Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kuchnia

Nasza kuchnia na kawkę

Polecane posty

pozwólcie,że jako hodowca zwierzat maści wszelakiej, a szczególnie tych przygarnianych wypowiem się w kwestii kota: otóż myślę Jarzynko,że masz całkowitą rację-mają kota, to niech go pilnują i podpowiedz im faktycznie o kuwecie- nasz tez załatwia się do kuwety, jeszcze ani razu nie znalazłam jego odchodów na ogródku, a sprzątam codziennie ( po psach). Inna rzecz,że piaskownicę przykrywamy siatką taką do ochrony drzewek (za grosze w sklepie ogrodniczym). A sąsiadów mam o tyle w porządku,ze ostatnio poszłam poprosić,żeby zamknęli okienko w takim starym domku na ich działce, bo nasz lutek tam sobie imprezki robił i dwa dni kiedyś tam przesiedział-wylazł dopiero jak zuzia wróciła od Babci. I nie było żadnego problemu. A to tacy sąsiedzi, z którymi raczej mało kontaktów utrzymujemy. Co do lubienia i nie lubienia kotów- ja twierdziłam,że ich nie cierpię, dopóki jak pamiętacie nie pojawiła się w naszym domu idealna Panna Kizabella. Dzięki niej wiem,że koty tozwierzęta naprawdę fajne. Lutek to młodszy brat Kiźki, i też nie powiem, nic mu nie można zarzucić. Do tego stopnia,że czekam,aż zacznie podlewać mieszkanie,żeby go wykastrować, a ta \"gadzina\" jak na złość jeszcze ani razu nie zaznaczyła terenu. Jakby czuł co go czeka :) No, dosyć, bo o zwierzętach i dzieciach ja mogę długo... A co do dzieci: rozmawiałam z paną w przedszkolu, trochę jestem podenerwowana, bo zwróciła mi uwagę, na \"samotnictwo\" Młodego. Wprawdzie nazwała to indywidualizmem, ale wniosek jest jeden- nie bardzo ostatnio umie dogadać się z dziećmi i bawi się sam, a dzieciaki go izolują :( wiecie dlaczego? Bo poświęcam mu za dużo czasu w domu!!! może i racja- 6latek powinien już być samodzielny, a nie taki mamisynek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Acha, na szczęście starsze dziecko okazało się być \"normalne\". ostatnio nic nie robi tylko lata do Kościoła i na majówki. zaczęłam się naprawdę już z niepokojem na to patrzeć- na szczęście dziś wyszło szydło z worka: zapytałam, czy cała klasa tak biega codziennie na te majówki, okazało się,że większość- w tym pewien 11 letni mężczyzna. Przynajmniej wiadomo, dlaczego te majówki trwają dużo dłużej niż pół godziny :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajny temat... zwierzaki :) To cos dla mnie :) Teraz mam psy, kiedys miałam koty. Nie były jednocześnie, ale w różnych odstępach czasu. Kazdy był inny, każdy kochany i po każdym ryczałam jak bóbr. Zaczynamy kochać, gdy takiego zwierzaka oswajamy. Tu kłania nam się \"Mały Ksiażę\" :) A kto jeszcze pamieta, to oswajanie i kochanie łączy sie z odpowiedzialnościa :) To prawda, że kot posiadajacy czysta kuwetę, własnie tam załatwia \"swoje sprawy\", wiec sasiedzi w pierwszej kolejnosci powinni o to zadbać. Koty i psy sa zupełnie inne. Psy kochaja nas za sam fakt istnienia. Na miłość kota trzeba sobie zasłuzyć :) Psychika kota jest o wiele bardziej skomplikowana i o wiele trudniej ja zrozumieć, ale kto sie postara zawsze bedzie koty kochał, bo to zwierzaki wspaniałe i madre :) Ja koty kocham :) A teraz uwaga, rzecz zwłaszcza dla Jarzyneczki bardzo ważna:) Czytałam, że według najnowszych doniesień, dzieci, które w dzieciństwie miały JEDNOCZESNY (to ważne) kontakt z psami i kotami, nie zostaja w dorosłym zyciu alergikami :) Pozdrowionka dla wszystkich i niech kazdemu przyśni sie taki zwierzak, jakiego lubi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) Malinko, ja się jak zwykle zgadzam z Tobą w każdym zdaniu:) Z ust mi wyjęłaś to wszystko o miłości psa i kota, o oswajaniu i odpowiedzialności i miłości:) Fajno, bo nie muszę już o tym pisać:) Śledzę Wasze posty, ale nie mam sił pisać za dużo, bo ślęczę nad tą moją