Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość elene

Śmieszne , wstydliwe , ale nie tragicznne wpadki na porodówce .

Polecane posty

Gość pytanie doooooooooooo
learaa po raz kolejny ILE RAZY RODZIŁAŚ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość learaa
Marina35 - cesarka to nie jest poród, ale operacja polegająca na wyjęciu dziecka gość dziś >"Nie muszę nikogo pytać o rodzaje porodu, bo już ci kilka razy pisałam, że mam wykształcenie medyczne i tłumaczyć to mogę ja a nie mnie." To jak na wykształcenie medyczne, bardzo mało wiesz o porodzie. >"albo jakąś nawiedzoną katotalibką uznającą, że kobieta ma rodzić w bólach. " no właśnie odwrotnie. W tych bólach to kobiety same chcą rodzić skoro godzą się na pozycje leżące, czy różne zabiegi przyśpieszające sztucznie porody. Że nic nie daje domyślenia wiele przypadków dziewczyn, które chociażby ukrywały ciążę i łatwo urodziły dziecko w swoim domu i to po cichu, że inni nawet o tym nie wiedzieli. To właśnie świadczy o tym, że poród nie jest czymś strasznym lub bardzo bolesnym dla kobiety, jeśli rodzi spontanicznie, naturalnie i nikt jej nie przekszadza. >"Ja w medycynie wierzę tylko w rzetelne dane, gdzie powołujący się na badania podaje choćby metodę, jaką były prowadzone" no to kurde dzwoń i się pytaj. Ile razy ci można powtarzać? >"Twoja opinia mi lata koło nosa, bo nie jesteś dla mnie żadnym autorytetem." na pewno autorytetem jest dla ciebie jakiś lekarz tłumok, który bardzo odradza porody w domu, bo mówi że to ryzykowne dla matki i dziecka :) >" Za każdym razem odpowiadałam ci z cytatem lub przynajmniej godziną, więc doskonale wiesz, że to ten a nie inny "gość" ci odpisał. " no i co z tego? Ale jesteś na tyle leniwa, że ciężko ci wymyślić jakiś nick i go używać? gość dziś >"I z ankietami w szpitalu jest podobnie, wypełnia tylko część kobiet, często po porodzie nie są obiektywne" ale uważasz, że kłamią? Przecież jeśli ktoś się ciebie spyta czy miałaś jakieś zabiegi związane z porodem, to będziesz kłamać i mówić, że miałaś, jeśli naprawdę nie miałaś? Pomyśl nad tym. >"Znam ją, w sytuacjach stresowych histeryzuje, panikuje i generalnie trudno nią pokierować. Wszystko to co mi naprawdę pomogło w porodzie, w ulżeniu sobie, oddychaniu itd dla niej było musztrowaniem, upominaniem, i generalnie czepianiem się" a mimo to była na tyle głupia, że wolała rodzić w szpitalu. Właśnie szpital wymaga podporządkowania od kobiet rodzących. Jeśli chcesz rodzić w swoim tempie bez ględzenia innych, to poród w szpitalu nie wchodzi w grę. >"W moim mieście jednak kobiety są zachęcane do aktywności w pierwszej fazie" no właśnie w I fazie. A w II fazie prawie wszędzie każą leżeć i przeć lub w pozycji półsiedzącej. >"I od kilku lat nie spotkałam dziewczyny u której pozycja leżąca na plecac byłaby wymuszona przez personel akurat mnóstwo rodzących jest na tyle bezmyślnych, że same się kładą, nawet nie rozumiejąc że sobie szkodzą. gość dziś >"Od ładnych kilkunastu lat nie wymusza się pozycji. Kobiety same wybierają" jakie bzdury wypisujesz. Prawie wszędzie każą ci leżeć przy drugiej fazie porodu. Nawet na stronach szpitali w karcie porodu masz pytania, czy chcesz rodzić w dowolnej pozycji, ale jedynie pytają się o I fazę porodu. Szpitale gdzie jest inaczej to wyjątki. Przecież jaki lekarz czy położna będzie ci się nachylać w trakcie porodu? Im