Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cytrynowa.

Uwielbiam mojego męża!!!!

Polecane posty

Gość uppppppppppppppppppppppppp
:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedowiarek ze stażem
no jakoś ciężko w to wszystko uwierzyć, niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gabyyyyy
a mój maż : + mówi że mnie kocha ale jednocześnie wyzywa od debili + wiecznie mu coś nie pasuje uważa że jestem nieudolna we wszystkim co robie +uważa że wszystko niszczę - trzyma pilot od nowo zakupionego tv w folii (nie wiem chyba z obawy, że chyba go zjem) + nowo zakupioną komórkę (dla mnie) nosi przy sobie, denerwuje się jak z niej korzystam (że ją porysuję) + sobie kupuje buty za 350 zł a ja kupuję sobie w ccc + mówi, że wiecznie ciągle coś mi się kończy albo coś bym chciał mieć + w domu nie tknie palcem, wszystkie rzeczy porozrzucane, ale podobno pedantem przestał być żeniąc sie ze mną + nma psychozę, że potusuję samochód (wieczne awantury o to) + wiecznie jest zmęczony lub zestresowany pracą + ma obsesję, że ja myslę o zdradzie (gdzie ja dobrodzieji mam dość) + kiedy mówię, ze nmie robi mi niespodzianek to ma dyżurny tekst a skąd ja mam mieć pieniądze, lub a jakie Ty mi niespodzianki robisz? itd co o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcepanowa
Gabyyy współczuje... to zwykłe drobnostki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widze że nie tylko ja jestem szczesciarą :) Mój mąz jest taki sam jak wasi :) Mielismy mały kryzys (nawet 2) po urodzeniu dzieci a teraz zakochalismy się po raz drugi. Jestesmy ze sobą 14 lat a 8 lat po ślubie -codziennie słysze,że jestem najpieknijejsza kobieta na świecie, nawet mój tłuszczyk na brzuchu mu sie podoba. -Jest wspaniałym ojcem, zajmuje się naszymi synkami chyba nawet lepiej niz ja. -Pomaga mi we wszystkich domowych obowiązkach.Świetnie gotuje (lepiej niż ja) - Bez okazji daje mi kwiaty i małe drobiazgi. - Nie wyobrazam sobie lepszego kochanka. -Zawsze jest czyściutki i pachnacy. Ktos mi kiedys powiedzial,ze żeby miec dobrego meza to trzeba być dobrą żoną. Mam nadzieję,że ja taką jestem. Nie martwie sie, że to kiedys sie skończy, zyje chwilką i sama tez staram się pielęgnowac to co miedzy nami jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gabyyyyy
ja też uważam że to drobnostki, ale tak z nim jest czepia się wszystkiego tylko nie siebie. Sama nie wiem co z nim robić dziś np : +stwierdził, że kanapki do pracy były zbyt suche + udko na obiad jakieś dziwne + źle zamykam i otwieram drzwi (wkrótce się wyrobią i trzeba będzie wymieniać) + zamówiłam pizzę i(przede wszystkim dla dziecka, bo choć zje kawalątek to ma radochę po pachy) a on wychodząc (wróci poźnym wieczorem) rzucił tylko tekst ---- Tylko nie zjedzcie wszystkiego !!! (a pizza że najadło by się 4 osoby, zaznaczę że w sumie zjadamy2 kawałki) + zasugerował (bo przecież nie poprosił) że chce napić herbaty i obraził się że nie jest posłodzona (cyt. no wiesz !!!! tak ciężko to zrobic?). Czy ja mam obsesję czy z nim coś nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mój nest tez ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boskie ciało faceta
Jak moja kobieta będzie robić się brzydka to pokażę jej dzwi. Nie będę się z brzydulą pokazywał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcepanowa
Mam nadzieje, że ona pierwsza ciebie za te drzwi wystawi i zamieni na lepszy model.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zwykły Psełdonim czyli Sasza
Ryba? Odżyłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bnmbnm
do Boskie ciało faceta pewnie twoja kobieta chetnie by sie poswiecila i chodzila nawet boso zeby jej but zostal w twojej dupie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też mam cudownego męża
już od 11 lat i nie chodzi o to że codziennie mówi mi że mnie kocha i przynosi kwiaty, bo wiadomo, że po tylu latach miłość wygląda trochę inaczej, jesteśmy bardziej dojrzali i odpowiedzialni. Nie znaczy to również, że się nie kłócimy i żyjemy jak w bajce. Mamy lepsze i gorsze dni, przechodziliśmy małe kryzysy, ale obejmując całokształt naszego życia, wiem, że jesteśmy ze sobą bardzo szczęśliwi i bardzo się kochamy. Widzę, że jemu bardzo na mnie zależy, okazuje mi bliskość, czułość jest zawsze kiedy go potrzebuję a ja staram się tym samym odwzajemiać. Mój mąż nie powtarz mi w kółko jak bardzo mnie kocha, ale okazuje mi miłość w codziennych gestach i ja myślę że o to właśnie chodzi, żeby czuć się kochaną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwielbiam mojego męża bo: -pomimo,że mam 40 lat wciąż jestem dla niego