Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ksiezniczka angina

CHORZY W NASZYCH DOMACH

Polecane posty

Witam wszystkich. do..boje się. Wszystko będzie dobrze, miej w sobie nadziej, myśl pozytywnie i napisz do Nas koniecznie. Czekamy . Wredna.. bardzo mnie cieszy że nie zrezygnowałaś i jesteś z nami. Pozdrawiam Twoją całą Rodzinkę. buzialki. Ma sie rozumieć że pozdrawiam również wszystkie dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Dziewczynki 🌻 Muszę coś napisać, bo spać nie mogę, jeszcze cała się trzęsę, zresztą nockę mam pewnie z głowy... Dziś wieczorem ni z tego ni z owego moja mama zaczęła się dusić. Na szczęście byłam w pobliżu, usłyszałam potworne charczenie i szybko zareagowałam... Palec w usta, odblokowałam język, który się zapadł? W każdym razie skończyło się pogotowiem, na szczęście trafiłam na przesympatyczną lekarkę, sytuacja opanowana. Straszne nerwy, potworny stres. Już wszystko dobrze, mam nadzieję, że to było jednorazowe. Ale jak już pogotowie pojechało, jak się trochę uspokoiłam, naszła mnie niewesoła refleksja : Każdego dnia proszę Boga, żeby pozwolił mamie spokojnie umrzeć, żeby skończyło się już to jej i nasze cierpienie. A może to właśnie Bóg się stara, a ja nie pozwalam mamie odejść ????? Ale przecież z pełną świadomością sytuacji – nie pozwolę jej się udusić... Sama nie potrafię się uporać ze swoimi myślami i refleksjami Powiedzcie coś ❤️ Pozdrówka dla Wszystkich 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Księżniczko❤️ przytulam CIę mocno.Kochana pewnie zrobilabym TO SAMO ...Czy Bóg się stara? Tego nie wiemy, musimy czekać- wiem jakie to trudne.Mamy biernie \"stać\" ? i się przyglądać i nie pomóc ??? - nie - Bogu , nie o to chodzi.Bądź dzielna , pomyśl Skarbie co było, gdybys nie była obok Mamy w tym momencie:(.Trzymaj się, będzie dobrze.Co p.doktor powiedziała ?Podala jakąś przyczynę? Dużo sił!!!❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w nieskończoność
tak mi przykro nikt o mnie nie pomyślał,gdy miałam 4 lata i moja mama odchodziła chodź nie odeszła na zawsze i może dlatego ale ja wtedy myślałam widziałam czułam inaczej odeszła gorzej,niż gdyby umarła odewszła do innego do kogoś,kto nie był Jej godzien ale...tu i teraz...o Tobie jestem przy Tobie moim sercem zranionym od wieków...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Księżniczko, bądź dzielna, bądź przy niej a kiedy nadejdzie jej czas trzymaj ją za rekę i nie bój się tego. Życzę ci dużo siły. Masz ją w sobie , wiem, wszystkie ją macie. Choć czasem przychodzą wątpliwości, słabość, chęć rzucenia wszystkiego . Przytulam. Nie jesteś sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie moje dzielne dziewczyny. Księżniczko, jesteśmy z Tobą. Ja ze swej strony dziękuję Tobie za wzruszający wiersz. Nie wiem co napisać, jak Ciebie pocieszyć jakim słowem wesprzeć . Jesteś czuła wrażliwa i pełna poświęcenia z ogromnym refleksem. Z jednej strony modlisz się o spokojną śmierć a z drugiej boisz się ......to wielkie emocje, bo to najbliższa sercu osoba. Pozdrawiam gorąco i życzę Tobie dużo wytrwałości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki! Dziękuję za słowa wsparcia. To nie jest tak, że boję się śmierci... Ja na nią czekam z utęsknieniem (chyba mogę do Was pisać wprost?). Tylko...nie przyłożę do niej ręki... I chyba robię to trochę wbrew sobie... Bo tak chciałabym, żeby ten koszmar już sie skończył... Ale mam