na pomarańczowo kto nie lubi tej baby???

Wiesz co pomarańczowa---los jest ślepy ,ale trafia bez pudła.Obyś nigdy nie musiała byc w roli tej ,którą tak złomotałas.Pewność siebie prosze bardzo, tylko dlaczego na plecach bogu winnej ci Basi??! Swoje zdanie mozna wygłaszac tak zeby nikogo nie urazic.A póki co powstał topik o tobie-nie dlatego że masz oryginalne poglądy,ale dlatego że jestes zwyczajnie( pisząc oględnie) bardzo niegrzeczna.

po raz ostatni pisze to samo: zaluje basi jako kobiety zdradzonej, jest mi przykro ze tak zostala potraktowana, popieramjej chcec podzialu majatku. a krytukuje jej zapedy do wyciagniecia alimentow na siebie (nie mieli dzieci) zamiast podjecia pracy i pokazania klasy facetowi ktory tak ja potraktowal. to wszystko

adres meilowy - święta racja. ale ta kobieta tego nie zrozumie. wszystkie rozumy pozjadała, jej się tego nie uświadomi, bo uważa się za najmądrzejszą.

a ja uważam, że jak się jej należą alimenty to powinna je wyegzekwować. Stać go na utrzymanie kochanki, a nie stać na żonę łożyć? To widać, że kochanka ma honor! Z tą różnicą, że kochance nic się nie należy, a żonie tak.Prawo jest po jej stronie i powinna je wyegzekwować. Czy się z tym zgodzisz, czy nie. To co ona zrobi to jej sprawa, nie twoja. I nie musisz wszystkim wmawiać, że masz rację. A koro ona nie chce iść do pracy, to ma rację - potem będzie musiała z własnej pensji spłacić długi męża które zaciągnął lub w trakcie trwania małżeństwa na kochankę! Nie znasz życia! Zniszczył jej życie, to od czego dziewczyna ma zaczynać? Od zera? Pójść pod most do czasu znalezienia pracy? A czy ona powiedzia, że chce alimenty od niego do końca życia? Pewnie chce na start, bo wie, że zaczyna życie od początku. Głupia jesteś, bo nie znalazłaś się w takiej sytuacji. A to, że nie mają dzieci, to sądu nie obchodzi. jeśli Basia wygra rozwód z orzekaniem jego winy, to dostanie alimenty, czy będzie pracować, czy nie. I ona sama zdecyduje, kiedy ich chcieć nie będzie.To co ona chce wyegzekwować to jest zabezpieczenie jej przyszłości. Małżeństwo jest tzw. swoistym kontraktem. Ten, kto go zerwie ponosi konsekwencje. Prawo jest ewidentnie po jej stronie, a Honor możesz sobie wsadzić do kieszeni, kiedy nie ma za co żyć.

święta racja:)

Na pomarńczowo-naprawde nic nie rozumiesz???brak dzieci nie jest powodem do nie ubiegania sie o alimenty,to sie nazywa renta alimentacyjna.I nie ma nic zdrożnego ze kobieta chce sie ubiegac o takową.Zanim cokolwiek znajdzie minie sporo czasu, niestety-takie sa polskie realia.Zasponsorujesz jej ten czas bez pracy????oczywiscie że nie!!!!Aż tak pewna siebie nie jestes!!!

a czemu wy sie tak dajecie prowokowac??????????????a z drugiej strony gdyby na pomaranczowo nie wyrazala swoich OPINI to byscie nie mialy czym sie oburzac i o czym klikac!

adres meilowy - no właśnie. Spotkałem się z wieloma takimi przypadkami. I uznaję rację Basi. To, że pisze w taki sposób, dość agresywny, to jest po prostu wina zranionego JA. Ale prawo jest prawem - żaden honor i żal tu nie pomogą. Żadne unoszenie się dumą. Jeśli on zawinił, to poniesie tego konsekwencje. Duma to rzecz względna - dla tych, którzy nie muszą o nic prosić. Ciekawe, ile dumy w sobie mają ci, którzy w podobnej sytuacji muszą korzystać z ochłapów Pomocy Społecznej. Smutne, ale z życia wzięte.

Jak kobieta dobrze pomysli to po takim rozowdzie z jego winy jemu zostanie wielkie zero.Majątek dla niej i renta równiez.I wiesz radca---kochanka zapomni jak jej kochas sie nazywa.To jest sama esnecja zycia. No pomarańczowa czytaj i ucz sie!!!;-)

ile w tobie zacietrzewienia....sama bierzesz alimenty i jestes zla na siebie, za ten brak klasy? I na niego za te kochanke? I dlatego wyladowujesz sie na innych i im przypisujesz swoje motywacje, i cechy? W psychologi to sie nazywa "przeniesienie".

adres meilowy - właśnie. Znam wiele takich przypadków, że skończyl się romans jak żona wyegzekwowała to co się należy. A ty powyżej - nie jesteś w temacie. Na pomaranczowo to nie dotyczy.

moze moje osady biora sie stad ze mam dobra prace, jestem niezalezna od meza i nigdy nikogo nie musialam prosic o pieniadze. podziwiam kobiety ktore nie pokazuja facetowi jak bardzo je zranil - zdradzajac je, zycie jest zbyt krotkie i piekne - pomimo wszystko aby marnowac je na wywlekanie brudow przed sadem, po to aby wydebic te kilka stow na zycie. ja tylko pisze MOJE zdanie, nie namawiam nikogo aby myslal tak jak ja

na pomaraczowo - to się ciesz, dziś pracę się ma jutro nie ma. I módl się, żebyś była tak niezależna jak jesteś do końca swoich dni. I nie mierz wszystkich swoją miarą - nie każdy ma tyle szczęścia (jeśli naprawdę je masz). Nie umiesz postawić się w sytuacji innych - a jest wielu ludzi takich jak Basia, bardzo wielu. I nigdy tego nie zrozumiesz.

Ty jednak jestes nie z tego świata.O jakich kilku stówach piszesz???Mylisz niezależnośc od męża z twardymi regułami życia.Basia musi miec w tej chwili i twardy tyłek i twarde serce.To nie jest proste.Oprócz wiezów finansowych w gre wchodza emocje.Tak szast prast i rozpoczełbys kolejny etap w zyciu tak?

Nie napisałas swojego zdania - ty ja oceniłas.To sa dwie rózne bajki

to jak pojechała po tej kobiecie jest straszne, a na dodatek inni jej wtórowali, bo pierwsza zaczęła. Straszne http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3227628

http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3227628 nie wiem czemu tamten link nie dziala

PODCIĄGAM

topik,,rzuciłem żonę dla starszej kobiety''pomarańczowa popisała się bardzo ale głupotą:o