Gość daga b Napisano Lipiec 9, 2010 w dalszym ciągu do asiulka 26, można jeszcze rozważać tzw. podstępne wprowadzenie w błąd, ale musisz sobie odp. na kilka pytań: - czy Twój przyszły mąż zataił, że ma innego biologicznego ojca, aby zawrzeć z Tobą związek, jeżeli tak, to doszło do wprowadzenia Ciebie przez Niego w błąd; wypadałoby porozmawiać i zapytać się dlaczego ukrył On przed Tobą tę inf.; - czy to, że Twój mąż ma innego biologicznego ojca jest dla Ciebie istotne, jeżeli nie odgrywa to dla Ciebie ważnej roli, czyli jest czymś zupełnie obojętnym, i mogłabyś dalej żyć razem z mężem, to trudno jest mówić o tej przyczynie; - kiedy dowiedziałaś się o prawdzie, jeżeli po zawarciu związku - tak się zresztą domyślam, ale piszę, aby to bardziej Tobie przybliżyć - to można mówić o tej przyczynie dla stwierdzenie nieważności związku; - czy gdybyś wiedziała, że Twój przyszły teść nie jest biologicznym ojcem Twojego przyszłego męża, to czy zawarłabyś mimo tego związek, jeżeli tak, to też trudno prowadzić proces z tej przyczyny. Jak sama więc widzisz jest to trudne, ale nie niemożliwe, dlatego moim zdaniem jeżeli nie widzisz szansy na pojednanie (może powinnaś z Nim porozmawiać, w końcu Wasz związek trwa b. krótko), to działaj, ale może jednak warto spróbować: zacznij od rozmowy nt. problemów w Waszym związku, zapytaj się dlaczego nie układa się Wam, co Cię a co Jego boli, jakie widzicie rozwiązania, w końcu przecież jak wychodziłaś za Niego za mąż, to Go kochałaś, to wykorzystaj tą miłość, na pewno jeszcze nie wygasła. Powodzenia! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość asiulka26 Napisano Lipiec 9, 2010 do daga b ja go kocham nadal...ale on nawet telefonu nie odbiera jak jest u rodziców.... istotnym jest fakt, ze teść nie jest jego biologicznym ojcem ponieważ dowiedziałam się , ze biologiczny to prawdopodobnie ktoś z jego dalszej rodziny(kto nie wiem nadal teściowie nie chca powiedzieć on też...a ja jestem w 3 miesiącu ciązy i co teraz ? ( boje się ze dziecko będzie upośledzone genetycznie lub etc...) informuje męża o kazdej wizycie u lekarza ale on nawet nie pyta co z dzieckiem... nie chce żeby dziecko miało takiego ojca, który się nim nie interesuje i nie widzę sensu bycia z kimś kto kłamie w tak poważnych sprawach... tyle problemów........a .przed ślubem znaliśmy się 7 lat Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość asiulka26 Napisano Lipiec 9, 2010 do daga b dziekuje za zainteresowanie moja sprawa............dziś jest piątek i znowu pojechał do rodziców.....dzwoniłam wiec jestem pewna.... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość daga b Napisano Lipiec 9, 2010 do asiulka26, widzisz piszesz i to na początku: nadal Go kocham, dopiero pod koniec: ale nie chcę, aby dziecko miało takiego ojca. Rozumiem Ciebie. Wiem, że to w dzisiejszych czasach jest trudne do realizacji, ale może udałoby się Wam, wyjechać, tak aby On wreszcie poczuł, że też ma rodzinę, może pokaż Jemu, obojętne że to nie Jego biologiczny ojciec, ale pokaż, że ten Jego ojciec siedzi przy żonie, bo zawierając zw., nie chodzi o to aby zerwać więzi z rodzicami, ale o stworzenie nowych. Nat. takie jest moje zdanie: nie próbuj przedstawiać w negatywnym świetle Jego rodzićów, nie przedstawiaj Ich jako wrogów, bo to się obróci przeciwko Tobie, ale spróbuj zupełnie delikatnie, a może tak na parę dni wprowadzisz się do swoich teściów, wtedy mąż będzie na codzień z Tobą, Ty przybliżyłabyś się do Jego rodziców, może - ku Twojemu zdziwieniu - pomogliby Wam, abyście byli razem. Takie luźne myśli. Co do dzidziusia, to najważniejsze że jesteś pod kontrolą lekarza, nie zamartwiaj się, bo masz dla kogo żyć - masz rodzinę, walcz o nią, jeżeli widzisz tego sens. Przecież te siedem lat było jakby nie patrząc pięknych, ożyw to jakoś. Wiem, że może to być trudne, ale nie załamuj się tylko powoli, krok po kroku działaj. Trzymam za Ciebie i nat. Twoją rodzinę! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość asiulka26 Napisano Lipiec 9, 2010 do dagi b próbowałam, nie przedstawiam ich w złym świetle tylko w autentycznym, co innego gdyby zgodzili się na szczera rozmowę wyjaśnili wszystko- przecież mam prawo wiedziec... ja nie proszę żeby mój mąż zerwał więzi z rodzicami tylko żeby przyjechał do domu a nie do rodziców( jestem tlumaczem moge pracować gdziekolwiek więc nawet u teściów mogłabym zamieszkać ale nic na siłe, jesli mąż albo oni mi zaproponują zgodze sie), mój mąż jest budowlańcem często pracuje poza domem i wraca po tygodniu albo 3 zamiast do swojej ciężarnej żony... to do rodziców... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość daga b Napisano Lipiec 10, 2010 do asiulka26, to były takie luźne rady, mniej czy bardziej przydatne. A może spróbowałabyś udać się po poradę do jakiejś profesjonalnej poradni, w końcu amatorzy tam nie siedzą. Chociaż też widzę, że dużo i tak już zrobiłaś, ale daj jeszcze Wam szansę! Porozmawiaj przede wszystkim ze swoim mężem: jak widzi Waszą sytuację, może postaw Go przed faktem: że jak nie podejmie rozsądnych kroków, to nie będziecie razem, ale podkreślam: sama musisz wyczuć syt., swojego męża znasz, wiesz na co możesz a na co nie możesz sobie pozwolić. Zrób tak, aby to wszystko jeszcze ratować, pamiętając przy tym o sobie i o dziecku, stąd ta moja wcześniejsza rada, aby skorzystać z usług jakiejś poradni. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość daga b Napisano Lipiec 10, 2010 do asiulka26, jeszcze jedno, tak jakoś wychodzi mi na raty. Napisałaś, że jak Oni zaproponują Tobie np. zamieszkanie z Nimi i pracę (bo możesz z racji swojego zawodu u Nich pracować), to zgodzisz się. Tylko widzisz: ludzie są różni, czasami niedomyślni, Ty wiesz jak ktoś powinien dojrzale się zachować, ale nie wymagaj niestety tego od innych: że oni też wiedzą, co w tej syt. powinni zrobić. Może lepiej będzie jak właśnie TY SAMA wyjdziesz z tą propozycją i posłuchasz co Oni mają do powiedzenia. Nie czekaj na ICH ruch, bo to długo może potrwać, dumę schowaj na jakiś czas i działaj. Zobaczysz wtedy naocznie i sama się przekonasz, co wyniknie z konkretnych działań. Pozostanie w samej teorii: "co będzie, gdy", teraz na nic się zda. POWODZENIA! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość daga b Napisano Lipiec 10, 2010 a w sprawie legnicy - koszty sądowe, dalej chyba nikt na forum nie wie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość a czy to Napisano Lipiec 10, 2010 jakiś problem, zadzwonić i zapytać u źródła? Konkretne pytanie, konkretna odpowiedź. Można się zżymać na przewlekłość postępowań, ale nie na stronę czysto formalną. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość money Napisano Lipiec 10, 2010 tu odp. za darmo, a tel. 20 grociszy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mko29 Napisano Lipiec 13, 2010 witam w miom przypadku było tak \ przed ślubem z moją byłą żoną byłęm 6 lat po czym znalazła sobie kochanka trwało to jakiś czas do puki się nie dowiedziałem.zostawiłem Ją -płakała i błagała żebym wrocił obiecywała że nigdy już tak nie zrobi.bach po ślubie rok a tu powtórka z rozrywki,jeszcze beszczelnie się zapierała .na dodatek brała tabletki anty(o których nie miałem pojęcia) i doprowadziła do choroby -teraz nie może mieć dzieci.po 9 miesiącach moich starań o naprawe czego kolwiek ona nalegała o rozwód, złożyłem pozew.założyłem