pozycja z rozłożonymi nogami najlepiej pasuje, bo wszystko widzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ta sie dalej produkuje. Learaa nie odpowiedzialas na dwa zasadnicze pytania. Co jest wedlug ciebie porodem naturalnym? I drugie pytanie. Czy rodzilas? I mylisz zmuszanie kobiet do pozycji lezacej z nieinformowaniem, ze mozna rodzic w innej. Pomiedzy jest taka subtelna roznica. Tak gadasz o tej pozycji stojacej ze niby naturalna, to dlaczego zdecydowana wiekszosc zwierzat kladzie sie do porodu? Taka mala rada. Zajdz w ciaze i urodz. Przecietny porod trwa jakies 10-12 godzin, to bedziesz miala czas dopracowac swoje teorie. Przynajmniej bedziesz wiarygodna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no własnie learaa dlaczego nie odpowiesz na pytanie Ile razy rodziłaś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nikagość
No bo pewnie wcale nie rodziła. Dziewczyno, mam trójkę dzieci, i uwierz mi jakby mi ktoś kazał stać lub kucać przy partych, to bym go chyba udusiła. A miałam ekspresowe porody, ledwie zdążyłam zrobić z lekarzem wywiad. i właśnie podczas tych pogawędek, to miałam jedynie ochotę się wreszcie jakoś położyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego fora dla matek są zawsze takie wulgarne i agresywne? Na forum dla kibiców jeszcze bym to zrozumiała, ale tutaj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo to dla nas temat bardzo nasycony emocjonalnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikagość dziś . i właśnie podczas tych pogawędek, to miałam jedynie ochotę się wreszcie jakoś położyć. x I to jest właśnie dla ciebie pozycja intuicyjna, a którą to pozycję nasza ekspert od pozycji intuicyjnych konsekwentnie krytykuje. Tak, jak przepraszam za porównanie, jedna krowa się położy, a druga da radę na stojąco, tak jedna kobieta musi się położyć, a inna przewiesi się przez gałąź i urodzi na stojąco. Spójrzmy na naszą piękna polską Mućkę. http://c.wrzuta.pl/wi8036/64d42c81000f43aa4b5f3fbb/krowa Czym się różni położenie jej macicy i pochwy, kiedy rodzi na stojąco od położenia kobiecej macicy i pochwy podczas, gdy właścicielka rodzi na leżąco? Noż kuźwa niczym!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja, ta leniwa, co jej sie nicku nie chce wymyslic (ten nastepny post juz nie jest moj, choc moglabym sie pod wiekszoscia podpisac). Nie mam zamiaru juz wiecej odpisywac na twoje bredzenie, bo jestes nierefolmowalna, ograniczona w mysleniu do czarnego i bialego i chyba nie potrafisz czytac ze zrozumieniem, bo nawet jesli ci kilka razy cos powtarzac, to nie dociera do ciebie praktycznie nic. Dyskusja z kims, dla kogo "merytoryczne" argumenty to umniejszanie czyjejs wiedzy z wyzywaniem od uposledzen umyslowych oraz powolywanie sie na "wiarygodne" dane z for internetowych i jakichs ankiet, jest bez sensu. Szkoda mojego czasu. Wole poczytac w innych watkach i moze komus cos doradzic niz walic grochem o sciane. Jak chcesz, zeby ktos ci pomogl, to znam dobrych lekarzy w wielu specjalizacjach. No chyba ze ty tylko u szeptuchy i bioenergoterapeuty sie leczysz. Ewentualnie homeopatia. No to nie przeszkadzam juz i nie zasmiecam wiecej watku. PS: Pisze z telefonu, stad brak polskich znakow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marina35
Skoro cc to nie poród to znaczy, że ja dzieci nie urodziłam...cholera...to co robią te 3 darmozjady w moim domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze tak dla informacji leary- owszem, przy porodach domowych również zdarzają się (i zdarzały od zarania dziejów) komplikacje, typu złe wstawienie się dziecka w kanał rodny, ustanie skurczów, długi brak postepu porodu, pęknięcie szyjki, wypadanie pępowiny, przedwczesne oddzielenie się łożyska czy zanik tętna dziecka z nieokreślonych powodów. Znam dziewczyny które rodziły w domu, dwie, i kilka które się do tego przymierzają, ale nie spotkałam żadnej pro- naturalnej ciężarnej czy w ogóle kobiety, ani położnej, która byłaby skłonna przeprowadzić taki poród bez dostępu do jakiejkolwiek opieki medycznej, bez telefonu którym można zadzwonić po karetkę, na totalnym odludzi bez możliwości dojazdu do szpitala... Nie mówiąc o tym że w domu każda normalna położna przyjmie tylko poród fizjologiczny, nie obarczony żadnym ryzykiem- a i wtedy w razie jakichkolwiek komplikacji i położna, i rodząca nie decydują się na stawianie tarota, taniec na głowie i kąpiel w ziołach, tylko wzywają fachową pomoc. Dlatego owszem, raczej przy domowych porodach nie zdarzają się powikłania- kiedy te się zaczynają, dzwoni się po karetkę i powikłania "zdarzają się" już w szpitalu. Ewentualnie jak matka rodzi bez położnej i wszystko pójdzie źle, to kończy się tragedią i martwym dzieckiem, dochodzeniem i aferą z dzieciobójczynią w roli głównej albo pogadanką o szoku poporodowym. I nie, nikt mnie w szpitalu nie zaszczuł, nie poganiał, niczego nie wymuszał.Wybrałam pozycję półsiedzącą bo miałam wtedy solidnie podparty krzyż, a to było dla mnie najbardziej komfortowe po masakrycznych skurczach krzyżowych. Wcześniej spontanicznie przybierałam pozycję klęku podpartego, i w tej pozycji byłam też niejednokrotnie badana (tak, przez tą terroryzującą mnie położną), ale przeć w niej nie byłam w stanie bo się po prostu trzęsłam z przemęczenia. Owszem, położna instruowała mnie jak lepiej oddychać, jak i gdzie się złapać żeby parcie mi szło lepiej- ale na moje "już dość" zamykała buzię i czekała na kolejny skurcz. Ale znowu usłyszę że wymuszała na mnie parcie na komendę :P albo określony oddech. Oczywiście nie miało to nic wspólnego z jej doświadczeniem, z jej wyczuciem i chęcią pomocy :D To gdzie rodzić to indywidualny wybór kobiety, absolutnie nie dziwię się zwolenniczką porodów domowych, dla mnie jednak bliskość lekarzy i sprzętu dają mi komfort psychiczny a to jest dla mnie najistotniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
learaa wczoraj Marina35 - cesarka to nie jest poród, ale operacja polegająca na wyjęciu dziecka Hahaha... czyli dzieci cesarkowe to w gruncie rzeczy odpady medyczne. Wycięte z matczynego brzucha jak wyrostek robaczkowy czy zepsuta nerka albo zgniły ząb. No dobra, trudno. Dzieci z cesarki na życzenie to jakiś podgatunek widocznie. Biedne, chore i niekochane. A co z tymi, których matki nie zdołały urodzić i zrobiono im cesarkę dla ratowania życia po np. dobie czy więcej trwania porodu? Czy one są choć w iluś procentach urodzone, czy też tak samo wyjęte biedaki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
DOŚĆ TEGO OFFTOPU! Jak brzmi temat wątku? Przeczytać i nie śmiecić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość learaa
gość wczoraj >"Tak gadasz o tej pozycji stojacej ze niby naturalna, to dlaczego zdecydowana wiekszosc zwierzat kladzie sie do porodu?" Zwierzęta się kładą do porodu? Nie wiesz o czym piszesz. <"I mylisz zmuszanie kobiet do pozycji lezacej z nieinformowaniem, ze mozna rodzic w innej." Aha czyli zakładasz, że kobiety rodzące są na tyle tępe, że o tym nie wiedzą Nikagość >"Dziewczyno, mam trójkę dzieci, i uwierz mi jakby mi ktoś kazał stać lub kucać przy partych, to bym go chyba udusiła" Brawo, ale jakbyś poczytała o negatywnych konsekwencjach pozycji horyzontalnych, to raczej siebie chciałabyś udusić za swoją głupotę (chociażby dlatego że pozycja leżąca zwiększa ryzyko niedotlenienia dziecka i rozerwania krocza) gość wczoraj >"Nie mam zamiaru juz wiecej odpisywac na twoje bredzenie, bo jestes nierefolmowalna, ograniczona w mysleniu do czarnego i bialego i chyba nie potrafisz czytac ze zrozumieniem, bo nawet jesli ci kilka razy cos powtarzac, to nie dociera do ciebie praktycznie nic. Posłuchaj idiotko. Bredzenie to jest pisanie nieprawdy. Natomiast wszystko co napisałam o porodzie to są fakty i nic nie jest moim wymysłem. gość wczoraj >"Znam dziewczyny które rodziły w domu, dwie, i kilka które się do tego przymierzają" Jedno pytanie. Czy to są ich pierwsze dzieci? >"ale nie spotkałam żadnej pro- naturalnej ciężarnej czy w ogóle kobiety, ani położnej, która byłaby skłonna przeprowadzić taki poród bez dostępu do jakiejkolwiek opieki medycznej, bez telefonu którym można zadzwonić po karetkę, na totalnym odludzi bez możliwości dojazdu do szpitala... Nie mówiąc o tym że w domu każda normalna położna przyjmie tylko poród fizjologiczny, nie obarczony żadnym ryzykiem" No i to dobrze, bo położne ponoszą odpowiedzialność w 50 procentach. Pomyślałaś nad tym? Tak w ogóle w domu są także porody pośladkowe czy bliźniacze. Na pewno w Ameryce, bo chyba w Polsce jest inaczej. Zresztą w Ameryce o położną domową nie ma problemu, a w Polsce z tego co wiem to są problemy. >" Ewentualnie jak matka rodzi bez położnej i wszystko pójdzie źle, to kończy się tragedią i martwym dzieckiem, dochodzeniem i aferą z dzieciobójczynią w roli głównej albo pogadanką o szoku poporodowym." Jeśli zostanie stwierdzone, że dziecko urodziło się martwe (to znaczy matka go nie zabiła celowo) to nie ma wtedy żadnej winy. Kobiety nie są karane za rodzenie bez asysty. >"Wybrałam pozycję półsiedzącą bo miałam wtedy solidnie podparty krzyż, a to było dla mnie najbardziej komfortowe po masakrycznych skurczach krzyżowych" Ile miałaś wtedy lat i ile ważyłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nikagość
Do leara, naprawdę załóż sobie już inny wątek, mamy dosyć Twoich mądrości. Nie byłaś przy moich porodach, więc się nie wypowiadaj o niedotlenieniu. W ogóle fajnie byłoby, gdybyś się podzieliła jakimś wydarzeniem z własnego doświadczenia, a nie jakimiś przekonaniami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weszlam poczytac smieszne wypadki podczas proodu a tu taka lipa Sama jetsem po 1 porodzie i za 49 dni czeka mnie kolejny i ja sobie nie pozwolę aby ktokolwiek wypowiadał sie co jest dobre dla mnie lub mego dziecka a juz bardziej nie cierpie osob z teorią a nie doswiadczeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
">"Znam dziewczyny które rodziły w domu, dwie, i kilka które się do tego przymierzają" Jedno pytanie. Czy to są ich pierwsze dzieci?" - jedna pierwsze i drugie, druga pierwsze, ale jaką to niby stanowi różnicę? Piszesz że pewnie się z tym nikt nie spotyka, ja piszę że się spotkałam, co za różnica jakie dziewczyny i w jakim wieku? "Nie mówiąc o tym że w domu każda normalna położna przyjmie tylko poród fizjologiczny, nie obarczony żadnym ryzykiem" No i to dobrze, bo położne ponoszą odpowiedzialność w 50 procentach. Pomyślałaś nad tym?" - chyba sama już nie kontaktujesz o czym piszesz. Tak, położna ponosi odpowiedzialność, na równi z matką. Dlatego się zabezpieczają i upewniają przed porodem że w razie czego jest kontakt z lekarzem, dojazd do szpitala. Dla mnie to logiczne, ale o czym Ty piszesz? Przecież według ciebie powikłania są skutkiem medykalizacji porodu, jak komuś krocze pęknie, dziecko jest niedotlenione, źle się wstawi- to wina szpitala. Na jaki wszelki wypadek mają się zabezpieczać? Jaką odpowiedzialność ponosić? Przecież zgodnie z twoją teorią poród w domu jest zupełnie bezpieczny, a wysoka niegdyś śmiertelność matek i noworodków wynikała z braku higieny... ">"Wybrałam pozycję półsiedzącą bo miałam wtedy solidnie podparty krzyż, a to było dla mnie najbardziej komfortowe po masakrycznych skurczach krzyżowych" Ile miałaś wtedy lat i ile ważyłaś?' - miałam 23 lata i ważyłam 70 kg (przytyłam 15)- znowu wymyślisz jakąś teorię o tym czym były te skurcze spowodowane? Za duża waga, za mała, nieodpowiedni wiek?? Tyle że spotykałam kobiety o róznej tuszy i wadze z takimi skurczami... skurcze zaczęły się w domu, razem z odpłynięciem zielonych wód o którym pisałam, ale zapewne skoro nie szpital jako taki mnie stresował ani poganianie porodu medycznie, to byłam zestresowana perspektywą jechania do niego, tak? Dobrze zgadłam? Naprawdę nie mieści ci się w głowie że ktoś korzysta z opieki medycznej bo dobrze się z tym czuje, a lekarze pomagają? WIesz, zębów też się kiedyś u "dochtora" nie leczyło, wyrywało się u kowala, albo gryzło goździki czy przykładało koński pączek do policzka... to było naturalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
learaa czyli nie rodziłaś i wszystko jasne hehe :) Wsadź sobie te książkowe teorie w d**e .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
learaa możesz w końcu odpowiedzieć na pytanie, ile dzieci urodziłaś? Już wiele razy cię pytali i milczysz. Druga sprawa, kim ty jesteś z wykształcenia/zawodu/zamiłowania, że jesteś taka obeznana w temacie porodowym? Możesz też podać wiek i wagę, bo widzę, że uważasz to za istotne sprawy w kontekście porodu, jak chcesz. Tylko tyle i aż tyle chcemy wiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie odpowie bo leara to dziewica . w innym temacie pisała jaki to seks oralny jest blee i tylko szmaty tak robią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość learaa
gość wczoraj >"i ja sobie nie pozwolę aby ktokolwiek wypowiadał sie co jest dobre dla mnie lub mego dziecka" Czyli będziesz miała gdzieś co ci powiedzą w szpitalu? Bo zakładam, że tylko tam rodzisz. gość wczoraj >"co za różnica jakie dziewczyny i w jakim wieku?" Zastanawia mnie czy na porody domowe decydują się częściej te starsze czy młodsze. >"Przecież według ciebie powikłania są skutkiem medykalizacji porodu, jak komuś krocze pęknie, dziecko jest niedotlenione, źle się wstawi- to wina szpitala. Na jaki wszelki wypadek mają się zabezpieczać? Jaką odpowiedzialność ponosić? Przecież zgodnie z twoją teorią poród w domu jest zupełnie bezpieczny, a wysoka niegdyś śmiertelność matek i noworodków wynikała z braku higieny..." Przestań pisać jak debilka, bo mnie to irytuje. Nigdy nic takiego nie napisałam idiotko. Pisałam jedynie o wielu możliwych przyczynach komplikacji i tego jak większości (ale nie wszystkich) uniknąć. >"WIesz, zębów też się kiedyś u "dochtora" nie leczyło, wyrywało się u kowala, albo gryzło goździki czy przykładało koński pączek do policzka... to było naturalne." Idiotyczne porównanie. Dolegliwości zdrowotne nie mają nic wspólnego z porodem. gość wczoraj >"czyli nie rodziłaś i wszystko jasne hehe Wsadź sobie te książkowe teorie w d**e ." A faceci lekarze to rodzili dzieci? Pomyśl ptasi móżdżku, że obecnie porodem zajmują się nie tyle kobiety, co również mężczyźni, a nawet jeśli mowa o kobietach to wiedza o porodzie nie ma nic wspólnego z ich osobistym doświadczeniem, więc żadnych dzieci nie musiały urodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehe czyli nie rodzilas. No to pani juz podziękujemy. Tylko baba ktora nigdy nie rodzila moze wypisywać takie bzdury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nikagość
A mnie irytuje jak ktoś wyzywa nieznane sobie osoby od debilek i idiotek. Wyobrażam sobie, naszą learę, jak prowadzi poród domowy. Na mnie by krzyczała:" Ty debilko, natychmiast wstawaj, bo dziecko będzie niedotlenione!":))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rM90
Jak siedziałam juz na tym kosmicznym fotelu porodowym poczułam gorąco miedzy nogami i na udach. Zaczęłam krzyczeć do położnej ze cos sie dzieje złego a ona na to ze śmiechem - spokojnie, tylko sie posikałas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
laeraa, wiemy już, że nie rodziłaś i trzaskasz teoriami. To może chociaż powiedz, kim jesteś z zawodu, jakie masz wykształcenie ku temu, by pouczać innych w kwestii porodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
learaa wczoraj gość wczoraj >"Tak gadasz o tej pozycji stojacej ze niby naturalna, to dlaczego zdecydowana wiekszosc zwierzat kladzie sie do porodu?" Zwierzęta się kładą do porodu? Nie wiesz o czym piszesz. x Oczywiście, że tak durna pało. I żadne zwierzę, żadne, oprócz człekokształtnych nie mają możliwości, aby pomogła im grawitacja, a to jest jeden z argumentów dlaczego poród stojący jest niby super. Porównałam nasz gatunek z innymi ssakami, bo jesteśmy ssakami. Naszą wadę jest budowa miednicy, ze względu na pozycję całkowicie stojącą, ale to nie znaczy, że mamy na stojąco rodzić, skoro klacz, która nawet śpi stojąc, kładzie się do porodu. Bolesne porody, to zapewne wina tego, jak bardzo jesteśmy zdemineralizowane przez ciążę i ogólnie środowisko (w grę wchodzą hormony, których może być mało, lub dużo) Elastyczność naszych mięśni zapewne też, przez brak białka i witamin, dlatego pewnie większość z nas pęka, ale to też nie oznacza, że ktoś może nie mieć po prostu małej ilości mięśni i skóry. Tak, kobiety są niedoinformowane, bo: albo są właśnie tępe, albo same nie pytają, bo nawet nie wiedzą o co pytać mogą. Skoro kot się kładzie do porodu, sąsiadka rodziła na leżąco, w filmie wszystkie leżą... to skąd ma wiedzieć, że może inaczej. Ja ci napisałam 16lat temu zadano mi pytanie, czy chcę rodzić w innej pozycji niż leżącej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×