubiał i przestał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieustraszona
nick oznacza że zaczynam wygrywać z tym dziadostwem.., kiedy uswiadomiłam sobie jak wielu ludzi ma ten sam problem co ja, a ja myslałam że to tylko ja zachowuje sie jak jakas "sierota"... Ja juz wczesniej starałam sobie wytłumaczyć skad to sie wzieło ale o to chodzi, że nie zagłebiłam sie w to na tyle by wyelimonować - nie objawy- a samą przyczyne.. Tak jak wyzej napisałam, ze to zwiazane na bank z rodzącym sie w nas pożadaniem, gdy bylismy nastolatkami (u mnie troszke inaczej) W wielu wypowiedziach ktos pisał, ze to pojawiło sie nagle, nawet nie wie dlaczego gdy miała 15-18 lat; nie bawie sie w psychologa i być moze u kazdego jest to związane zupełnie z czyms innym jednak posłuchajcie mojej teorii.. wiem po sobie ze umysł moze tak stłumic pewne mysli emocje, ze tworzy sie skorupa, która sprawia ze racjonalnie rzecz biorąc nie czuje by tak było..Dotarło do mnie cos, bo np czerwieniłam sie jak np gdzies obok był jakis chłopak, facet który wydawało mi sie ze jest mna zainteresowany... i nagle pojawia sie jakas dziewczyna jego, albo dzwoni ktos i mysle ze to jego dziewczyna i juz wiadomo co... sie pojawia; ani faceta nie znam ani mi sie specjalnie nie podoba jednak zrobiłam sie zazdrosna!! nieracjonalne zupełnie.. i sobie niedawno przypomniałam że to jest wytłumaczalne!! wiecie jak, bo jak mnie zdradził chłopak, który twierdził ze mnie kocha a mimio to był juz z z ta co mnie zdradził to ja nie mogłam pozwolic sobie na pokazanie ludziom jako zazdrosnej, która jeszcze go kocha bo czułam sie upokorzona i ze tak pewnie o mnie mysla innni że jestem do niczego skoro inna mi go odbiła; byłam obojętna i wszytskim mówiam ze on jest mi obojetny; i wtedy własnie zaczełam wyrabiac sobie nawyk udawania, a skrywania w sobie prawdziwych odczuc w obawie przed smiesznoscia do których sama sie nie przyznawałam - mysle ze stłumiłam w sobie te prawdziwe uczucia na tyle ze ich nie odczuwałam świadomie..(wstydziłąm sie ich ale jeszcze wtedy sie nie czerwieniłam) Gdy zaczełam tak uzewnetrzniac mój wstyd przez czerwona gebe, wszystko dosłownie wszystko teraz co tłumiłam a czego sie wstydziłam i wstydze nadal choc moze nie wiem o tym bo wyparłam z swiadomosci jest uzewnetrzniane w ten sposób w jaki wstyd okazuje - przez czerwona gebe.. i teraz moja teoria jest taka, że czerwienimy sie poniewaz stało sie cos w naszym dziecinstwie czego bardzo sie zawstydzilismy przed samym saobą i to stłumilismy , czyli to było tak zenujace i "grzeszne" że nie moglismy tego dopuscic do swiadomosci i umysł to stumił i w rezultacie wy nie wiecie co was zawstydziło wtedy; napisze cos o cyzm freud sie rozpisywał o kompleksie edypa i jokasty zdaje sie; być moze u was w wiekszosci jest tak że poczuliscie cos do swoich rodziców lub rodzenstwa co jest społecznie zabronione, piętnowane i poczucilscie taki wstyd ze to wyparliscie; i teraz wsyztsko cokowliek sie wstydziliscie a co nie byo uwazane społecznie nawet najgłupsze przywutanie sie - moze matka was strofowała ze zle to robicie i taki skutek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieustraszona cd..
i teraz wszystko czegokolwiek sie wstydziliscie, a co nie było uwazane społecznie, nawet najgłupsze przywitanie sie - moze matka was strofowała, ze zle to robicie, że nie umiecie sie zachować przy ludziach, a to było bardzo niemiłe i by mieć dobry obraz matki którą bardzo kochacie stłumiliscie złość do niej za to, wstydząc sie jednoczesnie, że nie umiecie sie zachowac (bo to co mówi mama wsiaka w nas jak w gąbke); to dlatego czerwienimy sie gdy widzimy osobe której nie lubimy,/ gdy sie na nas patrzy wnikliwie jak kiedys matka/ ojciec/ ktos kto sie z nas nabijał.../gdy czegos nie wiem przy inych/ gdy sie pomyle/ gdy wejde do sklepu / generalnie gdy zwracam na siebie uwage Najbardziej boimy sie ze zwrócimy uwage na siebie - i jezeli zrobie cokolwiek co niesie za tym skupienie na nas uwagi - "głupie" spotkanie znajomego na ulicy który sie zatrzymuje by pogadac zaczynamy czuc sie jak w pułapce, bo zwrócimy uwage przechodniów, ale przede wszystkim ten znajomy/znajoma patrzy sie i to nas przeraza, że bedzie sie patrzec, stac naprzeciwko mnie i a nóz powie cos co wywoła u mnie panike...i wiadomo co bedzie, beda to widziec przechodnie, osoby w tramwaju i ona .. Nawet jeżeli nikt was nie gnębił w domu jak mnie mój brachol - tzn docinał mi z taka zapalczywoscia jakby mnie nienawidził z wszystkich swoich sił..; to jednak mamy wspólny element - nie lubimy gdy ktos dłuzej nam sie przygląda, bo pojawia sie panika.. I teraz skad to sie bierze generalnie?/ zauważcie że jest nawet takie powiedzenie.. "nie mógłbym mu spojrzec w oczy nawet" - jezeli ktos zrobi wobec tej osoby swinstwo....Boimy sie spojrzec na kogos wiedzac ze mamy cos do ukrycia, a czego przerazliwie nie chcemy ujawnic, a jezeli ta osoba nam sie przyglada to wydaje nam sie ze ona juz to odkryła.. nasz sekret i zaraz mnie potępi, wiec co ja robie czuje sie złapana na gorącym uczynku, "przyznaje sie, jestem grzeszna.."..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieustraszona cd..
a jeszcze coś, jest nam przykro że ktoś nas zawstydzil (rzucił jakims hasłem) i co wtedy myslimy i czujemy?? mamy ochote wiecej tej osoby nie spotkac, nie lubimy jej bo przez nia teraz czuje sie zazenowana; mysle ze w drugą strone to tez idzie - ktos pisał wyzej ze rodzice jej chłopaka jej nienawidza bo sie czerwieni - oni poczuli sie tez zawstydzeni tym ze przez nich ty sie zawstydziłas tak jakby powiedzieli cos złego i czuja złosc na ciebie że spowodowałas u nich zakłopotanie (tylko ze oni nie zaczerwienili sie z tego powodu) Wniosek jest taki ze zarówna "my" jak i "oni" nie lubia kogos kto powoduje zakłopotanie, tylko że w naszym przypadku jeszcze do tego czujemy sie skompromitowani; zauważcie ze kazdy kto opisuje swój buraczany problem uzywa okreslen: "zażenowanie, kompromitacja, spalony w danym gronie, ze to jest takie ch....we uczucie" - własnie tak sie czuliscie w jakims zdarzeniu z waszego dziecinstwa bądz pózniejszych lat, a co stłumiliscie bo takie uczucia w was wywoływało To juz raczej ostatni mój wywód; mam nadzieje ze komuś jakos pomoze przez to ze da do myślenia i odnajdziecie główna przyczyne waszego buraka; jestem pełna optymizmu, ja juz własnie znalazłam i to kilka przyczyn dlatego naprawde czuje ze jestem bliska zwycięzenia tego, że przejdzie mi automatycznie gdy pozbęde sie tej głównej przyczyny, moze przez wybaczenie sobie wsyztskiego.. Pozdrawiam i trzymam za was kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dagmara rarara
Do Nieustraszonej ... Mogła byś mi powiedzieć co w Twoim przypadku było/jest przyczyną tego że się czerwieniłaś ? Będe bardzo wdzieczna. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieustraszona
główną przyczynę, od której sie to zaczęło, wymieniłam juz w pierwszej wypowiedzi jednak jeżeli chcesz pogadać to mój adres mailowy light28@o2.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nastolatek91
Witam wszystkich :) Mam ten problem co wszyscy tutaj, mianowicie czerwona twarz, a szczególnie policzki o reszcie mi nic nie wiadomo.Mam tak w zasadzie od zawsze, lecz wcześniej mi to nie przeszkadzało. Robi mi się tak dosłownie od wszystkiego: zimno, ciepło, wiatr, alkohol, zdenerwowanie podczas sprawdzianu. Dopiero od niedawna zacząłem się denerwować rozmową z ludźmi. Boję się ich reakcji odkąd ludzie zaczęli mi na to zwracać szczególną uwagę. Mam ciemną karnację przez co wygląda to jakbym w solarium przebywał niemal codziennie, ludzie mi mówią żebym tam nie chodził już, ale ja tam nawet nigdy nie byłem ;/ Wystarczy jeden taki głupi komentarz a ja bum jeszcze bardziej czerwony, także policzki aż mnie pieką. Prosiłbym o jakąś informację jak pielęgnować taką cerę, bo mam już tego dość i przez to zacząłem stronić od ludzi ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alfonSIK
pierdol ludzi, żyj po swojemu skoro nikomu krzywdy nie robisz, jak będziesz sobą wszystko będzie ok!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KISnofla
Nigdy się nie poddawaj a szczęście samo Cię odnajdzie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrrrrrrr
a ja mam niedlugo mature. poradzcie mi cos bo jak poczuje na ustnej ze zaczynam sie czerwienic to sie zatne i po maturze:( prosze pomozcie moze jakies tabletki na uspokojenie ktore moglabym wziac jednorazowo (bo ten burak jest wynikiem zdenerwowania), krem, jakis podklad.. cokolwiek...:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×