Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

Dziewczyny, mam jeszcze jedno pytanie. Może któraś z was się orientuje dlaczego osoba mająca guzki w tarczycy nie może oddać krwi? :/ Dzisiaj mi odmówiła lekarka mimo, że wyniki wyszły bardzo dobre i gdyby nie to to mogłabym oddać. Nie biorę żadnych leków, nie mam nadczynności ani niedoczynności tarczycy. Tylko te guzki.. A co to ma do krwi? Rozumiem, że jakbym hormony brała to bym nie mogła, ale guzki to przeciwwskazanie? Na stronie krwiodawstwa nic o tym nie pisze. Tylko o chorobach tarczycy. A ja nie mam stwierdzonej żadnej z nich.. Zdziwiło mnie to bardzo :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aga nie mozna oddac krwi bo czasami komorki z guza przenosza sie przez krew - i nie chca zeby osoba ktora ja dostanie tez je miala :/ teraz bardzoooo czegos takiego przestrzegaja - albo jak nie wiedza dlaczego masz guza i jaki to dokladnie rodzaj to nie chca ryzykowac :/ jaa niestety nie pomoge :/ u mnie to wyglada inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To przez krew można nabrać się guzków tarczycy? Myślałam, że to jest sprawa, że tak powiem indywidualna czy ktoś ma guzki czy nie i, że tym "zarazić" się nie można.. No to super.. Ona coś mówiła o zaświadczeniu od endokrynologa odnośnie tego czy mogę oddawać krew czy nie. Ale z tego co później powiedziała to i tak wynika, że puki mam te guzki to nie mogę oddawać krwi.. Więc po co te zaświadczenie? A i jeszcze chciała zobaczyć wynik biopsji.. Ale nie miałam przy sobie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aga nie mozna nabawic sie guzow przez krew - ale mozna je roznosic krwia (ciezko mi to wytalumaczyc) - ale jak juz ma sie guza to jego komorki moga wedrowac krwia I jakby naprzyklat u Ciebie tak bylo I pobrali Ci krew I dali komu innemu to ta osoba dostala by krew z tymi komorkami :/ w sumie to wydaje mi sie ze bardzo dobrze postapili ze nie pobrali od Ciebie krwi - a wyniki I zaswiadczenie chcieli po to ze jakby mieli Ci pobierac krew to musza byc pewni ze to nie rak I ze guz ktory masz nie roznosi sie przez krew - wtedy jakby mieli taka pewnosc napewno mogliby pobrac Ci ja tak samo jest jak ma sie raka on wedruje krwia -jak ma sie przerzut - I jakby pobrali komus taka krew I dali innej osobie - ta osoba miala by raka :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No w sumie masz racje. Czyli jeśli miałabym zaświadczenie to mogłabym oddać krew? Ale lekarka coś wspominała, że jeśli lekarz stwierdził, że moje guzki to wole guzkowate to na pewno od takich osób nie mogą pobrać krwi.. Czyli w takim przypadku nawet zaświadczenie by nic nie dało tak? A u mnie w wyniku biopsji mam coś napisane, że wole guzkowate...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aga no niestety ale tego ja juz nie wiem - przy jakich guzach mozna oddac krew a przy jakich nie :/ wiem napewno ze jak ma sie raka to nie mozna i przy roznych innych rodzajach guzow tez musisz pogadac z lekarzem - albo poprostu nie oddawac krwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oki :) I tak mi dużo pomogłaś :) Jak będę na wizycie u endokrynologa to zapytam. Wiesz no.. jeśli nie będę mogła oddawać krwi to nie będę. Tylko chciałabym znać dokładny powód przez który nie mogę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monka;)
mml zaskoczyłaś mnie tym szpitalem. Ale to dobrze - rozpoznanie miałyśmy mnej więcej tego samego czasu, a ja jeszcze czekam na pierwszą wizytę, która jest dopiero 06.03.2013r. Ale nie ukrywam - mam nadzieję, że później nie będę musiała długo czekać na jod, bo słyszałam, że niektórzy czekają nawet kilkamiesięcy! A jak już tam jesteś i jakby Ci się nudziło to podpytaj kogoś o moje szkiełka ;) Oczywiście żartuję, ale mam juz dość dzwonienia do nich - od 8 dni próbuję i nikt nie odbiera ;/ A ja musze się upenić czy moje szkiełka nie zaginęły na poczcie, bo wtedy nie było by sensu jechać tyle km... Pozdrawiaki dziewczyny i trzymaj się tam mml. PS: MML czyli wychodzi na to, że mozes mieć ze sobą netbooka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bulka601
Cześć za miesiąc zaczynam leczenie jodem i wyliczylam ze cały miesiąc będę mieć wyjely z życiorysu. 2 tyg leczenia i 2 tyg kwarantanny, szukam teraz człowieka w rodzinie zeby do mnie przyjechał, ale coś nie ma chętnych. Myślałam ze to będzie prostsze, ze do szpitala na pare dni i potem do domu, a oni zrobili mi taki grafik ze cho cho najpierw jest takie leczenie bez szpitala, 1 tydzień, czyli tabletka z jodem i do domu 2 dzień to samo tylko z badaniem potem 3 dzień wolne i 4 dzień znowu do szpitala na na tabletkę potem badanie i do domu. W 2 tygodniu na 4 dni do szpitala do izolatki badanie całego ciala i do domu i kwarantanna 2 tyg strasznie to skomplikowane a raczej uciążliwe miesiąc jak nic zleci. Jak wyjdzie dobrze to dobrze, a jak zle to powtórka z rozrywki ale za pól roku czy coś w tym stylu. Przez dwa tygodnie mam brać takie inne tabletki, a w aptece powiedzieli ze one są na specjalne zamówienie bo w irlandi ich nie ma tak na poczekanie i muszę czekać. W niedziele juz muszę zacząć je brać mam nadzieje ze sie wyrobia w czasie. Po tych 2 tyg to juz nic mam nie brać i wstawić sie na leczenie. Pozdrawiam najważniejsze ze juz sie zacznie bo to czekanie nie dobijalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny, Siostra odebrała wyniki. Są przerzuty na płucach. Ma jechać na tomografię i zobaczy się. Czy ten jod wybije te gówna na płucach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1987Jaaa Trzymam kciuki za siostrę...... Powiedz mi czy jakieś były objawy czy kaszlała ..itp..... Bo ja pokaszluje ...a na badanie kontrolne do szpitala dopiero jadę w kwietniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1987 a siostra w rozpoznaniu miała jakiego raka brodawkowaty czy pęcherzykowaty?? trzymam za nią kciuki!!! Mml jak sytuacja? coś się nie odzywasz... daj znać, już pewnie jesteś po jodowaniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jaa kochana czy lekarz powiedzial skad jest tem przerzut ? I ktory byl pierwszy ? nie moge uwierzyc ze siostra ma przerzuty na plucach !! ale pamietajcie ze ten rak jest inny ze nawet takie przerzuty mozna wyleczyc - moja endo leczyla kiedych chlopaka z licznymi przerzutami na plucach - chlopak juz bardzooooo dlugo jest zdrowy (czytalam o tym w internecine jak szukalam informacji o mojej lekarz) napewno na jednym jodzie sie nie skonczy - ale jestem pewna ze bedzie wszystko dobrze jak tam siostra sie trzyma ? tlumacz jej ze bedzie zdrowa ! sa ludzie ktorzy maja przerzuty na pluca (nigdy nie slyszalam ze przy diagnozie) I powiem Ci ze to da sie wyleczyc - leczenie trwa troche dluzej ale najwazniejsze ze po nim jest wszystko ok kiedy Twoja siostra miala wynicana tarczyce ? kiedy dowiedziala sie o raku na wezle ? boze zeby nie lekarz siostra dawno by wiedziala ze miala raka (juz jak wycieli jej tarczyce) no ale nie ma co gdybac - trzeba wziasc sie w garsc :) i ubic dziada !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mml334
Witam Was kochane U mnie już prawie meta! I całe szczęście bo jeszcze dzień lub dwa i na bank by mnie wywieźli do psychiatryka. Jestem tak zdołowana że nawet nie chce mi buszowac po internecie. To jest jakiś meksyk. Czytałam dużo o tym leczeniu ale nikt nie pisał że nie wolno się kąpać, że w kranie woda leci przez 5 sekund i sie wyłącza, że w wc są jakieś odstojniki zamiast normanego spłukiwania (śmród aż wgryza się w oczy - chemiczny) żeby jakoś przetrwać momenty kiedy muszę załatwić potrzeby fizjologiczne zrobiłam sobie 2 tampony z papieru toaletowego i wkładam to w nos po czym dopiero ide do wc. brrrrrrrrrrr teraz otrzymałyśmy pozwolenie na kąpiel, dostajemy aż 3 min bieżącej wody, co za rozkoszna kapiel mnie czeka... w tym smrodzie. Nie wiedziałam też że non stop jesteśmy monitorowane przez kamery. reality show .... Kończe bo nadchodzą moje 3 minuty. Reszte napiszę jutro. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monka ;)
Trzymaj się MMl, tak jak piszesz - Ty już prawie na miecie ;) A ja będe musiala to od początku przeżywać ;) Będzie dobrze - już niedługo do domu wrócisz i zrobisz sobie kąpiel jak ta lala ;) Pytałam, czy możesz mieć w izolatce laptopa, jak znajdziesz chwilę, bo martwię się, że w tym całym dosć nieciekawym położeniu do głowy dostanę z braku zajęcia. Z tymi kamierami to mnie zaskoczyłaś!!! Trzymam kciuki za Ciebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mml z tego co wiem po jodzie nie ma sie neta (laptopa i tel) a ty do nas piszesz nie zabrali Ci tel albo kompa ? troche mnie zdziwilo ze tak narzekasz :/ meksyka kobitko nie widzialas jeszcze :) Gliwice to najlepszy osrodek w europie I nigdy nie slyszalam zeby ktos po nim narzekal - nawet powiem Ci ze wszyscy sa bardzoooo zadowoleni - sa traktowani i leczeni bardzo dobrze- wiadomo nic milego jest lerzec w szpitalu inni ludzie przechodza duzo gorsze leczenie :/ sorry ale musialam to napisac - bo wydaje mi sie ze troszke przesadzasz :/ piszesz ze tak dobra klinika to meksyk ? to co musi sie dziac w innych szpitalach ? dziewczyny Wy tez macie takie zle doswiadczenia ? bo ja nigdy nie slyszalam zlego slowa i gliwicach i innych szpitalach gdzie ktos byl leczony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fakt iż szpital w Gliwicach ma bardzo dobre warunki ładne sale dość dobre jedzenie ale na pododdziale izotopowym jest faktycznie meksyk szczególnie smród w łazience nie do wytrzymania ja jak szłam do ubikacji to miałam odruchy wymiotne, mało tego jak wróciłam do domu z Gliwic to miałam odruch wymiotny przez półtora miesiąca. Na myśl o jedzeniu szpitalnym i sroczowych perfum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1987Jaaa Witam Cię Kochana nie martwcie się na zapas tak jak pisze Sylwia przeżuty w płucach są do wyleczenia jodem i przypuszczalnie będzie go trzeba podać kilka razy ja spotkałam trzy osoby z przeżutami na płuca i u nich jest wszystko dobrze najstarsza osoba miała 82 lata jest 8 lat po podaniu jodu ( 3 razy) i jest okej. Siostra jest młoda a to zwiększa Jej szanse na wyleczenie. Trzymajcie się pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, iren53 Wiesz teraz kiedy wiem to przypomina się, że ona często kasłała. Teraz też ma kaszel, ale nie wiem czy nerwowy czy co. alutka13 Siostra ma zdiagnozowanego r. brodawkowatego. Mam nadzieję, że jod zabije wszystko. sylwia25 Kochana nie wiem skąd ten przerzut, który był pierwszy. 1 lutego jedzie na badania znowu. Za pół roku kolejny jod na pewno. Lekarz nie był optymistyczny, ale mam nadzieję, że ona im pokaże, że będzie inaczej. gutek Ja mam nadzieję, że będzie ok, że ten jod wybije wszystko i będzie w porządku. Wierzę w to na pewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jaaaa strasznie mi przykro że u siostry okazało się że ma az tak bardzo zaawansowa chorobę, ale jestem pewna że napewno wyjdzie z tego. Napewno u niej leczenie bedzie duzo dłuższe ale wszystko skonczy się dobrze i siostra bedzie zdrowa jak ryba. trzymam za was obie kciuki i pisz co u was :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eweliza Hej, dzwonił lekarz i w poniedziałek idzie na kolejny jod. Podobno tak można żeby była dawka uderzeniowa. I dziś lekarz był bardziej optymistyczny. Zdaję sobie sprawę, że leczenie będzie dłuższe ale będzie pozytywny koniec tej historii. Szkoda tylko, że znowu wydłuży się czas do spotkania z dziećmi ale przynajmniej dobije tego gada ta dawka jodu i będzie OK!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gutek na oddziałach izotopowych ..... gdzie jest kwarantanna .....po jodzie radioaktywnym...są specyficzne toalety w których jest mało wody do spółkowania ....występuje tak zwane zasanie..... leją też specjalnymi środkami......pod spodem zbierają w specjalne zbiorniki i dają to do specjalnej utylizacji .......bo to jest też napromieniowane.......i nie może iść do miejskiej kanalizacji ......sporo to szpital kosztuje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mml334
Witam was już z domu!!!!!! Przetrwałam :) W kwestii sprostowania co by nie było nieporozumień: Szpital w porównaniu z innymi - luksus jak hotel 5-cio gwiazdkowy. Persosnel : pielegniarki, lekarze, ordynator - przemili ludzie. Pisałam szpital czyściutki, jak na nasze standardy super nowoczesny. Zgrzeszyłabym pisząc inaczej. Dla mnie traumą było samo jodowanie. To odosobnienie, brak dostepu do rzeczy osobistych, NUDA, to Wc itp - to dramat. ja jestem w miare silna psychiczna i miałam dosyć inne kobiety też tak mówiły, jedna płakała przy wyjściu. Trzeba się znaleść w takiej sytuacji żeby to zrozumieć. I to nie wina lekarzy czy szpitala - takie leczenie. Opisałam minusy o których nikt wcześniej nie wspominał. Monka- tak miałam laptopa. Nikt mi nie powiedział że nie moge go wnieść więc wniosłam. Tak naprawde można wnieść i wynieść wszystko tylko trzeba sobie zdawać sprawę z tego że gdy to wyniesiesz to te rzeczy też beda najodowane. Ja pozwolilam sobie na to bo teraz laptop, telefon, ładowarka przechodzą kwarantanne razem ze mna. Nikt tego nie dotknie i nie zbliży się do tego przez 2 tyg. Któregoś dnia w trakcie wizyty siedziałam przy laptopie i nikt nic nie powiedział. Wyrzuciłam resztki jedzenia, cukierków, recznik, bielizne, paste, mydło itp. Kamery są w każdej sali, nagrywa się obraz bez dźwięku. Sylwia, nie przesadzam moje słowa potwierdziły Ci Gutek i Iren. Tak jak pisałam sam szpital ok, ale procedury leczenia dramat. Iren ja wchodząć do własnego domu też poczułam ten "zapach" aż mnie otrzepało brrrrrrrr :) A teraz moje drogie oddam się cielesnej rozkoszy :) Wanna, woda, piana... nic więcej mi do szczęścia na chwilę obecną nie brakuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mml334 Ciszę się ze jesteś po.......szybko się zapomina co złe.....a procedury takie muszą być... Na kiedy masz wizytę kontrolną ...... bo ja na kwiecień w karcie wpisowej napisali termin ..... czy to znaczy ze w tym dniu muszę sie zgłosić czy jeszcze dzwonić do nich .....i sprawdzać termin?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mml334
Iren ja mam termin na kontrole w grudniu a badania diagnostyczne w 2015r. Jeśli masz wyznaczony termin to od razu jedziesz, nie trzeba dzwonić, będa Cie mieli na liście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mml nie rozumiem hihi piszesz ze rzezna meksys a teraz ze czysciutko :) no ale mniejsza o to :) dobrze ze juz jestes w domu - kiedy masz wyniki ? a procedur nie zmienisz - myslalam ze chodzi Ci o to ze nie sprzataja a nie ze to normalna (ze tam poprostu musza) jaa pewnie ze bedzie dobrze - wiesz lekarze pewnie mieli takie miny bo spodziewali sie lepszych wynikow - no ale jestem pewna ze bedzie dobrze - trzymajcie sie I piszcie jak tam u Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×