Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ksiezniczka angina

CHORZY W NASZYCH DOMACH

Polecane posty

Gość Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Dominiki83 - jest to tzw pielęgniarska opieka długoterminowa, dostałam do nich skierowanie od lekarza pierwszego kontaktu, niestety ta pani przychodzi tylko po to żeby pielęgnować odleżyny i ogólnie zobaczyć stan chorego, coś poradzić, niestety przy chorym nie siedzi. Dla nas dobre i to że ktoś obcy pielęgnuje te rany bo szczerze - ta ja przynajmniej na razie nie nadawałabym się do tego, od razu robi mi się słabo i niedobrze. Na pewno przez najbliższy miesiąc będzie przychodziła, bo ich usługi muszą trwać min.miesiąc. Później się zobaczy. Niestety u nas pielęgniarki środowiskowe są odpłatne, a ponieważ mąż jest na rencie chorobowej i jest cały czas w domu to na razie nie ma takiej potrzeby. Nas też niestety nie stać na takie wydatki, renta taty juz w połowie poszła na wszystkie te preparaty na odleżyny, na materac i pampersy. a przecież choć niewiele to przecież jeść też musi. Niestety jest ciężko, człowiek jest uwięziony w domu , nie bardzo można się gdzieś ruszyć, ale cóż poradzić, trzeba przez to przejść.Czasami żal mi tylko naszych dzieci, które też w jakiś sposób męczą się całą tą sytuacją, zwłaszcza starsza córka zachowuje się w tym wszystkim ok, chociaż ona doskonale pamięta przez jakie piekło przeszliśmy jak teść jeszcze był zdrowy i jak wiele krzywd zwłaszcza w sensie psychicznym nam wyrządził. A teraz leży i jest zdany tylko nas bo nikogo więcej nie ma. Co za ironia losu!!!:( Trzeba zawsze pamiętać jakim się jest dla innych bo mogą nam odpłacić tym samym. A my gdybyśmy byli tacy okropni jak on mówił o nas, to byśmy się nim nie opiekowali i nie troszczyli tak o niego. Pozdrawiam Was wszystkie i trzymajcie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystko będzie dobrze_
Moja matka kilka lat chorowała na ciężką depresję. Kto nie miał kontaktu z tą chorobą, tak naprawdę nie wie, co to oznacza. płacz 24h/dobę, brak normalnego kojarzenie, otępienie, brak jakiegokolwiek sensu życia. Tym bardziej mnie denerwuje, gdy ktoś, komu jest trochę smutno zaczyna jęczec, że ma depresę. Ludzie, opamiętajcie się! dopóki nie wiecie, co oznacza prawdziwa depresja, nie wmawiajcie sobie, że ją macie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziś znów było okropnie, przy zmianie pampersa rano i myciu go zostaliśmy z mężem wyzwani, nie będę cytować bo aż wstyd takie słowa pisać, krzyczał żeby go nie ruszać, bo on sobie tego nie życzy. Zresztą cały czas tak było tyle że w mniejszym stopniu. Nie wiem czy te plastry nie działają tak jak powinny czy są za słabe, ale on twierdzi że cały czas jak go przewracamy z boku na bok to go boli, i wtedy lecę różne ciekawe słowa. Muszę iść do lekarza i dowiedzieć się czy nie można zwiększyć dawki, bo i on się męczy i my też niepotrzebnie się denerwujemy. Karmienie odbywa się za pomocą strzykawki bo inaczej nie da rady, ale niestety są to znikome dawki posiłku jak na mężczyznę. Niestety jest ciężko, zwłaszcza psychicznie, ale nic na to nie poradzimy.Możemy się starać robić to najdelikatniej jak można ale zrobić trzeba, bo przecież nie zostawi się go bez zmienionego pampersa czy nie umytego. Pozdrawiam Wszystkie wspaniałe dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozdrawiam
Przytulam cieplutko Marzentol. Wytrwaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny...... do Marzentol. moja kochana, jesteś Wielka, jak by nie patrzeć to wspaniale sobie dajecie radę i o to chodzi w tym życiu. Dajesz ..........dostajesz, Twoje dzieci patrza i uczą sie od Was kto to wie, jaka starość nas siegnie. A wtedy możesz liczyć na opiekę. Twój teść.... To biedny, bezbronny człowiek, skazany na Waszą opiekę. Ty już mu dawno wybaczyłaś jego podły stosunek do Was. Twój teść bardzo boi sie bólu i śmierci ale tym samym współczuj mu . Ja ze swej strony życzę Tobie zdrowia, miłości i cierpliwości . Pozdrowienia dla męża i dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie moje kochane, niestety wszystko już się skończyło, tata odszedł wczorajszej nocy, nareszcie przestał się męczyć, bo te ostatnie dwa tygodnie to była dla niego udręka. A teraz ma juz spokój i nic go nie boli. Tak jak pisałaś Doniu, my juz mu wybaczyliśmy, było minęło i trzeba złe rzeczy wymazać ze wspomnień, a znaleźć te które były dobre i te pielegnować w pamięci. Jutro pogrzeb, a potem..... trzeba życ dalej i odnaleźć się w nowej sytuacji. Odezwę się jak trochę dojdę do siebie. Buziaki dla Was wszystkich i dziękuję za Wasze ciepłe słowa i wsparcie. Życzę Wam dużo spokoju i jak najmniej problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doniu Kwiatuszku - bezcenne są Twoje słowa "Dajesz ..........dostajesz, Twoje dzieci patrzą i uczą się od Was kto to wie, jaka starość nas sięgnie. ".................Tak. Marznetolku❤️ jestem z Tobą w tych trudnych dniach...Dobre masz bardzo serce, dobrze , że wybaczyliście sobie przed odejściem taty, że nie cierpiał dłużej.Trzymaj się. U mnie upał, którego nie trawię:( Pracy nadal dla mnie nie mają, zasiłek zabrali :( Ehhh, byle by nie było gorzej.Pozdrawiam.Sił życzę i wytrwałości🌼.Wakacji znowu nie ma i nie będzie. Trudno.🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was dziewczyny. Marzentol............... moje wyrazy współczucia dla Waszej Rodziny. Spokój jego duszy. Tak to już jest, najbliżsi odchodzą a czas złagodzi nasze cierpienie. Życie będzie sie toczć dalej......................... Serdecznie pozdrawiam Glen jesteś wyjątkową osobą. A gdzie jest reszta dziewczyn. aaaaaaaaaaa, urlpoują również gorąco pozdrawiam. Za trzy tygodnie wyjeżdżamy z mateczką nad morze, mam gorącą nadzieje że dobrze zniesie jazde i pobyt. Ja musze zmienić klimat, wiem, wiem że to żaden odpoczynek z chorą ale nie mamy gdzie ją umieścić, rodzeństwo sie wypięło. tak też bywa. Do miłego moje kochane, Marzentol odezwij sie moja droga, teraz nas będziesz wspierała. Prosimy Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dominika83
Marzentol - przyjmij najszczersze kondolencje i wyrazy głębokiego wspolczucia, taki to jest zycie... nasi bliscy odchodza wtedy kiedy my najmniej sie tego spodziewamy :( Szczerze mowiac boje sie ze tez niedlugo mojej babci moze zabraknac, nie wiem jak poradze sobie z tymi wszystkimi sprawami pogrzebowymi (odpukac oczywiscie ale trzeba byc gotowym na najgorsze).. ale wiem jedno ze moja babcia ma duzo sily i sie nie poddaje. Dobrze ze jeszcze ma apetyt i dostaje niemałe posiłki przez strzykawkę 3x dziennie.. Całe wakacje przesiedzialam w domu przy babci a w przeciagu tych 2 mies chyba bylam 2 razy na malym spacerze- mowi sie trudno.. kiedys bedzie lepiej W dalszym ciągu walcze z jej odlezynami.. Kupilam plastry atrauman ag tak jak kazala pielegniarka.. miala przyjsc zalozyc, pokierowac co i jak ale nie przyszla (moze miała za dużą ilość pacjentów? sama juz nie wiem).. Jedyne co mi zostalo to opatrywanie ran metoda tradycyjna (sol fizjologiczna,povidone, octenisept z gazikiem 2x dziennie). Pozdrawiam serdecznie , trzymajcie sie cieplo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Dominika83 - dziękuję za ciepłe słowa. Spróbuj zadzwonić w Twoim mieście do jakiegoś hospicjum i dowiedzieć się o jakieś namiary do tzw.pielęgniarskiej opieki długoterminowej, jest to to opieka dla osób chorych z odleżynami, bezpłatna i pielęgniarka przychodzi min. 3 razy w tygodniu. Z tego co zorientowałam się z rozmów z pielęgniarką która przychodziła do taty to każdy mam możliwość załatwienia takiej opieki. Albo dowiedz się w przychodni do której należy Twoja babcia. Miałabyś chociaż pomoc przy opatrywaniu odleżyn. Jakbyś coś potrzebowała się dopytać to pisz, postaram się pomóc. Pozdrawiam wszystkie wspaniałe dziewczyny, trzymajcie się .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sambossska
Płaczę:-( Jestescie dziewczyny cudoowne, takie dobre. Niewiedziałam, że na tym świecie jest tyle wspaniałych serc, przy waszych problemach, moje wydają się nieistotne. Modlę się żeby u Was zawsze świeciło słońce i dawało Wam dużo sił. Pzdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A sil brakuje
coraz czesciej. Wlasnie zwymyslano mnie ze nic nie rozumie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A sil brakuje
Przeciez to ja nie zarazilam ta ciezka choroba mojego meza. Dbam o niego najlepiej jak potrafie,pielegnuje go najlepiej jak tylko potrafie, wychodze czasami z wlasnej skory. Zupelnie zaniedbalam moje zdrowie. Nie robie zadnych badan, nie chce wiedziec jak jest ze mna a czuje ze nie jest najlepiej. A le to wszystko za malo. Czasami moj moz jest nie do zniesieia, wlasnie przed chwila bardzo mnie obrazil. Chce mi sie wyc:(:(:( Dobry Boze daj mi sily.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam wszystkie dzielne i zapracowane dziewczyny. do - a sił brak.... moja droga , nie sposób nie odpowiedzieć, jesteś na pograniczu i albo zrozumiesz albo nie. Sama się nakręcasz i pomału wykańczasz. No cóż jedno wiem że to ty nie możesz zaniedbywać swojego zdrowia a tym bardziej opiekując się chorym. Jego agresja jest skierowana do ciebie, i tu jest poważny problem. Doświadczyłam że chory wyczuwa nastrój opiekuna, jest czujny, bacznie obserwuje i reaguje . W twoim przypadku potrzebny jest spokój i pomoc. Nie wiem gdzie mieszkasz, ale w większych miastach są Stowarzyszenia i tam uzyskasz pomoc, lekarz do którego chodzisz z mężem działaj, szukaj i nie poddawaj się. A tutaj możesz liczyć na nas i pisz , będziemy ciebie wspierać i służymy radą. Pozdrawiam ciebie i pisz, pisz, pisz........ aaaaaaaaaaa, jeszcze jest strona w internecie www.alzheimer.pl/forum tam również możesz pisać. do miłego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doniuuuuuuuuuuuuuuuuu !!! 🌼 Ledwo Was odnalazłam............... Bez zmartwień, Z barszczem, z grzybami, z karpiem, Z gościem, co niesie szczęście! Czeka nań przecież miejsce. Wesołych Świąt! A w Święta, Niech się snuje kolęda. I gałązki świerkowe Niech Wam pachną na zdrowie. Wesołych Świąt! A z Gwiazdką! Pod świeczek łuną jasną Życzcie sobie - najwięcej: Zwykłego, ludzkiego szczęścia 👄 http://www.youtube.com/watch?v=JWpz6s0ZTM8

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was wszystkie dziewczyny, no żadnych wykrętów teraz już normalne tempo. Glen, słonko jesteś........ ciesze się a co z resztą dziewczyn! Jest bardzo póżno i nie ukrywam że zmęczenie daje o sobie znać. Dla wszystkich dzielnych , zapracowanych składam moc życzeń.... Dziwna ta Noc Grudniowa, W nią milkną wszelkie zatargi, Kurczą się serca człowiecze, Gloria śpiewają wargi, I w duszę wlewa się spokój, Człowiek człowiekiem się staje, Gdyby rok cały tak było, Świat stałby się rajem. Zdrowych, spokojnych, pogodnych, radosnych, ciepłych, błogosławionych Świąt Bożego Narodzenia oraz wszelkiej pomyślności na cały Nowy 2010

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozdrawiam
Wesolych Swiat a w Nowym Roku zycze Wam wszystkiego pieknego dziewczyny...miłosci i zrozumienia, zdrowia i szczescia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doniu❤️ to kafeteria jakieś psikusy odwala :( mam nadzieję, że ostatnie w tym roku:) "Widzę", że Dziewczynki nie piszą........... U mnie po staremu.Chce aby stary roku już poszedł - nie był "dobry":( Wszystkiego najlepszego, ZDROWIA i SIŁ dla Was i Waszych Rodzin w Nowym Roku 2010 :) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doniu211
Witam wszystkie dziewczyny. Z Nowym Rokiem lepsze życie. Rozpocznijmy wraz. Niech współpraca z Łaską Bożą przeobraża nas. Silni Wiarą i Nadzieją Miłość nieśmy w świat a dni lepsze zajaśnieją, każdy będzie rad. Na ten Nowy Rok 2010 składam nmoc gorących życzeń. Glen, serduszko złóż życzenia swoim Rodzicom w moim imieniu. całuski dla wszystkich wspaniałych. do miłego w Nowym Roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was wszystkie kochane dziewczyny. Wczoraj minęły 2 miesiące, 2 miesiące walki z ciężką chorobą, mojej matuni. Wczoraj moja mateńka odeszła od Nas i spokojnie zakończyła życie, jest mi tak potwornie smutno, wcześniej nie miałam czasu aby ze spokojem usiąść i napisać do Was. Poprostu nie znalazłam wolnej chwili. Nie wyszła z tego ................ a ja żyłam nadzieją. Operacja ( rak jelita grubego) udała się, chirurdzy zadowoleni, a po kilku dniach okazało się że ma krwawiące wrzody na dwunastnicy i tutaj okazało sie że potwornie zniosła gastroskopie i od tego momentu przestała się odzywać i połykać, do tego cukrzyca i alzheimer. Trzykrotnie znalazła się w szpitalu , wynikiem czego w ciągu 6 tygodni odebrałam '' roślinke " . Ostatnie 10 dni była w domku, jej stan określony jako stan ciężki ale stabilny. , ja ze swej strony doświadczyłam od lekarzy dużego poświęcenia, zrobili wszystko co mogli zrobić dla mojej matuli. Jestem im bardzo wdzięczna, zupełnie inaczej było z personelem pielęgniarskim. Ale będę ponad i zostawie ten temat do oceny innym . Wszystko sie zmieni teraz w moim życiu a..... " życie jest jedną chwilą jak je spędzisz tak będziesz je wspominać " Jest mi potwornie cięzko i potrzbuje czasu ,ale będę tutaj zaglądać do Was i wspierać Was w ciężkich chwilach. Pozdrawiam Was gorąco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doniu ! Doniu jak to się stało , ŻE JA TU DZIŚ MUSIAŁAM ZAJRZEĆ :(:(:( ??????????????????? teraz JUŻ wiem - tak bardzo Cie przytulam ❤️❤️ .....Jesteś taka dzielna ale i wsparcia też Ci potrzeba.Mateńka już nie cierpi - tak sobie też TO wytłumaczyłam gdy pochowaliśmy na początku lutego męża mojej siostry.....walka z rakiem płuc była krótka ale ...straszna...i wiek w którym jeszcze się nie myśli tak "bardzo" o odejściu. Nie pisałam bo ...bo nie mogłam. Nie mogłam i do tej pory nie mogę się z tym pogodzić. Ale cóż....żyć musimy dalej. Moje dwa "osiemdziesięciolatki" w normie ....ale BOJĘ się .Pozdrawiam Cię z całych sił Słoneczko i trzymaj się.Zadbaj też i o siebie. Żyłaś nadzieją - pewnie i ja bym tak żyła, wszak to ta nadzieja umiera ostatnia.🌼🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrodna matka na pomaranczowo
Doniu ❤️ u mnie natomiast duze zmiany-cora od kilku mies w osrodku,wybralismy dobry i nie mam zastrzezen zadnych. Teraz natomiast walcze z lekarzami bo cora w szpitalu, przyjechała na diagnostyke ale juz trzeci tydzien jest,bo papierki sa wazniejsze od czlowieka, nawet dziecka.Swoj burdel zrzucaja na nas jako rodzicow, nie czytaja niczego dotyczacego dziecka, nie słuchaja rodzicow, po prostu horror. Jutro ja zabieram do domu na wlasne zadanie i chyba bedzie mnie moj maz musial trzymac zebym nie zrobila tam czegos glupiego:) Doniu kochana...Matula ma wreszcie spokoj duszy a i u Ciebie będzie lepiej. trzymaj sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam moje kochane.... bardzo mnie ucieszyłaś wyrodna, Boże czekałam jak sie odezwiesz, no a cierpliwość potrafi wynagradzać. A miła glen również jest obecna, miłe to - jesteście cudowne, wasze słowa wsparcia to najpiękniejszy kwiatek. Zaglądam do pokoju i nic.............. nie ma mojej mateńki, łóżeczko puste ale dałam słowo mojemu synowi że nie będę płakać i zadbam o siebie, aczkolwiek mój mąż bardzo się stara i dba o mnie. Dziękuje i gorąco pozdrawiam wszystkie dziewczyny. Piszcie ja odpisze. buzialki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozdrawiam
Kochana Doniu, Tak bardzo Ci wspolczuje. Nie wiem co mam napisac. Przytulam cieplutko. Wyrodna matko trzymaj sie i duzo sil zycze. Pozdrawiam Was dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was miłe dziewczyny. do " pozdrawiam " - dziękuje za ciepłe słowa od ciebie za miłe gesty od wszystkich dobrych ludzi. Jest mi bardzo ciężko, nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo mi jej brak, to okres żałoby zdaje sobie sprawe że potrzebny jest czas. Od wczoraj wzięłam dodatkową prace , wracam do domu zmęczona i wita mnie mój ukochany mąż to w nim mam najwieksze wsparcie . Moje kochane dziewczyny, dla kobiety to takie ważne , każdej życzę kochanego faceta u boku i to z całego serca. Pozdrawiam i całuje Piszcie co u was słychać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny. do ,, pozdrawiam " - tak myśle o tobie nic nie piszesz co u ciebie, jak z twoim mężem czy jest spokojniejszy a tak naprawde to jak ty się czujesz? pisz! Glen, słonko... masz już prace? a nie zapomnij i pozdrów swoich rodziców. A wyrodna, zabrałas małą , pisz co słychać i jak w pracy? napisz......... Jest mi bardzo ciężko, tęsknie za moją matulą i na dzień dzisiejszy nie mogę sobie poradzić. Pozdrawiam Was gorąco i wiosenne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiosna...Doniu❤️ kwiatuszku ale mnie jakoś nie cieszy :( Pracy nie mam nadal - nie chcę tego opisywać - tych upokarzających wizyt w urzędzie pracy.....brak ofert, rozmowy "kwalifikacyjne" (po 30-stu latach pracy - sic! )....oferty pracy i owszem są - ale dla "swoich". Ciężko mi i prawdę mówiąc gdyby nie mój ukochany mąż - to nie nie byłabym w stanie przeżyć a i zdrowie do kitu:o Sypię się...starość. A wiesz żeby choć zdiagnozować dziś cokolwiek - trzeba choć i dwie co najmniej wizyty prywatne zaliczyć. Moich kochanych pozdrowiłam całuskiem...czasem patrzę na Mamę i tak myślę - ileż ONA ma w sobie radości , życia mimo potwornego bólu - wstydzę się wtedy narzekać na COKOLWIEK - dlatego tak bardzo Ci współczuję odejścia Mateńki.Ale Doniu - ileż człowiek może znieść bólu cierpiącej najbliższej osoby ....tego widoku a mimo to tęsknić będzie ZAWSZE. Czas Doniu - czas..ale czy tak do końca wyleczy ranę ? Może zaleczy......... OBY !Trzymaj się !👄 Wyrodna!!!!!!!! Chyba im tak czegoś złego nie zrobiłaś....a jeśli to i w słusznej sprawie !!!!!!!!!! A tak...ja też jestem na ten burdel zła.Pisz co z MAŁĄ !!! Trzy tygodnie - diagnostyki - no tak - jeśli nie czytają dokumentacji z przebiegu choroby córki....to "huzia na Józia" na rodziców - bo najbliżej - a nie DAJ się !!! Pozdrawiam🌼 - Co u Ciebie...co z mężem ? A TY ? Pozdrawiam wszystkie Dzielne Dziewczyny!!! ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkie zapracowane dziewczyny. Glen, dziekuje za słowa otuchy, jesteś wyjątkową osobą, wrazliwą i czułą na cierpienie. Dziękuje za wszystkie słowa wsparcia skierowane w moim kierunku i tą drogą posyłam Wam wszystkim życzenia , zdrowych i spokojnych Świąt Wielkanocnych w gronie rodzinnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×