pisaniną. Teraz też spadam i wracam do obowiązków. Inka, ale Ci Zuzia szybko dorasta, zaczęło się:) Ja w wieku 11 lat byłam tak kochliwa, że hej:) To pewnie przez te książki, które pochłaniałam od małego:) I to nie były jakieś drobne zauroczenia, lecz takie miłości że o mój Boże:) Dobrze, że mam to już za sobą:) Z moją nadwrażliwością wszystko w tamtych czasach przeżywałam 5ciokrotnie silniej niż normalny człowiek:) Ciekawy czas Cię czeka:) Buziaki dla Wszystkich:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki dziękuję za wszystkie miłe słowa,pochwały aż urosłam na momencik:D cieszę się że się podoba;) a najbardziej to mnie rozpitoliła Jarzyneczka:D:D:D tą kruszyną :Phehehe aż się uśmiałam szczerze do monitora czytając to nie wiem gdzie i z której strony:D Bsię cieszę,że tyle osób miało aparaty i dzięki nim mamy zdjęć na mase i cit lepiej:) potem na czasie kiedy kupimy sobie dobrą drukarkę,sami będziemy sobie drukować nasze ślubne fotki a ja póki co nie mam czasy ani chwilki dla siebie:( nerwowo także wysiadam i do płaczu mnie doprowadzają te malowania,w sypialni zachciało mi się baranka który sechł ze dwa dni a ile go malowaliśmy to nie wiem ok.5 wczoraj dopiero skończyliśmy a żeby podłogi doprowadzić do ładu po tym gruzie,pyle i farbie dziś już chyba 3raz pastuje,narazie wstawiliśmy łoże i tv :D a reszta wkrótce,jeszcze dziś wstawiamy naszą antyczną szafę już po renowacji,cudeńko normalnie wyszło po oddaniu ją w ręce specjalisty,po niedzieli jedziemy odebrać jeszcze 2 także przedwieczne słupki które wypatrzyłam u tego właśnie pana i odrazu wystrzeliłam z mężem,że kupujemy aby je zrobił na glanc no już są gotowe do odebrania:)sypialnia będzie nowoczesno starodawna:D ale ciekawie będzie wyglądało,pomału pomału zbliżamy się do końca choć jeszcze sprzątania i urządzania jeszcze sporo:) a ja dalej do roboty choć padam,od siedzenia na podłodze najpierw przy malowaniu,potem przy szorowaniu podłogi podziębiłam sobie jajniki i nie dość że zmęczenie to jeszcze muszę się męczyć z bółem brzucha i krzyża:( ale wiem,że robimy to dla siebie i sama chcę żeby wreszcie skończyć bo życie jak cygany nie bardzo przyjemne:P:) Buziaki dziołchy i dziękuję raz jeszcze wam za miłe komplementy:P:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Figa, najlepiej pogadaj z lekarzem. Bo z tego co mówił mi alergolog, to u kotów wcale nie sierść jest alergenem, tylko w ich slinie są jakies silne zwiazki ( a wiadomo jak kotki się myją). mysmy pierwszego kotka wzięli jak zuzia miała 4 lata. niestety, po dwóch dniach tulenia dziecko zaczęło kaszleć, po miesiącu Lilkę wzięła ciocia i jest tam do dziś. ale dziecko kaszlało pół roku. wtedy lekarz własnie powiedział,ze slina kota ma silnie alergizujące działanie i utrzymuje się tak długo. trochę odczekalismy, i teraz Młoda spi z kotem i nic jej nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jarzyneczko, o ile mi się coś nie pomyliło, to 100 lat!! 100 lat!!:):) I wszystkiego o czym marzysz dla Ciebie i Twojej rodzinki:) Buziaki i uściski urodzinowe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jarzyneczko! Wszystkiego najlepszego!!! :) Żebys była szczęśliwa, żeby Zuzia zdrowo rosła, żeby kłopoty omijały Cie szerokim łukiem, żeby miłość i radość zawsze mieszkały w Waszym domu :) 🌻 Właśnie odjechała moja córka z przyszłym mężem. Byli u nas na weekend :) Pogoda piekna, więć psy szalały, my gralismy w karty, ogladalismy komedie i popijalismy wino :) Fajnie :) Monia, przerażajace to co opisałaś :( Wcale sie nie dziwie, ze tylko o tym myślisz... Wracaj nam do zdrowia. Dbaj o siebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry wszystkim :) Jest dzis przepiekny dzień, na dworze juz o tej porze skwar, a co będzie w południe! Dunia, znam Twoje cierpienia :P My w takich warunkach funkcjonowalismy ponad pół roku. Okropność i tyle! Ale pomysl, jak pieknie będzie po... :) :) :) Dziewczyny zycze Wam udanego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tylko na chwilkę... mam pytanie, czy ma ktoś może piosenkę Monrose \"Even heaven cries\"? Poza tym - u mnie i u kropka wszystko po staremu. Dobrze. W przerwie między pakowaniem kolejnych kartonow wpadam na net.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, hej! My dziś z Mamą ściągnełyśmy do domu matematyczkę, żeby nam wrzuciła moje wyniki ankiet do programu statystycznego. Mój promotor miał to zrobić, ale mimo że od ponad miesiąca ma wyniki, to nic od niego nie dostałam. Nie sprawdził mi też teorii, którą ma od 3 tygodni prawie, no i w ogóle jeszcze mi w niczym nie pomógł:/ A pracę muszę oddać do 30 maja. No więc dziś się okazało, że wszystkie wyniki, które z Mamą od 4 tygodni liczyłyśmy na piechotę - kilkadziesiąt wykresów, kilkadziesiąt tabelek - w sumie około 140 stron jest do wywalenia, bo nie ma żadnego sensu. Może uda się zachować około 10 stron, które są ogólne, ale wszystkie wyniki trzeba robić zupełnie od nowa i zupełnie inaczej, bo zależności wyszły tylko w kilku punktach i tylko je należy opisać. Wszystkie pozostałe wyniki procentowe nie mają racji bytu w przypadku mojej pracy. No więc domyślacie się, jak mi wesoło na duszy. Mama trzyma się lepiej, a to ona przez 4 tyg. liczyła to wszystko nocami. Ja to opracowywałam, ale jako typowa humanistka, matmę zostawiłam Mamie. Najgorsze, że winny jest promotor, a ja nie mogę mu nic zrobić, no bo co. Zmusił mnie do ankiet, mimo że nie chciałam-chciałam pisać pracę opartą na wywiadach z rodzicami lub rodzeństwem osób z zespołem Downa. Narzucił mi ankiety i zostawił mnie z nimi kompletnie sam. I przyrzekł wrzucić mi wyniki w program statystyczny, a olał to. No więc liczyłyśmy wszystko na piechotę i teraz wszystko do kosza. Po prostu ręce opadają i się człowiek zaczyna śmiać, bo to taki absurd:) Mama się cieszy, że przynajmniej nauczyła się robić wykresy i tabelki. Hmm:) Jakoś mnie to mało podnosi na duchu. Jak ja mam zdążyć, kiedy nagle znalazłam się w punkcie wyjścia? Ehh! No, to tak Wam zdałam relację:) Jakbym nie była przygnębiona, a do tego nie stosowała się do filozofii Pollyanny i tych wszystkich moich ukochanych bohaterek Montgomery (czytam obecnie wszystkie na nowo:) ), to by mnie chyba szlag trafił:) Buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brydzia, aż nie mam słów, żeby opisac jak mi przykro. Tyle pracy Twojej i Twojej mamy na marne... Ale i tak wiem, ze ostatecznie sobie poradzisz, tylko szkoda Twoich nerwów. Duża buźka 👄 :) Figa, my też przy okazji tego naszego remontu wyrzucalismy cała masę różnych rzeczy, które były na zasadzie \"może sie kiedys przyda\" :P :) A tak naprawde, to raczej nigdy sie nie przydaje (hihihi)Ale potem fajny luzik, nie? :) :) :) Mojego Z. \"połamało\" w kregosłupie i ma przymusowe leżenie. A ja gdy tylko mam wolną chwilę, udzielam sie w ogrodzie, zeby doprowadzic go do możliwego stanu, przynajmniej takiego sprzed demolki remontowej :P Na jutro (jesli nie bedzie padać) planuje koszenie trawnika, a potem na angielski. Pozdrowionka dla wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki, czytam, czytam, ale nie bardzo mam siłę pisać :Jarzynko, mój nochal tez możesz wkleić jako forumową ciotkę klotkę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jarzyneczko nie było mnie trochę i też przegapiłam Twoje święto przepraszam Cię za to najmocniej i składam spóżnione lecz szczere najserdeczniejsze życzonka wszystkiego najlepszego i najpiękniejszego żeby jeszcze takiego jak najwięcej przed Tobą,abyście byli zdrowi i wasza maleńka no i szczęśliwi,buziaczki jubilatko.....:) a co do tego Twojego pomysłu to oki rób prędko:DSuper pomysł:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, hej!! Udanego weekendu:) Ja wczoraj miałam zabieg u kosmetyczki-permanentne brwi i przez 5 dni nie ruszam sie z domu:) 5, bo podobno przez tyle około dni będą schodziły strupki i będzie się goiła ta najgorsza, bo pierwsza wersja:) I dobrze, bo przynajmniej popiszę spokojnie. Tylko szkoda, że pogoda taka ładna:/ A wyglądam prześmiesznie z takimi poranionymi brwiami, przykrytymi grubą warstwą maści:) Za ok 2 tyg. następny zabieg:) Cieszę się, że wreszcie się za to zabrałam-w moim przypadku brwi to jeden z najważniejszych aspektów mojej twarzy, a w Anglii mam zawsze problem z nakładaniem sobie samej henny. A tak, to będę miała kształt \'wytatułowany\' i będę nakładała na niego hennę bez obaw:) Szkoda tylko, że to jednak nieźle bolało wczoraj. Tatułaż przy tym to pikuś był:) A co u Was, Kochane? Jakie plany na weekend? Buziaki dla wszystkich-obecnych i nieobecnych (Kasiu, dużo słońca dla Ciebie!! Co słychać? Zajrzyj i napisz nam tu trochę, co u Ciebie!) Buziaki dla Was, Dziewczynki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asienko,a gdzie Twoje zdjecie?:) Jeszcze PN i Waniliowa, nie? Jezuu, jak spojrzałam na o moje zdjęcie w tej kopertowej białej bluzce w brązowe akcenty, to się załamałam lekko:) To wtedy zaczęłam brać nasze tabsy!!:) Ok, siadam do pisania. Dziś czytam całość i nanoszę poprawki. Wczoraj napisałam wnioski z hipotez i wstęp. Zostało już tylko zakończenie i spr. przez promotora. Oby to już szybko poszło. Ciągle mi się wydaje, że jestem daleko w lesie, ale chyba już bliżej niż dalej:) Cmok! Udanego dnia!! Ineczko, jak tam na maturach? Pewnie padasz? Trzymaj się, Kochana! I jak milosno-kościelne podboje Zuzi? Przeszło jej? Pamiętam, że moje zakochania w tamtym czasie były płomienne i jedyne w życiu, ale trwały czasem około tygodnia-dwóch:) Potem się zrobiło gorzej, bo nadal były płomienne, tylko się strasznie wydłużyły:) Buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurczę, Brydzia, ale Ci zazdroszczę. Ja od dawna myslę o obrysowaniu ust, bo jakoś szminka się ich trzyma ze 2 minuty. ale u nas nikt nie robi. a wyprawa do katowic czy krakowa to nie dla mnie. a teraz zmykam odebrać pocztę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, dawno mnie nie bylo. Juz tylko dwa tygodnie do wyjazdu! Brzuszek rośnie, brzuszek rosnie. Gorąco, roztapiam się w tym upale, a co dopiero w parnym Monachium. Byłam u gina, wszystko w porządku :) mogę jechać. Znalazłam już lekarza na nowym miejscu. No, to pa babulce :) Wpadnę jak tylko wygrzebię chwilę czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AniuX dzięki dzięki dzięki;):D i jeszcze raz dzięki za miłe słowa i komplementy bo wszystkie są dla mnie komplementami i to takimi że aż się milutko cieplutko robi na serduchu:) Buzie dla wszystkich:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Piszę ten list do Ciebie, moje maleństwo, bo do dnia matki niecierpliwość wytrzymac mi nie da. Noszę Cię pod sercem już od pół roku. Nie znasz mojej twarzy, znasz jedynie mnie od środka - czy przeżywasz ze mną te uczucia, czy wiesz, kiedy jestem zdenerwowana, radosna? Na początku byłaś dla mnie kropeczko wielkim zaskoczeniem. Groszkiem, fasolką, maleńkim ziarenkiem, które nosiłam w swoim łonie. Dojrzewasz, dorastasz. Kiedy uznasz, że już czas zobaczyć ten świat od drugiej strony, dasz mi znać. Codziennie rozmawiam z tobą, codziennie razem słuchamy muzyki. Kiedy nie podoba Ci się, kopiesz mnie i dajesz znać, że wolisz coś szybszego, lub coś, co pomoże Ci spokojnie zasnąć. Jesteś moim maleństwem, moją kropeczką. Przeżywamy razem troski i radości, tworzymy nową historię życia. Jak jest teraz, na trzy miesiące przed planowanym rozwiązaniem? Przyjdziesz na świat