Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mała blondyneczka

zmieniam swoje życie

Polecane posty

ale ja wiem ,że życie nie jest usłane różami , tylko że mnie to bardzo często dpoświadcza ... moim zdaniem - zbyt czesto :( mam tego dość , już na nic nie czekam , juz niczego nie chce , już niczego nie bede zmieniac.... wszystko i tak sie posypie . bede zyc z dnia na dzien bez nadziei na lepsze jutro . tak bedzie lepiej. zycze wam powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szysza
Do Wylasia ---- Dziekuje za Twój komentarz... Też jestem już raczej dużą dziewczynką, ale oczywiście mój obecny jeszcze nie jest moim mezem... Troche to smutne, bo własnie tego sie obawiam:( Z moim chłopakiem łaczy mnie pewna emocjonalna więź, ale brak nawet nie tego miłosnego uniesienia, bo to przeciez z czasem powszednieje, ale porozumienia słownego... Nie umiem tego wytłumaczyć dokładnie, ale czasami rozmawiami na innym poziomie... Nie rozumiemy siebie i tak było od poczatku, ale na poczatku przymykałam na to oko i on pewnie tez, a poza tym myślałam, że tak to już jest miedzy kobietą a mezczyzna:( Dopóki nie spotkałam tego innego.... I choć mam duze obawy, czy zdołam zapomnieć mojego obecnego, bo czuje sie z nim tak zwiazana i bardzo mnie boli to rozstanie:(, to jednak nie widze innego wyjscia... Sprawy zaszły za daleko... A poza tym czuje zrozumienie i takie coś czego mi brakowało w obecnym związku pomimo tej przyjaźni miedzy nami... I z tym chłopakiem to nie jest czysta namietnosc... Jest porozumienie;), jesli wiesz o co mi mniej wiecej chodzi... Duze ryzyko, Ty tez je podjęłaś, ale chyba tak czasami musi być w tym życiu - ryzkując swój bezpieczny los po to by zdobyć szczescie i komuś nie zniszczyć z czasem tego szczescia... Walczyłam z tym nowym uczuciem dość długo... I już dłużej nie mogę, choć dużo wątpliwości i bólu, to jednak lepiej pozniej żałować niż dalej żyć rozmyślając co by było gdyby.... I tak jak sama piszesz, może to pomoże na dalsze życie, ukształtuje Ciebie, mnie... Sens ciągłych upadków:) ale i tego, kiedy sie podnosimy z nadzieją... Dlatego myślę, że odnajdziesz szczescie, wierze ze czeka na nas... Może to naiwne, pewnie tak, ale... Wierze;) Dzieki za podzielenie sie tym co przeszłas.... 🌻 Mała Blondyneczko... Nie załamuj się Kochana!! Dziś też miałam jakiś dołek, może to ta pogoda, bo u mnie tak pochmurno i deszczowo:o Mam nadzieje, ze jutro bedzie lepiej... A to spotkanie... Ech, czasami trzeba stanąć twarzą w twarz ze swoją przeszłością, decyzjami... Też sie tego boję, też mam troche skomplikowaną pod tym względem sytuacje, ale... Trzeba gdzieś w sobie poszukać tej siły, a na pewno ją odnajdziesz/my... I na pewno znajdziesz tego kochanego swojego... Buźka dla Was wszystkich zmieniających swój żywot, nieważne jak...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała blondyneczko - nie poddawaj się! Zmienianie siebie i tego co w nas wrosło zawsze na początku boli. Ale wytrzymaj! Bo to jest jak złamanie - jeśli go nie nastawisz najpierw w bardzo bolesny sposób - to rana trochę się zaleczy - ale co jakiś czas znów będzie boleć i powracać w nieskończoność - i każda odwleczona operacja będzie jeszcze trudniejsza i bolesna. Walcz, dasz radę! Wszyscy damy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha, pamiętaj jeszcze, że każda reorganizacja na samym początku powoduje