Gość arim Napisano Grudzień 25, 2015 hej ja walcze z tym paskustwem juz 4 lata z przerrwami ale ostatnio dzien przed wigilia doadl mnie straszny atak mozna wykonac jakies badania ? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość dgc Napisano Styczeń 5, 2016 Witam. Mnie złapał ok.4 grudnia. Zaczęło się tym, że nie mogłam skręcać głowy w prawo bo bolało. Później dołączył kujaco przeżywając ból pleców w okolicy prawej łopatki. Ból trzyma mnie do dzisiaj. Ból przerażający jakby ktoś mi nóż w plecy wbija. Mieszkam w Niemczech. W między czasie byłam u lekarza domowego. Dostałam zastrzyki domiesniowe z diclofenaku i kortyzolu do tego parę zabiegów akupunktury. Nic nie przeszło. Ból trwał nadal przerażająco mocny. Oczywiście między świętami i w sylwestra odwiedziłam 3 razy pogotowie. Dostałam novalgine diazepan i kortyzolu we wlewie dożylnie Pomogło na 2 godziny ból zmalał. Potem znów wrócił. Od miesiąca jem duże dawki novalgine plus ibu i leki na zwieńczenie mięśni. Jak leżę płasko jest ok jak siedzę lub chodzę znów wraca ten przeraźliwie ból. Wczoraj znów wizyta u hausartz i tym razem diagnoza podejrzenie neuralgia i lęk o nazwie Gabapentin 300mg. Moze ten lek w koncu pomoze. Musze wracac do pracy juz mc nie pracuje. Jestem pielegniarka.Rezonans w niedziele. Boje się wyniku. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość dgc Napisano Styczeń 11, 2016 I mam wynik. Cysta jest winowajca tych przeszywajaco-kujacych potworny boli. Najgorsze , że nic z nią nie mogę zrobić. Może zaschnie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość arim Napisano Styczeń 14, 2016 hej dgc co za cysta ? mi nic nie pomaga i nic nie przechodzi mieszkam w polsce ale jestem ubezpieczona w niemczech jak zmusilas hausartz do rezonansu Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość sisi Napisano Styczeń 14, 2016 Też na to chorujęStraszny ból. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Styczeń 14, 2016 Od 12 lat to mam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość arim Napisano Styczeń 17, 2016 zdiagnozowane mam niby od 2 lat ale tak to chyba 10 sil juz nie mam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość dgc Napisano Styczeń 20, 2016 Napiepsza mnie caly czas.Wczoraj dostalam jeszcze sprize z kortizonu w plecy i jeszcze wiecej mnie rozbolalo. Oni mowia ze to nerw mi sie zakleszczyl. Sami nie wiedza. Dostaje tylko jednorazowa pomoc w razie silnego bolu i koniec.Widze ,ze niemiecka sluzba zdrowia jest chora jak i polska ,a moze i bardziej bo kolega z Polski chociaz na pogotowiu mial tomograf zrobiony ja na rezonans czekalam 4 tygodnie i maja rezonans ,a nie wiedza w dalszym ciagu co to . Mowia ,ze cysta jest mala 4mm i nie jest winowajca tych boli.To co do cholery mam juz dosc nie moge pracowac bo rwie az do barku. Pomocy!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Styczeń 22, 2016 BŁAGAM POMÓŻ https://zrzutka.pl/dergkm Jest na Kafeterii tak dużo ludzi, jakby choć połowa wsparła mnie to bez problemu mogłabym podjąć leczenie. Wszystko to co uzbieram powyżej 15000 tyś przekażę dla innej osoby potrzebującej. Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gośc 6 Napisano Luty 8, 2016 Tak czytam i czytam.. I każdy pisze inaczej ...