Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niedzielny poranek

jak powiedziec strasznie konserwatywnym rodzicom o tym, ze chce sie wyprowadzic

Polecane posty

Gość niedzielny poranek

do narzeczonego? Za kilka miesiecy mamy slub, ja zaczynam prace (jeszcz studiuje) - nie bedzie problemow finansowych, bo on tez pracuje. tylko... rodzice sa strasznie konserwatywni, wierzacy itd... jak to powiedziec? jakich argumentow uzyc, zeby nie popsuc wzajemnych stosunkow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wera256897554465621
powiedz tak"Wypierdalam do swojego gacha bo mi sie ruchać wiecej chce"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedzielny poranek
Jezu, zawsze jak kogos poznam to pierwsze zblizenie po jakims tam czasie to robienie loda! Znajomi powiedzieli ze jakas chora jestem ze powinnam najpierw sie z nim przespac a nie zaczynac od robienia loda. Ale kiedy ja to lubie Myslicie ze faceci sadza ze jestem jakims perwersem? i dlatego mój facet odrazu zaproponował mi wspólne zamieszkanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedzielny poranek
a moze jakis niepodszywacz sie wypowie? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muffinka
niedzielny poranku(prawdziwy!:P) ja też mam podobny problem,tylko,że ja ślubu w planach nie mam....a chciałabym np.w te wakacje wyjechać do mojego chłopaka,pobyć z nim...ale rodzice:o...wiem,że nie zabronią mi tego,ale wiem tez że będą niezadowoleni...ech,jak im to wytłumaczyć,że to nic złego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miareczka22
Wiesz wydaje mi się ,że żadne argumanty do nich nie trafią. Jeżeli sa wierzący i praktykujący to i tak będą uważali ,że robisz coś złego. Na twoim miejscu po prostu poczekałabym do ślubu. To tylko kilka miesięcy czekania ,a o ile komplikacji z rodzicami mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedz,że chcesz się przed ślubem przekonać jaki jest Twój narzeczony, że chcesz sprawdzić jak Wam się razem mieszka bo nie chcesz się potem rozczarować po ślubie bo będzie już jak coś za późno...musi zadziałac;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna45
A ile macie lat niedzielny poranku i kiedy dokładnie macie ślub?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poprostu powiedz:) Jesteś dorosła i przecież możesz sama za siebie decydować. Nie mów tego takim przepraszającym tonem tylko zwyczajnie. Wyprowadzam się i tyle. To Twoje życie. Nigdy nie będzie tak, że młodzi się zawsze będą zgadzać z rodzicami. Powodzenia i...odwagi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja myslę zebyś
po prostu poczekala z tym wspólnym mieszkaniem :-D i zapewniam ciebie, że tutaj niechodzi o moje konserwatywne poglądy, ale o to, ze okres narzeczeństwa to jeden z najpiekniejszych okresów w twoim życiu :-D I po co go skracać ? Poczekaj, nie śpiesz się ..., a przy okazji uszanujeszwole rodziców :-D A co na to jego rodzice?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
postawic przed faktem dokonanym postawic spakowane walizy i powiedziec \"wyprowadzam sie\" bedzie afera, ale nie kloc sie powiedz zeby to przemysleli i poprostu wyjdz zrozumieja w koncu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedzielny poranek
hej, dziekuje za wszystkjie porady... jakby nie bylo - wszystkie do mnie pasuja - no oprocz tej o sprawdzeniu jego przed slubem :) generalnie zawsze porafilam psotawic na swoim i dopiac tego o ile bylam w 100% pewna ze tojest dobre i tego chce. Z wprowadzeniem sie do niego nie mam tej pewnosci. oprocz tego, ze sama mialabym watpliwosci moralne (przeciez zostalam wychowana przez tych rodzicow) to pewnie nie poradzilabym sobie z wyrzutami sumienia, ze tak ich zawiodlam - juz teraz je mam, chociaz rodzice nic nie wiedza o moich planach. Druga sprawa to to, ze ja za nic nie chce zostac dluzej w domu! po prostu wsystko mnie tu meczy. Rodzice nie dajacy spokoju, wszystkiego sie czepiajacy, kieruja mna jak sie tylko da... No i zastanawialismy sie czy nie powinnam wynajac pokoju (na ktory mnie nie stac prawie... :( )... potem pomyslelismy, ze co ra roznica czy bede mieszkala z nim, czy sama... jedyna to taka, ze zaoszczedzimy kupe kasy. (i on i moi rodzice i ja - po przeprowadzce meiszkamy w tym samym miescie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedzielny poranek
dzis rano łyknełam , czy to może mi zaszkodzić???/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedzielny poranek
slub we wrzesniu, ja mam 24 lata, on 26... wiem, ze to tylko kilka meisiecy, ale ja tu nie wyrabiam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myślę że --------------------
nastawiasz się na NIE i dlatego tobie jest ciężko i piszesz, że nie wyrabiasz. Spróbuj zrozumiec rodziców, oni ciebie kochaja i chcą jak najlepiej dla ciebie, a że to "najlepiej' rozumieją inaczej jak ty ... mój Boże cóż tak jest, jezeli rodzice są jacy są (tzn. nie chcą czy nie umieją iść z postępem czasu), troche tolerancji kochana ... Jestem troche twoich rodzicow jakby adwokatem, :-D ale rozumiem ich tzn. staram się zrozumieć ... wiedz jedno, że na pewno ciebie kochają i chca twoje dobra, czy za to można ich potepiać ? ... Z czasem na te same sprawy spojrzysz inaczej, moze uszanuj ich poglady, do września juz jest niedaleko, niech te ostatnie chwile spędzone z nimi bedą w przyszlości miłym wspomnieniem, ale zrób krok w ich kierunku, wierz mi to się oplaca , pozdrawiam i zyczę szczęścia oraz madrej decyzji :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sie wyprowadziłam...
gdy powiedzialam rodzicom - mama strasznie sie zdenerwowała i była zła !!(wiem ze sie martwiła) A jednak nie zakazała mi (kilka dni sie do mnie nie odzywała) Teraz jest Ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A może zaczekaj ............
po prostu do września ... myslę, że to dobra rada. To jest ostatni okres kiedy jestes z rodzicami, niech to bedzie miły czas dla nich i dla ciebie, wiem coś o tym, bo jestem mężatką od 12 lat i tez zamieszkaliśmy razem po ślubie (mieliśmy podobnych rodziców do twoich). Wierz mi uwazam, że dobrze zrobiliśmy, teraz to wiem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedzielny poranek
tylko problem tkwi w tym, ze ja sie z nimi bez konca kloce... moge zostac, ale nie dostosuje sie do ich wszystkich pogladow.. np - zakaz wychodzenia na noc i przyprowadzania faceta na dluzej niz 2 godziny... i tak na cale weekendy do niego jerzdze, chociaz meiszka w tym samym miescie jestesmy zapracowani i tylko wtedy mamy czas, a i tak kazde z nas wtedy pracuje... tak, jestem nastawiona na NIE... przez to nie potrafie powiedziec wprost, ze sie wyprowadzam, ale nie moge zniesc tych cichych dni po kazdym moim powrocie do domu, ich obrazania sie na mnie bez konca... :( tego im juz nie wytlumacze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra raba
Skoro i tak masz klotnie w domu , skoro i tak rodzice cierpia bo robicie sex przed slubem - to rownie dobrze mozesz sie wyprowadzic Przynajmniej ty z narzeczonym bedziecie szczesliwi. Bo twoi rodzice nie beda szczesliwi w zadnej sytuacji z wyjatkiem totalnego im podporzadkowania. Twoje wyrzuty sumienia ? Czy masz takie gdy spedzasz weekend z cklopakiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedzielny poranek
jak jestem z nim - nie mam, ale po powrocie do domu, gdy wszyscy patrza na mnie jak na jakas wiedzme - mam :( ale nigdy nie spotanowilam sobie przestac... zawsze mysle o wyprowadzce... zrobie to po prostu... potem sie okaze jak bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawet nie wiesz jak cie
rozumiem-choc ja nawet nie mam w planach wyprowadzki,ale tez mieszkam w dziwnym domu:(wlasciwie z dziwna mama:( nie ma nawet tematu zostawania na noc a mam 25 lat-strasznie to zenujace:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedzielny poranek
i dlaczeg otak ejst? dlaczeg osie nie przeciwstawimy? tam bardzo zalezy nam na ich dobrej opinii, na dobrych stosunkach z nimi? Moi rodzice maja na mnie ogromny wplyw i boje sie, ze beda mieli tak takze, jak wydje za maz, a to mogloby byc bardzo zle dla mojej nowej rodziny... dlatego tez chce sie wyprowadzic. Od tej pory byc zawsze po stronie jego. Nie rodzicow. co nei znaczy, ze mam sie sprzeciwiac... jednak, gdy oni wystapia przeciwko mojemu narzeczonemu.chlopakowi - stane po jeg ostronie. To chyba najlepszy psosob rozwiazania tego problemu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawet nie wiesz jak cie
dokladnie mam tak samo.Moja matka ma na mnie ogromny wplyw.Do tego stopnia ze cos chce zrobi -ona mi tak uruje zycie ze mam tego nie robic ze w efekcie robiac to i ta nie czerpie z tego tak wielkiej radosci:(W ogole smutne to. Tez sie boje ze to sie nigdy nie zmieni-nawet po slubie.Moj chlopak mi to nieraz mow:( moja matka go nienawidzi-slowem horror

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra raba
Twoim glownym celem powinno byc zbudowanie szczesliwego domu ze swoim narzeczonym.To z nim planujesz spedzic reszte zycia. A przepisy religijne - czesto ulegaja zmianie ,Jak niejedzenie miesa w piatki.Kiedys grzech smiertelny ( w sredniowieczu wybijali zeby przylapanym na piatkowym miesozerstwie),a dzisiaj mozesz sobie jesc w piatek co chcesz i kosciol blogoslawi. Ja mysle ,ze jesli kierujesz sie miloscia to Bog to zrozumie . Wyprowadzaj sie i badz szczesliwa. I dbaj o twoje malzenstwo , bo to tak latwo rozwalic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedzielny poranek
ok - dobrze ze sie odezwalas - mam wieksza motywacje, zeby cos z tym zrobic :) Co ty na to, zebysmy w tym tygodniu zrobimy COŚ, co pokaze rodzicom, ze nie maja juz na nas wplywu? Chocby dlatego, zebysmy sie same przekonaly czy to prawda. Ja we wtorek powiem im o moej wyprowadzce. Pewnie nie od razu, ze zamieszkam u faceta, ale o samej wyprowadzce powiem, a jak zapytaja gdzie, to, ze u niego... kurde boje sie... A moze ty tez w tym tygodniu przesnisz sie u niego? i powiesz do zdecydowanym glosem mamie? :) kurde - ja sie boje :P a takie stare juz jestesmy! a tak dziecinne, neisamodzielne i w ogole - ciotki, stare panny, niebuntowniczki :( wtyd! :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra raba
To moze wyprowadz sie jak ich nie bedzie w domu .A potem zadzwon i porozmawiaj z nimi. W ten sposob unikniesz histerii . Ja mam nadzieje , ze ten twoj chlopak to wartosciowa osoba ,nie chce abys sie sparzyla na jakims dupku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawet nie wiesz jak cie
dokladnie wiem co czujesz i dokladnie mialam juz chyba ze 100 podejsc -w tym tygodniu jej powiem,nastepnym razem juz nie sklamie itd.I zawsze co:(Ostatnio -tydzien temu juz mialam powiedziec.Zaczelam temat-tak jak ty nie od razu ale stopniowo, a ona sie tak obuzyla(a ja nwet nie doszlam do setna sprawy!!!) mi jest bardzo ciezko.Bardzo duzo placze i bardzo czesto czuje sie nieszczesliwa.Bardzo czesto odbija sie to na moim zwiazku:( nieciekawie mowie ci.Ale jak Wy sie pobieracie to trzasnij drzwiami i dowidzenia!jak ktos ladnie powiedzial -przeciez to z NIM bedziesz zyla do konca zycia a nie z rodzicami;)Trzymam kciuki za ciebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawet nie wiesz jak cie
ale ja sie nie wyprowadzam b nawet slubu nie planuje:) ja sie zale tylko na zycie z mama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedzielny poranek
nie no nie moge tak zrobic. Powiem, ze sie wyprowadzam i przy nich bede sie pakowala - inaczej bylaby to ucieczka. A ja nie chce uciekac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×