problemy - więcej jest jej minusów jak plusów - dopiero w dłuższym czasie efekty są lepsze niż stan sprzed reorganizacji. Nie ma nic dziwnego w kryzysie, który przechodzisz - to absolutnie normalne - on jest po to, żeby go pokonać - bo inaczej za jakiś czas znów będziesz czuła potrzebę zmiany i znów nastąpi na jej początku taki kryzys - wtedy będzie jeszcze trudniej. Pamiętaj, inni ludzie nie osiągają swoich wymarzonych celów dlatego, że nie dotyczą ich kryzysy, tylko dlatego, że je pokonują - niezależnie jak to jest niewygodne, trudne i bolesne. I nie przejmuj się tym, jak bardzo przerażające w tej chwili mogą Ci się wydawać te słowa (myślę, że każdy tak miewa na pewnym etapie zmiany) - idź do przodu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A skoro już się rozgadałem - to, żeby Ci jeszcze pokazać, że życie jest po to by przezwyciężać kryzysy mam taki przykład - zgadnij co to za znana, historyczna postać i jaki jest kolejny po wypisanych element jej biografii? - w roku ..31 nie powiodło mu się w interesach - w roku ..32 przegrał wybory do parlamentu - w roku ..34 wygrał wybory do parlamentu - w roku ..35 zmarła jego ukochana żona - w roku ..36 przechodzi silne załamanie nerwowe - w roku ..40 nie zakwalifikowano go do wyborów - w roku ..43 nie wszedł do izby niższej parlamentu - w roku ..46 wszedł do izby niższej parlamentu - w roku ..50 nie zdołał wejść do senatu - w roku ..56 przegrał w wyborach na wiceprezydenta - w roku ..58 przegrał w wyborach na senatora Jak sądzisz, co to za osoba, której los nie rozpieszczał, a mimo to się nie poddała??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuję Kochani:) tak strasznie trudno iść samemu przez życie , tak ciężko pokonywać problemy ,gdy się jest samemu. Ja wiem ,ze życie często jest brutalne ,tylko zawsze mam nadzieję ,ze po burzy wychodzi słońce , tylko jak długo można na to czekać.... ? czasami tracę nadzieję tak jak teraz .... czy ma być juz zawsze źle? czy juz zawsze mam być sama? bo nie chcę juz być z byle kim. Tutaj w życiu realnym , tu i teraz nikt mnie nie rozumie ,dlatego nawet już nie mówię o swoich problemach ... dla nich to bzdury , ale to oczywiste ,że dla nas nasze problemy są zawsze większe i trudniejsze do przeskoczenia niz dla osób postronnych. kończę studia , przede mną obrona pr .lic. a potem co ? nie wiem potrzebuję kogoś na kim będę mogła się wesprzeć ,oprzeć ,kogoś kto mnie złapie ,zanim upadnę ... potrzebuję do szczesci atak naprawdę juz tylko faceta ....a raczej silnego mężczyzny , ale o takiego niestety trudno , a jak znajdę okazuje się ze juz zajęty , mnie czepiają się sami maczo lub nieudacznicy - a może to ten sam gatunek? a ja juz tak nie chcę .... wiem ,że to zamotane , niezrozumiałe ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blondyneczko - tylko nie czekać! Od czekania samo się wszystko nie zmieni. Chcesz coś zmieniać, to zmieniaj - mimo bólu, strachu i takiej pojawiającej się w międzyczasie chęci ucieczki od zmiany - mimo chęci powrotu do pozornego, wcześniejszego spokoju. Pamiętaj "Niepowodzenia nie zdarzają się tylko temu, kto nigdy nic nie robi."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szysza
Niestety życie nasze czasami ma takie dołki i cięzko jest z nich wyjść... Choć nasze sytuacje tak rózne, to jednak tez wydaje mi się, że ciągle pada na mnie deszcz, a słońca nie widać:( Jednak tak jak Ty postanowilam cos zmienic, zaryzykować by zrobić coś, a nie jeczeć, że wszystko jest nie tak, choc nie jestem tez typem takiej osoby... Od zawsze jakieś problemy, racze choc oczywiście nie jest to regułą, nie z mojej winy... rodzinne, finansowe, zdrowotne... A jednak nadal ide... czasami wydaje nam sie, że stoimy w miejscu, ale my musimy iść, bo życie nie stoi w miejscu... Po prostu nie mam świadomości naszych kroków, dlatego tak łatwo nam zbłądzić:O Wzięłam wiec swoje zycie w moje rece i... zobaczymy... Jesteśmy dopiero na początku drogi... Podjeliśmy tutaj co niektórzy dopiero niedawno decyzje... To dopiero wstęp, ważne by sie nie poddawać i Wam wszystkim tego życze i Tobie Mała Blondyneczko... A faceci... Tutaj na forum wieszkości wypowiedzi jest bardzo negatywnych pod ich kierunkiem.... Może mam głupie szczescie, ale spotykam dobrych chłopaków, a od macho itp. stronie, wole się nie łudzić, jak to raz zrobiłam, że ich zmienię;) Dreamer... Ja nie zgaduję;) Mógłbyś jednak napisać już odpowiedź:p Podniesiemy sie na duchu:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szysza -ok, napiszę. W miejscu kropek w datach powinna być \"18\", A człowiekiem, który po tych wszystkich trudnościach, w 1860 roku został prezydentem USA (zresztą, mimo lat, które upłynęły od tamtej pory, jednym z kilku najbardziej obecnie znanych) i poprowadził stany północy do zwycięstwa w wojnie secesyjnej był oczywiście Abraham Lincoln. Zresztą to nie jest jedyny przypadek - wystarczy przejrzeć jakieś dokładne biografie ludzi uznawanych obecnie za wielkich i zasłużonych, żeby w większości z nich odkryć, jak wiele Ci ludzie znieśli przeciwności, zanim świat o nich usłyszał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dreamer tak.... trzeba iść a nie czekać .... ale jak mam znaleźć NORMALNEGO faceta?? przeciez nie wyjde na ulice z napisem : szukam mężczyzny dojrzałego emocjonalnie :) wbrew pozorom nie jest łatwo .... bo niestety w tych sprawach sercowych my nie mamy zbyt wiele do powiedzenia , tutaj los nami kieruje.A ja się boję ,że własnie nie bedzie on dla mniwe w tym względzie łaskawy.... szyszka - dziękuję . dobrze ze jesteście , bo już mi troszke lepiej na serduszku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szysza
Tak myślałam, że jakiś prezydent USA:D Stawiałam na Roosevelta, ale jego żona żyła dość długo zdaje się, no ale on też nie miał prostego życia:O Wiele sławnych i bogatych ma ciekawe życiorysy... Obserwując polską rzeczywistość, czasami mam wrażenie, że znajdujemy jakąś cichą i bezpieczną przystań i zaszywamy się w niej do końca naszych dni... Nie ryzykując, nie pytając o sens, właściwie wegetując... Może dlatego Ci Zasłużeni mogą być tak określani, bo oni pytali, podważali... żyli;) Oczywiście nie chodzi mi o ryzyko dla samego ryzyka... Bezsens... Czasami jednak warto iść za własnym instynktem, głosem serca... a nie przyjęto społecznie normą:o Pozdrawiam serdecznie i miłej nocy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szysza - masz rację. Miłej nocy Mała blondyneczko - nie potrafię Ci odpowiedzieć na to pytanie. Chyba po prostu musisz nadal szukać, być cierpliwa i mimo obecnego braku odpowiedniego faceta po prostu starać się być szczęśliwa - poukładać to, na co masz wpływ, w taki sposób jak chcesz. A facet i tak się znajdzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szysza
Nie ma za co Blondyneczko;) Masz racje w sprawach sercowych dużo zalezy od losu... przypadku... Kiedyś jak Ty czułam się bardzo samotna... Złe kontakty z rodziną, no i ten problem - jestem fajna i takie tam:p dość atrakcyjną:p a nikogo nie mam!!:( Nie wiedziałam o co chodzi... Co robię źle?? Wkurzałam się, frustrowałam... No i brak było miłości, ciepła... Tyle czekałam... Myślałam ze strachem, że los nie jest dla mnie łaskawy... A później i to co teraz mam.... Miałam niedawno okres, kiedy myślałam, że nie zasługuje na miłość... Kiedyś tak chciałam być pokochana, a niedawno o ironio! płakałam, bo nie chciałam miłości, nie chciałam już nic, dostałam wiecej miłości niż byłam w stanie udźwignąć:o... Życie jest paradoksalne... Rozumiesz? Śmieje sie przez łzy jak o tym pomyśle, ale tak to chyba już jest... Zaskakuję nas ten los... Dlatego do Ciebie też sie na pewno uśmiechnie, choć NIE ŻYCZĘ Ci takich perypetii jak moje... Los zaskakujący, ale.... zazwyczaj nieunikniony - JPII;) Dobrze, teraz naprawde śmigam już sobie:D Pozdrawiam Was🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szyszka i dreamer - jestescie kochani , tak bym Was usciskała. a ja sobie siedze na wizazu i ogladam fotki ciezarnych kobiet i im zazdroszcze. jeszcze kilka lat temu nie chciałam miec dzieci i dziwiłam się ,że ktokolwiek chce dobrowonie brac na siebie taki obowiązek . kilka miesiecy temu kiedy były obawy ,ze jestem w ciazy chłopak był w siódmym niebie a ja przez 3 tygodnie panikowałam , bo to nie był odpowiedni kandydat , no i jeszcze studia.... yeraz bardzo często myślę już o dzidzi :) i gdybym tylko znalazła odpowiedniego partnera , to pewnie planowałabym dzidzię za jakiś roczek .... ciężko mi bo właśnie budzi się we mnie ten instynkt :) już sobie siebie wyobrarzam i to jakim szczesciem dla mnie byloby to malenstwo .... dlatego tez tak usilnie szukam teraz kogoś dojrzałego :) ehhhhh miło jest tak marzyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
człowiek szuka miłości , bo w głębi serca wię , że tylko miłość uczyni go szczęśliwym ot i cała filozofia..... podziwiam tych , którzy mają cierpliwość w czytaniu tych smutów, ale takie \"wygadanie się\" mi pomaga:]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blondyneczko - skoro wygadanie się Ci pomaga to bardzo dobrze - bardzo mi miło, że chociaż trochę mogę komuś pomóc :) Dont\' worry. Be happy. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, witam wszystkich... bardzo ciekawa dyskusje prowadzicie, bardzo pasujaca do mojego stanu ducha. Chciałabym bardzo zmienic moze nie cale swoje zycie, ale nastawienie do swiata i do ludzi. stac sie bardziej spokojna, rozwazna, pewna siebie, madra. miec taki spokoj ducha, jesli wiecie o co mi chodzi. jak na razie miotam sie ja szalona :/ blondyneczko, z tego co czytam wnioskuje, ze nidawno zakonczylas niezbyt satysfakcjonujacy zwiazk i chcesz zaczac kolejny, bo brakuje Ci milosci.. wiesz, ja radzilabym Ci odczekac. tak z pare miesiecy najlepiej. (wiem, to brzmi strasznie) obawiam sie, ze jesli teraz znajdziesz sobie chlopaka, to bedzie to przede wszystkim po to, aby podniesc swoje poczucie wartosci. a, jak sadze, nie jest to najlepszy fundamet pod zwiazek... pozdrowienia sle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość syn wyciaga na mnie reke
Witajcie,ja tez zmieniam swoje zycie.Mala blondyneczko przeczytalam to co napisalas na poczatku i czulam jakbym sama to pisala.Mam nadzieje,ze Tobie jak i mnie wszystko sie pouklada.Trzymam mocno kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała, no co tu się działo?;-) Ładnie to tak? Bez żadnych dołków mi tu proszę;-) Ja w zasadzie miałam bardzo dobry dzień, odwiedził mnie dobry znajomy, lenistwo.. Dobrze tak sobie pobyć z miłymi nam ludźmi. No i poznał mojego Lubego, a na tym mi bardzo zależało. ;-) A pojutrze wielki dzień, zdam się chyba na intuicję mojej fryzjerki, to strasznie zdolna osóbka.. Jestem pełna nadziei :-) Jutro mam zaliczenie i wobec tego proszę o trzymanie kciuków koło godziny 12 :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie kochani :) no jakoś ten dołek mi powolutku mija , dziś już jest lepiej :] na szczeście nie przerwalam swoich postanowień i dzięki wam czuję ,że będzie coraz lepiej;] buziaki :* i trzymajcie się tak mocno jak ja staram się trzymać :] Estelka - :) Trzymam kciuki za egzamin , a jeszcze bardziej za fryzjera , żeby Ci stworzyl piekna fryzurkę :] Przesylam pare fryzur , jako wielbicielka swojego gatunku - czyli malych blondyneczek przesylam fotki blondasków :) mam nadzieję ,ze sie załączą:] http://www.wizaz.pl/forum/attachment.php? attachmentid=215280&d=1131724234 http://www.wizaz.pl/forum/attachment.php?attachmentid=215285&d=1131724316 - taką bym chciała ,ale szkoda mi wloskow scinać:] http://www.wizaz.pl/forum/attachment.php?attachmentid=216032&d=1131793499 http://www.wizaz.pl/forum/attachment.php?attachmentid=216139&d=1131798720 http://www.wizaz.pl/forum/attachment.php?attachmentid=216155&d=1131799017 http://www.wizaz.pl/forum/attachment.php?attachmentid=217027&d=1131835150 - ja teraz taka noszę tylko jeszcze bardziej roztrzepana :] http://www.wizaz.pl/forum/attachment.php?attachmentid=217265&d=1131882089 a wzcesniej miałam taka i polecam bo jest bardzo fajna i latwa:) http://www.wizaz.pl/forum/attachment.php?attachmentid=235604&d=1134206418 mam nadzieje ,ze któraś z fryzurek będzie stanowiła inspirację i wyzwanie dla Twojego fryzjera :] ja się fryzjerów boje , i po nieudanym podcięciu włosków , gdzie miał lekko sktócic , a on obciął mi włosy prawie na krótko - to było kilka lat temu , postanowiłam ,ze nie pójde juz do fryzjera:] życzę Ci jednak szczęścia , i trafienia na profesjonaliste ;] pozdrawiam Was wszystkich!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I bardzo dobrze, że dajesz radę blondyneczko. Tak trzymaj. A z ciekawości - wcale nie chodzisz do fryzjera??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dreamer daję radę to za dużo powiedziane :] nie mam innego wyjscia ,ale przed chwilka znowu dopadł mnie dołek ,bo zaczełam mówić o swoich problemach a usłyszałam : przestań , przecież masz jak u Pana Boga za piecem ..... i zakończylam rozmowe i się poryczałam :( nie chodze WCALE do fryzjera od kilku lat moja ukochana i niezastąpiona fryzjerka jest moja mama .... ma ogromny talent w malowaniu włosków :) czasami tylko podcinam sobie końcówki ( oczywiście robi to mama ) i tyle :] bo lubię długie włosy.... czuję się jakby uszło ze mnie powietrze..... :( chyba tylko ja nie jestem szczesliwa:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blondyneczko - ja też Ci powiem \"Przestań!\" - Przestań słuchać takich ludzi, którzy pieprzą głupoty zupełnie nie rozumiejąc Twoich problemów. Owszem, to że masz te problemy nie znaczy, że masz się nad nimi rozczulać, ale też nie możesz ich bagatelizować i próbować sztucznie zagłuszyć - bo one wtedy i tak po jakimś czasie powrócą. Zatem nie przejmuj się, i nie płakusiaj już :) Dasz radę! Nie, nie tylko Ty czujesz się teraz nieszczęśliwa. A co do \"ujścia powietrza\" - kojarzysz skecz Ani Mru Mru o Romku - dmuchanej lalce??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak kojarze:) Jest mi tak ciężko z samą sobą .... nie wiem co się dzieje.... dziękuję ,że jesteś teraz tutaj dreamer ... mam nadzieję ,że Tobie jest lepiej niż mi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zatem w skeczu było - \"Co jest najlepsze na kaca?\" Odp. Romka - dmuchanej lalki - \"Powietrze z pompki od materaca\" ;) Może na \"ujście powietrza\" to też działa :P Wiem jak to bywa ciężko z samym sobą. Ostatnio momentami nie jest mi wcale lepiej. A najgorsze jest to, że nie ma w takiej sytuacji jak uciec - a bardzo by się chciało chociaż na moment. Dlatego trzeba działać i pozmieniać to co trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie .... najgorsze jest to ,ze nie można uciec od takiego stanu.... działać ...? raczej czekać aż minie , a świadomość ,ze szybko nie minie mnie dobija.... dzis kolezanka moja najlepsza z podstawówki szczesliwie spacerowała sobie z dzidziusiem w wózwczku , każdy ma kogoś , tylko ja jestem SAMA .... a na pytania - co tam u Ciebie uśmiecham się promiennie i odpowiadam -dziękuję wszystko dobrze.... a tak nie jest .... cholera no est zupełnie inaczej.... jest żle ,bardzo zle .... ale kogo to obchodzi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak bardzo potrzebuję ,żeby ktoś mnie tak zwyczajnie mocno przytulił , pocałował ,powiedział ,ze będzie dobrze , ale powiedział tak ,zebym uwierzyłą.... jak mam odzyskać nadzieję ,ze wszystko bedzie dobrze skoro ic na to nie wskazuje ? moje życie jest takie puste....:( paradoksalnie miał być to radosny topik o zmianach , zmiany nastąpiły ale na gorsze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znam to dokładnie Pyt. - a co tam u Ciebie? Odpowiedź - A jakoś leci, tego tamtego itd. - a momentami aż krew człowieka zalewa że jest zupełnie inaczej - ale przecież nie będę komuś marudził jak jest - bo i tak pewnie odszedł by z dziwną miną w stylu \"ni w ząb Ciebie nie rozumiem\" :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, blondyneczko, widze, ze wciaz kupiasz sie na tym, ze jestes sama... ja bylam sama przez prawie 2 lata, od pol roku jestem w zwiazku i wiesz co... czasem nachodza mnie mysli, ze kiedy bylam sama bylo mi moze nie lepiej, ale wygodniej. nie musialam tak sie starac, tak wiele myslec, tak duzo energii wkladac w cos, co moze sie rozwinie,a moze nie. jestem zakochana, ale moje problemy nie znikly. stare minely,pojawily sie nowe. slyszalam, ze najwazniejsze to czuc sie dobrze sama ze soba.. ja nie zawsze tak mam, ale w kazdym razie daze do tego :) zycze, zebyscie tez to umialy osiagac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Racja kotka - najważniejsze to czuć się dobrze ze sobą - ale trzeba się tego nauczyć, wypracować to w sobie (pewnie często także nie tylko w sobie). Ale do tego trzeba zmienić to, co w życiu \"uwiera\" - oczywiście jeśli się da, a zazwyczaj się da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×