Nienawidze mężczyzn!!!!

Nienawidza was wszystkich!!!!!!!!!! moge nie wiem jak sie starać i tak bede dla Ciebie tylko zabawką, dodatkiem do materaca, zawsze na Twoje zawołanie............nie chce już żyć:(

uogólniasz panienko...i spotkałas jakiegos palanta

przyłączam sie.... wiem co czujesz.... trzymaj sie

jeśli wiesz, że jesteś tylko dodatkiem do materaca i jeśli ci to przeszkadza to daj sobie spokój, a nie od razu nie chce mi się żyć głowa do góry:)

może i uogólniam ale dopiero teraz zobaczyłam kim jest....ja dla niego nie istnieje chyba ,że chodzi mu o sex wtedy jest miły , czuły, interesuje sie tym co sie ze mną dzieje, ja dla niego tyle zrobiłam , zawsze co chciał to miał, robiłam co chciał, dogadzałam, pomagałam jak miał cos załatwic.....a jestem dla niego odskocznią od rzeczywistości , o której mi nie powiedział!!!!!!!!! oszukał mnie;( jestem dla niego nikim, zabawką;( straciłam już szacunek do siebie....dlaczego ja za nim tak tęsknie i pragne by ze mną rozmawiał, dlaczego.....przeciez po kazdym spotkaniu płacze i nie moge sie pozbierac;(

spokojnie, odpuść sobie szukanie facetów, zadbaj o swoją samoocenę i zadowolenie z siebie, wogóle o siebie i dla siebie, bo skoro piszesz że nie chce żyć to tak jakby to czy jesteś szczęśliwa i czujesz się wartościowa zależało od posiadania jakiegoś faceta, i te silne emocje bo strasznie coś przeżywasz... gdy to osiągniesz, znajdzie się facet na jakiego zasługujesz, bo teraz, jako osoba poraniona czy o zaniżonej samoocenie przyciągasz do siebie samych dupków i wykolejeńców

problem jest bardziej w Tobie i jest on skomplikowany

nie wszyscy sa tacy , nie mozna uogólniać i wszystkich do jednego worka wrzucać , ja na przkład jestem zupełnie inny :) a swoją droga też cie nienawidzę :( skoro ty mnie nienawidzisz to ja ciebie też :)

kurcze a powiedzial ci ze jestes przybleda ktora sie przyczepila? i ze jestes dla niego ciezarem? i ze wszystko zawdzieczasz jemu? i ze masz byc mila i grzeczna a jak nie to cie wypierdoli pod most? i ze dla niego jestes nikim? mi tak powiedzial a jeszcze rok temu mialam takie same przeczucia jak ty, to samo czulam, ale myslalam zmieni sie, bedzie lepiej to chwilowe ze sama cos sobie uroilam, a teraz to.

nie zachowujesz sie jak kobieta...masz kobiece pragnienia......ale nie zachowujesz sie kobieco...i dlatego on Cie wykorzystuje

Pucio, mocne... Dobre... !!

Pucio ty musisz byc CUDOWNYM facetem tak mi sie wydaje

moze we mnie.....ja juz sama nie wiem....czuje sie oszukana, kilka razy chciała odejsc ale on zawsze wtedy zaczynał działać tzn zaczynał mieszac mi w głowie, mówic rózne miłe rzeczy, a ja mu we wszystkim wierzyłam!!!!!!!!!!czuje sie strasznie......w czasie trwania tego zwiazku kilkakrotnie mnie ponizał, mówił co mu sie we mnienie podoba a ja głupia chciałam sie zmienic dla niego....mówił ze powinnam schudnąc , zabrałam sie za diete , mam 170 cm i waze 60 kilo dla niego jestem grubasem:( zafarbowałam włosy bo mu sie kolor nie podobał, ale gdy cos osiągnełam potrafił i tak mnie wysmiac za to, a ja sie cieszyłam jak dziecko z małych osiagniec.....nie wiem teraz co mam zrobic.....

nie badz glupia i rzuc fitua

do Pucia- a jak ma sie według Ciebie zachowywać kobieta??? co ja robie nie tak???

wiem co czujesz ja sie boje cos powiedziec bo zostane wysmiana, wogole ja sie nie licze, ale gdy cos chce to zmienia sie wszystko diametralnie

Dziewczyny, dlaczego Wy jesteście z takimi facetami? Nie chcecie być po prostu szczęśliwe? Co Was przy nich trzyma? I nie mówcie, że miłość, bo nie uwierzę!

dziewczyno cen sie..i mocniej ustanów swoje priorytety....wobec niego...nie dawaj sie tak łatwo...jesli nie jestes z nim szczesliwa cos jest nie tak...on jest burakiem poprostu....

nie badz taka dobrotliwa słodka dla niego przepraszam za wyrazenie idiotka...wybacz mi a tak sie zachowujesz......

on tak prosto potrafi pozbawić mnie szacunku do samej siebie....przy nim czuje sie całkowicie podporządkowana jemu:( mam niską samoocenę......on nie szanuje mnie a ja samej siebie przez to....

A ja uważam, że powinnyście dać sobie spokój z tymi facetami. Bo już pewnych rzeczy się nauczyli i nie odpuszczą. Jeśli mogą Was tak traktować, to nie przestaną. Uwolnijcie się, zbudujcie siebie, poczucie własnej wartości i poszukajcie równouprawnionego szczęścia :-)

zaznij od tego: nie patrz co mówi.....patrz na to co robi...jesli sie to ze soba nie zgadza to poprostu wpuszcza Cie w maliny a Ty sie dajesz...wiec Cie wykorzystuje..to nie jest miłosc

nie byłam taka kiedyś, ale gdy ja sie buntowałam gdy on mnie poniżał, gdy pokazywałam ze cos jestem warta on dawał mi do zrozumienia, ze mam być taka jak on chce....to bolało...takie powolne łamanie...potem zaczoł mi grozic...gdy dowiedziałam sie o jego prawdziwym zyciu, zebym nie próbowała nic zrobic....

boli to, ze on wie, ze czuje sie samotna i wykorzystuje to

odpusc sobie to jest toksyczny zwiazek...ten facet to burak...poniza Cie zbyt nisko za daleko po za naturalna i normalna granice...to nie jest juz meskosc...to kontrola....i brutalnosc

naucz sie w zyciu mówic NIE ....i od tego zacznij ... odbuduj siebie i swoja wartosc i bez leku zerwij z nim i niech Ci wola nie mieknie...kiedy Cie szantazuje

zdaje siobie z tego sprawe...dopiero teraz do mnie to dotarło i jestem kompletnie załamana....nie chce sie mścić....najgorsze jest to, ze on nie widzi w tym nic złego, ani w tym ze nie powiedział mi o wielu rzeczach....mam skakac jak on zagra

wyzwól sie z syndromu ofiary...dobrotliwej dziewczynki..badz kobieca..i przebywaj wsród kobiet które wiedza co znaczy byc kobieta

nie załamuj sie...nie ma powodu...odkryj swoja cennosc ...ona jest w Tobie nadal tylko palnant Ci wmówił ze powinnas byc szmata.. przepraszam za słowa i moje okreslenia

nabawiłam sie przez niego kompleksów...czuje sie brzydka i głupia...wiem moze marudze ale teraz siedze i rycze, nie mysle juz racjonalnie:(