Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gagułkaaaaaaaaaaaaaaa

24 latki bez instynktu....czy są takie

Polecane posty

Gość marusza
a ja mam 33 lata i za dwa m-ce rodzę swoje pierwsze dziecko! Wcześniej po prostu mielismy z mężem inne plany i o dziecku zwyczajnie nic a nic nie myśleliśmy.. Były studia, szalone zabawy, budowa domu, kariera, ustabilizowanie swojej pozycji w pracy, podróże.. Małe dzieci raczej mnie odrzucały a ich matki (a znałam ich szczerze pisząc ledwie kilka) wydawały mi się płaskie, infantylne i ograniczone. W ciągu tych wielu lat, uwierzcie mi, temat dziecka w naszym małżeństwie ( a jesteśmy razem 14 lat) był jak temat wyprawy w kosmos! Myśmy zwyczajnie o tym nie myśleli i tyle! Rodzinie przedstawiliśmy nasz punkt widzenia, żeby przestali ciągle pytać i nalegać. Za to zwiedziliśmy pół świata, poznaliśmy fantastycznych ludzi, przeżyliśmy szalone przygody, ale też ciężko pracowaliśmy na to, żeby teraz żyć dobrze, wygodnie i godnie.. I instynkt ( o ile to instynkt) sam przyszedł.. Po kolejnej podróży jakoś tak sama przyszła dyskusja o dziecku. Że jesteśmy gotowi, że chcemy i mamy świadomość rewolucji w naszym życiu. I teraz, kiedy mam już spory brzuszek, nie możemy się doczekać dziecka! TO stało się namacalne i realne. Zaczyna się nowy etap w naszym życiu i bardzo się z tego cieszymy! Myślę, że trzeba iść za głosem serca i nie ulegać żadnym presjom! I nie martwić się tym co mogłoby być gdyby lub tym co by było gdyby.. Nie słuchać ciotek, mamuś i koleżanek. Większość moich koleżanek (w moim wieku) nadal nie ma dzieci i nadal o tym nie myśli. Ja pierwsza się wyłamałam ale dlatego, że sama chciałam. Na wszystko przychodzi czas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lena-------z tym instynktem to tak nie koniecznie powiem Ci szczerze. pamietak jak lekarz mnie nastraszył że podejrzewa ciążę bo mimo brania tabletek nie dostałam okresu.Stwierdziła ze chyba musiałam kilka pominąc i zabezpieczenie prysło. Powiedziała zebym odczekała 10 dni i zrobila test ciążowy. Te 10 dni to był dla mnie koszmar!!! wyrywałam sobie włosy z głowy, płakalam, nie jadłam, modliłam sie tylko o to zeby nie zostac matką. W koncu zrobiłam test i wynik był negatywny, fałszywy alarm. Boże.....nie mogłam opanować mojej radości, poczułam taka ulgę. A przez te 10 dni myslałam ze umrę z niepokoju, juz widziałam siebie z brzuchem i na sama myśl zaczynałam płakać. Po tym incydencie unikałam przez pewnie czas zbliżeń tak się zraziłam.Mój facet nie mógł ze mną dojść do ładu. Tak więc sama widzisz.......u Ciebie było troszkę inaczej. Ty z tego tragedii nie zrobiłaś, ja nie dorosłam do roli matki, nie widze siebie w roli matki.....nie chce doświadczać cudu ciąży itp. Chcę aby moje zycie było dalej takie jakie jest, nie chce żadnych zmian a juz w sensie dziecka to najbardziej. Nigdy nie mów nigdy?? może i tak....na dzień dzisiejszy jednak jestem pewna ze nie chcę miec dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do marusza no to mozna powiedziec zr do tej pory zyłas pełnią zycia.....to naprawde swietnie ze tak ci sie układało i tyle osiagnęłas w zyciu....i czekałas na dziecko do 33 lat ....ale mam do ciebie 1 pytanie czy przez cały okres 14 lat znajomosci z mezem BRAŁAS tabletki.. ja biore od 6 lat z przerwami mam 25 lat i dziecko planuje za 2-3 latka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, ale w każdej dziedzinie życia jest jakieś ryzyko, nawet w przypadku macierzyństwa. Owszem po porodzie zdarzają się przypadki odtrącenia, ale przecież są sporadyczne. Sama znam taki przypadek. Znałam dziewczynę, która w przypadku pierwszego dziecka zaliczyła wpadkę. Wyszła zamąż, urodziła i była szczęśliwą i opiekuńczą mamą. Po kilku latach postanowiła postarać się o drugie dziecko. Udało się. Była również szczęśliwa. Jakieś pół roku po porodzie coś złego zaczęło się z nią dziać. Zaczęłam odtrącać dziecko, także i to starsze. Gdzieś jej instynkt macierzyński zaginął. Gdy rodzina zorientowała, że coś jest nie tak, poradziła się lekarza pierwszego kontaktu. Ten stwierdził, ze to depresja poporodowa dopiero pokazała swe oblicze. Została poddana leczeniu, ale na darmo. Gdy maluszek miał 11 miesięcy popełniła samobójstwo. Instynkt macierzyński zgubił ją, wpędził w chorobę, a gdy choroba nią zawładnęła - przepadł. Ale przecież nie możemy obawiać się takich przypadków - przecież dotyczą one nielicznych. Są też przecież dziewczyny, ktore wychodzą z depresji i na nowo kochają swoje dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yasmin, z moim instynkt macierzyński nie jest tak do końca idealny. Czasem pojawiają się drobne wątpliwości typu: dziecko jest kosztowne w utrzymaniu, czy nie będę zbyt wymagająca, czy nie utuczę dziecka, o kurczę, w tym roku w góry nie pojedziemy itp. Ale myślę, że jesli kobieta ma u boku mężczyznę, który jest dla niej wsparciem i który nie twierdzi twardo, że nie chce dziecka i który wspiera ją w temacie dziecka - na pewno u takiej kobiety pojawia się instynkt, nawet mimo problemów: studia, praca, mieszkanie. No, ale nie będę upierała się przy swoim. Przccież każdy ma swoje zdanie i inne doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yasmin ----> oj to jestes jeszcze młodziutka i masz czas na wszystko ja mam we wrzesniu skoncze magiczne 25 lat, kurde zauwazyłam przy lewym oku 3 zmarszczki.......co ja wogóle gadam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie mnie odtrącicie i zmieszacie z błotem za takie myslenie ale ja po prostu nie moge inaczej. Z reguły spotykam się z opiniami ze kobieta która nie chce miec dziecka jest nienormalna. Dlaczego???nie potrafie zrozumiec tego:( nie kazda kobieta marzy o dziecku. Ja wlasnie do nich nalezę. Nie wiem....moze to sie kiedys zmieni...nie jestem jasnowidzem i nie potrafię przepowiadać przyszłości.Kazdemu jest cos pisane w zyciu, wszystko jest zapisane w górze.;) gdybym teraz miała dziecko, została matką, nie czulabym sie szczesliwa. Czy to by było dobre dla dziecka...gdyby miało nieszczęśliwa matkę?tak własnie bym się czuła:( może kiedys przyjdzie taki momen ze poczuje ze naprawde chcę....nie wiem........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yasmin ja sie doskonale rozumiem tez tak mysle ja ty ale z ta roznica ze ja chce miec ale nie teraz a jeszcze jakies 4 lata temu mowiłam ze nie chce miec wogole....człowiek sie zmienia i rozum takze zobaczysz zmienisz zdanie jak dorosniesz do tego jasne ze jak kobieta nie jest gotowa to tak mówi.....to zrozumiałe.....tak jak nie jestem gotowa chodzic obcięta za zapałkę ...to poprostu nie ide do fryzjera i koniec.....nie przejmuj sie ja cie rozumiem powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki niki za dobre słowo 🌼 wiesz...nie powiem...czasami zastanawiam się jak by to było gdyby pojawił się dzidziuś, jak by sie to wszystko ułozyło, jak mójM spisałby sie w roli taty:) ale to tak z ciekawości tylko;) pamietam tylko że jak wtedy sie tak bałam ze jestem w ciaży, on mnie wspierał, mówił zebym sie nie bała bo jesli rzeczywiście jestem.....nic sie przecież nie stanie:) byłam mu wdzieczna ale i tak cierpiałam.Nie czułam i nie czuje sie nadal gotowa. Ale wiem......że pewnie spisałby sie jako tata;-) Widzial jednak jak bardzo sie boję, starał sie dużo ze mna rozmawiać, chcial znaleźc przyczyne dlaczego tak mnie to przeraża, dla niego to normalne ze kobieta chce miec kiedys dziecko, że dla kazdej nastaje taki czas.....dziwił sie ze ja mam takie podejście. Nie potrafilam mu do konca wytłumaczyc........ On potem stwierdził, że pewnie boje sie samej ciąży...dlatego nie chcę, ze przerażają mnie zmiany które beda nastepowały w moim ciele...wiadomo...wtedy wszystko sie zmienia, świat wywraca się do góry nogami:) troche mnie rizgryzł...sam fakt noszenia dużego brzucha przez 9 miesięcy mnie troszeczkę paralizuje:) Nie smiejcie sie ze mnie......ale tak jest rzeczywiście. Mój facet potrafi ze mnie czytać jakz otwartej ksiażki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasne to zrozumiałe ze tak czułas masz 19 lat ....ja pamietam byłam na 2 roku studiów i miałam chyba 20 czy 21 lat i tez sie bałam ze jestem w ciąży z obecnym meżem ale nie byłam......miałam te same odczucia co ty.....czułam dokładnie to samo////wiesz co jesli tak sie mysli poprostu nie jest sie na to gotowym jak by sie jednak zdazyło ze byłabys w ciąży to cóż nie pozostawałoby ci nic innego jak do tego przywynkąć człowiekjest taki ze do wszystkiego sie przyzwyczaja .....i z czasem to byłoby normalne ze masz roznący brzuch mówie ci tak by było mowie to ze swojego punktu widzenia..... a pomyslec i pofantazjowac jak byscie sie sprawdzili w roli rodzicow nie jest zabronione...chyba kazda dziewczyna ma takie mysli ja tez o tym mysle bardzo czesto szczegolnie jak widze kobitke z wozkiem w moim wieku i mysle o tym zeja jeszcze nie mam dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barsaaaaaaaa
aaaa........................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barsaaaaaaaa
aaaa........................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barsaaaaaaaa
piszcie kobietki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justynaa
no juz zadna nie napisze??????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justynaa
co????????????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justynaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duży brzuch
jest dopiero od 6-7 mca, a ty masz topik o odchudzaniu, to się pewnie boisz, ze od nowa utyjesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justynaa
kto ma topik o odchdzaniu ....nie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justynaa
staram sie powtrzymac ten topik ale wciąż spada na dół....kobiety, spiciie, robicie obiad czy dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justynaa
...................ok ...czekam na odzew....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem po 30stce. Nie mam za grosz instynktu macierzyńskiego. Nie chciałabym nikomu także zrobić tej krzywdy i uczynić go zależnym ode mnie / związanym ze mną na długie lata. Z różnych powodów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gadu gadu pierdu pierdu
ale prawda jest taka: tylko chore osobniki w świecie żywym nie mają potomstwa a instynk jednym się budzi wczesniej drugim później - mnie raczej później bo 26 na karku a pieluchy mnie nie kręcą....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Melduję że dzisiaj też jestem, i nadal nie chcę żadnych dzieci widziec na oczy :D P.S. jednakże będę musiała bo koleżance się urodziło dzisiaj rano jedno dziecko i nalega żebym przyjechała do szpitala, totez pojadę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no way i znów ponura pogoda.......nawet czowiekowi nic sie nie chce moze dlatego ten topik zasłabł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×