Gość tina82 Napisano Luty 12, 2009 Witam,czy i ja mogłabym prosić o ta książkę na maila justysia8275@op.pl Z góry dziękuję.Czy zna ktoś w ogóle jakies zródła, w których moge się dowiedzieć czegos wiecej na temat uznania nieważności małżeństwa kościelnego??Będę wdzięczna za informacje. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kasiako80 0 Napisano Luty 12, 2009 Książeczka wysłana :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Wojtusiek Napisano Luty 12, 2009 Czy ja też mógłbym dostać tą książeczkę? Z góry dzięki. Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość jagod Napisano Luty 12, 2009 Jesli chodzi o ta kase to wpisali przy nim na teczke obydwie wplaty i generalnie sam nie bardzo wie dlaczego teraz twierdza, ze nie wplynela kasa.Jest to jakies dziwne zagranie i nie bardzo mamy co z tym zrobic. a kasa na ulicy nie lezy zeby ot tak sobie wplcac ilekroc ktos cos zarzada. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kasiako80 0 Napisano Luty 13, 2009 Jagod - proponuję żeby pojechał On tam osobiście i wyjaśnił sprawę. Niech wyciągną teczkę i pokażą mu tego czego niby nie ma... Zresztą przez telefon sprawa się nie rozwiąże, jak będzie osobiście nie zbędą go tak łatwo. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
maqdalenan 0 Napisano Luty 15, 2009 kasiako80 czy jest szansa byś przesłała mi na pocztę na pocztę tą książkę co tak wszystkim polecałaś?? Z góry dziękuje magda_nagorka1234@wp.pl Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kasiako80 0 Napisano Luty 17, 2009 maqdalenan - książeczka wysłana :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Angel_81 0 Napisano Luty 17, 2009 na dniach sie pochwale jaki wyrok (po 2 latach i 4 miesiacach) w koncu wydal sad... w piatek zostal wyslany poczta :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Angel_81 0 Napisano Luty 17, 2009 dzis / jutro bede znac wyrok :D , wyslali do mnie poczta w piatek :) (sprawa sie toczyla od listopada 2006) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość zapytaj_nick Napisano Luty 18, 2009 Angel_81, a w której kurii toczy się Twoja sprawa? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Angel_81 0 Napisano Luty 18, 2009 Dostalam dzis powiadomienie o wyroku orzekajacego niewaznosc malzenstwa, nie sam wyrok . Ale to chyba to samo, nie ?. Odpis wyroku otrzymam w Kancelarii Sadu po uiszczeniu oplaty Sprawa toczyla sie w Sadzie Biskupim Lowickim, teraz "idzie" do Lodzi, do II instancji . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Angel_81 0 Napisano Luty 18, 2009 Dostalam dzis powiadomienie o wyroku orzekajacego niewaznosc malzenstwa, nie sam wyrok . Ale to chyba to samo, nie ?. Odpis wyroku otrzymam w Kancelarii Sadu po uiszczeniu oplaty Sprawa toczyla sie w Sadzie Biskupim Lowickim, teraz "idzie" do Lodzi, do II instancji . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Angel_81 0 Napisano Luty 18, 2009 Dostalam dzis powiadomienie o wyroku orzekajacego niewaznosc malzenstwa, nie sam wyrok . Ale to chyba to samo, nie ?. Odpis wyroku otrzymam w Kancelarii Sadu po uiszczeniu oplaty . Sprawa toczyla sie w Sadzie Biskupim Lowickim, teraz jest przekazywana do Lodzi. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Angel_81 0 Napisano Luty 18, 2009 Dostalam dzis powiadomienie o wyroku orzekajacego niewaznosc malzenstwa, nie sam wyrok . Ale to chyba to samo, nie ?. Odpis wyroku otrzymam w Kancelarii Sadu po uiszczeniu oplaty . Sprawa toczyla sie w Sadzie Biskupim Lowickim, teraz jest przekazywana do Lodzi. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Angel_81 0 Napisano Luty 18, 2009 Dostalam dzis powiadomienie o wyroku orzekajacego niewaznosc malzenstwa, nie sam wyrok . Ale to chyba to samo, nie ?. Odpis wyroku otrzymam w Kancelarii Sadu po uiszczeniu oplaty . Sprawa toczyla sie w Sadzie Biskupim Lowickim, teraz jest przekazywana do Lodzi. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Angel_81 0 Napisano Luty 18, 2009 Dostalam dzis powiadomienie o wyroku orzekajacego niewaznosc malzenstwa, nie sam wyrok . Ale to chyba to samo, nie ?. Odpis wyroku otrzymam w Kancelarii Sadu po uiszczeniu oplaty . Sprawa toczyla sie w Sadzie Biskupim Lowickim, teraz jest przekazywana do Lodzi. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Angel_81 0 Napisano Luty 18, 2009 Dostalam dzis powiadomienie o wyroku orzekajacego niewaznosc malzenstwa, nie sam wyrok . Ale to chyba to samo, nie ?. Odpis wyroku otrzymam w Kancelarii Sadu po uiszczeniu oplaty . Sprawa toczyla sie w Sadzie Biskupim Lowickim, teraz jest przekazywana do Lodzi. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Angel_81 0 Napisano Luty 19, 2009 przepraszam ,ze az tyle razy to sie wkleilo, ale wczoraj cos kafeteria nawalala :O (jakby byl tu jakis moderator- to prosze o zostawienie jedngo wpisu) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kasiako80 0 Napisano Luty 20, 2009 Angel - dostałaś powiadomienie o wyroku a sam wyrok - jak zresztą piszesz - masz do odebrania. Generalnie masz wielkie szczęście :-) GRATULUJĘ i życzę tyle samo powodzenia w II instanicji. Oby każdy z nas forumowiczów mógł tu za jakis czas pochwalić się taką decyzją Sądu. Pozdr Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość smutna 35 Napisano Luty 21, 2009 WITAM wszystkich jestem tu nowa poczytalam troche i jestem przerazona chyba niemam zadnych szans na takie uniewaznienie niemam swiadkow a rozwod cywilny dostalam bez swiadkow z winy meza byly tylko zeznania dziecka chciala bym sprobowac niech ktos mi poradzi jak mam to zaczac jakie dokumety mam zlozyc i gdzie bede niezmiernie wdzieczna :( pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kanonista 0 Napisano Luty 21, 2009 Smutna 35- unieważnienia na pewno nie uzyskasz - sądy kościelne nigdy nie unieważnią małżeństwa. Co najwyżej możesz się starać o orzeczenie (stwierdzenie) nieważności małżeństwa, o ile oczywiście masz ku temu podstawy. O świadków będziesz musiała się postarać, minimum 3-4. Ich zeznania są głównym etapem dowodzenia nieważności. Dzieci nie zeznają przed sądami kościelnymi, a to dlatego, że dowodzenie nieważności polega na udowodnieniu, ze przeszkoda, wada zgody lub brak formy kanonicznej zaistniały w trakcie zawierania związku, nie jest istotne co było potem (chyba, że wynikałoby to z wcześniejszych przesłanek nieważności). Musisz zorientować się, czy w chwili zawierania związku małżeńskiego nie istniała przesłanka nieważności. Jeśli tak, to należy napisać skargę powodową i złożyć ją w sądzie biskupim, który jest właściwy do rozpatrzenia skargi. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość smutna 35 Napisano Luty 21, 2009 kanonista ....... w takim razie niemam zadnych szans nie mam swiadkow wychowana bylam w wieze ze trzeba zyc z czlowiekiem ktorego sie poslubi mimo cierpien i niedostatku niechcialam wychodzic za moz ale nacisk opiekunow zmusilmnie do tego przed samym slubem chcialam zrezygnowac lecz niemialam nikogo po swojej stronie a potem wszystko toczylo sie swoim torem on naduzywal alkocholu i traktowal mnie zle niemam zadnej rodziny i wsystko toczylo sie zaciszu domowym bylam pod presja jego rodziny niechcialam miec dziecka balam sie wiem ze to smiesznie zabrzmi ze to nie sredniowiecze ale przezylam 19 lat z nim ciezkiej walki chce sie uwolnic od wszystkiego to prosze o porade czy w takiej sytuacji warto niemam nikogo i przypuszczam ze nigdy z nikim sie niezwiaze ale chce byc wolna i zyc :(:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość smutna 35 Napisano Luty 21, 2009 kanonista ....... w takim razie niemam zadnych szans nie mam swiadkow wychowana bylam w wieze ze trzeba zyc z czlowiekiem ktorego sie poslubi mimo cierpien i niedostatku niechcialam wychodzic za moz ale nacisk opiekunow zmusilmnie do tego przed samym slubem chcialam zrezygnowac lecz niemialam nikogo po swojej stronie a potem wszystko toczylo sie swoim torem on naduzywal alkocholu i traktowal mnie zle niemam zadnej rodziny i wsystko toczylo sie zaciszu domowym bylam pod presja jego rodziny niechcialam miec dziecka balam sie wiem ze to smiesznie zabrzmi ze to nie sredniowiecze ale przezylam 19 lat z nim ciezkiej walki chce sie uwolnic od wszystkiego to prosze o porade czy w takiej sytuacji warto niemam nikogo i przypuszczam ze nigdy z nikim sie niezwiaze ale chce byc wolna i zyc :(:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość smutna 35 Napisano Luty 21, 2009 kanonista ....... w takim razie niemam zadnych szans nie mam swiadkow wychowana bylam w wieze ze trzeba zyc z czlowiekiem ktorego sie poslubi mimo cierpien i niedostatku niechcialam wychodzic za moz ale nacisk opiekunow zmusilmnie do tego przed samym slubem chcialam zrezygnowac lecz niemialam nikogo po swojej stronie a potem wszystko toczylo sie swoim torem on naduzywal alkocholu i traktowal mnie zle niemam zadnej rodziny i wsystko toczylo sie zaciszu domowym bylam pod presja jego rodziny niechcialam miec dziecka balam sie wiem ze to smiesznie zabrzmi ze to nie sredniowiecze ale przezylam 19 lat z nim ciezkiej walki chce sie uwolnic od wszystkiego to prosze o porade czy w takiej sytuacji warto niemam nikogo i przypuszczam ze nigdy z nikim sie niezwiaze ale chce byc wolna i zyc :(:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość smutna 35 Napisano Luty 21, 2009 kanonista ....... w takim razie niemam zadnych szans nie mam swiadkow wychowana bylam w wieze ze trzeba zyc z czlowiekiem ktorego sie poslubi mimo cierpien i niedostatku niechcialam wychodzic za moz ale nacisk opiekunow zmusilmnie do tego przed samym slubem chcialam zrezygnowac lecz niemialam nikogo po swojej stronie a potem wszystko toczylo sie swoim torem on naduzywal alkocholu i traktowal mnie zle niemam zadnej rodziny i wsystko toczylo sie zaciszu domowym bylam pod presja jego rodziny niechcialam miec dziecka balam sie wiem ze to smiesznie zabrzmi ze to nie sredniowiecze ale przezylam 19 lat z nim ciezkiej walki chce sie uwolnic od wszystkiego to prosze o porade czy w takiej sytuacji warto niemam nikogo i przypuszczam ze nigdy z nikim sie niezwiaze ale chce byc wolna i zyc :(:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość smutna 35 Napisano Luty 21, 2009 kanonista ....... w takim razie niemam zadnych szans nie mam swiadkow wychowana bylam w wieze ze trzeba zyc z czlowiekiem ktorego sie poslubi mimo cierpien i niedostatku niechcialam wychodzic za moz ale nacisk opiekunow zmusilmnie do tego przed samym slubem chcialam