Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Marcia ***

ciezarne Polki w Anglii.....odezwijie sie!-

Polecane posty

Hej wam.Widze ze nastroje sa rozne,u mnie tez tak sobie.Pogode mielismy dzisiaj tak sloneczna ze az chcialo sie wyjsc na dlugi spacer albo porzadne zakupy ale moje samopoczucie nie za dobre.Moge conajmiej na druga strone do ciapatego isc na zakupy bo bole brzucha i skorcze ktore pojawiaja sie co jakis czas nie pozwalaja mi dalej pojsc. A dzisiaj zobaczylam ze pojawily mi sie roztepy na nogach, brzuch mam jeszcze nie naruszony. Czy ktoras z was zaczela juz smarowac roztepy,czy po porodzie raczej sie tym zajac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
.. no to jeszcze ja..normalnie uzaleznienie.. mala79- wiesz, najlepiej to dbac o skore juz od poczatku ciaży.. ostatecznie jak zacznie się brzuch pojawiac.. ale niestety nie zawsze to przynosi rezultaty( a smarowanie po.. to juz naprawde nic nie daje, co najwyzej troche rozjasni, wygladzi- ale niepredko).. ja smarowalam sie od początku, zreszta zawsze mialam elast. skore i co.. chyba ze 3 czy 4 tyg przed koncem brzuch mi popekał.. niestety na biodrach tez troche..tylko, ze tu to mam takie czerwone.. a brzuch to juz niestety- sznyty:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja smarowalam w czasie ciazy i super - nic mi nie popekalo, stosowalam zwykly balsam do skory bardzo suchej, a na noc - wersje ekstremum, czyli olejek do skory bardzo suchej (mezowi sie nei podobalo, ale ja wolalam uswinic tym koszulke nocna niz ciuchy). a po porodzie pojawily wie male rozstepiki na biodrach i nad pepkiem (!), wygladaja troche jak odciski malych palcow (jest ich po 5 z kazdej strony a nad pepkiem 3) i moj maz sie smieje, ze maly nie chcial wyjsc i sie tam trzymal, hehe :) mysle, ze jak skoncze karmic, to moje piersi to bedzie jedna wielka katastrofa, teraz ich nie smaruje bo nie wiem czym. moze mi podpowiecie? tak zeby nie przeszkadzalo to w karmieniu. bo jak sie umyje mydlem to maks troche grymasi :)) a ja mam dla was konkurs na wasza ulubiona kolysanke :) po paru nocach z maksem repertuar mi sie skonczyl, przespiewalam mu juz wszystkie piosenki jakie znam, nawet ludowe przyspiewki te niezbyt cenzuralne :) na razie kroluja \"z popielnika na maksiusia iskiereczka mruga\" i \"byl sobie krol, byl sobie paz\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Onyx - może to nie kołysanka, ale Czarka ulubiona to \'Jagódki\'. Pożalę się wam, bo dawno tego nie robiłam.Beznadziejnie się czuję.Czarek na nic mi nie pozwala w ciągu dnia.Nadrabiam roboty domowe wieczorami, pranie, gotowanie obiadu, sprzątanie (to ciche).Chodzę spać około półnęocy, a moje szczęście ostatnio budzi się już o 1am, potem jak zwykle o 3am a potem o 6am.I już po spaniu.Jestem wykończona.Do tego nie mam na nic ochoty, nawet na spacery nie chce mi się chodzić i zaczęłam tyć :(.Wyglądam tak jak się czuje, beznadziejnie.Włosy gubię garściami, skóra szara, paznokcie w stanie opłakanym.No i problem braku pokarmu tylko się pogłębia, bo Czarek bardziej ząbkuje i nie chce w ogóle ssać.Chyba tęsknię za moim dawnym życiem...Czuję jak się uwsteczniam a do tego czas, jak woda, przez palce przecieka i każdy dzien podobny do poprzedniego. Taki stan przyćmiewa mi trochę uroki macierzyństwa. Tak ogólnie to się trzymam i nie poddaję.Ale dziś już było tego za dużo.Poszłam na zajęcia pt. \'Spoken English\'.Miały być dwie grupy (słabsza i zaawansowana).Ja trochę mówię, więc dali mnie do tej lepszej i wynudziłam się jak mops.Dobrze,że było creche, więc dziecko miało atrakcję.W grupie 2 Murzynki (Kongo i nie zapamiętałam skąd), Irakijka, Czadka ( z Czadu) i 2 Polki ( w tym ja).Omawiałyśmy obrazek, na którym dziadek z wnuczką spaceruje po parku.Widać tam wiewiórkę, trawę i kilka drzew.Wypisywałyśmy rzeczowniki...przez 2h.I znów się uwsteczniłam. Już mi lepiej.Może jutro spojrzę na moją marną egzystencję trochę pozytywniej. Za to Cezary się rozwija.Między spaniami prawie cały czas beczy, bo pierwszy ząbek mu się wyrzyna.Niesamowicie usparwnił ostatnio mięśnie pleców, turla się,że nie nadążam za nim.I zaczął mówić \'mmammammamma\'.Cokolwiek to dla niego oznacza, mówi to tylko wtedy jak mu jest źle i płacze.A że płacze dużo to mówi dużo \'mmammammamma\'. POzdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehehej! monika2, doskonale cie rozumiem! dzis z zacisnietymi zebami i wsciekloscia w oczach wywalczylam zeby moje chlopaki sie soba zajely na pol godziny, a ja w tym czasie zafarbowalam sobie wlosy! od razu humor mi sie poprawil, pewnie tylko do jutra, kiedy to w swietle dziennym zobacze rezultat... :) moj dzien (i noc) wyglada podobnie :( ale dzis przespalam po poludniu 1,5 godzinki i jestem rzeska jak skowronek. tylko prania nie zrobilam bo pralka za bardzo halasuje... co do tycia to nie tyje - na razie, ale nie chudne :( bo jak jestem zmeczona to jem. no, wolalabym spac, ale to pewnie za jakies pol roku. ale sie nie daje. dzis zrobilam ladna tase w parku, w ogole nie przysiadam na laweczkach tylko laze szybkim tempem. moze sie boje, ze jak przysiade to usne. tylko na gimnastyke nie mam czasu, tesknie za czasami sprzed ciazy, kiedy biegalam sobie rano, bo tylko to lubie, nienawidze lezec na podlodze i machac nogami i robic podobne rzeczy - brrr... trzymaj sie dzielnie i nie jedz przynajmniej slodyczy, mi nie wychodzi ale pracuje nad tym :)) dobrej nocy wszystkim!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien doberek! Normalnie mam dziure przeczytalam co wczoraj pisalyscie i zapomnialam o czym...sorki aha no dobrze mamoEli powyzywaj sie:)a moze po s[rzatanku cos ruszy!tesciowa odpukac odpukac narazie nic nie wspomina o przylocie!za to moja mama ma zabukowany bilet na 17.10 w piatek! alez ja bym Londyn zobaczyla!!!od poczatku jak tu jestem to meza mecze,ale albo brak kaski,albo cos tam... mamoEli fajne to z tym tandori cos tam!hehe magdae wspolczuje ci tych dolegliwosci!oby wszystko szybko sie goilo!nie dzwigaj i sie oszczedzaj! monika2 trzymaj sie to minie mamusie czesto maja dolka i tesknote za ,,dawnym,,bierz witaminy dla karmiacych,jedz warzywa,owoce.postaraj sie wlasnie cos zmienic w wygladzie,albo jakis nowy ciuszek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
good myrning! kochana nocna zmiano, jakbym slyszala siebie 2 lata temu :) bylam zalamana tym wszystkim o czym pisala Monika2 (my w ogole bardzo podobnie przezywamy maciezynstwo bo mamy bardzo podobne charakterkiem dzieci ;) ). mimo iz niby zdajesz sobie sprawe na co sie piszesz to realia okazuja sie zazwyczaj duzo bardziej brutalne. ja dla odmiany bylam typem imprezowiczki ( co poniektorym byc moze jest ciezko teraz w to uwierzyc :D ). szlajalam sie po klubach, afterparties i ogolnie baaardzo lubilam sie sponiewierać w weekend na dobrej house party (i nie mam tu na mysli imprezki domowej ;) ). zmienilam jednak kraj, poznalam chlopaka, zaszlam z nim w ciaze i baaardzo sie cieszylam bo moje poprzednie zycie zaczynalo mnie juz powoli nudzic. poza tym zaczelam slyszec z oddali tykanie zegara biologicznego, serio :D ja-imprezowiczka-gwozdz-programu-imprez-wszelakich zaczelam myslec o ustatkowaniu sie :) (moja babcia śp byla w siodmym niebie :D ) . no wiec zaszlam w ciaze, urodzilam dziecko i... dogonila mnie szara rzeczywistosc. poczulam sie jak wiezien swego wlasnego zycia. zostalam sama w domu z wiecznie wrzeszczacym, wiecznie glodnym dzieckiem, ktore nie spalo dluzej niz 20 minut kiedy chcialam cos zrobic w domu lub chocby usiasc sobie przy ksiazce i kawce. o zyciu towarzyskim mozna oczywiscie zapomniec, i juz nie mowie tu o imprezowaniu a o zwyklym wyjsciu do kina z mezem, bo karmilam dlugo piersia. poza tym bycie matka strasznie Cie zmienia :) . niby juz wrocilam do pracy, wyszlam ze znajomymi, ale w tym czasie zdazylam zadzwonic do domu chyba 4 razy (az mnie maz opierdzielil zebym nie dzwonila, bo zbudze mala :D ). dziwna ta nasza natura. najpierw nie mozemy zniesc tego ze zostalysmy uwiazane do wlasnych dzieci i uwsteczniamy sie z dnia na dzien. nasze zycie przypomina \"dzien swistaka\" bo jest tak przewidywalne. nie mozemy zrobic nic bez dzieci a bardzo bysmy tego chcialy. pozniej natomiast kiedy na chwile sie od nich oderwiemy nie potrafimy normalnie bez nich funkcjonowac. obłęd! moge Wam tylko napisac jak mi udalo sie dojsc do jako takiej normalnosci. trzeba wrocic do pracy, ludzi, doroslych konwersacji i nie bac sie wyreczac waszymi mezczyznami. oni tez sa odpowiedzialni za Wasze dzieci. poza tym zaczelam szukac sobie zajec poza domem jak mala skonczyla 4 miesiace. oczywiscie w gre wchodzily tylko te zajecia gdzie dostepny byl creche, ale dobre i to. rewelacyjna terapia grupowa sa takze play group. tam przychodza matki z dziecmi takie jak my :), dzieci sie bawia a matki maja czas na dorosla konwersacje, wyplakiwanie sie sobie na wzajem w mankiet lub zwyczajnie w swiecie wypicie kawki bez malucha na rekach ;) poza tym zawsze jest tam HV, nursery nurse lub inna sila fachowa ktorej mozna sie poradzic w nurtujacych nas sprawach, co bardzo uspokaja. a poza tym to trzeba tez od czasu do czasu poczuc sie kobieta, wziac meza na opiekunke, wybrac sie na zakupy ( i nie wydac przy tym wszystkiego na dziecko!), isc do dobrego fryzjera i na prawdziwa kawe, najlepiej sama :) u mnie zadzialalo... a! i jeszcze dolozylam kosmetyki clinique za prawie 100 funtow kiedy dostalam zalegla wypate od bylego pracodawcy :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wow... mamo Eli wow... Nie powiem, że będę szukac w tym opisie siebie, bo jestem pewna, że każdna z nas w mniejszym lub większym stopniu miała podoobne przejścia. Fakt, że nie powiedziałabym o tobie, że byłaś imprezowiczka :) Szczególnie, że nadałam ci przydomek matki polki prawda Ja miałam o tyle podobnie, że jak wyszłam za mąż, przeprowadziłam się dla mojego \"księcia\" do Anglii i zostawiłam za sobą moją wolnośc niezależnośc, czułam się bardzo samotna. Zawsze miałam sporo przyjaciól i byłam straszna gadułka. Mój mąż od początku był małomówny, ale potem zaczęłam to odczuwac dużo bardziej gdy nie było do kogo wyjśc, nagadac sie, komu sie wyżalic i wypłakac .. jedyne co to slęczenie na internecie i czekanie aż ktoś będzie miał na to ochote. (jedna przyjaciólka na sieci to wszystko) Jak zaczęłam studia myslałam, że dużo się zmieni, ale większośc osób młodsza ode mnie o 3-5 lat i.. nie zamężna, wiec troche tam nie pasowałam. Czego więc chciałam... zajśc w ciąze, żeby miec coś ciągle przy sobie, cos MOJEGO, na co nie musze czekac czy się odezwie na \"sms, gadu gadu, naszek klasie itp\" .. co będzie ze mną większosc czasu. Pewnie będzie ciężko jak pisze Monika. Bardzo ciezko, ale wiem, że dla tego dziecka będę musiała dac rade. Ale już nie będe sama gdy np posprzeczam się z mężęm, nie będę już sama siedziec w 1 pokoju a on w 2, będę z moim dzieckiem :) Mam oczywiście kochaną rodzine, z mamą rozmawiam codziennie, ale wiecie co to dla rodziców jest słyszec, że ich dziecko jest smutne, wiec im wolałam nie mówic za dużo. Ale jest dobrze. Mysle, że każde małżenstwo na początku musi się troche dotrzec. Zobaczymy jak będzie na to wszystko wpływac nowe dziecko :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry Dzięki dziewczyny❤️ Fajnie wiedzieć,że wszystkie tak mają i że to tylko temporary :D MamoEli - wow, jestem speechless. Nasz Czarek jest wyczekany baaaaaaaardzo i mieliśmy bardzo dużo czasu,żeby sie przygotować na rodzicielstwo.Ale to chyba jest niemożliwe: być przygotowanym na rodzicielstwo.Teoria jedno a życie drugie. Jeśli chodzi przyjaciół i znajomych, to ja byłam bardzo towarzyska na studiach, imprezy, wyjazdy i nauka oczywiście, bo kocham sie uczyć. Więc wśród znajomych byli imprezowicze, pracusie i prymusi.Potem w moim życiu na poważnie zaistniał mój ślubny i trzeba było z czegoś zrezygnować. Wybrałam jego.A po studiach kontakty się rozluźniły. Praca, rodzina to są teraz priorytety.No i nowe kontakty, znajomi,które znów się zacierają, bo 1000 mil to nie mały dystans.A tu w UK bardzo selektywnie dobieramy sobie znajomych, bo sparzyliśmy się bardzo na początku.A Ci znajomi pracują, robią karierę ,kiedy ja siedzę w domu.I nawet na moja kochaną naukę nie mam czasu. Ale wierzę,że macierzyństwo mi to wynagrodzi.Tylko czasami mam takie dni, kiedy się kłopotów nazbiera...dołek. Dziś już jest znacznie lepiej. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej! pewnie ze jest dobrze! od paru dni nie pada -- jak na ten kraj to cud boski! poza tym max spal w nocy jak aniolek, za to od 5.30 daje mi w kosc, ale sie nie przejmuje! wlosy wyszly ok, to znaczy wlosy nie wyszly tylko kolorek fajny i nie widac zadnych bialych nitek :)) to jednak poprawia humorek, zastanawiam sie nad pojsciem na zakupy tylko sie boje, ze znowu kupie jakies dobre ciasto i potem go zjem... mysmy odkladali decyzje o dziecku na pozniej, bo nie ma warunkow. w zeszlym roku postanowilismy, ze nie czekamy na warunki i teraz mamy kogos wiecej do kochania :)) tylko spac sie chce... heheh ale czekam az sie to przewali, przypomina mi to sesje tylko bardziej rozciagnieta w czasie. trzeba byc elastycznym - kto powiedzial, ze porannego prysznica nie mozna brac o 12.00? wczoraj tak bylo i przedwczoraj, no to mam jeszcze godzinke z malym :) i tak dal mi duzo napisac, zaczyna \"skwierczec\", nudzi mu sie. to spadam na razie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wow!dobre dobre!tak prawda,kazda z nas miala jakies tam zycie przed,ja powiem szczerze,ze jak urodzilam 1dziecko,to znajomi czesto do nas przychodzili,na spacery bylo zkim wychodzic,fakt juz nie bylo tak samo bo moj cycojad co godzine wolal cyca,ale te 30-45minut starczalo na kawke i pogaduszki,pozniej jak skonczyl sie cyc to tak raz w miesiacu jakis wypad z mezem na disko!dziecko do dziadkow,bo bardzo lubial u nich spac,pozniej coraz wiecej bylo mamusiek,ale one usiadly na du...albo maz nie pozwalal na godzinke nawet wyjsc!i sie skonczylo!od czasu do czasu jakies winko z mezem i starczalo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiulka24