w Niemczech, może damy Ci imię, które ci się nigdy nie spodoba - lecz może docenisz nasz.. gust? Mówię do ciebie tak właśnie - kropeczko, bo nie chcę wiedzieć, kogo noszę pod swoim serduszkiem aż do dnia rozwiązania... Moze jestem dziwną matką. Ale dorosłam do swojej roli, teraz czekam tylko na Ciebie. Będziesz mi osóbką najważniejszą w moim życiu, na którą zlewam miłość swoją, na którą będę mogła patrzeć jak dorasta, jak zmierza się z pierwszymi kłopotami. Czy pragnęłam być matką od zawsze? Musisz wiedzieć że nie. Pojawiłeś się w moim zyciu kompletnie nierozważnie i w momencie gdy kariera nabierała tempa...nie jestes mi przeszkoda. Kocham CIĘ!\" 23.05.2007 Monika P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jarzyneczko, wszystkiego najlepszego dla Ciebie i Zuzi:) Ale fajnie, że macie tego samego dnia:) Inka, uściskaj imieninowo swoją Zuzię ode mnie:) Monika, śliczny tekst! Ciarki miałam, gdy go czytałam:) Dzięki, że się nim z nami podzieliłaś! Skończyłam pracę, teraz tylko poprawki:) Lecę się spotkać z Mamą i jedziemy do jej siostry w odwiedziny. Potem obiad z okazji Dnia Matki:) W weekend Rodzice wyjeżdżają do Wwy, a ja do siebie na wieś do domku z przyjaciółką:) Buziaki i miłego dnia dla Was wszystkich!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jarzyneczko z Zuzia wszystkiego najlepszego :) Oby zawsze Wam tak pieknie w zyciu słońce świeciło, jak dziś :) Również piekne zyczenia dla Zuzinki Inki :) A to dla Was cały bukiet kwiatów :) 🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam kochane babeczki,ale sie za Wami stęskniłam,eech wybaczcie,że ostatnio nie bywalam i kawki kubeczek nalejcie:) Ja jak zwykle zalatana(nie mylić z latawicą:),zadyszana,ale zadowolona z życia jestem:D Fotki ślubne Duni rewelacja,piękne,piękne i jeszcze raz piękne:) Jarzyneczko buziaczki soczyste dla Ciebie i Zuzi🌻a co do albumu,to podesłałam Tobie nową fotkę ciotki-klotki:D A dziewczyny ,jak opalone ??? Pozdrawiam wszystkie...cmooook...będe bywać częściej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja niestety niespecjalnie opalona. Po \"pierwsze primo\" to trochę za bardzo mi nie wolno, bo przecież mogłoby dojść do jakiś przedwczesnych skurczy. Aj aj aj, już za 10 dni będę w Niemczech!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:)) Moniu, a ja specjalnie weszłam na neta, żeby Tobie złożyć życzenia, a Ty mnie ubiegłaś ze swoimi życzeniami:) Dzięki, Kochana!! Tobie również wszystkiego najl., najlepszego!!! Niech Ci życie przynosi same radosne niespodzianki i obyś zawsze była szczęśliwa, a przy Tobie, Twoi najbliżsi:) 100 lat!! Dunieczko, jeśli Ty też majowa dziewczynka imieninowa, to wszystkiego najlepszego:) Nie pamiętam z zeszłego roku, ale coś mi się ćmi, że Ty też dzisiejsza:) Jak tam remont? Waniliowa, stresujesz się? Ja wyjeżdżam za około 50 dni. Ehh! Ale przynajmniej będę mieć czas, żeby się dobrze ze wszystkimi i z wszystkim pożegnać:) Mogłabym lecieć już 10.06, ale wolę poczekać do ślubu mojej Ani, pożegnać się ze wszystkimi, zrobić kilka przyjęć i nacieszyć się tym ost. miesiącem. Dziś nanoszę ostatnie poprawki do mgr i wysyłam promotorowi całość, aby wrzucił do antyplagiatowego programu. Mam jakieś 160 str:) Dobrze, że skończone. Teraz już tylko nauka do 30 pytań na obronę. Bleee! Kochane, życzę Wam wszystkim miłego dnia!! Myślami jestem z każdą z Was z osobna każdego dnia! Buziaki!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brydzi i Fidze składam najserdeczniejsze życzonka,dużo dużo zdrówka,miłości wielkiej aż po grób i dłużej:),spełnienia najskrytszych marzeń i szczęscia w życiu ile wlezie i wszystkiego naj naj naj:) 👄 buziaczki kochane a ja nie nie majowa ja mam ur i im jednego dnia niestety:p :D w lipcu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×