wlasna działalność jak się dowiedziała że całkiem dobrze sobie radzę to nagle zaczeła mnie kochać i znów błagać o powrót ale się nie zgodziłem a teraz wiem że spotyka się z dwoma gościami. co wy o tym sadzicie czy mozna przyjąć to że ona zalożyła przed ślubem że nie będzie ze mną i że leciała na kase Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość daga b Napisano Lipiec 13, 2010 do mko29, ja bym obstawiała bardziej niezdolność natury psychicznej do podjęcia istotnych obowiązków małżeńskich po Jej stronie (zdrady przed i po małżeństwie). Zapytujesz: czy Ona czasem nie chciała zawierać z Tobą związku małżeńskiego, a to wtedy musiałbyś zastanowić się czy Ona kiedykolwiek przed i po zawarciu związku mówiła Tobie, innym, że tego związku nie chciała. Może być i tak, że chciała związek, ale bez wierności, stąd te zdrady, o których piszesz. Też pojawia się pytanie odnośnie Jej postawy wobec dzieci, czy chciała je mieć, czy też nie. W każdym razie szansę masz do rozpoczęcia procesu, tylko trzeba dobrze zastanowić się nad jakimiś przyczynami. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
cornflakegirl 0 Napisano Lipiec 13, 2010 Hej, szukam opinii na temat sądu w Poznaniu, w ubiegłym roku w maju złożyliśmy wniosek. Do dziś jeszcze nie przesłuchali świadków (czy to możliwe że przesłuchali świadków tylko ze strony pozwanej?? ) Coś to wszystko się zbędnie przeciąga - a od zawiązania sporu w sierpniu minie rok ! Jak to wyglądało u Was? Co z tym Poznaniem? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Monia160284 Napisano Lipiec 14, 2010 Do cornflakegirl Mój proces także toczy sie w Poznianiu. Ja złozyłam skarge powodową na poczatku stycznia 2009 a dopiero w maju 2010 zostali przesłuchani swiadkowie i jeden w czerwcu. A teraz jest okres wakacji, więc kuria jest nieczynna, więc trzeba sie uzbroić w cierpliwość. Mi tez sie to bardzo dłuży, no ale nic sie nie zrobi trzeba czekać. Powodzenia i pozdrawiam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
cornflakegirl 0 Napisano Lipiec 14, 2010 Monia !! Świadków przesłuchiwali obu stron? My dzwoniliśmy do sądu w maju dowiedzieć na jakim etapie jest sprawa - dowiedzieliśmy się że wysyłają właśnie wezwania dla świadków... do dziś dnia (do świadków z Naszej strony) nic nie przyszło... Albo od maja poczta polska zgubiła listy? ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
cornflakegirl 0 Napisano Lipiec 14, 2010 do Monia : jeszcze jedno pytanie - czy świadkowie dostają jakieś konkretne terminy przesłuchania, czy umawiają się ze swoim proboszczem (z tego co wiem przesłuchanie jest przez konkretną parafię świadka? ) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość daga b Napisano Lipiec 14, 2010 do cornflakegirl, odp. tylko jak to jest ze świadkami. Świadkowie dostają konkretne terminy na swoje przesłuchanie z wyprzedzeniem np. 3 tygodni. Przesłuchanie odbywa się w siedzibie sądu kościelnego, chyba że świadek przykładowo jest schorowany, a sąd jest w znacznej odległości, bądź są jakieś inne utrudnienia, to można dokonać przesłuchania np. w kancelarii parafialnej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Monia160284 Napisano Lipiec 15, 2010 Do cornflakegirl Ja nie wiem jak jest ze świadkami z drugiej strony, czy wogóle byli wskazani ale jesli chodzi o świadków z mojej strony to zawiadomienie przyszło do parafii i ksiądz sie umawiał na przesłuchanie z każdym świadkiem indywidualnie na dany dzień i godzine. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