Hejka,wy mowicie ze po urodzeniu nigdzie wyjsc nie mozna i depresja i wogole,a ja jeszcze dziecka nie mam i normalnie zero zycia towarzyskiego!wszyscy znajomi pracuja,bawia sie ,a ja sobie sama w domu,nie ma do kogo buzi otworzyc...i ja chyba wlasnie najbardziej na to dziecko czekam bo bed miala sie kim zajac i do kogo mowic w ciagu dnia.a tak to nie znam tu ani jednej osoby w ciazy albo z malym dzidziusiem...no porazka,i jeszcze sama jestem sobie winna bo mialam isc dzis do szkoly rodzenia,jeszcze wczoraj pelna entuzjazmu a dzis rano po nie przespanej nocy ,polamana nie moglam sie po prostu zwlec z lozka o 7 rano.i teraz sama siedze zamiast na zajeciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie znajoma(z polski)mi napisala ze wody jej odeszly przy myciu podlog!!hehe a jest po terminie 4dni!nie wiem jak jej wogole sie chcialo myc te podlogi,oni maja panele w calym mieszkaniu...teraz bede czekac na wiesci,kiedy urodzi...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nareszcie wysłałam Jasmine na dwór do koleżanek.. jeszcze chwila a bym jej krzywde zrobiła. Ona ma niecałe 7 lat a normalnie jak leniwa nastolatka, do której gada się jak do ściany. Krzyknac za bardzo nie mogłam bo moj śpi.. ale już poszła.. ufff :) Spałam dziś naprawde nieźle, pierwszy raz od jakiegoś tygodnia nie miałam tych męczacyh bóli podbrzusza i kości, cud. No i w związku z sympatyczną pogoda aż mi się sprzątac zachciało, wiec pranie juz sie robi, odkurzacz wyjęty... to chociaż salon zrobie. Gosiulka mów mi jeszcze... Od maja gdy skończyłam 1 rok na uniwerku to nie miałam w sumie nic do roboty, tylko patrzec jak rośnie mi brzuch. Dobrze, że tu na forum zaczęłam przychodzic, bo dni to były czasem bardzo monotonne i łapałam dołki. Ed rano spac, a ja wstawałam i tv.. komp.. basen... jakis spacer i tyle. Teraz czuje się żywsza jeśli chodzi o kontakty z ludźmi. Myśle, że bycie w ciązy temu pomaga, bo wtedy potrzebujesz rozmów i własnie takie forum pomaga :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiulka24
To prawda..forum jest naprawde fajne:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobrze,ze sie wyspalas,ja swojego czubola tez wyslalam na dwor,ale jeszcze jeden zostal,i nie chce spac:(pogoda jest swietna:)humor od razu inny.forum jest swietne!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alez dziewczynki, dlaczego was tak zatkalo? dlatego ze matka-polka kiedys byla imprezowiczka czy dlatego ze macierzyństwo wymaga od nas wecej niz sie spodziewalysmy? :) tak w ogole to nie szkoda mi niczego co zostawilam za soba w zyciu, bo to co sie w nim teraz dzieje jest o wiele wazniejsze :) nie wyobrazam sobie poranka bez usmiechu swego dziecka z jeszcze zamknietymi oczkami lub bez \"mama śtabaj ce śłinke pepe oglądać\" :D:D:D wazne jest jednak dziewczynki by umiec sie zdystansowac do macierzynstwa i nie traktowac go docelowo jako jedyne zajecie ;) trzeba tez pomyslec o sobie. pamietajcie ze szczesliwa mama to szczesliwe dziecko. jesli radosc Wam daje nauka to uczcie sie, jesli chcecie uprawiac sporty, udzielac sie towarzysko (tu akurat mamy troche mniejsze pole do popisu :) ) to zrobcie to. nie wierze, ze nie da sie tego pogodzic z grafikiem meza, lub znalezc sobie czegos z creche\'em ;) i nie dajcie sie calkiem zagnac do garow bo-maz-pracuje-a-wy-nie. Wy tez pracujecie i to 24/7 wiec Wam tez sie nalezy wolne lub wychodne. moj maz juz to wie, Wasi tez powinni. a teraz jak czyta nas maz Olenigi to zalozy pewniej jej embargo na kompa :D:D:D ide cos pomoge tesciowej bo wpadam tu niepotrzebnie w tony moralizatorskie :) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hey wam pojechałam do Morrisonsa na tygodniowe zakupy i słuchajcie normalnie popłakałam sie pod koniec z bólu kręgosłupa i podbrzusza. Bylo juz tak źle ze ledwo szłam. :( :( :( Ed i Jasmine wszystko pakowali przy kasie i teraz