piękna i młoda...i przy nim tak właśnie się czuję -jest wspaniałym kochankiem,czułym,delikatnym....a nade wszystko cierpliwym -jest najwspanialszym ojcem dwójki naszych dzieci,uwielbia je ,ale robi to tak mądrze,że nie są "'rozpieszczonymi bachorami" -przystojny,elegancki,zawsze zadbany... -nasza opoka podczas burz,których nie szczędzi nam życie(niepełnosprawność dzieci,moja ciężka wada serca,a ostatnio poważna,mogąca okazać się śmiertelną ,choroba 17 letniej córki...) -wspaniale gotuje,nie uważa,by prace domowe czyniły go mniej męskim.... -przymyka oczy na moje wady,mało tego twierdzi z przekonaniem,że je lubi.... -jest czuły,opiekuńczy,zawsze możemy na niego liczyć.. -jest moim najlepszym, najwierniejszym przyjacielem -ma świetne poczucie humoru...potrafi wyrwać nas z najczarniejszego doła -zawsze jest optymistą...nie poddaje się do końca! Jest jedyną stałą przystanią w naszym zwariowanym,niepewnym świecie!JEST NASZYM ANIOŁEM,którego zawsze będzie kochać nasza trójka,obojętnie ile czasu nam zostało....zawsze będziemy dziękować Bogu za każdą minutę,którą pozwala nam cieszyć się Nim i życiem wogóle....Kochamy Cię skarbie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to piękne ....tak kochać i być tak kochanym..........!!Ab,pomimo wszystko Ci zazdroszczę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie prawda że miłość
przemija, czasami tylko usypia by obudzić się znów. Ale żeby tak było potrzeba chęci dwojga. Miłość w związku polega głównie na tym aby dawać nie oczekując nic w zamian:) Jeżeli dwoje partnerów tak postepuje to miłość nie wygaśnie. Jestem ponad 28 lat z tym samym facetem, z mężem :D i wciąż kochamy się jak małolaty. W ciągu tych lat były tez kryzysy, ale poradziliśmy sobie. Kocham go za to, że szanuje mnie, nigdy mi nie ubliżył, dba o mnie, chodzi ze mną na długie spacery itd.... za długo by to wszystko wymieniać. Fajne jest to, że ja dla niego nadal jestem gówniarą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a...b... ślicznie napisane :) mam nadzieję że za te kilkanaście lat będę mogła tak samo z czułością pisać o swoim mężu jak ty :) narazie nie będę się rozpisywać bo jesteśmy dopiero zaręczeni a do słubu jeszcze rok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój teść, nieżyjący już niestety(od 2 miesięcy)też,właśnie tak kogoś kochał,niestety oni nie byli razem:(ale umierając był pewien,że spotka swoją ukochaną w innym życiu!Wogóle, był wspaniałym facetem,jakich się nie spotyka staromodnym,szarmanckim....uwielbiałam go i teraz bardzo mi brak rozmów z nim!:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miłość jest jak piękny kwiat.Trzeba o niego dbać,podlewać,wystawiać na słońce,albo do cienia....ale warto bo taki piękny......... Jeśli się kogoś kocha to warto zrobić wszystko dla niego ,nie ważne ile nas to kosztuje!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na..myślę,że Twój teść miał rację,ja też wierzę w to że miłość jest ponad czasem i śmierć jej nie pokona....wiem że zawsze będę kochać męża !Mogę się tylko domyślać jak Ci brak teścia...ale czas leczy rany i osoba która odchodzi tak naprawdę jest blisko...czuwa nad nami! Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cytrynowa, aż się uśmiechałam jak czytałam Twój pierwszy post :) gratuluję, oby tak było zawsze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko cieszymy się razem z tobą i zyczymy ci jeszcze wielu wielu tak wspaniałych lat z mężem:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja może mam mały staż małżeństwa w październiku minie rok, ale narazie jestem szczęśliwa. I uważam, że małżeństwo może być szczęśliwe naprawdę a widzę to po moich rodzicach są 27 lat po ślubie i wiadomo jak każde małżeństwo się kłócą., ale zawsze starają się dojść do porozumienia.Potrafią siedzieć do 2 rano aby rozwiązać problem, który powstał, cały czas schodzą na kompromisy jak jedna osoba stara się i wysila i cały czas daje to druga zaraża się tym i to się wcale nie nudzi. Mimo, że posiadają niezły staż to nie uważam, że miłość ucieka tylko trzeba dbać o nią i nie liczyć, że to twój mąż będzie się wysilać, ale samemu się wysilać samemu dawać. Jak widzę moich rodziców to aż się uśmiecham na spacery zawsze chodzą razem i trzymają się za ręce nawet ubierają się pod kolor:). Myślę, że dziewczyny możecie wierzyć, że to wcale nie musi minąć a inni tak gadają bo zazdroszczą pozdrawiam wszystkie kobitki pozytywnie nastawione:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tzw. durszlak teatralny
aż miło Was poczytać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Muchomorek...
jestem 8 lat po ślubie i strasznie zazdroszczę szczególnie tym , którzy żyją w udanych związkach z długim stażem. Obecnie przeżywam kryzys w związku i nie wiem, czy to nie zakończy się rozwodem. Wkurza mnie , gdy mój mąż: *zawsze ma do zarzucenia coś mojej kuchni *nie powie mi tego wprost, lecz skarży się wśród znajomych uważając, że świetnie w ten sposób bawi towarzystwo *nie chce mi wymasować stóp, choc proszę go o to od dawna *nie mówi mi komplementów *ślini się na widok ółnagich panienek w tv *nie chce mieć ze mną dziecka *nigdy nie ma czasu na poważną rozmowę *dziwi się, że tyle czasu spędzam na rozmowach przez gg z nieznajomymi (uważa, że bez przerwy romansuję) *ciągle jest zmęczony i nie ma ochoty na seks hmmmmm, tyle na razie przyszło mi do glowy... Chyba jednak powinnam się rozwieśc, co myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefan ggitarra
Muchomorek... mi sie wydaje, ze macie szanse ale musicie ja dobrze wytlumaczyc. Moze troche go usprawiedliwie jako facet:) *zawsze ma do zarzucenia coś mojej kuchni (jak taki madry niech sam cos ugotuje) *nie powie mi tego wprost, lecz skarży się wśród znajomych uważając, że świetnie w ten sposób bawi towarzystwo (niektore tematy powinny zostac miedzy wami, ale niektore moga sluzyc w towarzystwie:) obrocone w zart *nie chce mi wymasować stóp, choc proszę go o to od dawna (tutaj to ona traci mocno) *nie mówi mi komplementów (powinien) *ślini się na widok ółnagich panienek w tv (jak kazdy facet, choc moze przesada to "slinienie", zrob sie pieknie, ladnie sie ubierz, sliczna bielizna, ciuszki, ladnie zrobione cialko itd. i jak gdyby nigdy nic badz taka w domu, oznije na zakupy.. cos mi sie wydaje ze sie rzuci na Ciebie! A moze on nie chce sie kochac bo o cos prosi a Ty odrazu to orzucasz?) *nie chce mieć ze mną dziecka (musi dorosnac) *nigdy nie ma czasu na poważną rozmowę (niestety zwiazek to kompromis rozmowa jest najwazniejsza) *dziwi się, że tyle czasu spędzam na rozmowach przez gg z nieznajomymi (uważa, że bez przerwy romansuję) (ja nie byl bym zadowolony gdybys gadala z kolesiami, choc co facet to kazdy inne ma zdanie) *ciągle jest zmęczony i nie ma ochoty na seks (zrob mu masasz raz drugi, pamietaj zwiazek to kompromis, czasem daj cos od siebie, nakrec siebie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bnfhfbf
nthyhngyyg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Muchomorek...
Stefan, fajnie usłyszeć jak sprawa wygląda okiem faceta.Napisałam to wszystko, bo smutno mi się zrobiło po przeczytaniu o tych wszystkich idealnych męzach opisanych powyżej, choć jestem swiadoma, że to ogromna mniejszość.Powracając do moich zarzutów * zaprzestałam gotowac, wtedy sam się przekonał, że jemu też nie zawsze wszystko wychodzi idealnie, ale jak sam sknocił, to nie mógł narzekać i jadł. Po dłuższej przerwie zrozumiał o co biega i sam spytał, czy miałabym czas coś ugotowac i przez jakiś czas obyło się bez marudzenia. *opowieści o moich zdolnościach kulinarnych są stałym punktem spotkań towarzyskich, mąż ma talent do opowiadania i oczywiście jak to facet wszystko ubarwia, by było wesoło. Ja też się z tego smieję i wszyscy zrywają boki z naszych przepychanek, ale ostatnio zrobił mi przykrośc, bo nie miałam czasu dopieścić obiadu, ale zjadł bez mrugniecia okiem, a dopiero przy znajomych sie poskarżył *slinienie się tak bardzo mi nie przeszkadza, wyrosłam już z takiej zazdrości i przyjełam do wiadomości, że faceci tak mają *flirtuję w sieci, bo brak mi zainteresowania ze strony męża, takie rzeczy nigdy nie biorą się z powietrza *przestję wierzyc w to, że jestem dla niego atrakcyjna kobietą i dlatego szukam potwierdzenia własnej atrakcyjności w oczach innych facetów *obawiam się, że juz długo nie wytrzymam tej abstynencji seksualnej i wyląduje w łóżku z innym Spróbuję wcielić te wskazówki w zycie, może jeszcze coś z tego będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Muchomorek...
mąż własnie dzwonił z pytaniem, czy ugotowałam obiad. Ja na to,że ogłosiłam strajk, skoro moja kuchnia mu nie odpowiada i od rana nie zmieniłam zdania.:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×