Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość miszela

wywodziny

Polecane posty

Gość miszela

czy ktoś wi co to?tj.gdy młody przyjerzdża po młodą w drzwiach wita go starosta i zaczynają się"wywodziny","wykupiny" panny młodej..przewarznie starosta mówi jakiś fajny wierszyk..jestem tradycjonalistką,podoba mi się ten zwyczaj,ale niemam żadnego wierszyka zeby podrzucić staroście..czy ktos zna te klimaty?poratujcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to śląski zwyczaj
z tego co wiem... prowadzi to zazwyczaj gość z kapeli... raz też spotkałam się ze specjalnie zamówionym tzw. "mistrzem wesela"... na twoim miejscu... pogadałabym z kapelą....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieś tańczy i śpiewa
a na wykupienie panny młodej - pan młoy musi dac dużo wódki - to tandeta i nigdy nie chciałabym aby mój przyszły mąż wykupywał mnie wódka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to śląski zwyczaj
ja osobiście znam inny zwyczaj z wódką nie mający nic wspólnego.... no ale oczywiście każdy ma takie wyobrażenia jakie nasuwa mu jego środowisko... mistrz wesela wygłasza formułkę.... że za panna łoda "tanio się nie sprzeda" bo jest wartościową dziewczyną... pan młody wykłada kasę na talerzyk.... mistrz idzie z tym do pani młodej która jest w drugim pokoju... pani młoda oczywiście... mówi że to za mało... no i tak kilka razy, aż pan młody odda wszystko co ma wartościowego... wtedy pani młoda, oddaje to wszystko zpowrotem mistrzowi wesela i każe mu przekazać, że ona nie chce pieniędzy... bo wychodzi za mąż z miłości... mistrz wesela wprowadza ją do pokoju... ja nie jestem ze śląska ... ale kilka razy widziałam coś takiego... bo mam wielu znajomych z opolszczyzny.... i ten zwyczaj często jest na weselach.... którym daleko do wieśniackich... porostu młodzi robią to zazwyczaj ze względu na szacunek do starszych ludzi- babć i dziadków... którzy są bardzo cenieni, a wesela bez tego obrzędu sobie nie wyobrażają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stolberg
dziewczyny znacie jaksi fajny wierszyk na wykupiny bylabym wdzieczna za jakiekolwiek wskazowki.albo napiszcie jakw ygladaly wasze wykupiny i co osoba ktora was wykupowala mowila bardzo bylabym wdzieczna czekam i pozdrawiam aha odpisujcie na emeila-izabela37@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anitka53
Niech mi ktoś pomoże i wymyśli werszyk na wywodziny:) Wesele jest za tydz. a ja nie mam koncepcji. Moze ktoś ma teks ze swojego wesela;)) z góry dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość śląski zwyczaj
Mieszkam na Śląsku i nigdy się z czymś takim nie spotkałam. Wiem, ze takie wywodziny są w Małopolsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rysia79
ja mam wierszyk na wykupiny www.rysia79.blog.interia.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pabllo
...w woj. opolskim taki zwyczaj to chleb powszedni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój facet był świadkiem na ślubie swojego brata (podkarpacka wiocha), przyjechali z bratem do młodej i nagle te wszystkie stare dewoty stojące na polu mówią mu że ma się o pannę młodą targować. Powiedział że nie będzie z siebie idioty robił, huknął drzwiami i po prostu wszedł do domu, błogosławieństwo i do kościoła:) Podobno miny tych wszystkich bab były bezcenne, bo w końcu zszargał tradycję:-D A wszystko jest ładnie widoczne na kasecie;) Ale to podobno tylko w tej Lubatowej jest taki dzwiny zwyczaj tych wykupin, gdzie indziej tego na szczęście nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mi się podoba bo jest śmieszne :) Zazwyczaj najpierw dają na tacę stare pieniądze itp a później gdy już się wykupuje to komplet biżuterii na ślub ;) Teraz z tego co czytam to wszystko jest już wieśniarskie i głupie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to bardzo glupie
nie chce tego u siebie. jestem z poludniowo-wschodniej polski i tez taki zwyczaj tu panuje. wykupuje sie wodka albo slodyczami. ale nie mowia wierszykow tylko druzbowie pana mlodego i 2 dziewczyny, ktore go wioza (zawsze sa 2 dziewczyny, ktore jak pan mlody jedzie do pani mlodej to siedza z nim z tylu w aucie) kloca sie oni z moimi druchnami. czesto jest tak, ze druzbowie z druchnami sie umawiaja, ze powiedza po 2 zdanie daja bombonierke czy cos tam i koniec. raz jak bylam druchna to pana mlodego wiozla jego siostra i tak sie wczula w role, ze klocilismy sie dobra godzine!!! kazdy razem z goscmi byl taki wkurwiony, ze nie wiem. byl upal straszny. a ta nie chciala popuscic, wymyslala jakies cuda! szkoda, ze panstwo mlodzi nie umowili sie wczesniej aby pan mlody przyjechal pol godziny przed kosciolem wtedy musialaby dac sobie spokoj wczesniej. ale bylo to okropne. robia u nas tez tzw. bramy. jak pan mlody jedzie do mlodej w dniu slubu to sasiedzi blizsi albo calkiem dalsi robia brame. blokuja caly orszak. trzeba dac im wodki to przepuszcza. tez trzeba sie targowac ile tej wodki i na koniec druzbowie i pan mlody musza wypic. najczesciej leja po pol szklany! chore te zwyczaje. jeszcze jak ktos ma klase to da sobie spokoj i zrobi to kulturalnie, ale jak jakies chamy ze wsi sie trafia to masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczerze to w miescie
nie spotkalam bram. ach! no jedną. zrobiły ja dzieci. i nie były za miłe... jak na dzieci to strasznie "mądre". ;) takie małe i nie chciały nas przepuscić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez urazy ale to sa wiejskie
bardzo zwyczaje. moze czas obejrzec "wesele" hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez urazy ale to sa wiejskie
chyba dobrze wiesz, ze wiejskie w sensie kiczu, a nie zeby ublizyc mieszkancom wsi, bo takie "tradycje" najczesciej w miescie wygladaja wiejsko np pod blokiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie na 1 kwietnia
mieszkam w mieście, i więcej chamów w miescie niż na wsi;)bo miastowi teraz uciekają na wieś i odwrotnie, a najgorsze, jak się z chłopa zrobi pan. ludzie - mieszkancy wsi z dziada pradziada są fajni, mają swoje tradycje i zabawy, i pewnie gdybym też wywodziła się z takiej rodziny, to i mnie by bawiły i uważałabym je za normalne. nie ma co dyskredytować takich "wykupin" i innych "bram"- dla mnie to obce, groteskowe i nie do przyjęcia, ale dla kogoś może być nieodłącznym elementem ślubu i wesela. i super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ta tez jestem ciekawa dlaczego tyle miastowych ucieka na wies....sama jestem z miasta na slasku i nigdy bym nie ponizyla czlowieka ze wsi...wilece miastowi...wiecej kultury to jest na wsi niż w mieście...no sory ale taka prawda....mam rodzine na wsi i jakos dziwnym trafem coraz wiecej warszawiakó się tam buduje...i co tak na wsi zle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie wy zyjecie
Ludzie gdzie wy zyjecie... ja juz byłam na 6 weselach jako druhna i na każdym były wywodziny... to wcale nie jest zapomniany zwyczaj... i w szczególności jest on znany na ślasku... Chyba po weselach nie chodzicie.... Szok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna koala
myślisz że ci co tu pisali rok temu to przeczytaja i sie przejmą? :d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zwyczaj, zwyczajem, ale ja czułabym się urażona jakby mój mąż chciał mnie \"kupić\". co to ja krowa na targu jestem? a co do zwyczajów to z wykupinami spotkałam się tylko na śląsku. w małopolsce natomiast widziałam inny zwyczaj: drużba po przyjeździe do domu panny młodej śpiewał różne przyśpiewki zachęcające młodą do wyjścia na dwór. ona dopiero po 3 czy 4 opuszczała dom. raz jeden facet przebrał się na pannę młodą i wyszedł po tych przyśpiewkach i przekonywał przyszłego męża, że to on jest jego wybranką. no ale to było dobre 20 lat temu ;) czasy się zmieniają, tradycje zanikają. ja nie mam zamiaru reaktywować takich reliktów ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myśle że temat tradycji weselnych to nie jest powód do wyzywania się nawzajem od prostaków lub wiesniaków.. Każdy z nas wywodzi sie z innego domu z innymi tradycjami i wartościami... U jednych takie tradycje przemineły juz dawno jak zeszłoroczne lato.. u innych są one cenione i wielu niewyobraża sobie bez nich ślubu i wesela.. Wiec nie rozumiem was jak mozecie wyzywac sie nawzajem od wieśniaków.. Jeśli nie chcesz takich szopek na swoim ślubie to nie rób, ale co cie obchodzi fakt że kto inny będzie miał wykupiny albo bramy.. Może to po części zazdrość?? szczerze mówiąc ja lubię takie tradycje.. zawsze jest sie z czego pośmiać i atmosfera robi sie luźniejsza.. Oczywiście wszystko z umiarem.. A więc jedna rada.. Martwcie się o swoje śluby i wesela żeby były takie jakie sobie zamarzycie, a co do wesel innych to g**no wam do tego...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaastas
a ja pierwszy raz o czymś takim słyszę ! i mam nadzieję że ostatni:))) Na poważnie to u mnie czegoś takiego nie będzie,też uważam że to wiocha (nie obrażając wiosek).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie atrakcje
to tylko na ciemnym i zacofanym wschodzie, czyli tak zwanej Polsce B (podkarpackie, lubelskie, podlaskie, warmińsko-mazurskie) A co do Warszawy, to od II wojny św. w tym mieście rdzenni mieszkańcy to 30 do 40 %, a reszta to napływowa hołota ze wsi i pipidów ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×