cornflakegirl 0 Napisano Lipiec 15, 2010 Dziękuje za wiadomości. Monia - to Ty teraz czekasz już tylko na termin w którym będziesz mogła zobaczyć dokumenty.. późnej już tylko wyrok :) Jeszcze jakoś poradziłabym sobie z tą opieszałością sądu - gdyby były jasne informacje co do przebiegu sprawy a niestety muszę to przyznać że informacja włącznie z podejściem do zainteresowanego jest równa urzędnikom wczesnego PRLu ... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Monia160284 Napisano Lipiec 16, 2010 No z tego wygląda, że tak, ale ile to jeszcze potrwa to sama nie wiem, zależy jeszcze czy badania psychologiczne będą, więc jeszcze może to potrwać. Pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość karidata Napisano Lipiec 16, 2010 witam. W najbliższym czasie zamierzam złożyć skarge do sądu w łomży. Prosiłabym o radę- czy składając skargę musze wczesniej dzwonić do łomży i w ogóle umówić się na przyjście, rozmowę z kimś tam. Czy po prostu przychodze do sekretariatu i składam papiery? Teraz jest sezon wakacyjny i tym bardziej nie wiem czy można tam po prostu przyjść.2. Jakie dokumenty muszę mieć ze sobą- słyszałam że akt chrztu obydwu stron, nie starszy niż 6 msc. Czy coś więcej- czy akt ślubu też, mimo że na akcie chrztu chyba będą wpisane nasze dane o małżeństwie??? nie mamy jeszce rozwodu, ale pozew został wniesiony o rozwód cywilny- czy on ma także być załącznikiem (xero mojego pozwu do sądu cywilnego, czy jakiś z pieczatką???). Sprawa w sądzie kościelnym będzie się tyczyć niedojrzałości, przy czym uważam że obydwoje byliśmy tak samo niedojrzali do tego małżeństwa i nie powinniśmy się na nie nigdy zdecydować. Taka moim zdaniem jest prawda. Choc mój mąż (totalny nieodpępowiony maminsynek, arogant, facet który mówi "mam zawsze rachję, jestem urodzonym zwyciężcą" i wszystko traktuje jako gre, zabawę, czyje będzie na wierzchu) uważa że wina jest tylko po mojej stronie. Nie będe mówić że jestem bez winy bo jak prowadził swoje gierki nie raz wybuchłam, nie zapanowałam nad sobą, poniosło mnie i też powiedziałam wiele złych rzeczy. Ale jak będę składać skargę to jak mam napisać o tym że chcę unieważnienia z powodu naszej wspólnej niedojrzałości??? i mam tam na tych 2 stronach pisać o jego niedojrzałościc i swojej też. a świadkowie których podaję (3 osoby) to świadkowie przeciwko niemu tylko. Oczywiście chciałabym się dowiedzieć ile czasu będzie to trwało- w przypadku gdy zamierzam się na dzień dobry przyznać a on czy sie przyzna to nie wiem.. ?? Ile czasu trwa I instancja w takich przypadkach i w ogóle ile trwa druga w Białymstoku??? Czy w przyszłości jeśli dostanę unieważnienie z mojego/naszego powidu to czy będę mieć szanse jeszcze na ślub w kościele w przyszłości?? np. jeśli po unieważnieniu chciałabym wyjść za kogoś, jakie trzeba spełnić wymogi żeby miec jeszcze szansę na małżeństwo w kościele?? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość daga b Napisano Lipiec 16, 2010 do karidata, ale pytań:) A zatem, jak proces ma dot. niedojrzałości obu stron, to trzeba prosić o stwierdzenie nieważności zawartego związku z tytułu niezdolności natury psychicznej do podjęcia istotnych obowiązków małżeńskich po stronie kobiety i (lub) po stronie mężczyzny (albo inaczej: po obu stronach), ale warto abyś była pewna: czy na pewno chodzi o tą przyczynę, bo być może w grę wchodzą też inne. Co do świadków: chodzi o takich świadków, którzy znali Was przed zawarciem związku, w większej mierze znają Was z własnych obserwacji, i mogą potwierdzić ową niezdolność po Twojej jak i Jego stronie. Dobrze by było, aby świadkowie należeli też do kręgu rodziny, znajomych nie Tylko Twoich, ale też Jego. Co do treści skargi: musisz ją napisac tak, aby udowodnić i niezdolność po Twojej jak i Jego stronie (opisz, no tak się przynajmniej powinno zrobić, historię nie tylko Waszego związku przed jego zawarciem, historię małżeństwa, ale też coś negatywnego (prawdziwego) na temat dzieciństwa, rodzin obu stron). Odnośnie dokumentów to zapytaj się wprost u źródeł, bo co sąd to inny obyczaj, zatelefonuj więc zapytaj się o te dokumenty, o to w jaki sposób możesz przynieśc pozew: czy po umówieniu się uprzednim czy z marszu, możesz też postawić pytanie odnośnie czasu trwania, niby I instancja powinna trwać rok, ale trwa to czasami (często) dłużej. Po dwóch pozytywnych wyrokach może pojawić się zakaz zawarcia związku po tej stronie, u której udowodniono niezdolność, ale można go ściągnąć po odpowiedniej procedurze (np. opinia biegłego). Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ania12 Napisano Lipiec 17, 2010 Witam! Jestem taka szczęśliwa, bo wreszcie po przeszło 8 latach dostałam wyrok!! Dla mnie jak najbardziej korzystny, bo małżeństwo zostało zawarte nieważnie z winy drugiej strony, z przyczyn natury psychicznej. Przeczytać taką opinie o drugiej stronie warte było czekania tyle lat!!! Nie zostawiono na nim suchej nitki!!! Mam nadzieję , że II instancja potwierdzi ten wyrok i będę wolna. Pewnie będzie chciał to wszystko utrudnić, ale skoro tyle przeszłam, to wytrzymam jeszcze trochę. Wszystkich serdecznie pozdrawiam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mama13 Napisano Lipiec 18, 2010 Witam Wszystkich! Na forum jestem nowa i mam 2 pytanka: 1.jak wygląda samo przesłuchanie? (czy jest to 1-osoba, która ze mną będzie rozmawiała, czy cały skład sędziowski -5 osób) 2. czy ktoś z Państwa był w Sądzie Biskupim Siedleckim? (jaka jest tam "atmosfera" : czy rozmowy przebiegają w aurze przyjaźni czy wrogości?) Przesłuchanie mam za kilka dni, więc będę wdzięczna za każdą informację. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Monia160284 Napisano Lipiec 19, 2010 Do mama13 W moim przypadku byłam przesłuchiwana w swojej parafii przez mojego księdza proboszcza i obecny był jeszcze jeden ksiądz, który wszystko notował. Przesłuchanie strony trwa ok 1 godz. Na początku jest przysięga, przysięga się na biblię, a później odpowiada się na pytania zadawane przez księdza, które zostały przesłane z kurii. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość daga b Napisano Lipiec 19, 2010 do mama13 przesłuchanie może też i tak wyglądać: odbywa się w sądzie kościelnym, jest obecny jeden ksiądz sędzia, zadaje pytania dostosowane do tytułu procesu, przesłuchanie, w zależności ile masz do powiedzenia, może trwać 3 godz., a nawet i więcej, rzadko się zdarza, aby był obecny adwokat drugiej strony. Potem inna osoba, albo ta sama przeczyta zeznania, możesz wtedy coś nowego dopowiedzieć, wyjaśnić, skreślić, podpisujesz i na tym koniec. Jakbyś nat. przypomniała sobie coś po przesłuchaniu, to radzę to zapisać i już wysłać do sądu pod swoją sygnaturę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość urlopy??? Napisano Lipiec 19, 2010 witam, czy w sądach duchownych mają teraz urlopu czy jak? wiem, że na początku lipca były przesłuchania, na końcu sierpnia też a teraz nie odbierają od czerwca, nie rozumiem Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość daga b Napisano Lipiec 19, 2010 niektóre sądy pracują, choć na zwolnionych obrotach, ale zawsze można zatel., aby się dopytać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość daga b Napisano Lipiec 19, 2010 niektóre sądy pracują, choć na zwolnionych obrotach, zawsze można zatel. i się dopytać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
z piekła rodem 0 Napisano Lipiec 20, 2010 nurtuje mnie jedno...gdzie podziaewa sie Karol?:) nie ma go i nie ma... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach