Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

danielgrand

żonka wyjechała cz.2

Polecane posty

Gość meggi_
a nachodza Cie myśli co ONA tam robi?:( eh sorki że pytam ale ja czasem o tym mysle ,z dala ode mnie , jedzie z kumplem :( dobra koniec dołowania bo jeszcze nie wyjechal ;P przegladam ciekawe fotki :): http://muzeumhumoru.onet.pl/1155986,1938,art.html a zaraz lece pod prysznic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o Jezu 2 lata - niedal bym rady pojechal bym ze wszystkim co mam albo bym zciagnal za wszelka cene w zyciu dwa lata :( ja juz mysle co tu nabroic zeby przyjechala jest w niemczech na 2 miechy :( a to kur... dopiero 3 dzien :( sorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meggi_
Daniel - nie zalewaj sie bo przelejesz i kto jutro zrobi dzieciakom sniadanko ?;P:) glowka do góry pomyśl sobie jak miło bedziecie sie witac jak wróci ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem :9 i tak kupilem dzis sobie jedno pwiko :) to sie zaleje uuuu :) meggi_ a nachodza Cie myśli co ONA tam robi? eh sorki że pytam ale ja czasem o tym mysle oj tak :( - cholera mnie trafia po nocach nie spie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"kurde piore , myje naczynka, hehe i kocham swoja zonke bardzo \" własnie tego zazdroszcze... to takie normalne a czasem nieosiaglane- mimo dobrych chęci mój facet nigdy taki nie będzie... a szkoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meggi_
a ja się poczęstuje czerwonym słodkim winkiem ;) i powiedzmy, że bedzie sympatycznie :P tak więc zdrówko !:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witac :) z tydzien jej niewypuszcze z lozka :D dzieci do babci :) :):):):):):) :):):):):):) :):):):):):) :):):):):):) :):):):):):) :):):):):):) :):):):):):) :):):):):):) :):):):):):) :):):):):):) :):):):):):) :):):):):):) :):):):):):) :):):):):):) :):):):):):) :):):):):):) :):):):):):) :):):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słuchaj pomyśl tak, ONA pojechała poświęcająćc się dla NAS. Co robi? Pracuje ciężko, płacze do poduszki bo jest daleko od kochanego i kochającego męża i dzieci. Nie może się doczekać kiedy wróci. I nie koniecznie powie to przez telefon, bo nie może się poddać, musi być twarda. I nie pojechała po to by coś z kimś \"robić\" ale żeby mieć trochę więcej niż nasz \"kochany\" kraj oferuje!!!!! Pozazdrościć takiej żony nie wiem czy ja zdecydowałabym się opuścić męża i dzieci. Pozazdrościć takiego męża,który kocha, tęskni i ciężko pracuje w domu!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meggi_
k-ika masz rację . Jej też jest bardzo ciezko,bo jest daleko od meza no i DZIECI :( ..Ty Daniel masz przy sobie przynajmniej dzieciaki ktore potrafia rozbawic i wypełnić czas a Ona jest sama z dala od tego co dla niej najwazniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego nie osiagalne ? I-wośka-1977 kika :) dzieki ale najgorsze jest to ze juz dwa raz gadalismy i na tel i gg , teskni jak ja i mowi to :( , boli mnie chyba bardziej to ze jej jest zle niz ze jej niema jeju ................................................................................................................................................................................................................................................................ :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meggi_
uciekam na chwile a Ty steskniony mężu myśl jak przywitasz swoją Panią :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj mezczyzna wyjechal,ponad miesiac temu i wroci dopiero za 5 tygodni, ale tez tylko na 3 tyg i wraca spowrotem...:( ciezko bardzo ciezko....ale to,ze wiem,ze go zobacze zaniedlugo bede mogla sie przytulic,zasnac przy nim,obudzic sie i zrobic mu jajecznice,pozwala mi sie cieszyc jego nieobecnoscia..glowka do gory...