Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niunieczka_

walka z karaluchami i prusakami

Polecane posty

Gość jest metoda
Wyprowadzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyprowadzka?! niestety to nic nieda zabierzemy je ze soba!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspolczuje Wam ogromnie
ja tez swego czasu borykalam sie z tym problemem, mieszkalam w wiezowcu na I p. w lipcu (mega upaly), no i robactwo harcowalo tam w najlepsze :( na nieszczescie, administracja bloku miala wszystko w dupie i reagowala smiechem na moje skargi (bezczelne kutasy 😡), a sasiedzi byli jakimis burako-dzikusami, zrobilam runde po wszystkich pietrach bloku, zeby skrzyknac wszystkich mieszkancow na grupowe odrobaczenie budynku, a te malpoludy nie wykazywaly nawet minimalnej checi wpsolpracy :/ czesto otwarcie mowili, ze przez 30 lat mieszkania w tym zarobaczonym bloku, juz przywykli i jest im wszystko jedno :O mnie w kazdym razie nie bylo, walczylam z tym doraznie roznymi raidami, az w koncu, zauwazajac u siebie objawy stresu posttraumatycznego (to nie zart), stwierdzilam, ze stamtad spierrrdalam. Mieszkanie bylo wynajmowane, z wlascicielem nie mozna bylo sie przez dluzszy czas skontaktowac, wiec sie wynioslam, nie informujac go o tym, kiedy wreszcie laskawie udalo nam sie spotkac, gral twardo glupa, ze o zadnych karaluchach w tym mieszkaniu nigdy nie slyszal 😠😡😠 jaaaaasne :D wszystkie rzeczy, ktore przenosilam z tamtego mieszkania, albo wyparzalam (naczynia, przybory itp.), albo pralam w 90 stopniach (ubrania, posciel), albo oddalam do chemicznego czyszczenia, albo wywalilam. Na szczescie udalo mi sie nie przeniesc ze soba biegajacych "przyjaciol" :) jeszcze dlugo po wyprowadzce stamtad mialam nawyk ogladania wszystkiego, co biore w reke, uwaznego wpatrywania sie w podloge po zapaleniu swiatla w lazience/kuchni, powolnego i ostroznego otwierania lodowki (tak, tak, tam tez kiedys natrafilam na bezczelne karaluszyska, spacerujace po moich lekach, wymagajacych trzymania w niskiej temp. 😭). Mam nadzieje, ze juz nigdy w zyciu nie przytrafi mi sie watpliwa przyjemnosc obcowania z tym ohydztwem (az mnie ciary przechodza z obrzydzenia na samo wspomnienie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meski
Najgorzej jak ktoś w bloku (zwykle na samej górze) robi remont lub próbuje z pomocą firmy pozbyć się prusaków. Wtedy jest wielka szansa, że robaki będą mieli wszyscy. Drugą najgorszą rzeczą jaką zauważyłem (nie mam prusaków - one przyłażą zza okna) jest to, iż zdarza się, że potrafią po ścianach budynku wchodzić przez zamknięte okna - jak? - nie wiem... może zawiasy (mam okna ?!dźwiękoszczelne?! - SOKÓŁKA). Jednak po zamykaniu okien na noc (polecam co niektórym) - raczej problem maleje do zera. Oczywiście to nie jedyny sposób - ale najlepszy jeśli prusaki lezą nam zza okna od SĄSIADA f!@#$%. Często siedzę w nocy i przez kilka tygodni zauważyłem znaczną różnicę - w sensie poprawy. Jeśli prusak, nie zależnie od tego duży czy mały, potrafi wejść przez zamknięte dźwiękoszczelne okno... to wejdzie wszędzie. Chcę podzielić się dziwnym sposobem na zabijanie prusaków, który odkryłem przypadkiem gdy robak uciekł mi w szczelinę, a ja nie mogłem go niczym sięgnąć. Użyłem płynu do czyszczenia w sprayu - AJAX MULTI-ACTIONS UNIWERSALNY ----> efekt: - natychmiastowy paraliż prusaka i śmierć. Jak stoi tak zamiera (jak zamrożony azotem) i życie z niego ulatuje ;) AJAX działa 100% lepiej niż niejedna trucizna. Sprawdzone na kilku sztukach - efekt ten sam - od tamtej pory nie widziałem żadnego (parę dni temu). Pomyśleć co w płynach do czyszczenia się znajduje - strach ;) ale to działa. Innych płynów nie testowałem ale jakiś "Bang-Bang i po brudzie" - również może działać lepiej niż polecane trucizny. Sami się przekonajcie - najlepiej z tym AJAXEM - może powinienem lecieć szybko to opatentować... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meski
Zapomniałbym o czymś co niektórzy wiedzą bo to banalne, ale nieraz się przekonałem, że trzeba o tym szczególnie pamiętać... Jak zabijasz prusaka to zabij go na śmierć - tzn rozmarz najlepiej na miazgę. Zdarzyło mi się, że taki robal po kilkakrotnym strzale z buta - z oderwanymi flakami po prostu uciekał. Nie wyrzucaj do kosza na śmieci i spuszczaj w kiblu - od razu - zawsze! A najlepiej jak masz kominek to spal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meski
Jeszcze coś mi się przypomniało - dość istotna sprawa. Oddałem kiedyś marynarkę do pralni chemicznej w jednej z Galerii Handlowych. Przyniosłem do domu.... razem z prusakiem. Zwracajcie uwagę na ciuchy gdy odbieracie z pralni - nawet o takiej nazwie jak - chemiczna ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meski
A na końcu... nie dajcie się NACIĄGAĆ firmom, które usuwają prusaki za kasę - szczególnie w blokach. (to działa tylko psychologicznie, jak taki niby nie wiadomo skąd, złoty środek dla śmiertelnie chorego na raka) Trzeba by było cały budynek odkazić łącznie z piwnicą i wszystkimi mieszkaniami i wtedy rezultat może byłby wymierny. ALE TYLKO MOŻE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaliopr7@op.pl
Mam pytanie, a może ktoś z was próbował namówić administrację na likwidację zsypu na rzecz smietnika na zewnątrz, jezeli tak to z jakim skutkiem, bo mi się wydaje, ze tu leży problem. dodam może ze mieszkałam ostatnio jeszcze w przedwojennym bloku, takim z czerwonej cegły, wraz z nieciekawymi sąsiadami, i wszystko tam było- siki na klatce, bród, syf, ale prusaków ani karaluchów nie. Więc może można dojść z administracją do porozumienia w sprawie likwidacji zsypu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Motivation
Tak tylko żeby dezynfekcja przez specjalistów miała jakiś sens to każdy w bloku powinien ją zastosować , żeby pomogło bo jak nie to i tak po jakimś czasie znowu będą się pojawiać, a ja mieszkam w klatce z takimi sąsiadami że mogę zapomnieć o tym. Ręce opadają ! zostają mi żele i spokój na kilka mięsięcy i tak w koło . Padaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justys920
Witam, niedawno przeprowadziłam się nad morze. Pewnego dnia gdy przyszła pani aby sprawdzic nam wodomierze po odsłonięciu ich wylazl nam jeden dorosly karaluch. To bylo obrzydliwe. Powiedziala nam ze to stare budownictwo i ze mogly przyjsc od sasiadkow czyc os. Wspomne ze ten blok jest tak krzywy, wszedzie sa szpary. Dzisiaj zauwazyłam wraz z siostra malutkie karaluchy. Nabylysmy w sklepie ogrodniczym jakis tam spray i siatke. O rezultatach niedlugo napisze... A wszystkim tym krotzy maja tego plage, z glebi serca wspolczuje, bo wiem co to za bol :( pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skutki uboczne to
A ja słyszałem, że w Czarnobylu diabeł opętał zmutowaną biedronkę i powiedział, że nienawidzi herbatników. Biada wam herbatniki !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość merchandiser
Jakby Ci się znudziło z prusakami nad morzem to chętnie się zamienię na spokojne mieszkanie w stolicy... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! chciałabym podzielić się swoimi doświadczeniami z tymi paskudami :) otóż zaczeliśmy wynajmowac mieszkanie, w którym stopniowo codziennie pojawiały się prusaki - może nie było ich nie wiadomo ile, ale codziennie zabijałam 1-2. Po przeczytaniu setek opinii i przejrzeniu wielu forów internetowych zakupiliśmy 2 płytki GLOBOL (1 ustawiliśmy w kuchni, a drugą w salonie) oraz BLATTANEX żel, który co metr wycisnęlismy po kropelce na podłogach i przy większych szparach i sufitach. Dodatkowo wszystkie szpary przy rurach, kaloryferach itp od strony sąsiadów zakleiliśmy silikonem i co??? juz następnego dnia nie było ŻADNEGO nieproszonego gościa - i tak mija już tydzień od kiedy mam spokój:) szczerze polecam i oby dalej odnosiło to sukces :) po ok 3-4 mies. całą operację trzeba powtórzyć, bo płytki i żel się zuzywają ale warto :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forfiter_super_turbo_predator
Kulki z jajek ziemniaka i kwasu bornego pomagają naprawdę - tylko że to nie jest jednorazowa akcja tylko dłuższa. miałem totalną plagę już w dzień na beszczela wychodziły ...robiłem kulki z dodatkiem całych jajek ziemniaka i mąki (i to był chyba błąd bo wysychały), co parę dni robiłem nowe i podrzucałem w strategiczne miejsca. po 2 tygodniach akcji przerwa - różnica jak po bombie atomowej - mam pojedyncze sztuki. czas wznowić karmienie :] Jakby ktoś sprecyzował przepis byłoby fajnie bo nikt do cholery nie mówi ile to jest opakowanie kwasu bornego 5g 10g 30g...a kulki są już na allegro a jakże ... :) Blattanex można kupić na allegro, Castoramie i w co lepszych sklepach ogrodniczych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewamad
Witam,ja juz mam ten problem za sobą i juz teraz moge powiedziec ze bez powrotnie kupilam na allegro nie samowite kulki domowej roboty na początku byłam sceptyczna ale koszt nie wysoki i postanowiłam zakupic juz po trzech dniach mogłam powiedziec ze zwyciężyłam z tymi szkodnikami ktore były juz wszedzie w calym domu podam stronę naprawdę ulga http://allegro.p/show_item.php?=2045817150

