Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Candy M

nie wyśnione zaręczyny

Polecane posty

Gość najpiękniejsze są chwile
zaręczyny pierwsze- związek poważny nie pierwszy :)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Candy M
a moje nie...dlatego tym razem dążyłam do doskonałości dlatego byłam zawiedziona bo oczekiwałam czegoś innego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tatko rydzyk
no to trzeba było samej się oświadczyć , to by wyszło doskonale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja w ogole nie pamietam
zeby mo sie oswiadczyl. jakos samo wyszlo. zadnych kwiatow, pierscionek zgubilam, obraczke zreszta tez ,jestesmy idealnym malzenstwem od wielu lat. Fakt,ze nigdy nie snilam o zareczynach, takie sprawy nie w moim stylu,ale oczywiscie kazdy ma swoje potrzeby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja chce zeby moj
w ogole mi sie oswiadczyl buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu... niewazne jak buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu ale nie umiem z nim o tym pogadac :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Candy M
a mozesz wiec opisac te swoje Idealne Wysnione zareczyny???? Masz prawo miec marzenia i myslec, co chcesz, ale wyswiadcz przysluge Narzeczonemu i nie mow mu o swoim niezadowoleniu, bo bedzie mu przykro:( a jak szliscie do tego ogrodu to wiedzialas, ze idziecie sie zareczac czy to bylo kompletne zaskoczenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Candy M
aha - w milosci trzeba tez troche pokory, a nie wynioslosci i patrzenia z gory na partnera...ja mysle, ze gdybys naprawde kochala tego faceta, to bys byla wniebowzieta, ze poprosil Cie o reke...niewazne w jaki sposob...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Candy M
z Twoim wynioslym podejsciem to zapewne bylo zaskoczenie te zareczyny (no bo chyba nie ponizalas sie, by to z nim planowac czy aranzowac, czy wymuszac koncu nie jestes niedorobiona jak napisalas)....czyzby nie byla to mila niespodzianka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Candy M
wyśnione...miejsce nie robiło dla mnie jakiegoś specjalnego znaczenia...chodziło o forme przekazu, zaangażowanie...cały czas o tym piszę,chciałam się wzruszyć...wiem co on potrafi, dlatego jestem rozżalona,ponieważ czuję jakby to zrobił na odczepne, bo należało, bo się powinno...on pisze wiersze, piękne zresztą-dlatego to co usłyszałam było jakby nie od niego,jakby nie z jego serca...tylko pospolite pytanie Ciągle słyszę od Was, że gdybyś go kochała to to czy tamto...czyli to,że go kocham jest adekwatne do tego,że na wszystko muszę się godzić i wszystko ma mi się podobać?Kocham go,ale mam swoje zadnie,swoje wyobrażenia... do Candy M...jak to nazwałaś "nie poniżałam się i nie zmszałam "go do niczego,rozmawialiśmy o tym,staż związku ma swoje prawa,to miała być niespodzianka ale mój chyba szósty zmysł podpowiedział,że to nastapi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najpiękniejsze są chwile
hi hi... ja też zgubiłam pierścionek, króry z resztą razem wybraliśmy i od razu złożyłam bo ja strasznie niecierpliwa do błyskotek jestem... potem zaginą podczas kolejnej przeprowadzki.... cóż mój mąż zdążył mi już kupić kilka następnych błyskotek- bo to lubię i jak tylko jest okazja i pieniążki to korzystam :).... a obrączek też nigdy nie nosiliśmy... jakoś tak dziwnie się czuliśmy z tymi kółkami - jak jakieś gołębie pocztowe... sorry jeżeli kogoś uraziłam.... cóż jakby na to nie patrzeć,biżuteria ni jak ma się do trwałości małżeństwa i jakości pożycia.... bardzo podoba mi się pomysł.... żeby samej się oświadczyć.... nawet troszkę żałuję... że nigdy nie spróbowałam.... ;) aaaaaaa ja bym powiedziała... jakby mi się nie podobało... uważam, że szczerość w związku to bardzo ważna sprawa, umiejętność rozmowy, kompromisu i wrażliwość na potrzeby partnera to gwarancja sukcesu... moim zdaniem oczywiście .... i na koniec pozwolę sobie zgodzić się z jednym stwierdzeniem a nawet rozszerzę... trzeba mieć wiele pokory wobec miłości.... wobec życia w ogóle....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tatko rydzyk
Jak sobie wyobraziłam , że to kobiety się oświadczają facetom , to tez uznałam , że też byłby to dla mnie stres - oświadczyć się. Chciałabym , żeby to dobrze wypadło , ale żeby nie zrobić z siebie pajaca , jakiejś łzawej cioty , żeby tak wypośrodkować - no i generalnie stres. I naprawde , jakby mi zaczął strzelać fochy , że to nie tak miało byc i że kiepsko to zrobiłam , to naprawdę bym się wkurzyła. Więc może przemysl sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wymagajaca
Candy M wymagajaca jestes! a jak myslisz, czemu On sie nie postaral jak piszesz? Zastanawialas sie nad tym? Skoro tak Ci zalezalo na wysnionych zareczynach to moze z Nim pogadaj i niech zrobi 'replay';) Moze za drugim razem Cie zaskoczy nieziemsko, wiedzac, ze o tym marzysz!:D Troche Cie rozumiem, bo mialam podobna sytuacje z zareczynami, ale wierz z perspektywy czasu (juz nawet po tygodniu, dwoch) docenilam ta chwile..najwieksze szczescie daje mi fakt, ze jestesmy zareczeni, ze oboje wyrazilismy chec slubu:) a co do wymagan w sensie jakiegos starania czy niespodzianek to moj Narzeczony zaskakuje mnie czesto na co dzien, mowiac wiele wyjatkowych rzeczy...moze Twoj Narzeczony zaniedbuje Cie troszke na co dzien?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wymagajaca
PS a moze on zaplanowal cos innego, ale w ostatniej chwili nie wyszlo? naprawde zdarzaja sie i takie wypadki nieprzewidziane, wierz mi - cos o tym wiem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje też były dalekie od romantyzmu pod względem wypowiedzianych słów. Było śmiesznie:) akurat coś robiłam w kuchni, mokre ręce, nasza pierwsza wynajmowana kawalerka. Później poszliśmy na kolację do naszej ulubionej restauracji. Też niby miałam nie wiedzieć a się domyślałam. Pewnie że nie da się tego powtórzyć. Brakowało tego wyjatkowego nastroju, głębokiego patrzenia w oczka- to się czuje. Było tak..zwyczajnie... No niestety nastroju nie da się zbudowa na teraz, czasami jak jest potrzebny to jakoś się nie udaje... Ale co tam - można nadrobić w inny sposób. Pokaż mu jak chciałabyś żeby wyglądały inne wyjątkowe chwile, rocznice etc. Przy najbliższej okazji (nawet bardzo błahej)zorganizuj wg. ciebie taki idealny sposób spędzenia innego waszego święta. Będzie ich jeszcze wiele. Zaręczyny za Wami, ale zostaje pierwsz \"oficjalna\" noc poślubna :classic_cool:, pierwsza rocznica ślubu, zaręczyn, zajście w ciązę etc etc. Co tam sobie tylko chcecie. Czasami nie warto liczyć że ktoś się domyśli. Byłoby miło ale pamiętaj że każde małżeństwo to jedność ale mimo wszystko w dwóch osobach :) Głowa do góry - nie warto płakać nad rozlanym mlekiem tylk postarać się by drugim razem było lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuje
twojemu mężczyźnie. Mam wrażenie że jesteś z tych ludzi którzy mają wszystko zaplanowane i wymyślone by było pięknie i super. A jak będziesz mieć dzieci to na pytanie ile mają lat będziesz odpowiadać :prawnik 5, a lekarz 3 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najpiękniejsze są chwile
jeszcze jedna refleksja.... a może to ona naciskała na te zaręczyny i teraz podświadomie czuje, że jej narzeczony nie jest 100% przekonany o ich słuszności właśnie w tamtej chwili.... i stąd ten żal.... że nie było idealnie.... bo on nie był 100% przekonujący przypomniałam sobie to jak Candy- m zapytała o to które to zaręczyny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz...ja też sobie wyobrażałam nie wiem co...że zadzwoni do radia (telewizjii??!!) że na antenie spikier powie że ktoś prosi mnie o rękę...że wynajmie wielki balon który będzie leciał nad moim miasteczkiem i takie tam bzdety...a on przyszedl z kwiatami, poprosił rodziców o moją rękę, dał mi pierścionek, który w dodatku sama sobie wybrałam...i co?? i jestem bardzo szczęśliwa...wystarczy że głos mu drżał i czułam że zaraz zemdleje z wrażenia. Ważne że na niego liczysz, że jest dla ciebie oparciem, bo życie nie zawsze pisze taką historię jakbyśmy same tego chciały...pozdrawiam i życzę szczęścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piła
moim zdaniek ktos powienien przelozyc cie przez kolano dac wielkiego klapsa bo jestes ROZPIESZCZOPNYM BAHOREM nigdy nie bedziesz szczesliwa bo zawsze cos moze byc lepsze ladniejsze drozsze i tak dalej biedny chlopak gdyby wiedzial co ty wygaduszesz pewnie by sie zalamal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piła
acha tak na marginesie to widzisz tu kogos kto by ci przyznal racej? powinnas z tego tez wyciagnac wnioski ty wyrachowana panno ech! a jesli chodzi o zareczynory replay to tego bys chciala ? to by cie uszczesliwilo? idz to psychologa bo z toba cos nie tak nie szukaj w nim winy tylko w sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj chlopak posadzil mnie kolanach i powiedzial \'moze bysmy pomysleli o slubie?\' :):):) I wiecie co? Mam w nosie forme przekazu! Jestesmy blisko 10 lat po slubie, a ja kocham go bardziej niz te 10 lat temu;) Moze nie jest najbardziej romantycznym facetem pod sloncem, ale kazdego dnia na dziesiatki sposobow okazuje mi swoja milosc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
qrcze ja tez sobie jakos tam mgliscie wyobrazam czasem jak beda wyglady ew. zareczyny, ale mysle ze gdyby odbylo sie to tak jak u Ciebie to bylabym zachwycona i chwalila sie na Kafe jakie mialam zareczyny. Qrcze jakby Piotrus wyjechal z jakims wierszem to chyba bym zaczela sie smiac :/. Wydaje mi sie, ze najlepsze w takich chwilach sa slowa proste, bo romantyczne poezje po pierwsze dla jednego moga byc romantyczne, dla drugiego nie, a po drugie z czasem moze sie okazac, ze bedziesz z szyderczym smiechem, wspominac zareczyny gdzie Twoj maz przyrownywal Twoje oczy do fiolkow, a wlosy do slomy w ktorej blakaja sie promienie sloneczne. Poza tym jak czlowiek jest spiety to nie w glowie mu wiersze, nawet te co wykuje na blache. Chyba lepsze zwykle slowa niz wiersz zle wypowiedziany. Bo wtedy pewnie pisalabys, ze zle akcentowal sylaby i ma slaba dykcje ;). Nie obraz sie za ten zart, ale ja bym chciala miec zareczyny takie jak Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Candy M
wiecie co...?miło jest znać Wasze opinie,ja się ani nie obrażam o rozpieszczoną panne ani o inne epitety bo ja doskonale wiem jaka jestem!Może powinnam spojrzeć na to z innej strony,może...ale marzenia pozostaną.... Piła owszem nie wiem czy zauważyłaś ale poniektóre dziewczyny też miały jakieś oczekiwania od swoich partnerów i oni niekoniecznie im sprostali...a do psychologa pójdę jak zajdzie taka potrzeba... Kasiasek ja nigdy nie pisałam bym chciała by mi recytował wiersze..mówiłam o słowach,które wypowiadał niejednkorotnie a wtedy chyba zapomniał... wiecie co....?zapomniałam dodać,że poźniej mu pomogłam i pod koniec wyszło to naprawde nieźle,głównie mi chodziło o to,że ja go muszę zawsze naprowadzać i czasami mi się wydaje,że on mnie wcale nie zna albo niesłucha... i powtarzam poraz któryś,do niczego go nie zmuszała,sorry ale nie bardzo rozumiem jak można kogoś zmusić do zaręczyn??!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Candy M! Nie wiem ile masz lat, ani jak wyglada Wasz zwiazek, ale sposob w jaki, on Ci sie oswiadczyl to bedzie najmniejszy z Twoich problemow, w Waszym codziennym zyciu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolinkachoinka
Ano mozna zmusic kogos do zareczyn, a raczej je wymusic swoim ciaglym gderaniem, ze by sie juz chxcialo itp itd... moze On po prostu nie byl (nie jest?) przekonany do tych zreczyn i zrobil to na odczepnego, zebys przestala mu marudzic, ze chcesz wziac w koncu slub?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Candy M
gdyby to miał zrobić na odczepne to myślisz,że bym się zgodziła?eh!nie jestem zdesperowana!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piła
mysle ze poprostu powinnas oswoic sie z mysla ze kobiety sa z wenus a mezczyzni z marsa i ze przywiazujemy wage do czego innego, ty chyba nie masz innych zmartwien albo twoj chlop nie jest spelnieniem twoich marzen i szukasz sobie problemow, a zycie jeszcze nie raz zaskoczy cie tym ze nie potoczy sie tak jak sobie to wyobrazisz wez gleboki oddech i zapomnij juz o tych "nieudanych zareczynach ":-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KarolinkaChoinka
hmmm z Twoich posotw wynika, ze kompletnie nie jestes zadowolona z tych zareczyn...ze nie bylo jak wymarzylas, nie postaral sie, wiec innymi slowy zrobil to byle jak (a to juz prawie to samo co zrobic cos dla siwtego spokoju, na odczepne)...jestes bardzo rozzalona, niezadowolona, zaiewdziona, ale przyjelas te zareczyny jak rozumiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najpiękniejsze są chwile
zmusić nie można... ale można nakłaniać, pokazywać swoją postawą, robić aluzje przy każdej okazji.... a facet jest pod presją- bo przecież kocha, chciałby dać swojej ukochanie wszystko o czym ona marzy.... ale z drugiej strony sam nie jest przekonany, do własnej decyzji... do własnych pragnień.... przecież kobiety to mistrzynie wywierania w ten sposób wpływu.... ale z drugiej strony mistrzynie wrażliwości.... wyczują każde wahanie.... zbyt krótkie spojrzenie.... nie to słowo... podświadomie będą czuły... że druga strona nie jest 100% przekonana, że robi daną rzecz ze względu na nie.... a nie ze względu na właną wewnętrzną potrzebę.... czy może o to chodzi w tych wątpliwościach? swoją drogą ja nie widzę nic złego... w przejęciu inicjatywy przez kobietę.... chodźby w takiej zakamuflowanej formie....przecież mamy równouprawnienie- to z niego korzystajmy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KarolinkaChoinka
moze byc jak pisze 'najpiekniejsze....' ze Twoj narzeczony nie byl do konca przekonany do tych zareczyn i to wyszlo w ich przeprowadzeniu.... moze nie poczul jeszcze tej chwili, nie poczul, ze juz by na pewno chcial, ale zrobil to, zeby Cie nie stracic, zebys byla zadowolona i w koncu miala upragnione zareczyny....nie myslal w takim wypadku jak to zrobic, tylko zeby w ogole sie do tego zebrac....hmm moze nawet przymusic....chcial miec to z glowy, byc moze byl zmieszany, nie beda przekonanym do tego kroku... moze gdyby tak bardzo mocno chcial tych zareczyn jak Ty to tez dazylby do tego, zeby byly wyjatkowe (tym bardziej, ze pisze wiersze, a przeciez takie osoby sa szczegolnie wrazliwe)... to wszystko jest oczywiscie tylko czarna wersja tych zareczyn, byc moze mial akurat zly dzien...ale pomysl o tym, czy jestes pewna, ze on to zrobil calkowicie sam z siebie, z ochota i przekonaniem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Candy M
takie wątpliwości akurat mnie nie trapią-nie On-Jego nie da się ani przymusić ani też nie zrobi czegoś jeśli sam tego nie pragnie.O to akurat jestem spokojna:) A sama mu sie nie mogłam oświadczyć,bo jakoś to sprzeczne z moimi przekonaniami Ostatnio napomknęłam mu(delikatnie),że nie całkiem Nasze zaręczyny były takie jak oczekiwałam...hmmm...Musiałam,nie mogłam tego dłużej trzymać w sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×