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja to rozumiem bo mój mąż był kiedyś w Grecji trzy miesiące i to samo przeżywaliśmy. On był oszukany nie było pracy, płakał-facet nie mieli gdzie spać nie mieli za co wrócić. I w cale im nie były panienki w głowie tylko dom żony i dzieci. Niedosyć, że sami cierpieli to mieli poczucie winy że nie zarobią na utrzymanie rodziny. Ciesz się, że żona ma pracę i nie mów że aż tak bardzo cierpisz bo ją to może osłabiać. Pisz listy do niej, załóż zeszyt i tam pisz prawdziwe uczucia z datami, godzinami. Jak wróci to zobaczy ja ci było ciężko. Ale teraz nie utrudniaj jej tego i tak strasznego rozstania. To tylko taka moja cichutka rada,ale to jest ciężkie....wiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JUZ JA wiem - kwiaty , winko :D ,dzieci wieczorem do babci , dobra kapiel (z jakimis tam solami,oliwkami,olejkaami-zonka tak lubi ,ma tego full) ba ( ona ma tam tylko prysznic , spodba sie jej :) ) . no co potem to nie pisze , a rano sniadanko :) oj przestane - bo juz mnie znowu bierze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co? Weż sobie teraz relaksacyjną kąpiel i połóż się spać, bo jutro tra do dzieci wstać. Bo za długo to przy tym necie nie siedź>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
latwo mowic leze od 2 dni wieczorami , tzn w nocy w lozko jak tu koncze o powiedzmy 1 :00 to zasypiam o 4:00 i dupa ok papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ZEBY BYLO CO CZYTAC Z BLOGU ZONAKI : ) Jak rodziłam Annę S. niedziela, 12 marca 2006 22:06 Cholerny świat z dzieciakami... Żar się z nieba leje, laseczki na plaży, a ja cięższa o 10 kilo marzę o porodzie. Nie, sorki, narzekać nie powinnam, bo miał być wcześniak, a docholowałam do 3 dni przed terminem. Jest 10.07.2002 roku, jestem w 9 miesiącu ciąży zagrożonej, właśnie do balii na balkonie wrzucam 19-mies. synka i wywlekam pranie na sznurki. Ciąża zagrożona, do dup... z lekarzami. Zrobił patafian USG i na odchodnym do mnie \"Proszę się przygotować na wodogłowie\". Sens jego słów dotarł do mnie w tramwaju, w połowie drogi między Kliniczną a Dworcem Głównym. Cały skład słyszał jak ryczałam matce w słuchawkę... Potem stówa na prywaciarza i okazało się, że może ale zdecydowanie nie musi, a i tak wszystko okaże się po porodzie. Mam się nie stresować, nie denerwować, nie ruszać, nie wstawać, nie kochać z mężem własnym, nie oddychać, broń Boże. K... mać. I tak pogodnie, swobodnie, oddychając (troszkę), gotując, piorąc, prasując,karmiąc latorośl dotrwałam do w/w 10.07 i nic. psia kość. Leżę. Plackiem. Damian coś kwęka, niech kwęka. Nauczyłby się mówić, smarkacz.Wszystko mnie wkurza. Coś mnie kłuje w boku, brzuch swędzi. Nie wytrzymam... W mojej głowie zalągł się szatański pomysł, mieszanina desperacji i determinacji. W końcu to ciąża zagrożona, więc niech mnie położa w tym szpitalu, odpocznę choć kilka dni od domu, męża, pieluszek, kaszek. A co. Przejrzałam torbę, zapakowałam książeczkę zdrowia, podmyłam się elegancko, ubrałam małego i idę do ślubnego, piętro niżej, gdzie pracuje. \"Kochanie...dzwoń...po...taksówkę. Zaczęło...się...\" Widzę bladość jego oblicza, chwila namysłu i ruszył. Torba, dziecko, telefon, ciężarówka. Jesteśmy w drodze \"Boli cię? Złap mnie za rękę...\" Taksówkarz blady. Mi się chce spać. Jesteśmy na izbie. \"Pani dokąd?\" do porodu. KTG, niby cóś, ale słabo, cholera odeślą do domu. Karzą czekać, przyjdzie doktor. Damian konfiskuje gumowe rękawiczki, szpatułki do gardła, gaziki. Mąż bada możliwości sprzętowe szpitalnego złomu. Czas leci, ja wątpię. Pół godziny jest doktor. \"Na samolot, zbadamy się\" \"Panie doktorze, ja już nic nie czuję. To chyba fałszywy alarm. Ja pojadę do domu.\" Moje wątpliwości sięgnęły zenitu, a pan doktor...\"Kochana, tu 3 palce rozwarcia, pani już nigdzie nie pojedzie. Jedynie na oddział\". Zamurowało mnie na amen.Mąż z synem pocałowali i odpłyneli. Ja szpitalną kieckę i na salkę. No super. Poczekają godzinę i dadzą mi spokój. Odeślą na oddział i odpocznę. Super salka. Elektryczne łóżko, piłka, lustro. Łażę, oglądam. Poszłam do łazienki, pogadałam z położną o remontach i ulubionym fryzjerze, posłuchałam jak babeczka z sali obok męczy płuca przy porodzie...Minęła godzina. Pielęgniarki już wkurza to moje szwędanie.\"Położy się, nogi na bok, 4 palce.Nic pani nie czuje???\" Nie. Przeczytałam 3 miesięczniki dla mamusiek, pogadałam z położną o przepisie na faworki i kulturze amerykańskiej. Kolejna godzina, no niech odeślą mnie na oddział. Głodna jestem, a to zaraz jakaś kolacja. Przegapię i dadzą mi resztki z kuchni. Pielęgniarki zdesperowane.\"Położy się, nogi na bok. Przebijamy pęcherz.\" Cholera. Wyszły. Woda po nogach cieknie. 19.35. Kazali skakać na piłce. Fajnie. Stara baba i ma radoche...Woda ścieka po piłce, kurcze, wezmę papierowe reczniki i trochę wytre, napaskudziłam, głupio tak trochę. Wstaję. 19.42. Skurcz pierdzielnął mną o podłoże.Jasny szlak...Nie mogę się podnieść. Jakby mnie Pudzian walnął po krzyżu sztangą. Podnoszę się idzie drugi, trzeci, galopują \"Siostrooooooo!!!!!\" \"Na łóżko!!!Jest pełne rozwarcie...Czuje pani skurcze parte???\" EEEEEEEENIEEEEE \"Jak będą wołać\" Nie zdążyła dojść do drzwi. 19.52 Siostroooo idzieeeee \"Cholera, szerzej nogi\" \"proszę przeć\" Siostro, proszę nie nacinać, błagam \"Postaramy się, teraz przyyyyyyj kobieto. Boże jak boli, preee. Jeszcze, jeszcze, nie mam sił nie dam rady, cholerny świat z dzieciakami, zachciało mi się, głupia kobieta. Rozerwie mnie na kawałki. Cisza...\"Jest!!!!Córka, ma pani córkę!!!\" Boże, maleńka, aniołku, moja śliczna, zdrowa córeczka, skarb...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak a ja mam teraz przed sobą co??? Radość czy smutek??? Poszło mu dobrze i czekać ma na termin wyjazdu!!!!!! I co wy na to?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktoscos
upupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nio jak dzis ? hmm malo osob kolejny dzien , kolejne klopoty uu posprzatalem z dzieciakami caly strych :( ciezko bylo , bylismy na chwilke w sklepie po obiadek :D , ba udal sie :) frytki + rybka , wczoraj niewyszlo ,ale dzis byl ok (oczywiscie pociapaly i prawie nic niezjadly :D ) maly dalej katarek , corcie juz lapie :( , nio i co tu tera robic ? dzieci znowu dobrancka i lulu ,a ja cholerka znowu nie zasne .to wole siedziec w necie .niz meczyc sie w lozku .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze jedno : bardzo lubie sluchac muzyki - roznej ,bylem kiedys dj - slucham wszystkiego co miwpada w ucho od techno ( lup.lup - zpnka mowi :D ) , do muzki powaznej bach ( zonka mowi - da sie spac ) praktycznie caly dzien gra viva a jak nie to radio :) problem - jak leca wolne to jest kiepsko :( PROPOZYCJA DLA SAMOTNYCH WYLACZNIE RADIA !!!!!!!!! -wlasnie zakumalem dlaczego ama czasmi strasznego dola -bo muza gra ( jestem przyzwyczajony i niezwracam uwagi - ze tv albo radio wlaczone ) POLECAM -albo nie od 7 minut cisza w domu , dzieci bajke ogladaja :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezu a jak leci Flipsyde - happy birthday - ostatnio odpadam :( z zonka sluchalem w ostatni piatek :( caly dzien - strasznie mi sie spodobala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meggi_
dziś jeszcze dobrze ale jutroooooo o tej porze :( bede ryczała jak bóbr :( eh ciekawe jak u mnie bedzie ze spaniem, wspolczuje Danielku :( z tą muzyka masz rację , wystarczy że uslyszy się chociaż fragment utworu a wspomnienia powracają ,poza tym tyle rzeczy kojarzy się z ta ukochana osobą .. ide cos porobic, milego wieczoru Ci życze :).. (mimo wszystko) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki :) chcialem sobie pograc - i kiszka nawet grac sie niechce synek siada i idze na stronek z wp dla dzieci , bedzie kolorowal :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok Damianek pogral . Ania pobawila sie , ogladaja bajke na kasecie , ja po myciu , kupilem sobie piwko az 3 dzis :D , oczywiscie viva :D , he znikam ide dzis wczesnie pogladam jakies tv . i moze jakos zasne :) , papa trzymajcie sie . moze jeszcze wpadne . moze jakas pania zaprosze dzis na noc :D ehhh tak cichutko wam powiem - teskno mi i smutno :( spoko z ta pania zartowalem :) hmm jak sie robi te kwiatki i inne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×