Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lemonkowa

JAK SKONCZYC Z NAPADAMI, KOMPULSAMI I WRESZCIE SCHUDNAC???

Polecane posty

tak trzymać, Kochane :) mam nadzieje, że się od Was zarażę. nic się nie stało, poprostu jak to zwykle... na dodatek od tego ślubu strasznie utyłam :( i wogóle mam wrażenie, że nie ma po co wstawac z łózka i nic już nie będzie takie jak było. czuję się gruba, samotna i beznadziejna... dość smęcenia. na jutro mam ambitny plan: wyjść z mieszkania... przytulam się do Was 🌼 if you want -> bądź dzielna luffka -> napisz cos więcej 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ostatecznie ze snu nici, ale łzy się skończyły ;) uczę sie myśeć o nim jak o bliskim przyjacielu, mam nadzieje, że to wykonalne... ale to pewnie eszcze ie koniec. amnestia by się zdała ;) no i...nie zostawicie mnie chyba tu samej :( miłego dnia :) przed moim oknem już zaczynają żółknąć drzewa, mam nadzieję, że to będzie ładna jesień 🌻 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
triste -- nie zostawimy ;) dalej nie masz z Nim kontaktu? Podziwiam, ze umiecie się tak przestać odzywac, ja musze wiedziec co Niego, jak sie czuje, czy mu czegoś nie potrzeba itp ja uwielbiam jesień ale jak jest taka ładna Chyba dzis to spotkanie nie wyjdzie, zobaczymy, ale jak tylko dojdzie do spotkania oczy w oczy , powiem mu wszystko i jeszcze więcej...pewnie się przytym popłacze ale co tam... czuje , ze musze mu to wszystko powiedzieć, musze z Nim pogadać szczerze, ze tak nie moze być, ze mnie to boli i całe noce płacze przez Niego, a On myśli , ze gdy tylko bedzie coś chciał to ja już to spełnie... to jest chore, kurwa jak mnie ten chłopak zmienił, noramalnie to jest straszne wrrr miłego dnia 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie też zmienił... na lepsze... przy nim akceptowałm siebie, chć o kompulsach nie wiedział. strasznie się boje, że z nikim już taka nie: będę taka naturalna, wolna, radosna, wyzwolona... wolałam się z nim kłócić niż śmać z nnymi... a teraz :( to nie tak, ze możemy... ja się bo ję, że jak zadzwonie, pomysli, że zwariowałam :( że newiadomo czego chce... przecież on ma teraz żonę... może on mysli tak samo, ze skoro usunełam maila i gg to nie chcę go znać... niedawno byłam w jego okolicy z nadzieją, że wpadniemy na siebie przez przypadek. chyba wyjechał :( :( :( wszystko bym dała za godzne szczerej rozmowy w 4 oczy. zrób if you wat cokolwiek, zeby nie żałować. jeśli jeszce kiedyś przytrafi mi się miłość nie odpuszcze 🌻 "wilka miłość" z "uproadzenia agaty" właśnie leci w tle. a już miałam nadzieję nie płakać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wczoraj było blisko spotkania z M.. odezwał sie na gg ok 21.00 ale ja mu dopiero odpisałam ok 23.00 i mieliśmy sie zobaczyć.. ale już było za późno i nie było gdzie... mamy się dziś zobaczyć ale hmmm dopóki to sie niestanie faktem nie uwierze. Triste--- myslałam o mailu ale to bezsensu, nawet nie bede miec pewnosci ze go przeczytał... a tak spotykając sie z Nim wszystko co chce mu powiedzieć to powiem patrząc w oczy i chociaż taka bede mieć satysfakcje, ze zbaczy co ze mna zrobił. On nawet nie ma pojecia jak to spotkanie bedzie się różniło od tych dotychczasowych, ale zrozumiałam, że tak nie może być. Powiem mu ze Go kocham dalej, że chce bysmy do siebie wrócili, a jesli to nie możliwe, to ja nie chce tych spotkań kiedy On chce, bo nie daje sobie ztym rady i po kazdy spotkaniu płacze:(, ż nie mozna tak, trzeba wybrać a n by chciał wszystko.... zerowym kosztem No nic teraz tylko czekać na spotkanie... ojj ale ja nabuzowana jestem buźka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzymam kciuki, żeby wszystko ułożyło się jaknajlepiej. masz rację, że lepiej powiedzieć wszystko patrząc w oczy. wtedy i przekaz jest jasny i od razu widać reakcje. nie tylko słowa się liczą. czaruję los, żeby było dobrze. zakochana luffcia milczy :) mam nadzieję, że zabiegana i szcęśliwa a ja szukam siebie :) mam wrażenie, że jestem teraz lepsza, wrażliwsza, wyciszona. nie chce zapeszać, ale zaczynam radzić sobie z jedzeniem czuję się smutna i samotna, ale czymś w głębi serca szczęśliwa.🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lufka--- cieszę się bardzo, że Ci się życie odmieniło i jesteś teraz taka szczęśliwa 👄 Mam nadzieje, ze mi i triste też się jakoś poukłada w sensowną całość. Póki co, nie ma Marcina i nie bedzie nigdy już. Nie spotkałam sie z Nim ale to co On zrobił ... pobił wszystko. Pisałam, ze spotyka sie z jakaś 17 latka z która sie ciągle kłuci. Wczoraj napisał do mnie z innego gg, niby ze to ta dziewczyna pisze I pisze, ze jest jego dziewczyna, ze się zaręczaja ( rozbawił mnie kasy nie ma nawet na piwo) do tego jeszcze mi ma oddać i to wcale nie mało, a ja jestem pusta suka, ze jak się bede dobrze sprawowała to dostane zaproszenie na wesela , zebym mogła popatrzeć jak mi go zabiera z pod nosa. Wiem, ze to był On. Napisałam, zeby wpisała mnie w kontakty i dała sie dostepna to bym sprawdziła numer IP oczywiście tego nie zrobiła. On jest chory psychicznie ja Go do niczego nie zmuszałam, wszystkie spotkania były z jego woli. Pojebany skurwiel, kurwa jak takie coś moze chodzić po świecie, Życze mu z całego serca, zeby leżał i czołga się po ziemi za to wszystko co mi zrobił. Gdyby mi kiedys ktoś powiedział, z bede przeżywać to co teraz w życiu bym mu nie uwierzyła, jak Boga kocham. Od października ide na studia On też, niewyobrazam sobie tego.... jak to będzie :( Ciężko mi myśleć dziś... jedno jest pewne za tą suke.... a zreszta 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poukłada Nam się, if you want, codziennie zaklinam wszystkie dobre moce :) spokojne sny mówą mi, że jeszcze będzie dobrze nr z gg był faktycznie poniżej pasa. ale czasem kochająca kobieta tak bardzo nie chce widzieć, że faktycznie patrzy i nic... ten facet jest poprostu zpełnie jeszce niedojrzały...bawi się Tobą. może nawet nie chce źle, ale wyciąga rękę i dostaje czego chce. sam nie daje, ale nie wie jak to boli, kiedy się nie dostaje. dlatego musisz się odciąć. a on musi stracić, żeby poznać to uczucie. żeby zrozumieć, jak ranił, żeby zatęsknić. taki nierówny układ jest najzwyczajniej zły. nie ma sensu pozwalać się krzywdzić, kochać za dwoje. ustaw kilka smtnych piosenek, przepłacz całą noc, albo i kilka. a kiedy łzy obeschną, zraniona i smutna, i choćby nawet nie pogodzona, to świadoma, że to albo nie ten człowiek, albo nie ten czas i wyjdź na ulicę. spotykasz tylu ludzi... nikomu nie pozwoliłabyś się tak traktować, prawda? podświadomie wydaje ci się, że skoro go kochasz on może... może on jeszce musi dostać po tyłku od życia, zeby nauczyć się jak dawać miłość, poczuć ból, żeby uwierzyć w jego istnienie. 🌻 luffka? szczęściem i radością też możesz się dzielić :) wtedy będą się tylko mnożyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znowu mi skasowalo wypowiedz :o zalatana jestem strasznie bo od rana do wieczora siedze na praktykach.......... :o jeszcze caly nastepny tydzien :o podczytuje Was codziennie ale czasu brak zeby odpisac :o poprawie sie w ostatnim tygodniu wrzesnia :) u mnie naprawde zaczyna sie ukladac. przelamalam sie i postanowilam dac Piotrusiowi szanse.... zobaczymy co z tego wyjdzie....... co do tematu glownego- jedzenie jakos ostatnio mnie malo obchodzi... przestalam patrzec co jem i ile ;) i nie wazylam sie juz od dawna :) odezwe sie wieczorkiem, bo zerwalam sie dzis z praktyk i zaraz musze jechac zalatwic przeglad samochodu bo nie bede miala czy dojezdzac :o 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trista
:) :) :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
triste -- dziękuje , kochana jestes 🌼 Odcinam się od Niego, masz rację, ze jest niedojrzały podoba mi sie zdanie które napisałaś \"ale wyciąga rękę i dostaje czego chce. sam nie daje, ale nie wie jak to boli, kiedy się nie dostaje\" tak dokładnie tak było, moze On nawet już sie tak do tego przyzwyczaił, ze uważał to za naturalne?? Jedno wiem, koniec, zateskni to się odezwie, niech sobie spokojnie pożyje beze mnie.... i niech zobaczy i sobie odpowie na pytanie jak mu beze mnie jest? On faktycznie był osoba dla której wszystko mogłam zrobić i On to wiedział a przy tym szkrzywdził mnie najmocniej Boje sie tylko tych studiów, jak Go zobacze nieweim moze sie popłacze ale nie myśle teraz o tym. Mimo wszystko jestem jakoś spokojna. Ma troche moich rzeczy i pieniedzy, watpie zeby oddał. Ja wiem, po tym, ze nikt mnie już nie zrani, bo On to zrobił bardzo skutecznie. :) luffka--nie masz pojecia jak sie ciesze!!!!!!! 🌼 z jedzeniem ostatnio nie było dobrze, ale dziś jest wmiare ok, może wkońcu uda mi się 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ten m to
barani bobek jest. nawet go na piwo nie stać. a na takie tanie chwyty stać go. to on jest suka- męska suka. olać go!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, jutro znowu wyjezdzam na weekend z Piotrusiem na jego dzialke nad zalewem zegrzynskim :) jutro tez poznam jego rodzicow...... ile pozytywnych zmian w moim zyciu :) :D teraz codziennie wieczorem mysle tylko o tym, zeby noc szybciej minela i zeby juz znowu cos zaczelo sie dziac :) tak chce wierzyc, ze wreszcie bedzie dobrze :) ze juz skonczy sie koszmar jedzeniowo- milosny...... i ze wreszcie dla mnie tez wyjdzie slonce :) mam nadzieje, ze i Wam wreszcie sie powiedzie... ja juz wiem, ze nie ma sensu zyc przeszloscia....... trzymam mocno kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja czytam że Ci dobrze i się uśmiecham :) nie żeby ręką odjął, ale Twoje szczęście dobrze na mnie wpływa 🌼 i zaraża :) obiecaj tylko, ze nie znikniesz skoro juz nauczulaś się być szczęśliwa, proszę 🌻 🌻 🌻 też trzymam kciuki za nas wszystkie coprawda wciąż niestety nie zakochana, ale jednak pozytywnie już nastawiona :) oby na dłużej i nawet spędziłam miły dzień :) mam zamiar siać pozytywną energię 😍 coś mi się wydaje, że to jest przełomowy rok 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
triste ---> oj przelomowy rok :) obym tylko nic nie schrzanila teraz ;) mialam w sumie dwie mozliwosci : albo zakoncze ta komedie zwana zyciem albo naucze sie bycia szczesliwa......... no wiec dalam sobie ostatnia szanse...... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nudy na pudy, zabawne filmiki na youtube i popcorn :) kilka nowych pomysłów, kilka planów. nic na siłe. nic nie udowadniać. i nie muszę się martwić, że może jestem dla kogoś za gruba (nooo dla siebie jestem :)) małymi kroczkami i powolutko. rozkoszując się wszystkim wokół. normalna dziewczyna, której nawet dziś nie boli samotność. zero kompulsów od rownego tygodnia :) no ale, zebym poczyniła kroki w redukcji to też powiedzieć nie moge :P kij z tym. dzisiaj było fajnie. pozdrawiam cieplutko 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
luffka, mnie się tak wydaje, że te śluby.... świadomość, ze już nie mamy po co sie starać... że to nasza największa szansa, taki prezent od losu... dotychczas chciałam być taka, żeby mnie pokochał, dogonić jego ideał... i cały czas odkładałam wiele rzeczy na kiedy schudnę... chudłam (oczywiście nie dość :P) i tyłam. i ciąle nie byłam dla niego dość dobra, inaczej by mnie przecież kochał na śmierć i życie :P... to frustrowało, stresowało i kończyło sie w sposób oczywisty. myślę, ze to im zawdzieczamy wspomnianą ostatnią szansę. nie mamy potrzeby być dziewczynami z ich marzeń. możemy być sobą... ot takie przemyślenia przed północą :P if you want? i jak? 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
triste - 🌼 hmm dziwnie u mnie, czuje sie bardzo zraniona i wykorzystana, jak marcinek chciał to karolinka spelniała :D, i to właśnie boli, całą energie ze mnie zabrał, to było chore, chyba zawsze już kawałek mojego serca bedzie należał do Niego. to taki dwulicowy człowiek i nawet żal mi Go bo jak bedzie robił tak jak robi to więcej osób straci. Zawsze miał takie podejście, ze to On taki biedny a wszyscy w koło są dla Niego źli i życza mu źle. A to On nie miał do nikogo szacunku bardzo mnie zmienił i to na gorzej - nie ufam nikomu i przestałam wierzyć w miłość:( . nie chce sie z Nikim teraz wiązać, musze poukładać swoje życie i nabrać dystansu do pewnych rzeczy Pozatym to ok, jakoś spokojna jestem, staram sie żeby było normalnie, dobrze ze mam dużo zajęc. Napisał mi tylko na gg o 4.00 rano pewnie wrócił z imprezy ( poczym mnie zablokował) \"czesc. kupiłem sobie telefon w mixie i mam nowy numer i już napewno go nie dostaniesz\" --- zmienił chyba 4 raz w tym roku numer i wszystkie sam mi dawał ja o nie nie prosiłam. Troche się boję tych studiów z Nim:( Dobrze sie czuje, Pogoda ładna i słońce świeci, uwielbiam jesień :) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewston
hej dziewczynki. no forum o tym temacie jestem 1 raz. jestem niemal specjalistka do spraw diety, bo jak wiekszosc tu piszacych dziewczyn ( nie czytalam do konca forum) nie jestem szczupla. tak znajomi mowia ze jest oki ale ja wiem ze nie jest. zle sie czuje sama w sobie i tyle. jesli tylko bede mogla - chetnie pomoge - piszczie:) pozdro :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gratuluje bezkompulsowego życia :) fajne uczucie, nie :) jakby tak zawsze można jeśc w taki sposób a marcin faktycznie jest nieteges :( nie przejmuj się już, ze Cię zranił czy może upokorzył, tylko głowa do góry i udawaj, że Ci to wszystko zwisa z góry do dołu. ot taka mała próba zdolności aktorskich :P dumna, pewna siebie, silna laska :) że niby nie ten to inny ;) tez kocham jesień :) ciepłą, słoneczną i kolrową :) a przy tym cały populacja nie chodzi roznegliżowana i wszyscy wokół nie są na diecie :) 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fatcat
popieram - najlepiej go olewaj - ja mysle ze on cos tam jeszcze czuje skoro pisze ci o czwartej rano takie bzdety. jak by tak nie bylo to w ogole bylo by zero kontaktu. olewka boli naj bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzis też z jedzeniem wporzadku. Może w końcu sie uda :) Takie akcje z Nim typu zablokowanie na gg, zmiana numeru gg i telefonu były nieraz. Później jakoś zawsze się odzywał. Najdłuzej milczał ok miesiaca poczym sam sie odezwał. Przykład ze zmiana komórki, wiedziałam tylko tyle, ze zmienił numer ale nie miałam go, siedze w pracy nagle sms to ja marcin. Poczym po chwili gadamy przez telefon, spotkanie itd ..Wykończył mnie tym, fakt wiedzial/ wie, ze Go kocham ale to nie ma sensu, widze ile ja błędów popełniłam. A mówilam, że nie chce tak, ze sie boje itp... mówił, że mam mu zaufać, ze tak nie bedzie... i co i kurwa zranił jak najmocniej jak sie da. Tak sie zastanawiam czy się znów poraz kolejny odezwie? Najblizsze spotkanie ( o ile Go nie spotkam przypadkowo w mieście) bedzie na studiach, już mi się ich odechciało wrrrr Pięknie słońce swieci i tak pozytywnie mnie nastraja , chyba zaczynam widzieć, ze żyć bez Niego się da :) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fatcat
nie martw sie - idź na studia z uniesioną głową i wyglądaj jak najlepiej potrafisz! ale nie wg niego tylko wg ciebie.pokazać trzeba ze sie trzymasz jak mało kto - a te jego przedstawienia nic a nic Cie nie ruszają. tylko musisz wiedzieć czego chcesz - bo ja sie założę ze on sie jeszcze odezwie. olewaj go - za jakiś czas znowu bedzie łaził za toba. tylko co potem - warto dawać jeszcze szanse?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojej! całe wieki mnie tu nie było.. :P dużo planów, marzeń,pomysłów na życie. niczego nie zmieniłam. za to coraz częściej czuję obrzydzenie i wstręt widząc swoje tłuste cielsko, dotykając swoich fałdek na brzuchu, sama myśl o moich 70 kg mnie przytłacza. Ale nie chodzi tylko o nieakceptowanie ciała. Cała jestem nienormalna,są momenty, okresy czasu, że nie lubię całej siebie, a wszystko co robię, mówię wydaje mi się bezsensowne i głupie. Czuję wielką pustkę w środku. Mam kochane przyjaciółki, mnóstwo znajomych.. ale wciąż jestem sama ze swoją chorobą i czuję się strasznie samotna. Ciągle łudzę się, że sama sobie poradzę z nałogiem.. dzisiaj znowu za dużo zjadłam, musiałam odreagować ciężki dzień, wypełnić wyimaginowaną pustkę i poczucie osamotnienia. nie chcę nienawidzić siebie. co robić? dać sobie kolejną szansę? znowu zaczynać wszystko od nowa? a co jak się nie uda..? przepraszam, że zakłócam pozytywną atmosferę na topiku. Ale musiałam to w końcu z siebie wyrzucić. dzięki temu mam chyba więcej siły :) pozdrawiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej , co u Was? ja zaczynam życie od początku. jestem szczęśliwa. i wiecie co? kocham. wreszcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×