zrezygnowac lecz niemialam nikogo po swojej stronie a potem wszystko toczylo sie swoim torem on naduzywal alkocholu i traktowal mnie zle niemam zadnej rodziny i wsystko toczylo sie zaciszu domowym bylam pod presja jego rodziny niechcialam miec dziecka balam sie wiem ze to smiesznie zabrzmi ze to nie sredniowiecze ale przezylam 19 lat z nim ciezkiej walki chce sie uwolnic od wszystkiego to prosze o porade czy w takiej sytuacji warto niemam nikogo i przypuszczam ze nigdy z nikim sie niezwiaze ale chce byc wolna i zyc :(:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość smutna 35 Napisano Luty 21, 2009 kanonista ....... w takim razie niemam zadnych szans nie mam swiadkow wychowana bylam w wieze ze trzeba zyc z czlowiekiem ktorego sie poslubi mimo cierpien i niedostatku niechcialam wychodzic za moz ale nacisk opiekunow zmusilmnie do tego przed samym slubem chcialam zrezygnowac lecz niemialam nikogo po swojej stronie a potem wszystko toczylo sie swoim torem on naduzywal alkocholu i traktowal mnie zle niemam zadnej rodziny i wsystko toczylo sie zaciszu domowym bylam pod presja jego rodziny niechcialam miec dziecka balam sie wiem ze to smiesznie zabrzmi ze to nie sredniowiecze ale przezylam 19 lat z nim ciezkiej walki chce sie uwolnic od wszystkiego to prosze o porade czy w takiej sytuacji warto niemam nikogo i przypuszczam ze nigdy z nikim sie niezwiaze ale chce byc wolna i zyc :(:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość smutna 35 Napisano Luty 21, 2009 kanonista ....... w takim razie niemam zadnych szans nie mam swiadkow wychowana bylam w wieze ze trzeba zyc z czlowiekiem ktorego sie poslubi mimo cierpien i niedostatku niechcialam wychodzic za moz ale nacisk opiekunow zmusilmnie do tego przed samym slubem chcialam zrezygnowac lecz niemialam nikogo po swojej stronie a potem wszystko toczylo sie swoim torem on naduzywal alkocholu i traktowal mnie zle niemam zadnej rodziny i wsystko toczylo sie zaciszu domowym bylam pod presja jego rodziny niechcialam miec dziecka balam sie wiem ze to smiesznie zabrzmi ze to nie sredniowiecze ale przezylam 19 lat z nim ciezkiej walki chce sie uwolnic od wszystkiego to prosze o porade czy w takiej sytuacji warto niemam nikogo i przypuszczam ze nigdy z nikim sie niezwiaze ale chce byc wolna i zyc :(:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość smutna 35 Napisano Luty 21, 2009 kanonista ....... w takim razie niemam zadnych szans nie mam swiadkow wychowana bylam w wieze ze trzeba zyc z czlowiekiem ktorego sie poslubi mimo cierpien i niedostatku niechcialam wychodzic za moz ale nacisk opiekunow zmusilmnie do tego przed samym slubem chcialam zrezygnowac lecz niemialam nikogo po swojej stronie a potem wszystko toczylo sie swoim torem on naduzywal alkocholu i traktowal mnie zle niemam zadnej rodziny i wsystko toczylo sie zaciszu domowym bylam pod presja jego rodziny niechcialam miec dziecka balam sie wiem ze to smiesznie zabrzmi ze to nie sredniowiecze ale przezylam 19 lat z nim ciezkiej walki chce sie uwolnic od wszystkiego to prosze o porade czy w takiej sytuacji warto niemam nikogo i przypuszczam ze nigdy z nikim sie niezwiaze ale chce byc wolna i zyc :(:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kanonista 0 Napisano Luty 21, 2009 Nie napisałam, że wszystko stracone. Z tego co Pani pisze, ma Pani podstawy, aby wnieść skargę do sądu kościelnego. Niemniej jest jeszcze kwestia dowodzenia sądowego. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach