kurczak2 0 Napisano Lipiec 31, 2015 gutek Ciesze sie bardzo, ze wyszlo u Ciebie tak dobrze!!! ze az nic !!! Mam w d...e taka terapie behawioralna, ktora sie dzieje a ja nic i tak nie rozumiem z niej. Nie jestem mocniejsza, madrzejsza w tej chorobie, tylko coraz bardziej oglupiala i zdezorientowana. Jeden lekarz cos widzi, drugi nic nie widzi, a jednak biopsja ,a ja spadlam ze sliskiego krzesla dzisiaj na podloge u tej endo az sie w koncu zaczelam z siebie smiac. Jak do cholery lekarz na USG moze widziec jajnik, ktorego juz nie ma ( mam takie USG w swoim zyciorysie). Ja ok 10 lat temu mialam miec usuwane cale narzady rodne i ucieklam z izby przyjec do specjalisty od USG w szpitalu na Brodnie i on powiedzial zebym nie szla na operacje bo nic nie widzi zlego. Zastanawiam sie czemu to ciagle mnie spotyka. Przeciez przez bledne diagnozy, decyzje mozna sobie powycinac wszystko i co dalej? No wystarczy bo Was zadrecze. Wlasnie tak sie teraz codziennie czuje i mam juz serdecznie dosyc tego co mnie nie zabije to mnie wzmocni..... . W koncu naprawde sie nabawie silnej nerwicy. Z takiej racjonalnej, opanowanej baby jak ja, ktora zawsze musi miec poukladane w glowie, poszufladkowane. To sie kupy nie trzyma. Jeden mowi , moze to przytarczyca , drugi : nie to niemozliwe prosze Pani. Cìiiiii no juz, spokojnie bo noc idzie i nie zasne znowu do rana. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Alutka13 Napisano Lipiec 31, 2015 Kurczak to biopsję czego masz zrobić? Bo ja już nie rozumiem. Nie czytaj dziś :) kurcze pieczone jak to jest, komu wierzyć? ? Ja mam jeszcze pytanko jak szlas na diagnostykę to na która rano trzeba było być na woloskiej? Gutek gratuluje dobrych wyników.,:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kurczak2 0 Napisano Sierpień 1, 2015 Alutka13 Bo tak napisałam jak potluczona o wszystkim na raz. Biopsja ma być tego guzka z USG z Wolowskiej oczywiście. Ja glupia myslalam, ze jak pojde do uznanego, dobrego operatora USG i od niego dostane opis ze czysto to koniec sprawy. Ale powiem Ci, ze nawet nie mam zalu do dr K tym razem. Można zwariować po takich wynikach. Swieci cos, od początku, tg, przeciwciała spadają, w USG caly czas widać wezly które sa coraz mniejsze, raz k... swieci w srodpiersiu, raz cos w podbródku, po czym przestaje swiecic, za to USG widać dwa guzki raptem, jeden wysoko na krtani a potem następny lekarz twierdzi ze nic nie ma, a ja mam mieć biopsje. Rozumiecie cos z tego? Kota można dostać!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kurczak2 0 Napisano Sierpień 1, 2015 Alutka Do godziny 10 zebys tam była na miejscu to będzie dobrze. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kurczak2 0 Napisano Sierpień 1, 2015 akloj Dzieki kochana :) No mam taka nadzieje, ze tak wlasnie będzie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
gutek_ 0 Napisano Sierpień 2, 2015 kurczak tak mozna dostac kota od tego komu zaufac ,ta biopsje bedzie robic lekarz ktory stwierdzil te dwa guzki ,czy inny ,dobrze by bylo biopsje zrobia pod obrazem usg chodzi mi o to jakby biopsje zrobil inny lekarz czy faktycznie zobaczy te guzki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
anulacz 0 Napisano Sierpień 4, 2015 Cześć dziewczyny. Tydzień temu byłam na wizycie u endo - zmniejszył mi dawkę letroxu, węzły w porządku i jakoś tak zeszła rozmowa na badania genetyczne. Zapytałam czy powinnam je zrobić ( mam łagodne zmiany w piersiach po biopsji i usg co pół roku) i lekarz twierdzi że tak, każdy chory a także osoby które mają w najbliższej rodziny zachorowania powinni się poddać takim badaniom tak na wszelki wypadek. Jeżeli wynik pozytywny wtedy kontrole itd. Błam dziś u lekarza rodzinnego, wypisał mi skierowanie do poradni genetycznej zadzwoniłam i mam termin wizyty ju z na 12.08 a na wynik trzeba czekać około 3 miesiące. Pojadę i zrobię chociaż trochę się stresuję. Pozdrawiam może i wy skorzystacie. A Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość guzek tarczycy Napisano Sierpień 5, 2015 Witam wszystkich Ja też borykam się z tarczycą od ponad 20 lat. 23 lata temu usunięto mi część prawego płata. Dziś mam guzki w prawym płacie(małe), a w lewym mam duuużego guza (60mmx40mmx35mm). Miałam robione usg i biopsję-komórek nowotworowych nie znaleziono(całe szczęście), a także robili mi scyntygrafię. Okazało się, że duży guz w lewym płacie jest zimny(może z tego być rak) i mój lekarz dał mi skierowanie na operację, którą mam 3.09. Cały czas TSH mam w normie. Chyba już był czas na tę operację. Najbardziej boję się o mój głos po operacji (moje narzędzie pracy). Operacja ma być pod kontrolą neuromonitoringu ( nie wiem czy dzięki temu nie uszkodzą mi nerwu wstecznego?)Czy miałyście dłuższe problemy z głosem?Ja będę miała operację w Grudziądzu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Dorcia1122 Napisano Sierpień 5, 2015 Cześć. Ja walczę z głosem już czwarty miesiąc. Mnóstwo zastrzyków, elektrostymulacja. Jest lepiej, ale moja prawa struna głosowa nie chce ruszyć. Też pracuję głosem wiec na razie od czasu operacji mam ZLA. Jeszcze mnie czeka rehabilitacja w ramach prewencji rentowej ZUS. Mam nadzieję że pomoże i w końcu będę mogła wrócić do pracy. Tylko że ja miałam operację bez monitoringu. W szpitalu mówiłam normalnie. Problem zaczął się po powrocie do domu. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
akloj3 0 Napisano Sierpień 5, 2015 witam dziewczyny ja też po operacji mam uszkodzony nerw krtaniowy brałam Nivalin ,próbowałam różnych tabletek na chrypkę wszędzie chodziłam z wodą, zabroniono mi elektrostymulacji ze względu na raka.Po 4 miesiącach rypienia zaczełam całkiem dobrze mówić myślałam że nerw się zrenegerował ale niestety foniatra stwierdził że druga struna przejeła rolę dwóch,a ten uszkodzony ani drgnie i tak już pozostanie bo mineło 1,5 roku.Na ogół mi to nie przeszkadza ale czasami przy dłuższej rozmowie muszę odchrząkiwać ,częściej nawilżać gardło,no ale bywają gorsze komplikacje,byle tylko takie kłopoty,pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
iren53 0 Napisano Sierpień 5, 2015 a ja przeszłam dwie operacje ..... i nie uszkodzono mi strun głosowych.... nie wiem od czego to zależy ale chyba od umiejętności chirurga Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Dorcia1122 Napisano Sierpień 5, 2015 U mnie chirurg który mnie operował był zaskoczony gdy usłyszał jak mówię miesiąc po operacji. W szpitalu nic nie wskazywało na uszkodzenie struny. Nawet przy pierwszej wizycie u endo też nawet dobrze mówiłam. Ja cały czas mam jeszcze nadzieję że struna mi ruszy, choć moja foniatra już zaczyna ją tracić. U mnie też lewa struna już zaczyna przejmować rolę prawej więc mam nadzieję że jak wrócę do pracy to dam radę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość guzek tarczycy Napisano Sierpień 5, 2015 Dorcia1122 to faktycznie walczysz?Miałaś operowany duży guz?Gdzie miałaś operację?Struna przestała działać dopiero miesiąc po operacji?Trochę to dziwne. Ale chyba uda Ci się mówić normalnie.Rehabilitacja na pewno pomoże.Trzymam kciuki. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Dorcia1122 Napisano Sierpień 5, 2015 Akloj dajesz nadzieję. Mnie teraz najbardziej wkurza to że jak jest hałas lub kilka osób rozmawia to nie mam szans żeby się przebić. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Dorcia1122 Napisano Sierpień 5, 2015 Guz miałam ok 1cm. Ale to był rak wiec trzeba było wszystko wyciąć. Po operacji mówiłam całkiem dobrze tylko byłam lekko zachrypnieta. Ale z każdym dniem było coraz lepiej. Dopiero trochę pogorszyło mi się po wyciągnięciu drenow. Może to wtedy dren uszkodził mi nerw. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Dorcia1122 Napisano Sierpień 5, 2015 Najgorzej zrobiło mi się jak laryngolog potwierdził uszkodzenie. Wtedy całkiem straciłam głos. Pewno z nerwów. Teraz jest trochę lepiej ale nie mam siły przebicia jak kilka osób rozmawia. A w pracy niestety muszę dużo i głośno mówić. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
alutka13 0 Napisano Sierpień 10, 2015 Kurczak kiedy idziesz na biopsje ? Jak się czujesz? Ja drugi tydzień lece bez hormonu, na razie ok. Tylko Upały dokuczaja Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość lokusek Napisano Sierpień 11, 2015 Hej wszystkim,mam pytanko czy ktoś z Was miał wynik biopsja zmiana pęcherzykowa bliżej nie okreslona na 2 gruzach.Jestem przed wizyta u Endo nie ukrywam faktu ze troszkę się martwie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Jowita03 0 Napisano Sierpień 11, 2015 Hej dziewczyny, wróciłam w poniedziałek z diagnostyki i znalazłam stare forum:) Jakoś mi raźniej od razu. Na tej diagnostyce czułam się dziwnie, bo te dziewczyny nic o tej chorobie nie wiedziały, uchodziłam za eksperta i czytałam wyniki. Jedna miała wznowę i jej mówię, że super, że w loży...a ona pyta, co to ta loża jest:) Miałam podniesione bardzo Anty TG, Tg dobre. Wiec jej wyjaśniłam, że podniesione Anty TG zaniża wynik TG. I się sprawdziło, w biopsji wyszły komórki nowotworu. Piszę wam to tylko dlatego, że tej dziewczynie rok wcześniej dr PUCH powiedzial, że spokojnie z wynikiem 500 Anty TG może sobie chodzić, że niektórzy mają nawet 3000 i taka ich uroda. A teraz inny lekarz się zainteresował, czemu urosło i wznowa. Także bądźcie czujni, Anty TG też jest ważne i nie można tego bagatelizować. A na scyntygrafii nic jej nie wyszło, zmutowały się komórki i teraz radioterapia. Już sobie wyobrażam, jak byśmy wszystkie panikowały, a ona nic, powiedzieli jej, że wytną i wyleczą. Po 6 latach niestety ta wznowa. Ale poznałam tez dziewczynę , która jest uwaga!!! 13 lat po raku z przerzutami i nic, nawet jej już diagnostyki nie robią, tylko laboratoryjne badania w Gliwicach. Czyli da radę, trzeba być dobrej myśli, chociaż niełatwo to przychodzi. U mnie po diagnostyce spokój, choć to TG jeszcze nie do końca spadło, ale kto pamięta ten wie, że miałam po 2 jodzie 50, potem za pół roku już 2,6, teraz mam 1,25. Jest więc tendencja spadkowa, może za pół roku zobaczę upragnione zero:) na razie TK we wrześniu, muszą sprawdzić, ale nigdy na TK mi nic nie wyszło jeszcze, więc czekam spokojnie. Może któraś miała podobnie z tym TG, napiszcie proszę, jestem ciekawa. Co do samej diagnostyki to bajka w porownaniu z dużym jodem: cywilne ciuszki, chodziłam do parku miejskiego i na rynek, do Rossmana, bo tam klima była...chyba jedyna w Gliwicach...W parku jest fajna siłownia na powietrzu, grają koncerty. Dziewczyny fajne, imprezki balkonowe, tylko niestety ciągle o tych chorobach gadały, więc się nieźle zdołowałam. Kiedyś ktoś na forum pisal, że na diagnostykę jedzie się zdrowym, a wyjeżdża chorym...psychicznie:) Wrociłam wczoraj i jeszcze nie doszłam do siebie ze stresu przy scyntygrafii. Kurczak, znowu mi lekarz powiedział, że to rak dobrze rokujący i nikt na niego nie umiera, wystarczy się leczyć więc głowa do góry. Jakoś jak to słyszę to mi lepiej i tobie to przypominam. I dzięki za edukację, to dzieki Tobie tyle o tej chorobie wiem:) Będzie dobrze, stres mi schodzi i zaczynam dostrzegać cieplejsze barwy:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
anulacz 0 Napisano Sierpień 12, 2015 Jowita To super że wszystko ok ja na diagnostykę jadę 19 października, a odstawiałaś hormon miesiąc wcześniej czy dostałaś zastrzyki? Pozdrawiam A Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Jowita03 0 Napisano Sierpień 12, 2015 Anulacz Miałam odstawiać, ale zadzwonili do mnie z Gliwic, ze mam zastrzyk. Chwała Bogu. Nie wiem, od czego to zależy. Pewno kasa była. Zabierz sobie kubek i sztućce koniecznie, i coś do jedzenia, bo marnie, zwłaszcza z kolacją i śniadaniem. Jest czajnik i lodówka, można sobie chować. Możesz tez wyjść do sklepu na rynek i sobie cos kupić. Chyba, że już byłaś, to wiesz:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
kurczak2 0 Napisano Sierpień 12, 2015 Alutka13 Jeszcze nie podjelam decyzji co do biopsji, gdzie pojde. Ta biopsja w szpitalu ma byc przy obecnosci lekarz, ktora robila USG. Wiesz co, jestem na 90% pewna, ze ta biopsja g..no da! Nie trafia. Moze pojde do Kubickiego, jeszcze , tylko obawiam sie ze jak u niego nic nie wyjdzie to bede musiala isc drugi raz, bo oczywiscie dr K nie wezmie tego pod uwage. Cos tam sie dzieje na bank u mnie, ale to pewnie kwestia czasu.. Jowita Ciesze sie bardzo ze u Ciebie posuwa sie wszystko w dobrym kierunku!!! Tak mialo byc kochana!!! Natomiast co do mojej wiedzy to mam ja coraz wieksza i dochodze do wniosku, ze wlasnie dlatego tak bardzo panikuje. Nieswiadomosc to super sprawa czasem!!! Anty TG czasami staje sie markerem zamiast TG. Taka jest prawda. Na razie u mnie Anty TG jest na poziomie 24, ale bylo juz na poziomie 10. TG- zero. Umrzec na cos trzeba w koncu, tylko chodzi mi o to ze dopoki zyje to nie chce cierpiec. Napewno nie chce dozyc nastepnej operacji, naswietlania itp. Bo to jest cierpienie, a konsekwencje podobne do chemioterapii. Cos sie pomalenku u mnie rozwija znowu i to mnie kompletnie wyprowadza z rownowagi. CHce sie do cholery cieszyc jeszcze zyciem , a nie w kolko biegac po lekarzach i szukac dziury w calym!!! Jestem jakas zbuntowana i nie potrafie przez to dzialac racjonalnie. I jeszcze ten upal , ktory czasem powoduje ze mysli mi paruja !!!. Dzisiaj mialam sie z kolezanka oddac upojnej zabawie i tak mnie napi...... glowa, ze nie mam na nic sily!!! i dupa z czegokolwiek. Koncze i pozdwiawiam, bo nie mam sily myslec nawet. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Jowita03 0 Napisano Sierpień 12, 2015 Kurczak, ale z perspektywy szpitala to nie wygląda tak tragicznie. Byłam przy rozmowie lekarzy z tą dziewczyna. Oni się cieszyli, że to znaleźli i mogą usunąć. W loży, nic złego nie mówili, małe cięcie i znowu będzie dobrze. Ty masz TG zero, Anty też dobre, powinnaś trochę wrzucić na luz. Ja bym się cieszyła z takiego wyniku. U mnie spada, ale jeszcze nie spadło...i też nie wiem, czy to spadnie, czy coś zostało, chociaż nic nie świeci. Lekarze mówią, że dobrze, ale ja jestem niestety świadoma i szukam dziury w całym. A przez rok byłam naprawdę spokojna, ta diagnostyka to koszmar, strach myśleć, ze co rok to będzie. Nakręcamy się bez sensu, ja wokoło same raki tylko widzę:) a moja koleżanka, która ma chłoniaka (wyleczony, ale bomba zegarowa do końca życia) mówi tylko: są gorsze rzeczy, niż rak tarczycy... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
akloj3 0 Napisano Sierpień 12, 2015 jowita dobrze że tg drgneło w dół,w końcu spadnie do zera tylko ile to stresu,czy ja dobrze zrozumiałam tamta dziewczyna ma mieć naswietlania?Kurczę ja się też boje w X mam tk kontrolne bo mam zmianę -węzeł przy tchawicy niby na scyntygrafi nie świeciło tg i antytg niskie ale sami wiecie że to o niczym nie świadczy. kurczak masz rację że wiedza wcale nie pomaga ,człowiek nakręca się jeszcze bardziej wiedząc jakie są konsekwencje.Lekarze też różnie podchodzą do tematu jak pisała jowita dr Puch wydawało by się autorytet w gliwicach i twierdzi że atg 500może być to ja juz naprawdę nic z tego nie rozumię Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Sierpień 12, 2015 Akloj tak, renata ma mieć naswietlania, guz znalazł młody doktor w USG, którego zastanowiło to wysokie Anty TG i nie zbagatelizował tego. Jej podnosiło się co roku gdzieś o 100, w ostatnim roku o 200. Była na kontrolach i Puch jej kazał z tym chodzić, masakra jakaś. Renata nie drążyła tematu, bo jak pisałam, nic nie wie o swojej chorobie, najbardziej chciała wyjść do domu ze szpitala:) Dopiero ja jej wytłumaczyłam, co daje podwyższone Anty TG. Niestety guz nie wyszedł na scyntygrafii, więc nie jest jodochwytny...mnie to przeraziło, ją nie. Komórki się zmutowały (cokolwiek to znaczy...bo chyba nie w innego raka?, nie bardzo to rozumiem, czemu nagle po 6 latach są odporne na jod). Ci lekarze też gadaja slangiem. Ponieważ wszystkie dziewczyny do mnie latały z pytaniami to jeden się zainteresował i przyszedł do mnie wypytywać, co to jest TG:) I był zdziwiony, że wiem. Czyli mało osób się interesuje się swoją chorobą. Może my tu przesadzamy??? No i ona musi mieć naświetlania, radioterapia, bo jod nie działa. Dodatkowo muszą wyciąć, bo to podobno lepiej, bardziej radykalny zabieg. U ciebie przy tchawicy to dobrze, bo nawet jeśli coś, to łatwo wyciąć, dobre miejsce. Teraz juz tak podchodzę do sprawy. Ale jakby u ciebie coś się działo to markery by ruszyły, po to przecież są. Dobrze, że nas tak kontrolują, czuję się dość bezpiecznie, choć ta sprawa z Puchem namieszała mi w głowie. Nie wiem, czy nie pojade prywatnie do jakiegoś lekarza w Gliwicach, będę się czuła pewniej. DC Handkiewicz wydała mi się sensowna, robiła mi USG, pełny profesjonalizm. Mówią pielęgniarki, że jest bardzo dokładna. Dodatkowo Gliwice zmniejszyły mi Euthyrox, bo stwierdzili, że mam za niskie tsh. Ale ja się boję, że mi coś odrośnie znowu, jak się podwyższy, i tak w kółko. Podpytam Endo, ale we wrześniu, bo jadę na Kaszuby na 2 tyg. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Sierpień 12, 2015 Zapomniałam o logonie...Jowita, nie gość:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
akloj3 0 Napisano Sierpień 12, 2015 jowita no to miłego wypoczynku i postaraj się zapomniec o tg atg i innych takich ,Nie wiem dlaczego ale jakos mniej boję się kolejnej operacji przeraża mnie wizja radioterapiii jej następstw no ale pażdziernik jeszcze daleko ,pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Jowita03 0 Napisano Sierpień 13, 2015 No i umówiłam się do tej Handkiewicz w Katowicach w przychodni. O dziwo za darmo, na Fundusz. Zawsze lepiej iść bezpośrednio, bo w Gliwicach dostęp do specjalistów utrudniony. Ona tylko robiła USG, młodzi gadają z Pacjentami. Więc będę spokojniejsza, jeśli będę mieć "wyższą" opiekę w Gliwicach. Jeśli to TG nie spadnie to może mnie jakoś wkręci na PETA, z tym nie jest tak łatwo:) Na razie nic nie podejrzewają, więc nie ma o tym mowy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
akloj3 0 Napisano Sierpień 13, 2015 jowita odezwij się koniecznie po wizycie,jesli na fundusz to pewnie odległy termin,no ale ważne że się dostałaś.Mam nadzieję że rozwieje wszystkie wątpliwosci .Wczoraj pisałaś o dziewczynach które nie wiele wiedziały o naszej chorobie ja dzisiaj byłam u lekarza w sprawie nie związanej z rakiem i wyszłam w szoku takie pytania zadawał jakby nigdy nie studiował medycyny-dlaczego muszę być w nadczynnosci czemu mi wycieli drugi zdrowy płat czemu nie leczą mnie chemią.Miałam wrażenie że role się odwróciły i to on jest pacjentem Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Jowita03 0 Napisano Sierpień 13, 2015 Akloj, termin 28 września, więc nie tak odległy:)Jeśli chodzi o naszego raka to jest dziwne, że nawet w Gliwicach w tych milionach broszurek o każdym raku nie ma nic o naszym. Wszędzie pospinane info, chcialam sobie poczytać, w końcu na oddziale z chorymi na tego raka powinny być informacje. Przejrzałam wszystko, nic nie ma. Wyparował:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach