Prinzeska 0 Napisano Lipiec 20, 2010 ha mi też Go brakuje Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Prinzeska 0 Napisano Lipiec 20, 2010 ha mi też Go brakuje Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość urlopy??? Napisano Lipiec 20, 2010 dzwonimy tam od 3 tygodni i nie odbierają telefonu, nie wiemy co się dzieje Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość daga b Napisano Lipiec 20, 2010 do urlopy??? to może tak nie bezpośrednio do sądu ale do sądu przez kurię, może tam będą coś wiedzieć Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Monia160284 Napisano Lipiec 21, 2010 Tak teraz kurie mają czas urlopu, więc razczej się nie dodzwonisz jak cos to ruszy wszystko końcem sierpnia, albo dopiero we wrześniu. Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość A Karol Napisano Lipiec 21, 2010 no cóż, pewnie zebrał już materiał konieczny do pisanej pracy/prowadzonych badań i zaczął normalnie żyć ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość a ja czekam Napisano Lipiec 22, 2010 Witam wszystkich. Od jakiegoś czasu czytam forum. Jestem bardzo zdziwiona terminami jakie tu podajecie. Moja sprawa toczy się w Radomiu. Wytoczył ją mój były. Ja nie przystąpiłam to sprawy. U mnie wygląda to tak: 25 marzec dostałam skargę powodową. około 15 kwietnia odpisałam na skargę i odmówiłam przystąpienia do sporu. cały maj korespondencja czy może jednak przstąpie do procesu 2 czerwca decyzja że uznają moją decyzję. 25 czerwca na świadka wezwana moja mama. Czyli został przesłuchany już mój były i jego świadkowie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jozew 0 Napisano Lipiec 24, 2010 Chiałbym się zapytać o przesłanki unieważnienia małażeństawa. Mam watpliwość czy ożeniłbym się z żoną wiedząc żże regularnie utzrymywała kontakty fizyczncze swoim wczesniejszym chłopakiem. Z uwagi że była moją pierwsza i jedyna kobietą dowiedziałem sie o tym dopiero 3 lata temu czyli 5 lat po ślubie. Jeszczepzred ślubem Podczas pierwszego kontaktu sfingowała sytuacje, że jej matka tez nie miała oznak zewnętzrnych utraty dziwictwa i i ojciec mojje zony robił jej wyżuty z tego powodu. Ja to potraktowałem to serio i zapomniałem o tym. Mamy 2 dzieci. Tyle lat utzymywała to, kiedy się dowiedzaiłęm o tym powiedziała mi że niemówiła mi otym bo wiedziała, że to dla mnie jest ważne. Nie wiem co otym sadzić. Rok temu zaczeła pisac o kamerach w domu i spędziła 9 dni na odziale zamkniętym i oczywiście skłąda papiery o rozwód. Ja opiekuje się dziećmi i niewiem co otym sadzić stwierdzono u niej zespół hipomaniakalny. Mam sojego adwokata i walczę o dzici. Jeśli coś mi możecie poradzić napiszczie jozew@interia.pl Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość daga b Napisano Lipiec 25, 2010 do jozef: jeżeli chcesz wszcząć proces o stwierdzenie nieważności swojego małżeństwa to można prowadzić go z tytułu niezdolności natury psychicznej do podjęcia istotnych obowiązków małżeńskich po stronie Twojej żony. Są nat. jeszcze inne tytuły, ale wydaje mi się, że ten jest najopdowiedniejszym. Być może w sądzie kościelnym zaostaną zaproponowane Tobie inne przyczyny. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość daga się zna jak nie wiem co Napisano Lipiec 25, 2010 7 lata po ślubie stwierdzono zespół a daga twierdzi że w momencie ślubu była psychicznie niezdolna ;) szkoda tylko że józfa nie pisze jakoby zaraz po ślubie coś nie grało. raczej sie józfa zastanów nad PODSĘPEM oraz symulacją. oczywiście zakładajac że żona w momencie ślubu, przed i po, ciebie zdradzała z tym kolesiem i wcale a wcale nie planowała zerwania daga weź sie doucz :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość daga b Napisano Lipiec 25, 2010 do jozef: "gdzie kucharek sześć tam nie ma co jeść" - przysłowie chyba znane; na drugi raz radzę, aby czytający wypowiedzi innych, czytali je ze zrozumieniem, a nie na zasadzie: a kogo by tu skrytykować, to się mi ulży. Jozef pisałam, że sąd kościelny być może dopatrzy się innego tytułu, czyli innej przyczyny; Dlaczego nie zaproponowałam podstępu: nie pasowało mi do podstępu Twoje zdanie: "mam wątpliwości czy ożeniłbym się z żoną, wiedząc, że (...)". O podstępie możnaby mówić, gdybyś napisał, i gdyby było to prawdą naturalnie: "nie ożeniłbym się z żoną, wiedząc, że (...)", ale wtedy - ja to tak rozumuję - gdy dana spr. jest ważna dla kogoś, to tą spr. za wszelką cenę porusza, a nie zostawia jej samopoas. Dlaczego nie zaproponowałam symulacji (ale symulacji czego: wierności, zgody), gdyż Jozef nie pisze: żona mnie zdradzała z kimkolwiek, albo żona mnie zdradzała z tą swoją wcześniejszą "miłością". Zaproponowałam niezdolność, a może w chwili zawierania zw. miała ona charakter ukryty, a może Jozef bagatelizował pewne sprawy, które wokół Niego się działy, a które związane były z niezdolnoscią. W każdym razie warto zadziałać, bo jakiś cień szansy na sens tego wszystkiego jest. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość daga b Napisano Lipiec 25, 2010 niech śpią leniuchy a daga krytyki się nie boi, ale bardziej tych, których krytyka podtrzymuje przy życiu Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość daga b Napisano Lipiec 25, 2010 a dalej odnośnie błędu co do przymiotu, znowu to zdanie zacyt. przeze mnie powyżej nie pasuje do tej przyczyny, bowiem przy błędzie, osoba będąca w nim jest przekonana, że jego przyszły współmałżonek (współmałżonka) jest taka i taka, i dlatego zawiera z nim (nią) związek, nie ma tam miejsca na WĄTPLIWOŚCI, gdy są wątpliwości to wówczas mówimy o warunku, dlatego jest on stawiany Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość daga b Napisano Lipiec 25, 2010 jeszcze jedno, ktoś tam proponuje symulację wierności, ale jozef nic nie pisze, że żona go zdradzała po zawarciu związku; pisze też o symulacji zgody, ale nie pasuje do tego kolejne zdanie jozefa: że żona ukryła to i to, aby wyjść za niego za mąż, co sugerowałoby jednak, że chciała ten związek, nie wspominając o czasie trwania jego: sporo jak na nie chcenie małżeństwa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość bo wcale nie brzmi jak podstęp Napisano Lipiec 25, 2010 stwierdzenie: "kiedy się dowiedziałem o tym powiedziała mi że nie mówiła mi o tym bo wiedziała, że to dla mnie jest ważne." również małe przeoczono że ktoś wyżej pisał iż pokrętna interpretacja dagi pasuje do błędu co do przymiotu niż podstępu gdy ona tłumaczy "O podstępie możnaby mówić,... gdy dana spr. jest ważna dla kogoś" ważność sprawy jest właśnie konieczna do błędu co do przymiotu a nie do podstępu. co do symulacji to było stwierdzone że "symulacją. oczywiście zakładajac że żona w momencie ślubu, przed i po, ciebie zdradzała z tym kolesiem i wcale a wcale nie planowała zerwania" bo ze zdrada sama w sobie nie ma wpływu na nieważność małżeństwa to już na forum było wielokrotnie wałkowane na 98 stronie jest jakaś sibena zastanawiam się czy znowu nie dzieli się swoja wątpliwą wiedzą Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość no to jaki w końcu Napisano Lipiec 25, 2010 No to jaki w końcu tytuł zastanowiliście się na tej konferencji Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość daga b Napisano Lipiec 25, 2010 dlaczego napisałam o ważności czegoś, co jest przedmiotem podstępu, a no dlatego, że to co zostanie ujawnione, a co zostało zatajone MOŻE, ale nie MUSI zakłócić funkcjonowanie w związku. Wystarczy, że przymiot zatajony jest ważny dla tej konkretnej pary osób. I tu ja widzę