że tu u tego po kilku dniach przeszło a tam że ktoś ma cały czas i sama nie wiem..ja mam neuralgie od kilki dni i dalej boli nawet coraz bardziej xd mam maści syropy..i tk wszystko przeciwpadaczkowe i przeciwdepresyjne ... Ja nie wiem jak to dalej bedzie ale niemiłosiernie boli xd bardzo boli klatka piersiowa xd nie da ske zwyczajnie funkcjknowac....mam 15 lat i dla mnie to katorga :/ Uwierzcie nie da sie oddychac i BOLI Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Aamg1 Napisano Luty 20, 2016 Mam to już od ponad dwóch tygodni. Zaczęło się od solidnego przeziębienia z którym to oczywiście chodziłam do pracy. Kiedy pojawił się ból po lewej stronie klatki, pod piersią (ból tuż pod skórą, podobny do kolki, nasilający się podczas chodzenia, schylania, kichania, kaszlu, zmiany pozycji ciała na leżąco) poszłam do lekarza. Pani doktor przepisała mydocalm forte i dolgit maść. Zero poprawy. Poszłam na kolejną wizytę tym razem prywatnie. Pani doktor wysłuchała mojej diagnozy z nieufnością, zrobiła wywiad w kierunku serca i płuc (odmy, zapalenia opłucnej) i dała mi skierowanie na rtg klatki oraz nimesil. Po zażyciu pierwszej dawki nimesilu, wyraźna ulga. Po 24 godz. ból wrócił ale nieco mniejszy. Teraz jestem po 3 saszetce i na razie jest ok lecz martwię się, że znów jak minie działanie leku to ból wróci i tak dalej i tak dalej.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 20, 2016 Tak dla poczytania, może kogoś zaciekawi, bo mnie zainteresowało: Wszystkie dolegliwości ciała fizycznego, są skutkiem braku harmonii ciał subtelnych. Jeśli często opanowuje człowieka nienawiść, smutek, żal, zazdrość i inne negatywne myśli, uczucia, czy emocje, to za każdym razem, coraz bardziej niszczy swoje ciała subtelne. Po pewnym czasie te zanieczyszczone energie, znajdujące się w ciałach subtelnych, schodzą na ciało fizyczne, poprzez różne dolegliwości. Nieprawidłowe działania, myśli, negatywne emocje i uczucia, powodują dolegliwości i tylko sam człowiek jest za nie odpowiedzialny. Duża różnorodność dolegliwości, spowodowana jest przez różne przyczyny, jakie człowiek wywoła. Inne dolegliwości odczuwa kiedy, nie może komuś wybaczyć, inne kiedy jest ciągle pełni zazdrości, a jeszcze inne kiedy na przykład. źle się odżywia. Najistotniejsze w tym wszystkim jest to, że to sam człowiek tworzy je sobie i sam jest za nie odpowiedzialny. Również i sam może się ich skutecznie pozbyć. Powinien to jednak chcieć zrobić sam. Nie jest to proste, ale do wykonania. Zaczerpnięte z bloga: http://przygoda-z-duchowoscia.blog.pl/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Luty 21, 2016 Ją też to miałam i musiała po prostu przeczekać. Dobrym rozwiązaniem było po prostu po smarowanie sobie bolacego miejsca lidokainą w kremie. Mi kolezanka poleciła krem znieczulający że strony www.naporost.pl i sprobowalam na sobie. Teraz ten krem leży na półce i czeka aż znowu coś będzie mnie bolalo albo będę miała jakiś zabieg na skórze. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość aamg1 Napisano Luty 26, 2016 Kochani, powiedzcie czy wasze "neuralgie" przechodzą po lekach od razu do zera? brałam przez parę dni nimesil i przeszło ale bez leków odczuwam niewielki ból (w dziesięcio cyfrowej skali na 2). da się z tym żyć ale jednak ciągle coś czuję... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość ola Napisano Kwiecień 3, 2016 No ja siedzę z neuralgia już od 3 tygodni. Powikłania po zapaleniu oskrzeli i ostrym kaszlu Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ecja91 Napisano Czerwiec 27, 2016 Cześć ja też się męczę z neurologia miedzyzebrową. Pierwszy raz pojawiła się okolo 7 lat temu ( mam 25 lat), jestem wytrzymała na ból i jakoś dawałam radę, chodziłam do szkoły pomimo nieznośny bólu aż do momentu gdy już nie mogłam ustać i ból stał się nie do zniesienia.. Pamiętam że wtedy już były wakacje. Pojechałam do prywatnego lekarza internisty, wtedy po raz pierwszy usłyszałam słowo neuralgia. Internista już wtedy proponowała zapisanie się do psychologa. Dostawalam leki przeciwbólowe w zastrzyku, kilka dni na nie chodziłam, chyba 4 razy. Potem była już lepiej. Miałam spokój z tym i tylko raz po raz w ciągu tych 7 lat zdarzały mi się ostre chwilowe kłócia aż mnie ścigało w dół lub dłuższe 10 sekundowe pulsujace ale nie było na tyle poważnie bym się miała tym przejąć. Aż do niedawna. Od 2 miesięcy mecze się z neuralgia znów. Teraz powróciła silniejsza. Prawdopodobnie po 3 letnim stresie spowodowanym toksycznym związkiem. Nie jestem w stanie pracować. Był okres gdzie myślałam że jest lepiej i wróciłam do pracy na miesiąc ale byłam na lekach, teraz już leki nie pomagają. Wiem że.nie można brać bezmyślnie w wielkich ilościach ale jedyna nadzieja są.dla mnie 3 razy dziennie po 2 tabletki, z tych dostępnych bez recepty najbardziej pomaga opokan inne tylko polechtają ale nic nie dadzą ulgi. Jedyna pozycja w jakiej czuje się lepiej jest leżenie na plecach, nawet we śnie okropnie cierpię gdy nieświadomie zmienię pozycje i natychmiast się budzę z ogromnym bólem o muszę przerzucić się na plecy. Do tego termofor non stop cały dzień, czasem ból jest tak nie do wytrzymania że przykładem sobie do pleców, boku lub na przód między piersiami termofor z wrzątkiem. To ogromne gorąco daje mi ulgę czasem niesamowitą. Są długie chwile w których boli mnie jeszcze w okolicach obojczyka i nierzadko lewa pierś. Jest to nie do zniesienia. Czasem myślę że gdyby ktoś mi zaproponował eutanazje, zgodziłabym się. Leżę jak sparaliżowana a pójście do toalety sprawia to wielki wysiłek. Są i chwilę gdzie czuje się dobrze ale to zawsze na krótko maks 2 godziny bez leżenia i to tylko po tabletkach inaczej jest naprawdę źle. Nie łatwo wytrzymać z tą chorobą a najgorsze ze nie wiadomo kiedy to cholesterolu minie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
sylwia125 0 Napisano Lipiec 6, 2016 Witam zmagam się z tym świńtwem ok 9 lat.JAk ma ktoś ochotę popisać na priv to mój numer gg 46417414. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Grudzień 5, 2016 Witam, i mnie dopadł ten okropny ból. Pojawił się znikąd i w ogrmonym nasileniu. Myślałem, że to zawał albo stan zapalny trzustki. Na następny dzień jechałem zrobić sobie badania na enzymy trzustkowe i morfologię. Wszystko było w normie, a ból się nasilał. Trafiłem do lekarza, dostałem skierowanie na zastrzyki Olfen. Niestety działały tylko połowicznie, można było normalnie w miarę funkcjonować, tyle, że co rano było gorzej. Skończyłem na IP w nocy, gdy mogłem tylko stać i siedzieć, ledwo oddychałem, o leżeniu mogłem zapomnieć. Podwojono mi dawkę Olfenu. Na następny dzień byłem u mojego lekarza prowadzącego. Bólu nie dało się wytrzymać. Żebra rwały z jednej strony, cały bok był obołały, ledwo mówiłem. Lekarz dołożył mi dexaven, zostawił podwójną dawkę olfenu i dołączył witaminy b. To był strzał w 10. Ból odchodził po każdym kolejnym zastrzyku z dexavenu. Teraz umiem normalnie żyć. Zapisałem się już na masaże, kończę dawki olfenu, ale aż strach myśleć co będzie po odstawieniu tych specyfików. No i rozpoznanie lekarza to neuralgia. Mam nadzieję, że o ile pojawi się następny atak to za kilka lat. Nikomu tego bólu nie życzę Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość neuralgiczka Napisano Luty 10, 2017 ból pod lewą łopatką towarzyszy mi już od ponad 3 lat, a od ok. roku dodatkowo ból mięśni przykręgosłupowych lewej strony pleców. Pod łopatką wyczuwalna jest "zbitka" mięśni. Przez te lata kilku ortopedów, fizjoterapeutów i innych lekarzy nie stwierdziło nic niepokojącego, a ból był bagatelizowany. Udało mi się dostać na dzienny pobyt rehabilitacyjny do szpitala gdzie stwierdzono neuralgię miedzyzebrową. 3 tyg ćwiczeń+masaz+prąd i lampa na placy zdecydowanie pomogły ale ból nie ustał w 100%. lekarz zreszta poinformowal mnie ze sprawy te sa zwykle powracajace.. niebawem wybieram sie do neurologa. czy istnieje jakas metoda skutecznego poradzenia sobie z tymi bólami? może operacyjna? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Edwardar 0 Napisano Luty 11, 2017 Zdarza mi się ta bardzo bolesna przypadłość co jakiś czas, zwykle po jakimś nagłym skrzywieniu ciała, a ostatnio po upadku. Ból żeber i przestrzeni międzyżebrowych taki, że nie można oddychać, nie mówiąc już o kichnięciu czy kaszlu. Spanie na siedząco. Każdy *******ała trzeba kontrolować aby nie potęgować bólu. Ból jest zwykle po jednej stronie ciała, w dolnej lub środkowej części żeber. Można wyczuć punkty w których ból jest najbardziej nieznośny. Bez leków przeciwbólowych nie da się wytrzymać. Mnie pomaga lek o nazwie Doreta. Lekarz przypisuje mi też Mydocalm. Warto i trzeba iść do lekarza, który przypisze odpowiednie leki przeciwzapalne i przeciwbólowe. Zleci też badania, które wykluczą inną chorobę. Zwolnienie chorobowe przy silnych bólach też można dostać a spokój i unikanie wysiłku fizycznego też pomaga. U mnie neuralgia mija dopiero po 3 tygodniach, więc bardzo się męczę. Zauważyłam, że neuralgia międzyżebrowa dopada ludzi z mniejszymi lub większymi wadami kręgosłupa, skrzywieniami itp, Unikam ketonalu bo bardzo szkodzi na żołądek podobnie jak aspiryna czy etopiryna czy ibuprom. Polecam ćwiczenia oddechowe, pomalutku, Czasem owijam żebra bandażem elastycznym zwłaszcza gdy mam kaszel lub kichanie. trochę pomaga. Bandażować nie wolno się zbyt mocno i na zbyt długo bo to utrudnia krążenie i w efekcie szkodzi. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 8, 2017 Zaczelo sie w majowke nad morzem. Bylo chlodno, po ok 3 godzinach zaczelo bolec w klatce piersiowej po lewej stronie. Bol nasila sie przy pochylaniu, glebszym oddychaniu,w pozycji lezacej, Nastepnego dnia wizyta na pogotowiu, bo bylo swieto. Lekarka szybko i pobieznie mnie przebadala, stwierdzila ze mnie przewialo i to nerwobol miedzyzebrowy. Nie powiedziala nawet ile to moze trwac. Powolutku przechodzilo, dzis jest 9ty dzien i zaczelo bolec strasznie i doszlo dziwne uczucie po lewej stronie, jakby babelki powietrza czy cos... nie wiem co robic Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 8, 2017 Ibuprom, maść rozgrzewająca np. końska, balsam rozgrzewający konopny, krem rozgrzewający na stawy i mięśnie Cannabis, pić ciepłe płyny, jakieś herbatki ziołowe, nie wstrzymywać oddechu, chodzić, a nie kłaść się i nie usztywniać, ciepły prysznic, witamina B complex duże ilości Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość sylwia Napisano Maj 8, 2017 12.49 też tak mam..czsem psyka jak z butelki z oranżadą zawsze mam wrażenie jakby odkorkowywał się jakiś zakrzep przy sercu a to neuralgia tylko.Najgorsze jest to jak nie można głębiej oddychać albo zmienić pozycji w łóżku.Koszmar.Ja mam to jako powikłanie po złamaniu żeber.Boli z lewej strony zawsze.Masakra jesli złapie gdzieś nagle w pracy czy w kosciele.Mam to od 20 lat.Nic nie pomaga.Lekarka polwciła zastrzyki na pogotowiu doraznie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość sylwia Napisano Maj 8, 2017 12.05 23.03 Ja też za pierwszym razem myslałam że to zawał.U mnie te dolegliwosci powtarzają sie parę razy w roku .Oczywiscie życzę Ci żeby to się u Ciebie nie powtarzało ale wiem z własnego doświadczenia że nie ma tak dobrze tzn. że ma sie spokój przez kilka lat.Paskudna dolegliwość. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 22, 2017 Pisałam tu w 2014. Przypadłość nadal się pojawia. Sporadycznie. I zwykle przy głębszym skłonie. 2,dni temu jak zgięłam sie w pasie do ziemi aby zapiąć buta. Nadal mam uczucie jakby zakleszczało czy wsysało mi skore albo narząd pod żebro. Może to wina dużej ilości gazów w jelitach? Nie wiem czy Zdołam to rozszyfrować. Może to jakiś uchyłek? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
articPL 0 Napisano Kwiecień 6, 2018 Moja historia - tak w wielkim skrócie … Zaczęło się z 5 lat temu niespodziewanym bólem z lewej strony, gdy mocno wychyliłem się w tył na lewo (sięgałem coś w aucie na tylnym siedzeniu – myślałem wtedy , że to zawał – ani się ruszyć, ani oddychać – atak paniki, w sekundę oblał mnie zimny pot. Po 1-2 godz. te objawy ustępowały. Po 2-3 dniach wszystko wracało do normy a ja w końcu (gdy już nic nie bolało) wytłumaczyłem sobie, że to żebro na żebro zaszło. Z perspektywy czasu pamiętam, że te ataki powtarzały się ostatnimi laty raz góra dwa razy w roku. Wszystko zmieniło się w zeszłym roku. W styczniu 2017r. po takim ataku (jak zwykle zebra z lewej strony) postanowiłem, że pójdę w końcu z tym do lekarza. Co prawda ostry ból ustąpił ale całkiem nie minął. Od tego czasu praktycznie non-stop czuję ból z lewek strony. Raz mocniejszy raz słabszy – ale non-stop. Podejrzewałem, że to może coś z sercem, potem że to trzustka, później żołądek, a może płuca. Lekarz rodzinny zaczął mnie kierować na przeróżne badania. Żadne tabletki nie pomagały. Od stycznia do grudnia 2017 zrobiłem wszelkie gadania ( w kolejności): - morfologia, mocz – wszystko OK, - echo serca – wszystko OK, - dwa razy USG jamy brzusznej – wszystko OK, - gastroskopia – wszystko OK, - RTG klatki piersiowej – płuca OK ale jakieś niewielkie zwyrodnienie kręgosłupa szyjnego. W końcu dostałem skierowanie do neurologa. Wizyta planowana na 08 luty 2018. Nie wytrzymałem – końcówka listopada i cały grudzień praktycznie przeleżałem - nie mogłem nawet siedzieć dłużej niż 5 min. Dzień po Świętach Bożego Narodzenia udałem się prywatnie do neurologa. Opowiedziałem mu to wszystko, pokazałem wszystkie badania – kazał zrobić rezonans magnetyczny. Na drugi dzień zrobiłem prywatnie i wróciłem do niego. 29 grudniu 2017r. „oficjalnie” zdiagnozowano u mnie tą dziadowską chorobę: neuralgia międzyżebrowa po stronie lewej. Dostałem pregabalinę i tramal (po tramalu pierwszy raz od miesięcy mogłem jako tako funkcjonować). Od 3 m-cy biorę pregabalinę i raz kiedyś tramal. Jest dużo lepiej ale do wyleczenia jest jeszcze daleko. Byłem wczoraj u niego i zasugerował zabieg kriolezji (czasowe wyłączenie nerwu powodującego problem poprzez zamrożenie jego). A jak u Was przebiega leczenie? Co Wam przepisali na te dziadostwo? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Kwiecień 30, 2018 A ja mam neuralgie od dwoch dni i refluks od dwóch lat. Dusze sie od jednego i od drugiego juz nie wspominajac o bólu (rtg płuc idealne) ktos przebije to combo? :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość777777 Napisano Sierpień 23, 2018 takie pytanie a L4 ktoś na to brał, dostałam ataku i zaraz znalazłam się u lekarza, miała tego dnia iść do pracy na drugą zmianę ale odczuwałam taki ból ze szok nie mówiąc o problemach z oddychaniem a lekarka na to ze z tym normalnie chodzi się do pracy, ja się pytam jakim cudem??? ja pracuje fizycznie, nie wyobrażam sobie tego,,,, kazała mi sobie wziąć urlop na żądanie... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Październik 29, 2018 U mnie nerwobóle pojawiły się nagle i nic nie pomagało. W końcu jakiś lekarz przepisał mi suplementację witaminą B oraz zażywanie roślinnego preparatu Reumpapai. Dopiero to połączenie poskutkowało. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
caramilla 0 Napisano Marzec 5, 2022 Odkopuję stary wątek. Mam to cholerstwo od kilku lat, ale nigdy nie trwało dłużej, niż 2-3 dni. Teraz jestem w końcówce grypy żołądkowej i mam tak silny napad neuralgii, jak nigdy wcześniej. Jednocześnie w obu bokach (wcześniej zawsze w jednym, a raz nerwu trójdzielnego twarzy). Ukłucia pojawiają się co parę sekund, są jak rażenie prądem albo wbijanie noża. Czasem mam pół minuty przerwy i wówczas bardzo doceniam brak bólu. Nie wiem już co robić, jak z tym funkcjonować, pracować, spać. Jestem załamana. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach