Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ksiezniczka angina

CHORZY W NASZYCH DOMACH

Polecane posty

Doniu, Dziewczynki pozostałe .....znowu Święta...dla Ciebie Doniu❤️ szczególnie bolesne....ale nadzieja w Zmartwychwstaniu Pańskim, które nadchodzi - Miłych Świąt , słonecznych i ciepłych ! 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do ...Pozdrawiam
Nie dziwię się, że tobie, trudno, ciążko Wiem jak to jest bo zajmuję się moją mama, ktora ma 93 lata i nie rozumie, że ja tez mam prawo do życia Mama jest bardzo wymagająca, wszystko musi być dla nie zrobione na godzinę i całe życie musi kręcić się wokoło niej ... Może warto byłoby żebyś zaproponowala siostrom męża, żeby wpadły, czy zajęły się od czasu do czasu swoim chorym bratem, a ty będziesz miała chwilę wytchnienia - idź do kina, teatru czy do koleżanki na pogaduchy ... czy po prostu na spacer ... NALEŻY SIĘ TOBIE TO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do ...Pozdrawiam
Nie dziwię się, że tobie, trudno, ciążko Wiem jak to jest bo zajmuję się moją mama, ktora ma 93 lata i nie rozumie, że ja tez mam prawo do życia Mama jest bardzo wymagająca, wszystko musi być dla nie zrobione na godzinę i całe życie musi kręcić się wokoło niej ... Może warto byłoby żebyś zaproponowala siostrom męża, żeby wpadły, czy zajęły się od czasu do czasu swoim chorym bratem, a ty będziesz miała chwilę wytchnienia - idź do kina, teatru czy do koleżanki na pogaduchy ... czy po prostu na spacer ... NALEŻY SIĘ TOBIE TO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was dziewczyny. Czas tak szybko leci, spogladam a tutaj temat umiera śmiercią naturalna............. co sie dzieje u Was, jak sobie dajecie rade z codziennością i cięzkimi problemami. Ja nie daje sobie rady z uczuciami, bardzo tęsknie za moją mateczką. Nie potrafie jeszcze oglądać zdjęć a kończy to sie zawsze płaczem, tak bardzo mi jej brak. No po prostu nie moge. Nie sądziłam że tak będzie, ale zdaje sobie sprawę że to jest mój poważny problem. I co z tego że pracuje nad tym ...... Piszcie dziewczyny co u Was słychać? Pozdrawiam gorąco donia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja wyrodnamatka
U mnie nie najciekawiej, zalożyli mi sprawę o alkoholizm, to jakieś chore... Te kilka kieliszków to nie alkoholizm. Wszystko sie sypie, mąż osdszedl, oparzylam sie i ma paskudną blizne na ręku. No wlaśnie moze znacie jakaś dobrą maść na oparzenia? Trzymajcie sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam do .... wyrodna Nabroiłaś " wyrodna " od tak piszesz - mąż odszedł, zaczęła się zła passa kochana, wszystko wymknęło sie Tobie z pod kontroli. No nie ciekawie u ciebie, jesteś skupiona tylko na sobie, a gdzie są twoje dzieci, twój dom. Nie masz kontroli nad niczym pijąc, pomyśl na trzeżwo. Jak ciebie widzą Twoje dzieci, co myślą ....... nie wiesz! Ja jestem DDA - dorosłym dzieckiem alkoholika , dużo lat upłynęło ale pamiętam tamten widok, ból i rozpacz dziecka. Nie udawaj że nic się nie stało, ratuj swoją rodzine..... Będe ciebie wspierać mimo wszystko. Odpisz koniecznie i miej z nami kontakt. Pozdrawiam Was wszystkie dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doniu🌼-u ....nie wiem ale jakoś nie mogę uwierzyć, że to tekst wyrodnej :( no jakoś NIE mogę:( A jeśli już to i tak ....napisałaś wszystko. Nie mniej jednak - Wyrodnej też wsparcia i pomocnej dłoni potrzeba. Och - jakie to wszystko skomplikowane i zagmatwane:( Doniu - u mnie b/z...problemy codzienności a najgorszy to ten brak pracy:(:( , choć i tak mam co robić przy swojej mamie i tacie, dziękując Bogu , że ich jeszcze mam .......i niech tak zostanie. Wiem jak musi Cię boleć brak Mateńki .....tak się TEGO boje::(:(:( E tam boje, w ogóle do mnie TO nie dociera. Zaczernijcie swoje nicki Dziewczyny - bo ktoś w Waszym imieniu może nieźle narozrabiać. Pozdrawiam.❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja ...pozdrawiam