wrażenie, że to się nigdy nie skończy... Prędzej ja sie skończę, niż ten koszmar... Nie mam już się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Księżniczko tak bardzo cię rozumiem. Mój ojciec umierał dawa lata. \"Teściowa\" prawie rok. Wiem jak to jest. Ojca trzymałam za rękę. i gdy odszedł nie czułam bólu.Rczej ulgę, że skończyło się i jego i nasze cierpienie. A teraz męczę się z facetem po \"teściowej\" i wierz mi że czasem mnie szlak trafia. Czuję jak tracę własne życie. Choć jest to dla mnie zupełny obcy człowiek. Ale zobowiązałam się. Tak to mozna nazwać. To bardzo trudne gdy nie wiążą mnie z nim żadne emocjonalne wspomnienia. Narazie jadę na dwa tygodnie urlopu i choć może inni mnie potępią ale mam dokładnie gdzieś to jak sobie będzie radził.Zostawiam go pod opieką sąsiadki. Musze nabrać sił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczynki! No i zeby nam nie było za dobrze: moja mama ma padaczkę... Dziś rano miała poważny atak, po konsultacji lekarskiej - lekarz stwierdził, ze to jej przedtygodniowe duszenie się pewnie miało skutek w postaci jakiegoś mikrowylewu, który uszkodził kolejne partie mozgu, a następstwem tegoż - padaczka... Dostała bidula lek przeciwpadaczkowy, nie wiem jeszcze czy zadziała, za krotki czas, ale wlaściwie przez cały czas ma lekkie drgawki... Teraz śpi już, ale zaglądam tam co jakiś czas, co się dzieje... RATUNKU!!!!!!!!!!!!! JUŻ MOŻE DOSYĆ!!!!!!!!!!!!!! Przez co jeszcze ta moja biedna mama musi przejść? Czy nic nie będzie jej oszczędzone? Czy wszystko musi się wypełnić tak \"do końca\" ????????????????????? Pozdrówka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
księżniczka===========współczuje.....moja ma bardzo lekka epi ale wiem,że zawsze moze być gorzej...... Biedna ta Twoja Matula..... poczytaj o padaczce w podesazłym wieku, ja wiem tylko o tej u dzieci trzymaj się.... U nas znów złe dni...dobrze,że łikend, moge miec wszystko w d..... 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczynki! Czemu tutaj tak cicho????? Mam za sobą koszmarny tydzień. Ale u mnie psychicznie nieco lepiej. U mojej mamy ataki padaczki się wyciszyły prawie calkiem, po lekach oczywiście, mam nadzieję, że gorzej nie będzie. Tyle, ze mam klopot z pionizacja, ale coż... coś za coś... Kupilam lóżko rehabilitacyjne i podnośnik (fajne bajery :-) ) i mam nadzieję, że jakoś dalej pociągniemy ten wóz... Mam nadzieję, ze jeszcze wszystko sie uloży i że ta opieka nie będzie taką katorgą... A co tam u Was slychać? Pozdrowka 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystkie pewnie jesteśmy tak samo wykończone. Ja juz nie mam siły na nic,poza tym co muszę robić :( Przepraszam,ale nawet pisać mi się nie chce. Pozdrawiam Was wszystkie ciepło ❤️ Dużo zdrowia,sił i lepszego nastroju niż mój Wam życzę. 🌼🌼🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzymajcie się kochane ❤️ U nas juz nieco lepiej. Co do zaparć--------na razie jedziemy na .....pewno się bedziecie śmiać :) Herbalife. Od dwoch tygodni corka je koktajl i codziennie robi kupe, a przez ostatni rok sama nie zrobiła nic,musialam jej pomagac :) Kto ma taki problem,niech sprobuje.Tanie to nie jest,ale ja wszystkie pieniadze dam,żeby była lepsza :) Poważnie myslalam,ze sciema,ale znajomi bardzo chwala herbalife. I na razie jest super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie moje wiosenne dziewczyny. Miałam potworny problem z moim kompem. Aleeeeeeeee, się stęskniłam za Wami. U mnie po staremu, bez zmian. Nocki zarywane a w dzień matula bardzo spokojna. A wczoraj w dzień Matki, była bardzo szczęśliwa, odwiedził ją ukochany syn.........cała w piórach. Rozgadana i pogodna, podziwiała kwiaty jakie dostała i przeglądali zdjęcia....miły widok. Chociaż był tylko godzinkę. To nic że po jego wyjściu niczego już nie pamiętała. A dzisiaj mamy kolejny dzień, taki sam jak większość dni. Gorąco pozdrawiam Was wszystkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Dziewczynki :-) Ostatnio pisalam tak pełna optymizmu i wiery w lepszą przyszłość... Posypało się jak domek z kart... Leki przeciwpadaczkowe coś nie takie, zmieniłam, ale też to nie to... Mama ma praktycznie cały czas drgawki, dzień i noc... Jest tym już potwornie wymęczona, my zresztą tez... Nasz lekarz gdzieś we świecie na konferencji... Może jutro uda mi się ściągnąć innego lekarza, ale to nie jest pewne... Ja praktycznie nie śpię, co godzine zaglądam do mamy, co się dzieje... Jestem potwornie wymęczona... Już nie wspomnę o moim stanie psychicznym... Coraz poważniej zaczynam się zastanawiać nad domem opieki. No i tu schody : sakramentalne \"ALZHEIMEROW NIE PRZYJMUJEMY\". No i dupa zbita... Tam, gdzie ja bym chciala - nie przyjmą... Znalazlam miejsce w takim nowym DO ale nikt nic na ich temat nie wie...Zero referencji... Sama już nie wiem... Ten DO troche daleko, wiec marna kontrola z mojej strony... PANIE BOŻE POZWOL TEJ MOJEJ MAMIE JUZ SOBIE UMRZEĆ W SPOKOJU!!!!!!!!!!! NIE MĘCZ JEJ TAK STRASZNIE!!!!!!!!!!!! Sorry... ale tak strasznie nam ciężko. A ona? Co ONA czuje??????????? Wyrodna! Piszesz o herbalife w wiadomum celu. Powiedz proszę ktory konkretnie preparat, bo o ile wiem, to ich sporo. A u nas te problemy tradycyjnie... Trzymajcie się i pozdrowka 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ksiezniczka angina ---------to jest Koktajl Odżywczy. Kosztuje u konsuktanta 170zeta.Uwazam,że pomaga poprawic metabolizm. Trzymaj się i nie daj się ❤️ tyle mogę Ci dać. :( Biedna ta Twoja Mama.........a Ty tez biedna........❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wnuczko Kochana - przytulam Cię❤️....................Domyśliłam się bo ostatnio pisałaś, że jest źle:( Trzymaj się i nie zapomnij o nas.Jak Ci sie \"ułoży\" - wpadnij - podziel sie z nami - nie bądź sama z TYMI problemami.👄 Doniu??????????? Księżniczko ??? Wyrodna🌼 - pozdrawiam.U mnie na razie spokojnie.Ale za gorąco.Żle znosze upały, jestem wkurzona z byle powodu a tu CIERPLIWOŚCI potrzeba:o Nie jest mi lekko ale z tego co czytam Wam jest gorzej.Pozdrawiam i SIŁ, SIŁ - dużo zyczę.🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CZEŚĆ DZIEWCZYNKI! Ano u mnie niedobrze. To znaczy z mamą ok, trafiłam na dobrego lekarza, atakow już nie ma, czasem takie drobne drżenie. Tu jest ok. Ale zostałam sama z opieką nad mamą. Tzn. razem z ojcem (który praktycznie sam już wymaga opieki...) Opiekunka definitywnie się pozegnała, nie chcę pisać w jaki sposób, ale było nieprzyjemnie... Dowiedzialam się na swoj temat takich rzeczy (!!!) że łep mały... Ale to jakby nieistotne. Szarpię się teraz strasznie, bo jak tu pogodzić opiekę nad osobą chora z pracą zawodową - w dodatku w innym mieście... Czas spędzam głównie w samochodzie, rano do pracy, potem do domu, znow do pracy, znow do domu, znow do pracy, znów do domu... Nie wiem, jak długo to uciągnę... Na razie w pracy spoko, sytuacja awaryjna, ale tak długo się nie da... W dodatku nie da się na dłuższą mete zyć w takim napięciu... Opiekunki znaleźć nie mogę, zero chętnych (a podobno nie ma pracy???) Nie wiem co dalej... Pozdrówka dla wszystkih :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Księzniczko-jak Cię to może pocieszyć, to ja do córki tez nie moge nikogo znależć :O takich chorych dzieci nikt nie chce....... Pozdrawiam 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam Was dziewczyny serecznie. Teraz mam mało czasu, dużo mniej siedzę przy kompie. Ale się staram.............czytać i odpisywać, w miarę możliwośći. Księżniczko, kochana współczuję Tobie, z opiekunkami dla chorych zawsze był problem a w wypadku tak trudnych przypadków, to nie każdy sie nadaje. To wielki problem i poświęcenie aby móc połączyć opiekę i pracę zawodową, nie mówiąc o zarwanych nocach. A najgorszym jest to , że nie możemy liczyć na własną RODZINE, ja taką mam i to jest przykre. Nasza psychika ma swoje granice, a Ty moja droga jesteś zbyt mocno przemęczona w ostatnim czasie miałaś ciężki okres. Wyrodna, glen, niedobra i cała reszta miłych dziewczyn, pozdrawiam i posyłam buzialki dla Was i waszch najbliższych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny nawet nie wiecie jak trudno jest teraz, chyba trudniej niż było. Pustka i tyle myśli kłębiących się w głowie o tym, że można było inaczej, lepiej, więcej... Mam wyrzuty sumienia, tyle razy miałam dość, parę razy straciłam cierpliwość. Każdy drobiazg urasta do ogromnych rozmiarów. Marzyłam o tym, żeby wreszcie się uwolnić, a teraz jest mi tak cholernie przykro, że aż słów brakuje. Nie szukam tu pocieszenia, tak po prostu musiałam to z siebie wyrzucić. Trzymajcie się zdrowo i bądźcie silne. Pozdrawiam Was wszystkie bardzo serdecznie,długo jeszcze będę myślami przy Was. 🌼🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Niedobrawnuczko! Trzymaj się jakoś, z czasem wrócisz do normy, choć to potrwa... Muszę Wam coś powiedzieć. Oddałam mamę do domu opieki... Mam tak potworne wyrzuty sumienia, że sobie z sobą nie radzę... Znalazłam się w sytuacji bez wyjścia...Zostałam sama (z ojcem) z opieką nad mamą. Szarpałam się między domem a pracą... Wytrzymałam 2 tygodnie... tak się nie da... W domu opieki (prywatnym) miejsce zwolniło się z dnia na dzień.... I zrobiłam to... Z wyrzutami sumienia i potwornym bólem duszy będę się borykać już do końca życia... Ale to nie koniec historii... Mama na zmianę miejsca zareagowała koszmarnie... Z dnia na dzień sie położyła, dostała straszna gorączkę... Cały czas spała, nie chciała otworzyć oczu... Ponoć chorzy na Alzheimera tak reagują na zmiane otoczenia... Gdybym o tym wcześniej wiedziala... Ale pewnie i tak musiałabym tak postąpić... Minął tydzień, gorączka minęła, ale stale utrzymuje sie stan podgorączkowy, mimo dobrej opieki ma duże odparzenia, panie -opiekunki bardzo się starają, ale to jednak inna opieka niż domowa... Problemy są cały czas, kursuję miedzy domem opieki, pracą a domem, teraz będzie problem z ojcem, który cały dzień siedzi sam (potworne problemy z chodzeniem}... Nie mam już sił... Tak więcnie nalezę już do naszego, sorry, Waszego klubu \"chorzy w naszych domach\"... Bedę Tu zaglądać, bo jakby nie patrzeć, ten topik to po krótce zapis dwóch lat moich zmagań z chorobą... Pewnie jeszcze nie raz \"wrzucę\"jakiś problem... Trzymajcie się cieplutko :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ksiezniczka angino-straszne to, ale ja Cię rozumiem doskonale.... jeśli masz jakos funkcjonować to tak jest lepiej. Przytulam 🌻 a co do odparzeń, pójdz do sklepu z asortymentem dla niepełnosprawnych, znajdziesz tam pełno różnorakich maści na odleżyny, odparzenia, choć myślę,że cudów nie zrobią, to a nuż coś pomogą. Widziałam pełno tego,kiedy byłam zamawiać wózek dla córki. niedobrawnuczko----z tego co piszesz, wnioskuję,że udręka Twojej Babci się skończyła,ale Twoja trwa....... Trzymaj się, czas leczy rany,a Jej na pewno jest lepiej tam gdzie jest (choc w boga nie wierzę) U nas nic nowego, za tydzień jadę do warszawy z córa na gastrologię i juz mi skóra cierpnie,bo mąż mnie zostawia a sam jedzie do pracy.I znów z lekarzami gadać, jak ja tego nie cierpię...Ale dam radę.Muszę :) Najwyzej znów xanax :) Trzymajcie się i nie dajcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ksiezniczka angina> rozumiem Twoją decyzję, chociaż sama się na to nie zdecydowałam,ale ja miałam krótszy staż. Być może za jakis czas skończyłoby się u mnie tak jak u Ciebie. Pod koniec wszystko do tego zmierzało,tak prawdę mówiąc. Nie tyle dom opieki,co hospicjum,ale... Może to i lepiej? Musisz być teraz jeszcze silniejsza,dbaj o siebie i staraj się nie zadręczać wyrzutami sumienia.Zrób coś w końcu tylko dla siebie:) Dziękuję Ci za ten temat założony na kafeterii i Wam wszystkim za zrozumienie i słowa otuchy. wyrodnamatka > naprawdę Cię podziwiam. Nie potrafię sobie wyobrazić takiego poświęcenia u siebie. Jesteś najdzielniejsza z dzielnych i powinnaś medal dostać za dobre serduszko :)Mam nadzieję,że u Ciebie jakoś się wszystko ułoży szczęśliwie.Życzę Ci wielu chwil radości i dużo milości. Zyczę Wam dziewczynki mnóstwa sił i pogody ducha na codzień. Jeszcze pewnie zajrzę tu nie raz,przyciągają mnie tu wspomnienia :) Dla Was wszystkich ❤️ i duży 👄 Trzymajcie się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niedobrawnuczko----przestań mi kadzic, bo mi głupio.Może po prostu wyszłam troszkę z depresji? Moze jakoś sobie poukładałam życie? Nie wiem.....ale ja mam inaczej niz Wy. Dziecko to jednak dziecko,a dorosły......................ech, straszne patrzec jak znana nam i kochana osoba tak strasznie się zmienia...... To ja chylę przed Wami czoła... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny. do księżniczki.... Myślę i gorąco współczuję Tobie, sama nie wiem czy będąc na Twoim miejscu dała bym radę. Pozornie wydaje sie że to ułatwiło życie Tobie a tak naprawdę to przybrało inny wymiar, pozatym jeszcze Twój tato jest chory i wymaga opieki. A w tym wypadku teraz on będzie odczuwał brak żony, apatyczny, smutny i bazradny. To chyba o wiele trudniejsz sytuacja jaką miałaś do tej pory. Współczuję i życzę Tobie dużo siły i odporności psychicznej. Wyrodnamatko, czytając twoje posty teraz emanuje dużo spokoju, nie ukrywam że więcej piszesz o uczuciach.......... miło czytać. W ostatnim czasie dużo sie zmieniło u Ciebie w Twoim domu i w życiu. Panujesz nad emocjami, to duży sukces, możesz się wzbraniać ale jesteś pełna poświęceń. Pozdrawiam gorąco Ciebie i Twoje dziewczynki. U mnie bez zmian, uwijam sie miedzy moim domem a domem starszej Pani ale są chwile że mam dość, marzę o urlopie chociaż na tydzień, wyjechać i zregenerowć siły. Czy to tak wiele? Pozdrawiam Wszystkie zmęczone opieką dziewczyny. Buzialki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×