Ed sam wszystko rozpakował. Ja siedze i czekam aż paracetamol zacznie działac. Tego sie nie spodziewałam, wiecej dużych zakupów nie dam rady robic :( Mamo Eli masz dużo racji, wezme to sobie do serca, bo ja troche rozpieszczam Eda i dużo w domu robie ja. Jednak jak ja mam okazje gdzieś wyjśc to on bardzo chętnie, bo wie, że to poprawia mi humor :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no prosze pewnie korzystacie z pogody,a ja po spacerku juz,teraz sama w domku bo maz zwial grac w tenisa stolowego:(pozniej bedzie mecz ogladal,takze ja z nudow pojde szybko spac. MamoEli dobrze,ze zmienilas sie i postawilas na rodzine,sa takie co niestety dalej szalaly,mezowie pouciekali,a dzieci...wiecznie z dziadkami:( Dzieci sa wspaniale,fakt trzeba sie przy nich narobic,ale ten usmiech pierwszy zabek,pierwszy krok pozniej zaczynaja gadulic po swojemu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiulka24
dzieki bogu mam ten park kolo domu,bylam posiedziec na sloneczku i od razu lepiej,i zauwazylam ze tam baaardzo duzo mamusiek z dzieciatkami spaceruje,i jest na wet na samym koncu miejsce zabaw dla maluszkow:-)i taka cisza,chyba bede tam czesto z synkiem chodzila jak pogoda pozwoli,bo ja to juz przywyklam zeby sie w domu kisic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nocna zmiana -- witam.Dziś nawet dosyć wcześnie, bo Marudnik się w dzień nie wyspał. Zaglądam tylko sprawdzić czy się co Welwyn nie wykluło, ale może już... Zatkało z powodu \'sie sponiewierać w weekend na dobrej house party\'.No święte słowa MamoEli piszesz - rzeczywiście Cię na mądrości wzięło i na sam finisz, hahaha. Dziś miałam lepszy dzień, ale i tak się ślubnemu zebrało za bałagan, że wszystko odwleka i na później zostawia i za overtime, bo znowu 2h siedział.On jest biedny ze mną ostatnio, bo mu się zbiera za wszystko. Stwierdziłam też,że wyczerpali z Czarkiem prawie wszystkie zapasy cierpliwości, jakie miałam.A on, czy to się da jakoś uzupełnić (np. podłączyć do ładowarki).;) Marudnikowi ząb się wyrzyna na poważnie.Temperaturę miał 38,5 st.C. Paracetamolem trochę zbiłam.Przedwczoraj widziałam kawałeczek ząbka, a dziś nie widać, tylko czuć ostre. Chyba mu dziąsełka trochę spuchły. Biedactwo. ale wytrzymać z nim nie jest łatwo. KamilaB - męża, jak dziecko, trzeba też wychowywać i do wygód aż tak bardzo nie przyzwyczajać, bo potem jest problem;obowiązki rosną a siły kobiety nie.Ja swojego to już 8 lat wychowuję - zaczęło długo przed ślubem i nie powiem,żeby mi się inwestycja nie opłaciła :D Byłoby łatwiej gdyby teściowa go nie rozpieściła.D:DA tak w ogóle to się nie przemęczaj, bo z tego co zauważyłam to jeszcze masz jakiś miesiąc, nie? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie niestety nadal bez zmian. stawiam na poniedzialkowa indukcje ;) dalam po sprzataniu ale moje nr2 tylko ochoczo wierzga nozkami po zebrach. jutro rano jade na drugi sweep, pozniej mamy w planach dlugi spacer i troche schodow. zobaczymy. juz stracilam nadzieje na to ze samo sie zacznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
melduje sie nocna zmiana! :)) moje chlopy padly, maz pierwszy :)) teraz powinnam umyc podloge w kuchni i pokoju, ale mnie sie nie zachce i tyle, zrobie to jutro mezem. podladowalam sobie akumulatorki czytajac na kafeterii o smiesznych przypadkach w czasie porodu i poogladalam zdjecia. tyle jest jeszcze do ptrzewedrowania! przezimujemy w tym londku a potem zaszantazuje meza i pojedziemy w swiat. dzieki za podpowiedz z \"jagodkami\", nadal czekam na jakies wasze tipsy co spiewac dziecku na dobranoc. znacie kolysanke dla okruszka spiewana przez krajewskiego? http://pl.youtube.com/watch?v=6AGMDrU8fNE dobranoc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Reinka
Witajcie dziewuszki. Jestem tu zupełnie nowa i nie wiem czy zechcecie mnie przyjąć do swojego topiku. Zanim jednak mnie stąd przegonicie, proszę choć o jedną miłą odpowiedź. Bardzo chciałabym z mężem mieć już dzidzię ale nie mam odwagi by zdecydować się na dziecko, którego tak pragnę. Otóż problem w tym, że pracuję przez 6 miesięcy w jednej firmie ale przez agencję. Strasznie się boję się, że jak tylko w firmie dowiedzą się, że jestem w ciąży, mogą zadzwonić do agencji, że mnie zwalniają. Ogólnie sądzę, że jestem lubiana w firmie ale nie chętnie dają ludziom kontarkty, a potrafią zwolnić dla widzi misie każdego, kto im nie podpasuje. Dowiedziałam się, że agencja ma obowiązek wypłacać macierzynskie, ale czy kobiety w ciąży pracujące przez agencję, chroni takie same prawo jak kobiety pracujące na kontrakcie? Odstawiłam już tabletki i narazie jeszcze zabezpieczamy się z mężem ale mam już dosyć presji, ze wciąż jest nieodpowiedni czas na dziecko. Nie mogę w tej chwili zmienić pracy a na kontrakt w tej firmie już stracilam nadzieję. Nie chcę też być cieżarną na utrzyamaniu męża bez prawa do macierzynskiego:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hey wszystkim reinka ja nie wiele wiem o takich sprawach, ale raczej nie powinni cie zwolnic.. dziewczyny jeszcze na pewno ci dopisza, my lubimy pomagac czy ktos jest nowy czy już jakiś czas w naszym gronie Mialam ciężka noc. Normalnie stwierdzam, że wole spac sama niz z mężem. Oboje jesteśmy chucherka (czy jak to napisac) bo ja złapałam przeziębienie od niego, no i od 4 w nocy nie mogliśmy spac.. ja wiem, ze dwie godziny. On sapał bo miał zatkany nos a ja nos i na dodatek brzuch mi tak zesztywniał jak deska i ledwo mogłam oddychac. I raz było mi ciepło a raz zimno, co za męczarnia :( Jak jestem sama to po przerwie na siusiu po prostu wracam spac.. ech. Pewnie utne sobie drzemke poźniej bo inaczej nie wyrobie dzisiaj MONIKA tak ja mam jeszcze 3 tygodnie do terminu i czuje, że naprawde duuuzio musze wypoczywac. MAMO ELI widzę, że szalejesz.......... może jakiś maratonik :) ONYZ zerknij na youtube albo wrzuta.pl może będą jakieś kołysanki które pamiętasz albo się nauczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kamila_black - juz zerknelam, ale tylko pare pamietam z dziecinstwa, chodzilo mi tez o to, zeby sobie jakies przypomniec, strasznie to bylo dawno, to dziecinstwo, hehe :)) reinka - witaj! niestety, nie moge ci pomoc jesli chodzi o dokladne przepisy dotyczace zatrudnienia, bo jestem samozatrudniona, ale wiem, ze prawo chroni kobiete w ciazy przed zwolnieniem. bardzo sie ciesze, ze zdecydowaliscie sie z mezem na dzidzie; z mojego doswiadczenia wynika, ze nie ma \"odpowiedniego momentu\" na dziecko,za to jak juz sie pojawi, to cala reszte da sie zorganizowac. jak bedziesz miala jakies pytania to wal smialo, mamy tu paru ekspertow, chociaz jeden z nich to sie wlasnie szykuje do rozpakowania :)) no nic, widze ze poranna zmiana zaspala z jednym chlubnym wyjatkiem :)) milego dnia! 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny:) renika witaj, ja niestety nie wiem jak to jest z zatrudnieniem w agencji bo jestem self-employed, ale później pojawią się dziewczyny które miały podobną sytuację albo wiedzą co zrobić. ja właśnie wróciłam z lotniska, odstawiłam już siostrę do domu i teraz będę odchorowywać cały weekend. super, że przyleciała ale ja z takim brzuchem to już nie nadaje się na sklepowe wojaże i tak dostałam popalić, że nie wiem kiedy dojdę do siebie. kostek to już nie widzę mam tylko dwie banieczki a do tego ręce tak mi spuchły że w niekiedy mam problem ze zgięciem palcy. zostały jeszcze 2 tygodnie ale nie wiem jak to wytrzymam. bóle brzucha są już coraz silniejsze i czasami to nie mam jak oddychać. mam nadzieję, że to tylko 2 tygodnie a nie 4. mamo***Eli jak tam się trzymasz, chyba nr2 nie chce jeszcze opuszczać mamusi. wszystkie źle obstawiłyśmy terminy:D kamila_b oj biedulko współczuję ci choroby pod koniec. mam nadzieję, że szybko ci przejdzie tym bardziej, że teraz super pogody to spacerki by się przydały a nie zamknięcie w domu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ania jestem po wrażeniem, że w ogóle gdzieś chodziłas... ja chodziłam z rodzicami w.. kwietniu po Londku, w maju byłam w Paryżu i już mi nogi odpadały. A wczoraj to z bólu kręgosłupa się popłakałam w supermarkecie i to by było na tyle z mojego chodzenia.. tzn ruszam się, ale spacer max 15 min. ty lepiej na siebie uważaj, lepiej nie przeciążac macicy i biednych nóg, chyba że jest się mamą Eli :) i pragnie wydac dziecko na świat JUZ TERAZ!! NATENTYCHMIAST :D a przeziębienie na szczęscie dosc lekkie, po prostu w nocy troche gorzej się oddycha ale z tym to akurat mam problem i bez kataru bo nadal mam wysoko brzuch i czasem aż mnie boli z braku luźnego oddechu ech wiem, marudze strasznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewuszki! nie odzywalam sie bo bylam troche zdenerwowana i wolalam nie siac zamentu. zla bylam bo powinnam miec dzis rano sweep a moja polozna znow pojechala w teren :) szukalam jej od rana i na szczescie udalo mi sie ten sweep wywalczyc. wlasnie zamknelam drzwi za polozna i... nadal czekam. powiedziala, ze nie rozumie dlaczego jeszcze sie nie zaczelo bo szyjka macicy jest \"nice and soft\" i ze to byl jeden z latwiejszych sweepow jakie wogole robila. poradzila mi, ze jesli dochodze do jutra i bedzie mi potrzebna indukcja, to zebym najpierw zaczela od prostagladyny i czekala z oksytocyna jak dlugo sie da. mowila tez ze po podaniu prostagladyn poprosic o przebicie pecherza. zastanawia mnie tylko jedno... jak to ma dzialac skoro prostagl. podaje sie w czopkach... wody plodowe nie wymywaja wtedy tego? ktoras z Was miala tak wywolywany porod? Reinka nie przegonimy Cie slonce, a bedziemy witac jeszcze bardziej jak juz zajdziesz w ciaze :) moja rada jest jedna: zamiast gdybac dowiedz sie o swoje prawa od osob kompetentnych. znajdz najblizsze CAB (Citizen Advice Bureau) i umow sie z nimi na spotkanie. tam dostaniesz kompetentna porade prawna. niestety zeby umowic sie tam na spotkanie musisz byc b. wczesnie rano bo inaczej mozesz nie zostac przyjeta. postaram sie tez znalezc w swoich ulotkach ciazowych nr telefonu do instytucji zajmujacych sie dyskryminacja w ciazy. musisz jednak poczekac do wieczorka bo bede miala lekki mlyn w domu dzis po poludniu :) mozesz tez umowic sie na spotkanie w Job Centre i tam dowiedziec sie na czym stoisz, ale ja bym pewnie poszla do CAB. ide cos zjesc bo od rana jestem na dwoch kanapeczkach i juz zaczyna mna telepac, kiedy nerwy odeszly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamila_Black moje wedrowki niestety tez sie zakonczyly po wczorajszych porzadkach. strzelilo mi kolano i nie dam rady wstac nawet z kanapy bez pomocy meza. kregoslup tez tak mi naparza w dolnej czesci, ze do kibelka w nocy chodzilam po scianie ;) koniec wedrowek i schodow... zostaje... :) przyjemne z pozytecznym :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×