U mnie troche lepiej. Stan zdrowia meza troche sie ustabilizowal. Pare razy udalo mnam sie zrobic krotkie wycieczki za miasto:) Ja sama bylam nawet tydzien na urlopie. W Turcji:) Poza tym zaczelam jezdzic samochodem i jest mi troche latwiej. Przynajmniej nie musze juz taszczyc ciezkich zakupow. Moge oszczedzac sily na trudne czasy. Wiem ze powrotu do naszego starego zycia juz nie ma. Wczesniej czy pozniej choroba znowu wybuchnie i znowu bedzie bardzo zle. Nie wiem nawet co bedzie jutro? Ale staram sie cieszyc tym co jest dzisiaj. Mam chwile oddechu... Pozdrawiam Was mocno, wspieram na odleglosc wszystkie ktore tego potrzebuja. Wyrodna matka to bardzo smutne co piszesz... Moze da sie jeszcze cos zrobic? Moze jeszcze nie jest a pozno?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja ...pozdrawiam
Bede tutaj zagladac od czasu do czasu. Rzeczywiscie szkoda ze jest tu tak pusto:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa nowa jjj
Dopiero znalazłam ten temat i nie czytałam wszystkiego. U mnie w domu dzięki Bogu wszyscy w miarę zdrowi. Pracuję jednak w domu opieki za granicą i wiem doskonale o czym tu piszecie.Naprawdę cięzka jest praca przy chorej, umierającej osobie.To są dla mnie obcy ludzie ale i tak nie raz płaczę jak odejdą, czasem opiekuję się nimi pare lat i przywiązałam się do niektórych. Chciałam napisać że naprawdę was podziwiam że dajecie sobie radę same.Bez specjalistycznych przyrządów do podnoszenia, mycia... Musicie uważać na swoje plecy bo naprawdę łatwo je nieodwracalnie uszkodzić, wiem coś o tym.Mimo tych przyrządów, kursów jakie przeszłam po 5 latach pracy już często boli mnie kręgosłup. Nie wiem co bym zrobila gdyby moja mama, tata zachorowali.W kraju w którym mieszkam to normalne że rodzica oddaje się do takiego domu gdzie ma dobra opiekę, jestem w stanie to zrozumieć.Rodziny mają swoje życie, pracę,dzieci którymi trzeba się opiekować.Jednak ja i wy zapewne też zostaliśmy wychowani w przeświadczeniu ze rodzicami trzeba się opiekowac do końca,że to niewdzięczność kogoś tak oddać.Moi rodzice są już w słusznym wieku i zdaje sobie sprawę że kiedyś będę musiała podjąc tę decyzję:( Pozdawiam was i naprawdę uważajcie na siebie i swoje zdrowie.Jestem pewna że wasi bliscy nie chcieliby abyście je sobie zrujnowali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was dziewczyny. Wszystkie bez wyjątku pozdrawiam serdecznie. Tak szybko upływa czas, ostatnio byłam tutaj w czerwcu a już mamy grudzień, czytam i jest tak jak przewidywałam, smutno i głuchooooooooo. Ja do tej pory, nie pogodziłam się ..... tęsknie za moją mateńką, bardzo mi jej brak, bez względu na wszystkie trudności i problemy. Wiem jedno że to ja mam problem ze sobą, ale to wszystko siedzi we mnie , mam nadzieje że w końcu, wypłacze i wyrzuce z siebie tą całą tęsknote i wielki ból. Za nie długo Swięta, będą zupełnie inne. Pracuje, mam każdy dzień wypełniony , mój mąż jest po operacji kręgosłupa i na codzień wspieramy sie nawzajem. Jestem ciekawa dziwczyny co u Was, jak z pracą co w domku u Was no i jak z waszym zdrówkiem..... piszcie ja znajde czas i odpisze do Was. posyłam buzialki i do miłego. donia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlla Was wszystkich i waszych Rodzin, życze Zdrowych i Spokojnych Świąt oraz Dosiego Roku 2011. mam nadzieje że sie odezwiecie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lenka321
Wszystkiego dobrego w nowym Roku dla wszytkich. Mam nadzieje ze mama będzie w tym roku znosić łagodniej chorobe(alzheimer) niż w poprzednim 2010. Odkryłam ostatnio strone www która zajmuję sie odzież dla osób które noszą pieluchy jak moja mama i nie chcą zeby mama miała dostęp do pieluchy. Jeśli ktoś ma podobny problem zajrzyjcie na www.4care.com.pl Mnie pomogło. Jeszcze raz wszytkiego dobrego w nowym roku i zeby ten rok był przyjemniejszy dla każdego kto sie opiekuje chorym. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozdrawiam:*
rodziny chorych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam!Ja już od 20lat opiekuję się starszą babcią,która przepisała na mnie dom.Na początku było wszystko dobrze dopóki babcia nie zaczęła chorować...wtedy jej córki w tym moja matka odwróciły się ode mnie.Nie mogłam liczyć na niczyją pomoc,musiałam zrezygnować z pracy ponieważ gdy powiedziałam mojej matce i ciotce że oddam babcię do domu starców one zagroziły że zabiorą mi dom(mam hipotekę na dom) a ja wyląduje na bruku!!!Mieszkam z mężem i dwiema córkami.Mąż w ogóle nie pomaga mi przy babci.Córki są już dorosłe i maja swoje problemy i do tego obie studiują 100km od domu.Ja już wysiadam psychicznie;( Nie daję sobie z tym wszystkim rady...Babci stała sie nieznośna.Moja matka nie przychodzi już od 5 miesięcy a mieszka na przeciwko mnie.Nie mam w niej oparcia;(Nie wiem co mam robić...oddałabym babcię bo to wyszło by na dobre i jej i mi...ale sami widzicie że nie mogę...najgorsze jest to że nikt nie może do mnie przyjść ponieważ babcia robi awantury i wyrzuca wszystkich z domu(brakuje mi przyjaciół)A może ktoś z was wie czy jest jakiś sposób w polskim prawie żebym mogła oddać babcię do domu spokojnej starości????Proszę o pomoc!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ................::(
......................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama jestem
Dlaczgo nikogo tutaj nie ma? Nie wierze ze nie ma wsrod nas osob ktore opiekuja sie i pielegnuja swoich bliskich. A samej jest tak ciezko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dużo
Witam zawsze myślalam że ominie mnie choroba bliskich ale życie pokazało że jest innaczej. Nasza rodzina skladała się z ludzi wesołych i dosć zamożnych i zdrowych do czasu.W ciągu 3 lat pochowałam na raka brata i siostrę a mama z bólu nie wytrzymała i to nią przez miesiąc się zajmowałam ale zle nie było bo tato był z nią. Mam tatę który ma 92 lata mieszka sam prasuje sobie, myje podlogi i robi pranie ja mu gotuję. Ale teraz mój mąż zachorował na raka i boję się wszystkiego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna prawa
Czytałam i płakałam. Jestem pełna podziwu. Mam rodziców staruszków, na szczęście oboje jeszcze na chodzie. Bardzo się boję, że kiedyś zaniemogą i będę musiała się nimi opiekować. Nie dałabym chyba rady, jestem słaba psychicznie, zaryczałabym się. Jest jeszcze coś. W tej chwii jestem po leczeniu raka. Jest ok, ale boję się, że kiedyś wróci i ja będę potrzebowała opieki. Nie wyobrażam sobie być zdaną na cudzą łaskę. Nie mam męża, ani dzieci, wyląduję pewnie w jakimś hospicjum. Gdyby się kiedyś okazało, że nie ma już dla mnie ratunku, chciałabym jak najszybciej umrzeć bo bardzo się boję bólu, cierpienia. Dodam jeszcze, że niezależnie od tego co mnie spotkało jestem za eutanazją. T o co napisałam odbiega od tematu topiku, ale musiałam to z siebie wyrzucić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedobrawnuczka2