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dezynsektor
zajmuję się zwalczaniem prusaków zawodowo tu jest odpowiedz dla wszystkich http://www.pestcontrol.basf.pl/agroportal/pc_ pl/pl/professional_pest_control_uk_initialsorextransport/app lication_video/domestic_video/domestic_video.html i można go kupić w : http://www.tedan.pl/szukaj.html&w=goliat http://eddd.pl/3/product/info/13/Goliath_zel_ 35g http://sklepddd.ii.pl/shopping/produkt-na-szk odniki-734.htm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Erpol
Witam Naszą ofertę kierujemy do ludzi którzy mają problem z owadami domowymi takimi jak: Pluskwa,rybik cukrowy,prusak,karaczan,karaluch,pchła,mrówki faraona. Zajmujemy się usługami DDD Jesteśmy profesjonalną firmą wykonującą usługi na całym woj. Mazowieckim. Nie jesteśmy domorosłymi specjalistami posiadamy certyfikaty oraz doświadczenie praktyczne.Abiezpieczamy lokale gastronomiczne,hotele oraz państwowe urzędy. pełną ofertę naszych usług znajdą państwo na naszej stronie http://dezynsekcja24h.pl/ 504-649-490

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karaluch fuuu
mam w domu te obrzydliwe karaluchy mam też kota który też chce je wytępic i je zjada coś wyleje albo zostawię a już są. mój kotek mam miseczkę w której jest woda i karma (sucha) ale raz w nocy chciało mi się pic więc poszłam po sok a tu co karaluchy topią się w misce z wodą.POMOCYYY jakimi domowymi sposobami je wytępic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Erpol
Witam,jeśli ma pani problem z karaluchami a jednocześnie martwi się pani o swojego pupila,polecam zadzwnić do naszego sklepu,ewentualnie zgłosić się osobiście,a na pewno doradzimy jak skutecznie i bezpiecznie pozbyć się insektów. podaje numer do siebie 504-649-490

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boimagda
Witam, czy jest może ktoś na forum, kto rozwieje moje wątpliwości? Otóż, zabiłam dwa prusaki, w odstępie 4 dni, jeden w łazience, drugi w kuchni. Uszczelniłam rury, rozebrałam zabezpieczenie pionów i wymieniłam na nowe, mega szczelne (nie widziałam na pionach żadnego robactwa), wymieniłam kratki wentylacyjne na takie z siatkami i uszczelniłam je silikonem, do tego kupiłam płytkę GLOBOL, którą ustawiłam między lodówką a kuchenką, kupiłam żel BLATTANEX, który wycisnęłam pod wanną, koło rur w kuchni, koło lodówki, kuchenki i zlewu, do tego kupiłam piołun i rozsypałam pod wanną i koło zlewu i lodówki, nic się nie złapało, nic nie pojawiło. Wszystkie zabiegi robione w sobotę, do tej pory cisza. Moje pytanie: jakby były u mnie prusaki, to czy już by się na to połakomiły? czy siedzą gdzieś schowane? Robię częste naloty na toaletę, łazienkę, kuchnię i nic nie zauważyłam. Zaznaczę, że np. na kuchence stoi garnek z wodą i nigdy się w nim nic nie utopiło, mam też "na wierzchu" owoce i warzywa, też nic w nich nie znalazłam... popadam w małą paranoję, bo brzydzę się robactwem okrutnie! Czy poprzez moje działania, jeśli są, to czy mogą "przenieść" się na pokoje? Proszę o kompetentną radę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cycle
tak myślę czy nie warto pomyśleć naturalnych wrogach Prusaków i wpuścić do domu mrówki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szpeotka
Cześć z tymi karaluchami to była masakra. Cały rok środek za środkami kupowałam i nic nie pomagało. Jest jeden lepszy od tych wszystkich , kupiłam na Allegro nie pamiętam nicku ale logo w aukcji to insekti duo , logo z robalem i żólte chyba napisy. To mi poradziła znajoma , kazała uważać na osobę podrabiającą się pod tą osobe. Srodek ten to kulki za 10,99 a ten co niby się podrabia ma za 15,99 więc wątpie czy pomylicie. Na obrazku jest karaluch przekreślony Jestem zadowolona aczkolwiek troszkę zgniecione te kulki przyszły , mimo to nie miało to wpływu na działanie. Więc jeśli ktoś chce zredukować ilość tych cholerstw to polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, Czy słyszał ktoś o proszku zwalczającym prusaki, który można wymieszać z farbą do malowania? Znajoma poleciła ten sposób jako najbardziej skuteczny ale nie pamięta niestety nazwy proszku. Błagam o pomoc bo już mi ręce opadają... Blok w centrum Warszawy a robactwa tyle że idzie się popłakać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ten proszek z podesłanego linku jest do wysypywania :( A jak potrzebuję takiego do wymieszania z farbą. Błagam o pomoc bo już mi ręce opadają. Z takim towarzystwem nie da się żyć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×