Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość POMOCYyyyy

czy to już koniec tego małżeństwa ???

Polecane posty

Gość POMOCYyyyy

pomóżcie dziewczyny. Czuję że zapadam się w pustkę. Mój mąż wyprowadził się z domu przed świętami 2 tygodnie. Na święta zadzwonił chciał się pogodzić , wrócić.Pozwoliłam na to chciałam tego. Ale zaraz pare dni po świętach znów stwierdził że musi się wyprowadzić. Zapiera się że nikogo nie ma. Rozwód też na razie jest mu nie potrzebny , tak mówi. Jeśli ja chcem to on mi da rozwód z jego winy. Tak mówi. Ale żebym nie nacikała bo on do domu nie wróci. Nie kocha mnie jak twierdzi . ale mówi też że kto wie może zechce wrócić za pół roku ?? A może jednak zrozumie że byłam tą jedyną i wróci na kolanach. Tak mi mówi. Co ja mam o tym myśleć . Jestem cała głupia . Pogrążona w tęsknocie. Smutku........ Tak mi żle.Nie mogę jeść , spać ani myśleć. Chyba się załamę. Wogóle nie wiem w co on ze mną pogrywa. Raz jest zazdrosny ,albo udaje tak , innym razem mnie olewa , stwarza pozory że może wróćimy do siebie a innym razem mówi że już nie. I czemu mówi że jemu rozwód nie potrzebny ?? PRzecież się wyprowadził ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest tak kochanie: Sprobowac tam, ale nie odciac sobie drogi tu. Brrrrrrr....wspolczuje ci bardzo - nawet nie tak sytuacji - jak tego rodzaju faceta. Teraz jest trudno, ale bedzie latwiej - z czasem. Zle przemija...hm...dobre tez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PS Jak on taki niezdecydowany, to malzenstwo (formalnie) moze jeszcze trwac dlugo. Tylko czy warto ? - nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość POMOCYyyyy
ale czemu się zapiera że niema nikogo ???????? CZEMU ??? PRzecież zgadza się na rozwód z jego winy. A ja tak bardzo chcę wierzyć że on nikogo nie ma że wierzę. Wszyscy wokół mi mówią że ma . A ja nie mam dowodu ;/ I nie chcę w to wierzyć bo jeśli jednak nie ma. BOże oszaleję. co powinnam zrobić skończyć to ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomocyyy: Przykro mi to pisac, ale z mojego starego dosc doswiadczenia (\"starego dosc\" - to od wieku, a nie od odleglosci od doswiadczen ;) )...a wiec z doswiadczenia jak ludzie mowia, ze ma to ma....Ludzie lubia pocieszac, a jak mowia ze ma to na ogol to wiedza. Niestety :(. A faceci w duzel liczbie (nie chce generalizowac) sa tchozami...wiec dla niego latwiej udawac przed Toba ze nie ma. Przynajmniej na razie. Tak mi sie wydaje. A najlepsze sa teksy facetow typu : za dobra jestes dla mnie. A i tak wiadomo o co chodzi. Trzymaj sie. Wydaje mi sie ze jestes mloda. Poradzisz sobie. Pozdrawiam. Chcialabym napisac cos bardziej pozytywnego, aby cie podtrzymac na duchu. Ale jako osoba z jako taka integralnioscia nie znajduje nic...:( Przykro mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość POMOCYyyyy
dziękuję ci. Ludzie tzn. moja mama , rodzina. Ale oni mieszkają daleko od nas. Więc nie mogą wiedzieć , ale taK się domyślają. Byłoby mi lżej gdyby powiedział tak mam kogoś. MOże nauczyłabym się go nienawidzieć. On mi nie mówił nigdy że na mnie nie zasługuje ani żadne takie texty. On po prostu nie wie czego teraz chce i tyle. Nie chce ze mną mieszkać a i rozwodu nie chce. Powiedział że jak ja chcę to ok , a potem dodał że w razie czego ożenimy się jeszcze raz. Drugi text zabijający to taki : że lepiej być miło żaskoczonym niż nie miło ( po tym jak mi powiedział że prowadzi to wszystko do rozwodu ) ;/ on chyba nie jest normalny/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najgorsze jest takie \"wiszenie\" na plocie okrakiem. Boli. Dobrze jest znac prawde. Latwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pytanie: jaki byl przedtem - chodzi mi, czy nastapila nagla jakas zmiana w nim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość POMOCYyyyy
za powód podaje że mnie nie kocha , że tak mu się przynajmniej wydaje. Mówi że mnie lubi , żę jestem ładna że że wspaniale mu się ze mną gada ale już nie ma tego czegoś........... czegoś..... Nasze dziecko ma niecałe 2 latka. KOszmar. Dziś pogrążę się w marazmie.JUtro też pewnie i tak przez następne dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sprobuj z nim porozmawiac...moze czegos dokladniejszego sie dowiesz. Moze Ty jestes trudna osoba. Ja nie wiem. Popatrz na siebie z boku - jesli mozesz i ocen. Ale zrob co mozesz, aby sie dowiedziec, czy on nie ma kogos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chodzi o to, zebys miala jasnosc sytuacji, bo wtedy mozesz zrobic jakis plan na zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja uwazam, ze on nie chce Cie zranic, mowiac, ze ma inna :( idzie w zaparte! Nie powinnas ratowac tego malzenstwa, bo juz w trakcie trwania z niego nic nie ma :( Owszem, bylo pieknie jak piszesz, ale sie skonczylo..takie zycie.Jak kiedys przelkniesz ta gorycz sama zrozumiesz, ze lepiej dla Ciebie bedzie nie tkwiac w takich mekach, rozmyslajac czy byc z nim czy nie? Wyprowadza sie z domu, wraca, mowi, ze Cie nie kocha itd...a moze nagle odkryl, ze jest gejem i nie wie co ze soba zrobic? tak tez bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość POMOCYyyyy
tak ,wiem. Ale mieszkam w dużym mieście , nie mam jak się dowiedzieć gdzie on jedzie . I co on robi . Jak to sprawdzić ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przejrzyj jego komorke, bilingi, zastanow sie czy zdazaly sie gluche telefony lub pomylki i takie tam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jego znajomi nic nie wiedza? Nawet pewnie jak wiedza, to nie beda chcieli mowic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość POMOCYyyyy
prosiłam go, powiedz mi że masz kogoś będzie mi łatwiej cię wyrzucić ze swojego życia i serca. A on tylko że nie ma i już. Spytałam czy w takim razie mam przestać go kochać skoro się wyprowadził a on mi na to że mam nie przestawać bo możę wróci. Potem mi powiedział że jeśli chcę to mogę przestać. Jeśli chcę. ... BOŻEEEEE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co, on zachowuje sie jak dziecko, bawi sie Twoimi uczuciami, powoli zapomnij o nim :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To bardzo okrutne, co on ci powiedzial. Masz go kochac, bo on moze wroci ?....uuuuuuuuuu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiam
witaj POMOCYyyyy no jakbym o sobie czytała..tzn. o mnie i moim m. dokładnie to samo mi mowi i dokłądnie tak samo robi...tez sam niewie czego chce...tez powiedział .."moze wroce jak nie od razu to moze za kilka lat" jak chcesz to czekaj jak chcesz to składaj pozew ...na pytanie czy on chce odpowiadał raz "ja nie chce mi jest niepotrzebny" innym razem było"rob co chcesz" Ojejku..dokładnie ten sam typ człowieka, a ja myslałam ze tylko moj jest taki "wyjatkowy"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomocyyy
Gosiam no i co robisz w tej sytuacji ???????????????????????????????? Ja mam mega doła mega mega mega. Dziś zostałam w domu , nie jestem w stanie funkcjonować. Mam urlop od jutra i chyba się powieszę. Niewiem czy przyjdzie do dziecka , długi weekend ma zostać z dzieckiem a ja niewiem co pocznę ze sobą , umrę z żalu. Zawsze spędzaliśmy go razem. Teraz boliiiiiiiii......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomocyyy, trzymaj się kochanie, wiem, co przeżywasz, bo ja jestem w identycznej sytuacji! To się tak czuje, jakby Ci ktoś serce wyjmował po kawałku łyżką. Nie mogę więcej teraz pisać, muszę się zbierać do pracy, jak tylko wrócę do domu zaraz do Ciebie napiszę, obiecuję! Przytulam Cię mocno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiam
nic nie robie bo juz nic sie nieda zrobic w tej sytuacji...cierpie baaaardzooo ale jestem bezsilna...tymbardziej niewiele moge bo moj jest za granica wiec nie czesto sie widujemy:((( Mamy 2 dzieci i tylko one mnie utrzymuja przy zyciu..inaczej tez....juz bym:((( bo tez nie widze zadnego sensu w zyciu bez niego...nie o to chodzi ze nie chce zostac sama- nie chce byc bez niego.... zajmuje sie dziecmi i tak jakos staram sie nie myslec...duzo pomaga mi net bo to takie jakby zapomnienie ....a tak pozatytm to czuje DOKŁADNIE to co Ty tez mnie boli jak cholera.....tez nie wyrabiam czasem..tylko ze jak go niewidze jakis czas przewaznie ponad miesiac to troche lzejszy jest ten bol....aha..mi tez wsszyscy mowia ze on kogos ma..ale za zadne skarby mu tego nie udowodnie bo on jest tam a ja tu i nikt mi nie powie chocby i wiedział.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość POMOCyyy
bardzo żle simi . Bardzo żle .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiam
9024469 Pomocyyyy jesli chcesz pogadac to zapraszam na gg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomocyyy, nie jestem w stanie Cię pocieszyć, mogę tylko z Tobą płakać. Jesteśmy ze sobą 15 lat i najprawdopodobiej nasze małżeństwo zakończy się rozwodem. Mój mąż już od wielu lat jest taki niezdecydowany. Już nieraz się rozstawaliśmy, nawet przed ślubem, bo nie układało się między nami, ale wtedy on się zjawiał, był czuły, kochający, dawał mi tym nadzieję, że jednak możemy być razem. Kochałam (kocham?) tego człowieka i nie wyobrażałam sobie życia bez niego, więc wierzyłam, że znów wszystko się ułoży. I tak na okrągło. On potrafił mi w jeden dzień powiedzieć, że już ma mnie dosyć, a w następny, dzwonił do mnie do pracy z pytaniem kiedy wrócę, bo on tęskni. Pod koniec zeszłego roku było między nami już tak źle, że przestałam nosić obrączkę. Na początku tego roku zrobiło się natomiast niezwykle miłośnie - przysyłał mi sms-y \"jesteś piękną, cudowną, mądrą kobietą\", \"uśmiechnij się i pomyśl o mnie\" itp. Zaczęłam nawet znów tę obrączkę nosić i jak ją zauważył, to się ucieszył i usłyszałam\"wiesz, dawno ci tego nie mówiłem, ale cie kocham\". Byłam w skowronkach, ale niestety krótko. Cały następny tydzień po świętach się do mnie nie odzywał, a później usłyszałam, że wyczytał w jakiejś książce, że aby mężczyzna mógł w życiu odnieść sukces (finansowy), musi mieć odpowiednią kobietę, no i że ja nie jestem taką kobietą; ja go nie fascynuję, więc nie zainspiruję go do osiągnięcia sukcesu. Zaczął sobie więc szukać inspiracji przez internet. Dzisiaj usłyszałam, że jego \"kręcą\" innego typu kobiety. Więc po co przez tyle lat zawracał mi głowę? Mam do niego o to żal, bo przecież mogłam sobie ułożyć życie inaczej, z kim innym. Próbuję się jakoś trzymać w tym wszystkim, ale jest mi strasznie trudno. Są momenty, że chce mi się wyć. Rozmyślam, czy może ja w czymś zawiniłam? Może robiłam coś nie tak? A najgorsza w tym wszystkim jest bezsilność. Ból bezsilności odczuwa się niemal fizycznie. Pomocyyy, wychodzi na to, że nasi mężowie są po prostu smarkaczami, ale ta świadomość ani mnie, ani - myślę - Ciebie nie pociesza. Trzymaj się, jak masz siłę, to skrobnij coś do mnie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×