tak długo mnie tu nie było,że zapomniałam hasła do swojego nicka... dla tych którzy borykają się z problemami związanymi z opieką nad chorymi/starszymi w swoich domach. Uwierzcie mi na słowo,że życie i bez tego bywa nie do zniesienia. Byłam wykończona opiekując się babcią, ale to nic w porównaniu z tym co przyniosło mi życie... Jednak prawdziwe jest powiedzenie: nigdy nie jest tak źle by nie mogło być gorzej... nie wiem co mnie powstrzymuje,żeby z tym wszystkim raz na zawsze nie skończyć. Wspólczuję serdecznie wszystkim opiekującym się chorymi-trzymam za Was kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :):)--------------------------
.............................................................................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do jolcia102 Jakie to smutne i zarazem przerażające. W Tobie nie ma za gram empatii,sama chciwość przebija.Naprawdę smutne, że są tacy ludzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znalazlam ten temat i myslalam ze nasza sytuacja rodzinna jest tragiczna.Jednak stwiedzam ze u nas o niebo lepiej. Mam babcie chora na altshaimera.Zachorowala po amputacji piersi w styczniu tego roku.Kiedys dyrektor skladu budowlanego,dzis nieporadne wk*****ajace dziecko. Zajmuja sie babcia moi rodzice,ja i brat mieszkamy za granica.Bylam z rodzina w lecie w Polsce,pomagalam mamie i zajmowalalm sie babcia gdy mamy nie bylo w domu.Tragiczna tragednia. Babcia ma 2 opiekunki,rodzice pracuja.Caly obowiazek opieki spada na mame.Nawet swiat nie spedzimy razem...znowu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gondoleza14
Ja także opiekuję się mamą chorą psychicznie od trzech lat mieszkam na wsi mam 31 lat nie mam partnera ani dzieci ani znajomych bo wszyscy powyjeżdżali mieszkam daleko od cywilizacji, sama leczę się na depresję, jestem ogólnie podłamana swoją sytuacją. Proszę o porady i pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaddddaaaa
Trzymajcie się kobiety. Opieka nad chorą osobą wyczerpuje psychicznie. Musicie coś znaleźć pozytywnego dla siebie. Bardzo Was wszystkie pozdrawiam.Ika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem jak C***omoc? Dobrze by bylo zeby ozywic ten topik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anika_79
W przypadku mojej babci największym problemem okazało się przewijanie oraz dbanie o skórę babci, bo jets albo maksymalnie przesuszona albo są podrażnienia. W MOPS dostaliśmy poradnik Damy Radę. Ja bardzo polecam ten poradnik, dostępny jest też na stronie damy-rade.info jest on jasno i czytelnie napisany. Na pewno pomoże Wam w opiece nad waszymi bliskimi, jak nam pomogl. Na leczenie już za późno, bo babci nie uzdrowimy, ale na pewno jej ulżymy. Jest tam też wstawka o opiekunie, wreszcie coś dla nas - bez moich sił babcia też nie będzie w dobrym stanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć! Fajnie ,że jest taka dyskusja, przeczytam do początku żeby się zorientować w temacie:) i powrócę. Zajmuję się mamą chorą na alzhaimera i ręce mi opadają:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czlowiek potrafi duuuzo zniesc i biezr sile wlasnie z tych osob,ktore potrzebuja pomocy.......moje dziecko bylo bardzo chore od urodzenia...przezylo prawie 18 lat..........do konca bylo duzym niemowlaczkiem,nadzwigalam sie ,moje dziecko mialo czeste napady epi ,bylo lezace.......nie chcialo w nocy spac ....a za to spalo dobrze na moich kolanach,kiedy spiewalam mu piosenki wszystkie jakie znalam ....dzis nie ma go 3 lata ,a ja bardzo tesknie za tym zyciem:( mama 50l.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×