problem, gdy jozef pisze, że nie wie czy ożeniłby się z tą kobietą, gdyby wiedział, że. Co do tego nat., że to co jest materią błędu co do przymiotu musi być ważne dla tej osoby, zgadzam się! A tak na marginesie, to chyba najwięcej to Jozef powinien mieć tu do powiedzenia, aby te wątpliwości rozwiać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość a jak to jest kurdee Napisano Lipiec 25, 2010 a u nas stwierdzili, że fakt, że mąż nie chciał dziecka o czym mnie nie poinformował przed zawarciem związku małzeńskiego nie jest powodem do stwierdzenia nieważności bo samo chcenie czy niechcenie nie ma znaczenia. Jakim cudem, przecież składa się przysięgę, że chce się zrodzić i wychować potomstwo to po co się to mówi, dla jaj? Odrzucili nasz wniosek. Ale się wkurzyłam. Oczywiście można pisać drugi raz ale wkurza mnie to bo to trwa baaardzo długo wszystko i niepotrzebnie bo moim zdaniem nieważność jest jak nic w tym przypadku. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość właściwie daga ma pierwszeńs Napisano Lipiec 25, 2010 two ale... albo coś źle piszesz, albo sąd popełnił ewidentny błąd co więcej jesli skargę niesłusznie odrzucił to nie trzeba jej od nowa składać a można po prostu się odwołać, albo przedstawić poprawioną skargę Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość a jak to jest kurdee Napisano Lipiec 26, 2010 u nas napisali, że sama chęć czy niechęć do nieposiadania dziecka nic nie znaczy i nie można orzec na tej podstawie nieważności, mąż miał prawo do niepowiadomienia o niechęci posiadania dziecka i ja powinnam to uszanować najwyraźniej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość daga b Napisano Lipiec 26, 2010 O wykluczeniu potomstwa można mówić, gdy osoba wykluczająca je - nie chciała jego przed zawarciem związku. To, że symulant tego rodzaju nie wypowiadał się przed wstąpieniem w związek stanowi okoliczność utrudniającą wydanie pozytywnego wyroku, powtarzam, okoliczność utrudniającą, ale nie uniemożliwiającą. Są przecież inne jeszcze dowody na fakt wykluczania przez tę osobą dzieci: stosowanie zabezpieczeń, w ogóle nagatywne odniesienie do dzieci itp. przed i po ślubie. Też to, że on nie mówił o tym do Ciebie nie oznacza, iż nie napomnknał nt. do innych, którzy mogą być teraz świadkami. I jeszcze ważna kwestia, czy Twój mąż będzie brał udział w procesie, a wtedy może i dojdzie kolejny dowód w postaci jego przyznania się. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość a jak to jest kurdee Napisano Lipiec 26, 2010 tak będzie brał udział i powie, że kocha dzieci i chce mieć wiem bo zrobi wszystko byleby utrudnić mi życie, z powyższych było tylko negatywne wyrażanie się o dzieciach przed i po ślubie, po ślubie było też oficjalne oświadczenie że o dzieciach mam zapomnieć Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość daga b Napisano Lipiec 27, 2010 Zawsze jakąś pomocą może być odp. na pytanie: ile związek trwał, bo jeżeli trwał dosyć długo (np. kilka lat), a mimo to, nie macie dzieci, to już jest coś. Warto też zastanowić się nad przyczyną tego, że On nie chciał dzieci, być może odkładał powiększenie rodziny na czas późniejszy, fakt ten to co prawda nie przesłanka do stwierdzenia nieważności, ale jeżeli odkładanie to przeciąga się w czasie, a do tego dysponowaliście odpowiednimi warunkami do pojawienia się dziecka, a mimo tego dziecko nie pojawiło się, to jest to też jakaś tam okoliczność przemawiająca za wykluczeniem przez Niego dzieci. Musicie mieć jakiś pkt. zaczepienia. Sama piszesz, że On oficjalnie powiedział, że o dzieciach masz zapomnieć, a co to znaczy oficjalnie: przy kimś czy tylko powiedział to Tobie. No i oczywiście nie zapomnij o ew. zabezpieczeniach - trzeba rozpracować ten temat: czy były stosowane, czy też nie, kto je stosował, czy było ich kilka, czy tylko jakiś jeden środek, a co by było, gdyby np., przy założeniu że była stosowana antykoncepcja, nagle środka zabrakło, czy wtedy dochodziłoby do współżycia. Ważne też co Ty przekazywałaś innym osobom odnośnie tej sprawy, i w jakim czasie, i czy te osoby są teraz świadkami. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość a jak to jest kurdee Napisano Lipiec 27, 2010 nasze małżeństwo trwało krótko bo 3 lata, warunki do posiadania dziecka mieliśmy, własnościowe mieszkanie, samochody, obudwoje pracowaliśmy zarobki może nie powalające ale na pewno dalibyśmy radę, powiedział to przy mojej mamie ale co to da, że jedna osoba powie, że tak powiedział, tym bardziej, że to moja mama, więc osoba wiadomo, że mi bliska. Antykoncepcja nie była stosowana ale on unikał stosunków, kochaliśmy się może ze 2 razy w miesiącu kiedy przypuszczał, że nie może być dziecka. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość daga b Napisano Lipiec 27, 2010 trzy lata, to wbrew wszystkiemu długo:) piszesz, że warunki były bdb. widzisz to już jest coś, że nie miał On arg. tzw. odkładania w czasie powiększenia rodziny. to, że nie była stosowana antykoncepcja, to też może nie najlepszy arg. za wykluczeniem, ale sama piszesz, że współżycie było w tzw. dni nazwijmy je niepłodne; tylko tak: jeden świadek to trochę mało, a może poszukałabyś wśród osób z Jego grona, rodziny, powinni coś wiedzieć. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość daga b Napisano Lipiec 27, 2010 i jeszcze jedno: zastanów się w ogóle nad Jego odniesieniem do dzieci przed i po ślubie: czy były one przychylne (ja wiem, że o przychylność w tej przyczynie nie chodzi), ale poddaję pkt. do ref., a może były jakieś komentarze z Jego strony podczas przyg. do małżeństwa, podczas nauk nt. naturalnych met. planowania urodzin, po spisaniu protokołu przez księdza, jaka w ogóle była Jego religijność. Ot takie luźne myśli. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kfiatuszek84 Napisano Lipiec 28, 2010 Ile się czeka mniej więcej na odpowiedź II instancji w Krakowie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość daga b Napisano Lipiec 28, 2010 do kfiatuszek 84, raczej szybko, jeżeli sprawa jest prosta i wymaga zatwierdzenia wyroku I Instancji to do pół roku można się zmieścić, a jeżeli będzie proces, to dosyć długo. Zabierz pod uwagę też to, że teraz są wakacje. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kfiatuszek84 Napisano Lipiec 28, 2010 Mam nadzieję, że to będzie tylko zatwierdzenie wyroku. I orzekła nieważność po stronie powoda wraz z nałożeniem zakazu zawierania (oczywiście do odwołania). Od czego zależy czy to będzie zatwierdzenie czy cały proces? Już czekam kilka lat :( zależy mi na jak najszybszym zakończeniu sprawy Boję się jedynie, że jeśli eks odebrał wyrok to będzie chciał apelacji... bo przecież jak to po jego stronie nieważne... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość daga b Napisano Lipiec 29, 2010 do kfiatuszek 84: może być tak, że II instancja dopatrzy się jakichś uchybień, brak opinii przygotowanej przez biegłego, chociaż były ku temu warunki, za mała ilość świadków itp., ale znowu nie należy to do częstych przypadków. Nat. Ta druga strona, patrząc, że orzeknięto Jego "winę", może nie zgodzić się z wyrokiem, przedstawić nowych świadków, nowe dokumenty, no cóż ma do tego prawo. Ja wczoraj napisałam, że powinno to potrwać do pół roku czasu, powinnam chyba napisać więcej niż pół roku, liczmy rok, ale wiesz najważniejsza to treść, już w połowie jest pozytywna, ja też mam nadzieję, iż w drugiej połowie też będzie taka sama. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach