Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kuchnia

Nasza kuchnia na kawkę

Polecane posty

Byłam w Lądku Zdroju, cisza, spokój, nie ma ludzi.:) Dobrze wypoczęłam. Miłego i spokojnego urlopu życzę.🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Urlopu dostanę marne 7 dni,a chciałam 2 tyg.Co to jest 7 dni przez cały rok?Wku....am się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Urlopu dostanę marne 7 dni,a chciałam 2 tyg.Co to jest 7 dni przez cały rok?Wku....am się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helloł :D Wczoraj wróciłam :( Było super. Napiszę więcej jak się uporam z całym bałaganem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, hej! Inka, jak było?! Zdawaj relację, jak tylko się odnajdziesz na nowo w domu:) Agripa, toż to totalne draństwo-chciałaś 2 tygodnie, a dostałaś tydzień! Szlag by mnie trafił! My to mamy dobrze w pracy, naprawdę, jak będę kiedyś narzekać, to mnie kopnijcie w tyłek. Jak było na ślubie, Malinka? U mnie spokojny tydzień. Zeszły weekend był szalony, bo w czwartek imprezowałam do 3 nad ranem, w piątek do 2, a w sobotę do północy, więc naprawdę się wybawiłam za wszystkie czasy, ale i kasy nawydawałam, więc teraz chcę zacisnąć pasa i w ten weekend aż tak nie balować:) Ściskam Was mocno bardzo! Wasza M. Gdzie ta Dunia, co?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brydziuchna mnie wywołała na NK i dobrze bo mimo,że pamiiętałam to nie myślałam,że przecież moge pisać a nie dość,że najpierw nie miałam kompa ok 3miesięcy i tak odwykłam,że siadałam na krótko sprawdzać pocztę,nk i tyle było:P A po tym zaczął się nam sezon bo przecież mamy plantację malin i siedziałam od 6 rano do 17-18 w tych malinach w upał nie upał z 10min przerwą w ciągu całego rwania:O zjarana jestem prawie jak murzyn,skóra z pleców złaziła mi 3 razy i każdy się pyta czy w tropikach byłam:D:D:D Teraz letnie malinki się kończą a zaczęly już jesienne i tak znowu mi się zacznie:( o wakacjach nawet krótkich mogę pomarzyć w tym roku bo mojego A robota jest tak pochrzaniona jak to u prywaciarzy,że nie ma szansy najmniejszej na wolny urlop i tak to wszystko spaliło na panewce:O Co więcej napiszę potem bo mnie ktoś goni:/ buzieee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dunia, to pewnie mój Nick źle Ci sie kojarzy, co?? No zdam Wam teraz realcje z wesela. Podróż makabryczna. Odległość ok 450 km pokonaliśmy... w 10 godzin. Gdy wczesniej słyszałam, że tyle mniej wiecej trwa, nie chciałam wierzyć, a jednak! Sama granica to bite 2 godziny, przy czy wcale nie było jakiejś długiej kolejki, ale była raczej totalna olewka ze strony pograniczników i celników, wypełnianie bzdurnych karteczek po stronie Ulraińskiej, których po podstemplowaniu należało strzec jak oka w głowie, bo bez tego nie wrócimy do Polski itd. Nawet nie wiecie jak doceniałam to, że jesteśmy w UE :P Jeżeli ktoś narzeka na stan polskich dróg, zapraszam na Ukrainę. Gdy wjechalismy na jedna z głównych ulic Lwowa "szczęka na opadła" z wrażenia. Była to wybrukowana kostką granitową droga, tyle, ze wiele, wiele lat temu. Pośrodku biegły linie tramwajowe. Ta część, po której jeździły samochody zapadła sie w stosunku do torów jakieś 20 cm-30 cm. Czyli jechało się czyms w rodzaju rowu, czy niecki. O wyminieciu jakiegoś samochodu nie było mowy, bo trzeba by było wjechać na tory, a to groziło utratą zawieszenia. Przed nami jechał cieżarowy ZIŁ (pamietacie takie auta?) i gdy kierowca zatrzymał sie przed nocnym sklepem, aby zakupić "towar pierwszej potrzeby" potulnie czekalismy za nim, bo innej możliwości nie było :P Za to zakwaterowanie mieliśmy super! Spaliśmy w seminarium :) Generalnie Ukraina, to taka Polska z lat 