Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość lu-lu

kącik kobiet zgwałconych

Polecane posty

Witam. To, co mam do powiedzenia, nie wiąże się specjalnie z głównym tematem, chyba, że bardzo "naokoło", a w sumie może być drobną odskocznią. Jestem na wakacjach, i miałem dzisiaj marny dzień. Być moze to częściowo przez pogodę, może były i inne powody. W każdym razie większą część pierwszej części dnia spędziłem na leżąco snując ciężkie myśli. Po południu, majac wszyskiego dosyć, poszedłem na spacer, bo rusajac się, czułem się minimalnie lepiej. Pech, czy nie pech, chciał, że trafiłem akurat na falę obfitego deszczu. Nie minęło wiele czasu, jak ściągnałem sandały i zasuwałem boso, przemoczony do nitki. Pomyślałem sobie, że jak szaleć, to konsekwentnie. Przez ponad 2 godziny, przemoczony do nitki, szedłem lub biegłem z gorliwym postanowieniem nie przejmowania się absolutnie niczym, a już na pewno nie pogodą. Może ktoś sobie pomyśleć, że jestem skończonym wariatem, i ja też tak o sobie myślałem z początku. Ale na dłuższą metę nie żałuję tego wariactwa :). Po jakimś czasie porządnie się rozgrzałem, no i zaliczyłem przygodę. I udowodniłem sobie, że pogoda to niekoniecznie przeszkoda, żeby się cieszyć świerzym powietrzem ;). Cóż, przekonałem się, że ze stresem można sobie radzić na różne sposoby, czasami niekonwencjonalne. I sądzę, że jak człowiek sobie pozwoli raz na jakiś czas zrobić coś szalonego, to jego samopoczucie z czasem może znacznie poprawić. Buduje się w sobie poczucie, że panuje się nad swoim życiem. A ofiary przemocy mogą być go w znacznej mierze pozbawione, jak sądzę. Nie znaczy to, oczywiście, że namawiam na wielogodzinne bieganie w deszczu, chociaż jak ktoś chciałby spróbować, to polecam :). I nie jest to też jakieś cudowne lekarstwo, bo dalej jestem w dołku, i ciągnika by było mało zapewne, zeby mnie wyciągnąć. Tym niemniej uważam, że to był krok we właściwym kierunku. ;) Pozdrawiam ciepło Piro PS: Nie wiem, jak inne modele Nokii, ale 2610 został przeze mnie gruntownie przetestowany pod kątem wodoodporności :) I nie zamieniłbym go, mimo wieku ipodrapanego ekranu, na żaden inny aparat ze szmerami-bajerami. Przez 2 godziny w deszczu absolutnie nic mu nie było, nawet odebrałem kilka połączeń. Takie luźne spostrzeżenie, jakby ktoś się zastanawiał, jaki telefon sobie sprawić na ciężkie warunki pogodowe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że każdy odżywa i pisze ;) hehhe ja zaglądam tu codziennie ale tylko jestem, nie pisze. Ale jak by co pamiętajcie, że jestem ;) Ja ostatnio mam za dużo czasu na kombinacje, rozmyślenia, plany, knucie itp., itd. heheh czyli nie dobrze.... W ogóle jaka nieproszona Angina ropna mnie zaatakowała i próbuje mnie przywiązać do łóżka :/ z tego powodu jestem strasznie niezadowolona... bo te łóżko kojarzy mi się z dołem itp... Ale to nic, jak tylko zregeneruje siły to znów ruszę w trasę. Ja ostatnio staram się coś robić, byle co... Czy spacer, czy piwko, czy kawka z koleżankami, lub odwiedzam siostrę. Byle głupie zajęcie by działać do przodu. Pochwalę się, że poznałam pewnego chłopaka strasznie podobny do Piro ;) bardzo wiele dowiedziałam się na temat naszego uzdrawiania... P.S Piro kiedyś chyba pisałeś, że jesteś jedyny taki czy coś w tym stylu. A jednak nie... Są ludzie strasznie różni. Puki co staram się nawiązać z nim jakaś konwersacje hehe i dowartościowuje się :) No nic ja idę spać bo Angina się pogniewa i sobie nie pójdzie... Uważajcie żebym was nie zaraziła przez forum hehhe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@xnieoobliczalnax: Mam nadzieję, że nie pisałem, że jestem jedyny ;). Ale pewnie tłumaczyłem się parę razy ze swojej nietypowości, bo też z początku troche zamieszania wprowadziłem :D. Ale to miło, że zadawanie się z kimś podobnym do mnie jest dowartościowujące. Ja też nigdy nie wątpiłem, że są ludzie do mnie podobni. Też przez swoje życie spotykałem różniastych ludzi. Tylko osoby tu obecne nie spotykały dotąd chyba zbyt dużo do mnie podobnych... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ofiata
Witam, jestem tu nowa. Zostałam zgwałcona przez swojego byłego chłopaka. Szukam tu u Was pomocy i wsparcia.:( Chętnie także służę swoją pomocą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak jak mówiłam tutaj jest wile osób które zostały skrzywdzone. Musisz wiedzieć, że tutaj będziesz zawsze mile widziana i każdy pomoże Ci jak tylko może. Pisałaś, że sprawa jest w toku. Zapadł już wyrok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ofiata
Nie, to stało się całkiem nie dawno więc na pewno coś około 3 miesięcy minie... Nie sądziłam, że kiedyś będę musiała się tu znaleźć... Myślałam jak wszyscy ludzie- "mnie to nie dotyczy"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
każdy tak myślał... Ja też tak myślałam... Pamiętaj, że nie jesteś sama... Będzie troche ciężko, ale najważniejsze, że miałaś odwagę to zgłosić - za to ode mnie szacunek bo ja stchórzyłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ofiata
Ja wiele lat tchórzyłam aż wreszcie się przemogłam choć nie powiem, że nie było ciężko. Zmarnowałam najmłodsze lata swojego życia. Wyobraź sobie, że mam 18 lat.... co przeszłam przez te wszystkie lata z Nim? Nie potrafiłam odejść, bałam się tego co będzie bałam się jego... że nie dam rady bądź, że zrobi mi krzywdę. Wpoił mi, że jest ode mnie silniejszy fizycznie jak i zarówno psychicznie... jak głupia w to wierzyłam... nie mam słów na swoją głupotę... co najgorsze... Kochałam go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ofiata
Nieobliczalna, chcę usłyszeć pokrótce także Twoją historię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaczerniłam się. Jestem dopiero teraz.... jak już Cię nie ma jutro też się pojawię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@Ofiara01: Wybacz mi, że się wtrącam, ale tak, to się w życiu nie dogadacie :). Pisz od razu, co masz napisać, a za jakiś czas ktoś tu wejdzie, przeczyta i będzie mógł odpowiedzieć. Rozumiem, że gdy druga strona jest "online", to masz namiastkę prawdziwej rozmowy, a pewnie potrzebujesz poczucia, że rozmawiasz, a nie tylko zamieszczasz posty. Tym niemniej tutaj będzie to technicznie bardzo trudne do osiągnięcia. Ale można się do tego przyzwyczaić. Dla twoich potrzeb najlepszy byłby czat, ale tu jest forum, w dodatku technicznie ubogie, i trudno się zsynchronizować. W zamian za to może sie zdarzyć, że odezwie sie do ciebie ktoś jeszcze, oprócz adresata, kto akurat będzie miał coś mądrego (oby) do powiedzenia, bo to, co piszesz, widzą wszyscy. To taka zaleta (czasami wada) tego, że jest się na forum, a nie np na czacie. Pozdrawiam serdecznie PS: Wybaczcie mi ten techniczny ton, ale to chyba skrzywienie jakieś zawodowe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piro dzięki:) Chciałam spytać Cię "nieobliczalna" czy zażywałaś tabletki wczesnoporonne(72h)? Abo czy któraś z Was? I jakie były skutki, komplikacje po nich?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tutaj zaglądam kilkanaście razy dziennie... Ciężko wyczuć moment kiedy ty jesteś, z resztą mam też swoje obowiązki wiec cały dzień nie będę siedziała i naciskała "odśwież" pisz ja odpiszę jak tylko wejdę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana ja za pierwszym razem byłam w takim szoku, że trudno nawet dziś określić kiedy wróciłam do racjonalnego myślenia... dlatego też nie zgłosiłam tego na policję... czułam się wtedy jak te dziewczynki małe które zgubiły mamusie w sklepie i nawet nie wiedzą gdzie mieszkaja... Za drugim razem już wiedziałam co się święci... powtarzałam sobie w myślach, żeby tylko nie być w ciąży... Z resztą typowy gwałciciel nie chce zostawić żadnych śladów.... u Ciebie problem jest inny bo zrobił to chłopak z którym tyle byłaś... Słyszałam o tych tabletkach miałaś je na recepte?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, one są tylko na receptę... chce mi się płakać, że musiałam ją wziąć... na szczęście nie usunęłam płodu bo tego bym sobie nie wybaczyła:( Opowiedz mi swoją historię pokrótce, co się wydarzyło, gdzie i kto Ci to zrobił? czemu aż dwa razy....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeżeli już mowa jest i tych tabletkach nie mówmy na nie "wczesnoporonne" to nieracjonalna nazwa? Niby co mamy poronić? Zygote? Z resztą jak się nie mylę to zygota jest osadzona na ściance macicy około 4 dnia od zapłodnienia... A tabletkę bierzemy pierwszego lub drugiego dni... Ma ona nie dopuścić właśnie do zagnieżdżenia się zygoty. Więc wywołuje skurcze macicy takie jak przy bolesnej miesiączce i powoduje krwawienie by pozbyć się zygoty... Normalne jest obfite krwawienie, osłabienie... W innych krajach taką tabletkę można brać jako środek antykoncepcji... ale po co? Skoro może nieść zagrożenie... Może spowodować krwotok, rozregulować cykl miesiączkowy, lub może w ogóle nie zadziałać... To tak tyle o tej tabletce... ode mnie... Nigdy jej nie brałam ale obczaiłam się w tematyce. Zawsze dobrze wiedzieć więcej ;) Jeżeli tabletkę dostałaś na recepte nie ma się co obawiać... Gorzej jak zjadłaś tegopodobne specyfiki dostępne w polsce pod nazwą Mizoprostol lub Cytocet... ale mam nadzieję, że byłaś odpowiedzialna ;) Czekam na dalsze pytania jeżeli tylko będę umiała i mogła, to służę pomocą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, tabletka jest pewna, została mi przepisana u ginekologa. Moja miesiączka się strasznie przestawia. Po zażyciu nie miałam żadnych złych oznak. No może troszkę brzuch mnie bolał. A teraz bo takim czasie jestem rozdrażniona. Po ostatnim okresie następny zaczął mi się następny, który trwał około 10 dni a zawsze mam około 7. Po kilku dniach(chyba 3-4) zaczął się następny przewidywany jak zawsze. Ale jest dziwny, nie taki jak zawsze i przez cały ten czas towarzyszą mi bóle podbrzusza. Okres nie jest obfity jak zawsze. Zaczynam się złościć. Myślałam, że to może stres tak wpływa na mój organizm ale poczytałam trochę o tej tabletce i się przekonałam jaki jest powód. Najgorszy miałam ból trwający około 5 min. Nie mogłam wstać z krzesła ani się ruszyć. Nie mogę go opisać. To nie był zwykły skurcz czy ból. Straszne kłucie, że łzy same płynęły po polikach... Dlatego jestem zdania, że jeżeli nie trzeba brać lepiej je pominąć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Następny zaczął się po 10 dniach i trwał około 10 dni... tak to miało wyglądać. Przepraszam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz racje kochana nie polecam tych tabletek... Cykl musi ci się na nowo wyregulować może warto zajrzeć znów do ginekologa... Stres też niekorzystnie wpływa na nasze miesiączkowanie, a teraz towarzyszy ci go sporooo, rozdrażniona możesz być to próba wypchniecia traumatycznych przeżyć i złych emocji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czuję ból w piersiach na samym środku, jak brodawki tyle, że tam głęboko... Mam dziwną wydzielinę... może to faktycznie przez ten ciągły okres tak się dzieje. planuje iść do ginekologa ale już mi trochę wstyd bo w ciągu roku byłam już u Niego około 5razy z różnymi problemami. Zaznaczam jeszcze, że ból piersi nie jest taki jak towarzyszy przed czy podczas okresu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja padłam ofiarą próby gwałtu.miałam wtedy szesnaście lat a moja mama od kilku lat była z mężczyzną który miał się za mojego ojczyma. był alkoholikiem.pewnego razu kiedy mojej mamy nie było w domu a on był akurat w jednym ze swoich alkoholowych ciągów przyszedł do mojego pokoju i sie na mnie rzucił,łapał mnie za piersi, pośladki i mówił,że "mnie zerżnie", zaczął mnie rozbierać , zaczęłam krzyczeć i przybiegła babcia która mieszkała w mieszkaniu obok. nie powiedziałam o tym mojej mamie, babcia też zabardzo nie wiedziała o co chodziło. najgorsze było to,że poźniej nie raz jak ktoś nie widział łapał mnie za tyłek czy biust i mówił ,że jeszcze się razem zabawimy. bałam się chodzić po mieszkaniu siedziaałam cały czas w pokoju. przez długi czas bałam się o tym komukolwiek powiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i chociaż wielu mogłoby powiedzieć,że przecież do niczego ne doszło to to wydarzenie bardzo na mnie wpłynęło. i bardzo to przeżywałam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwonka, świetnie Cię rozumiemy. Bardzo takie rzeczy wpływają na psychikę, że nawet czasem nie zdajemy sobie sprawy z tego jak bardzo. Mam nadzieję, że Twoja mama nie jest już z tym fagasem? Moim zdaniem powinnaś jej o tym powiedzieć. Na pewno by Ci ulżyło...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem to chyba naturalna sprawa z tymi piersiami, wydaje mi sie ze organizm po prostu zaczął się przygotowywać na ciąże a zaserwowałaś mu ten "cud środek" i organizm zwariował... Myślę, że trzeba czasu... A poza tym co z tego, że byłaś u gina 5 razy przecież to nie 50 razy a jak by nawet to od tego są lekarze. Powinnaś pójść jak najszybciej do niego, po co masz się męczyć, myślę że powinien przepisać ci tabletki anty i problem z głowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie od kogoś ostatnio słyszałam żebym poszła i niech mi gin przepisze tabletki hormonalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×