70-tych, gdzieniegdzie widać pierwsze inwestycje zagraniczne i przepych nowo budowanych kapiacych złotem cerkwi i kościołów. No i własnie w jednym z takich obiektów mielismy zakwaterowanie. Przepiękna była sama uroczystość ślubna. Taka z koronami na głowach pary młodej. W naszej tradycji jest to msza z elementem udzielenia ślubu. Tam mszy nie było, za to wszystko odbywało sie na ołtarzu przy udziale gości i z mnnóstwem wszelakich obrzędów. Przy tym wszystkim spiewał chór. Piekne to było! żeby mi nie urwało wpisu wesele zaraz Wam opiszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesele było w nowo wybudowanym ośrodku wypoczynkowym pod Lwowem, takim nad jeziorem. Bardzo ładnym zresztą. Jak pewnie zdoswiadczenia wiecie, po ślubie, na weselu wygłodniali goście czekaja na obiad. My zreszta też. A tu nic z tego! Najpierw przywitanie pary młodej, potem modlitwa! A potem TOSTY (nie mylić z tostami do jedzenia!) Tosty-czyli toasty gości, a raczej takie przemówienia po 20-30 min każdy. I to każdy musiał coś mówić, ja jako matka chrzestna panny młodej też, a jakże!:P Dopiero potem (czyli ok 21-tej) moglismy usiaść do zastawionego stołu i jeść, tyle, że przystawki. W trakcie jedzenia przemówień ciag dalszy, ale i tak niewiele z tego rozumiałam. Orkiestra zaczęła grać dopiero po przemówieniach, czyli ok. 23. Orkiestra typowo ukraińska, ale fajnie grali, wytańczyłam się za wszystkie czasy. Obiad podano o północy. Jak sie domyślacie niewiele z niego zjadłam bo wygłodniała napchałam sie wczesniej przystawkami :P Oczepiny nie sa o północy, jak u nas, ale na koniec wesela, czyli tam o 4 nad ranem. Pannie młodej mąż zdejmuje welon, a teściowa zakłada białą chustke na głowę, przy czym Panna Młoda robi przy tym uniki, broni się. Tort weselny podawany jest po oczepinach, czyli ok 4,15. Pyszny, ale kto jest w stanie zjeść tort o tej porze? Więc tylko spróbowałam. Jeszcze tylko kilka tańców i wesele sie skończyło. A po przespaniu kilku godzin czekała nas kolejna makabryczna droga powrotna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ogólnie oceniam wyjazd i wesele pozytywnie, ale różnice kulturowe sa ogromne! Sam Lwów zwiedzalismy tylko z oken samochodu, bo nie moglismy sobie pozwolić, by zostać dłużej. Córka nie miała urlopu i w poniedziałek musiała iść do pracy. W starej części miasta, mnóstwo zabytków, z piekną Opera Lwowską. Kamienice potwornie zniszczone, widać, że kiedyś były to perełki, a dziś aż proszą sie o remont. Na palcach jednej reki mogłam policzyć kwiaty na balkonie, generalnie szaro-buro. Przy domach nie ma przystrzyżonych trawników jak u nas, ale grządki z warzywami. Ehhh dobrze, że jesteśmy w UE :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No toś mnie Malinka z tym wyglądem Lwowa nie pocieszyła :( Od dłuższego czasu planuję wycieczkę tam, w poszukiwaniu śladów Mojej Babci. Chociaż historia z "cudownym" odnalezieniem dziadka wraz z dużą ilością przyrodnich kuzynek i kuzynów trochę mnie do tego zraziła, to jednak Lwów chciałabym zobaczyć. Nie wiem czy przy Waszych przebojach z urlopem mogę tu się zachwycać Bułgarią, ale obiecałam zdać relację... Więc tak króciutko: cudowne dwa tygodnie oderwane kompletnie od życia, po prostu sielanka. Aż człowiekowi nie chce się wracać do rzeczywistości. Chociaż leżenie na plaży też chyba (?) może się znudzić ;) A po powrocie rzeczywistość wali z grubej rury, żeby nie było lekko: mam grypę, gorączkę, katar, ból głowy i co tam tylko można sobie wyobrazić. Najgorsze jest to, że nawet nie mogę się położyć, bo teraz moi rodzice wyjechali i ja zajmuję się ich "gadzinką", czyli żyję na dwa domy. Więc telenowela trwa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was, Inka mnie tez choróbsko po przyjeździe z Lwowa rozłożyło. Kaszel, katar, ból gardła wogóle nie do życia jestem :( Więc nie umawiam się z klientami i siedzę w domu. Życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia, bo na dwa domy musisz mieć go sporo :P 7 sierpnia mieliśmy jechać na coroczny spływ kajakowy somalierów. I chyba nie pojedziemy, bo po pierwsze jestem chora, a po drugie i w zasadzie najważniejsze nie mamy co zrobić z naszymi psami. Więc chyba z wyjazdu nici.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Inka, 100 lat!!! Z okazji urodzin życzę Ci dużo zdrowia, duuuużo miłośći, dużo szczęścia, satysfakcji, sukcesów zawodowych i nie tylko i jak najmniej kłopotów życiowych :D :D :D 1000 buziaków! i bukiet kwiatów dla Ciebie! 🌻🌻🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Wam za życzenia i forumowe mejlowe. U mnie choróbsko nie puszcza, opryszczkę mam na pół buzi i nos :( A dziś bylismy u okulisty i wszyscy oprócz Młodej mamy okulary. Tzn mamy skierowanie na okulary. Ciekawe ile mnie to skrobnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam w Holandii:), w Rotterdamie zwiedziłam zoo, piękne są zwięrzeta, oceanarium zrobiło na mnie duże wrażenie. Pojechałam do miasteczek, oglądałam jachty, Holendrzy mają piękne ogrody, domki nad wodą, na wsi dużo koni , krów, owiec, trawa zielona, malowniczy widok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wróciłam z Kołobrzegu:)pogoda była w kratkę,ale ogólnie jestem zadowolona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W moich rodzinnych stronach powódż zniszczyła ludziom wszystko.Dom mojej babci to ruina,woda sięgała do 1 piętra,pozawalały się sufity,nie ma drzwi.Kuzynka została bez dachu nad głową.Woda zabrała cały dorobek,zginął nawet pies:( Mieszkając tam przeżyłam niejedną powódż,ale to teraz to tragedia. Tak jakby zawalił się świat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczynki, jutro ruszam do Brighton na moje urodziny:) na 4 dni. Jak wrócę i się ogarnę, to poczytam, co tam się u Was działo i napiszę, co u mnie. Nie miałam netu znowu. Teraz akurat się pojawił, to od razu daję znać, że żyję. Mam nadzieję, że u Was ok. Widziałam tylko, że Dunia wróciła:) Super! Poczytam po powrocie, jak net będzie. Buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O Jezu, dopiero zobaczyłam Twój wpis, Agripa!! Strasznie mi przykro! To koszmar, taka powódź, ludzie nagle tracą wszystko, taka jakaś niesprawiedliwość losu:( Przykro mi bardzo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agripa, czy można Wam jakoś pomóc? Nie krepuj się, tylko wal prosto z mostu. Słowiczko, ale Ci zazdroszczę. Marzę o kilkudniowym wyjeździe do Holandii, słyszałam wiele opowieści o malowniczości tego kraju, niestety, zawsze wypada coś ważniejszego :( Ile dni można mieć katar????????????????????????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brydziu! Wczoraj były Twoje urodzinki! Kochana, wszystkiego czego tylko pragniesz, a zwłaszcza dużo zdrowia, szczęścia i miłości Ci życzę I wirtualny bukiet kwiatów 🌻🌻🌻🌻🌻 Agripa współczuję, to makabryczne, co się dzieje z pogodą, powodziami, nawałnicami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rany, ledwo nas znalazłam, bo mi wyszukiwarka fiksuje. Nie wyszukuje tematów, tylko wyświetla jakieś idiotyczne czerwone komentarze :( O urlopie już zapomniałam:( Rok szkolny się rozkręca, dlatego nie miałam czasu zaglądać. A z tego co pamiętam to tylko ja tu jestem nauczycielką ;) Więc gdzie jesteście? ps. po miesiącu odniosłam sukces w leczeniu martwego zęba, który mnie tak bolał,ze błagałam dentystkę o wyrwanie go :( Ale ona się uparła i proszę...miała rację :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×